Nowe spojrzenie (II)
29 kwietnia 2009
Szacowany czas lektury: 14 min
Drugi dzień:
Obudziło mnie delikatne otwarcie drzwi, otworzyłam oczy i zobaczyłam w drzwiach uśmiechniętą twarz Ani. Wołała mnie paluszkiem. Wstałam cała naga, wyszłam za nią do przedpokoju. Położyła palec na ustach by nic nie mówić i weszła cichutko do sypialni. przez uchylone drzwi widziałam piękną sypialnię. Cała biała, olbrzymia szafa z drzwiami wykonanymi z luster dopełniała uroku. Jarek spał mocno w mrocznej sypialni, podobnie jak Tadek który nawet nie zauważył że wstałam. Wyszła z sypialni cicho zamykając drzwi. uśmiechając się powiedziała, niech śpią dopiero siódma. Podała mi koszulkę, włożyłam, Ania była parę centymetrów wyższa ode mnie. koszulka była dłuższa niż na niej. Koszulka na Ani była tak z pięć centymetrów poniżej jej cipki. Przyglądałam się z ciekawością, jak z mroku wyszła do mnie moja przyjaciółka z ekonomika, Halinka. Pomyślałam, że pewnie tak wygląda jak teraz Ania. w szkole wyglądała jak by była ze dwa lata młodsza niż cała klasa.. Nazywali ją wszyscy smarkula. Byłyśmy więcej niż przyjaciółkami, parę razy spałyśmy ze sobą. Była taka męska, pomimo drobniejszej budowy niż moja, potrafiła mnie podporządkować sobie. Całowała mnie jak chłopak, ugniatała piersi i palcami penetrowała mają cipkę. Moje wzajemności były mniej seksi niż by chciała. Była bardzo zaborcza i zazdrosna, opowiadała mi z oburzeniem jak Tadek chciał ją przelecieć, mój obecny mąż. On zresztą przyznał mi się, że chciał Halinkę przelecieć, poszło o zakład, przegrał. Tadek był inny, nie palił, nie pił, tyle że prawdopodobnie większość koleżanek znała jego wersalkę. Wiele lat po ślubie dowiedziałam się wymieniając kolejną wersalkę, że będąc kawalerem miał wersalkę z NRD, drewnianą, klejoną, wydał ją po ślubie bo była za wąska, ale była nie do zdarcia. Wtedy nie rozumiałam co to znaczy. Nigdy nie mówił o tym, ani o swoich dziewczynach, a na pytania wprost, zaprzeczał w żywe oczy. Mieszkał obok szkoły, był jedynakiem, rodzice większość roku spędzali na ranczo. Śmiesznie wyglądało jak pewnego razu spytałam go czy spał z Elą, zaprzeczył, jak mu powiedziałam, że Ela mówiła mi że tak, uciął krótko, kłamie nie wiem dlaczego. Nie powiedział tak, każdy chłopak by tak powiedział. Był inny, zaliczył mnie w trzeciej klasie, byłam w nim zakochana, przeszło mi jak przyjaciółka - oczywiście Halinka, pokazała mi sznur dziewuch z niższych klas wchodzących do niego codziennie po południu. W piątej klasie poznałam prawdę, dorabiał sobie korepetycjami z matematyki, o tym wiedziałam, ale dowiedziałem się, że nigdy nie zaliczył żadnej swojej uczennicy. Takie miał zasady. Na korepetycjach zarabiał równowartość zarobku swojego ojca. Opowiadali o nim różne dziwne rzeczy, np. że potrafił przelecieć dwie dziewczyny na jednej sesji. Na prywatkach, pił bardzo mało, tylko słabe drinki, dużo i fajnie tańczył, ukończył parę kursów tańca. Myślę że te kursy to też poszukiwanie nowych i obcych wkładów do pościeli. Przed maturą chodziliśmy ze sobą z powrotem i tak już zostało. Pobraliśmy się na wiosnę następnego roku. Był obowiązkowy, opiekuńczy, jednak życie stało się monotonne, aż do wczorajszego wieczoru. Wspomnienia Halinki spowodowały, że widok Ani w kusej koszulce, bez majtek podziałał na mnie dziwnie. Po wczorajszej orgii, gdzie bez mała nie wyzionęłam ducha, zapragnęłam smaku kobiecego ciała. Bałam się co sobie pomyśli Ania, postanowiłam zaryzykować. Byłyśmy same w kuchni, zastanawiałyśmy się co zrobić na śniadanie. Ania zaczęła opowiadać o sobie. Jarek był jej pierwszym chłopakiem, nigdy inny mężczyzna jej nawet nie dotykał. Wczoraj jak zobaczyła mnie z prawie gołym