Opieka
25 maja 2011
Szacowany czas lektury: 20 min
Mariola na długo zapamięta te dwa tygodnie. Niedawno rozpoczęła staż w dużej firmie organizującej szkolenia. Jej marzeniem była praca w tej firmie jako trenera-szkoleniowca. Firma była potężna mając filie w wielu krajach i dawała jej szansę na upragnioną karierę związaną z jej psychologicznym wykształceniem. Tego dnia szef umówił się z nią na rozmowę. Postanowiła się dobrze przygotować. Ubrało się zgodnie z zasadami firmy, ale żakiet lekko się nie dopinał na jej obfitym biuście. Zawsze miała lekkie kłopoty z nadwagą, ale znosiła to z pogodą ducha pocieszając się spojrzeniami mężczyzn. Kiedy weszła szef wyraźnie zerkał na jej piersi, ale po chwili wyraźnie skoncentrował się na rozmowie.
"Pani Mariolu" - zaczął.
"Przyjeżdża do nas paru chłopców z bardzo dla nas ważnego prywatnego gimnazjum z Warszawy. Musi się Pani nimi zająć przez 5 dni. To praca na 20 godzin dziennie, ale potem dostanie Pani tydzień wolnego. To podobno trudne dzieciaki, ale musi Pani ich zainteresować zwiedzaniem i generalnie kulturalnym spędzeniem czasu. Mają się przygotować do ważnego zdaniem rodziców konkursu i poznać stolicę. Tak sobie życzą ich rodzice. Żadnych ekscesów. To bardzo ważny dla nas klient ponieważ ich rodzice to menadżerowie w współpracujących z nami firmach i możemy zdobyć dobrą opnie lub zepsuć sobie reputację. Jeżeli Pani dobrze wywiąże się z tego zadania, to obiecuję Pani stanowisko szkoleniowca"
"Postaram się przeprowadzić wszystko jak najlepiej. Przygotuję ciekawy program i dopilnuję wszystkiego" - przyrzekłam.
"W sekretariacie proszę odebrać założenia imprezy i jej budżet. Gdyby uważała Pani że trzeba coś zmienić proszę działać. Polegam na Pani ale będę wymagał efektów. Żadnych skarg ani od dzieciaków, ani od rodziców."
Na sobotę, kiedy przyjeżdżali chłopcy miałam wszystko zapięte na ostatni guzik. Program imprez, muzea i koncerty. Trochę sportu i zwiedzanie miasta. Oprócz tego dwie wycieczki w pobliskie góry. Sam program oraz zapowiadał się miło. Jednak pierwsze problemy jako zapowiedź gehenny pojawiły się już w momencie przyjazdu busa. Kiedy podeszłam do niego kiedy zatrzymał się przy naszym pensjonacie usłyszałam krzyki, niecenzuralne okrzyki oraz zobaczyłam paru popychających się chłopaków. Przez drzwi zaczęły wypadać torby, a po chwili wylecieli dosłownie bijący się chłopcy. Trzech 14-latków zachowywało się jak zwierzaki. Krzyczeli kopali swoje torby i ciągnęli najwyraźniej rozpoczętą w busie awanturę.
"Witam chłopcy" - zaczęłam.
"Zapraszam do pensjonatu zaraz mamy kolację, a jutro zaczynamy program"
Chłopcy uspokoili się, ale widziałam ich gniewne spojrzenia i ciche szepty:
"Stara się czepia"
"Kto to jest?"
"Chyba opiekunka"
Było ich trzech: Krzysiek, dość wysoki szczupły blondyn, Łukasz też wysoki, ale trochę mocniej zbudowany, chyba najdojrzalszy z nich i grubawy Damian, chyba najbardziej dziecinny. Zaprowadziłam ich do pokojów i poprosiłam aby się umyli i przygotowali do kolacji. Mieli za 20 minut o 19:00 wyjść z pokoi na kolację. O oznaczonym czasie żaden się nie pojawił. Musiałam wyciągać ich siłą z pokoi. Jednocześnie zrozumiałam, że zapowiada się koszmar, a nie tydzień. Po kolacji do drugiej w nocy uspokajałam ich krzyki i chodzenie z pokoju do pokoju. W końcu się uspokoili. Jednak na drugi dzień było to samo. Śniadanie koszmar, a późniejsza wycieczka do Muzeum Narodowego zakończyła się awanturą z personelem. Właściwie usunięto nas z muzeum. Po południu, kiedy śmiertelnie zmęczona siedziałam w holu pensjonatu pilnując chłopców aby nie wychodzili przynajmniej na zewnątrz usłyszałam swoją komórkę. Dzwonił bardzo niezadowolony szef.
