Sylwester (II)
29 kwietnia 2009
Szacowany czas lektury: 12 min
Sylwestrowa noc zapowiadała się licho, dzieci pojechały wczoraj z dziadkami do nich, a my po kupnie nowego auta mamy same długi. Kupiłem 3/4 litra luksusowej, liche wino musujące zwane szampanem i postanowiłem się nie ućkać do północy. Stara upiekła ciasto drożdżowe, został ze świąt bigos i coś tam jeszcze, trudno niech będzie. Około ósmej okazało się, że kawy w domu brak. Co zrobić, sylwester bez kawy nie uchodzi. Stara doszła do wniosku by iść do sąsiadki dwa piętra wyżej, do Pani Kasi.
Znałem Panią Kasię z widzenia, miła szczupła z kasztanowymi włosami, mężem taksówkarzem i chyba szesnastoletnim synem. Wróciła po prawie dziesięciu minutach bez kawy. Uśmiechnęła się zagadkowo i odrzekła, kawa będzie o dziewiątej trzydzieści. Postanowiłem walnąć sobie lufkę, stara zabrała kieliszek nakazując, ubierz się ładnie idziemy na sylwestra. Gdzie? Zapytałem. Nigdzie, sylwester przyjdzie do nas, nic nie rozumiem. Basia wyjaśniła mi, że była u Kasi i namówiła Kasię by spędzili z nami sylwestra, ich dziecko poszło na sylwestra do przyjaciół i zostali sami. To stary nie jeździ dzisiaj, zapytałem, jeździ ale wróci o dziesiątej i do nas dojdzie, rozmawiała z nim przez komórkę.
Basia założyła piękną białą bluzkę, wiązaną na dole i czarną, kloszowaną spódnicę, przebrałem się niezbyt zadowolony. Sąsiadka z kawą w ręku była punktualna w eleganckiej długiej sukience z rozporkiem do 3 uda, wyglądała całkiem apetycznie, z twarzą posypaną brokatem.
Program w TV był fajny, wypiliśmy po drinku, nawet nie miałem ochoty na taniec. Stara zaczęła tańczyć z sąsiadką. Kończyliśmy trzeciego drinka, dochodziła jedenasta jak rozległ się dzwonek i w drzwiach ukazał się elegancko ubrany mąż sąsiadki, przeprosił za spóźnienie ale złapał ciekawy kurs, facet przyjechał pociągiem z Warszawy i zgubił adres, coś tam pamiętał, szukali adresu aż w końcu znaleźli, facet z szykiem zapłacił cztery stówy. Za dwie godziny to nieźle pomyślałem. Tymczasem Jurek zaproponował brudzia mojej żonie, to ja jego też, byli od nas starsi o jakieś trzy lata ale wyglądali bardzo zadbanie. Mieli po 36 lat. Moja stara zezując przepijała powoli ja zaś wypiłem szybko i pocałowałem Kasię w usta z języczkiem, Basia była tyłem i nie widziała jak delikatnie wsadziłem jej język do buzi, język został przyjęty i jej również zwiedził moją buzię. Ptaszek mój zareagował ostro co zauważyła Kasia i pociągnęła mnie do tańca. Jej mąż z moją żoną siedzieli, obserwując TV bardziej niż nas. Zaczęliśmy tańczyć stylowe tango, po paru minutach oni również zaczęli tańczyć tyle, że spokojniej ale zauważyłem, że Jurek moją panią roznamiętnia przy obrotach lekko przytrzymując ociera się swoim małym. Widać mojej Pani się to podobało, bo jej pierś uciskana przez klatkę Jurka nabrzmiała. Kasia w tańcu w czasie obrotów ocierała się oboma piersiami tak, że obawiałem się, że Jurek ją opieprzy.
Przerwa w tańcach zaowocowała następnym drinkiem, następny taniec był z typu melodii z lat sześćdziesiątych i tańcząc tym razem z własnymi małżonkami tuliliśmy się do woli. Jurek tworzył całość z Kasią a ona patrzyła jak ja obściskuję Basię. Noga Jurka wycierała bezwstydnie łono swojej pani a moja mojej żony. Gdyby nie sygnał w TV o północy to pewnie byśmy je wyciupali na stojąco. Panie poprawiały fryzurę i ubiór, ja otwierałem pośpiesznie szampana a Jurek nalewał nowe drinki, po nalaniu butelka była pusta. Ledwo zdążyliśmy z szampanem Jurek wykrzyknął, za nowy rok i miłość. Zaczęli się z Kasią całować namiętnie a my z Basią również by nie być im dłużny zaczęliśmy się całować namiętnie, dawno Basia nie była taka swobodna.