biustem, jak Jarek wyjął jej biust i zaczął go pieścić, nie wytrzymała. Prawdą jest, że chciało jej się spać, ale bardziej chciało jej się chłopa. Była tak napalona, jak nigdy. Zgwałciła męża na schodach, rozpięła mu rozporek, sama wyjęła i od tyłu sama nadziała się na męża członek. Taka była po raz pierwszy. Również po raz pierwszy, wzięła mu do buzi. Uważała, że branie do buzi to fe. Sama nie wie jak to się stało, od dawna mąż namawiał ją do tego, nie miała odwagi, a bardzo jej posmakowało. W ferworze walki o pieniądze, zamykanie pubu często późno, powodowało, że sex uprawiali szybko, na odtrąbiono. Uważała, że to nic wielkiego, nigdy nie miała wielkich chęci na sex, ani też nie miała wielkich orgazmów. Do naszego spotkania długo namawiał ją mąż, a zgodziła się bez przekonania, dla tzw. świętego spokoju. Pochodziła z dewodzkiej rodziny, jako narzeczona nie miała nawet możliwości puścić się. Zaś po ślubie, pub, obowiązki, ciąża, bachor itp. kradzione urlopy, kilku dniowe w większym gronie. Urokliwe wieczory, kończące się późno, pozwalające tylko spać. Miała ochotę puścić się z facetem który często przychodził do pubu, nawet może by coś z tego wyszło, niestety facet był maszynistą, uległ wypadkowi, przestał się pokazywać po wypadku. W panieńskich latach rodzice pilnowali ją tak, że szkoda wspominać, miała w majestacie rodzicielskiego przyzwolenia przyjaciółkę. W sumie prymitywni rodzice nie pomyśleli nawet o tym, że przyjaciółka może zastąpić chłopaka. Sex z koleżanką nie wspominała nigdy z wielkim aplauzem. Koleżanka była bi dziewczyną i oczekiwała od niej męskich reakcji. Jednakże miłe to były wieczory, substytutem były palce własne i koleżanki.
Ania zrobiła nam na śniadanie mleko z malibu. Plotkując o swoich minionych latach, zachowywałyśmy się jakby nasza znajomość trwała od zawsze. Tak intymnych spraw ani ja ani ona nikomu nie mówiłyśmy, nawet swoim mężom. Opowiadania, zapewne i malibu spowodowało, że ciepło zrobiło mi się między nogami. Postanowiłam wziąć prysznic, Ania dała mi ręcznik, weszłam do kabiny, puściłam ciepłą wodę. Kończyłam już prawie, gdy usłyszałam ciche zapytanie czy umyć ci plecy, w pośpiechu odpowiedziałam, że bardzo proszę. Łazienka była duża, kabina z prysznicem pewnie trzyosobowa. Ania weszła umyć mi plecy, była całkiem naga, umyła mi plecy wraz z zakończeniem. Zaczęłyśmy się pieścić i całować, klęcząc lizałam jej cipkę w strugach deszczu. W pewnym momencie skończyła się woda w bojlerze i znalazłyśmy się w zimnym prysznicu. Wyskoczyłyśmy jak oparzone, szybko wytarłyśmy się i poszłyśmy z powrotem do kuchni. Dochodziła dziewiąta, postanowiłyśmy zrobić śniadanie i obudzić panów. Aby im się miło wstawało postanowiłyśmy zamienić się rolami, pomysł był Ani. Prawdę mówiąc mój Tadek pewnie jej się podobał, wyższy od niej o jakieś dziesięć centymetrów, niezbyt szczupły, lekko szpakowaty, męski, podobał się. Na wszelki wypadek nie opowiedziałam Ani o szalonej nocy. Z początku obawiałam się reakcji, a później zapomniałam. Weszłam cicho do ich sypialni, Jarek nie spał, popatrzył na mnie i aż zagwizdał z wrażenia, zrozumiał, że Ania poszła obudzić mojego męża. Pochyliłam się nad nim całując go w czoło, przyciągnął mnie na łóżko mocno obejmując, spał nago, członek wyczuwałam przez kołdrę w pozycji baczność. Powiedziałam aby dał spokój, umył się, zjemy śniadanie, a w ogóle to ranek zapowiada się ciekawiej niż wczorajszy wieczór. Jego wybałuszone oczy wywołały u mnie tajemniczy uśmiech. Zapytał czy opowiadałem Ani o wczorajszych harcach, skłamałam, że tak. Popatrzył na mnie, wstał, włożył szlafrok, poklepał mnie po gołej pupie i powiedział filozoficznie, zobaczymy. Poszliśmy do kuchni, przed