Ilustracja: Pawel Szvmanski

Uzależniona. W poszukiwaniu niecodziennej terapii

21 sierpnia 2020

Szacowany czas lektury: 23 min

Zapraszam do mojego nowego opowiadania z zupełnie innej beczki. Wrzucam jako przerywnik przed zamieszczeniem kolejnej części mojego większego, wielorozdziałowego opowiadania "Kara za grzechem chodzi". Opowiadanie inspirowane inicjatywą przeciwdziałającą masturbacji i oglądaniu pornografii -"Nofap challenge" .

Znów to zrobiłam. Znów oglądałam film erotyczny do drugiej w nocy. Jutro w pracy będę nieprzytomna. Muszę z tym skończyć. Muszę w końcu przyznać, że jestem uzależniona i znaleźć pomoc u psychologa. A może seksuologa. Nie wiem.

Wciąż czuję potrzebę rozładowania napięcia seksualnego, a potem mam poczucie winy. Dopada mnie dołujące przygnębienie, że nie mam chłopaka i nic nie robię, aby to zmienić.

Oddech po orgazmie uspokoił się. Idę umyć lepkie od śluzu palce. Większość dziewczyn wykorzystuje tylko środkowy palec, ale ja lubię czuć w sobie dwa palce, więc cała dłoń pachnie mi teraz cipką.

W łazience spoglądam z niepokojem w swoje odbicie w lustrze. Zmęczone oczy, potargane włosy. Jutro rano, przy makijażu, czeka mnie sporo pracy. Zakładam piżamę. W końcu będę mogła zasnąć. Na laptopie obok wyłączam film. Patrzę ostatni raz na młodą, zgrabną dziewczynę zaspokajaną przez dwóch umięśnionych facetów. Film wybrałam z kategorii podwójna penetracja. Z doświadczenia wiedziałam, że zapewni mi szybki orgazm.

Niektórzy wciąż myślą, że dziewczyny tego nie robią. Może są takie, biedne, które dały sobie wmówić na lekcji religii, że to grzech i teraz boją się zesłania do piekła. Nie te czasy.

Pewne sprawy zdecydowanie lepiej załatwiać własnoręcznie. Nie bez kozery przysłowie mówi, że "jeżeli chcesz, aby coś było zrobione dobrze, to zrób to sama".

Tak, my też to robimy, ale nie chwalimy się tym koleżankom, jak faceci kumplom. Tak, twoja dziewczyna, czy żona też to robi, nawet jeśli ci się do tego nie przyznaje. Dla wielu kobiet to wciąż temat tabu, dlatego nie potrafimy o tym mówić.

Rano obudziłam się niewyspana, z głową wypełnioną kamieniami. I znów podniecona. Może przyśnił mi się sen erotyczny, którego nie pamiętam, a może to obrazy z wczorajszego filmu wciąż działały na moje zmysły, również podczas snu. Muszę skończyć z oglądaniem porno wieczorami.

Znów czułam to przyjemne pulsowanie w podbrzuszu. Znów miałam ochotę na orgazm. Postanowiłam jednak, że dzisiaj nie będę się dotykać. Ani rano, ani w południe, ani wieczorem, a już na pewno nie w nocy. Nie będę oglądać filmów. Nie będę myśleć o seksie. Pójdę do pracy,  podniecenie minie, a po pracy pobiegam, aby zmęczyć organizm i szybko zasnąć. Taki miałam plan.

Już podczas porannego prysznica zdałam sobie sprawę jak trudny do wykonania. Gorąca woda, spływająca po moim nagim ciele, nie ułatwiała w pozbyciu się porannego podniecenia. Miałam się nie dotykać, a znów wędruję dłońmi po piersiach. Byle tylko nie dotykać łechtaczki. Ostrożnie myję wargi sromowe, aby nie podrażnić za mocno wrażliwych miejsc. Boże, jak przyjemnie. Mogłabym dojść w trzy minuty. Nie, nie zrobię tego. Dzisiaj nie będę się zaspokajać. Muszę wyjść z tego nałogu, inaczej nigdy nie znajdę chłopaka. Tęsknię za normalnym seksem: leżę na plecach, nogi szeroko, on na mnie, wchodzi, wychodzi, wchodzi, wychodzi, dochodzimy razem, on mnie całuje i zasypiamy. Tak, wiem, że w tej pozycji trudno dojść, gdy nie możemy pieścić łechtaczki, a co dopiero wspólny orgazm, ale takie mam marzenie. A co. Chciałabym się zakochać, chciałabym tęsknić za seksem z facetem, chciałabym się przytulić do męskiego ciała. W prawdziwym życiu wystarczy mi jeden facet. Nie potrzebuję dwóch, jak w filmie, aby penetrowali mnie podwójnie. Poza tym, pewnie bym się porzygała od dwóch porcji nasienia w ustach.

Ledwo weszłam do pracy, a już Magda przyciąga mnie do siebie i pokazuje na ekranie piękne modelki w samej bieliźnie.

