Rozwiązanie problemu
31 maja 2011
Szacowany czas lektury: 16 min
Kiedy Jacek wrócił ze szkoły widać było, że znowu miał problemy. Miał to w oczach; w całej sylwetce. Serce mi się krajało kiedy widziałam jak jest mu źle.
"Nie pójdę już więcej do tej szkoły, mamo" - rzucił.
Co miałam powiedzieć.
"Jacek, musisz jakoś wytrzymać. To tylko ten jeden rok. Potem pójdziesz do liceum i te wszystkie głąby ze swoimi ocenami pójdą do zawodówek, a ty pójdziesz do dobrego liceum i twoje kłopoty się skończą"
Jacek po naszej przeprowadzce musiał chodzić do trzeciej klasy gimnazjum, do nowej szkoły. To nie była najlepsza szkoła. Ale innej nie było w okolicy, a moja praca nie pozwalała mi go wozić gdzieś dalej. Jacek bardzo dobrze się uczył, ale od początku stał się ofiarom klasowych złośliwości. To może nie były jakieś straszliwe rzeczy o jakich się czyta w gazetach, ale stałe złośliwości, popchnięcia. Ktoś kopnął mu plecak, a ktoś inny zrzucił książkę ze stolika. Do tego ciągły śmiech i szyderstwa. Uczniowie najwidoczniej czuli, że prostą drogą zmierzają do wykonywania przez całe życie prostych prac, a tacy jak Jacek będą ich szefami i ostatni raz w życiu brali na nim odwet. Ale tego przecież nie powiem piętnastolatkowi. Tłumaczyłam mu jak teraz, że po prostu musi wytrzymać.
Próbowałam szukać pomocy nauczycieli, ale program "zero tolerancji" dla przemocy nie jest ulubionym dzieckiem żadnego nauczyciela. Po co się męczyć jak można nic nie robić. Po mojej rozmowie "wychowawczyni" powiedziała w klasie, żeby być dla Jacka miłym, bo jest nowy i dodała, że przechodzi trudne chwile, bo jego rodzice są po rozwodzie. Oczywiście było to właśnie to działanie, jakie była w stanie podjąć ze swoim pedagogicznym wykształceniem. Jacek w tym dniu wrócił zapłakany ze szkoły, po tym jak koledzy przejęci przemową nauczycielki "pomogli" nową porcją złośliwości oraz grą w piłkę jego plecakiem na korytarzu w pobliżu pokoju nauczycielskiego. Gra została przerwana przez jednego z nauczycielami słowami:
"Przestańcie kopać plecak kolegi, co to za zachowanie"
Koledzy grzecznie przestali, a nauczyciel zadowolony ze swojego autorytetu poszedł dalej.
Tego dnia przyrzekłam Jackowi jak pewnie tysiące rodziców wcześniej i później, że nigdy więcej nie poruszę jego spraw w szkole.
Dzisiaj też mogłam go tylko pocieszyć dobrym obiadem i słowami:
"Jeszcze tylko pół roku"
Jacek poszedł do swojego pokoju, a ja pracowałam na laptopie. Wieczorem po kolacji, przy której Jacek był ciągle bardzo smutny i rozmowa nam się nie kleiła, poszłam się wykąpać. Kiedy wychodziłam zdawało mi się, że słyszę szloch z pokoju Jacka. Podeszłam do drzwi. Tak, Jacek najwyraźniej znowu płakał. Zapukałam cicho. Szloch ucichł, ale zdecydowałam się wejść. Podeszłam do łóżka Jacka i przysiadłam na brzegu. Jacek milczał wtulony w poduszkę. Zaczęłam głaskać go po włosach. Jacek znowu głośno zaszlochał. Położyłam się obok niego i przytuliłam go mocno. Po chwili Jacek jak małe dziecko wtulił się we mnie. Objął mnie nogami i przytulił się do mnie. Przyciskałam go do siebie on obejmował mnie coraz mocniej i łkał spazmatycznie. Przez nocną koszulę czułam jego ciało ruszające się w rytm spazmów. Przycisnęłam go do piersi i objęłam jeszcze mocniej. Jacek zaczął łkać:
"Mamo, Mamo" i obejmował mnie coraz silniej. Nagle poczułam się dziwnie. Jego spazmatyczne ruchy były coraz silniejsze i coraz bardziej rytmiczne. Obejmował coraz mocniej nogami moje udo. Jego twarz wtulała się w mój biust. Płacząc poruszał rytmicznie biodrami pocierając o moje udo. Zamarłam w bezruchu przyciskając ciągle jego głowę do siebie. Jacek wykonał jeszcze parę ruchów biodrami, a potem zamarł wtulając twarz w moje piersi. Po chwili rozluźnił się; przestał szlochać. W tym momencie poczułam wilgoć na udzie. Dół mojej koszuli podwinął się i chyba poczułam wilgotną spermę przez jego pidżamę? Odruchowo głaskałam syna po włosach. Jacek wyraźnie uspokojony wtulił się we mnie i zaczął spokojnie oddychać. Po chwili chyba zasnął. Nie wiedziałam co zrobić. Ciągle czułam na udzie mokrą pidżamę Jacka. Nie wiedziałam, co myśleć. Po chwili obróciłam się na bok zsuwając ciało syna na łóżko. Jacek spał. Jego twarz wreszcie była spokojna i odprężona. Zapomniał o szkolnym koszmarze. Wstałam i poszłam do łazienki. Byłam tym wszystkim mocno wstrząśnięta. Najpierw płacz syna i to straszne uczucie bezradności, a potem to zaskoczenie jego zachowaniem. Czasami zastanawiałam się czy mój syn już się onanizuje. Ale pewnie ukrywał to przede mną i nigdy nie rozmawialiśmy w ten sposób o seksie. A teraz co? Jak to nazwać. Onanizował się o moje uda, czy może próbował uprawiać seks z matką. Co myślał? Dotknęłam uda. Nic nie poczułam, ale postanowiłam wziąć prysznic. Byłam bardzo spocona. Po kąpieli stanęłam przed lustrem. Patrzyłam na swoje lekko puszyste ciało. Miałam niestety parę kilo nadwagi, co trochę kryły duże piersi. Spróbowałam odegnać problem myśląc sobie: "Jacek już zasypiał, to było jak zmaza senna".
Jutro nie będzie nic pamiętał, tylko koszmar szkoły pozostanie dalej. Poszłam spać.
Rano ku mojemu zaskoczeniu Jacek wstał wcześnie i przyszedł uśmiechnięty na śniadanie. Zawołał:
"Dzień dobry, co dostanę na śniadanie".
Wyglądało, że razem z nocą minął jego strach przed szkołą. Dawno nie był taki radosny. Po jego wyjściu zebrałam się do pracy. Po południu, kiedy szykowałam późny obiad Jacek wrócił ze szkoły. Na jego twarzy od razu widziałam, że coś się stało. Miał spuszczoną głowę i łzy w oczach. Bez słowa wiedziałam, co się stało. Koledzy. Jacek poszedł do siebie, a ja z kamiennym sercem jadłam sama kolację, a potem sam oglądałam film. Myślałam o jego zachowaniu. Tym w nocy, potem rano i nowym problemem po powrocie ze szkoły. Podeszłam do drzwi jego sypialni. Usłyszałam cichutki skrywany szloch. Chciałam wejść, ale pomyślałam o wczorajszym wieczorze. Czy Jacek świadomie onanizował się o moje udo? Czy wtulał się w mamę, czy po prostu obmacywał mi piersi. Nie podobała mi się ta myśl, ale jednocześnie było mi go bardzo żal. Pomyślałam, że to chyba było jednak po prostu senne marzenia. Zdecydowała się i weszłam.
