Pierwsza chłosta

27 lutego 2018

Szacowany czas lektury: 8 min

Poniższe opowiadanie znajduje się w poczekalni!

Na opowiadanie „Moja Pani” wpadłem zupełnie przypadkiem. Podobało mi się bardzo.

Kiedy doszedłem do momentu bicia pasem, mój puls przyśpieszył. Doznałem nietypowego uczucia w żołądku, trudnego do sklasyfikowania. Wydawało mi się to niezwykle intrygujące.

Otworzyłem stronę z filmami porno i skierowałem się do działu BDSM. Włączyłem scenę, w której mężczyzna bił kobietę pasem, po pośladkach. Jęczała przy każdym z razów. Po zakończeniu chłosty obróciła się twarzą do kamery.

„Normalny seks jest nudny” – stwierdziła. – „Trzeba dodać trochę pikanterii.”

Na jej czerwonej od emocji twarzy widziałem błogość.

Później obejrzałem mocniejszy film. Mężczyzna okładał na nim filigranową blondynkę ciężką, skórzaną packą. Silne razy pozostawiały na jej ciele czerwone pasy, ale kiedy ją pytał, czy chce przerwać, ona wciąż go błagała o więcej. Serce biło mi mocno, bo wiedziałem, że „tatuś” jej nie oszczędza. W niektórych miejscach na skórze kobiety zaczęły pojawiać się czerwone plamy. Jednak wyraz ekstazy na jej twarzy wywoływał we mnie podniecenie, którego się nie spodziewałem. Niepokoiło mnie to.

„To trochę chore czerpać przyjemność z czyjegoś bólu” – rozważałem, leżąc w łóżku przed snem. – „Ale niezwykle ekscytująca wydaje mi się wizja doznawania przyjemności od bólu. To jest dopiero coś!”

Następnego dnia kłóciliśmy się z żoną. Poszło o błahy temat, jednak się na mnie obraziła. Słusznie, bo przesadziłem i byłem względem niej nieprzyjemny.

Czułem przymus, aby myśleć o karze cielesnej. Nie dawało mi to spokoju. Nie wiedziałem czy poczucie winy ma znaczenie, ale chciałem mieć jakiś pretekst.

Wybrałem najgrubszy pas, z metalową sprzączką i podszedłem pojednawczo do żony. Odwróciła głowę na mój widok.

– Przepraszam cię za wszystko – rzekłem ze skruchą. – Może zbijesz mnie pasem za karę? Ty się wyładujesz, a ja zobaczę, jak to jest.

– Nie – burknęła.

– Proszę, zbij mnie – nie odpuszczałem. – Czuję, że dziś bardzo tego potrzebuję.

– Nie mam zamiaru cię bić – oznajmiła. – Nie mam na to ochoty.

– Musisz to dla mnie zrobić – rzekłem wręczając jej pas. – Bardzo mi zależy. Proszę!

Zastanawiała się kilka sekund, dotykając palcami grubej skóry. Miałem nadzieję, że tylko chce zwiększyć napięcie. Z wyczekiwaniem patrzyłem jej w oczy, aby wiedziała, że łatwo nie zrezygnuję.

– Dobrze – rzekła w końcu. – Skoro bardzo chcesz, łaskawie to zrobię.

– Dziękuję ci bardzo – ucieszyłem się.

Jej zgoda od razu wprawiła mnie w szampański nastrój. Szybko rozebrałem się i położyłem na łóżku. Głowę wsparłem bokiem na poduszce i obserwowałem jak układa pas w dłoni. Myślałem, że chwyci po stronie sprzączki, zawijając kawałek, jednakże zgięła pas w pół.

„Może to i lepiej” – pomyślałem. – „Takie razy będą cięższe.”

Zastanawiałem się czy nie zrezygnuję po krótkim czasie. Czekałem zniecierpliwiony, mając nadzieję, że będzie przyjemnie.

Chociaż szykowała się długo, pierwszy cios w pośladki zaledwie poczułem. Jakby sprawdzała zachowanie pasa i po jakiej linii będzie szedł, kiedy zacznie naprawdę.

– Mocniej! – zawołałem, na wszelki wypadek. – To głaskanie, nie bicie.

Kolejny raz przyjemnie rozlał się po mojej skórze. I następny, wywołując falę ciepła.

– Chcę silniej – powiedziałem stanowczo. – Czy widać ślady?

– Nie, tylko trochę.

– Chcę mieć czerwone pasy. Musisz uderzać mocno.

– Postaram się – obiecała z ironiczną uprzejmością.

Tym razem wzięła porządny zamach. Przy uderzeniu pas dokładnie przywarł do skóry, zostawiając piekącą pręgę. Pręga promieniowała równym żarem, który rozgrzewał mnie całego. Chwilę później następny zamaszysty cios trafił w to samo miejsce. Moje usta zastygły w niemym krzyku rozkoszy na ognisty, rwący ból.

„Nie mogę spłoszyć jej teraz, kiedy nareszcie zaczynam coś czuć” – myślałem podekscytowany. – „Nie mogę uwierzyć, że może być tak przyjemnie.”