"Miałem skargi od rodziców, podobno stale słychać podczas rozmów telefonicznych wrzeszczące dzieci w tle. Ponadto miałem telefon z muzeum. Oni nas dotychczas znali z najlepszej strony, a teraz miałem interwencję, że wysyłamy osoby z niedającą sobie rady opiekunką. Jeżeli to się powtórzy, to będę musiał stwierdzić, że się na Pani zawiodłem Pani Mariolu."
"To się już nie powtórzy" - przyrzekłam.
"Trochę mnie zaskoczyli". Od jutra wszystko się zmieni.
Po kolacji, na której było trochę lepiej, bo już byli chyba zmęczeni, oglądaliśmy film. Oglądali go przekrzykując się szyderczymi okrzykami i złośliwościami, zarówno wobec siebie jak i aktorów. Gorączkowo myślałam, co może ich zainteresować. Nagle poczułam dziwną ciszę. Popatrzyłam na chłopaków. Patrzyli z zainteresowaniem w ekran. Na filmie jakaś dziewczyna w rozchylonej bluzce pokazywała kawałek biustu. Po chwili, kiedy scena się skończyła znowu zaczęły się krzyki. Po filmie zagoniłam ich do pokoi i siadłam w swoim przy otwartych drzwiach, aby chwilę pomyśleć. Przypomniałam sobie słowa szefa "Od jutra wszystko ma iść dobrze".
Wiedziałam, że to nierealne. Oni nie uspokoją się na wieść o zwiedzaniu muzeów. Moja praca ucieknie mi na zawsze. Czym ich zająć. Przypomniałam sobie scenę z filmu. Czy mam ich zabrać do lokalu ze strip-tease'em? Zresztą gdyby nawet, to jak się rodzice dowiedzą! To co mam zrobić? Czym ich zafascynować. Przecież to są tylko 14-letni rozwydrzeni chłopcy. Seks ich interesuje, ale i trochę onieśmiela. Może pogadanka o seksie? Może obietnica, że opowiem im wszystko, to co zawsze chcieli wiedzieć, ale bali się zapytać. Przypomniałam sobie ich złośliwości i wzajemne docinki. Razem byli najgorsi. Może indywidualne rozmowy. Może sama powinnam przed nimi zrobić striptease zażartowałam przed samą sobą i nagle spoważniałam. Tak, sex na pewno ich interesował i onieśmielał. Ale co zrobić, aby przez 5 dni siedzieli cicho w tych wszystkich muzeach. Obiecać im coś o czym marzą. O czym marzy każdy 14-letni chłopak? O seksie.
Przypomniałam sobie opracowania ze studiów i parę czytanych prac magisterskich. Dlaczego chłopcy marzą o seksie ze starszymi kobietami? No tak, seks na pewno ich interesował. Muszę ich uwieść. Każdego osobno. Nie mogę iść do ich pokojów, bo łażą do siebie i nawet jak zamknę drzwi, to się połapią, że coś się dzieje dziwnego. Czyli u mnie. Muszę ich wziąć do siebie pod jakimś pretekstem i co? Zacząć się rozbierać? Zaproponować wspólną kąpiel? Jak zacząć. Przypomniałam sobie swoje zajęcia z psychologii. Tak, powiem, że robię badania i chcę porozmawiać. Była dziewiąta, postanowiłam działać od razu. Poszłam do pokojów chłopaków. Musiałam znowu wygonić Łukasza z pokoju Krzyśka. Jak opanowałam sytuację powiedziałam:
"Krzysiek, chodź do mnie, częścią programu są testy psychologiczne musimy chwile w spokoju porozmawiać"
Przeszliśmy do mnie i usiedliśmy przy stoliku.