"Cześć Jacek" - powiedziałam. "Znowu problemy w szkole? Wytrzymaj to jakoś. Już niedługo". Jacek nic nie odpowiadał wtulony w poduszkę. Położyłam się przy nim i zaczęłam głaskać go po włosach. Po chwili przytulił się do mnie. Jego szloch umilkł. Poczułam, że tak jak wczoraj wtula twarz w moją koszulę na piersiach i obejmuje mnie nogami. We wcięciu koszuli czułam jego mokrą od łez twarz. Jednocześnie teraz, kiedy wiedziałam czego mogę się obawiać, poczułam przez pidżamę jego twardy członek. Mój syn ma erekcję, kiedy się do mnie przytula! Bałam się poruszyć. Przez głowę przelatywało mi tysiące myśli. Zaskoczenie, zażenowanie, chęć ucieczki, ulga z jego wczorajszego uspokojenia się, radosnego ranka i ulgi z tego, że teraz, od razu jak mnie objął, też przestał płakać. Nie wiedziałam, co robić. Leżałam bez ruchu czując członka mojego syna na udzie i czując dotyk jego twarzy na piersiach. Syn też nie poruszał się jak by się czegoś obawiał. Przypomniałam sobie jego łzy i nagle zrozumiałam jak bardzo go kocham i jak bardzo chcę mu dodać otuchy. Chyba sama nie przyznając się na razie przed sobą co robię, przycisnęłam jego głowę mocniej do piersi. Jacek mocniej przycisnął biodra do mojego uda. Poczułam przez pidżamę jak jego członek przyciska się do mnie. Syn objął mnie mocniej i poczułam ostrożny ruch, a potem następny. Udawałam, że nic nie czuję. Nie wiem co myślał Jacek, ale coraz mocniej poruszał biodrami. Moja nocna koszula zawijała się przy każdym ruchu odsłaniając moje udo. Coraz wyraźniej czułam penisa Jacka ocierającego się o mnie. Przy następnych paru ruchach penis Jacka wysunął się z pidżamy. Teraz czułam go bezpośrednio na swoim udzie. Syn obejmował mnie coraz silniej. Jego twarz była wciśnięta między piersi we wcięciu mojej koszuli. Właściwie półleżał na moim udzie i poruszając coraz szybciej biodrami pocierał swoim członkiem o moje udo. Czułam zażenowanie i jednocześnie ulgę, że Jacek zapomina o swoim koszmarze. Ruchy syna stały się jeszcze gwałtowniejsze. Tak jak gdyby jeszcze przed chwilą ukrywał to co robi, a teraz zupełnie się zapomniał. Czułam jak napletek na jego penisie zsuwa się przy każdym potarciu o moje udo. Nagle Jacek wyszeptał:
"Mamo, mamusiu"
I poczułam na udzie jego spermę. Wykonał jeszcze parę coraz wolniejszych ruchów i zamarł z twarzą wtuloną we mnie. Leżałam nie wiedząc co robić. Zacząć z nim rozmawiać? Udawać dalej, że nic się nie dzieje. Gładziłam go lekko po włosach. Po paru minutach poczułam, że oddech syna zaczyna się wyrównywać. Ja też uspokoiłam się zdając sobie jednocześnie sprawę, że jestem podniecona. Teraz kiedy się trochę uspokoiłam poczułam, że jestem mokra. "Chyba jesteś zboczona, pomyślałam. Co cię podnieciło? Syn." Jacek zsunął się ze mnie i spał spokojnie. Wstałam i poszłam pod prysznic zmyć ze siebie spermę syna i spokojnie pomyśleć. Mój syn po prostu wykorzystuje sytuację i onanizuje się podniecając się swoją matką. Czy to normalne? Nie powinnam na to pozwolić. Jednocześnie jeżeli przynosi mu to taką ulgę? Przy tym jego szkolnym załamaniu wyraźnie go wczoraj i dzisiaj uspokoiłam. Rano był nawet radosny.
"Pomyślę o tym jutro postanowiłam"
Rano Jacek tak jak poprzedniego dnia wstał radosny.
"Nie dam się już prowokować kolegom. Przestanę reagować na ich zaczepki, a jak mnie będą popychać to trudno. Wytrzymam te parę miesięcy." - powiedział.
"Super synu" - powiedziałam.
"Zobaczysz, że dasz sobie radę, a jak będziesz spokojniejszy, to chłopakom też się znudzi."
"Masz rację mamo".
Potem po śniadaniu dałam mu buziaka jak zwykle i poszedł do szkoły, a ja wzięłam telefon i zadzwoniłam do pracy i powiedziałam, że dzisiaj nie przyjdę. Musiałam wszystko spokojnie przemyśleć.