– Które ci się podobają? – pyta o stanik, a ja przyglądam się zgrabnym dziewczynom o długich lśniących włosach.

Miałam dziś unikać wszelkich bodźców erotycznych, ale w młodym zespole napalonych samiczek i samców, gdzie stężenie estrogenu i testosteronu przekracza większe normy niż stężenie pyłku smogowego, będzie o to trudno.

– Ja bym wzięła te bordowe, koronkowe.

– Miesiąc temu kupiłam podobne, tylko fiołkowe. – Opuściła koszulkę odsłaniając dorodną pierś ukrytą w połowie za fiołkowym materiałem. – Ładne, nie?

Zaprawdę były ładne. Okrągłe, kształtne i większe od moich. Po minie Maćka, który wychylił się zza monitora obok, wywnioskowałam, że też jest pod wrażeniem.

– Magda? – Maciek się ożywił – a stringi też masz fiołkowe na sobie?

– Maciek, nie uwierzysz jak się pięknie prezentują na moim zgrabnym, opalonym po wakacjach na Ibizie, tyłku. Bym ci pokazała, ale ty nagiej dziewczyny na żywo dawno nie widziałeś, to się boję, że na zawał zejdziesz.

W drzwiach stanął Arek, nasz szef.

– Agata, zapraszam. – Spojrzał na mnie srogo i wyszedł.

W spojrzeniu Magdy dostrzegłam współczucie, jakby się już ze mną żegnała.

Maciek z otwartą buzią odprowadził mnie wzrokiem do drzwi.

W gabinecie, Arek gestem dłoni wskazał krzesło naprzeciwko siebie. Usiadłam.

– Agata, jak mogę ci pomóc? – Arek przybrał zatroskaną minę.

– Przydałby się nowy ekspres do kawy. Nasz ledwo działa po tym jak Maciek go dopadł. – Rozpaczliwie próbowałam znaleźć inną ofiarę, którą Arek mógłby pożreć zamiast mnie.

Zignorował mnie.

– Agata, wiesz, że cię lubię i mam do ciebie słabość. – Zaczął niepewnie. – Ale...

Postanowiłam się ratować. Nie mogłam teraz stracić pracy. Na ostatnich zakupach wydałam wszystkie oszczędności, a muszę opłacić wynajem mieszkania.

– Arek, ja też mam słabość do ciebie. Gdybym nie miała, nie zrobiłabym ci loda na ostatniej imprezie firmowej.

Arek aż podskoczył na fotelu. Mogłabym przysiąc, że słyszałam świst powietrza, które wtłaczał do płuc.

– A tak w ogóle co u ciebie? – Udawałam najgłupszą, jaką potrafiłam, żeby nie pomyślał, że wiem po co mnie tu zawołał. – Jak twoja małżonka się miewa?

Wstał i podszedł do okna, odwracając się do mnie tyłem. Miał sporo do przemyślenia. Na przykład, czy jestem zdolna do tego, aby zniszczyć jego małżeństwo? Czy jego żona mu wybaczy niewinnego loda po pijaku? Przecież to nie zdrada, nie kocha mnie. Nawet ledwo pamięta to obciąganie. Kilka minut i strzał do buzi. Nawet nie musiał myć, bo tak starannie zlizała. Poza tym nie wypadało odmówić, jak dziewczyna padła na kolana.

A może lepiej się wszystkiego wyprzeć? Przecież nie było świadków. Nie ma zaplamionej spermą sukienki jak u Moniki Lewinsky.

– Arek, czy nasze spotkanie dobiegło już końca i mogę iść? – Postawiłam go przed trudnym wyborem.

– Musisz się pozbierać, Agata. – Nie patrzył na mnie. – Nie patrz w przeszłość, patrz co przed tobą.

Tak, wiem, chciałbyś, żebym zapomniała jak trzymałam twojego kutasa w ustach, ale nie byłam wtedy tak pijana jak ty i niestety, dla ciebie, wszystko pamiętam.

– Masz miesiąc, żeby poprawić wyniki. – Powiedział niepewnie spoglądając w dal na kołyszące się drzewo. – Koniec spotkania.

Czyli zachował się jak większość facetów w takiej sytuacji, jak tchórz, który nie potrafi podjąć decyzji. Dał sobie miesiąc, żeby przemyśleć co z tym problemem Agaty zrobić. Może problem się jakoś sam rozwiąże. Może Agata sama odejdzie, może przejedzie ją tramwaj, może żona go zdradzi i wtedy on jej wybaczy, a ona jemu. Rozwiązań bez liku. A w międzyczasie będę jego wyrzutem sumienia, który będzie mijać na korytarzu przez kolejny miesiąc. Dobra moja. Szach mat. Poprawię wyniki i Arek nie będzie miał powodu mnie wyrzucać. Muszę się tylko ogarnąć i skończyć z porno po nocach.

Wyszłam z jego gabinetu i ujrzałam wlepione w mnie oczy Maćka.

– Organizować imprezę pożegnalną? – zapytał ze smutkiem w głosie.

– Jeszcze nie.

– Brawo – Maciek krzyknął na cały głos.