"Mam dla ciebie propozycję wiesz jestem po psychologii i zajmuję się sprawami psychiki ludzi. Strasznie chciała bym się dowiedzieć co czuje taki chłopak jak ty w pewnych sytuacjach. Zauważyłam, że jesteś inny niż reszta chłopaków. Jesteś dojrzalszy i mądrzejszy. Do tej psychologicznej gry musimy być ze sobą szczerzy. Chciała bym się dowiedzieć, co czuje taki chłopak, kiedy widzi ciało kobiety." Kończąc tą przemowę zaczęłam rozpinać bluzkę. Krzysiek z wyrazem zaskoczenia patrzył na mnie. Było widać lęk, ciekawość i nadzieję. Mariola zsunęła bluzkę i siadła obok chłopaka w samym staniku. Wzięła jego rękę i położyła na górze swojej piersi.
"Teraz ty" - powiedziała, zaczynając rozpinać jego koszulę. Po chwili siedzieli przed sobą półnadzy. Krzysiek spuścił wzrok, ale co chwila zerkał na jej piersi.
"Jeżeli chcesz abym ściągnęła stanik, musisz zdjąć spodnie". Krzysiek nerwowo wstał i rozpiął spodnie. Jego majtki napinał widoczny członek. Mariola sięgnęła do tyłu i rozpięła stanik. Jej piersi zakołysały się. Krzysiek patrzył na nią jak zahipnotyzowany. Następnie sięgnęła do jego majtek i wysunęła penisa. Zaczęła go masować, pocierając jego członka jedną ręką i jednocześnie drugą ręką masując mu jądra. Ku jej uldze wystarczyło parę ruchów, aby chłopak się spuścił. Zakryła mu penisa dłonią tak, aby cały ładunek wylądował na jej ręce, aby niczego nie pobrudzić. Potem wytarła go chusteczką.
"Podobało ci się?" - zapytała.
"Tak, bardzo" - odpowiedział, wpatrując się ciągle w jej nagie cycki.
"Ok. Krzysiek, jeżeli nikomu nie opowiesz, co się stało oraz będziesz się przez cały dzień zachowywał tak, że nie będzie więcej skarg, to jutro zrobimy następny eksperyment. Tylko musisz pamiętać, ja mam kłopoty przez wasze zachowanie. Jeżeli nie będziesz się zachowywał porządnie, to zabiorą mnie od was"
Mariola ubrała stanik i bluzkę. "Pamiętaj, tylko nikomu nie mów. Chłopakom też nie. To nasza tajemnica. Inaczej już nigdy tego z tobą nie zrobię. Nikomu nic nie mów, do jutra"
Krzysiek wyszedł, a Mariola zorientowała się, że jest podniecona. Kiedy rozbierała się przed chłopakiem była zbyt skupiona i zestresowana, aby to zauważyć, ale teraz zrozumiała, że sytuacja ją podnieciła.
"Chyba podobają ci się młodzi chłopcy" - zażartowała sama z siebie.
Umyła ręce, a potem wyszła sprawdzić czy wszystko w porządku i zapukała do Łukasza. Weszła i zastała Łukasz nerwowo krzyczącego z Łazienki, że już wychodzi. Po chwili z łazienki wyszedł Łukasz nerwowo poprawiając ubranie.
"Mam w programie testy psychologiczne. Będziemy się nimi zajmować wieczorami. Musimy na ten temat porozmawiać" Powiedziałam i poszliśmy znowu do mnie do pokoju. Łukasz, który wydawał mi się najbardziej dojrzały z chłopaków teraz w sytuacji sam na sam wyraźnie się zmieszał. Patrzył w ziemię i nic nie mówił. Czułam się coraz bardziej podniecona. Widziałam jak zerknął na moje piersi i znowu opuścił głowę. Siedliśmy tak samo jak poprzednio przy stoliku.
"Łukasz, mamy w programie testy, a właściwie rozmowy. Jestem po psychologii. Strasznie chciała bym się dowiedzieć, co czuje taki chłopak jak ty w pewnych sytuacjach. Zauważyłam, że jesteś inny niż reszta chłopaków. Jesteś dojrzalszy. Do tej psychologicznej gry musimy być ze sobą szczerzy. Spróbujemy?"
Łukasz podniósł głowę i popatrzył na mnie i powiedział:
"Byłoby fajnie, porozmawiać"
Poczułam jak bardzo podnieca mnie uwodzenie chłopaka. Nie chciałam tak jak poprzednio od razu zacząć się rozbierać. Sytuacja niepewności i wzrok Łukasz podniecał mnie coraz bardziej.
"To będzie trudne pytanie, Łukasz" - powiedziałam. "Możemy zaczynać?"