Po pierwsze mój syna podnieca się moim ciałem, czy to normalne? Po drugie czy takie onanizowanie się z mamą nie wpłynie na niego źle i co będzie dalej? Na pewno go to uspokaja i pomaga w stresie ale czy to jest OK.? A co z moim wczorajszym podnieceniem. Czy syn mnie podnieca? Pomyślałam o literaturze i dziesiątkach artykułów. Tak to chyba normalne, że na pewnym etapie dojrzewania synów podniecają starsze kobiety w tym mamy. Jak to wpłynie na niego? Nie słyszałam nigdy żalów dorosłych facetów, którzy narzekali by na jakieś traumy ze względu na uprawianie seksu w młodości ze starszymi od siebie kobietami czy ze swoimi matkami. Córki molestowane przez ojców tak. Synowie nie i przecież to, co się stało, to jeżeli było molestowaniem, to syn molestował mnie. Jednocześnie bardzo pomogło to Jackowi. Syn po tych dwóch nocach odżył. Już wczoraj był weselszy, a dzisiaj poszedł do szkoły jak na bal. Zobaczę jaki wróci? A moje podniecenie, to chyba po prostu reakcja na sam sex. Nawet jeżeli sama psychicznie nie jestem niby podniecona, to moje ciało reaguje i tyle.
"W takim razie co dalej? Co zrobisz dzisiejszej nocy? Co jeżeli Jacek zamiast na moim udzie zacznie układać się między moimi udami?" Pytałam sama siebie.
Pomyślałam o jego spazmatycznym płaczu, o oczach zaszczutego zwierzątka przed wyjściem do szkoły. Potem o tym jaką ulgę poczułam, kiedy zasnął i kiedy radosny wyszedł dzisiaj do szkoły.
"Co dalej?" Czy mogę iść do niego dzisiaj wieczorem? Co jeżeli będzie chciał czegoś więcej. Tak, pójdę do niego znowu, postanowiłam. Dopóki ma kłopoty w szkole to będę go uspokajała jak potrafię. Ale na ile mogę mu pozwolić? Rozmawiać z nim o tym czy udawać, że nic się nie dzieje. Pomyślałam, że chyba tak będzie najlepiej. Oddzielmy dzień od nocy. W nocy będę go "utulała" do snu, a w dzień będę jego mamą. W nocy będę "udawała", że nie zauważam, że onanizuje się o moje ciało, a w dzień w ogóle nie będę tego tematu poruszać.
Jacek wrócił ze szkoły niesamowicie podniecony.
"To działa mamo" - zawołał.
"Jak nic nie robiłem sobie z ich zaczepek, to dali mi trochę spokoju. Chyba im się to nudzi jak nie reaguję."
"Super Jacku" - powiedziałam i chcąc mu dodać otuchy i zawrzeć pewną niepisaną umowę dodałam:
"Będę cię zawsze kochać i wspierać. Przyjdę dać ci buziaka na dobranoc."
Jacek popatrzył na mnie tym razem zawstydzony i szybko wyszedł do siebie.
Przy kolacji i potem przy telewizji rozmawialiśmy o neutralnych tematach. Potem Jacek poszedł do łazienki i do siebie. Teraz ja poszłam się umyć. Patrzyłam przed lustrem na swoje ciężkie piersi i myślałam o moim synu. Nagle znowu poczułam, że czuję podniecenie. No pięknie. Szybko ubrałam koszulę nocną i wyszłam z łazienki. Podeszłam do drzwi Jacka i zapukałam i weszłam do środka. Jacek leżał z twarzą wtuloną w poduszkę. Nie spojrzał na mnie. Tym razem nie płakał i chyba czuł wstyd. Może bał się moich pytań. Przypomniałam sobie jego wcześniejsze spazmy i późniejszy spokój i radość. Zrozumiałam, że dla syna mogę zrobić wszystko. Siadłam na brzegu łóżka i zaczęłam go głaskać po głowie. Potem odchyliłam kołdrę i wśliznęłam się pod nią. Jacek przytulił się do mnie jak zwierzątko przytulając twarz do moich piersi. Objęłam go i przyciągnęłam do siebie. Poczułam jak znowu obejmuje nogami moje udo. Leżałam na boku i moje piersi naciągały dekolt nocnej koszuli. Syn poruszał lekko głową dotykając twarzą mojego biustu przez materiał koszuli. Poczułam jak sutki mi twardnieją. Leżałam bez ruchu