– Agata wraca do gry – powiedziałam z dumą.

Magda wzięła mnie zaraz na stronę, wypytując o szczegóły, ale oczywiście nie wspomniałam o szantażu, tylko o szansie jaką dostałam od wspaniałomyślnego szefa. Powiedziałam jej, że zabieram się za siebie, że od dziś zaczynam uprawiać sport i że wybieram się wieczorem na siłownię. No to ona, że to dobry pomysł i też pójdzie ze mną. Obgadamy nasz plan uzdrowienia i powrotu do rzeczywistości. Nie wspominałam jej, że sport ma mi pomóc zastąpić nocne zabawy z łechtaczką.

Umówiłyśmy się na dwudziestą.

W domu zadzwoniłam do znajomej psycholożki, z nadzieją, że poleci jakiegoś specjalistę od uzależnienia od filmów porno. Byłam zdesperowana.

Zuza obiecała się rozeznać i oddzwonić.

Pół godziny później krzyczy do słuchawki.

– Dzisiaj o osiemnastej na Kopernika 13. Umówiłam cię z moją koleżanką Olą. Prowadzi terapię grupową.

– Co? Już? – Spanikowałam. – Jaką terapię grupową? Chciałam rozmowę indywidualną.

– Zaufaj mi. Ola wie co robi. Ja ich nazywam grupa AO, Anonimowi Onaniści.

– Że co? – Potrząsnęłam głową, aż mi włosy na twarz opadły. – Zuza, w co ty mnie wkręcasz?

– Ola jest dobra. Wyleczy cię.

Usłyszałam śmiech po drugiej stronie słuchawki.

– Bardzo, kurwa, śmieszne.

* * *

Wciąż nie mogłam uwierzyć, że tu przyszłam. Muszę być naprawdę zdesperowana. A może to ludzka ciekawość mnie tu zaprowadziła.

Po wejściu przywitała mnie Ola, prowadząca zajęcia, która na szczęście sprawiała pozytywne wrażenie. Inaczej od razu bym uciekła.  Zaprowadziła mnie do przytulnego, przyciemnionego pokoju, w którym spotkałam dwie kobiety i trzech mężczyzn. Usiadłam na fotelu i zaczęliśmy spotkanie.

Ola przedstawiła się wszystkim zebranym, wyjaśniła, że zebraliśmy się tutaj, żeby stawić czoło naszym seksualnym problemom i poprosiła, aby każdy z nas się przedstawił i opowiedział dlaczego tu przyszedł.

– Kto chciałby zacząć?

Nikt nie chciał.

Ola zarządziła więc, że będziemy się obnażać od lewej do prawej.

Zaczęła Marta, która twierdził, że jest uzależniona od erotycznych książek i opowiadań. Mówi, że przeczytała już wszystkie książki erotyczne wydane po polsku, więc teraz zapisała się na lekcje angielskiego, żeby zgłębić literaturę anglojęzyczną. Czyta po nocach, gdy mąż już śpi i nie przeszkadza. Potem, przyznała nieśmiało, onanizuje się w nocy po cichu, żeby nie obudzić męża. Odsypia w ciągu dnia, gdy mąż idzie do pracy. Ona zajmuje się domem i dziećmi. Mąż nie lubi jak dotyka się w czasie seksu, więc rzadko przeżywa orgazm z mężem. Unika z nim seksu, bo jest monotonny. Czeka, aż mąż w końcu zaśnie, żeby mogła zatopić się w świat erotycznej fantazji.

Ola słucha uważnie. Ja też. Jak tak ma wyglądać świat z facetem, to wolę być sama.

Obok Marty siedział Marek. Jest samotny, a wieczory spędza na grach i sekskamerkach. Wydał już fortunę na dziewczyny, które za pieniądze prezentują swoje wdzięki na prywatnych sesjach. Podnieca go, że ma władzę nad dziewczyną, która za opłatą zdejmuje majtki, a za kolejną opłatą rozchyla nogi, a gdy dorzuci spory grosz, dziewczyna włoży palec w swoją cipkę i patrząc mu w oczy zrobi sobie dobrze. On masturbuje się wtedy z nią. Zwykłe filmy porno go nie nakręcają. Przyszedł tu, bo zapożyczył się w banku oraz u rodziny i zamiast spłacać dług, przejmuje władzę nad kolejnymi onanizującymi się do kamerki dziewczynami.

Ola, prowadząca, wciąż słucha uważnie, dopytuje, ukierunkowuje na problem, na razie nie komentuje i nie ocenia.

Poprosiła teraz Norberta, aby podzielił się z nami swoją historią.

– Lubię ostro zerżnąć swoją suczkę.

Ola wyprostowała się na fotelu.

Chyba chciała coś powiedzieć, może zaprotestować, ale po chwili zrezygnowała i pozwoliła Norbertowi popłynąć.

– Lubię jak drze się z bólu, gdy rozsadzam jej dupę kutasem.