"Tak" - odpowiedział, patrząc znowu przez chwilę na mnie.
"Powiedz mi jakie dziewczyny ci się podobają?"
"No, takie, takie fajne" - powiedział. "Inteligentne i wesołe". Dodał i znowu zerknął na moje piersi.
"No tak, inteligentne, wesołe i cycate" - pomyślałam.
"A ciało kobiety? Co podoba ci się w ciele dziewczyn?" Postanowiłam skierować rozmowę na seks i jednocześnie czułam podniecenie z zawstydzania chłopaka.
"No, ładny wygląd". Teraz Krzysiek patrzył już tylko w podłogę.
"Ale co konkretnie podoba ci się w dziewczynach najbardziej" - zapytałam znowu patrząc jak walczy ze wstydem i chyba też podniecającą dla niego sytuacją.
Łukasz milczał, na chwilę podniósł głowę ale jego wzrok padł od razu na moje piersi i znowu patrzył w podłogę.
"Podobają ci się piersi dziewczyn?" - zapytałam, przysuwając się jednocześnie.
"No, tak. Twarz, włosy też" - szybko dodał.
"To ważne pytanie Łukasz odpowiedz szczerze. Co czujesz jak patrzysz na moje piersi? Popatrz na mnie."
Łukasz podniósł wzrok. Popatrzył na mnie, potem na mój biust i znowu spuścił wzrok. Poprawił się na krześle, zobaczyłam, że jego spodnie są mocno napięte koło rozporka. "Nieźle" - pomyślałam. "Ma wzwód od rozmowy ze mną."
Sięgnęłam do guzików mojej bluzki. "Łukasz, patrz teraz na mnie. Chcę abyś mi powiedział czy moje piersi ci się podobają?"
To mówiąc zaczęłam wolno rozpinać bluzkę. "Patrz Łukasz" - powtórzyłam, a chłopak na zmianę spuszczał wzrok, ale potem podniecenie zmuszało go, aby znowu popatrzeć. Przysunęłam się jeszcze bliżej tak, że nasz nogi stykał się. Zdjęłam bluzkę i wzięłam jego rękę. Położyłam ją no swojej piersi. Czułam jak drży z podniecenia, ale i chyba ze strachu? Poczułam jak po chwili zaciska lekko dłoń przyciskając mi biust. "Patrz na mnie powiedziałam". I sięgnęłam do tyłu rozpinając stanik. Teraz Łukasz patrzył się na moje piersi cały czas. Z pod stanika ukazały się moje spore piersi ze sterczącymi z podnieceni sutkami. Wzrok chłopaka rozpalał mnie coraz bardziej. Wzięłam znowu jego rękę i położyłam na sutku.
"Powiedz szczerze, podobają ci się moje piersi?"
"Tak, wyjąkał przyciskając ręką moją pierś"
"Wstań zdejmij koszulę i połóż się na brzuchu na łóżku". Powiedziałam. Gdzieś tam zawsze miałam takie fantazje, że podniecam jakiegoś chłopaka dotykając biustem jego pleców. Łukasz szybko zdjąć koszulę i położył się na łóżku. Siadłam obok muskając mu plecy palcami. Potem pochyliłam się i dotknęłam biustem jego pleców i ramienia. Czułam jak cały aż się napina. Moje sutki napinały się coraz bardziej podniecając się dotykiem jego skóry.
"Połóż się na plecy" - właściwie rozkazałam. Rozpięłam jego spodnie, załapałam za nogawki i zaczęłam ściągać. Łukasz patrzył znowu na moje piersi, ale przy ściąganiu spodni znowu się zawstydził. No tak z pod majtek widać było jego sterczącego penisa.
"Łukasz jeżeli przyrzekniesz, że nikomu nie powiesz to pozwolę ci się dotykać." Powiedziałam kładąc mu rękę na członku. Czy mógł nie przyrzec?
"Nikomu nic nie powiem." Szybko powiedział.
