Pan X
1 grudnia 2016
Szacowany czas lektury: 10 min
Jako, że zapomniałam hasła do starego profilu pojawiam się tutaj :)
Postaram się coś nowego napisać w najbliższym czasie ;)
Póki co proszę o ocenę tego, pierwszego opowiadania, jakie napisałam :)
Trzymajcie się cieplutko! ;*
Anastazja mając lat 19 była niezwykle niewyżytą osóbką. Masturbacja nie była jej obca, a oczywiście najlepiej doznawać spełnienia podczas pisania z kimś, kto posiada równie niezaspokojone pragnienia. Tym oto sposobem na pewnym znanym portalu poznała Pana X. Samotny 30-latek, dobrze zbudowany, mądry i do tego cholernie przystojny. Może właśnie to skłoniło dziewczynę do spotkania. Pierwszego spotkania z kimś poznanym w internecie.
Piątkowy wieczór, lato w pełnej okazałości. W półmroku Anastazja samotnie przemierzała ulice Gdańska, by dostać się do większego w mieście hotelu. Zaraz przed wejściem czekał na nią ON. Ubrany w elegancki, czarny garnitur i z czerwoną różą w dłoni. Dziewczyna przełknęła nerwowo ślinę i podeszła do niego niepewnie. Mężczyzna obdarzył ją czarującym uśmiechem i wręczył kwiat. Zdjęcia nie oddały całkowicie tego, jak bardzo był pociągający. Blondynka kiwnęła w podzięce głową i lekko się zarumieniła.
- Nie musisz się mnie wstydzić. - Mruknął muskając długimi palcami jej policzek, po czym ujął jej drobną dłoń i ucałował delikatnie jej wierzch, nie odrywając wzroku od jej niebieskich tęczówek. - Miło, że się pojawiłaś.
- Również się cieszę. - Odpowiedziała swoim dźwięcznym głosem, ciesząc się, że nie okazał tego, jak bardzo jest zdenerwowana.
Pozwoliła, by Pan X chwycił ją za rękę i zaprowadził do wnętrz a budynku. Na krótko zatrzymali się w recepcji, w której mężczyzna odebrał odpowiedni kluczyk i powędrowali wspólnie w kierunku wind. Miliony myśli przelatywały jej przez głowę, zastanawiała się, czy aby na pewno nie zwariowała do końca.
Niepokojący potok jej przemyśleń przerwało pojawienie się dźwigu. Z duszą na ramieniu weszła do środka i oparła się o zimną powierzchnię lustra, która zdobiła ścianę.
Towarzysz pojawił się zaraz po niej i stanął pod ścianą na przeciwko. Dopiero teraz mógł przyjrzeć się jej dokładnie. Delikatna turkusowa sukienka bez ramion sięgająca do połowy ud, do tego wysokie czarne szpilki i torebka tego samego koloru. Jedynym dodatkiem były włosy związane w niedbałego kłosa, rzucone na prawe ramię. Wyglądała zjawiskowo, po części jak niewinna dziewczynka, a z drugiej strony jak niezwykle seksowna, młoda kobieta. Delikatny makijaż, którym podkreśliła tylko oczy uwydatniał jej zalety. Idealne wręcz połączenie.
- Jesteś piękna. - Przyznał z subtelnym uśmiechem i przesunął ręką po odkrytej części jej uda. Czując jak lekko zadrżała zrobił krok w jej kierunku i objął ją w pasie. - Delikatna z Ciebie dziewczynka.
- Nic na to nie poradzę. - Zaśmiała się nerwowo i popatrzyła prosto w jego czekoladowe tęczówki. - Dziękuję za różę.
- Nie ma za co. - Odparł cicho i pochylił się w jej kierunku, chcąc zasmakować jej kuszących, malinowych warg. Niestety nie zdążył tego zrobić. Drzwi rozsunęły się cicho, a głos obwieścił im zatrzymanie na odpowiednim piętrze.
Anastazja uśmiechnęła się lekko i jako pierwsza wysiadła, zostawiając go w pochylonej pozie. Mężczyzna zaśmiał się pod nosem i podążył za nią. Uwielbiał nieśmiałe dziewczyny, zawsze skrywały prawdziwą twarz, a on postanowił rozpracować dziś właśnie ją. Wzrok miał utkwiony w jej lekko kołyszących się biodrach, które niezwykle na niego działały.