Marta, ta, która czyta książki po nocach, wyraźnie się ożywiła. Pewnie nie raz czytała takie historie w swoich książkach i marzyła, aby się kiedyś spełniły. Niestety dla niej, jej mąż był zbyt czuły i delikatny. Ona pragnęła, aby wytargał ją za włosy, wykrzykując sprośne słowa.

– Daję jej klapsy w dupę, a ona wyje i chce jeszcze – kontynuował Norbert. – Ciągnę ją za włosy, szarpię, drapię, nie mogę się opanować, żeby nie zadawać jej bólu. Potem spuszczam się jej do gardła, trzymając ją za głowę, żeby nie uciekła.

– Czy twoja dziewczyna to lubi? – Ola jeszcze nie posądza go o gwałt, tylko dopytuje.

– Uwielbia.

– Na pewno?

– Tak.

– Rozmawialiście o tym, czy to tylko twoja opinia?

– Jakby tego nie lubiła, to by powiedziała, no nie?

– Skoro ty i ona lubicie taką formę współżycia, to z jakim problemem do nas przyszedłeś?

– Wciąż się okaleczam. Zakładam na kutasa różne przedmioty, wkładam do środka jakieś pręty. Chciałbym nauczyć się walić konia jak normalny człowiek, a potrafię się podniecić tylko, gdy czuję ból.

– Albo gdy partnerka czuje ból – zauważyła Ola.

– Wtedy jest zajebiście. Jak widzę jej czerwone pośladki i pogryzione sutki to od samego patrzenia mi staje. Jak tryskam to specjalnie celuję jej w oczy, bo uwielbiam patrzeć jak walczy z kolejnymi falami spermy, jak zaciska oczy, gdy sperma trafia na powiekę.

Marta słucha z otwartą buzią. Mogłabym się założyć, że ma już mokro w majtkach.

Słucham tego i kolejny raz zastanawiam się co mi strzeliło do łba, żeby tu przyjść.

Jak ta terapia ma działać? Czy onanizowanie ma mi się teraz kojarzyć z dziwnymi ludźmi, z którymi nie chcę się utożsamiać i dlatego mam przestać to robić, żeby nie czuć się jedną z tych osób?

Przyszedł czas na Jolę. Pochodzi z bardzo wierzącej rodziny, wychowanej w konserwatywnej rodzinie katolickiej. Mówi bardzo cicho i nieśmiało. Jest przekonana, że pójdzie do piekła. Z dumą mówi, że żyje w czystości już 67 dni. Po kolejnym selforgazmie, przyrzeka sobie, że już więcej nie zgrzeszy. Czasami udaje jej się wytrzymywać w tym postanowieniu kilka miesięcy. Całą jednak winę zrzuca na szatana, który przejmuje nad nią władzę i nie pozwala jej uwolnić się od pożądania. Ale nie dotyka ręką łechtaczki, tylko ociera się o łóżko, więc wierzy, że Bóg jej wybaczy i nie ześle do kotła piekielnego.

Biedna dziewczyna, pomyślałam. Kościół byłby dumny z takiej owieczki z zaszczepionym poczuciem winy. Najlepszy materiał na uległą, posłuszną niewolnicę kościelną, wyskakującą z kasy dla dobra świata i księży lubujących się w młodych ciałach ministrantów.

Przyszła kolej na moje wyznanie.

– Cześć, mam na imię Agata. – Zaczęłam niepewnie. – Przyszłam tu, bo…bo…

Bo byłam głupia, pomyślałam.

Gdy zobaczyłam wlepiony we mnie wzrok kilku osób, moja pewność siebie uleciała.

– Tak? – Ola zachęcała mnie do dalszych zwierzeń.

– Oglądam za dużo filmów, śpię za krótko i potem mam problemy w pracy. Jestem zmęczona, apatyczna i nie mam wyników. Szef zagroził, że mnie wywali, dlatego zdecydowałam się tu przyjść. – Tłumaczyłam się jak mała dziewczynka, żeby wszyscy wiedzieli, że chodzi tu o pracę, a nie mój rozbuchany popęd seksualny.

– Dobrze, Agato. A te filmy? Dlaczego je oglądasz?

– Chodzi o filmy...no wiecie…

– Porno – krzyknął Norbert.

– Erotyczne. – Poprawiłam Norberta, żeby nie brzmiało to tak źle jak w jego ustach, choć miał rację, że większość tego co oglądam to ostre porno.

– Rozumiem – przytaknęła Ola – uzależniłaś się od filmów erotycznych. Powiedz nam o tym więcej.

– Co tu więcej opowiadać?

– Opowiedz nam jak robisz sobie dobrze – wtrącił się Norbert.

Spojrzałam na niego srogo. Miał ogień w oczach. Patrzył na mnie pożądliwie, oczekując opowieści w jaki sposób masuję łechtaczkę i co wkładam do pochwy. Mam wrażenie, że nie przyszedł tu po pomoc, tylko wpadł posłuchać erotycznych wyznań.

