Jesteśmy już oboje po czterdziestce
13 listopada 2013
Szacowany czas lektury: 14 min
Jesteśmy już oboje po czterdziestce, dzieci już na wylocie z domu. A nasze intymne życie dawno straciło wigor. Dziwię się mojej siostrze, ona ciągle jest taka pełna życia, szwagier też. Wydaje mi się, że on ciągle nie wyrósł z młodzieńczego wieku, ciągle mu figle w głowie. Ale zawsze dobrze bawimy się w ich towarzystwie.
Byliśmy u nich, polało się trochę alkoholu i w rozmowach zeszliśmy na ten temat. Moja siostra powiedziała;
- Czasami urozmaicamy sobie życie i to poprawia nasze libido.
Rozmowa toczyła się dalej, coraz nowsze tematy. Moja żona wróciła do tego tematu:
- A konkretnie jak to robicie? Też bym chciała poprawić mojemu mężusiowi libido.
Siostra ze szwagrem spojrzeli na siebie, na nią, a potem na mnie.
- Nam możecie powiedzieć. - Dociekała żona, dalej kontynuując temat:
- Dzieci już dorosłe, moglibyśmy teraz jeszcze coś sobie użyć, a on ciągle siedzi przed telewizorem i ogląda mecze. Raz dzieci nie było, zdjęłam szlafrok, zasłoniłam mu telewizor, to odsunął mnie na bok.
- Bo wtedy był ważny mecz. - Odrzekłem.
Moja siostra roześmiała się. Mówiąc:
- A gdyby tak przed tobą stanęła inna kobieta, tak samo cię uwodząc, to z pewnością braciszku nie oglądałbyś meczu, tylko nią się zajął.
Spojrzałem na siostrę.
W końcu szwagier powiedział:
- To prawda, kochamy się, a już też tak daleko pomiędzy nami było, traciłem zainteresowanie własną żonką, którą mam, na co dzień. Teraz od czasu, do czasu idziemy do klubu i oboje poprawiamy sobie libido.
- Do jakiego klubu? - Pyta się moja żona.
- Swingersów. - Odpowiedziała siostra.
- To kochasz się tam z innymi facetami, a twój mąż z innymi kobietami. - Ze zdziwieniem zapytała moja żona.
- Tak. - Uśmiechając się rzekła siostra.
- To tak każdy może tam wejść. - Moja małżonka dopytywała się dalej.
- Jeżeli są wolne miejsca, ale wcześniej trzeba zarezerwować. - Dodał szwagier.
- Nie! Ja bym tam nigdy w życiu nie poszła. - Stanowczo rzekła moja druga połowica.
- A ja bym tam poszedł. - Powiedziałem jej na przekór.
Rozzłościła się dostałem parę szturchańców.
- Widzisz, ile sama rozmowa o tym, daje ci energii. - Śmiała się moja siostra.
Posiedzieliśmy jeszcze, rozmawialiśmy już na inne tematy i wróciliśmy do domu.
Minęło parę tygodni, pierwsze dni po tej wizycie u nich, czasem pomyślałem o tym, jak by to było, ale z moją, nie było na to szans.
Telefonuje siostra, odebrałem telefon.
- W sobotę pojedziemy naszym samochodem, podjedziemy po was, ale żebyście byli już gotowi.
- Gdzie. - Zapytałem zaskoczony.
- Jak to gdzie, do klubu. - Odpowiedziała mi siostra.
Zaniemówiłem.
- Jesteś jeszcze tam? - Pytała się.
- Tak, ale ja nic o tym nie wiem.
- To ona nic ci nie mówiła? A mnie powiedziała żeście się zdecydowali.
- Dobrze, będziemy na was czekać. - Odpowiedziałem.
Przyszła moja kochana żoneczka.
- Dzwoniła moja siostra. - Mówię jej
Milczała.
- Dlaczego nic mi o tym nie powiedziałaś?