nami objęci wchodzili właśnie nasi partnerzy, Jarek pokiwał z niedowierzaniem głową. Opowiadał mi mój Tadek, jak budziła go Ania. Leżał na boku jak weszła, myślał, że to ja, udawał że śpi. Wsadziła rękę pod kołdrę i zaczęła go smyrać delikatnie po plecach, nie odwracając głowy, zagarnął ją na pościel, całując w usta zobaczył że to nie ja, oniemiał. Nie przestał jej całować, a ręka sama znalazła swoje miejsce, nie oponowała. Oddała pocałunek, delikatnie oswobodziła się z uścisku i wstając pociągnęła go za rękę. Idziemy na śniadanie. Wstał w slipach z nabrzmiałą męskością, uchwyciła go przez materiał majtek i przemówiła jakby do małego, idź się umyć bo możesz być potrzebny. Z szafy wyjęła swój frotowy obszerny szlafrok i rzuciła mu. Podobało mu się, potarmosił ją bez oporów po cipce. Przygarnął ramieniem i poszli do kuchni, na przedpokoju, powiedziała mu; wiesz to nieprawdopodobne, jesteś pierwszym mężczyzną po moim mężu, który dotykał mojej cipki, nawet ginekologa mam kobietę. Teraz oniemiał kompletnie. Tak oniemiały zobaczył nas z Jarkiem, z uśmiechem wchodzących do kuchni, obejmujących się. Jarek nie wiedział o co chodzi i na wszelki wypadek puścił mnie. Teraz dopiero zobaczył że mój mąż rozmyśla nad innym problemem. Pewnie domyślił się i pocałował mnie w policzek tak głośno, że wszyscy wybuchnęli śmiechem. Powstał poważny problem, co na śniadanie? Mojemu mężowi, co głośno obwieścił konieczny był szampan i kawa. Jarek uśmiechając się akceptująco powiedział, idę na dół po szampana i kieliszki, a Tadek poszedł pod prysznic. Ania zaproponowała śniadanie tradycyjne, jajecznica na szynce, chleb, masło, pomidory, ogórki, doskonale, stwierdziłam. Zabrałyśmy się do szykowania, Jarek przyniósł szkło i dwa szampany, ja kroiłam chleb, pomidory i ogórki. Ania szykowała na wielkiej patelni jajka, a Tadek z mokrą głową zajął się kawą. Jarek otworzył dwa szampany, z dużą wprawą, pomyślałam profesjonalista. Rozlał do kieliszków kręcąc elegancko butelką, rozłożył nakrycia i poszedł pod prysznic. Ania nałożyła jajecznicę i w milczeniu rozpoczęliśmy konsumpcję. Po paru kęsach dołączył mokry Jarek i zamiast jeść, podnosząc kieliszek zaproponował toast, "za nowy dzień". Wypiliśmy wszyscy w milczeniu, nikt nie komentował. Kieliszki były obszerne, rozlał do czterech prawie całą zawartość butelki. Ja z Anią po malibu byłyśmy już lekko narąbane. Panowie nie zwracając uwagi na nasze inteligentne picie, wypili powoli do dna, a Jarek uzupełnił. Rozmowa nie kleiła się, prawdę mówiąc byłam głodna, a jajkownica jak mawiał mój mąż, była wyjątkowo udana. Panowie też jedli z ochotą. Jarek to nawet talerzyk wyczyścił chlebem. Po śniadaniu przy kawie Tadek opowiadał o ubiegłorocznych wakacjach. W przerwie opowiadania Ania zaproponowała byśmy drugiego szampana dopili w sypialni. Wszyscy z ochotą ruszyliśmy do sypialni, Jarek dodatkowo z prawie z pełną flaszką szampana. W sypialni panował półmrok, zasłonięte żaluzje tworzyły fajną atmosferę. Jarek nastawił kompakt, popłynęła muzyka, pociągnął mnie do tańca i nie dotykając mnie rozpoczął pląsy. Mój mąż z Anią oparci o szafę przyglądali się z zaciekawieniem, sypialna wypełniła się erotyzmem była olbrzymia, miała ponad dwadzieścia metrów. W trakcie pląsów Jarek dopił szampana, zmusił bym i ja wypiła, odstawił kieliszki i rozpoczął erotyczny taniec. Czułam się nieswojo do momentu gdy zauważyłam rękę męża tak ułożoną, że pewnie paluszek smyrał Anię po wejściu do cipki, ty świnio pomyślałam, zobaczysz co potrafię. Jarek tańcząc ze mną nie za bardzo miał koncepcję dalszego działania, biust nie dało się wyjąć, wstydził się zdjąć moją koszulkę, może dlatego że wiedział że nie mam majtek.
