Pobudka
11 lutego 2023
Szacowany czas lektury: 12 min
Poranki w dni pracujące wyglądają u mnie z reguły tak samo: parokrotne przesuwanie alarmu na telefonie, zejście (a raczej zsunięcie się siłą bezwładu po wypchnięciu z łóżka) na dół domu, do kuchni, pierwsza kawa, substytut pełnowartościowego śniadania w postaci kanapek z byle-czym. Przyspieszenie następuje gdzieś w połowie „posiłku”, gdy widzę już oczami wyobraźni korki na drodze do pracy, stworzone przez tych wszystkich, którzy tak jak i ja nie wygrzebali się odpowiednio wcześniej. Ubrać się i do auta.
Schemat ten jest szczególnie aktualny w sytuacjach, w których żona ma dyżur nocny, co oznacza dla mnie brak rygoru pójścia spać o jedenastej, „chodź już, bo nie wstaniesz z rana” oraz „a przyjdziesz mnie chociaż chwilę podrapać?”. W takie dni mogę posiedzieć nieco dłużej, obejrzeć parę odcinków serialu i co tu dużo mówić - pogapić się na „gołe baby w internecie” jakby to powiedziała moja lepsza połowa, nieświadoma tego, że w takie dni mogę swobodnie pooglądać porno w sieci. Nigdy nie przestała mnie zastanawiać naiwność kobiet, które niby to wiedzą, że 90% mężczyzn robi sobie dobrze ręką pod ich nieobecność, i że jak najbardziej wszyscy faceci oglądają świństwa w internecie, ale jednocześnie zdają się wierzyć, że ich mąż, chłopak akurat nie. Oczywiście tak długo w to wierzą, jak jest dobrze w ich łóżku. Akurat o to ostatnie nie martwię się z dwóch powodów. Po pierwsze, nie dopuszczam do sytuacji, w której moje zabawy z samym sobą uczyniłyby mnie niesprawnym w seksie małżeńskim. A po drugie jestem przeświadczony, że oglądanie porno nie powoduje u mnie niedosytu czy też braku satysfakcji z seksu na co dzień. Pewne fantazje, jak np seks w trójkącie z sąsiadką, zaskoczenie ich obydwu w łóżku w jakieś upalne popołudnie, wylizujących i masujących wzajemnie swoje cipki - nie mogą zostać spełnione. Częściowo dlatego, że skoro Magda w żartach powiedziała „nie, brzydziłabym się seksu z kimś trzecim”, i to bez określania płci tej trzeciej osoby, to zapewne nie dopuściłaby do takiej sytuacji nawet w najbardziej sprzyjających okolicznościach. Zabawne, że przy innej okazji powiedziała, że seks z kobietą jeszcze potrafi sobie wyobrazić. Trzymam się tego stwierdzenia przy wielu fantazjach i powiedziałbym nawet, że pożądanie i frajda ze wspólnego seksu jest z tego powodu większa.
Ten poranek był właśnie taki - spóźnione śniadanie, pośpieszne wyjście, pierwszy telefon do żony, która właśnie zeszła z dyżuru i wracała zmęczona do domu.
- Hej kochanie, jak noc?
- Cześć, no ciężka, a jaka miała być? Prawie w ogóle nie spałam, do tego jeszcze o piątej przyszedł jakiś baran, który twierdził, że go strasznie bolą plecy, ale na pytanie czy wziął jakieś leki przeciwbólowe, stwierdził że „nie, bo przeciwbólowe mu szkodzą”. Szkoda gadać… właśnie dojeżdżam do domu i powiem ci, że tylko wezmę prysznic i idę spać. Nie budź mnie przed południem, dobrze?
- Spoko, nie będę. Dzisiaj wrócę zresztą pewnie później, więc będziesz miała czas, żeby zrobić dobry obiad.
Tę drobną zaczepkę sprzedałem celowo, wiedziałem, że Magdę rozbawi wizja jakobym oczekiwał, że po dyżurze w try miga zajmie się ogarnianiem domu i gotowaniem. Akurat te dwie rzeczy zawsze robiłem w ramach wolnego popołudnia w dniu „dyżurowym”.
- Taa, akurat - odparła zgodnie z moim oczekiwaniem - to do zobaczenia, jestem już na miejscu.