– Norbert – skarciła go Ola – proszę, nie przerywaj. Teraz jest czas dla Agaty. Poza tym, inaczej niż u ciebie, problemem Agaty nie jest sposób masturbacji, tylko sam fakt, że nie może się bez tego obejść. Czy dobrze rozumiem? – Zwróciła się w moją stronę.

– Yyy, tak, chyba tak. Powinnam skupić się na pracy. Wysypiać się, a nie po nocach gapić się w ekran laptopa, czy komórki.

– Rozumiem. A co czujesz po orgazmie, jak kończysz się masturbować?

Norbert przełknął ślinę i zwilżył usta. Wpatrzony we mnie mrugał nerwowo oczami, nie pozwalając mi się skupić. Starałam się go ignorować.

– Po uldze przychodzi smutek. Czuję taką pustkę wewnętrzną i zniechęcenie do wszystkiego, apatię. Chciałabym się do kogoś przytulić, a jedyne co mam do przytulenia to poduszka. Przed snem spoglądam na zegarek i znów mam do siebie żal, że zarwałam noc i się nie wyśpię. Na następny dzień w pracy jestem rozdrażniona, agresywna i rzucam kurwami na każdego, kto się ośmieli krzywo na mnie spojrzeć.

– Dziękuję Agato, że podzieliłaś się z nami swoim problemem i opowiedziałaś nam co czujesz. Przejdźmy teraz do kolejnej osoby.

Skierowała wzrok na Zdzisława, faceta po pięćdziesiątce, który wyglądał na znudzonego i nieobecnego.

– Ja nie mam żadnego problemu – oznajmił pan Zdzisław i zamilkł.

– Dlaczego więc jesteś z nami? – Ola nie dała się zbić z tropu.

– Żona kazała mi tu przyjść.

– Rozumiem. A dlaczego kazała ci do nas przyjść?

– Nie wiem. Trzeba ją zapytać. – Skrzyżował ręce na piersi.

– Czyli problem ma żona, a nie ty?

– Tak.

– A jaki żona ma problem?

Zdzisław sapał ciężko. Patrzył w milczeniu tępym wzrokiem na Olę, a Ola patrzyła wyczekująco na niego. Było to spojrzenie oczekujące odpowiedzi.

– Nie podoba jej się, że biegam nago po działce.

– Tylko biegasz po działce, czy coś więcej robisz?

– No, jak to na działce. Koszę trawnik, podlewam kwiaty, walę konia, przycinam róże, pielę chwasty…

– Dobrze. – Przerwała mu Ola. – Skupmy się może na tym trzecim zajęciu, które wymieniłeś. Czy robisz to w domu na działce, czy również poza domem.

– Walę konia gdzie chcę. Moja działka, więc mogę na niej robić co mi się podoba. Co mnie obchodzi, że sąsiadka Mariola wyprawia akurat imieniny wnuczki za płotem.

– Może wysoki żywopłot byłby rozwiązaniem?

– Wtedy bym nie wiedział co słychać u sąsiadki Marioli.

Ola zrezygnowana podziękowała na razie panu Zdzisławowi i zaczęła wykład o negatywnym wpływie autoerotyki na nasz mózg.

Pan Zdzisław był mało zainteresowany problemem, bo nachylił się w moim kierunku i wyszeptał do ucha.

– Jakich wibratorów używasz?

– Co?

Tak mnie zaskoczył bezpośrednim pytaniem, że nie wiedziałam jak zareagować.

– Chcę kupić żonie na walentynki i nie wiem co jest teraz modne. I czy dobrze sprawdza się w boju – dodał z szelmowskim uśmieszkiem. – Rozumiesz?

Rozumiałam.

W sumie, gdyby nie zważać o co pyta, to jego troska o satysfakcję małżonki była nawet ujmująca.

– Koleżanka mówiła, że Lelo Lily robi dobrą robotę.

– Podziękuj koleżance. – Mrugnął porozumiewawczo okiem. – Dam znać, czy się sprawdza.

Nie mogę się doczekać.

Na koniec spotkania Ola kazała każdemu z nas wypowiedzieć jedno zdanie, które miało nas zobowiązać do powstrzymania się od zabaw siusiakiem i łechtaczką.

– Agata, twoja kolej. – Ola skupiła na mnie wzrok.

– Ja, Agata, zapanuję dzisiaj nad swoją energią seksualną i powstrzymam się przed jej rozładowywaniem.

Szczerze pragnęłam dotrzymać słowa. Może taka afirmacja to niegłupi pomysł. Jak człowiek potrafi wmówić sobie, że warto wysadzić się dla kilku dziewic w niebie, to może ja będę potrafiła wmówić sobie, że to przyjemne pulsowanie w podbrzuszu niekoniecznie musi zakończyć się orgazmem.

Po tej osobliwej terapii poleciałam na umówione spotkanie z Magdą w klubie fitness.

Po godzinnym, intensywnym treningu, który miał wypalić całą  moją energię seksualną, poszłyśmy z Magdą wygrzać się do sauny. Dołączyła do nas przyjaciółka Magdy, Anita. Wesoła, wyzwolona blondynka, która uwielbiała opowiadać barwne historie ze swojego życia. Zdjęła ręcznik i położyła się nago na drewnianej ławce naprzeciwko nas. Cholera, pomyślałam, naga Anita znów podładuje moją energię seksualną, którą w pocie czoła przed chwilą wypalałam.