Sytuację rozładował Tadek całując się namiętnie z Anią. Z pod wpół przymkniętych oczu widziałam jak całując pieścił rękami jej głowę, a ona grzebała mu między nogami pod szlafrokiem. Jarek całując moją szyję, ugniatał delikatnie moje piersi. Widok całującej się obok pary, ręce Jarka na moim biuście, Jego usta na mojej szyi sprawiły, że zrobiło mi się mokro między nogami. Ręce męża na głowie Ani, jej głowa liżąca już jego sutki, z zaciekawieniem patrzę jak Ania klęka przypatrując się ptaszkowi mego męża. Szybko znalazłam męskość Jarka, znałam ją dobrze z wczorajszego spektaklu. Kątem oka widziałam jak Ania zachłannie wpycha sobie do buzi całego ptaszka mojego męża. Wydawało mi się że dławi się, sama byłam już tak napalona że zabrałam się za mojego partnera solidniej. Pchnęłam go lekko na łóżko, siadł, lekko popchnęłam, położył się na poprzek, nogami dotykając podłogi. Głowa dochodziła do połowy, łoże było imponujące. Siadłam okrakiem nabijając się głęboko, obserwowałam jak Tadek zdjął z Ani koszulkę, i bawiąc się jej dorodnym biustem posuwał ją od tyłu, tak równo, że aż beznamiętnie, po chwili wyprostował ją, odwrócił Ją do siebie, podniósł, nogami opasała go mocno, i wolno opuścił, rękami trzymając za szyję lekko odsunęła się jakby próbując czy da się głębiej. Tadek na rozszerzonych nogach powoli zbliżał się do łóżka z nanizaną partnerką. Delikatnie położył ją też poprzecznie, tyle że odwrotnie, jej nogi położył na swoich ramionach i znowu te ruchy, Ania poddawała się jak lalka. Obserwowałam jak członek, jak mój właściwie członek łaził po cudzej cipce, trochę to mnie denerwowało, ale solidny przyrząd Jarka działał niezwykle kojąco. Postanowiłam zmienić pozycję, uklękłam na środku pościeli, twarzą w pościeli, wypięłam pupę. Plecy tworzyły zapewne, jak żartował mój Tadek, skocznię narciarską. Czuję jak ręce Jarka obejmują moją pupę, rozchylają pośladki, nakierowują, wyczuwam główkę przy wejściu, palce rozchylają mocno wilgotne wargi mojej cipki. Lubiłam tą pozycję, po chwili powoli wypełniam się mężczyzną. Uczucie jak by połączenie wypełnienia z bajecznym uczuciem smyrania ścianek pochwy. Skurcze pochwy powodowały jak gdyby pulsowanie członka, podświadomie marzyłam o rozerwaniu jej w kawałki. Jarek trzeba uczciwie powiedzieć przykładał się solidnie. Ręce przyciskają mnie do jego lędźwi, jego biodra rozpoczynają taniec brzucha, na boki, do góry i na dół i okrężnie. Członek Jarka jakby poznawał nie tylko każdy zakamarek mej pochwy, ale całego mego wnętrza. Robi to bardzo dokładnie i długo, doprowadzając mnie do stanu z wczorajszego wieczoru. Uniosłam się na łokciach, przed sobą widziałam przyrząd mego męża również uczciwie pracujący. Fascynujący widok, partner posuwając mnie popychał, tak, że głowa moja znalazła się na wysokości pępka Ani. Paluszkiem wskazującym delikatnie masuję jej łechtaczkę, wyczuwałam skurcze jej pochwy. Rękami objęłam teraz jej nogi, ugniatając jajeczka, moje kochane jajeczka. Język mocno wlizuje się w jej wargi, w pewnym momencie widzę wysunięty członek mego męża, główka przy wejściu do cipki Ani, od dołu ręką podnoszą członek do góry i znika w mojej buzi. Czuję jak zmieszana woń jej cipki z członkiem potęgują moje podniecenie. Palce prawej ręki głęboko penetrują cipkę Ani, jest już bardzo mokra. Lewą ręką nakierowuję mężowego członka z powrotem do jej cipki, usiłuję to zrobić nie wyjmując palców prawej ręki. Mąż patrzy jak osłupiały, podoba mu się to. W momencie gdy dotykam wejścia gwałtownym pchnięciem wjeżdża w nią. Z Ani wydobywa się krzyk, nogi rozchyla na całą szerokość, zapraszając do środka. Palce moje uciskają twardy członek mego męża w jej cipce, po