Moje zmęczenie z niewyspania było oczywiście niczym w porównaniu z jej zmęczeniem, niemniej jednak żeby naprawdę się dobudzić, potrzebowałem drugiej kawy i łagodnego opieprzu w pracy od prezesa, który przyłapał mnie spóźnionego w wejściu do biura. Do jedenastej ogarniałem pracę, zerkając co i rusz na siedzącą naprzeciw mnie Olę. Ola strasznie nie lubiła, gdy faceci gapili się na jej cycki - a robili to wszyscy. Ot, kolejna niezmienna w facetach rzecz. Jest coś takiego w nas, że w tej jednej kwestii traktujemy kobiety wyjątkowo przedmiotowo, postrzegając je przez pryzmat biustu. I dałbym rękę sobie uciąć, żeby zobaczyć Olę masującą mojego penisa swoimi piersiami.. ale cóż, była to tylko jedna z tych niespełnialnych fantazji. Bo na co dzień była po prostu fajną koleżanką, na której można było polegać, pośmiać się (także ze świńskich i szowinistycznych dowcipów), oraz liczyć, że nie podłoży świni. Wybawienie z tej udręki, jaką była praca w dusznym biurze tego dnia, stała się awaria prądu. Odcięło całą dzielnicę i około południa do naszego pokoju wpadł prezes i z kwaśną miną rzucił:
- Dość na dzisiaj, idziemy do domu bo prądu ma nie być do czwartej.
Do domu dojechałem pół godziny później. W drodze krążyłem myślami wokół Oli, oraz zastanawiałem się czy Magda miałaby ochotę na małe co nieco. Prawdę mówiąc marzyłem, żeby ją po prostu wylizać. Chociaż ona za specjalnie za tym nie przepadała, ale pozwalała mi wiedząc, że to zaspokaja jakąś część moich własnych fantazji. A może po prostu nie potrafiłem jej miętosić między nogami odpowiednio dobrze? Tak czy inaczej do domu dojechałem z nadzieją na seks.
Żar lał się z nieba, aż nie chciało mi się wysiadać z auta. Mimo tego wydostałem się i leniwym krokiem obszedłem dom dookoła. Drzwi na taras były otwarte, zrobiłem krok przez próg przesuwając przy tym powiewającą na lekkim wietrze firankę i ujrzałem Magdę. Spała skulona na fotelu naprzeciw wejścia. Chciałem po cichu wejść dalej i zakręcić się w domu tak, aby jej nie budzić, ale stanąłem w pół kroku bo zauważyłem coś co mną kompletnie zawładnęło. Magda była dość drobna, więc udało jej się wcisnąć z podkurczonymi nogami na fotel. Ubrana była w przydługą niebieską koszulkę, jej miodowo-blond włosy rozlały się po boku i zasłoniły częściowo twarz. Uderzyły mnie dwie rzeczy – pierwsza, że nie miała majtek, więc wspaniale prezentowała światu i mnie swój wypięty tyłek i lekko wypukłe wargi sromowe. A druga, że między tymi nogami leżała jej dłoń, przy czym środkowy palec był lekko, bo zaledwie koniuszkiem zagłębiony dokładnie pośrodku cipki. No, to był budujący widok. Nie miałem pojęcia, że moja żona mogłaby się masturbować, ale ustawienie nóg, dłoni nie mogło być przypadkowe. Czy robiła to wcześniej, przed zaśnięciem, czy też w półśnie – nie miało znaczenia. Tak czy inaczej poczułem błyskawiczny przypływ ciepła do penisa, i wszelkie wizje Oli, sąsiadki i czegoż tak jeszcze ustąpiły miejsca innej - chęć obudzenia żony, wylizania jej i umieszczenia w jej cipce fiuta jak najprędzej.
Przymknąłem lekko drzwi tarasu, zacząłem rozbierać, ale pragnienie zbliżenia się do jej wypiętego tyłeczka było tak wielkie, że zdążyłem zdjąć tylko spodnie, po czym padłem na kolana tuż obok fotela. Zbliżyłem usta do jej szparki i wysuniętym językiem zacząłem muskać jej dolną część. Po chwili wepchnąłem koniuszek między wargi, poczułem ciepło, i powolnym ruchem zacząłem jeździć w górę i w dół, aż do miejsca gdzie spoczywał jej palec. Po paru takich ruchach Magda stęknęła i przesunęła dłoń nieco wyżej, i poruszyła nią na boki, masując się delikatnie. Tak naprawdę musiała być pogrążona w półśnie i ruch ten był zapewne tylko w połowie świadomy, ale widok pieszczącej się żony rozlał kolejną falę ciepła w moim mocno już w tym momencie wyprężonym kutasie. Wcisnąłem język głęboko w szparkę, przyssałem się ustami tak, że w końcu mogłem poczuć w pełni jej smak, ciepło i gładką skórę wałeczków okalających cipkę. To ją obudziło - sekundy później uniosła lewą nogą i spojrzała na to, co dzieje się w jej kroczu. Zabrała szybkim ruchem rękę spomiędzy nóg, odchyliła włosy z twarzy i rozespana wymamrotała:
- Co tam… o… Marek.