Teraz stojąc przy łóżku oparłam się na rękach tak, aby moje zwisające piersi dotknęły jego twarzy. Mój sutek przesunął się po jego policzku, potem wargach. Nacisnęłam lekko. Łukasz chwycił go ustami i zaczął ssać jak dziecko. Zjechałam niżej na jego piersi i brzuch. Objęłam jego penisa i zaczęłam go masować. Ku mojemu zaskoczeniu po trzecim ruchu Łukasz wytrysnął. Trochę mnie zaskoczył, więc miał wszystko na brzuchu. Najpierw jęknął, a potem wyraźnie się zawstydził. Pewnie naczytał się w internecie, jaki to kochanek powinien być wytrwały. Chciałam mu pomóc. "Super, to wstęp mamy za sobą" Szybko powiedziałam. "Idziemy razem wykąpać się pod prysznicem." Nie miałam w planach na dzisiaj nic więcej niż onanizowanie chłopaków, ale nie chciałam, aby Łukasz źle się czuł. Poprzednio Krzysiek też miał szybko orgazm. Może parę ruchów więcej, ale tak tego nie odebrał. Wstałam z łóżka wzięłam Łukasz za rękę i powtórzyłam. "Idziemy pod prysznic."
W łazience popatrzyłam z tajemniczym uśmiechem na Łukasza i zaczęłam ściągać spódnice mówiąc: "Możesz na mnie patrzeć, to jest dla mnie przyjemne".
Łukasz patrzył jak ściągam najpierw spódnice, a potem stanęłam przed nim i powoli ściągnęłam moje czarne koronkowe majtki. Patrzył na moją cipkę i jego członek znowu się podniósł. Wzięłam go za rękę i weszliśmy do kabiny prysznica. Czułam, że jest dalej onieśmielony. Zaczęłam się mydlić, aby dać mu czas na przyzwyczajenie się do sytuacji. Potem obróciłam się do niego tyłem i poprosiłam: "Umyj mi plecy"
Łukasz mydlił mi plecy, a potem masował mi najpierw plecy, a potem nieśmiało pupę. Czułam jak jego członek obija się o moje uda. Obróciłam się do niego przodem i pokazałam, aby teraz namydlił mi piersi, a potem cipkę. Kiedy jego palce ślizgały się po moich sutkach, a potem po wejściu do cipki poczułam, że jestem blisko orgazmu. Opuściłam dłoń objęłam jego penisa i zaczęłam go masować. Teraz trwało to dłużej. Łukasz obmacywał mi piersi w strumieniu wody, a ja pocierałam go coraz intensywniej. Po chwili jęknął i wytrysnął. Po chwili obróciłam go tyłem i pomasowałam mu plecy dla uspokojenia. Miałam ochotę na orgazm, ale uznałam, że nie mam teraz czasu na uczenie chłopaka.
"OK., Łukasz." - powiedziałam. "Znikaj w swoim pokoju. Ma być spokój i dzisiaj i jutro. Do zobaczenia".
Łukasz szybko wyszedł. Pozbierał swoje ubranie i pół mokry uciekł do pokoju i potem do siebie. Ja skierowałam strumień wody na moją cipkę, aby się trochę uspokoić przed zaproszeniem Damiana. Orgazm nie kazał czekać na siebie długo. Po chwili poczułam ciepło, zadowolenie i spokój.
Wytarłam się, ubrałam i poszłam poszukać Damiana. Spotkałam go na korytarzu, gdzie był chyba zawiedziony, że jego dwaj koledzy nie mają ochoty na dalsze rozrabianie.
"Chodź Damian" - powiedziałam. "Musimy porozmawiać" i zaprosiłam go do swojego pokoju myśląc jednocześnie, jak go uwieść. Damian był z nich najbardziej nieśmiały lekko przy kości, taki trochę maminsynek. Bałam się, że się przestraszy lub ucieknie. Postanowiłam uwieść go podczas takiej zabawy, aby poczuł się bezpiecznie. Pomyślałam, że jeżeli ja nie będę go widzieć, to nie będzie się wstydził, że na mnie patrzy.
"Siadaj na łóżku, Łukasz" - powiedziałam. "Będę chciała się od ciebie dowiedzieć, co myśli taki fajny chłopak jak ty na temat kobiet. Musimy sobie zaufać, OK?"
"OK, powiedział najwyraźniej speszony Łukasz" i usiadł na łóżku.
Wyjęłam przygotowaną wcześniej chustkę.
"Teraz ja zawiążę sobie oczy tak abym nic nie widziała. Ty będziesz odpowiadał na moje pytania. Ja cię nie widzę, więc jest tak jak gdybyś ty był niewidzialny. Każdy kiedyś marzył aby być niewidzialny. To taka metoda abyś mógł być bardziej szczery. W porządku?"