paru głębokich ruchach, ponownie wkładam sobie go do buzi i znowu naprowadzam członka do jej cipki, dotykając nabrzmiałych bardzo mokrych warg, by znowu włożyć go sobie do ust. Czuję, że Ania pracuje przy mojej cipce wraz z członkiem swego męża. Po chwili instynktownie wyczuwam że tracę świadomość, czuję smak jej cipki zmieszany ze smakiem chlustającej mi aż do gardła spermy. Dławiąc się szybko przełykam, słyszę krzyk Ani i czuję jak wypełniam się Jarkiem. Skurcze mej pochwy są zwariowane, Jarka członek napięty, korkujący moją cipkę, uderzenia spermy o ścianki pochwy powodują, że orgazm mam tak duży iż tracę świadomość. Budzę się i widzę jak Ania wysysa mego męża, a Jarek od tyłu zaspokaja swoją żonę. Wsuwam się pod Anię podnoszę głowę i połykam całe Jarkowe jaja, widzę zagłębiający się co raz jego członek. Znowu mój język wylizuje jej słodkości, wyskakuje pałeczka, przejmuję ją do buzi, jest mokra, lepka, błyszcząca i pachnie cipką Ani, znam ten zapach. Czuję jak moją cipkę penetruje czyjś język, wsuwa się do pochwy, unoszę ją do góry, nagle wyczuwam wzdłuż mojej cipki pocieranie członka, to Ania wpycha członka mego męża wraz ze swoją rączka do mojej cipki. Rozerwą mnie, przemyka mi przez myśl, a niech tam i tak nieraz chciałam by ją rozerwało. Mąż walnął niczym z armaty, ale ręka Ani ześlizgnęła się a jego maczugą była w środku, po chwili palce weszły obok członka, krzyknęłam raczej ze strachu niż bólu. Czułam jej palce ugniatające jego członek, czuję jej język wlizujący się w moje mokrości. Jednocześnie Jarka dłonie obejmują moja głowę z jego członkiem w środku, przewraca nagle Anię, by językiem wejść do jej pochwy. Ruchy jego członka są gwałtowne i po chwili sperma uderza w moje podniebienie, łykam i wysysam wszystko prawie nieobecna, tym razem orgazm jest nieprawdopodobny, nigdy nic takiego nie zaznałam. W cipce czuje palce Ani niczym wielki członek, skurcze mojej pochwy obłapiają je nie pozwalając im wyjść. Spokój, otwieram oczy Tadek z Jarkiem siedzą na fotelach obok łoża, uśmiechają się bez słów. Ania z ręką w mojej cipce leży bez ducha. Twarz, szyja pochlapana spermą, druga ręka odrzucona w bok. Ania leży bez ducha, lekko rozchylone usta, nogi z cipką umordowaną, włosy na niej posklejane, mokre. Patrzę zafascynowana, moja pochwa znowu mocniej obejmuje palce Ani, czuję magnetyczne wręcz przyciąganie. Przytulam twarz do jej cipki, rękami otwieram wargi, język wchodzi do wnętrza. Czuję słodkawo - słony zapach spermy pomieszany ze specyficznym smakiem jej kobiecości. Znowu wzbiera we mnie fala pożądania, zapach jej cipki wyzwala najgłębsze pokłady pożądania. Czuję jak jej kciuk drażni moją łechtaczkę, palce w mojej cipce poruszają się, jak gdyby na przekór skurczą mej pochwy. Orgazm osiągamy w tej samej chwili wykrzykując głośne oo.... zasypiamy. Otwieram oczy, obok śpi Ania, odwracam się na bok, Ania budzi się. Patrzy na mnie, uśmiecha się i mówi, ledwo żyję, nawet nie mam siły się podnieść. Pyta, a gdzie panowie? Nie wiem, odpowiadam. Chodźmy się umyć. Wstajemy i nago idziemy do łazienki. Myjemy się razem tym razem bez podtekstów. Nawet wzajemne mycie pleców jest bezpłciowe. Wchodzę do pokoju gdzie spaliśmy, jest pusty, Tadka nie ma. Ubieram się, w kuchni zastaję Anię również ubraną, panów brak na całym piętrze. Schodzimy na dół do baru, panowie są, Tadek właśnie nalewa klientowi piwo, a Jarek szykuje drugiemu drinka. Widząc nas uśmiechają się proponując, może kawkę dla Pań. Jest za kwadrans godzina dwunasta. Bar prawie pełny. Po mszy większość przychodzi na piwo z wódką, taki małomiasteczkowy obyczaj. Panowie wyglądają jakby całe życie pracowali razem.
brak komentarzy