Viola

15 sierpnia 2012

Szacowany czas lektury: 3 min

Odwiedzam często ten portal, próbowałem wcześniej napisać opowiadania, ale ich poziom był żenujący. Spróbuję napisać jeszcze jedno opowiadanie jak się nie spodoba nie pisze więcej. Proszę o komentarze. Jeśli będziecie chcieli dalszy ciąg historii Pawła i Violi piszcie akcja na pewno się rozkręci. Pozdrawiam.

Był ciepły letni majowy wieczór. Paweł maszerował chodnikiem rozkoszując się cudowną pogodą czując powiewy ciepłego wiatru na swoim ciele uwielbiał, taką pogodę przypominała mu najlepsze czasy ze swej tak niedawnej młodości, wypady z kumplami nad jeziorko, pierwsze kontakty seksualne z dziewczynami ze szkoły na wagarach. Pomyślał, że nie warto wracać już do domu zresztą co on tam będzie sam robił jak nikt na niego tam nie czeka, po zerwaniu ze swoją dziewczyną był sam. Nigdy nie przypuszczał, że samotność może być taka przykra. Skręcając do parku na pierwszej ławce dostrzegł leżącą dziewczynę. Dziewczyna cała się trzęsła jej ubranie było w strzępach oczy przekrwione, prawie nie kontaktowała na ręku ślady nakłuć po igle. Cholera wszystko jasne - narkotyki. Nie zastanawiając się wybrał numer pogotowia ratunkowego, krótkie podanie swojego nazwiska, adresu, miejsca zdarzenia opis sytuacji potwierdzenie przyjęcia zgłoszenia. Są takie chwile w życiu, które ciągną się jak wieki. Nareszcie są nosze, podłączenie kroplówki i pojechali. Paweł w pośpiechu zdążył się tylko zapytać do którego szpitala ją zabierają. Wracał do domu zamyślony nad dziewczyną, o jej urodzie, o jej jasnych blond włosach, cudownych nie za dużych piersiach i o jej pięknych zielonych choć przekrwionych oczach. Miała gdzieś z metr siedemdziesiąt, zastanawiał się jak może mieć na imię i ile ma lat, na pewno koło dwudziestu. Lecz nurtowała go jeszcze jedna myśl, czy ta dziewczyna jest taka głupia, że sięga po narkotyki ? Czy ma aż tak zjebane życie, że sięga po narkotyki i tylko w nich widzi rozwiązanie swoich problemów, ta myśl nie dawała mu spokoju.

Następnego dnia Paweł kupił bukiet czerwonych róż i pojechał do szpitala odwiedzić znalezioną przez niego dziewczynę. Wejście do szpitala, kroki do recepcji .

- Dzień dobry

- Dzień dobry Pan w jakiej sprawie?

- Chciałbym odwiedzić pewną dziewczynę

- Pan z rodziny? Nazwisko po proszę.

Nie ja nie z rodziny, nie znam nazwiska, wczoraj przywieziono tutaj pewną dziewczynę pod wpływem narkotyków.

- Tą z parku pan ją znalazł? Miała dziewczyna szczęście, że akurat pan przechodził, gdyby nie pan prawdopodobnie by umarła.

- Jak ona się dzisiaj czuje?

- Dużo lepiej jest już przytomna, tylko strasznie osłabiona.

- Pierwsze piętro pokój numer siedem, tylko proszę za długo u niej nie siedzieć, nie powinna się przemęczać.

- Ok, nie ma sprawy, dziękuje pani.

Paweł zbliżał się do pokoju z bijącym sercem zastanawiał się, co jej powie, o czym będą rozmawiać? Wchodząc do sali ujrzał ją leżącą na łóżku z uśmiechem ledwo błąkającym się po jej anielskiej twarzy.

- Cześć kim jesteś? - usłyszał ciepły pytający głos.

- Cześć Paweł jestem, to ja wczoraj znalazłem cię nieprzytomną w parku na ławce.

- To ty mnie znalazłeś? Lekarze powiedzieli, że gdyby nie ty, to mogłabym umrzeć, dziękuje ci.

- To dla mnie? - jej oczy rozbłysły na widok róż.

- Dzięki miły jesteś.

Paweł nie wytrzymał wybuchnął. - Czy ty jesteś taką idiotką, że ćpasz! Taka dziewczyna jak ty i ćpa co ci odpierdoliło?? Potok słów wyleciał z jego gardła jak nie pohamowana rzeka.

- Nie!!!! Nie nie jestem żadną pierdoloną ćpunką. To dlaczego wzięłaś?! Szukałam zapomnienia, niedawno umarła mi mama, ojciec miesiąc po pogrzebie poślubił swoją kochankę, a mnie wczoraj wyrzucił z domu pod pretekstem, że jego obecna żona jest w ciąży i dla mnie nie ma już miejsca w jego życiu. Nie zdążyła do końca tego wymówić a już płakała. Paweł tulił ją próbował pocieszyć jak tylko umie, w pewnym momencie ich wargi się dotknęły, trwało to tylko chwile. Zauważył w jej oku dziwny błysk.