Łukasz kiwnął głową. Zawiązałam sobie oczy. Chustka była czarna, ale tak po prawdzie to w jasnym świetle pokoju i tak wszystko widziałam, to tylko Łukasz nie widział moich oczu. Stanęłam przed nim i powiedziałam.
"Chciała bym się dowiedzieć co sądzisz o urodzie dziewcząt. Co ci się w dziewczynach podoba. Podaj mi rękę."
Wyciągnęłam rękę, a on niepewnie dotknął mojej dłoni. Wzięłam jego dłoń i położyłam ją na swojej twarzy.
"Co ci się najbardziej podoba w dziewczynach. Twarz, piersi czy pupa?" - zapytałam przesuwając jego dłoń powoli z twarzy na piersi, a potem na pośladki. Widziałem jak Łukaszowi otworzyły się oczy i chyba drżał. Zerknął na moją twarz, ale chyba widok moich zawiązanych oczu go uspokoił. Przyciskałam jego dłoń do pośladka i lekko nią poruszałam. To zaczynało być podniecające.
"Co, Łukasz?" - powtórzyłam przesuwając znów jego dłoń.
"Pupa, twarz, czy piersi?" Tym razem wyliczanka skończyła się na moim biuście, a jego ręka dotykała mojej piersi.
"Piersi zapytałam?" Przyciskając jego rękę.
"Tak" - szepnął.
Poruszyłam jego dłonią tak, aby poczuć jak ociera się o mój sutek, a potem puściłam jego dłoń i zaczęłam rozpinać bluzkę.
Łukasz niepewnie zerkał na moją twarz czy na pewno nie widzę, a potem patrzył na to jak się rozpinam. Starałam się tak trzymać głowę, aby miał odczucie, że nie patrzę na niego tylko gdzieś daleko w ścianę nad nim jak bym był "niewidoma", a jednocześnie widziałam jak się na mnie gapi.
Rozpięłam ostatni guzik i rozsunęłam bluzkę. Łukasz miał teraz przed swoimi oczami moje piersi w czarnym koronkowym staniku. Patrzył się jak zahipnotyzowany, a ja położyłam jego dłoń na piersi uniesionej przez koronki.
"Co czujesz pod ręką. Jak czujesz moje piersi?" - zapytałam.
Łukasz milczał więc tylko mocniej przycisnęłam jego rękę.
Odsunęłam się od łóżka.
"Chcesz abym zdjęła stanik?" Łukasz milczał wpatrzony we mnie. Znowu zerknął na moją twarz.
"Nic nie widzę, musisz powiedzieć nie wystarczy, że kiwniesz głową. Chcesz aby zdjęła stanik? Jeżeli tak to musisz zdjąć swoją koszulkę."
Łukasz znowu nerwowo zerknął na moją twarz, a potem szybko zdjął koszulkę. Patrzyłam na jego drobne ciało i myślałam jak to będzie jak położy się pomiędzy moimi udami.
"Powiedz - tak"
"Tak" - usłyszałam jego szept.
Rozpięłam stanik i pokazałam moje piersi. Zrobiłam krok do przodu tak, że moje sutki były tuż przed jego twarzą. Patrzył, a potem sam ostrożnie podniósł rękę, ale nie starczyło mu odwagi aby mnie dotknąć. Dalej udawałam, że nic nie widzę. Łukasz znowu ostrożnie zerknął w górę, a potem patrzył z bliska na moje piersi. Poprawił się na łóżku. Musiał mieć ciasno w spodniach. Wyciągnęłam obie ręce i powiedziałam:
"Podaj mi ręce."
Dotknął moich rąk, a ja wzięłam jego dłonie i obie położyłam na moich cyckach. Nacisnęłam najpierw sama.
"Dotykaj moich piersi, tak jak byś je masował. To bardzo przyjemne."
Łukasz znowu zerknął do góry, a potem zaczął obmacywać mi piersi. Naciskał dłońmi, objął palcami sutki, spowodował, że zaczęły sterczeć.
"Jeżeli chcesz, abym ściągnęła spódnice, to ty musisz ściągnąć spodnie. Ja i tak nic nie widzę."
Łukasz wstał przez chwilę się zawahał pewnie obawiając się, że zobaczę jego napinającego spodnie członka, a potem szybko zrzucił spodnie.
