Niezapomniany spływ kajakowy

26 listopada 2019

Szacowany czas lektury: 1 godz 1 min

To opowiadanie, a raczej wspomnienia napisałem już kilka lat temu. Publikowałem je na jednym z portali z opowiadaniami erotycznymi. Tam było to podzielona na 4 części tak jak sukcesywnie pisałem i wysyłałem do publikacji. Niestety tamten portal z czasem jakby zamarł - jest martwy, choć dostępny. Kilka dalszych przygód które wysyłałem do publikacji już się nie ukazała. Nikt już tam nic nie publikuje. Kiedyś jedna z czytelniczek tamtego portalu po nawiązaniu korespondencji mailowej, bo tam był udostępniany mój mail, namawiała mnie i wskazała ten portal. Jakoś wcześniej nie miałem do tego głowy i czasu. Teraz sobie o tym przypomniałem, więc utworzyłem konto i zamieszczam tekst. Na tamtym portalu miał dość dobre oceny, mam nadzieję, że i czytelnikom tego portalu przypadnie moje pisanie do gustu. Miłego czytania. "Tomek turysta"

Ta historia wydarzyła się jakiś czas temu, podczas moich studiów i jest prawdziwa w każdym detalu.

Studiowałem na Politechnice i angażowałem się w działalność turystyczną na uczelni, często prowadziłem rajdy górskie jako kierownik trasy, lub spływy kajakowe na Mazurach.

Pewnego lata, w lipcu prowadziłem właśnie taki spływ na dość popularnej trasie. Wypływaliśmy z Iławy, poprzez Jeziorak i dalsze jeziorka, rzeczki, i kanały do Ostródy. Następnie dalej, innymi drogami wodnymi w kierunku Iławy, gdzie nastąpił koniec spływu. Tam pożyczaliśmy kajaki i tam trzeba było je oddać. Taka pętla Iława-Ostróda-Iława.

Skład odosobowy był niewielki, w sumie piętnaście osób, w większości studenckie pary z pierwszego, drugiego i trzeciego roku. Ja skończyłem właśnie trzeci rok studiów. W kajakach zawsze płynęły owe pary chłopak z dziewczyną, i tak też byliśmy rozlokowani w namiotach, bo małe dwójki łatwo było upakować w kajaku. Były też dwa składy tylko damskie, w jednym kajaku wiosłowała Kasia i Baśka, super przyjaciółki z trzeciego roku architektury. Co niektórzy podejrzewali je nawet o to, że są parą lesbijek, ale to były po prostu plotki, co okazało się po latach. Były to wspaniałe przyjaciółki od podstawówki, takie "papużki nierozłączki". Druga para dziewczyn w kajaku to była Paulina i Agnieszka. Dwie siostry. Paulina studiowała na pierwszym roku architektury. Miała jechać ze swoim chłopakiem, ale trzy dni przed wyjazdem na spływ złamał rękę i zapakowali mu ją w gips. Wobec tego Paulina w ostatniej chwili w miejsce Michała zabrała swoją 16-letnią siostrę Agnieszkę. Nie chciała tracić już wpłaconych pieniędzy za chłopaka. Ja, jako prowadzący spływ płynąłem sam w kajaku wioząc wszystkie "gary", i masę różnych klamotów potrzebnych na spływie. Trochę miałem obawy czy Paulina i Agnieszka sobie poradzą, bo jednak wiosłować trzeba było momentami dość ostro, a dziewczyny nie dość, że najmłodsze z grupy to jeszcze bardzo delikatnej budowy, obie szczuplutkie - nie chude, super zgrane, wysportowane. Prawdę mówiąc śliczne były obie. Paulina bardzo mi się podobała była w moim typie urody, piękna brunetka z długimi lekko kręconymi włosami, buzia jak u anioła, delikatna zawsze uśmiechnięta. Ale cóż miała chłopaka. Agnieszka była równie ładna tyle, że wyglądała jeszcze bardzo dziecinnie, przynajmniej z buzi, bo figura już nie dziecięca, a piersi były powiedział bym idealne, jakieś 75B na moje oko.

Wyruszyliśmy..., spływ przebiegał całkiem fajnie, pogoda dopisywała, dni były upalne. Cudowne, urokliwe krajobrazy, po prostu bajka. Atmosfera w grupie też była świetna. Żadnych scysji czy nieporozumień. Codziennie po dobiciu do brzegu na nocleg męska część ekipy zawsze sprawnie rozbijała wszystkie namioty, a dziewczyny w tym czacie już przygotowywały jakieś jedzonko. Potem zawsze jakieś ognisko z gitarą, czasem trochę piwka, ale delikatnie bez przesady, chyba, że na biwaku zostawaliśmy dwa dni, wówczas ognisko bywało bardziej piwne. Oba składy żeńskie zarówno Baśka z Kaśką, jak i Paulina z Agnieszka całkiem dobrze radziły sobie z wiosłowaniem, nawet na długich odcinkach, gdzie trzeba było włożyć sporo wysiłku

Dni mijały beztrosko, wspaniałe wakacje.

Mniej więcej po tygodniu płynęliśmy jakąś rzeczką, nie przypomnę sobie w tej chwili dokładnie nazwy, w każdym razie musieliśmy przepłynąć przez jaz i ostre spiętrzenie wody. Na 30-40 metrach różnica poziomów spora, więc woda spływała wartko, a na dole tworzyły się niezłe wiry. Wszystkie kajaki spłynęły dobrze... - „ustawić się na środku nurtu i wiosła w górę”. Chwila nieuwagi i Agnieszka zahaczyła wiosłem o wodę na końcówce szybkiego nurtu, i dziewczyny zaliczyły wywrotkę. Niestety okazało się, że były beztroskie i wbrew temu co zawsze wszystkim powtarzałem, nie zapakowały swoich ubrań, namiotu oraz śpiworów, do worków wodoodpornych, czy choćby foliowych. Wszystko łącznie z nimi było po prostu całkowicie przemoczone.

Szybko znaleźliśmy miejsce na biwak... rozbiliśmy namioty, a wszystkie rzeczy Pauliny i Agnieszki do suszenia na czym się tylko dało, na krzakach, sznurkach itd... Najgorzej było z namiotem i śpiworami, bo były całkowicie przemoczone. Aga i Paula do wieczora biegały w bikini, te elementy ubrania szybko na nich wyschły w promieniach zachodzącego słońca.

Nie było innego wyjścia jak to, że obie dziewczyny na tę noc zostały zakwaterowane w moim namiocie, bo jednak był trochę większy od pozostałych (duża dwójka), no i miałem zapasowy śpiwór który rozpięty często rozkładałem sobie na materacu (karimat wówczas nie było, gleba - albo materac dmuchany)

Wieczorem zrobiło się odrobinę za chłodno jak na bieganie w samym stroju bikini i inne dziewczyny pożyczyły Paulinie i Agnieszce jakieś koszulki i spodnie.

Późnym wieczorem już po ognisku dziewczyny przebrały się w swoje ciuszki bo te cieńsze, bielizna i koszulki ładnie podeschły na sznurku w promieniach zachodzącego słońca, a całkowicie doschły od ciepła ogniska. Zapakowaliśmy się zatem do namiotów. Dziewczyny tylko w bieliźnie i koszulkach, dresy jeszcze wystarczająco nie doschły. Fakt, że tej nocy miałem współlokatorki w namiocie, jakoś mi nie przeszkadzał, ani nie ekscytował, ale nawet przez myśli mi nie przeszło co się może wydarzyć tej nocy.

Niestety nas było troje, a śpiwory dwa więc rozpięliśmy oba i przykryliśmy się nimi jak kołdrami, bez zapinania i pakowania się do środka śpiworów. Agnieszka wpakowała się do namiotu pierwsza i zajęła miejsce pod ścianą. Paulina po środku, a ja przy wejściu do namiotu. Namiot był nietypowy jak na owe czasy, bo wejście miał z boku, a nie od „czoła”, jak prawie wszystkie polskie namioty dostępne wówczas na rynku. Ten to był jakiś japoński wynalazek który zakupiła uczelnia, bardzo lekki, a jednocześnie obszerny.

Pogasiliśmy latarki. Noc była w miarę ciepła, ślicznie świecił księżyc, była prawie pełnia,więc w namiocie było nawet całkiem jasno. Na zewnątrz zrobiło się cicho, słychać było tylko plusk fal na jeziorze i odgłosy lasu. Chwilkę jeszcze pogadaliśmy i zasnęliśmy.

Nie wiem która to była godzina, ale obudziłem się i zobaczyłem jak Agnieszka wychodzi z namiotu, pewnie siku bo wypiła wieczorem piwo. Paulina twardo spała, ale chyba coś jej się śniło bo zaczęła się wiercić przez sen, a że nie było Agnieszki, to wygodnie się rozłożyła wykorzystując wolna przestrzeń po młodszej siostrze. Po chwili zobaczyłem Agnieszkę jak gramoli się do namiotu. Odchyliła wejście, zrobiła krok do środka, a moim oczom ukazał się prześliczny widok. Leżałem na wznak, a Aga usiłowała przejść nade mną. W świetle księżyca ujrzałem jej cudownie zgrabne nogi. Dostrzegłem też jej zupełnie białe majteczki i dość uwydatniony wzgórek łonowy. Taki widok natychmiast wyrwał mnie z pół snu. Otworzyłem szeroko oczy. Widziałem nad sobą stojącą nade mną okrakiem Agnieszkę. Nachylała się starając się przejść nade mną, a dość luźny T-shirt odsłonił jej cudowny brzuszek i jej cudowne nagie piersi. Widok był boski. Mhmmmm. Chciałem, aby ta chwila trwała wiecznie. W tym momencie Agnieszka spostrzegła, że nie śpię, a po prostu gapię się na jej krocze i piersi. . Jakby się przestraszyła i cofnęła nogę rezygnując z przedostawania się w głąb namiotu. Po chwili się jednak uśmiechnęła i powiedziała szeptem,

- Paulina tak się rozwaliła, że nie mam jak się już tam zmieścić, czy mógłbyś się trochę przesunąć, abym położyła się przy wyjściu?

- Dobrze , nie ma sprawy - powiedziałem cicho i posunąłem się robiąc Agnieszce więcej miejsca.

Leżałem sobie więc na wznak pomiędzy dziewczynami patrząc w „sufit” namiotu i starając się przywołać w pamięci obraz, jej majtek i wspaniałego widoku piersi Agnieszki. Ona obróciła się do mnie plecami, a Paulina nadal twardo spała na brzuchu z twarzą przechylona w moją stronę, jedną rękę miała pod głową, a druga spoczywała swobodnie wzdłuż jej ciała.

Już prawie zasypiałem, gdy poczułem jak Paulina znowu się wierci i nie może się ułożyć. Nagle poczułem jak układa się tak, aby moja ręka, która leżała swobodnie z jej strony znalazła się pod jej podbrzuszem. Leżałem bez ruchu czekając na rozwój wypadków. Poczułem ciepło jej ciała, to było szalenie miłe uczucie. Paulina poprawiła się jeszcze i podsunęła trochę wyżej, układając sobie moją rękę dokładnie pomiędzy swoimi nogami. Moja dłoń leżała płasko na materacu przygnieciona ciałem Pauliny. W pewnej chwili poczułem jak Paulina zaczyna powoli zaciskać uda na mojej ręce. Jej cipka był dokładnie powyżej mojego nadgarstka. Nie miałem żadnej możliwości ruchu ręka, a Paulina przez sen zaczęła ocierać się kroczem o moją rękę. Chyba miała jakiś erotyczny sen bo zaczęła cichutko pojękiwać i głębiej oddychać. Niespodziewanie , powoli przekręciła się na bok w moja stronę podkurczając jednocześnie nogi i mocniej ściskając moją rękę miedzy udami. Dłoń miałem tak ułożoną, że nie mogłem jej dotknąć, a jej cipeczka ocierała się cały czas o moją rękę powyżej nadgarstka. Poczułem na ręku jak majtki Pauliny robią się coraz bardziej mokre. Cały czas mruczała cichutko i pojękiwała przez sen. Moje zmysły szalały, choć nic nie mogłem zobaczyć, bo byliśmy cały czas przykryci śpiworami. Nie miałem jak jej dotknąć bo rękę miałem mocno ściśnięta pomiędzy jej udami. Także nie bardzo miałem jak obrócić dłoń, aby nie obudzić Pauliny, a tym bardziej Agnieszki, która jak mi się wydawało zasnęła. Mój członek był już strasznie twardy, wielki i nieźle sterczał moich majtkach, robiąc z nich niezły namiot. Ale to co się działo było niesamowicie przyjemne.