- Wstydziłam się, a ty już zgodziłeś się wtedy, gdy pierwszy raz rozmawialiśmy o tym.
Wtedy bez zastanowienia powiedziałem jej tylko tak na przekór, ale teraz jej tego nie mówiłem.
Nadeszła sobota, myślałem, w co się tam ubrać.
- Obojętnie i tak rozbieramy wszystkie swoje rzeczy.
- To, co będziemy tam nadzy? - Zapytałem.
- Niezupełnie.
- Są tam różne stroje i maski tak, że nawet możemy nie rozpoznać swoich partnerów. Nikt nie może zdjąć czyjejś maski, każdy może to zrobić tylko sam, jak zechce.
Pojechaliśmy. Było to dosyć daleko za miastem. Duży budynek, taki sobie, nieodróżniający się od innych. Na parkingu stało już parę samochodów. W środku było dosyć ładnie, kolorowo w stylu barokowym. Weszliśmy do szatni, my do jednej, nasze panie do innej. Rozebraliśmy się, przeszliśmy dalej do pokoju, w którym było pełno różnych strojów. Nie były to jednak kompletne stroje, można było nimi trochę zakryć, ale nie wszystko.
Spodnie, które ubrałem miały wycięty tyłek i krocze. Smoking zakrywał mi trochę tyłek, ale moje genitalia były i tak na wierzchu. Do tego założyłem cylinder, który był wraz z peruką i okularami, oczywiście bez szkieł. Nawet trzymało mi się to na głowie. Przeszliśmy ze szwagrem dalej, tam stało i siedziało już kilku mężczyzn. Popijali drinki, niektórzy rozmawiali. Dochodziły odgłosy, jak gdyby się już ktoś pieprzył. Z boku we wnęce na dużym ekranie leciał jakiś pornol.
Nalaliśmy sobie ze szwagrem coś na rozgrzewkę, były tam też zakąski i napoje, wszystko inklusiv. Wystrój wnętrza był dosyć przyjemny, na bokach świeciły stylowe kinkiety.
W krótkim czasie przybyło mężczyzn, było nas kilkunastu. Jasna lampa oświetliła drzwi, w których pojawiła się śliczna dojrzała kobieta w skąpym stroju podkreślającym jej urodę, aż poczułem, że mnie coś bierze. Dawno tak nie zareagowała na mnie żadna kobieta. Przywitała wszystkich, powiedziała o zasadach, jakie tu panują. I rzekła:
- Na początek panowie proszą panie do tańca.
Rozsunęła się ściana dzieląca nas od pań.
- Pamiętajcie to jest zabawa i do gongu bez słowa. - Ona jeszcze dodała.
W drugim pokoju był facet, który zabrał tą ślicznotkę i wyszli.
Rozglądałem się, do której podejść inni się już zdecydowali, szwagier też już ruszył, idę, bo zostanie mi ta gruba, ale ona ma Cycki, byłoby się, czym pobawić. Tyłek to ma prawie, jak moje dwa. O ta, z tą wielką grzywą w kroczu jest niczego sobie. Podszedłem do niej.
Tańczyliśmy, zobaczyłem szwagra. A to drań, on przytula się do mojej żonki. Przytuliłem się mocniej do mojej partnerki zahaczając ją, co raz mocniej moim prężniejącym kutasem. Par na parkiecie zaczęło ubywać, szwagra już też nie było. Aż mnie brała złość i zazdrość. My też opuściliśmy parkiet. Na prawo i lewo były pomieszczenia z łóżkami, w ciszy gdzieniegdzie było słychać pojękiwania. Wszystko było zajęte. Pokoje nie miały drzwi, w niektórych były po dwie i więcej par i paru gapiów. Był pokój z zamkniętymi drzwiami, przeszliśmy dalej. W następnym drzwi były otwarte, tam mogliśmy dołączyć, do pary, która już tam była, ale ja wolałem osobno, nie chciałem się natknąć na szwagra z moją. Jest wolny pokój, zamknąłem za sobą drzwi, żeby nikt więcej nie wszedł. Ona zdjęła swój strój, zostawiając jednak maskę i perukę. Spodobała mi się. Zdjąłem też wszystko, zostając tylko w kapeluszu.