Poczułem lekkie uderzanie w plecy, to Jurek proponował by mi złożyć życzenia, pożyczyliśmy sobie, panie w tym czasie też sobie składały życzenia, całkiem frywolnie się zachowując. Zaczęliśmy życzenia składać naszym damom, pocałowałem Kasię w rękę następnie w rękę od drugiej strony, Jurek w tym czasie objął szyję Basi i przywarł ustami do jej ust. Mój pocałunek wyglądał bardzo niewinnie ale Kasia wjechała swoim językiem do mnie. Kątem oka widziałem przymknięte oczy mojej małżonki odwzajemniającej pocałunek Jurka. Przymknięte oczy Kasi również rozochociły mnie do wydłużenia pocałunku. Zauważyłem jak Jurka noga znalazła się między nogami mojej żony i ja tak spróbowałem, Kasia przyjęła mojego rozbójnika na swe łono ze zrozumieniem. Skończyły się w TV fajerwerki i zaczęła się noworoczna szopka. W ciszy kończyliśmy następnego drinka. Jurek mówiąc, coś zobaczycie, poszedł do przedpokoju i przyniósł flaszkę, mam krówkę, policzyłem 3 x 2 to 1,5 na czterech to po 375 nie będzie źle. Miał ją w płaszczu. Panie po prawie dwóch setkach były wesołe. Następny drink, cisza w skupieniu oglądamy program rozrywkowy w TV. Za oknami wybuchają co chwila sztuczne ognie. Podeszliśmy do okna, okna wychodzą na plac przed magistratem, widać piękną choinkę i fajerwerki. Przy oknie odruchowo Jurek stanął przy mojej Basi z tyłu a ja z tyłu obok Basi i Kasi. Położyłem rękę na dupci Kasi i palcami ugniatałem ją, brak reakcji negatywnej, zanotował mój mózg. Fajerwerków było coraz więcej, chyba to Urząd Miejski sponsoruje pomyślałem. Jurek zauważył moje zaloty, bo jego lewa ręka operowała w okolicach biustu mojej żony. Pewnie Kasia to widziała, bo jej tyłeczek zrobił się jakby twardszy i wypięła go bardziej do tyłu. Zjechałem na prawą nogę do rozcięcia i ręka moja smyrała teraz przód nogi przy majtkach, trochę mam za krótkie ręce pomyślałem i w tym momencie Kasia patrząc na fajerwerki, biust trzymając przy oknie delikatnie skręciła pupę tak, że ręka moja wślizgnęła się pod majtki i zaczęła ugniatać łechtaczkę, delikatny rozkrok zapraszał moje palce do środka. Jurek delikatnie poruszał ręką, pewnie po sutkach Baśki pomyślałem i w tym momencie poczułem na moim małym rękę Kasi. Niestety fajerwerki skończyły się i musieliśmy wrócić do stołu i TV.
Zapewne razem zastanawialiśmy się jak wyciupać nasze sąsiadki, bo i moja stara miała widać ochotę na Jurka, oczy miała zamglone i udawała podpitą bardziej niż była. Może byś zrobiła kawy Basiu, powiedziałem, a może byś raz zrobił ty odpowiedziała bez złośliwości. Dobrze, pomogę Ci odrzekła Kaśka. Poszliśmy do kuchni, nastawiłem wodę, Kasia nasypała kawy i czekamy. Usta same siebie znalazły, ręka Kasi była już po chwili w moich majtkach a moja w jej cipce. Teraz wszystko toczyło się błyskawicznie, wyjąłem gwizdek z czajnika i uniosłem do góry sukienkę Kasi, ona zaś wyjęła rękę z moich slip i otworzyła zasuwak wyłuskując sprytnie mojego małego. Dwoma rękami trzymałem sukienkę, odwróciła się tyłem do mnie i odsuwając majtki wprowadziła małego do ciepłego swojego środka. Przykro to powiedzieć ale po kilku ruchach eksplodowałem. Kasia nie wycofała się wprost przeciwnie wyczekała aż spuściłem się do końca i podała mi serwetkę sama kilka włożyła sobie, co by twoi chłopcy nie pobrudzili mi sukni odrzekła. Woda bulgotała na całego, nalałem wodę do kawy już chciałem iść z kawą, zatrzymała mnie Kasia, poczekaj zobaczymy co Oni robią. Kuchnia była równolegle do pokoju tak, że nie widać było co oni robią, światło w przedpokoju było zgaszone, drzwi od pokoju na wpół przymknięte. Kasia nie ruszając drzwi przyłożyła głowę do dziurki od klucza. Popatrz, cichutko powiedziała. Przyłożyłem oko i widzę jak Jurek trzyma w buzi sutek Basi a ręką drażni drugi. Zamknięte oczy mojej żony wskazywały, że jest daleko. Poszedłem do kuchni i pomimo namów Kasi, że zrobi mi druta powiedziałem głośno i trochę sztucznie kawa gotowa. Usłyszałem jakby w pośpiechu, zagrzej bigosu, wyjmij z lodówki i zagrzej w rondlu, dobrze odrzekła. Kasia uśmiechnęła się, nałóż bigosu a ja idę do łazienki potopić twoich synów. Nałożyłem bigosu myślami będąc w pokoju, widzę jak Jurek ciupie moją żonę, jestem zły ale przypomina mi się przecież przed chwilą wyciupałem jego małżonkę. Wróciła Kasia, idź umyj małego może się jeszcze przyda, ja popilnuję bigosu. Po powrocie pachniało już bigosem, głośno zapytałem, przynieść w garnku, tak po dłuższej chwili odpowiedziała żona. Po chwili wniosłem kawę a Kasia bigos, oczy mojej żony były maślane Jurek siedział w fotelu na miejscu swojej żony obok mojej żony. Basia twarz miała pąsową.