udając, że śpię. Jacek musiał zdawać sobie sprawę, że jest inaczej, ale świadomie czy nieświadomie grał w tą samą grę. Wtulał dalej twarz w moje cycki, a rękami ostrożnie podciągnął moją koszulę. Po chwili poczułam jego penisa na udzie. Przycisnął do mnie biodra jęcząc z podniecenia. Po chwili podniósł głowę i wtulił twarz w dekolt mojej koszuli pomiędzy piersi. Po chwili zdobył się na odwagę i sięgnął do sznurówki wiążącej przód mojej koszuli i ją rozwiązał. W półmroku było widać moje duże aureolki i lekko odstające duże sutki. Jacek zamarł wpatrzony w moje piersi. Westchnął i objął sutek wargami. Zaczął mnie ssać jednocześnie kładąc dłoń na mojej piersi. Jego dłoń uciskała mi pierś i jednocześnie czułam jego język na sutku. To zaczynało być podniecające. Leżałam dalej bez ruchu. Teraz Jacek przycisnął do mnie biodra. Znowu poczułam jego twardego penisa na udzie. Jacek ssał teraz i ugniatał moją pierś i jednocześnie zaczął znowu wykonywać ruchy biodrami, tak aby ocierać się członkiem o moje udo. Czułam jak jego napletek przesuwa się trąc o moją skórę. Pomyślałam, że to musi go trochę boleć lub przynajmniej piec po wszystkim. Jacek znowu ssał mi sutek ciężko oddychając i pojękując. Jego ruchy stały się szybsze podciągnął mi wyżej koszulę i patrzył przez chwilę na moje uda i włosy na łonie. Udając dalej sen obróciłam się na brzuch eksponując swoją pupę. Jacek zaczął dotykać moich pośladków. Po chwili poczułam jak kładzie się na mnie. Jego penis wszedł pomiędzy moje pośladki. Syn położył się na mnie i zaczął poruszać biodrami przesuwając penisem w rowku pomiędzy pośladkami. Czułam jak jego napletek przesuwa się i jak naciska na moją pupę. Leżałam bez ruchu nie podnosząc bioder. Nie chciałam, aby wszedł we mnie. Taki "onanizm" musi mu wystarczyć. Jednocześnie czułam narastające podniecenie. Jacek poruszał się coraz szybciej. Jego napięty członek pocierał wzdłuż rowka i odbytu podniecając mnie dodatkowo. Jeszcze kilka ruchów i poczułam jak się napina, a po chwili po mojej pupie zaczęła spływać jego sperma. Jacek leżał chwilę, a potem ostrożnie, jak by bojąc się mnie obudzić zsunął się obok mnie i spokojnie leżał. Graliśmy dalej w grę: teraz on śpi. Wstałam i uciekłam. Poszłam pod prysznic ugasić strumieniem wody swoje podniecenie. Kiedy już uspokoiłam się po orgazmie, zapytałam sama siebie:
"Co cię tak podnieca?"
I tu musiałam się przyznać, że tak bardzo podniecające było to, że tak bardzo seksualnie działam na syna.
Rano Jacek uśmiechnięty poszedł do szkoły, a ja do pracy. Wieczór minął jak by nic się miedzy nami nie działo. Zrozumiałam, że tak będzie najlepiej. W dzień jesteśmy synem i matką, a w nocy ja udaję, że nie wiem, co Jacek robi z moim ciałem. Kiedy tym razem weszłam do niego wieczorem udawał, że śpi. Jak poprzednio położyłam się obok niego tym razem znowu na brzuchu. Po chwili Jacek zaczął działać. Czekałam drżąc na pierwszy jego ruch. Poczułam jak podwija mi koszulę. Po chwili zaczął całować mi pośladki i nagle poczułam jego język na pupie. Mój syn liże mi rowek i odbyt. Miałam ochotę uciec, ale tak naprawdę drżałam z podniecenia. Myślałam wcześniej, co zrobić jak Jacek zacznie próbować mi wprowadzić penisa do cipki. Nie bałam się problemów, bo brałam środki antykoncepcyjne. Nie żyłam jak mniszka, chociaż nie miałam ostatnio żadnego stałego faceta. Ale to, że pozwoliłam się synowi o siebie ocierać nie znaczyło, że dam radę udawać, że śpię jak będzie we mnie wchodził. Tymczasem Jacek lizał dalej