Zrobiła mi wspaniałego loda, chciałem się odwdzięczyć. Położyła się, rozłożyła nogi ukazując mi swój skarb, śliczna, dojrzała cipa, w śród bujnego gąszczu. Rozchyliłem jej wargi, była mokra od wychodzących z niej soczków. Zanurzyłem się w niej, ale kapelusz mi przeszkadzał, zdjąłem go. Zaczęła pojękiwać z rozkoszy. Spojrzałem na nią, pchnęła moją głowę z powrotem. Po chwili złapała mnie, podciągając mnie do góry, pewnie chce żebym jej włożył. Rozglądam się za prezerwatywą, jest. Zabrała mi ją z ręki, coś gestykulowała, zrozumiałem, mogę bez, jak chcę. No pewnie, uśmiechnąłem się do niej. Uch, ale rozkosz. Byłem już tak podniecony, że myślałem, że od razu się w nią spuszczę. Czułem jak ona pode mną się pręży, ona pierwsza doszła, a ja bałem się, że nie zdołam jej zadowolić. Wypełniłem ją, jakie to fajne uczucie, móc ruchać bez gumy. Opadłem na nią, pod maską czule całując ją w usta, położyłem się obok, nie chcąc być dla niej ciężarem.
Dotknęła mi go, bawiła się nim jak dziecko zabawką. Dotknąłem jej krocza, ach, jaka śliczna czupryna. Na ręce poczułem spermę wypływającą z jej wnętrza. Pociągnęła moją rękę oblizując ją. Leżeliśmy jeszcze chwilę.
Można było się rozejść przed gongiem, ale nikt z nas tego nie zrobił, pieściliśmy się zabawiali naszymi ciałami.
Gong.
- Myślałam, że to zrobisz jak byliśmy młodzi.
Osłupiałem, głos mojej siostry. Zdjąłem jej perukę z maską, choć ja tego nie powinienem robić. Uśmiechnęła się do mnie.
- Podglądałeś mnie tyle razy, nie raz udostępniałam ci to, wtedy liczyłam na to, że posuniesz się dalej, a ty się sam zadowalałeś.
- Widziałaś mnie wtedy? - Zdziwiony zapytałem.
- I to nie raz, ale prawdę mówiąc, to mi też zabrakło odwagi, żeby wejść, jak ty go sobie waliłeś i wziąć go do swojej dłoni.
Przypomniałem sobie te czasy, moja siostra była moją pierwszą miłością. Jak ja, to wtedy przeżywałem, podglądając ją.
Poszliśmy wziąć prysznic, razem w jednej kabinie. Większość gości chodziło już bez ubrań, i tak niewiele zasłaniających, ale prawie wszyscy mieli na głowach peruki i maski.
Był ciepły bufet, napoje alkohol. Z siostrą usiedliśmy przy innej parze. Ona ładna, była chyba sporo młodsza od nas, a on pewnie mógłby być jej ojcem. On siedział posępny i jadł. Ona była rozbawiona, a może miała słabą głowę. Mrugała do mnie zawadiacko, uśmiechała się. Weszła pod stół i wcisnęła głowę pomiędzy moje nogi. Moja siostra powiedziała:
- Jak nie chcesz, to ją odsuń.
Prawdę mówiąc, to było mi dobrze, robiła to wspaniale, tak długo, aż dostała swój posiłek.
Wstała, starszego pana zostawiła i zaczepiała kogoś innego, zwracając na siebie uwagę pozostałych.
Podszedł do niej facet zabrał ją pod prysznic, później oboje opuścili towarzystwo.