Nagle Agnieszka poruszyła się. Myślałem, że się budzi, ale nie, tylko przekręciła się na drugi bok i była teraz obrócona w moja stronę. Tym bardziej nie chciałem, aby się obudziła. Paulina miała przecież chłopaka i co by było jakby Aga zorientowała się co się dzieje. W tej chwili poczułem na sobie rękę Agnieszki. Cały czas leżałem na wznak, a jej ręka wylądowała na moim torsie jakby chciała mnie objąć.

Nie wiem ile to trwało, ale na pewno dość długo. Paulina robiła się coraz bardziej mokra i coraz szybciej oddychała, a ku mojemu zaskoczeniu dłoń Agnieszki zaczęła delikatnie gładzic mój tors i powoli schodzić coraz niżej. Obróciłem głowę w stronę Agnieszki, nie spała patrzyła tylko bez słowa w moje oczy delikatnie się uśmiechając. Także się do niej uśmiechnąłem, to ją chyba ośmieliło i potraktowała to jak przyzwolenie. Teraz jej malutka dłoń powędrowała nieco szybciej w dół, głaszcząc mój brzuch i wsuwając się sprawnie w moje majtki. Agnieszka miała zadanie proste, bo mój członek był już tak wielki i twardy że stercząc odchylał majtki od podbrzusza. Agnieszka zaczęła bardzo delikatnie i nieśmiało pieścić palcami główkę członka, wodziła po nim jednym paluszkiem rozsmarowując po całej główce wypływający obficie ze mnie śluz. Chwilami brała główkę w dwa lub trzy palce jakby chciała ją dobrze poznać, sprawiała wrażenie jakby pierwszy raz dotykała członka. Cudownie się nim bawiła, cały czas patrzyliśmy sobie w oczy nie wypowiadając ani jednego słowa.

Agnieszka wzięła moją drugą, jeszcze wolna dłoń i wsunęła sobie pod koszulkę układając ją na swojej piersi, prosząc tylko oczami „pieść mnie... pieść mnie...”. Moja dłoń zaczęła bardzo delikatnie zataczać kręgi po jej cudownie kształtnej piersi, bardzo delikatnie ją ugniatając, pod pałacami czułem jej niesamowicie twarde sutki. Pieściłem coraz śmielej jej cudowne piersiątka. Agnieszka zaczęła oddychać coraz szybciej i głębiej czułem jak narasta jej podniecenie, objęła teraz całą dłonią mojego członka i zaczęła poruszać nią w dół i w górę, pytając tylko oczami „czy tak dobrze robię ?” . Miała cudowne takie wymowne oczy. Nie padło ani jedno słowo, a rozumieliśmy się wspaniale. Wypływało już ze mnie tyle śluzu i było tak mokro, że jej zaciśnięta dłoń dosłownie ślizgała się po moim twardym jak skała członku.

Paulina w tym czasie ocierała się coraz mocniej i szybciej o moja druga rękę patrzyłem w oczy Agnieszki nie wierząc co się dzieje z drugiej mojej strony. Paulina zaczynała coraz głośniej pojękiwać, chyba to bardziej podnieciło Agnieszkę bo zaczęła pieścić pod śpiworem swoja cipeczkę. Nie widziałem jak się pięści, ale widziałem tylko rytmiczne ruchy jej reki pod śpiworem. Nagle Agnieszka zamknęła oczy i znieruchomiała. Jej ciało zaczęło całe drżeć, wydała z siebie cichutki jęk i jej ciałem kilka razy wstrząsnął chyba całkiem spory orgazm, po chwili znieruchomiała. Na twarzy pojawiła się uśmiech i odprężenie, widać było, że rokosz rozlewa się po całym jej cudownym młodziutkim 16 letnim ciele, wypełnia ją całą. ciało i zmysły. Oczy cały czas miała zamknięte i tylko błogo się uśmiechała.

W chwili gdy Agnieszka miała orgazm jej dłoń bezwiednie poza jej kontrolą silniej zaciskała się na moim członku, dokładnie w rytm jak jej ciało przeszywały fale orgazmu. Nie mogłem już dłużej opanować podniecenia i cały ładunek mojej cieplutkiej spermy wylądował w malutkiej dłoni Agnieszki i w moich majtkach oblepiając je niesamowicie. Agnieszka nagle otworzyła oczy. patrzyła ze zdziwieniem na mnie. Jej oczy w błagalnym spojrzeniu pytały... "Co to jest... co mam teraz z tym zrobić... czy nie zrobiłam Ci krzywdy...??". Wyjąłem rękę z pod jej koszulki, pogłaskałem jej cudowne włosy i policzek uśmiechając się powiedziałem szeptem

- Jesteś cudowna... Wszystko jest dobrze... Wspaniale uśmiechnęła się tym razem bardzo szeroko i wyjęła dłoń z moich majtek wycierając spermę o jeszcze suche ich fragmenty, choć moje majtki po prostu ociekały spermą.

Paulina w tym czasie jakby przysnęła trochę głębszym snem bo zaczęła spokojniej oddychać i delikatniej przesuwać swoją cipeczką po mojej uwięzionej pomiędzy jej udami ręce. Nagle zupełnie nieoczekiwanie wydała z siebie głuchy jęk. Jej uda bardzo mocno zacisnęły się na mojej ręce i tylko poczułem jak jej cipka cała pulsuje a majtki po prostu robią się niesamowicie mokre. Obróciłem głowę w stronę Pauliny. W tym momencie i ona się obudziła. Widziałem w jej oczach zdziwienie, zaskoczenie i przerażenie. Odskoczyła ode mnie jak oparzona, gdy zorientowała się co się stało. Zdążyła tylko wyszeptać...

- O Jezu... przepraszam... i szybko obróciła się do mnie plecami odsuwając się daleko jak tylko mogła, wciskając się pod samą ścianę namiotu.

Chwile tak wszyscy leżeliśmy w całkowitym milczeniu. Po jakiś 10 minutach powoli wstałem, sięgnąłem tylko ręka do plecaka po świeżą bieliznę i ręcznik i wygramoliłem się z namiotu na dwór. Właśnie zaczynało świtać, słońce zaczęło różowić niebo nad taflą jeziora, ptaki śpiewały jak oszalałe a mi było cudownie. Zdjąłem majtki i wszedłem nagi do wody jeziora. Chwilę popływałem, umyłem się i wyszedłem na brzeg. Przeprałem w wodzie jeziorka moje majtki upaćkane w spermie i powiesiłem je na sznurku przy namiocie. Gdy wchodziłem do namiotu obie dziewczyny spały, a przynajmniej mi się tak wydawało. Paulina pod sama ściana namiotu, Agnieszka przy niej. Zrobiła mi miejsce przy wejściu do namiotu. Kładąc się i przykrywając śpiworami spojrzałem sobie jeszcze na cudowną pupę Agnieszki w tych białych majtkach, była fajnie wypięta w moja stronę, mymmmmm wspaniały widok. Przykryłem się śpiworem i postanowiłem jeszcze 2-3 godziny się przespać. Powoli zasypiałem myśląc o tym co się wydążyło. Agnieszka chyba nie spała, albo odruchowo... we śnie przesunęła się do mnie wypinając i przytulając do mnie swoją pupę. Zasnęliśmy.

Obudziły mnie jakieś głosy na dworze. Spojrzałem na zegarek była prawie 7 rano słonce było już wysoko na niebie. Agnieszka i Paulina jeszcze spały, albo po prostu leżały bez ruchu, obie obrócone do mnie plecami.

Wyciągnąłem spodnie z plecaka, wciągnąłem je na siebie i wyszedłem z namiotu. Kilka osób z grupy już nie spało, ktoś tam sobie pływał w jeziorku, cześć zajmowała się poranna toaleta, trzy dziewczyny już zabierały się za robienie śniadania.

Po porannej toalecie usiadłem na pieńku drzewa, wyciągnąłem mapę i zastanawiałem się jaką cześć trasy dzisiaj pokonać, gdzie rozbić się na następny nocleg. Zauważyłem, że w tym czasie wstały Agnieszka i Paulina. Ubrane już w bikini powędrowały nad wodę, a po chwili po toalecie zaczęły pomagać przy robieniu śniadania dla całej grupy. Dzień zapowiadał się bardzo upalnie, ani jednej chmurki na niebie już od rana było ponad 20 stopni.

Od rana... i przy śniadaniu Paulina cały czas starała się mnie unikać. Jak spojrzałem na nią to od razu uciekała wzrokiem w inna stronę i raczej starała się szybko oddalić. Z kolei Agnieszka cały czas szukała mojego wzroku i zalotnie się do mnie od rana uśmiechała.

Po śniadaniu zwijaliśmy obozowisko. Agnieszka i Paulina zbierały resztę suszących się rzeczy. Agnieszka dość głośno jakby specjalnie powiedziała,

- O śpiwory jeszcze bardzo mokre... wątpię, aby dzisiaj doschły bo musimy je teraz zwinąć.

Spojrzała w tym momencie wymownie w moja stronę.

Rzuciłem... nie patrząc na nią

- Dzisiaj wcześniej zatrzymamy się na nocleg, to może w tym upale wszystko dosuszycie.

Byliśmy już prawie spakowani, każdy pakował swoje rzeczy do kajaków. Odszedłem trochę na bok po namiot i kilka drobiazgów, byłem dość daleko od grupy która była już prawie w komplecie przy brzegu pakując kajaki. Za sobą zauważyłem Paulinę, stała mi za plecami, obróciłem się do niej. Chyba specjalnie od rana wyczekiwała chwili kiedy będę daleko od wszystkich. Cała zaczerwieniona na twarzy jak niewinna nastolatka powiedziała cicho, tak aby nikt jej nie usłyszał,

- Tomek przepraszam za to co się w nocy stało. Coś mi się śniło i nie wiem dlaczego...

zawiesiła głos, nie wiedząc co powiedzieć dalej, po chwili dodała

- to był bardzo przyjemny sen... ale bardzo Ciebie przepraszam

- Paulina nie masz za co mnie przepraszać, nic się przecież nie stało, a cieszę się, że miałaś miły sen i było Ci przyjemnie. Mi zresztą też było baaaardzo przyjemnie.

Nie dodałem, że nie tylko z jej powodu było mi tak przyjemnie tej nocy, ale przede wszystkim dzięki jej siostrze. Paulina nic nie zauważyła i prawie na pewno nie wiedziała o pieszczotach z Agnieszką.

Paulina dalej ciągnęła rozmowę.

- Proszę Ciebie tylko, aby to zostało między nami... rozumiesz... chodzi mi o Michała

- Paulina tego nie musiałaś nawet mówić, to jest oczywiste. Nikt niczego się nie dowie, możesz być absolutnie pewna! Choć Aga mogła się obudzić i coś zauważyć, ale to w końcu Twoja siostra.

Dobrze wiedziałem, że Agnieszka nie spała i słyszała pojękiwania Pauliny. Choć prawdę mówiąc Agnieszka wcale nie musiała wiedzieć co Paulina wyrabia z moja ręką, przecież spała, a mogła sobie dogadzać własna ręką, czy nawet pojękiwać tylko przez sen.