Blondynka szybko odnalazła odpowiedni pokój i odsunęła się na bok, by mógł otworzyć drzwi. Zamek zadźwięczał głucho i po chwili im oczom okazał się sporej wielkości apartament. Gestem dłoni zaprosił ją do środka. Niebieskooka weszła do środka powoli i od razu jej wzrok przykuł mały wazonik na komodzie. Naczynie napełnione było wodą, toteż od razu podeszła do niego i wsunęła do środka zieloną gałązkę kwiatu, oraz położyła torebeczkę zaraz obok. W tym też momencie usłyszała dźwięk przekręcanego klucza. Odwróciła się i spostrzegła, że brunet chowa go do kieszeni. Uśmiechnął się nikle i zrobił krok w jej stronę, rozbierając przy tym marynarkę.
- Teraz już mi nie uciekniesz. - Dreszcz niepokoju przeszył jej ciało, kiedy wypowiedział te słowa, nie dała mu jednak sposobności, by to dostrzegł. Mężczyzna ułożył górną część okrycia na fotelu i ruszył w jej kierunku.
- Nie musisz się mnie bać, nic Ci nie zrobię. - Zapewnił, zakładają jej zabłąkany kosmyk za ucho.
- Nie boję się. - Odparła pewnie, co samą ją zdziwiło.
Pan X kiwnął głową i obszedł ją dookoła muskając subtelnie jej brzuch, talię, uda. W końcu zatrzymał się za nią i położył dłonie na jej wystających kościach biodrowych. Zdecydowanym ruchem objął ją w pasie i przycisnął mocno do siebie. Jej drobne ciało od razu dopasowało się, do jego wysportowanej sylwetki. Nawet w wysokich szpilkach sięgała mu zaledwie do ramienia. Nie chcąc jej przestraszyć przytulił się lekko do jej pleców, a twarz schował w zagłębieniu jej szyi. Zaciągnął się mocno zapachem jej perfum i przygryzł wargę, zbyt mocno jej pragnął.
Wiedział jednak, że nie może się spieszyć, nie chciał zrobić jej krzywdy, wydawała się tak krucha, kiedy ją obejmował. Odnalazł gumkę, która spinała jej długie włosy i powoli ją ściągnął. Uwielbiał kobiety właśnie w takim wydaniu. Jej drobne palce od razu przyszły mu z pomocą i rozplotły szybko włosy, tak że po chwili opadały miękkimi falami na jej sporej wielkości biust. Zachłysnęła się powietrzem, kiedy objął lekko jedną z jej piersi.
- Są idealne. - Mruknął wprost do jej ucha. - Tak jak i Ty. - Przygryzł jego płatek i usłyszał w końcu jej przytłumiony jęk.
Fale ciepła rozchodziły się po jej ciele, w miarę jak brunet poznawał kolejne jego wypukłości. Jego ręce poruszały się coraz śmielej, co rusz zanurzając się głębiej pod jej sukienkę i podciągały ją do góry. Szybko też materiał zakrywał jedynie jej zgrabny tyłeczek. Poczuła na pośladkach rosnącą w jego spodniach wypukłość i postanowiła podkręcić go jeszcze bardziej. W czasie, kiedy jego usta zaczęły całować każdy milimetr jej szyi, blondynka zaczęła lekko kręcić biodrami. Nie musiała długo czekać na jego reakcję. Pan X unieruchomił ją obejmując jej brzuch, a drugą ręką niemal boleśnie ścisnął jej pierś.
- Czujesz go? - Mruknął niskim z podniecenia głosem. - Czujesz jaki jest przez Ciebie twardy?
- Tak. - Wysapała rozpalona i jakimś cudem zdołała się odwrócić do niego przodem. - I podoba mi się to.
Brązowooki uśmiechnął się triumfująco i przeniósł dłonie na jej pośladki. Ścisnął je lekko i w końcu wpił się w jej słodkie wargi. Oboje długo na to czekali, toteż ich języki od razu rozpoczęły cudowny taniec o dominację. Dziewczyna objęła go za szyję i przycisnęła swoje drobne ciało szczelniej do jego mięśni. Podkręcony mężczyzna uniósł ją do góry i jednym ruchem przygniótł do ściany. Szpilki opadły z łoskotem na podłogę, kiedy je zrzuciła. Jej uda niemal od razu owinęły się wokół jego bioder. Z każdą sekundą ich podniecenie wzrastało, było niemal nie do wytrzymania.