Dwa gongi
Wszyscy udali się do przebieralni, by zmienić stroje. Teraz były one znacznie mniej wyszukane i nie zawsze różne ich części pasowały do siebie. Zebraliśmy się znowu w podzielonej sali. Usłyszeliśmy głos.
- Panie wybierają panów do tańca.
Teraz panie przyszły do nas. O ku... rcze do mnie podeszła ta gruba, z ogromnymi cycami. Nie miała ochoty długo ze mną tańczyć. Zaciągnęła mnie do pokoju zamykając za sobą drzwi.
Zdjęła wszystko maskę też, ja też wszystkiego się pozbyłem, bo potem to tylko przeszkadza. Przyjrzałem jej się teraz dobrze. Dziwną miała budowę ciała, nie miała na brzuchu ani jednej fałdy tłuszczu, miała ogromne zwisające cyce, i szeroką dupę. Całowała się wyśmienicie, było co pieścić. Łuch, te ogromne cycuchy. Wsadziłem rękę pomiędzy jej nogi, rozwarła je, a potem zacisnęła. Myślałem, że zmiażdży mi rękę. Spojrzałem w jej twarz zluzowała i uśmiechnęła się. Gdyby to była moja głowa to pewnie prysłaby jak rozgnieciony pomidor. Oj nie, lepiej tam głowy nie pcham. Obróciła się, wypięła swój ogromny tyłek. Jej cipka nie była zbyt duża, delikatna raczej jak u dziewczynki. Widać było, że świeżo wymyta czyściutka. Nie była wygolona, ale jej zarost był znikomy i jasny. Pobawiłem się paluszkami, wyglądała apetycznie, postanowiłem ją skosztować. Spodobało jej się to, mnie też sprawiło to frajdę. Dosyć głośno pojękiwała z rozkoszy. Ta pozycja z wypiętym tyłkiem chyba ją zmęczyła. Położyła się na plecach, swoje cyce ułożyła na boki. Chciała żebym na niej usiadł. Otworzyła buzię. Zbliżyłem do niej mojego łobuza, kolanami pchając jej cyce obok jej głowy. Wsadziłem jej w gardło. Po chwili wyjęła go, wzięła go w uścisk pomiędzy gorące balony, po chwili znowu w gardło. I tak na przemian. To było niesamowite. Nie kontrolowałem już siebie i mój ładunek wylądował na jej twarzy. Dobrze, że nie było tego zbyt wiele. Ale i tak było mi głupio. Ona nie przejmowała się tym, wytarła się papierowym ręcznikiem i uśmiechała się do mnie.
- Przepraszam. - Powiedziałem półgłosem, choć do gongu nie powinienem się odzywać.
- ...ek, przecież nic się nie stało. - Ona też się odezwała.
Osłupiałem, skąd ona zna moje imię?
Spojrzałem na nią zdumiony.
- Od razu cię poznałam, spojrzałeś tylko na mnie i wybrałeś inną.
- Czy my się znamy? - Zapytałem.
- ...na. - Podała swoje imię, ale mnie i tak to nic nie mówiło.
Dopiero wtedy, gdy ona zaczęła wspominać szkolne czasy, to ja ją skojarzyłem.
Wtedy była pięknością w klasie. Szczuplutka, ale już wtedy jej biust był o wiele większy niż u innych koleżanek z klasy. Zaczęła się rozmowa, wspomnienia:
- Pamiętam jak chłopcy na przerwie wpadali na ciebie, żeby dotknąć twojego biustu. Ja też wtedy tego pragnąłem, ale się nigdy nie odważyłem.
- Wiem, podobałeś mi się. Myślałam, że umówisz się ze mną na randkę, ale ty byłeś zbyt nieśmiały.
Wspominaliśmy jeszcze szkolne czasy. Po gongu poszliśmy pod prysznic. Usiedli i przy drinkach dalej były wspomnienia z przed lat, uśmialiśmy się przy tym.
Nie widziałem, żony, szwagra, ani siostry, może dlatego, że się nie rozglądałem za nimi.
