Pamiętnik
23 lipca 2012
Szacowany czas lektury: 5 min
To opowiadanie fikcyjne, ale myślę, że takie rzeczy dzieją się naprawdę. Jeśli pojawią się przychylne komentarze to ukarze się część II.
12 sierpnia 2009 - wtorek 16:24
Od dziś zaczyna się moja przygoda z pisaniem pamiętnika. Od niedawna moje życie nabrało nowego wiatru w żagle. Wszystko jest inne. Doroślejsze.
No to tak – mam na imię Persien. W skrócie Persi. Broń Boże nazywać mnie Persil. Nie cierpię tego przezwiska (chyba nikt nie chciałby mieć przezwiska jak jakiś proszek). Urodziłam się 22 października 1997 roku. Mam dwanaście lat, a i tak wiele przeżyłam. Ale nie ważne jest co było przedtem, ważne co będzie teraz. Jestem spokojną osobą. Mam długie blond włosy i zielone oczy. Niestety moją twarz zdobią piegi. Nienawidzę ich! Jestem dość wysoka, ale nie bardzo. Przeciętnie, można tak powiedzieć.
Jak już wcześniej pisałam moje życie przybrało doroślejszy charakter. Bardziej... erotyczny, że tak powiem. Od jakiegoś czasu interesuję się sprawami tabu. Nadal nie wiem skąd tak naprawdę biorą się dzieci, ale się dowiem. Jak tylko zdobędę tą informacje zaraz o tym napisze, obiecuje!
14 sierpnia 2009 - piątek 19:12
Anastazja – moja najlepsza przyjaciółka - od rana do mnie wydzwania i próbuje mnie namówić żebym ją odwiedziła. Nie mam na to ochoty. Cały czas muszę robić to, co karzą mi rodzice. "Persi, migiem! Do sprzątania" , "Nie siedź przed tym telewizorem! Oczy ci się wyleją!". Dorośli są zabawni. Przecież oczy nie wylewają się od oglądania telewizji. Jutro pójdę do Anastazji. Dzisiaj jestem cholernie zmęczona. Musiałam wysprzątać garaż, bo papi kupuje nowy samochód. Jak chce to niech sobie kupuje. Szczerze mówiąc wolałabym nasze stare BMW. Nie rozumiem po co zmieniać po pół roku samochód.
Rozumiem rodzice dużo zarabiają (mami kucharka w prestiżowej restauracji, papi prezes sporej firmy), ale po co nam nowe samochody. Wolałabym duży dom z ogródkiem. Przydało by się też miejsce na tarczę. Właśnie! Zapomniałam wspomnieć o moim marzeniu. Strasznie, strasznie chciała bym się nauczyć strzelać z prawdziwego łuku. Zawsze mi się podobał ten sport. Papi się godził ale mami... twierdzi, że za mały hultaj ze mnie. Pozwoli mi iść jak będę mieć trzynaście lat. TO JUŻ NIEDŁUGO! Nie mogę się doczekać.
Dobra kładę się spać. Juro muszę iść do Any. Ciekawe czego ode mnie chce.
15 sierpnia 2009 - sobota 21:37
Ja nie mogę! Co za dzień!
Już wiem skąd się biorą dzieci. Chociaż wolała bym nie wiedzieć. To dzięki Anastazji. Jak wczoraj sobie obiecałam poszłam do Any. Gdy tylko zapukałam drzwi otwarły się szeroko a w nich stała pulchna brunetka z figlarnymi oczętami. Była bardzo podekscytowana.
- Moich rodziców nie ma w domu. Chodź szybko! Pokarzę ci coś! Nie uwierzysz jak to zobaczysz. – Wciągnęła mnie do domu i zamknęła drzwi na łucznik (fajna nazwa :D ). Pobiegła korytarzem i zniknęła w drzwiach prowadzących do sporego salonu. Powolnym krokiem ruszyłam za nią. Nie rozumiałam o co chodzi tej szalonej dziewczynie. Wkrótce miało się to wyjaśnić.