Jej dłonie przeniosły się z jego ramion, na pierś. Powoli zaczęła rozpinać guziki jego koszuli. Nieco pomógł jej, odchylając się delikatnie do tyłu, jednak nie pozwolił, by nacisk jego ust zelżał. Niemal miażdżył jej wargi pocałunkami. W końcu jego koszula opadła na podłogę i blondynka mogła poczuć jego gładką skórę pod rękoma. Pan X nie dał jej jednak wiele czasu do poznawania swojego ciała. Jedną z dłoni przecisnął między ich ciałami i przez materiał majtek zaczął masować jej rozgrzaną muszelkę. W czasie szybszych ruchów czuł, jak jego palce wilgotnieją. Odchylił więc jej szyję i zaczął znaczyć ją mokrymi pocałunkami.
Pozwolił, aby powolnym ruchem odpięła jego spodnie. Materiał zsunął się z szelestem, uwalniając jego nabrzmiałą erekcję. Mocno nabrał powietrza, kiedy dziewczyna dotknęła niepewnie jego członka i zbadała całą jego długość jednym, wprawnym ruchem dłoni.
- Chcę go poczuć w sobie. - Odezwała się cicho i ścisnęła mocniej samą główkę jego przyrodzenia.
Po całym jego ciele rozniósł się prąd, gorąco zalało jego zmysły. Nie czekając dłużej rozerwał jej bieliznę i jednym mocnym ruchem zagłębił się w jej ciasnym środku. Anastazja odrzuciła nagle głowę do tyłu i jęknęła przeciągle, tego jej właśnie brakowało. Brunet ponownie połączył ich spragnione wargi i powoli zaczął ją penetrować. Wychodził niemal do samego końca i raz za razem zagłębiał się cały. Była to dla nich niemal bolesna rozkosz.
Jego dłoń wprawnie odnalazła suwak na jej talii. Rozpiął jej sukienkę i szybko cisnął materiał w kąt. W końcu mógł zobaczyć jej cudowne ciało w całej okazałości. Jego uwagę od razu przyciągnęły nabrzmiałe z podniecenia piersi. Nie mogąc się powstrzymać chwycił sutek zębami ścisnął go delikatnie i mocno wbił się w nią aż po jądra. Zaskoczona blondynka wydała z siebie cichy krzyk i popatrzyła mu w oczy. Brązowooki uśmiechnął się zadziornie i mocniej zacisnął zęby na jej brodawce. Jego powolne ruchy, zmieniły się w pełną zwierzęcych ruchów penetrację. Blondynka jęczała coraz głośniej, całą sobą odczuwała nieziemskie doznania, jakie fundował jej Pan X.
W pewnym momencie brunet wysunął się z niej powoli. Jedną ręką objął jej talię, a drugą wsunął jej we włosy. Ponownie odnalazł jej wargi, całując tym razem delikatnie. Nie spiesząc się, przeniósł ją na pobliskie łóżko i ułożył na jego skraju. Wyprostował się i chłonąc widok jej nagiego ciała, pozbył się reszty swojej garderoby.
Korzystając ze sposobności niebieskooka zsunęła się w dół i niepewnie objęła dłońmi jego pulsującą erekcję. Przesunęła po niej powoli rękoma, ściągając z główki skórkę i przygryzając wargę spojrzała partnerowi w oczy. Pan X nic jednak nie powiedział, tylko czekał na to, co zrobi dalej. Dziewczyna uchyliła nieznacznie wargi i nie odwracając wzroku pochłonęła jego główkę. Jej ciepłe usta okalały szczelnie penisa. Widząc rozkosz, wymalowaną na jego twarzy przystąpiła do działania. Zaczęła powoli poruszać głową, tak by wpuszczać go do środka coraz głębiej. Jej ruchy stawały się szybsze, dłonią pieściła jego przyrodzenie niżej.
Kiedy jednak językiem zaczęła wirować po wędzidełku, mężczyzna odsunął się jak rażony piorunem.
- Spokojnie, bo zaraz dojdę. - Po tych słowach podciągnął ją wyżej i rzucił na łóżko.