- dzięki Tomku, jesteś fajnym facetem,

skwitowała Paulina kończąc rozmowę. Od razu polepszył jej się nastrój i odeszła do kajaka spakować resztę swoich rzeczy. Zauważyłem, że jeszcze namiot dziewczyn leży pod krzakiem już zwinięty i tylko krzyknąłem do Pauliny

- Paula... jeszcze namiot

- OK zaraz go zabieramy

Po jakiś 15 minutach wszyscy byliśmy już w kajakach i odbijaliśmy od brzegu. Płynęło nam się dobrze, ale słonce paliło niemiłosiernie. W południe zrobiło się ok. 32 stopni w cieniu, ciężko było już płynąc w taki upał. Poszukaliśmy więc dość szybko fajnego miejsca na nocleg. Dobiliśmy do malutkiej piaszczystej plaży przy jeziorku nad którą była wysoka skarpa i przepiękny sosnowy las. Wypakowaliśmy kajaki i przenieśliśmy wszystkie nasze klamoty na skarpę. Na skarpie było takie małe dzikie pole biwakowe, ale ze stołem z bali drewnianych, dwiema ławkami wkopanymi na stałe i miejscem na ognisko otoczonym kamieniami. Bardzo urokliwe miejsce, a widok na jezioro boski. Malutka plaża też był niesamowita. Póki co nikomu nie chciało się rozbijać namiotów bo było jeszcze bardzo wcześnie. Jedna parka zadeklarowała się zostać przy obozowisku, a reszta postanowiła przejść się do najbliższej wsi po zaopatrzenie i trochę połazić po lesie. To było najprzyjemniejsze miejsce w ten upał. Okazało się, że do wsi jest spory kawałek więc wyprawa trwała dość długo tym bardziej,że zrobiliśmy spore zakupy i było co nieść. Zakupy były także piwne bo postanowiono podczas dyskusji w drodze do sklepu, że zostajemy tu dwa dni. Miejsce było naprawdę wyjątkowo piękne, a woda w tym miejscu wyjątkowo czysta. Szykowała się więc piwna imprezka przy ognisku.

Po powrocie ze sklepu męska część grupy zabrała się za znoszenie drewna na ognisko i rozbijanie namiotów, a dziewczyny zabrały się za szykowanie przekąsek do ogniskowej imprezy, typowej kolacji nikt nie chciał w tym dniu.

Wszystkie namioty już były rozbite i każdy zaczął pakować do nich swoje klamoty. Paula zawołała do chłopaków...

- ale jeszcze nasz namiot rozbijcie, jest w kajaku.

Jeden z chłopaków poszedł do kajaka Pauliny i Agnieszki i woła

- ale tu nie ma żadnego namiotu

Agnieszka z Paulina spojrzały na siebie...

- cholera został na tamtym biwaku..., powiedziały prawie równocześnie

- no to mamy problem... powiedziałem

W duchu nawet się ucieszyłem z takiego obrotu sprawy, bo to oznaczało nie mniej nie więcej tylko to, że będę miał lokatorki w swoim namiocie już do końca spływu, co po ostatniej nocy raczej mnie cieszyło niż smuciło.

- dobra, pogadamy później,

dodałem bo już wszyscy rozsiadali się przy płonącym ognisku i szykowali się do pieczenia kiełbasek i piwkowania. Zabrzmiały dźwięki gitary i czas płynął miło. Podczas całego wieczoru Agnieszka siedziała przy ognisku naprzeciwko mnie. Sączyła piwo i bez przerwy na mnie spoglądała swoimi cudownymi wielkimi bardzo wymownymi oczami ;). Paulina siedziała gdzieś cały wieczór z innymi dziewczynami i plotkowała popijając piwo.

Zrobiło się już dość późno była może 23-24... Agnieszka powiedziała, że jest jej coś chłodno, choć trochę mnie to zdziwiło bo było na dworze naprawdę gorąco, a do tego ten żar bijący od ogniska. No ale może po tym piwie mogło tak być, bo 3-4 wypiła na pewno. Poszła w stronę „naszego” namiotu gdyż już wcześniej razem z Paulina tam zatargały już swoje plecaki. Po chwili wróciła, ale już przebrana jakby do spania, gdyż była w bardzo luźniej długiej koszulce, owinęła się tylko moim śpiworem który wzięła z namiotu. Usiadła tak jak wcześniej prawie naprzeciwko mnie. Cześć ludzi już po kilku piwkach zwinęła się do namiotu spać, zostało połowa składu Piotrek i Janusz zawzięcie o czymś dyskutowali mając już dobrze w czubie, a ich dziewczyny i Paulina opowiadały sobie jakieś zabawne historyjki bo co chwile parskały śmiechem.

Agnieszka przesiadła się na ławkę, wzięła gitarę która leżała porzucona przy ławce i zaczęła brzdąkać, bo grać nie umiała. Patrzyła raz na gryf gitary, raz na mnie, nie przejmując się tym jak brzmią struny, a wydawały dziwne dzięki bez składu i ładu. Agnieszka cały czas się uśmiechała i co chwilę patrzyła mi głęboko w oczy. W pewnej chwili odłożyła śpiwór którym była trochę owiniętą. Wyglądała cudowanie w świetle księżyca, bo dzisiaj w nocy była już pełnia. Jej koszulka była tej długości, że gdy stała zakrywała akurat tylko jej pupę. Siedziała z noga założona na nogę, odłożyła gitarę na stół obróciła się przy tym, bo stół miała za plecami, rozchylając nogi jakby specjalnie. Moim oczom ukazał się tak jak poprzedniej nocy wspaniały widok jej krocza tym razem w pastelowo żółtych majtkach.

Teraz patrzyła mi wyzywająco w oczy uśmiechając się. Rozejrzała się tylko dokoła czy nikt na nią nie patrzy, ale wszyscy byli za jej plecami po drugiej stronie stołu. Między nami nie było nikogo, a ja siedziałem jakieś 3-4 metry od Agnieszki na trawie. Teraz już na pewno specjalnie rozchyliła uda bardzo szeroko prezentując mi się w całej okazałości tak jak wczoraj stojąc w rozkroku nad moja głową. Prawą ręką miała odgięta do tyłu oparta na stole i palcami zaczepiała o struny gitary. Taka pozycja cudownie uwydatniała jej piersi. Nie miała stanika bo jaj sutki zaczęły twardnieć i wyraźnie odznaczały się już na koszulce. Agnieszka zaczęła się ze mną wyraźnie drażnić. To ściskała uda to znowu rozchylała je najszerzej jak umiała siedząc na tej ławce, a ja bezczelnie gapiłem się w jej krocze. W pewnej chwili lewą ręką nie przerywając szarpania strun prawą, zaczęła masować swoją cipeczkę przez majtki... Mhmmmm, mój członek był już wyjątkowo twardy co było widać na moich cienkich krótkich spodenkach.

Nagle tą zabawę Agnieszki przerwał głos Pauliny...

- Aga ja idę spać, a Ty jak chcesz

- ja chyba też już idę... odpowiedziała i wstała z ławki

Zresztą wszyscy już zaczęli się zbierać. Zagasiłem więc żar ogniska i też powędrowałem w stronę namiotu.

Paulina już była przebrana do snu. Założyła bardzo seksowną koszulkę taka na ramiączkach, a że była dość luźna to było dokładnie widać jej całe, bardzo kształtne piersi. Leżała pod ścianą namiotu na plecach. Tylko nogi i trochę majtki miała przykryte śpiworem bo w namiocie było rzeczywiście gorąco.

Agnieszka leżała przy wejściu do namiotu. Leżała na brzuchu z podwiniętą koszulką i prowokacyjnie wystawioną pupą. Gdy wchodziłem powiedziała

- właź na środek bo ja po piwie będę wychodziła w nocy siku... tak jak wczoraj...

dodała po chwili patrząc wymownie na mnie.

Ułożyłem się więc na środku pomiędzy dziewczynami. Leżąc podobnie jak Paulina na plecach wpatrując się w „sufit’ namiotu zastanawiałem się czy dzisiaj się coś wydąży. Spać za bardzo nie miałem ochoty. Dziewczyny też nie były raczej śpiące więc zaczęliśmy rozmawiać. Zapytałem Pauliny o czym tak plotkowały tak z dziewczynami.

- o facetach i seksie

- ale co dokładnie, bo to bardzo ogólnikowe stwierdzenie powiedziałem.

Ale widać było,że Paulina nie bardzo chciała rozwijać temat. Po chwili milczenia powiedziała tylko

- brakuje mi Michała... i seksu dodała po długim namyśle... ehh... westchnęła

Wiedziałem,że myśli o tym co stało się poprzedniej nocy.

- masturbujecie się czasem?

wypaliłem nagle, sam nie wiem dlaczego, co mnie podkusiło. To pewnie reakcja na alkohol, choć ja wypiłem niewiele, dwa piwa. Paulina i Agnieszka zaniemówiły, podniosły głowy i spojrzały na mnie, a później na siebie. Aga podparła się na łokciach a Paulina obróciła się na bok w moja stronę. Też wspierając głowę na dłoni opartej na łokciu.

- Ja czasem jak długo się nie widzę z Michałem, a Aga to nie wiem... odpowiedziała Paulina

Aga jakby wywołana przez Paulinę do odpowiedzi bąknęła pod nosem

- a ja często, nie mam chłopaka, jestem dziewicą, a potrzeby jako 16 latka już mam spore

Dziewczyny mówiły to zupełnie bez skrepowania. Ale to chyba to piwo dodało wszystkim łatwości mówienia o seksie.

- to mnie nie musicie się krepować

i ugryzłem się w język. że głupio wypaliłem

Ku mojemu niewyobrażalnemu zaskoczeniu Paulina chyba nakręcona rozmowami z dziewczynami położyła się znowu na plecy i powiedziała

- no dobra, sam chciałeś

I zaczęła jedną ręka delikatnie powoli głaskać swoje piersi przez koszulkę, a drugą gładziła swój brzuszek..., powili schodząc niżej, aby po chwili wsunąć rękę w niebieskie majtki. Rozłożyła uda bardzo szeroko i cała dłonią pieściła, ugniatała swoja cipeczkę. Podniecenie Pauliny zaczęło na prawdę szybko narastać, bo sutki jej już strasznie sterczały przez koszulkę, a ona wydawała z siebie trudne do opisania dzięki jednoznacznie świadczące o jej ogromnym podnieceniu. Ręką którą pieściła piersi próbowała zdjąć koszulkę, ale nie bardzo jej to wychodziło. Spojrzała na mnie i powiedziała

- strasznie gorąco...

Domyśliłem się o co jej chodzi. Nachyliłem się nad Pauliną i ściągnąłem jej koszulkę. Moim oczom ukazały się prześliczne kształtne piersi z sutkami tak twardymi i sterczącymi, że aż miło było patrzeć. Zacząłem je pieścić dłońmi i całować nawilżać języczkiem sutki, wodząc nim wokół twardych nabrzmiałych groszków. Paulina wydała z siebie jęk rozkoszy gdy poczuła mój język pieszczący jej sutki. Paulina korzystając z tego, że ja zajmuję się jej piersiami szybkim ruchem pozbyła się majtek i leżała już calutka naga na śpiworze pieszcząc paluszkami swoja cipeczkę... już bardzo mokrą i całą ociekająca soczkami. Wodziła palcem wzdłuż całej szparki trochę dłużej zatrzymując się przy cudownym guziczku, a łechtaczkę już miała tak nabrzmiała, że każdy nawet najdelikatniejszy jej dotyk powodował głębokie westchnienie.

W tej chwili zauważyłem, że Agnieszka właśnie zdejmuje z siebie koszulkę i ściąga swoje żółciutkie majtki i tak jak jej siostra jest już calutka naga. Wyglądała prześlicznie, pięknie opalona tylko z białymi miejscami po bikini. Widok obu nagusieńkich sióstr... 19 letniej Pauliny i 16-latki Agnieszki był po prostu nieziemski, jedna piękniejsza od drugiej. Myślałem, że oszaleje, jak coś takiego mogło mi się przytrafić. Nie bardzo wierzyłem w to co się dzieje w moim namiocie.

Myślałem, że Agnieszka też zacznie się pieścić, ale nie. Pouczyłem tylko jak bezpardonowo zabiera się do ściągnięcia ze mnie bokserek. Uniosłem się trochę, aby jej to ułatwić. Poradziła sobie bardzo sprawnie po czym zabrała się z takim samym entuzjazmem ze zdejmowanie ze mnie koszulki.

Niestety musiałem na chwilkę przerwać pieszczenie piersi Pauliny i zdjęć tę koszulkę.