Ja i Magda siedziałyśmy owinięte w ręczniki.

Anita wróciła tydzień temu z Igorem z Tajlandii.

– Mówię wam, dawno nie zrobiłam tyle fotek na Instagrama. Igor chciał pływać, a ja mówię rób fotę, Igor chciał jeść, a ja mówię rób fotę. Wściekał się, że więcej Tajlandii widziałam w telefonie, niż na żywo.

– Oglądałam, oglądałam. – Magda kiwa głową.

– No, mówiłam mu, że ludzie chcą mnie oglądać.

– Ty, ale gdzie on mnie zaprowadził wieczorem. – Anita wyszczerzyła oczy. – Nie uwierzysz.

– Gdzie?

– Nic mi nie powiedział. Niespodzianka miała być. Mówię ci, jakbym wiedziała to bym nie poszła. Ale potem bym żałowała. Tyle przyjemności.

– Co za niespodzianka? – Magda już powiększyła oczy.

– Igor świntuch. Mogłam się po nim tego spodziewać. Nie wiem, czy mogę o tym mówić.

– Zaczęłaś, to gadaj. – Magda wytarła pot z czoła.

– Igor zabrał mnie do salonu masażu, gdzieś ukrytego w małej uliczce, na piętrze, ale w środku przytulnie, nastrojowo, muzyka, świeczki, przyjemny zapach. Młoda Tajka, całkiem ładna i zgrabna, wita z szerokim uśmiechem i mówi łamanym angielskim, że masaż i że nago. Ok, spoko, pomyślałam, jestem w Tajlandii, inna kultura, inne zwyczaje. Rozebrałam się, położyłam na brzuchu i czekam. Dziewczyny, mówię wam, takiego masażu jeszcze nie miałam.

Co ona robiła swoimi dłońmi.

– Co? – Magda nie mogła doczekać się szczegółów.

– Jak zaczęła masować stopy to już mi się błogo zrobiło. A potem nogi, uda, pośladki, plecy. Każe mi się odwrócić i łapie za cycki. Oż kurwa, zdziwiłam się. Tak bez pytania? Od razu za cycki? Chwyta i masuje.

Anita demonstruje nam za pomocą swoich dłoni jak Tajka dopadła jej piersi. Chwyciła za piersi i ugniotła je w dłoniach.

– Patrzę na jej drobne tajskie dłonie na swoich piersiach i zaczynam czuć przyjemne pulsowanie w podbrzuszu, rozumiecie?

Pokiwałyśmy głowami, że rozumiemy.

– Ja pierdolę, jakie to było przyjemne. Ona zaczyna masować moje nogi, a ja mam tylko jedną myśl w głowie: "Wróć dziewczyno. Wróć tam gdzie byłaś. Zostaw moje nogi. Moje piersi pragną twoich rąk". Nagle czuję jak łapie mnie za nogę, podnosi i przesuwa metr od drugiej. Wskakuje między moje nogi i łokciami ugniata uda. Jak mi przejechała po wargach, to aż mi oczy wyskoczyły.

Anita spogląda między nogi, a my podążamy wzrokiem za nią.

– Tajka pyta, czy jestem happy. Ja kiwam i mruczę, że very happy. Dopiero później Igor mi wytłumaczył, że ona pytała, czy ja chcę masaż z happy endem, a ja, kurwa, nic nie zakumałam.

– O ja pierdolę – Magda podskoczyła, aż ręcznik zsunął się z jej piersi. – Nie wiedziałaś?

– A skąd? Co ja? Studentka kultury wschodu? A Igor zapłacił jej za mój happy ending dodatkowo 500 bahtów.

– Taka niespodzianka?

– Nooo. I słuchajcie dalej. Ja patrzę co ona robi, a ona zdejmuje bluzkę, smaruje swoje piersi olejkiem i kładzie się na mnie.

– Pierdolisz?

– No, naprawdę. Nie ściemniam. Znieruchomiałam i gdyby mnie tak nie przycisnęła swoim ciałem, to bym uciekła. I ona tymi swoimi drobnymi tajskimi piersiami zatacza kółka na moich cyckach. – Anita, trzymając w dłoniach swoje piersi, wprawia je w kolisty ruch. – Sutki od razu stanęły mi dęba. O, nawet teraz stwardniały na samo wspomnienie. – Przygląda się nabrzmiałym sutkom.

Magda spojrzała na swoje. Nie były tak twarde jak Anity.

– Mów dalej. – Magda przełknęła ślinę.

– Dziewczyny, tego nie da się opowiedzieć. To trzeba przeżyć. Jak mi zaczęła masować uda i podbrzusze to miałam ochotę wymienić ją na Igora. Wyobrażacie to sobie? Przychodzicie ujebane z pracy, a mała Tajka czeka na was z oliwką na piersiach, rozbiera was i tuli się nago, masując wasze ciało.