Złapaliśmy kontakt wzrokowy na moment, ale dokładnie w tej chwili wpiłem się w nią jeszcze mocniej, posuwając językiem to wgłąb, to po wierzchu wilgotnej i śliskiej już szparki. Uchwyciłem dłoni jej uda od wewnątrz i rozchyliłem na boki aby mieć jeszcze lepszy do niej dostęp. Magda leżała trochę na boku, jedna noga zsunęła się z fotela na ziemię, drugą uniosła na jego oparcie, udostępniając mi w pełni miejsce pomiędzy. Zamknęła z powrotem oczy i odchyliła głowę, podczas gdy ja starałem się wylizywać ją tak intensywnie jak tylko potrafiłem, żeby tylko nie opadła emocja, która powstała podczas tej nagłej pobudki. Prawą rękę wsunąłem pod koszulkę Magdy, żeby odnaleźć i pomiętosić jej piersi, drugą natomiast przesunąłem po brzuchu w dół i zacząłem górną część cipki. Wygięte w łuk ciało i głośny oddech dał mi znać, że tym razem Magdzie jest dobrze.
- Chodź, chcę żebyś już wszedł - powiedziała już całkiem obudzona.
Nie potrzebowałem żadnej większej zachęty, tak jak nie potrzebował jej mój penis, wyprężony i tak ledwo mieścił się pod osłoną bielizny. Oderwałem się od lizania szparki żony, pochyliłem szybko nad nią i odnalazłem jej usta swoimi. Wydostałem szybkim ruchem kutasa na wierzch i byłbym skierował go miedzy rozchylone nogi Magdy gdyby nie to, że to ona uchwyciła go pierwsza, najpierw za główkę, by po chwili zacząć go pompować w górę i w dół. Robiliśmy to na oślep, złączeni pocałunkiem, i chociaż bardzo chciałem wejść to cierpliwie czekałem aż Magda pobawi się moją sterczącą pałą. Poczułem jej pociągnięcie w dół, ale zamiast wsadzić bezpośrednio do środka to uchwyciła go w połowie i zaczęła masować się po całej wysokości szparki jego końcówką. Uwielbiałem gdy to robiła, ślizgając nim po wierzchu cipki, niby to wsadzając do środka, ale jednak tylko trochę - na tyle abym poczuł ciepło wnętrza. W pewnym momencie zsunęła rękę w dół aż do nasady członka, na co odpowiedziałem wepchnięciem się do środka - najpierw tylko grubą końcówkę, do połowy długości, a potem już powoli aż do momentu gdy mój wzgórek oparł się na jej. Przywarłem do niej tak mocno jak pozwalała na to pozycja na fotelu i zacząłem pompować. Z początku powolnym ruchem, rozkoszując się całą głębokością na którą mogłem wejść, potem już wolnym ale miarowym ruchem ślizgałem się po jej wilgotnej cipce. Magda podniosła koszulkę tak, że odsłoniła swoje rozlewające się na boki piersi. Stałem pochylony nad fotelem, jedną nogą na ziemi, druga na wolnym kawałku siedziska fotela, przez co mój członek wbijał się między wargi żony mocno odchylony do dołu, prezentując się nam obojgu co chwila. W pewnym momencie wyszedłem za dużo przez co wyskoczył na zewnątrz jak z procy.
- O, sorry, już wchodzę z powrotem - powiedziałem szybko
- Poczekaj - odparła Magda i zmieniła pozycję na fotelu. Usiadła pośrodku, ściągnęła z siebie koszulkę, po czym zsunęła tyłek na krawędź fotela a nogi bezwstydnie uniosła do góry i rozchyliła na boki. Po czym powiedziała z uśmiechem:
- Fajna pobudka, TERAZ wsadź go z powrotem.