Po chwili wszyscy byliśmy już całkiem nadzy.

Paulina nie przestawała pieścić swojej cipki ani na chwilę, robiła to coraz intensywniej. Właśnie zaczęła zanurzać w niej swoje dwa palce. Poruszała nimi coraz szybciej i szybciej. Palcami drugiej ręki zaczęła bardziej intensywnie pieścić łechtaczkę, a ja ponownie zacząłem pieścić językiem i dłońmi jej piersi. Jedna ręką zacząłem pieścić jej brzuszek, schodziłem niżej... chcąc dotykać i pomóc pieścić jej cipeczkę, a była już tak niewyobrażalnie mokra.

Ale Paulina spojrzała na mnie i powiedziała tylko krótkie, bardzo stanowcze

- NIE

odsuwając mi moja rękę na swoje piersi. Zrozumiałem, że cipeczka zarezerwowana jest tylko dla Michała

W tym czasie małolata przyglądała się mojemu członkowi z którego wypływały cały czas spore ilości przezroczystego ślizu. Był bardzo twardy i duży. Aga dotykała go palcami, pieściła jednym, dwoma i trzema palcami jego główkę. Przyglądała się przy tym mu bardzo uważnie. Jakby na prawdę pierwszy raz w życiu oglądała z tak bliska, na żywo członka mężczyzny. Wczoraj nie miała możliwości go zobaczyć dokładnie, tylko pieściła go dotykiem.

W tej chwili poczułem jak ciałem Pauliny zaczynają wstrząsać spazmy rozkoszy. Wydała z siebie niesamowity ale stłumiony odgłos rozkoszy. Właśnie przepływały przez jej ciało cudowne fale orgazmu. Zacisnęła mocno uda ze swoimi palcami pozostawionymi głęboko w swoim wnętrzu.

Agnieszka jedną dłonią objęła w tym czasie mojego członka i zaczęła nią poruszać wpatrując się w swoje ruchy jak napletek na przemian zakrywa główkę to znowu ją całkiem odsłania. Drugą ręką zaczęła pieścić swoja cipkę, która była już bardzo mokra. Pieściła się bardzo delikatnie przesuwając palcem wzdłuż szparki i pieszcząc swój koralik. Wodziła palcem wokół niego i coraz głębiej oddychała, widać było, że jest strasznie już podniecona.

Paulina zaczynała powoli dochodzić do siebie.

- ależ mi było cudownie... mhmmmm potrzebowałam tego, choć szkoda, że nie ma tu Michała.

Leżała cały czas na plecach, jej oddech już się wyrównywał. Po chwili obróciła się na bok w moją stronę obserwując uważanie jak jej młodsza siostrzyczka pieści mojego członka.

- wow... piękny sprzęt... no no..., skomentowała tylko Paulina

Wziąłem jej rękę i chciałem naprowadzić, aby pomogła siostrze go pieścić, aby go dotknęła, ale cofnęła rękę i przecząco pokiwała głową. Zrozumiałem... „Michał”

Postanowiłem zając się dokładniej Agnieszką. Zacząłem pieścić, całować jej śliczne młodziutkie piersi. Dawało się wyczuć po reakcji Agi, że nie znały jeszcze dotyku męskiego języka. Pisnęła tylko z podniecenia i rozkoszy, kiedy mój język pieścił jej twarde jak kamyki sutki. Moja dłoń zaczęła pieścić uda Agnieszki. Jej i moja dłoń spotkały się na ociekającej soczkami jej cipci. W tej chwili Aga zaczęła mnie namiętnie całować... Mhmmmm. Robiła to cudowanie, nasze języki wirowały w cudownym tańcu, a usta były jakby sklejone. Czułem pod palcami jak jaj cipka dosłownie ocieka już soczkami, była już strasznie podniecona. Nagle jej ciałem wstrząsnął potężny orgazm... wpiła się ustami we mnie mocno przytulając... cała drżała. Zacisnęła uda tak mocno, że nie mogłem ruszyć ręka która pieściła jej szparkę. Po chwili drżenie jej ciała stawało się coraz mniejsze..., orgazm mijał, a Aga zaczynała oddychać spokojniej, jej oddech się wyrównywał.

W tej chwili Paulina powiedziała do Agnieszki...

- Aga... Tomek przecież nie może być pokrzywdzony

- nie martw się, nie będzie... odpowiedziała Agnieszka

I znowu zabrała się za pieszczenie ręka mojego członka, całując mnie przy tym. Ale mi już takie pieszczoty nie wystarczały..., marzyłem o czymś więcej.

Paulina jakby zgadując moje myśli powiedziała do Agi

- Weź go do ust

Aga wykonała jej polenienie prawie natychmiast. Najpierw nieporadnie, nie bardzo wiedziała jak się za to zabrać. Delikatnie ustami objęła główkę członka i zaczynała delikatnie poruszać ustami.

Paulina przesunęła się bliżej i odsunęła Agnieszkę sama biorąc do ust mojego członka.

Byłem w szoku, pomyślałem „Co z Michałem... przełamała się...?”

Paulina robiła to cudowanie, była w tym wyjątkowo dobra i na pewno Michał zawsze był w siódmym niebie gdy Paulina zabawiała się jego członkiem. Trzymając tylko sama główkę w ustach języczkiem omiatała jej brzeg. Po chwili brała go głębiej do buzi, przesuwając głowę w dół i w górę jakby zanurzała go w swojej cipce, aby po chwili znowu pieścić tylko główkę swoim języczkiem.

Agnieszka pilnie obserwowała co robi Paulina. Nagle Paulina przestała mnie pieścić i się odsunęła tylko mówiąc do Agnieszki

- Widzisz jak to się robi...??!!

Agnieszka jak posłuszna uczennica ujęła jedna dłonią mojego członka i włożyła do sobie głęboko w usta. Teraz robiła to tak doskonale jak przed chwilą Paulina... Mhmmmm było mi cudownie

Po chwili moje podniecenie było już przeraźliwie wielkie. Czułem, że już długo nie wytrzymam. Paulina to zauważyła i w chwili gdy już dochodziłem mocno przytuliła się do mnie aby jednocześnie specjalnie przytrzymać głowę małolaty tak bym wytrysnął prosto w jej ustach. Agnieszka była całkiem zdezorientowana i zaskoczona gdy mój członek zaczął pulsować w jej ustach, a cały ładunek spermy wyładował w jej gardle bo Paulina docisnęła jeszcze jej głowę tak, że Aga mało się nie udławiła, gdyż główka mojego członka była głęboko w jej gardle.

Czułem się fantastycznie. Aga wyjęła członka z buzi, a z kącików jej ust spływały jeszcze resztki spermy. Paulina w tym momencie zaczęła wylizywać mnie z resztek spermy, trwało to niestety tylko chwilkę.

- chce tylko wiedzieć jak smakujesz, Aga nie może mieć wszystkiego sama

powiedziała jakby się usprawiedliwiając się przede mną i Agą, a mając na myśli Michała.

Leżeliśmy przez dłuższa chwile we trójkę bez słowa. Leżałem na plecach powoli wyrównując oddech i dochodząc do siebie. Paulina powoli zasypiała. Obróciłem się na bok w stronę Agnieszki, a ona w moja, wpatrywaliśmy się sobie w oczy bez słowa. Agnieszka mnie objęła i mocno się do mnie przytuliła tak, że na swoim udzie poczułam jej jeszcze mokra szparkę.

Patrząc mi w oczy trochę zawstydzona wyszeptała cichutko...

- Tomku... jutro już nie chcę być niewinną dziewczynką, jutro chcę być już kobietą, kupisz „coś” żebym czuła się w pełni bezpiecznie?

- Tak Aguniu, mam nadzieje, że będą mieli prezerwatywy w tym sklepie we wsi choć... hmmm mało prawdopodobne, w końcu... ciągnąłem myśl

- mają przerwała mój wywód Aga słodko się uśmiechnąć.

Aha... no, to dzisiaj już małolata to sprawdziła pomyślałem sobie w duchu.

- ale czy jesteś absolutnie pewna, że tego chcesz? Może tylko teraz po piwie i pod wpływem emocji tak Ci to przyszło do głowy?

- nie Tomku, nic z tych rzeczy. Jestem tego absolutnie pewna na 1000%

- Dobrze. Dobranoc, powiedziałem całując ja czule i mocno przytulając.

Zasnęliśmy słodko.

Otworzyłem oczy, było chyba dość późno. Pauliny nie było już w namiocie. Nawet nie obudziłem się kiedy wychodziła. Spojrzałem na zegarek było już po 8, jak widać dobrze mi się spało po nocnych emocjach i harcach. Podniosłem głowę. Agnieszka jeszcze słodko spała. Była przykryta śpiworem ale tak, że miała odsłonięte piersi. Jejku bosko wyglądała ta śpiąca małolata, i cudowanie uśmiechała się właśnie przez sen, może śniło jej się coś miłego. Jej cudowne jędrne 16 letnie piersi wyglądały niesamowicie podniecająco. Niewielkie w stanie spoczynku, ale piękne sutki dodawały uroku całej postaci. Mhmmm widok był wspaniały. Przyglądałem się jej bez słowa, a mój członek dosłownie z sekundy na sekundę robił się większy i twardniał tak, że po chwili był już naprawdę spragniony i gotowy do działania.

Agnieszka leżała obrócona do mnie plecami. Była cała naga tak jak zasnęła po naszych nocnych figlach. Położyłem się przytulając się mocno do niej, lekko się poruszyła. Ułożyłem się tak, że mój twardy przyjaciel cały już wilgotny od kropelek śluzu, które bez przerwy się z niego sączyły, powolutku zaczynał rozchylać uda Agnieszki i jej cudowną pupcię.

Zacząłem głaskać jej włosy i delikatnie całować szyję, co jakiś czas brzegiem ust chwytałem brzeg jej uszka by znowu delikatnie całować, muskać języczkiem jej szyję. Jedną ręką zacząłem pieścić jej piersi delikatnie muskając paluszkiem sutki, zaczęły w oczach twardnieć i się powiększać. Agnieszka się obudziła. Obróciła się do mnie całując mnie delikatnie w usta na dzień dobry :* po czym ponownie się obróciła tak jak leżała wcześniej. Zamknęła oczy, zaczęła mruczeć jak kotka i delikatnie poruszać pupcią. Mój członek delikatnie wślizgiwał się pomiędzy jej pośladki. Ręką którą jeszcze chwilkę wcześniej pieściłem jej piersi zacząłem powolutku schodzić coraz niżej. Pieściłem brzuszek Agnieszki paluszkiem gładząc przez chwilkę pępuszek lecz po chwili już głaskałem jej łono. Już miała na nim lekki może kilkudniowe odrastające włoski, ale bardzo delikatne mięciutkie.