Usiedliśmy, ale trochę inaczej, do tej pory oni siedzieli w fotelach przy dwóch stronach stołu a my na wersalce, teraz Jurek siedział w fotelu żony obok mojej żony a my z Kasią siedliśmy na wersalce. Kawa była pyszna, bigos też, dochodziła druga. Jurek zapytał, nie macie jakiegoś fajnego filmu na kasecie, Basia poszła do szafy i wyjęła kasetę. Tam przed dziećmi chowaliśmy kasety porno, co jej przyszło do głowy pomyślałem, włączyła kasetę, Jurek wyłączył światło lampy stojącej za nim. Przez moment zapanowała ciemność. Po dziesięciu minutach filmowe towarzystwo ciupało się na okrągło i wtedy przypomniałem sobie, że ta kaseta ma wycięty kawałek filmu z piętnaście minut. Kiedyś niechcący włączyłem na niej nagrywanie, magnetowid trochę fiksował, skasował film i nie nagrał nic, czarna przerwa. Zastanawiałem się czy zbiegła się okoliczność czy to rozumek mojej żony. Zbliżała się przerwa, panienki filmowe właśnie robiły lody że aż miło i ciemność zapanowała nagle. Odwrócony tyłem do mojej starej zacząłem całować Kasię, jej ręka była już w moim rozporku i właśnie wchodziła do slipek. Czułem ruchy Basi na wersalce ale nic nie widziałem, trochę widzi Kasia pomyślałem. Jeżeli wyjęła mi małego w włożyła sobie do ust to znaczyło, że nasi współmałżonkowie też nie próżnują. Delikatnie zezuję i widzę, Basia ma głowę opartą na wersalce, pupą opiera się o kraj wersalki a Jurek naśladuje ginekologa. Spódnica odsłania całe nogi, Jurek wstał nie wyciągając ręki z cipki moje żony drugą ręką wziął rękę Basi i położył na swoim małym, teraz zauważyłem, że przyrząd miał na wierzchu. Moja pani zaczęła bawić się i widząc co robi Kasia pochyliła się i zaczęła lizać Jurka pałeczkę. Właśnie ponownie rozpoczął się film, zrobiło się jasno, choć śnieg powodował, że oczy przyzwyczaiły się i wszystko było widać i wszyscy z powrotem grzecznie oglądali film. Pary właśnie ostro się ciupały a ja zaproponowałem. Jurek przenieś ze mną stół a Basia wyjmij pościel. Stół poszedł na bok fotele też. Basia posłusznie wyjęła pościel, koc położyłem na dywanie po czym piernat, prześcieradło, poduszki i kołdrę. Jurek zgasił TV. Położyłem się w ubraniu, pociągając Kasię. Przywarła do mnie pod kołdrą, nasi partnerzy ułożyli się równie delikatnie. Obie pary poczęły się całować co czułem po ruchu kołdry, ręką natrafiłem na rozporek w sukni Kasi, Kasia podniosła pupę bym nie podarł sukienki, podciągnąłem sukienkę i stwierdziłem, że nie ma majtek. Leżeliśmy z Jurkiem w środku i nic nie widzieliśmy co się dzieje, szkoda pomyślałem. Kasia podciągnęła sukienkę tak, że usiadła na moment i zdjęła suknię. Rozpięła mi pasek i trochę nieudolnie zaczęliśmy zdejmować moje spodnie razem ze slipami. Szepnąłem w ucho Kasi, co robi Baśka? To sobie zobacz odrzekła, odwróciłem głowę i zobaczyłem jak Jurek leży na wznak a Basia pod kołdrą ma głowę na wysokości jego chuja i kołdra unosi się w górę i opada. Świnia robi mu loda pomyślałem, Basia klęczała z nogami rozsuniętymi na ile pozwalała spódnica a Jurek gmerał w jej cipce. Nogami wspólnie z Kasią uporaliśmy się ze spodniami i slipami. Przezornie włączyłem dodatkowy piecyk, tak, że było z 24 stopnie. Jurek widział, że Kasia zdjęła kieckę rozpiął zamek przy spódniczce, ale nie chciała spaść, postanowiłem mu pomóc.