Podniosła mnie, weszliśmy znowu w korytarz z pokojami. Jedni się kochali inni na nich patrzyli. Myśmy się też zatrzymali. Dwóch facetów pieprzyło jedną babkę. Przytuliła się do mnie dotykając mi go. O dziwo, on znowu chciał.
- Robiłeś tak już kiedyś? - Zapytała
- Nie. Odpowiedziałem.
Patrzyliśmy na tych troje podniecając się.
Chciałem kiedyś zabawić się figową dziurką mojej żoneczki, ale ona powiedziała stanowcze nie. Tutaj też nie chciała przyjść. Muszę jeszcze raz spróbować.
Moja szkolna koleżanka wyrwała mnie z zamyślenia:
- On może być? - Wskazała na brandzlującego się faceta z wielką pałą.
Podeszła do niego, coś mu mówiła. On położył się zakładając prezerwatywę. Podeszła do mnie pytając się:
- Zerżniesz mnie w pupcię?
- Tak - Zdecydowanie odpowiedziałem.
Tego jeszcze nie próbowałem, a byłem ciekawy jak to jest.
Ona weszła na niego, a ja załadowałem jej w tyłek.
Och było wspaniale, czułem tego drugiego pod spodem. On już skończył, ale ciągle leżał pod nią, a ja waliłem w jej dupsko. Ona jęczała, widziałem, że ona lubi taką zabawę na dwa baty.
Po wszystkim poszliśmy pod prysznic. Usiedliśmy jeszcze, żeby coś wypić. Ona odeszła na chwilę, gdy wróciła dała mi karteczkę mówiąc:
- Zadzwoń kiedyś, to powspominamy jeszcze szkolne czasy.
Pożegnała się i poszła.
Zjawili się, moja żonka ze szwagrem i siostrą. Poszliśmy do szatni.
Przed budynkiem stały taryfy, pojechaliśmy do nas. Do popołudnia grzecznie spaliśmy w naszej sypialni. Moim samochodem ze szwagrem pojechaliśmy po jego VW. Oni wrócili do domu.
Z żoną nie rozmawialiśmy o tej nocy, spędzonej z innymi partnerami. Myślę, że na wzajem widzieliśmy się już inaczej, niż przed tym. Wiedziałem, że ona była z innymi, ale ja też i podobała mi się taka odmiana. Znowu spróbowałem zabawić się tą drugą dziurką, nie sprzeciwiała się, dała mi krem, bym posmarował tam kremem. Wciskałem kutasa, ale ją bolało, powiedziała:
- Spróbujemy następnym razem.
Widziałem, że teraz bardziej jest otwarta na moje "eksperymenty w łóżku" - jak to ona nazywała, gdy ja chciałem spróbować czegoś innego.
Pojechaliśmy z wizytą do siostry. Po paru drinkach zaczęła się rozmowa o klubie. O dziwo jeden po drugim opowiadał o swoich "nieznajomych" partnerach. Moja żonka szturchnęła mnie pokazując na siostrę szukającą czegoś w dolnej szafce meblościanki. Z pod krótkiej spódniczki było widać jej obrośniętą cipkę.
- Możesz też zdjąć jak chcesz. - Szepnąłem jej do uszka.
Po jakiejś chwili. Żona wkłada mi coś do ręki. Rozmawiałem prawie ze szwagrem. Potem nieświadomy tego, co to jest rozwinąłem to przy wszystkich. Żona się zaczerwieniła ze wstydu, oni nic nie mówili, tylko się uśmiechnęli. W rozmowie zjechali na mnie, szwagier był zachwycony tą grubą, która siedziała ze mną przy stoliku. A moja żonka powiedziała.
- Widziałam, że lubisz pchać w pupcię.
To ona tam była wśród obserwujących.
- Ja też lubię mieć dwa na raz.
Czy moja siostra też mnie widziała?