Agnieszka lekko rozchyliła uda aby moja dłoń mogła mieć swobodniejszy dostęp do jej skarbu. Przesunąłem palcem po jej szparce, była już strasznie mokra i rozpalona. Agnieszka wydała z siebie cudowny pomruk, widocznie strasznie ją podniecił mój dotyk... Mhmm to było cudowne. Agnieszka mocno zaciskała uda, ale robiła to tak sprytnie aby mój paluszek mógł cały czas pieścić łechtaczkę i tylko odrobinkę wślizgiwać się dalej przesuwając wzdłuż mokrej szparki. Aga podkuliła nogi i lekko odchyliła się do przodu tak, że mój członek dotykał jej cipeczki od tyłu. Zaczęła poruszać pupcią tak jakby chciała się na niego nabić. Robiła to bardzo delikatnie, gdy ja przyciskałem mocniej członka do jej szparki ona się cofała, gdy ja się wycofywałem ona wypinała bardziej pupę. Jej cipka była już tak mokra, że wystarczył by jeden gwałtowniejszy ruch jedno mocno pchniecie i cały bym wszedł, wślizgnął się dosłownie do jej wnętrza i pozbawił ja dziewictwa. Oboje tego jeszcze nie chcieliśmy, choć wiedzieliśmy, że nastąpi to dzisiaj. Przestałem więc poruszać biodrami, dając Agnieszce całkowicie możliwość panowania nas sytuacją. Ona czując, że już tylko po prostu leżę z twardym jak skała członkiem ślizgającym się po jej szparce zaczęła się tak przesuwać, że tylko czubek główki członka delikatnie rozchylał płatki jak różyczki. Czułem, że ma wielka ochotę przytulic się mocniej pozbywając się dziewictwa. Pieściłem przy tym cały czas paluszkiem jej łechtaczkę, całując jej szyję, włosy, uszka. Nagle jej ciałem wstrząsnął orgazm, zaczęła cała drżeć i chichotko pojękiwać. Zacisnęła uda na moim członku którego tylko połowa główki była akurat zanurzona odrobinę w jej cipeczce, zaledwie bardzo delikatnie dotykając jej błonki, bo czułem niewielki opór przed dalszym wślizgiwaniem się do środka. Agnieszka zawsze wtedy gdy wcisnęła go sobie na taką właśnie głębokość odczekiwała chwilę po czym odsuwała się lekko abym nie przebił jej błonki. Robiła tak wielokrotnie do tej chwili gdy jej cudowne młodziutkie 16 letnie dziewicze ciało przeszyły dreszcze rozkoszy. Poczułem, że za chwile też wyleje się ze mnie rozkosz, odsunąłem się wciskając członka pomiędzy jej pośladki... W tej chwili członek zaczął pulsować pompując ogromne ilości spermy w rowek jej pupy. Przytuliliśmy się mocno, leżeliśmy tak dłuższą chwilę, całkiem bez ruchu powili dochodząc do siebie po wspaniałych doznaniach uniesienia i rozkoszy.

- Mhmmmm taką pobudkę to rozumiem, powiedziała po chwili Agnieszka

- było mi cudownie mhmmmm, ale pamiętasz Tomku co obiecałeś mi wczoraj?

- na pewno tego chcesz? Jesteś absolutnie pewna Aguś ?

- Ja tak! Bardzo chce to zrobić właśnie z Tobą, właśnie dzisiaj, właśnie w tym uroczym miejscu

- co prawda mam teoretycznie dni bezpłodne, ale chcę czuć się całkowicie bezpiecznie, choć Ty pewnie wolałbyś zrobić to bez prezerwatywy? Hmmm ja w sumie też, pomyślimy, w każdym razie kup dzisiaj gumki

- i wiesz... miałam straszną ochotę w pewnej chwili nabić się na Ciebie mocniej. Ale jakoś brakło mi odwagi. Dodała po namyśle.

W tej chwili Aga pogrzebała w plecaku wzięła stój bikini, przybory toaletowe, założyła stanik, a na dole owinęła się tylko ręcznikiem

- idę się trochę doprowadzić do porządku, powiedziała i wyszła z namiotu.

Ja chwile jeszcze leżałem, rozmyślając o tym co w ogóle się dzieje w te ostatnie dni. W życiu bym nie przypuszczał, czy nawet jeszcze dwa dni temu, co się wydarzy na tym spływie.

Po śniadaniu każdy zajął się sobą. Większość pływała sobie w jeziorze i opalała się na naszej mini plaży, niektóry poszli pospacerować po lesie aby poznać okolicę.

Ja Paulina i Agnieszka zebraliśmy się i poszliśmy na spacer po lesie i do wsi do sklepu. Po drodze gadaliśmy o różnych pierdołach, śmialiśmy się, żartowaliśmy. Trochę gadaliśmy o tym, że ciekawe co inne parki wyrabiają w nocy w namiotach. Paulina podczas tych dywagacji tylko rozpaczała pół drogi w stylu „- wam to dobrze..., a ja nie mam Michała”

Zrobiliśmy „niezbędne” zakupy i przyszliśmy na biwak. Obiadu nikomu nie chciało się jeść więc poszliśmy się opalać i kąpać w jeziorku.

Pływałem sobie dość długo, Aga z Paulina opalały się na brzegu. Gdy przypłynąłem i stanąłem w wodzie przy plaży przybiegła do wody Agnieszka i Paulina. Zaczęliśmy się wygłupiać, ochlapywać woda jak małe dzieciaki. Trochę popływaliśmy odpłynęliśmy kawałek od naszej plaży. Nagle gdy stałem na dnie tak zanurzony do połowy mojego torsu aby odpocząć, Agnieszka wskoczyła mi na plecy oplatając nogami mnie w pasie. Jedną ręka objęła moją szyje, a drugą zaczęła mnie poklepywać w wodzie po tyłku wykrzykując wiooooo... wioooooo...

- na koniku to pojeździsz później, powiedziałem śmiejąc się do Agnieszki

- ja chcę teraz, teraz... przekomarzała się małolata.

Trwała gra słów, dwuznaczności, masa śmiechu i dobrej zabawy. Paulina podeszła do nas z przodu i też się przyłączyła do zabawy.

- ja też chcę konika, roześmiała się

- no we dwie Was nie uniosę powiedziałem,

- ale ja chcę tego konika...

powiedziała Pauliną szelmowsko się uśmiechając, patrząc mi w oczy i w jednej chwili wkładając rękę w moje kąpielówki, obejmując dłonią mojego członka. Zaczęła miarowo poruszać dłonią, a mój członek mimo, że w wodzie zaczął twardnieć w mgnieniu oka.

Agnieszka zeskoczyła ze mnie do wody i stojąc mi za plecami pociągnęła mnie do siebie tak, że straciłem grunt pod nogami. Paulina widząc, że przewracam się w wodzie na plecy puściła mojego członka, ale zdążyła jednym zdecydowanym ruchem pozbawić mnie kąpielówek wsadzając je za swoje bikini, żeby nie odpłynęły. Wszystko działo się błyskawicznie. Odzyskałem równowagę, ale byłem już całkiem nagi. Całe pocieszenie w tym, że stałem na dość głębokiej wodzie aby ktoś mógł to zauważyć.

Dziewczyny chichotały w najlepsze, miałem w pewnej chwili wrażenie, że chyba obgadały to wcześniej gdy leżały na plaży opalając się, ale chyba jednak było to działanie spontaniczne, po prostu siostry dobrze się rozumiały.

Gdy już stanąłem na twardym gruncie Agnieszka podpłynęła z przodu i objęła mnie nogami w pasie przytulając się mocno do mnie.. obejmowała mnie za szuję, zaczęliśmy się namiętnie całować. Mój członek znowu zaczął robić się wielki i twardy choć nie obejmowała go już ręka Pauliny, ale Agnieszka usadowiła się tak, że mój przyjaciel stojąc na baczność dotykał już jej cipeczki przez majteczki bikini. Strasznie to podziałało na mnie podniecająco, w jednej chwili członek był już twardy jak skała. Tym bardziej, że Agnieszka zaczęła kołysać się przesuwając się po nim.

Całowaliśmy się zapominając o całym świecie. Małolata wpiła się ustami we mnie, nasze języki toczyły jakby walkę który głębiej wejdzie w usta partnera, przepychały się, kręciły młynka.

Agnieszka nagle włożyła jedna rękę do wody, druga mocniej przytrzymując mnie za szyję. Ręka w wodzie sprawnie pociągnęła za sznureczki od bikini, miała takie wiązane cieniutkimi sznureczkami na bokach. Znowu objęła mnie za szyję obydwoma rekami. Uniosła się lekko do góry, a majteczki bikini wysunęły się i zaczęły powoli dryfować w wodzie. Na moim członku poczułem już dotyk cipki Agnieszki nie ograniczony żadnym oddzielającym materiałem. Aga poruszała się na nim delikatnie, a on stawał się jeszcze bardziej sztywny i sterczący. Dostrzegłem, że sutki Agnieszki już mocno odznaczają się jej od stroju, są już twarde jak kamień i ocierają się cały czas o mój tors. Wyglądały ślicznie stercząc przez lekko prześwitujący mokry materiał stanika bikini na cudownych młodziutkich kształtnych piersiątkach. Aga znowu wpiła się we mnie ustami, całowaliśmy się jak szaleni.

Podpłynęła do nas Paulina

- Nie za dobrze wam robaczki?

Nie zwracaliśmy jednak na nią uwagi zajęci sobą.

Paulina stanęła obok prawie, a raczej bardziej za Agnieszką i znowu patrząc mi w oczy sięgnęła dłonią do mojego członka. Ujęła go u nasady w swoją dłoń, ale nie pieściła go tym razem ręka tylko zaczęła powoli przesuwać nim po szparce Agnieszki. Mimo, że byliśmy w wodzie poczułem,że cipka Agnieszki już cała ocieka soczkami... jest strasznie śliska. Paulina przesuwała cały czas mojego członka po szparce Agnieszki, robiła to z wielkim wyczuciem tak, że tylko jego główka rozchylała trochę płatki jej cipeczki, ocierała się co chwilkę o łechtaczkę, a po chwili jakby troszkę zanurzając się w cipeczce. Za każdym jednak przesunięciem członka od łechtaczki po rowek w pupci czułem jak w pewnym miejscu jest już tak ślisko, że zagłębiam się w Agnieszce coraz bardziej, ale cały czas tylko do połowy główki. W pewnej chwili Paulina przestała przesuwać mojego członka, zrobiła to w chwili kiedy właśnie był idealnie wycelowany w wejście do rozpalonego wnętrza siostrzyczki, a jego główka prawie dotykała dziewiczego wianuszka Agnieszki.

Agnieszka lekko uniosła biodra do góry, zaczęła całować mnie jeszcze mocniej, przytuliła się z całej siły do mnie zaczęła powoli osuwać się na mojego członka którego Paulina mocno trzymała w dłoni u nasady dokładnie wcelowując go we właściwe miejsce Agnieszki. Czułem, że już prawe cała główka wślizgnęła się w cipkę Agnieszki, poczułem mocy opór przed głębszym wchodzeniem. Rozumieliśmy się już bez slow, wiedziałem że Agnieszka chce to zrobić właśnie teraz.

Starała się nabić mocniej na mojego członka i przerwać błonkę, ale woda trochę wypierała ją do góry i jednak błona była mocna bo w jej oczach dało się dostrzec łzy. Paulina puściła w tym momencie mojego członka, a ja złapałem Agę mocno za biodra i zdecydowanym ruchem, bardzo powoli, ale mocno dosłownie wcisnąłem ją na członka. W chwili gdy główka członka rozrywała błonę Agnieszki, cała zanurzając się w niej, Aga cichutko jęknęła wbijając lekko paznokcie w moje plecy. Po policzkach spływały jej kropelki łez. Dalej poszło już gładko, bo ciapka była już strasznie śliska i gotowa na przyjecie całej mojej męskości do swojego wnętrza, mimo że była strasznie ciasna.

Przestaliśmy się całować tylko wtuliliśmy się w siebie z całej siły. Agnieszka objęła rękami cała moja głowę nachylając ją lekko i mocno przyciskając do swoich piersi. Staliśmy tak bez ruchu w tej wodzie, czułem sam koniec wnętrza Agnieszki. Głębiej już nie dało się wejść w jej strasznie ciasną cipeczkę. Paulina przytulała się w tym czasie do placów Agnieszki głaszcząc ja po włosach. Po chwili zacząłem bardzo powoli kołysać biodrami, poruszając się bardzo delikatnie w Agnieszce. Czułem jak jej ciasna szparka, a była naprawdę ciaśniutka, zaciska się na moim członku. Czułem dosłownie każdy milimetr jej wnętrza na swojej główce, każde drżenie mięśni wnętrza jej cipki. Poruszałem się powoli, delikatnie, za każdym ruchem wychodząc coraz bardziej, aby znowu poczuć sam koniuszek jej wnętrza. Agnieszka zaczęła się już rozluźniać, ból już minął. Otarła ręką łezkę z policzka i czule pocałowała mnie usta, szepcząc do ucha

- Dziękuje Tomku, jesteś kochany, cudowny

- To Ty jesteś cudowna Agnieszko

W tej chwili Aga puściła się mnie odchylając ręce do tyłu jakby chciała odpłynąć na plecach. Paulina stojąca za nią podtrzymała ją, biorąc pod rozłożone szeroko ręce. Agnieszka rozchyliła wtedy nogi oplatające moje biodra. Delikatnie wysunąłem członka z wnętrza Agnieszki. W wodzie pojawiła się strużka krwi wypływająca z jej szparki po wyjęciu z niej mojej męskości.