Weszłam do salonu o ścianach w kolorze kwitnących fiołków (nie mogę ścierpieć tego koloru). Ann siedziała już przy laptopie. Wiem, że za parę lat będzie brzydki i stary, ale go ma. Mi rodzice nie chcą kupić. Twierdzą, że komputer stacjonarny mi wystarczy. Wracam do tematu.
- Parz co znalazłam w folderach moich rodziców! – usiadłam obok niej na sofie obitej wyblakłym materiałem w kwieciste wzory. Włączała jakiś filmik.
- Co to? – zapytałam z ciekawością w oczach.
- Zaraz się przekonasz – na jej ustach pojawił się ironiczny uśmiech.
Ma ekranie pojawiła się piękna kobieta ubrana w skąpy strój. Zmysłowo oblizała usta. Zarzuciła długimi rudymi włosami. Wiedziałam, że robimy coś złego, ale ciekawość wzięła górę.
Kobieta obróciła się tyłem do kamery i zaczęła powoli ściągać czerwony gorset, który miała na sobie. Ten mozolnie opadł na podłogę. Powoli obróciła się do kamery pokazując swoje duże piersi zakończone sterczącymi sutkami.
Położyła dłonie na swojej tali i zaczęła przesuwać je w stronę piersi. Szczęka mi opadła. Co my oglądamy?!
Rudowłosa położyła dłonie na piersiach i zaczęła je energicznie ugniatać i przyszczypywać. Jej zabiegom towarzyszyły jęki rozkoszy. Nagle na wizji pojawia się nagi facet. Jego "to coś między nogami" wyglądało inaczej niż w książkach do biologii mojej koleżanki. Był jakby wygięty w złą stronę i jakby go ktoś napompował.
Kobieta uklęknęła przed nim. Złapała penisa i włożyła jego końcówkę do ust! Okropieństwo. Jak dla mnie. Mężczyźnie chyba się to podobało, bo zaczął wydawać z siebie wydłużone jęki. Jego partnerka poruszała głową wprzód i w tył. Gdy oderwała się od niego facet złapał ją za włosy i brutalnie podniósł. Rzucił bezwolne ciało na łóżko znajdujące się w kącie pomieszczenia i zdarł z niej majtki. Kobieta rozłożyła szeroko nogi a facio włożył swojego penisa między jej nogi. Rudowłosa zawyła z bólu, ale i z przyjemności. Zaczęli oboje poruszać biodrami. Oboje wydawali z siebie długie jęki i westchnienia.
Nagle usłyszałyśmy szczęknięcie otwieranego zamka. Czym prędzej wyłączyłyśmy film i laptopa. Przywitałam się z rodzicami Ann, a przy okazji się pożegnałam.
Nadal nie mogę zapomnieć tego filmu. Będę musiała dowiedzieć się czegoś więcej o tym wszystkim. Teraz idę spać. Nie jestem zmęczona, ale mami zaraz przyjdzie sprawdzić czy śpię.
16 sierpnia 2009 - niedziela 08:21
Dopiero co wstałam. Nadal nie mogę ochłonąć po wczorajszym seansie. Śniły mi się jakieś głupoty. A dokładnie ta para na łóżku. Ciekawe co by się działo gdybyśmy nie wyłączyły filmu w porę. Idę jeść śniadanie jestem głodna jak wielbłąd po studniowej głodówce.
Ten sam dzień 20:44
Zasięgnęłam porady u wujka Google. Dowiedziałam się paru rzeczy. Myślałam o tym czy nie zapytać by mamy zamiast szukać takich rzeczy w internecie. Koniec końców postanowiłam nie uświadamiać mamę, że wiem parę rzeczy o seksie. Niech na razie żyje w błogiej nieświadomości.
Nie chce mi się tego wszystkiego opisywać. Może kiedy indziej. Teraz idę obejrzeć swój serial.