Mieliśmy już sporo w czubie. Mój szwagier dobierał się do mojej żonki. Nie potrafiłem na to patrzeć. Moja siostra zaproponowała:
- Już jest próżno, może zostaniecie u nas na noc.
Moja żonka spojrzała na mnie mówiąc:
- Zostaniemy.
Szwagier mizdrzył się jeszcze bardziej do mojej żonki. Siostra szarpnęła go mówiąc:
- Idź weź zimny prysznic, ale nie siedź tam za długo, bo każdy z nas, też chce się wykąpać.
Potem poszła moja żona. Siostra sprzątała ze stolika, a ja przysnąłem. Obudziła mnie dopiero siostra świeżo wykąpana, pachnąca. Gdy się nachylała rozchylił się ręcznik, ujrzałem jej czuprynę pomiędzy nogami. Pragnąłem jej, sięgając tam ręką.
- Idź wykąp się i dołącz do nas. - Powiedziała i poszła.
Pod prysznicem doszedłem trochę do siebie. Owinąłem się ręcznikiem, bo nie zabrałem z domu piżamy i skierowałem do sypialni.
A tam. Tam moja żonka ze sterczącym tyłeczkiem. Moja siostra pieści jej drugi otworek. Szwagier leży z boku, jedną rękę trzyma na swoim chuju, a drugą pociera krocze mojej żonki.
Mieszane uczucia mną targały. Podniecenie brało górę.
- Przygotuj się, by jako pierwszy zaliczyć ten otworek.
Ręcznik upadł na podłogę, ja trzymałem, co raz większego mojego penisa. Moja żona usiadła na szwagrze, siostra pomagała jej go włożyć do cipki. Zaczął ją posuwać.
- O dobrze tak, rozluźnij swoją pupcię. - Mówiła siostra, mieszając jej tam jeszcze paluszkami.
Odsunęła się trochę, robiąc mi miejsce. Zacząłem go wkładać, czułem, że zaczyna po woli wchodzić. Moja żona wyje, nie wiem czy z bólu, czy on jej tak dogadza.
Pchnij powiedziała moja siostra swoim ciałem dociskając mnie z tyłu.
Wszedł, moja żonka, zamilkła. Czułem szwagra w środku. Nasze ruchy z początku nie były skoordynowane, ale po chwili trochę wolniej, ale rytmicznie obydwoje dogadzaliśmy mojej żonie. Ja doszedłem pierwszy, czując to moja żona też dochodziła, ale on walił ją jeszcze. W końcu padła obok niego.
Wyciągnęła do mnie ręce całowaliśmy się namiętnie, obok leżeli szwagier i siostra.
Rano, gdy się przebudziłem siostry już nie było w łóżku. Wstałem i poszedłem do kuchni, przygotowywała śniadanie.
- Chodź weźmiemy prysznic. - Zaproponowała.
Myliśmy się wzajemnie ocierając o siebie.
Napaliłem się na nią. Zrobiliśmy to na stojąco pod prysznicem. Potem oboje poszliśmy dokończyć śniadanie. Słyszałem, że oni też już wstali, po chwili przyszli oboje świeżo wykąpani.
Okazało się, że szwagier i moja żona wiedzieli, że ja wybrałem swoją siostrę do tańca.
Szwagier wspomniał jeszcze o tej z dużymi piersiami.
- ...na. - Powiedziałem.
- To ty ją znasz? - Zdziwił się.
Wytłumaczyłem, że to jest moja koleżanka ze szkoły.
- Zapomniałem, muszę kiedyś do niej zatelefonować, dała mi swój numer.
Zatelefonowałem, zaprosiłem ją do nas, ucieszyła się, zaprosiłem też szwagra z siostrą.
Moja żonsia na to:
- W sobotę będą mecze.
- Ach tam mecze. - Odpowiedziałem.
Szwagier się już napalił, na moją szkolną koleżankę. Ciekawe, co wyniknie z tego spotkania.