Agnieszka stanęła na nogach na dnie. Po chwili zanurkowała i wynurzyła się ze swoimi majtkami od bikini w dłoni. Zaczęła je sobie wiązać pod woda a Paulina podała mi moje kąpielówki. Wszystko się działo trochę dalej od naszej plaży, w miejscu lekko osłoniętym szuwarami tak, że z pewnością nikt nie dostrzegł tego ci się tam wydarzyło.

Popłynęliśmy we trójkę w stronę naszej plaży, popływaliśmy wszyscy jeszcze chwilę, po czym wygodnie ułożyliśmy się na piasku wylegując się i opalając. Agnieszka cały czas mocno się do mnie tuliła.

Nadszedł wieczór, znowu ognisko, pieczenie kolacyjnych kiełbasek i rybek złowionych przez Piotrka po południu.

Było chyba ok. 22 jak dziewczyny poszły się myć i do namiotu. Ja jeszcze chwilę posiedziałem i też poszedłem zrobić wieczorną toaletę, popływałem jeszcze chwile przy księżycu bo woda była wspaniała. Pływając wspominałem to co się dzisiaj wydarzyło w tym jeziorku. Po jakiś 20 minutach dołączyłem do dziewczyn w namiocie. Ich śpiwory już ładnie doschły w ciągu dnia, zresztą jak wszystkie inne rzeczy. Dziewczyny w międzyczasie spięły wszystkie trzy śpiwory w jeden wielki, tak abyśmy wszyscy we trójkę mogli spać w jednym śpiworze. Dziewczyny już były zapakowane do tego gigantycznego śpiwora. Też zacząłem się do niego gramolić. Zobaczyłem przy tym, że Paulina ma na sobie tylko bardzo seksowne majteczki, a Agnieszka dla odmiany ma jedynie koszulkę na cieniutkich ramiączkach, a nie ma na sobie majtek. Ja byłem tylko w bokserkach.

- dzisiaj masz już w namiocie obok siebie dwie kobiety, a nie kobietę i dzieciaka, cnotkę niewydymkę. Co prawda jedna z tych kobiet, z cipka zarezerwowana dla Michała zachichotała Agnieszka

- cieszysz się... ? dodała dalej chichocząc.

- ja się bardzo cieszę jeśli Ty się cieszysz i tego naprawdę chciałaś Aga..., a Paulinę rozumiem i bardzo to szanuję.

Gadaliśmy jeszcze chwilę o różnych pierdołach. Agnieszka przytuliła się do mnie i zaczęła pieścić mojego członka w bokserkach. Moja ręka też wylądowała pod jej koszulka i pieściła już cudowne piersiątka Agnieszki. Po chwili pieszczot zdjąłem z niej koszulkę i przy okazji swoje bokserki. Teraz swobodnie już całowałem jej piersi i pieściłem języczkiem, sutki twardniały natychmiast po dotknięciu ich językiem a Aga wydawała z siebie cudowny odgłos podniecenia, moja ręka szybko powędrowała niżej pieszcząc uda Agnieszki.

Paulina zaczęła w tym czasie jedna ręka pieścić swoje piersi, a drugą włożyła już w majtki pieszcząc swoja szparkę.

Aga rozchyliła mocno swoje nóżki żebym miał dobry dostęp do jej skarbu, dotknąłem ręka jej łona. W tej chwili było idealnie wygolone, gładziutkie jakby goliła je przed chwilka i posmarowała jakimś balsamem. Jej łono było po prostu jedwabiście gładziutkie jak i cała cipeczka... mhmmmm.

Dzisiaj moje paluszki już odważniej pieściły cipkę Agnieszki. Po chwili była już strasznie mokra, a ona straszliwie podniecona, jej oddech był coraz krótszy, wzdychała co chwile z rozkoszy. Paluszkiem drażniłem jej łechtaczkę. Po chwili takich pieszczot powolutku wsunąłem palec do jej wnętrza, tylko cichutko jęknęła. Zapytałem czy nie boli, bo minęło zaledwie kilka godzin od jej rozdziewiczenia, ale pokiwała głową, że nie. Poruszałem więc nim chwilkę w jej cipce. Aga cała się wiła, widać było, że jest jej niesamowicie przyjemnie. Znowu zacząłem całować jej piersi... ale teraz zacząłem schodzić niżej, lizałem języczkiem brzuszek... osunąłem się jeszcze niżej, ułożyłem się między jej szeroko rozchylonymi nóżkami całując jej wspaniały skarb. Języczek pieścił łechtaczkę, była już taka twarda i nabrzmiała tak cudowanie różowiutka. Cały czas pieszcząc ustami i językiem jej koralik znowu włożyłem palec do jej wnętrza, było tak gorąco i mokro w jej środku, soczki wypływały naprawdę obficie. Cipka Agnieszki była strasznie ciasna, mocno zaciskała się na moim palcu, aż sam się dziwiłem jak mój członek jednak dość spory zmieścił się wcześniej w tej ciasnej cipce. Agnieszka ujęła moja głowę w swoje dłonie i najpierw ją docisnęła do swojej cipki, a po chwili pociągnęła mnie w górę, zaczęliśmy się szaleńczo całować, Aga zaplotła swoje nogi na moich udach tak, że mój członek dotykał i lekko już rozchylał jej szparkę.

Sięgnąłem jedna ręka po prezerwatywę, chciałem już ją otwierać, ale Agnieszka szepnęła mi do ucha

- Wejdź na chwile bez gumki, chcę poczuć Ciebie bez „ubranka” bo rano bardziej się bałam niż Ciebie czułam

- Dobrze, nie obawiaj się

Powoli zacząłem poruszać biodrami, przesuwać się członkiem po jej ociekającej soczkami szparce, rozchyliłem główką płatki jej wspaniałej różyczki patrząc głęboko w oczy. Zacząłem bardzo, bardzo powoli i delikatnie, milimetr po milimetrze wciskać się w strasznie ciasną cipkę małolaty. Było bardzo ślisko i wchodziłem gładko bez oporu ale powolutku bo było na prawdę niesamowicie ciasno. Agnieszka wydała z siebie cudowny pomruk rozkoszy, mocno przytulała się do mnie wpatrując się w moje oczy i cały czas się cudowanie uśmiechając. Wchodziłem w nią głębiej i głębiej powolutku. Poczułem koniec jej wnętrza, doszedłem do końca jej cipki swoim 21 cm członkiem. Wykonałem kilka powolnych ruchów wychodząc prawie po główkę z Agnieszki to znów dochodząc do jej końca. To było nieziemskie uczucie tak czuć cipkę Agnieszki na moim twardym wielkim przyjacielu.

Wyjąłem go całkiem i sprawnie założyłem prezerwatywę. Zaczęliśmy się całować strasznie namiętnie. Wszedłem w Agnieszkę tym razem bardziej zdecydowanie, bo już była trochę rozluźniona i cała gotowa na mojego członka. Wbijałem się w nią rytmicznie... coraz szybciej i szybciej. Sutki Aguni były już jak kamienie... wielkie i twarde... jeszcze takich u niej nie widziałem. Jej cipka pulsowała sokami tak, że każdym pchnięciem było słychać specyficzne chlupanie. Za każdym pchnięciem Aga wydawała z siebie coraz głośniejszy jęk rozkoszy.

Paulina w tym czasie też się już nieźle rozkręciła. W tym samym rytmie wkładała sobie cały czas dwa palce do swojej cipki i tak samo pojękiwała jak siostrzyczka. Jak ja wbijałem się w Agnieszkę to Paulina wbijała w siebie swoje dwa palce. Nagle ciało Pauliny zaczęło całe drżeć, a ona wydała z siebie odgłos przeszywającego ją orgazmu. Złapała tylko koszulkę i zatkała sobie usta, aby nie krzyknąć głośno z rozkoszy i nie pobudzić innych.

Ten okrzyk rozkoszy wywołał we mnie takie podniecenie, że mój członek zaczął cały gwałtownie pulsować w cipce Agnieszki. Przeszyła mnie rozkosz. W tej samej chwili poczułem gwałtowne skurcze cipki na moim członku, a Aga wygięła się w łuk i cała zaczęła się trząść. Przez jej ciało przeszedł gigantyczny orgazm... pierwszy orgazm podczas kochania się z mężczyzną.

Jeszcze długo czułem na członku zaciskające się mięśnie cipki Agnieszki, coraz słabsze i rzadsze, ale muszę przyznać, że jeszcze żadna moja partnerka nie miła tak silnego i długiego orgazmu podczas stosunku jak ta małolata. Mimo, że był to tak naprawdę jej pierwszy raz. Pierwsze porządne bzykanie. A może właśnie dlatego ten orgazm był tak wielki bo przeżywała pierwszy raz tak silne podniecenie, pierwszy raz czuła pulsującego w sobie członka mężczyzny. A była już jako tako rozbudzana bo się sama często masturbowała.

Wszyscy opadliśmy po chwili bez tchu, oddychaliśmy ciężko. Powoli dochodziliśmy do siebie leżąc bez słowa. Trwało to kilkanaście minut. Wyszedłem jeszcze na chwilkę z namiotu, zdjąć prezerwatywę i trochę się doprowadzić do porządku. Popływałem z 5 minut przy świetle księżyca, aby całkiem dojść do siebie. Gdy wróciłem do namiotu obie dziewczyny już spały twardym snem. Ułożyłem się w śpiworze między nimi. One odruchowo wtuliły się obie we mnie i tak zasnąłem.

Obudziłem się gdy zaczynało świtać. Było słychać pięknie śpiewające ptaki, dzień zapowiadał się naprawdę wspaniale. Rozejrzałem się po na namiocie, dziewczyny jeszcze sobie smacznie spały. Zerknąłem na zegarek było kilkanaście minut po 5. Wygramoliłem się z namiotu bo musiałem załatwić potrzebę fizjologiczna. Było naprawdę ślicznie na dworze, nad jeziorem wstawało piękne słonce. Postanowiłem chwilę popływać, lubiłem takie poranne pływania, albo przy świetle księżyca. Do namiotu wróciłem po jakiś 20-30 minutach. Dziewczyny już nie spały, widocznie obudziłem je wychodząc z namiotu.

- o której dzisiaj wypływamy, zapytała Paulina

- oj jeszcze spokojnie możecie pospać, nie wcześniej jak o 9, a godzina na śniadanie i zwinięcie biwaku powinna wystarczyć, odpowiedziałem

- pospać ??? Co Ty opowiadasz ! Co prawda już się obudziłam, ale chcę co najmniej takiej pobudki jak wczoraj, zachichotała Agnieszka.

- Aga coś Ty się tak rozochociła, zaledwie wczoraj straciłaś dziewictwo, a już chciała byś się prawie bez przerwy bzykać. Opanuj się, bo jeszcze pomyśle,że mam siostrę erotomankę. Zwariuje przy Was bez Michała. Masturbacja mi pomaga, ale to nie to samo co poczuć w sobie faceta.

- ja Michałowi nic nie powiem, ale to Twoja sprawa Paula, w każdym razie nie wiesz co tracisz, bo poczuć Tomka w sobie... mhmmmmm . Nie wiedziałam, że to jest aż takie przyjemne. Po prostu wczoraj odleciałam, w życiu czegoś takiego nie czułam.

- młoda nie bądź taka przemądrzała, a że nigdy czegoś takiego nie czułaś... to wiem, nie czułaś w sobie do wczoraj na dodatek. Więc wyobraź sobie jak ja się będę czuła bez Michała jak wy się będziecie bzykać.

- a to już zależy tylko od Ciebie jak będziesz się czuła i co chcesz poczuć, czy swoje palce czy przyrodzenie Tomka w sobie, odpaliła złośliwym tonem Agnieszka.