mój rowek usiłując schodzić niżej w kierunku cipki. W takiej pozycji dopóki nie uniosłam pupy miał z tym problem. Poczułam, jak na mnie wchodzi i układa penisa pomiędzy moimi udami. Zaczął poruszać się, ale jego penis tylko przesuwał się trąc o uda i pupę. Jacek poprawił się parę razy szukając sposobu, jak wejść głębiej, ale po chwili zaczął poruszać się szybciej pocierając tak, jak poprzednio penisem po udach i pupie. Podniecało mnie to coraz bardziej. Po chwili pękłam. Rozsunęłam nogi pozwalając Jackowi wsunąć się pomiędzy moje uda. Po chwili poczułam jak jego penis zaczyna pocierać o wejście do moje cipy. Jacek zaczął teraz ruszać szybko biodrami. Chyba mój ruch bardzo go podniecił. Pragnęłam aby włożył rękę pode mnie i zaczął masować mi łechtaczkę, ale nie miałam jak mu tego pokazać nie wychodząc z roli. Teraz czułam szybkie ruchy bioder syna, jego spazmatyczny oddech oraz jego penisa pocierającego o wejście do moje cipki. Byłam bardzo mokra wiec jego penis raz po raz uderzał obok lub lekko wsuwał się do wejścia. Chciałam żeby wszedł głębiej. W normalnej sytuacji sięgnęłabym ręką do tyłu i pokazała mu jak wprowadzić członka do pochwy. Jednak ja udawałam, że "śpię" więc leżałam bez ruchu.
"Jeszcze parę wieczorów i Jacek się nauczy" - pomyślałam.
Dalej czułam jak jego członek ociera się o moje uda i wejście do cipki tylko czasami trafiając w spazmatycznych ruchach trochę głębiej. Parę szybkich ruchów i Jacek westchnął, wyprężył się przylegając biodrami do mojej pupy i poczułam między nogami jego spermę. Potem wszystko potoczyło się jak poprzednio. Syn zsunął się ze mnie i udawał, że śpi, a ja wyszłam po cichu pod prysznic.
Następnej nocy byłam zdecydowana pozwolić mu na stosunek. Kiedy położyłam się na brzuchu od razu rozłożyłam szeroko uda. Jacek klęknął pomiędzy moimi nogami i masował, całował i lizał mi pośladki. Powoli unosiłam pupę pozwalając docierać mu coraz głębiej. Zaczynałam być naprawdę podniecona. Uniosłam się jeszcze trochę. Język Jacka zaczął przesuwać się wzdłuż warg cipki. Po chwili poczułam jak jego dłoń sięga od przodu i zaczyna dotykać mi włosów łonowych i schodzi niżej. Po chwili jego palec dotknął łechtaczki. Teraz ja lekko drgnęłam. Czułam język syna na cipce od tyłu i jego palec na łechtaczce. Czułam się blisko orgazmu. W tym momencie Jacek przerwał i położył się na mnie. Uniosłam się trochę aby mu pomóc. Czułam jak szuka penisem wejścia do cipki. Po chwili wsunął się do środka. Zaczął poruszać biodrami jednak co chwilę wypadał. Pozycja była dla spokojnych doświadczonych kochanków, a nie dla niecierpliwego, podnieconego dzieciaka. Podjęłam decyzję. Łamało to naszą grę, ale nic nie mówiąc zaczęłam wyraźnie podnosić pupę klękając powoli. Po chwili klęczałam, a Jacek klęczał za mną mając teraz wygodny dostęp do mojej cipki. Poczułam jak układa się za mną i jak jego penis zagłębia się we mnie. Po chwili zaczął się coraz szybciej poruszać. Jego członek wchodził we mnie głęboko. Sięgnęłam sama do mojej łechtaczki i zaczęłam ją masować. Jacek szybkimi ruchami wchodził we mnie. Teraz sięgnął do moich wiszących piersi. Zaczął uciskać mi sutek i masować pierś. Pod moim palcem poczułam rozlewający się orgazm. Czułam penis syna i zaczęłam jęczeć przy każdym ruchu. Jacek wykonał jeszcze parę pchnięć, a potem wszedł we mnie i zamarł. Poczułam ciepło jego spermy. To było wspaniałe. Położyłam się powoli i leżałam teraz bez ruchu z jego penisem wysuniętym do połowy z cipki. Udałam, że śpię.