Wstałem zdjąłem koszulę i zacząłem zdejmować spódnicę mojej żony, udało się do kolan i ten widok, ręka Jurka grzebiąca w majtkach mojej żony, a ona zawzięcie obciąga mu laskę, ogląda to z uśmiechem żona Jurka leżąc nago nie przykryta. Zacząłem zdejmować do końca spódniczkę Jurek musiał wziąć rękę. Zsunąłem majtki, zrobiło mi się jakoś tak, że klęknąłem i wszedłem w żonę. Kasia odrzuciła kołdrę, ubrany kompletnie Jurek, Baśka w bluzce z głową w kroczu Jurka. Jurek widząc co się dzieje rozpiął koszulę i przy pomocy swojej żony zdjął ją. Basia przestała ruszać głową w pozycji pełne usta. Kasia siłowała się z dolną odzieżą swego małżonka. Basia wypuściła z buzi Jurka nie podnosząc na wszelki wypadek głowy. Ja też zastygłem w pozycji w środku, Kasia zaś zaczęła rozbierać bluzkę Basi. Śmiesznie to wyglądało, Basia z głową wtulona w łono Jurka, ręce dała do tyłu by Kasia mogła zdjąć z niej bluzkę. Kasia odrzuciła bluzkę i rozpięła jej biustonosz, Baśka sama posłusznie go odrzuciła nie podnosząc głowy. Teraz Kasia podsunęła się tak, że jej cipka była na wysokości Jurka a ręką poczęła szukać mężowego małego. Był jednak w buzi Basi, delikatnie pocałowała Basię i obie teraz robiły Jurkowi loda. Jurek lizał zawzięcie cipkę Kasi a ja dobijałem swoją starą, spuściłem się już nie tak obficie, w końcu to drugi raz. Poszedłem umyć małego, przyszedłem z łazienki, panie jeszcze męczyły Jurka. Położyłem się na skraju prześcieradła, przykryłem się kołdrą i więcej nie pamiętam.
Obudziłem się dochodziła dziewiąta, Kasia krzątała się w kuchni, Jurek śpiący obok mojej żony właśnie się budził. Uchylona firanka mówiła o pięknej pogodzie. Podsunąłem się do góry, kładąc mój członek na policzku mojej pani, gładząc zdarłem napletek, lekko dotykając warg. Kasia zobaczyła moje starania, przyszła i zagłębiła swoją rękę pod pościel, pewnie zadziałała skutecznie, bo Basia zaczęła się budzić, pocałowała moją końcówkę z zamkniętymi oczami, po czym je otworzyła trochę zdumiona, trochę nieobecna. Ujęła ręką mojego rozbójnika przytulając wargi do główki drzemała dalej. Pewnie Kasia nie próżnowała ze swoją rączką, bo lewa noga Basi wraz z pościelą lekko się uniosła, a moja główka schowała się w jej buzi omiatana coraz intensywniej językiem. Kasia odrzuciła pościel i podniosła jej wysoko nogę. Jurek już obudzony pomagał swojej żonie trzymając w górze nogę Basi, wyjęła Jurkowi przyrząd i jęła go nakierowywać do cipki Basi. Tymczasem Basia rozbudzona całkowicie z dużym zacięciem ciągnęła mi druta ugniatając jajka. Jurek przekładając swoją nogę przez nogę Basi wreszcie przy pomocy rączki Kasi zagłębił się do końca w mojej małżonce. Ruchy Jurka były miarowe, mocne, po chwili Kasia wyjęła pałeczkę Jurka, smakowicie ją oblizała, wsunęła do swojej buzi jakby chciała połknąć i ponownie włożyła go do cipki Basi, Jurek gwałtownie przyśpieszył, wydając krzyk dobił mocno i znieruchomiał, prawie równocześnie doszedłem ja, spuściłem się obficie, ledwo Basia zdążyła połykać. Kasia udając naburmuszoną odrzekła to niesprawiedliwe a ja co?
By nie było jej smutno pocieszyłem ją, później przelecimy cię razem z Jurkiem.
Uśmiechnięta odrzekła, no to umyjcie się zrobię wam jajecznicę. Jurek w czasie śniadania opowiadał, że tak mu dały obie dziewczyny popalić w nocy, myślał, że nie skończą, a ty sobie smacznie spałeś. Miałem mu powiedzieć, że wcześniej robiłem kawę ale pomyślałem po co, jest fajnie i niech tak zostanie.
brak komentarzy