"Nie masz już spodni?" Zapytałam.
"Nie mam." - powiedział.
"OK, teraz moja kolej" To mówiąc odwróciłam się do niego tyłem i zsunęłam spódnicę. Pochyliłam się lekko, aby mógł zobaczyć moją pupę. Potem obróciłam się do niego przodem.
"Jeżeli chcesz zobaczyć mnie bez majtek, musisz mi je sam zdjąć." Czekałam.
Łukasz najpierw patrzył przez chwilę na moje cycki, a potem wyciągnął ręce. Znowu sprawdził czy nie patrzę i chwycił brzegi moich majtek i zaczął je zsuwać. Po chwili przed oczami miał moją cipkę. Jego napięty penis wysunął się z majtek. Zrzuciłam z nóg majtki, wyciągnęłam ręce i chwyciłam go za ramiona.
"Połóż się" - powiedziałam.
Łukasz położył się na plecach, a ja siadłam na brzegu łóżka. Jego członek sterczał w górę, a on patrzył na moje piersi.
"Masuj mi piersi" - poprosiłam. Wyciągnął dłonie i znowu zaczął mi obmacywać cycki.
Położyłam mu rękę na brzuchu i zaczęłam go masować. Po chwili, jak gdyby przypadkiem moja dłoń przeniosła się na jego członka. Nauczona doświadczeniem byłam ostrożna. Bardziej go dotykałam niż masowałam. Zsunęłam rękę na jego jądra. Łukasz zaczął mocniej uciskać mi piersi. Lewą rękę podłożyłam pod jego jądra i je masowałam, a drugą złapałam penisa i obsunęłam napletek. Zaczęłam go masować. Łukasz zaczął jęczeć i nagle spiął się i na moją rękę wypłynęła sperma.
Nie ściągając opaski powiedziałam: "Byłeś super. Bardzo mi się podobało. Jeżeli od jutra będziesz super grzeczny i zachowywał się na całej imprezie bez zarzutu to może, pamiętaj, może jeszcze kiedyś ściągnę przy tobie bluzkę. Pamiętaj, że jeżeli powiesz o tym kolegom lub komukolwiek, to zabiorą mnie od twojej grupki i więcej mnie nie zobaczysz. Kolegom powiedz, że rozmawialiśmy o testach". Teraz się ubierz, a potem idź do siebie.
Przepaskę zdjęłam jak wyszedł.
Impreza minęła super. Po tygodniu zebrałam same pochwały. Chłopaki przygotowywały się jak szalone, a ja codziennie wieczorem onanizowałem ich w ich łóżkach, kiedy mówiłam im dobranoc. Po prostu rozpinałam bluzkę, ściągałam stanik, pozwalałam im przez chwilę masować mi piersi, a potem odkrywałam ich, wyciągałam penisa i masowałam do orgazmu. Tak było mi wygodniej, a oni słuchali mnie teraz bez zastrzeżeń, więc nie bałam się, że któryś wejdzie.
Na ostatni wieczór postanowiłam zorganizować im wielkie pożegnanie, poza tym po tych dniach mnie też się należało coś więcej niż prysznic. Zaprosiłam ich na raz do mnie do pokoju i zaproponowałam zabawy na koniec imprezy. Zaczęliśmy grać w typowe zabawy imprezowe. Zatańczyłam z nimi po kolei. W czasie tańca przyciskałam ich trochę do swojego biustu, itp. Potem zaproponowałam:
"Zagramy chłopaki w pokera, OK.? Ale w takiego specjalnego rozbieranego pokera. Co wy na to?"
Pospuszczali oczy, ale widziałam jak błyszczały z podniecenia.
"No, decydujcie się, ja chcę a wy?"
"Dobrze" - szepnął pierwszy i zaraz reszta kiwnęła głowami. Wyjęłam karty i siedząc na ziemi koło łóżka zaczęliśmy grać. Wygrywający nie robił nic, przegrywający musieli ściągnąć jedną rzecz z ubrania. Po paru rozdaniach zdjęłam bluzkę zostając w samym staniku. Krzysiek miał na sobie już tylko spodnie, Łukasz spodnie i jedną skarpetkę, Damian majtki i koszulkę. Ja miałam już tylko stanik spódnice i majtki. Następne rozdanie wygrał Damian. Łukasz ściągnął skarpetkę, Krzysiek spodnie, a ja spódnice. Zaczynaliśmy wyglądać interesująco. Ja w samej bieliźnie pod spojrzeniami chłopców pożerających mnie wzrokiem. Krzysiek w samych majtkach starający się ukryć swojego napiętego członka, Łukasz w samych spodniach. Potem wygrał Krzysiek, co go uratowało jeszcze na chwilę.