Ból zaczynał mnie upajać. Zapragnąłem potęgować ten stan, chciałem więcej i mocniej! Przeszkadzało mi, że ogranicza się do pośladków. Zbyt punktowo, za mało!

Wolne były plecy. Delikatna skóra, na której łatwo powstaną pręgi. Duża płaska płaszczyzna, w którą łatwo trafiać.

Obróciłem nieznacznie głowę w kierunku żony. Było jej z pasem do twarzy.

– Chcę oberwać po plecach – rzekłem.

– Trochę się boję. Muszę cię tam bić?

– Tak, koniecznie – potwierdziłem.

Szybko dostałem, co chciałem. Żona się rozgrzała, była bardziej agresywna i dynamiczna. Każdy raz był jak krok wzwyż na następny szczebel drabiny rozkoszy!

Przypadkowo uderzyła mnie bokiem i raz ten był szczególnie dotkliwy i przyjemny. Nie równomierne rwanie, ale asymetryczne cięcie.

„Pewnie zostawiła ostrą krawędź” – myślałem wyobrażając sobie kształt pręgi.

– Sorry, to musiało boleć – powiedziała, spuszczając ręce.

– Bolało – potwierdziłem. – Ale cudownie bolało, najlepszy z razów. Chcę, abyś mi całe plecy pokryła razami.

– Nie będę cię bić po nerkach – odpowiedziała.

– Pomiń nerki – zgodziłem się szybko, aby nie tracić czasu. – Ale resztę bij mocno!

Znów zacząłem odczuwać na swojej skórze ekstatycznie razy jej pasa. Było w tym bólu coś wyjątkowego, kojącego i przynoszącego ulgę.

„Ci wszyscy pokutnicy biczownicy” – myślałem gorączkowo – „Oni tak naprawdę doznawali publicznych orgazmów w imię religii… Nie jest to żadna pokuta, to po prostu totalna perwersja!”

Jeszcze nie zdążyłem się w pełni nasycić, kiedy znowu przerwała.

– Nie przestawaj – jęknąłem nadając głosowi ton pełen wyrzutu.

– Już wystarczy – oznajmiła.

– Proszę zrób mi zdjęcie telefonem.

Oglądałem zdjęcie swoich pośladków i pleców bez satysfakcji.

– Mało co widać – podsumowałem. – Musisz się jeszcze postarać. Tu jest wolny obszar – wskazałem łopatki. – Wciąż jest wiele miejsc, gdzie nic nie widać.

– Skoro chcesz… Ok.

– Tylko pamiętaj, mocno.

To było boskie, bo razy nakładały się na wcześniejsze pręgi i piekły coraz silniejszym żarem. Kiedy używała więcej siły, nie kontrolowała tak dobrze pasa i co jakiś czas uderzała bokiem. Wzdychałem i jęczałem, prosząc by biła mocno!

„To najlepsze chwile” – myślałem, kiedy poprawiała pas w dłoni. – „Lepiej, kiedy jest mocniej… Lepiej, kiedy tnie. To jakiś absurd, nie wierzę w to!”

Po kilkunastu razach przerwała.

– Chcę jeszcze – jęknąłem.

– Już wystarczy – rzekła stanowczo. – Zmęczyłam się.

Całe ciało paliło mnie ostrym bólem. Przepełniała mnie euforia i żal, że koniec przyszedł tak szybko.

„Chciałbym więcej i więcej... Szok, że taki jestem!”

Przekręciłem się tak, aby leżeć na zbitych plecach. Żona położyła się obok mnie. Była czerwona na twarzy od wysiłku i emocji.

Chciałem podzielić się z nią swoim stanem, lecz nie mogłem zebrać słów. Miałem ogromną ochotę się śmiać. Najpierw to powstrzymywałem i jedynie szczerzyłem zęby w niemym wyrazie radości. Później wybuchnąłem niepohamowanym śmiechem i śmiałem się do łez. Miałem dość, ale nie mogłem przestać. Trwało to kilkanaście minut.

– Bosko było – w końcu wyjęczałem z trudem. – Po moim ciele rozlewa się takie… magiczne ciepło. Ogarnia mnie całego.

Znów na zmianę śmiałem się i jęczałem. Endorfiny uwolniły się do mózgu wypełniając mnie szczęściem. Było mi tak cudownie, jakbym właśnie przeżywał najlepszą chwilę życia!

Nie wierzyłem, że można zaznać smaku raju od chłosty! Było mi trudno pogodzić się z faktem, że wszystko co dobre i nas otacza, nie jest w stanie dać takiej rozkoszy. Czułem też satysfakcję, że odnalazłem właśnie brakujący kawałek siebie. Jakaś nieznana mi okoliczność tak mnie ukształtowała, że odpowiedni ból daje mi ekstazę!

Mój stan tak przekraczał standardy, że jawił się jak ostentacyjny, nadmierny zbytek! Oto przycwaniakowałem trochę i po kilkunastu minutach dostałem coś, o czym inni mogą jedynie pomarzyć. Czułem jak usta wyginają się same, aby emanować moją radością. Niemal zawstydzało mnie to i starałem się odrobinę wyprostować je, aby nie przesadzić z ekspresją.