Przypomniało mi się, że miałam się dziś powstrzymywać od bodźców erotycznych, ale świat nie chce mi sprzyjać. Nie chce, abym wytrwała w postanowieniu nie rozładowywania dzisiaj podniecenia. Czułam, że robię się mokra i że trudno będzie mi potem wyciszyć się i powstrzymać od dotykania.

– I co? Włożyła ci palec? – Magda słuchała z rozdziawionymi ustami oddychając ciężko w ukropie sauny.

– Poczekaj. Najpierw delikatnie ugniatała moje wargi. Odpłynęłam. Chyba sama nigdy nie zrobiłam sobie tak dobrze jak ona mi. Powoli odchylała palcami wargi, a potem znów je do siebie zbliżała pocierając lekko o siebie. Tylko ja, głupia, wciąż myślałam jeszcze, że to jest normalny masaż. Było mi tak dobrze, ale walczyłam, żeby nie podniecić się za mocno i nie szczytować przy niej. Dopiero jak odchyliła napletek łechtaczki to mnie olśniło, że ona przecież do tego dąży.

– A ty co, głupia, myślałaś? Że to leczniczy masaż warg sromowych?

– Nie wiedziałam, że Tajki mają taką specjalizację. Jak mi palcem po łechtaczce przejechała to aż mi nogi zadrżały. Jezu, dziewczyny, musicie lecieć do Tajlandii, żeby to przeżyć. Takiego orgazmu nikt wam tutaj nie zapewni.

Czułam pot na całym ciele. Byłam mokra. Wszędzie. Tam też. Opowieść Anity pobudziła moją wyobraźnię. Zazdrościłam jej przygody z młodą Tajką. Rozsadzało mnie od środka. Boże, ale miałam ochotę na orgazm.

Jeśli miałam dziś dotrzymać słowa i wyciszyć się, to musiałam przestać słuchać historii z nagą Tajką wtulającą się w nagą Anitę.

Wyszłam pod prysznic. Taki duży, półotwarty jak przy saunie.

Miałam nadzieję, że chłodna woda z prysznica zmniejszy podniecenie, ale tak się nie dzieje. Woda przyjemnie pieści moje nagie piersi. Obiecałam Oli na spotkaniu, że nie będę się dzisiaj dotykać, ale już zaczynałam się załamywać. Wyobraziłam sobie jak Tajka pieści językiem moją łechtaczkę i poczułam jak fala podniecenia przeszła przez moje ciało. Przesunęłam rękę po brzuchu w dół i włożyłam palec do środka. O kurwa, jaka byłam mokra. Poruszyłam palcem. O, jak mi dobrze. Jezu, jak przyjemnie.

Agata, wyjmij palec, przestań się dotykać. Miałaś przestać się onanizować nałogowo. Poza tym nie możesz się masturbować pod prysznicem w publicznym miejscu.

Wyjęłam palec. Oparłam się o ścianę i próbowałam uspokoić. Wyrzucić z głowy obraz erotycznego masażu.

Spojrzałam w dół na swoje nagie ciało. Pragnęłam, aby ktoś je dotykał, pieścił, wędrował dłońmi po moich udach, pośladkach, piersiach. Aby wkładał we mnie palce i pieścił łechtaczkę.

Gorąca woda spływała po brzuchu i wciskała się między, rozchylone palcami wargi, łaskocząc delikatnie wargi wewnętrzne.

Znacie to uczucie, gdy podniecenie osiąga już taki poziom, że jedyne na czym wam zależy to rozładować tę nagromadzoną energię seksualną i wybuchnąć jak wulkan, wijąc się w spazmach rozkosznego orgazmu? Właśnie tak się czułam. Nie potrafiłam już ugasić tego ognia, który we mnie płonął.  A płonął zwłaszcza między nogami.

Chwyciłam w dłonie pośladki i ścisnęłam mocno. Znów włożyłam palec do środka.

Otworzyłam oczy i zamarłam. Stała przede mną Anita, wpatrując się bezwstydnie w moje nagie ciało.

Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że wciąż trzymam palec w środku.

– Nie przerywaj – szepnęła, przyglądając mi się zachłannie.

– Co? – wydusiłam z siebie zakłopotana, wyjmując wilgotny palec.

– Nigdy nie widziałam masturbującej się dziewczyny.

– Nie. Ja nie… Nie zamierzałam. Obiecałam, że tego nie zrobię.

– Wiem, że masz ochotę. – przeszyła mnie wzrokiem. – Ja też.

Przesunęła dłoń między nogi i wcisnęła palec między swoje wargi. Syknęła mrużąc oczy. Była podniecona jak ja.

Oparła się o ścianę po przeciwnej stronie prysznica i rozchyliła nogi. Jedną ręką pieściła łechtaczkę, a drugą chwyciła za pierś.