Łukasz ściągnął spodnie i został w samych majtkach, Damian ściągnął koszulkę zostając też w samych majtkach i teraz chłopaki patrzyli na mnie. Wyprostowałam się i rozpięłam stanik. Pożerali mnie wzrokiem, kiedy rozdawałam następne rozdanie. Tym razem wygrałam ja. Ok. chłopaki powiedziałam, dawajcie wasze majtki. Kryjąc się zaczęli zsuwać majtki. Widać było ich napięte penisy. "Dobrze" - powiedziałam.
"Żebyście nie czuli się samotnie, to ja też ściągnę". Wstałam i pod ich spojrzeniem ściągnęłam majtki pokazując moją poddepilowaną cipkę.
"Teraz mi się od was coś należy. Kładę się na łóżku i chcę abyście mnie porządnie wymasowali. Plecy, nogi, ramiona". Położyłam się na łóżku, a dookoła klęknęli chłopcy masując mnie nerwowo. Poczekałam chwilę aby przyzwyczaili się do sytuacji, a potem obróciłam się na plecy. Zobaczyłam czerwone podniecone twarze, ich ręce zaczęły dotykać mojego brzucha, ud, cipki, piersi, a ja sięgnęłam do ich penisów. Masowałem każdego przez chwilę tak, aby nikt nie był poszkodowany. Po chwili powiedziałam.
"Dobrze to teraz coś dla mnie. Damian ty jesteś najmłodszy. Zaczniesz. Pokażę ci jak się kochać. Wyjęłam z torebki prezerwatywy. Rozerwałam pierwszą i ubrałam na napiętego penisa Damiana. Rozsunęłam uda i pokazałam Damianowi, że ma klęknąć pomiędzy nimi. Objęłam go i przytuliłam do siebie sięgając w dół ręką i wprowadzając jego penisa do cipki.
"Ruszaj biodrami" - poprosiłam. Damian zaczął wchodzić we mnie szybkimi ruchami. Krzysiek i Łukasz klęczeli po obu moich stronach i patrzyli jak zahipnotyzowani. Damian poruszał coraz szybciej pupą, a ja pod spojrzeniami chłopaków odczuwałam coraz większe podniecenie. Ale oczywiście nie starczyło Damianowi "wytrwałości". Poczułam jak wygina się spazmatycznie i po chwili uspokaja. Pomogłam mu wyjść ze mnie i teraz wzięłam między swoje nogi Łukasza. Penis Łukasza był wyraźnie większy, taki już dorosły, więc wolno wprowadziłam go do cipki. Po chwili Łukasz zaczął mnie pieprzyć wtulając twarz i całując moje cycki. Byłam tak rozpalona poprzednim stosunkiem, zmianą partnerów i spojrzeniami pozostałych chłopaków, że teraz wystarczyło paręnaście ruchów abym miała orgazm. Teraz spokojnie rozpływałam się w ruchach Łukasza, a po chwili nowa fala podniecenia zaczęła narastać. Właściwie razem z wytryskiem Łukasza przeżyłam następny orgazm. Teraz wciągnęłam między moje uda Krzyśka. Jego penis była najmniejszy, więc niewiele czułam w moje mokrej i rozpalonej cipce. Ale oczy Krzyśka starczyły za wibrator. Nie położył się na mnie, jak poprzedni chłopcy tylko podparty na rękach patrzył na moje cycki sterczące teraz do góry. Pod jego wzrokiem opuściłam w dół rękę i chwyciłam go pod jądra. Czułam teraz jak wchodzi we mnie i wychodzi. Po chwili poczułam następny orgazm. Krzysiek pieprzył mnie dość długo. Ruchy jego małego penisa, teraz już po trzecim orgazmie były uspokajające jak masaż. W końcu wytrysnął.
"OK, chłopcy. Teraz do łóżek i nikomu ani słowa. Może jeszcze kiedyś rodzice wyślą was na wycieczkę do naszego miasta."