Przysłuchiwałem się tej sprzeczce siostrzyczek nie zabierając głosu w dyskusji. Byłem trochę zdezorientowany, bo teraz nie wiedziałem, czy zaspokoić Agnieszkę która bardzo tego chciała, ja zresztą też miałem wielka ochotę na poranne figle z małolatą, ale z drugiej strony nie chciałem zrobić przykrości Paulinie, a wiedziałem,że nie mogę nalegać i jej zachęcać żeby „kochała się” ze mną skoro chce być wierna Michałowi. Przynajmniej jeśli w grę wchodzi seks na całego z pełna penetracja wnętrza jej skarbu.

- to ja wychodzę, idę się myć i popływać, a Wy róbcie sobie co chcecie, odpowiedziała trochę już zła Paulina. Wzięła przybory toaletowe, założyła strój bikini i wygramoliła się z namiotu.

- jak sobie chcesz, odpowiedziała jeszcze Agnieszka.

Hmmm atmosfera był trochę niezręczna... ale cóż. Chociaż problem częściowo się rozwiązał bo mogłem się spokojnie teraz kochać z małolatą.

- to co dobudzisz mnie tak jak wczoraj, a nawet lepiej... ?, zapytała Aga uśmiechając się zalotnie.

To powiedziawszy obróciła się do mnie plecami, przytuliła się tak jak wczoraj wypinając pupę i zaczęła się ocierać pośladkami o mojego członka który jak na komendę zaczął twardnieć. Po krótkiej chwili był już wielki i twardy. Agnieszka przytuliła się mocniej i tak się ułożyła, lekko rozchylając uda abym dotknął nim jej cipeczki. Mhmmm była już na prawdę śliska i gotowa na przyjęcie mojego członka. Aga podkuliła nogi a ja lekko się odsuwając od jej pleców, a mocniej przywierając biodrami do jej pupy mogłem już wejść w nią głęboko. Zacząłem jednak trochę drażnić małolatę przesuwając członkiem po rowku pupy. Bardzo się zdziwiłem, ale widać spodobało się to młodej bo jedna ręka odchyliła jeden pośladek tak żebym mógł dobrze przyłożyć się do jej rowka i drugiej dziurki. Pieściłem ja tak dłuższą chwilę przesuwając mokrym od moich soczków członkiem wzdłuż rowka pupy i cipki. Przesuwając się wzdłuż cipki zanurzałem się w niej, ale tylko trochę głębiej niż wczoraj. Wkładałem do ociekającej soczkami cipki Aguni tylko główkę członka, gdy Aga chciała nabić się na niego głębiej ja się wycofywałem. Tak gra nawet mi się podobała. Pieściłem przy tym dłońmi jej piersi, palcami delikatnie ściskałem cudownie twarde sutki, to znów całymi dłońmi masowałem całe jej krągłości. W pewnej chwili gdy przesuwałem się członkiem po jej cipce niespodziewanie dla Agnieszki wszedłem w nią jednym szybkim ruchem do samego końca. Po prostu wbiłem się w nią od tyłu. To cudowne uczucie jak główka mojego członka szybko wchodzi i rozpycha jej niewyobrażalnie ciasna cipkę, jednak tak mokrą, rozpaloną i spragniona męskiego członka, że bez najmniejszego oporu po chwili poczułem główką koniec jej wnętrza. Agnieszka nie mogła przez chwile złapać tchu, bo została zaskoczona moim wejściem w nią, ale po chwili wydała z siebie odgłos rozkoszy. Teraz wyszedłem z niej całkiem, jedna ręka pieszcząc jej piersi druga sięgnąłem do plecaka po prezerwatywę. Nałożyłem ja sprawnie na mojego członka i ponownie wbiłem się w ciasną cipkę Agnieszki do samego końca.

Agnieszka przekręciła się tak, że leżała na brzuszku, ale z pupą lekko uniesiona do góry abym mógł wygodnie i głęboko wchodzić do jej świeżo, zaledwie wczoraj rozdziewiczonego skarbu. Moje ruchy stawały się coraz szybsze, ale za każdym razem prawie z niej wychodziłem by po chwili dobić do samego końca jej wnętrza. Czułem że Agnieszka już jest blisko, jej oddech i pojękiwania były już coraz krótsze... ledwie łapała oddech.

Nagle poczułem na moim członku falę skurczów i tak nieziemsko ciasnej cipki. Aga złączyła, zacisnęła w tym momencie uda jakby chciała zatrzymać mnie w sobie głęboko. Na krótką chwile przestałem się w niej poruszać. Ale cały czas czułem silne skurcze jej cipki gdy byłem w nią wbity do samego końca. Ciało Agnieszko całe drżało. Po chwili jej orgazm zaczął mijać. Leżałem cały czas na niej mocno przytulony. Powili zacząłem dłońmi które cały czas były pod nią znów ugniatać i pieścić jej piersi. Zacząłem całować jej szyję, włosy. Jednocześnie moimi udami którymi obejmowałem jej uda docisnąłem jej nogi jeszcze bardziej razem do siebie i zacząłem się znów rytmicznie w nią wbijać. Trwało to chwilę i Agnieszka znów wydała z siebie odgłos rozkoszy, a ja poczułem znowu skurcze jej cipki. Soczki dosłownie z niej się wylewały a ciało zaczęło zwijać prawie jak w konwulsjach. Przyszła drugi orgazm wcale mnie mniejszy jak poprzedni, miałem wrażenie,że nawet o wiele większy bo jej cipka chciała w swoich skurczach dosłownie zmiażdżyć mojego członka. W chwili gdy poczułem na swoim członku pierwsze skurcze jej drugiego orgazmu mój członek zaczął cały w niej pulsować wyrzucając z siebie ogromne ilości spermy.

Ta 16 latka była na prawdę niesamowitą kochanką. Nie spotkałem ani wcześniej, ani nigdy potem dziewczyny która tak silnie, długo i często wielokrotnie podczas stosunku miała orgazm. Zważywszy na jej młodziutki wiek i fakt początków jej życia erotycznego to było naprawdę niesamowite, niespotykane i cudowne zarazem.

Położyliśmy się na boku patrząc sobie w oczy bez słowa, czule, namiętnie się całując.

Nie wiem ile to trwało, chciałbym aby wiecznie, ale z tego błogiego stanu wyrwał nas głos Pauliny która zajrzała właśnie do namiotu.

- oooo widzę, że nie marnowaliście czasu pod moją nieobecność, może dość tego...

- dobra Aga wstajemy i idziemy się myć, powiedziałem.

Założyliśmy co nieco na siebie, wzięliśmy potrzebne rzeczy i wygramoliliśmy się z Agnieszką z namiotu. Natomiast Paulina wygramoliła się do namiotu zbierać i pakować swoje rzeczy do zwijania obozu.

Po godzinie wszyscy już byli po śniadaniu, obóz zwinięty, kajaki spakowane i wypłynęliśmy dalej. Pogoda była nadal znakomita, ale po południu zaczęła się zmieniać i niebo pochmurniało. Tego dnia trasa była do pokonania dość długa, zbliżał się koniec spływu i nie mięliśmy już rezerwy czasu. Trzeba było płynąć i organizować noclegi zgodnie z planem. Popołudnie było już pochmurne, szybko rozbiliśmy biwak i ledwie zdążyliśmy zjeść wczesną kolację jak się rozpadało. Wszyscy szybko zapakowali się więc do swoich namiotów. Zapowiadał się chłodny wieczór i noc, bo temperatura spadła przez ten deszcz dość znacznie. Tak jak ostatnio połączyliśmy nasze trzy śpiwory w jeden wielki. Ostatni czwarty śpiwór rozścieliliśmy pod sobą, żeby było nam cieplej od materaca. Dziewczyny od razu tak jak stały w dresach, szybko wpakowały się do tego wielkiego śpiwora. Ja też po chwili zacząłem się gramolić do namiotu.

- Ty pakuj się na środek..., zarządziła Paulina

Trochę mnie to zdziwiło, spodziewałem się raczej, że Paulina po porannej wymianie zdań z Agnieszką będzie chciała raczej zaszyć się pod ściana namiotu i raczej oddalić się ode mnie, aby nie czuć pokusy jak nam z Agnieszką zebrało by się na amory. Ale wpakowałem się w środek między dziewczyny, położyłem się na plecach. Obydwie siostrzyczki przysunęły się do mnie i mocno wtuliły. Byłem w małym szoku bo jakby były bliźniaczkami i myślały identycznie i jedna i druga położyła głowę na jednej swojej ręce a drugą położyły na moim torsie. Nogi a dokładnie uda ułożyły sobie tak, że jedna nogę położyły na mnie. Czułem łono obu siostrzyczek mocno przyciśnięte do moich ud. Wyglądało to jak lustrzane odbicie... Agnieszka z jednej strony, a Paulina z drugiej, identycznie ułożone. Mhymmmm to było naprawdę wspaniałe uczucie.

Deszcz już nieźle dudnił po tropiku namiotu. A mi robiło się coraz goręcej miedzy tulącymi się do mnie siostrzyczkami. Zaczęliśmy rozmawiać... o tym tamtym. Temat zszedł na to, że spływ dobiega końca, zostały nam 3 dni spływu. Dziewczyny zaczęły rozpaczać, że kończą się te cudowne dni i noce. Ja zresztą także wyraziłem swoje ubolewanie. Agnieszka się rozrzewniła opowiadając, jak to nigdy w życiu przed wyjazdem na spływ nie przypuszczała by, że wejdzie podczas tych wakacji w świat seksu i to w tak cudowny sposób.

Paulina nie omieszkała jej przy okazji wypomnieć, że bardzo się wzbraniała przed wyjazdem, że nie zna towarzystwa i nie chce jechać. I że była niejako zmuszona do wspólnego wyjazdu przez Paulinę.

- gdybym wiedziała kogo tu spotkam i co przeżyje nie wahała bym się nawet sekundy przed wyjazdem..., odpowiedziała jej Agnieszka.

- wiem, że nie powinnam tak mówić, bo tak nie wolno, ale trochę jakby cieszę się, że Michał złamał tą rękę, bo inaczej by mnie tu nie było i to wszystko by się nie wydążyło. Przepraszam Paula, że tak mówię...,dodała Agnieszka.

W czasie całej rozmowy dziewczyny delikatnie głaskały dłońmi mój tors i brzuch. Agnieszka miała rękę wyżej i od czasu do czasu dotykała palcami moich ust. Paulina cały czas otwarta dłonią masowała mi raczej dolna część brzucha. Jednocześnie i jedna i druga delikatnie ocierały się swoim łonem o moje uda. To wszystko spowodowało to, że mój członek już był bardzo twardy i sterczący w moich majtkach, ja akurat nie zakładałem spodni od dresu.

- Tomku... co myślisz o seksie analnym..., zapytała niespodziewanie Paulina.

- hmmmmm jest to na pewno bardzo fajna mi miła rzecz dla mężczyzny, bo jednak pupa jest bardzo ciasna. Dziewczyna może bardzo mocno stymulować faceta gdyż może dużo łatwiej kontrolować zaciskanie mięśniu pupy niż pochwy, a faceta to bardzo podnieca. Poza tym to zawsze coś nowego, innego. Ponadto mężczyźni to wzrokowcy, więc widok wchodzenia w zgrabny tyłek dziewczyny, a do tego jeszcze widok jej cipki i pieszczenie jej w tym czasie palcami po prostu jest nieziemskim przeżyciem. Dla dziewczyny bywa różnie..., jeśli partner jest bardzo, bardzo delikatny i wie jak to robić aby nie sprawić dziewczynie bólu to i dla dziewczyny bywa to nieziemskim przeżyciem. Czasem przy seksie analnym i wytrysku w pupie orgazm jest o wiele silniejszy niż przy tradycyjnym seksie. Ale to bardzo wiele zależy od delikatności i doświadczenia faceta.

Skończyłem monolog a dziewczyny ani słowem mi nie przerwały.

- bo wiesz..., mnie zawsze pociągał seks analny..., zawsze chciałam spróbować jak to jest, ale bałam się zaproponować to, czy nawet zapytać Michała, żeby sobie o mnie nie pomyślał, że jestem jakoś zboczona, albo nie wiem co jeszcze gorszego. Po prostu bałam się jak zareaguje, a bardzo mi na nim zależy.