Ja też nigdy wcześniej nie widziałam na żywo onanizującej się dziewczyny. Rozpalił mnie ten widok na nowo. Przesunęłam dłoń powoli, nieśmiało po brzuchu, w dół. Anita patrzyła na  moją dłoń. Jęknęła cicho, gdy włożyłam palec w swoje wnętrze. Rozchyliła usta i językiem oblizała wargi.

– Nie wiedziałam, że widok masturbującej się dziewczyny może mnie tak podniecić. – powiedziała słodkim głosem.

Nic nie odpowiedziałam. Wpatrywałam się w nią z rozdziawioną buzią. Patrzyłam jak narasta w niej podniecenie, jak oddycha coraz ciężej, jak mruży oczy i sapie coraz głośniej.

– Jesteś taka sexy, jak się dotykasz – mruczała. – O kurwa, to jest takie podniecające, że zaraz dojdę. – Anita przyspieszyła masaż łechtaczki. – Mam ochotę cię pocałować.

Ruszyła w moją stronę nie przestając się onanizować.

O kurwa, co ona robi – pomyślałam. – Nie zamierza mnie chyba pocałować.

Stanęła przede mną i spojrzała mi głęboko w oczy.

Zatrzymałam rękę. Serce zabiło mi mocniej.

O kurwa, ona naprawdę to zrobiła. Pocałowała mnie namiętnie. Jej usta pieściły moje. Czułam jej szybki, głęboki oddech.

O kurwa, poczułam coś jeszcze. Poczułam, tam na dole, jak palec wsuwa się do mojego ciała. I to nie był mój palec. Miałam tam już w życiu kilka obcych palców, ale żaden nie należał do kobiety.

Boże, jak ona delikatnie pieściła moje wnętrze. Idealnie odnalazła punkt g na przedniej ściance pochwy.

Wbiła język w moje usta, a ja poczułam że dochodzę. Dotyk jej języka w moich ustach tak mnie rozpalił, że wystarczył sam palec w mojej cipce.

O tak, o tak. Poczułam skurcze na całym ciele. O Jezu, jaka przyjemna fala rozkoszy zalała moje ciało. Cudowny orgazm wstrząsał moim ciałem. Nie mogłam uwierzyć, że potrafię mieć taki intensywny orgazm pochwowy. Zwykle nie potrafię dojść bez mocnej stymulacji łechtaczki.

Czyżby pieszczoty językiem były kluczem do nowych intensywnych przeżyć?

– Ale słodko szczytujesz – Anita uśmiechnęła się i jęknęła otwierając szeroko usta.

– Dzięki – wypaliłam, jak kretynka.

Patrzyłam w jej oczy podczas jej orgazmu. Takie zamglone, rozanielone.

Objęła mnie i przytuliła. Czułam jak jej nagie ciało wije się w ostatnich spazmach orgazmu. Złapała mnie za pośladki i wtuliła we mnie jeszcze mocniej.

– Masz zajebiste ciało – szepnęła do mojego ucha. – Musimy to kiedyś powtórzyć.

Wysunęłam się z jej objęcia i opadłam błogo na posadzkę. Chłodna woda z prysznica lała mi się na głowę, wybudzając mnie z seksualnego amoku. Pomyślałam o Oli, której obiecałam dzisiaj wstrzemięźliwość.

Miałam dziś tego nie robić. I znów to zrobiłam.

Ten tekst odnotował 27,297 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.96/10 (38 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (6)

+1
0
Należy się uznanie dla autora! Napisał, co prawda o najbardziej rozpowszechnionym odruchu i zwyczaju (prócz jedzenia i picia), tym nie mniej wymagało to, w dzisiejszych czasach, odwagi, gdyż mowa o "ulubionym", czyhającym zagrożeniu... Ponadto tekst jest bardzo zmysłowy i zabawny, iskrzy się od dobrego poczucia humoru...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Dzięki za pozytywny komentarz, szczególnie cieszy mnie, że tekst rozśmiesza. Dotychczas pisałem opowiadania bardziej na poważnie, a tutaj chciałem się sprawdzić w luźniejszej, trochę prześmiewczej konwencji. Mam nadzieję, że inni też się uśmiechnęli pod nosem w kilku miejscach.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
A ja już czekam na ciąg dalszy opowiadania, które bardzo dobrze pokazuje problemy wielu kobiet.
Pozdrawiam
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
A dlaczego to problem ?? Przecież zrobić sobie dobrze to nic strasznego 🙂 To nie średniowiecze dziewczyny 🙂
Ja uwielbiam się zaspokajać ...nie żebym nie lubiła seksu z mężczyzną ale kompletnie mi to nie przeszkadza , uważam ze to rozbudza nas seksualnie mocniej...daje nam świadomość co lubimy ... tak samo jak wspólne robienie sobie dobrze z partnerem...Jak się ma wysokie libido to wszystko dozwolone 🙂
Fajne opowiadanie - napisane z humorem .
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Świetnie się czytało. Trochę pieprzu, trochę humoru, wartka akcja i dlatego ode mnie jest 10/10.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Zdzisław skradł moje serce swoim podejściem. A technicznie rzecz biorąc Agata nie złamała postanowienia danego Oli
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.