- Jutro też do mnie przyjdziesz?! - nie brzmiało to jak pytanie lecz jak nakaz.

- Oczywiście, a tak w ogóle to jak masz na imię?

- Violetta usłyszał jej cichy szept.

Ten tekst odnotował 13,030 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 6/10 (3 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (5)

0
0
początek początku, zero erotyki. To nie jest jeszcze opowiadanie. To wstęp do wstępu 😉 Na dodatek wyjątkowo łzawy i banalny kicz.
Nie rozumiem panującej na tym portalu maniery polegającej na zamieszczaniu kilku akapitów i zamieszczanie ich pod mocno przesadzoną nazwą "opowiadania"

608 słów. 3752 znaki. Niecała strona w Wordzie. Za mało.
Zresztą to samo sie tyczy twoich pozostałych "produktów".

"Miłość to najpiękniejsze sacrum" - długi tytuł, krótki tekst. Streszczenie historii miłosnej w trzech akapitach, zwieńczona banalnie opisanym seksem. 658 wyrazów, 4230 znaki. Za mało.

"Baśń tysiąca i jednej nocy" - znowu, historia cała napisana w czterech akapitach. Znowu niecała strona Worda. Do tego zupełnie nieciekawie napisana, a niektóre porównania i sformułowania budzą jedynie śmiech.

Pod każdym tekstem są komentarze, że za krótko, jednak ty kolejny tekst znów piszesz ultrakrótki. Jeśli nie używasz worda ani openoffice do pisania, to radze zacząć, i radzę pisać dłuższe formy. Dociągnąć do dwóch stron chociaż 😉 Albo półtora jak dwie to będzie dla ciebie za dużo.
Boisz się znudzić czytelnika zbyt długa formą? Zamiast tego rozczarowujesz go zbyt krótką.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
To ja sie zgodze z MarySue- nawet nie ma jak oceny dac, bo nie wiadomo co to wlasciwie jest. No ale zenujace jak na razie nie jest. Podeslij szybko ciag dalszy to sie zobaczy.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Nie wypada mi nic innego jak tylko zgodzić się z MarySue. Chyba będziemy musieli poważnie przedyskutować minimalną długość nadsyłanych tekstów tutaj.
Poza tym - co do moich uwag pod Twoim ostatnim tekstem - widzę, że nie wziąłeś ich sobie do serca, bo dalej popełniasz te same błędy: prawie żadnych przecinków, zdania po wielokrotnie złożone pisane jednym ciągiem, w nadesłanym tekście dialogi były zbite z resztą tekstu. Przeczytaj spokojnie, co napisałeś zanim to wyślesz. I niech to będzie dłuższe niż jedna strona!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
dzięki za komentarze 🙂 przyjmę je do serca , ale już chyba więcej nie będę pisał . Z początku mam pomysł wszystko ułożone w głowie a jak zaczynam pisać klapa . dzięki
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Bo ty byś chciał usiąść , napisać, i od razu stworzyć perełke internetowej literatury erotycznej 😉 A to tak nie działa, a w każdym razie niezmiernie rzadko tak działa.

W głowie jest plan. Zaczyna się pisanie.
Nagle dialog który był w głowie brzmi sztucznie.
Poprawki. Tempo pracy spada.
Żeby odzyskac animusz jeszcze raz czytanie od początku.
Nie no, zaraz , to się kupy nie trzyma. I jakim cudem ja użyłam tego słowa aż sztery razy w trzech zdaniach!!!
Poprawki.
Wypadałoby przejśc do clue, do rzeczy sedna, i dać czytelnikowi troszkę zabawy, troszkę podniecenia, jednym słowem troszkę akcji tartacznej.
Bohaterowie szamoczą się z odzieżą, a autorowi brakuje słów. Próbuje opisać kolejne etapy, kolejne emocje, potyka się niezdarnie o kolejne metafory, balansując na cienkiej linie między kiczem a realizmem.
Nagle kolejna niespodzianka. Nastrój bohaterów udziela się autorowi.
Wypadek przy pracy. Zdarza się,.
Trzeba troszkę ochłonąć, albo przeciwnie, nastrój rozładować, i wykończyć ten cholerny tekst!!!!

A potem jak czytam znajduję milion błędów do poprawienia.

A potem jak publikuje znajduję kolejny milion błędów których nie poprawiłam...


Jakbym się miała zniechęcić po pierwszych kilku akapitach, to już bym nie pisała. Jakbym miała się zniechęcić po pierwszych słowach krytyki, to też bym dawno dała spokój.

A ja piszę.
Ale jak ty się już zniechęcasz, to twój wybór.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.