„Wyglądam jak wesoły idiota!” – czerwieniłem się, ale nie ze wstydu, bo bawiła mnie ta myśl.

– To takie proste i łatwe, lecz odkryłem to dopiero dzisiaj – zacząłem mówić, przerywając słowa chichotem. – Mogłem to robić od dawna, gdybym tylko wiedział... Miałem to na wyciągnięcie ręki, a nie korzystałem. Dowiedziałem się po tylu latach. Ale lepiej późno niż wcale.

Później ogarnęło mnie wzruszenie. Poczułem, jak mój nos staje się pełny. Pod zamknięte powieki napłynęły łzy. Kiedy otworzyłem oczy, rozlały się zaskakując mnie swoją ilością. Zacząłem najpierw cicho łkać, wreszcie zwyczajnie płakać. Jednak był to niezwykle uzdrawiający i kojący płacz. Balsam dla ciała i duszy. I chociaż czara szczęścia się przelała, szczęście wciąż wypełniało mnie całkowicie, jakby cały czas pączkowało w miejscach niedawnych razów.

– Czuję się absolutnie wyjątkowo – rzekłem szlochając. – Nie potrafię ci oddać, jak bardzo jest mi cudownie w tej chwili. Moja dusza jest na najlepszym haju, całe moje ciało drży z rozkoszy!

– Widzę właśnie – rzekła troskliwie. – Płacz jeśli chcesz.

– Muszę… – załkałem. – To coś innego niż orgazm, bo nie dotyczy tylko stref erogennych.

– Jakbyś to opisał?

– To taki rodzaj zaspokojenia bliski seksualnego, ale znacznie silniejszy. Kiedyś, pamiętasz, zginął nam pies. Spisaliśmy go już na straty i kiedy się odnalazł, po tygodniu cały i tylko trochę głodny, skakaliśmy ze szczęścia, a ty się popłakałaś.

– Tak właśnie się teraz czujesz?

– Można powiedzieć, że tak, ale przemnóż to przez pięć albo nawet przez więcej.

– Aż tak?

– Nie wierzę w to, co mówię – na chwilę przerwałem, jakby podejmując decyzję czy aby na pewno, ale to był ułamek sekundy. – To jest lepsze niż normalny orgazm! To mega orgazm dla ciała i duszy. I jest mi to bardzo potrzebne.


(c) Piotr Walewski-Sawicki

Erotyczne chwile, Opowiadania erotyczne, na 5-10 minut lektury. Zdarzenia i sytuacje, które pokazują ludzką naturę, zaskakują i kształtują uczestników. Imiona zmienione.

http://www.walewskisawicki.pl/opowiadania-erotyczne.html

Ten tekst odnotował 15,088 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.82/10 (24 głosy oddane)

Komentarze (5)

+3
0
Miałam haj adrenaliny i to jest to co opisuje autor. Brawo za realizm. Widać, że facet zna się na rzeczy. I chyba to musiał przeżyć. Pozdrowienia dla fanów mocnych wrażeń :-)
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
HappySub: Dziękuję za komplementy ;-)
"Trójki" najwyraźniej cieszą się mizernym poziomem akceptacji dla ludzi o odmiennych upodobaniach.
BDSM to rodzaj normy i kto tego nie rozumie, jest zwyczajnie ograniczony.
Cieszy mnie, że przeważają wysokie noty.
Pozdrawiam czytelników.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Bardzo realistyczny obraz.
Fantastycznie, że kładziesz nacisk na odczucia i towarzyszące emocje, bo ból jest narzędziem wywołania emocji i uniesień a nie celem, zarówno dla osoby zadającej jak i odbierającej ból, ale tylko jeśli wszystkim stronom zaangażowanym sprawia to przyjemność. Tu nie ma miejsca na poświęcenia własnych odczuć. SM to taniec na cienkim lodzie, może dawać niewyobrażalną przyjemność, ale jest o krok od wpadnięcia pod lód. Trzeba bardzo uważać.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Dziękuję Leto,
Dla mnie osobiście ten tekst jest bardzo istotny, bo mówi o inicjacji preferencji BDSM.
"Pierwszy raz" to popularny temat. Większość autorów skupia się jednak na bułce z parówką, trochę to już zabawne ;-)
Pozdrowienia!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Super poprowadzona akcja. Wprowadzenie, które niesamowicie uwiarygadnia dalszy przebieg wydarzeń.
Mam tylko jedną uwagę, nie do treści, a do autora. Brakuje mi dopisku, żeby czytelnik skuszony, wręcz zachęcony pozytywnym przeżyciem tu ukazanym, nie próbował tego z kimś, kto wykona chłostę z ciekawości, pod namową osoby zainteresowanej. Są doświadczeni spankerzy, którzy w sposób ,,profesjonalny" wprowadzą w świat ,,innych doznań", umiejętnie je dozując i nie wyrządzając przy tym krzywdy, ani fizycznej (o co bardzo łatwo), ani psychicznej.
Jestem ZA WYPUSZCZENIEM z poczekalni.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.