Rękoma rozchylił pospiesznie jej uda i bez zbędnych czynów zanurkował głową między jej uda. Język wsunął głęboko w jej środek, a kciukiem zaczął masować łechtaczkę. Anastazja wydała się z siebie przeciągły jęk rozkoszy i wygięła się w łuk, łapiąc rękoma piersi, które zaczęła delikatnie ugniatać. Brązowooki zajął się po chwili jej łechtaczką, wsunął w nią dwa palce i zaczął ją nimi rytmicznie posuwać. Jej biodra wierciły się coraz mocniej, tak że musiał docisnąć ją do materaca.
Kiedy zagłębił w jej środku trzeci palec krzyknęła głośno i wyrwała się nagle. Nakręciła go tym tak, jak nikt nigdy wcześniej. Z determinacją wymalowaną na twarzy odwrócił ją tyłem, kładąc jej tułów na poduszce i mocno w nią wszedł. Nie zwracając na nic uwagi, zaczął poruszać się najszybciej jak umiał, wkładał w to całą siłę. Palce mocno wbił w jej biodra, tak by nie mogła poruszyć się nawet o milimetr. Jej głośne jęki zlewały się w całość z jego sapaniem. W końcu nie wytrzymał i mocno w niej doszedł. Spowolnił swoje ruchy i normując oddech całkowicie z niej wyszedł. Jak zaczarowany patrzył na wypływającą z jej cipki mieszaninę soków. Dziewczyna nie dała mu jednak odetchnąć. Łapiąc oddech pociągnęła go na łóżko tak, że na nim usiadł. Od razu też wdrapała się na niego kolana i powoli opadła na wciąż sterczącej erekcji.
- Nie ładnie, nie poczekałeś na mnie. - Mruknęła cicho i zaczęła się powoli unosić.
- Przepraszam. - Wysapał. - Nie mogłem już wytrzymać.
Jak zaczarowany patrzył na jej falujące piersi. Dłonie ułożył na jej pośladkach i pomagał jej w powolnym ujeżdżaniu. Podniecenie znowu zaczęło rosnąć, więc przyciągnął jej twarz bliżej swojej. Ich usta od razu się odnalazły, dziewczyna objęła go za szyję. W miarę coraz szybszych ruchów czuł, jak mocniej zaczyna reagować, powoli zbliżał się kres jej wytrzymałości. Paznokcie wbiła w jego ramiona, głowę odrzuciła do tyłu i kiedy mocno nabił ją na siebie wydała z siebie okrzyk spełniania. Raz za razem zaczęła się na nim spazmatycznie zaciskać, co doprowadziło do jego drugiego już wytrysku.
Błogo się uśmiechając blondynka opadła obok niego i przeciągnęła się. Zadowolony ułożył się obok, przyciągnął ją bliżej siebie, odgarnął jej zlepione potem włosy z twarzy i złożył na jej czole delikatny pocałunek.
- Jesteś cudowna.
- Też dawałeś radę. - Parsknął śmiechem słysząc jej uwagę.
- Zostaniesz na noc? - Zapytał z nadzieją.
- Nie, muszę się zbierać. - Posłała mu oczko i wyswobodziła się z jego objęć.
- Na pewno? - Usiadł i przyciągnął ją za biodra bliżej. Oddechem łaskotał jej brzuch, dłońmi gładził nagie pośladki.
- Niestety tak. - Odsunęła się i szybko pozbierała swoje rzeczy.
Zniknęła na chwilę w łazience i po 10 minutach wyszła wiążąc mokre włosy w kucyk. Oglądał jak niespiesznie zakłada sukienkę, poprawia lekko rozmazany makijaż. Kiedy skończyła, odwróciła się w jego stronę i napotkała jego pytający wzrok.
- Co?
- Przyjdziesz jutro? - Wstał ubrany jedynie w bokserki i odprowadził ją do drzwi.
- A zasłużyłeś? - Odwróciła się w jego stronę.
- Wątpisz w to? - Przycisnął ją do ściany i złożył na jej ustach gorący pocałunek.
- Zastanowię się. - Uśmiechnęła się delikatnie i otworzyła drzwi.
Po chwili pozostała po niej jedynie woń słodkich perfum i mocno zmięta pościel.