Norweskie rozkosze (II)
7 listopada 2012
Szacowany czas lektury: 4 min
Ciąg dalszy przygód w krainie fiordów...
Zamieramy na chwilę w bezruchu... Sytuacja jest w końcu odrobinę... hmm... nieoczekiwana. W końcu prowokująco spoglądając w oczy nieznajomej dziewczyny powolnym ruchem wysuwasz mnie z ust. Twój język sprawnie wiruje wokół żołędzi, drażni wędzidełko, powoli i wyuzdanie sunie wzdłuż trzonu aż do jąder... Nieznajoma jak zahipnotyzowana powoli opada na kolana, jej nagie piersi unoszą się w coraz szybszym oddechu. Szybko zsuwa spodnie swojemu partnerowi spoglądając Ci w oczy. Chwila szamotaniny z bielizną i już możemy podziwiać, jak jej czerwone, z pozoru tak niewinne usta suną po wyprężonym członku. Jej chłopak z rozkoszy unosi wysoko głowę, wplata palce w długie, kasztanowe loki i z głośnym jękiem przyciąga głowę kochanki do swojego podbrzusza. Zaskoczona szeroko otwiera oczy, lecz dopingowana naszym wzrokiem dzielnie przyjmuje kolejne, coraz głębsze pchnięcia swojego mężczyzny...
Spektakl rozgrywający się przed naszymi oczyma sprawił, że na chwilę przerywasz swoją pieszczotę, lecz z zaangażowaniem powracasz do niej, gdy tylko zniecierpliwione drgnięcie członka w Twoich dłoniach przywraca Cię do przytomności. Chcąc wynagrodzić mi zwłokę, spoglądasz mi w oczy powoli pochłaniasz mnie całego... głęboko, aż do gardła. Czując, jak cały członek mieści się w Twoich ustach niemal nogi się pode mną ugięły... Jest wręcz niewiarygodnie ciasno... gorąco... wspaniale. Przymykam powieki z rozkoszy, a Twoje usta raz po razie przyjmują mnie w siebie. Znajomy dreszcz budzi się w dole lędźwi i z każdym posunięciem karminowych warg wzbiera na sile, jest coraz bliżej, coraz potężniejszy. Nagły jęk z drugiej strony ogniska otwiera mi oczy. Chłopak oparty o sosnę z zafascynowaniem obserwuje Twoje pieszczoty podczas, gdy jego partnerka bezskutecznie usiłuje przyjąć go w usta równie głęboko, jak Ty mnie.
Widząc Twój zamglony podnieceniem, pytający wzrok uśmiecham się, delikatnie kiwając głową. Unosisz się z kolan i powoli, seksownie kołysząc nagimi biodrami, podchodzisz do Nieznajomych. Śledzą Cię zaskoczonym, niepewnym wzrokiem, gdy wyciągasz dłonie i prowadzisz ich na "naszą" stronę ogniska. Delikatnie, opuszkami palców suniesz po Jej twarzy... szyi... wyprężonych podnieceniem sutkach. Smukłe, kobiece dłonie pieszczą gładką skórę brzucha, suną po biodrach, by nagle wpleść się w Jej włosy. Pocałunek jest drapieżny, gwałtowny, pełen pasji i wciąż nierozładowanego podniecenia. Z zaskoczeniem patrzę, jak Nieznajoma obejmuje Cię zaborczo, a jej palce zaciskają się na jędrnych pośladkach. Hmm... czyżby jeszcze czyjaś fantazja właśnie się spełniała..? Razem z Nim zbliżamy się do Was, każdy ze swojej strony, obejmujemy splecione w gorącym pocałunku ciała, dłonie suną po nagich pośladkach (kiedy Ona zdążyła zdjąć spodnie?!). Z Twoich ust pada stłumiony jęk i chyba wiem, co go spowodowało. Wsuwam dłoń między lekko rozchylone uda i... spłoszone, kobiece dłonie umykają przed moim dotykiem.
Na krótką chwilę, bo już za moment wracają na swoje miejsce, masując delikatnie mokra łechtaczkę, wsuwając się między moimi w głąb Twojego ciała. Słonko... ta mała robi Ci regularną palcówkę! Szybki rzut oka do przodu przekonuje mnie, że i Ty nie pozostajesz jej dłużna. Kładziesz się na ogrzanych płomieniem skałach i uwodzicielsko rozchylasz uda. Niedawno zerżnięta cipka lśni wilgocią. Nieznajoma opada na kolana i prowadzona Twoimi dłońmi zanurza twarz między Twoimi udami. Niecierpliwym gestem łapiesz ją za włosy i przyciągasz niewinne (?) usta tam, gdzie pragniesz ich najbardziej. Chrapliwie łapiesz powietrze, odrzucasz głowę w tył, wargi rozchylają się w niemym krzyku. Klękam obok, podniecenie miesza mi myśli... spektakl rozgrywający się tuż przede mną jest wręcz niesamowity... Twoje nagie cycki prężące się w rozkoszy, rozrzucone uda i kasztanowa burza włosów miotająca się między nimi, nagi, zgrabny tyłek uniesiony wysoko w górę, do którego zbliża się... Hmm... Ma chłop pomysł! W końcu nam się także coś od życia należy! Dwa męskie spojrzenia krzyżują się między Waszymi ciałami. "She's sometimes a little bitch, you know..." Rzuca do mnie zachrypniętym głosem On. "Same here, mate." Kolejne słowa nie mają już sensu, bo o czym tu mówić? Każdy z nas klęka przy swojej kurewce i jak na komendę zanurza się w jej wnętrzu. Cipka, czy usta, twarde kutasy nagle rozciągają Wasze dziurki. Lekkie zaskoczenie szybko przeradza się w rozkosz. Wciągasz mnie jeszcze głębiej w swoje usta, jeszcze mocniej przyciskasz jej twarz do cipki. Układ, który stworzyliśmy, zaczyna żyć własnym życiem... czworo ciał splata się w namiętności... z resztą... jakiej namiętności? To regularne rżnięcie... Jego dłonie zaciśnięte kurczowo na szczupłych biodrach, Jej jęki stłumione Twoją szparką, Twoje, moim kutasem. Coraz szybciej i ostrzej rżnę Twoje usta, coraz głębiej i szybciej jęczy ona. O tak! Właśnie tak! Jeszcze chwila!! Nieznajoma pieprzona coraz szybciej od tyłu... rżnięta... Jeszcze kilka..!! Twoja cipka tłamszona jej językiem! Jeszcz...!! Jego dłonie zaciśnięte na biodrach, spazmatyczny krzyk i świadomość, że właśnie pompuje gorącą spermę w jej wnętrze!!!! TAK!!! Z głośnym krzykiem spuszczam się w Twoje chętne, zaciśnięte gwałtownie usta. Jeden... drugi... trzeci wytrysk napełnia je po brzegi, aż białe krople spływają kącikami ust, zastygają na krwistoczerwonych wargach... Szarpnięciem odrywasz Jej usta od swojej cipki i gwałtownie całujesz. Ja i On opadamy ciężko na zimny mech, gwałtownie łapiąc oddech...
Wasz pocałunek trwa... coraz gorętszy, coraz bardziej namiętny...
Wy jeszcze nie skończyłyście... co więcej, patrząc, jak Twoje usta wędrują coraz niżej i niżej po Jej ciele... mam wrażenie..., że to dopiero początek..?