Podłożyłem sobie dla podwyższenia poduszkę pod kolanami, po czym klęknąłem i ponownie odnalazłem członkiem szparkę żony. Tym razem przywarłem w końcu do niej całym ciałem i głębokimi, szybkimi, posuwistymi ruchami zacząłem rozpychać się w środku. Magda uchwyciła mnie za pośladki tak, jakby chciała dopchnąć mnie jeszcze mocniej i głębiej, ale prawdę mówiąc nie potrzebowałem takiej pomocy. Czułem, że powoli narasta ciśnienie w dolnej części mojego krocza, i że jeśli nie zwolnię – to w krótkim czasie będę musiał zakończyć tę jazdę. Wtulony w jej włosy zapytałem:
- Kochanie, czy ty się pieściłaś sama dziś rano?
Magda musiała to słyszeć, a jednak zwlekała z odpowiedzią. W końcu odparła:
- Tak… skąd wiesz?
- Po prostu widziałem cię jak spałaś. Bardzo fajny widok kochanie.
Po paru kolejnych sekundach powiedziała:
- Skoro tak bardzo Ci się to podobało to poczekaj. Pokażę Ci przez chwilę.
Zaskoczony tymi słowami wyszedłem z niej, i spojrzałem na nagie ciało Magdy pode mną. Musiałem mieć dość głupkowaty wyraz twarzy, bo po złapaniu mnie wzrokiem Magda roześmiała się, ale jednocześnie powolnym ruchem zjechała dłonią między nogi i zaczęła się masować. Z początku delikatnie, po wierzchu, potem dwoma palcami znalazła miejsce między wargami i jeżdżąc nimi wzdłuż cipki przyspieszała. Czym innym jest oglądać takie coś w internecie, a czym innym jest widok własnej żony, pieszczącej własną szparkę tuż obok mnie.
- Chodź na moment wyżej Marek - powiedziała i pociągnęła mnie za sterczącego kutasa do góry.
Zrozumiałem o co jej chodzi i z ochotą podsunąłem penisa tuż do jej ust. Magda bardzo rzadko brała go do buzi, ale najwidoczniej tego poranka sama miała na to ochotę – coś takiego, jak moja ochota na wylizywanie jej cipki. Nie przerywając pieszczenia się między nogami jedną ręką, drugą zaczęła ślizgać po całej długości członka trzymając jednocześnie końcówkę ustami. Czułem, jak jej język biega po nim od spodu, od czasu do czasu wyciągała go z ust tylko po to, aby objechać językiem dookoła. Mimo lat razem nigdy nie robiła tego w ten sposób, czułem rozkoszne fale ciepła rozlewające się po moim kroczu. Trwało to może z minutę, w ciągu to której Magda delikatnie pieściła mnie już tylko ustami, a swoje obie dłonie skoncentrowała na cipce – lewą masowała szybkimi ruchami od góry, środkowe palce drugiej wpychając do środka. Wypuściła moją wyprężoną pałę z buzi i powiedziała:
- Dobra, dosyć tego, wsadź go z powrotem i już nie zwalniaj.
Odwróciła się i oparła na fotelu, uklęknęła na ziemi i wypięła w moim kierunku swoją kształtną dupę. Poprawiła jeszcze nogi rozsuwając je na boki, ale chyba tylko po to, aby łatwiej umieścić na swoim kroczu dłoń. Ja w każdym razie bez zwłoki wszedłem w nią od tyłu, opadłem na nią, uchwyciłem ręką w pasie i zacząłem posuwać mocno uderzając o wypięte pośladki. Obydwoje lubiliśmy tę pozycję, a już szczególnie jeśli ja w trakcie pieściłem Magdę po łechtaczce. Akurat tym razem ona sama zajęła się sobą, natomiast ja mogłem się skoncentrować na jak najdłuższym powstrzymywaniu fali spermy, która szybko zaczęła napierać po całej długości mojego członka. Po parunastu kolejnych ruchach zacząłem strzelać w środku, nie przestając jednocześnie wbijać się w tyłek żony. Zwalniałem i ciężko dysząc opadłem całkowicie na leżącą pode mną Magdę. Bez zbędnych słów cieszyliśmy się sobą jeszcze przez kilkadziesiąt sekund, po czym po paru ostatnich powolnych, śliskich od spermy ruchach wyszedłem z niej.
- Może się powtarzam, ale to była naprawdę fajna pobudka kochanie - powiedziała Magda.
- Aha, rzeczywiście, dziękuję… ale teraz to ja pójdę się wykąpać i przespać, ok? odpowiedziałem - a może potem to Ty mnie obudzisz?
W tym momencie nie potrzebowałem żadnych trójkątów, sąsiadki, koleżanki z pracy, po prostu chciało mi się spać. To kolejna z męskich cech, której co prawda można się wypierać, ale z reguły występuję u wszystkich.