Odezwała się po chwili Paulina

- jak Agnieszka dzisiaj rano o tym zaczęła nawijać to mnie zdenerwowała, bo ona dobrze wiedziała, że to mnie pociąga, bo kiedyś o tym rozmawiałyśmy. Dlatego tak mnie wkurzyła. Cały dzień nie mogłam jednak przestać o tym myśleć.

Dodała

- Aga obiecała mi, że nie będzie miała do Ciebie i do mnie żalu czy pretensji, o to że będziesz się ze mną bzykał w pupę. I obiecała, że nic nigdy nie powie Michałowi. Jej i moim zdaniem nie jest to całkiem zdrada bo cipka zarezerwowana jest wyłącznie dla niego. Wiem, wiem to jest naciąganie to pewnie chcesz powiedzieć...

skończyła swój wywód Paulina spoglądając to na mnie to na Agnieszkę.

- Tomku jeśli się zgodzisz to ja naprawdę nie będę miała do Ciebie pretensji jeśli zgodzisz się rozdziewiczyć pupę Pauliny. Chciała bym aby też na tym spływie spełniła swoje pragnienie i spróbowała jak to jest czuć faceta w pupie, skoro boi się to zrobić z Michałem. Mnie rozdziewiczyłeś i chciała bym, abyś i Paulinę rozdziewiczył analnie. Ona naprawdę ma na to wielką ochotę od dawna tylko boi się powiedzieć o tym Michałowi. A Ty jesteś delikatny, a to jest bardzo potrzebne jak sam powiedziałeś. Proszę cię zgódź się.

powiedziała Agnieszka jednocześnie wkładając swoją rękę w moje majtki i jakby sprawdzając sztywność mojego członka i prosząc go jednocześnie o spełnienie tego zadania.

Mnie po prostu zamurowało. Nie wiedziałem co mam powiedzieć, ale sama rozmowa o tym i myśl co się tu dzieje spowodowała, że mój członek był jeszcze twardszy niż zwykle.

- jesteście obie całkowicie tego pewne o czym mówicie i o co prosicie?

wydukałem z siebie...

- Tak

- Tak

Odpowiedziały obie siostry zgodnie

- i nic nie wyjdzie nigdy poza ten namiot

dodała Paulina

- dobrze..., odpowiedziałem i zacząłem namiętnie całować się z Agnieszką

Teraz i dłoń Pauliny powędrowała w moje majtki i obie zgodnie zaczęły pieścić moja męskość. Siostry jakby na komendę druga wolną ręka zdjęły z siebie spodnie od dresu i majtki pozostając tylko w samych koszulkach. Zdjęły też ze mnie bardzo sprawnie majtki. Byłem szalenie podniecony całą sytuacja ale było widać, że i obie siostrzyczki. Dotknąłem dłonią cipki Agnieszki, była strasznie już śliska od soczków... chwile się całowaliśmy, a ja pieściłem jej cipeczkę palcami. Paulina zaczęła w tym czasie się masturbować. Pieściła paluszkami swoja cipeczkę, a drugą nie przestawała pieścić mnie. Przekręciłem się na bok w stronę Pauliny zacząłem całować i pieścić jej piersi. Sutki były już niesamowicie twarde, a Paulina strasznie podniecona, pojękiwała cichutko z rozkoszy masując swoją cipkę palcami. Po chwili włożyła sobie do niej dwa paluszki i zaczęła nimi poruszać.

Agnieszka w tym czasie przejęła od Pauliny pieszczenie mojego członka, przytulając się do mnie jedna ręką pieściła mojego rycerza, a druga podobnie jak Paulina pieściła swoja cudowna cipkę.

Moja dłoń przesunęła się na jaj łono i gdy Paulina wkładała swoje palce do rozpalonego wnętrza moje paluszki pieściły jej nabrzmiałą łechtaczkę. Każde dotknięcie mojego palca powodowało westchnienie i drżenie ciała Pauliny. Obróciłem ja delikatnie lekko na brzuch, ale trochę na boku. Paulina nadal pieściła swoja cipkę trzymając jedną rękę pod sobą. Ja miałem teraz swobodny dostęp zarówno do jej cipki jak i pupy aby zacząć ją przygotowywać do rozdziewiczenia. Zacząłem znowu pomagać pieścić jej cipkę..., co chwilkę jednak, gdy palec już ociekał ślizem z jej cipki delikatnie zwilżałem nim jej drugi otworek. Przytuliłem się do niej . Mój twardy jak skała członek ocierał się o rowek jej pupy. Delikatnie rozchyliłem jej pośladki aby cały śluz z mojego członka nawilżał jej pupę. Zacząłem bardzo delikatnie i powoli przesuwać palcem po jej cipce masując jednak coraz częściej jej drugą dziurkę która z każdą chwila stawała się równie śliska jak cipeczka. Kiedy była już naprawdę bardzo śliska zacząłem powoli delikatnymi ruchami wciskać do jej pupy swój palec. Wkładałem go tylko trochę i znów go wycofywałem zwilżając po wyciągnięciu go swoim śluzem i znowu go wkładałem w jej pupę trochę jednak głębiej niż poprzednim razem. W pierwszej chwili Paulina zawsze zaciskała odruchowo pupę gdy chciałem włożyć w nią palec, ale po chwili gdy palec już był głębiej rozluźniała się całkowicie i wydawała z siebie cudowny pomruk rokoszy i podniecenia.

Agnieszka w tym czasie zajęła się całkiem sobą. Wkładała już bardzo szybko swoje dwa palce do rozpalonego wnętrza..., oddychała coraz szybciej, było widać i słychać, że już niedługo przejdzie przez jej młodziutkie ciałko fala rozkoszy. I nie myliłem się nagle ciało Agnieszki wygięło się w łuk a nią całą zaczęła wstrząsać fala orgazmu. To był wspaniały widok, jeszcze bardziej mnie to podnieciło a chyba i te odgłosy wpłynęły na Paulinę bo zaczęła szybciej poruszać palcami w swojej cipce. Agnieszka padła bezsilnienia plecy ledwie łapiąc powietrze, po chwili jednak powoli zaczęła dochodzić do siebie.

Paulina już była gotowa na rozdziewiczenie swojej pupy. Mój palec już swobodnie wchodził cały w jej pupę za każdym razem, a Paulina była już rozluźniona i przygotowana na coś co stara się wejść w jej drugą dziurkę. Tylko,że co innego rozmiary palca a co innego mój całkiem sporych rozmiarów członek. Chciałem jednak zrobić to bardzo delikatnie tak aby nie poczuła bólu i aby polubiła seks analny. Delikatnie spróbowałem jeszcze włożyć w jej pupę dwa palce. Weszły dość swobodnie bo było tam już na prawdę ślisko. Była przygotowana na mojego członka. Paulina leżąc na boku tyłem do mnie podkuliła mocniej nogi i pupę wypięła bardziej w moja stronę, a ja przyłożyłem swoja męskość do jej pupy. Była jednak znowu mocno zaciśnięta, chyba na myśl, że teraz poczuje coś większego niż palce. Zacząłem ponownie masować jej dziurkę palcem, nie było już tam jednak tak ślisko jak przed chwilą co trochę mnie zmartwiło. W tej chwili Agnieszka jakby domyśliwszy się o co chodzi, a już trochę sama ochłonęła, podała mi wyciągnięty z plecaka olejek do opalania. Nie wziąłem go od niej tylko odchyliłem się trochę od pupy Pauliny. Z Aga rozumieliśmy się bez słów. Nalała sobie olejku na dłoń i zaczęła rozsmarowywać go po całym moim członku. Nastawiłem dłoń i tez wylała trochę oliwki na moja doń którą czym prędzej zacząłem wsmarowywać olejek w pupę Pauliny. Paulina zapamiętale cały czas pieściła paluszkami swoją cipkę, a druga dłonią swoje piersi.

Przyłożyłem znów swojego członka do jej pupy i zacząłem delikatnie napierać. Oliwka zrobiła swoje..., niespodziewanie główka mojego członka dosłownie wskoczyła do pupy Pauliny. To było coś niesamowitego, bo Paulina na krótką chwilkę zacisnęła pupę tak ze ścisnęła mi tylko sama główkę. Nie poruszałem się dalej nie chcąc sprawić jej bólu. Chciałem aby się oswoiła z moim członkiem w pupie. Ale Paulina po krótkiej chwili sama zaczęła się powili na niego nabijać coraz mocniej wypinając pupę w moja stronę. To był dla mnie sygnał i też zacząłem bardzo, bardzo powoli w nią wchodzić. Gdy już prawie połowa moje męskości zanurzyła się jej pupie chwyciłem ja mocno za biodro i zacząłem powolutku się w niej poruszać. Bardzo małymi ruchami wychodziłem to znów wchodziłem w jej ciasną pupę. Za każdym pchnięciem mój członek wchodził głębiej i bardziej swobodnie bo Paulina się coraz bardziej się rozluźniała i oddawała się jedynie odczuwaniu rozkoszy. Gdy już prawie cały mój członek wchodził gładko w tyłek Pauliny obróciłem ja na brzuszek..., Paulina lekko uniosła pupę tak aby mogła swoją ręką od podbrzusza dalej pieścić cipkę. Zaczęła wkładać do niej swoje palce coraz szybciej i szybciej gdy ja coraz szybciej zacząłem wbijać się w jej pupę. Czułem na członku jej palce a ona na pewno wyczuwała nimi mojego członka w jej pupie. Byłem już tak podniecony, że w pewnej chwili po prostu wbiłem się w Paulinę po same jajka. Nie mam pojęcia gdzie w jej pupę weszło moje twarde 21 cm, w tym momencie poczułem jak pulsuję i wywalam w nią cały ciepły ładunek swojego nasienia.

Paulina po prostu zawyła z rozkoszy zatykając sobie usta śpiworem. Zacisnęła mocno pupę, a jej całe ciało zaczęło podskakiwać jakby dostała drgawek epileptycznych. Po chwili opadliśmy na siebie bez sił. Powoli wysunąłem członka z jej pupy. Paulina leżała cały czas na brzuchu powili dochodząc do siebie.

- takiego orgazmu jeszcze w życiu nie miałem... Tomek co Ty z nami wyprawiasz

powiedziała po chwili Paulina drżącym głosem, jak już mogła wypowiedzieć cokolwiek...

- Paula... i co bolało trochę?, dopytywała się z ciekawością Agnieszka

- nie Aga nic a nic... Tomek to zrobił tak delikatnie, tak mnie przygotował i rozgrzał moja pupę, że było to na prawdę niesamowicie przyjemne. Choć na początku trochę dziwne uczucie tak poczuć członka w pupie, szczególnie jak wszedł głęboko. Ale podobało mi się. dziękuje Ci Tomku.

Już spokojniejszym głosem odpowiedziała Paulina.

Wszyscy byliśmy tak wyczerpani całym dniem i tym co się działo jeszcze chwilkę wcześniej w namiocie, że tylko wtuliliśmy się mocno w siebie i nie wiadomo kiedy zasnęliśmy wsłuchując się w krople deszczu uderzające w tropik namiotu.

P. S.

Następne trzy noce, ostatnie na tym spływie były równie wspaniałe jak to co się wydarzyło przez ostatnie dni. Paulina już do końca spływu tylko się masturbowała i pieściła jedynie mojego członka chcąc być „wierną” Michałowi. Z Agnieszką kochałem się czule namiętnie na wiele sposobów do końca spływu. Niestety co miłe i przyjemne szybko się kończy. Był to jednak najcudniejszy i jedyny taki spływ w moim życiu.

Wszystkie fakty opisane w tych opowiadaniach są w najdrobniejszych szczegółach prawdziwe. Zmieniłem jedynie imiona (poza moim). Coś takiego wryje się w pamięć na zawsze. Takie wspomnienia są naprawdę wspaniałe.

„Paulina” jeszcze w trakcie studiów, po 3 roku rozstała się z „Michałem” i po studiach wyjechała do Francji z kim innym układając sobie życie. „Agnieszka” dzisiaj jest moją żoną.

Jeśli komuś spodobały się to opowiadanie, a raczej wspomnienia, proszę o kliknięcie na ocenę i wyrażenie opinii. Może zachęci mnie to do opisania jeszcze wielu przygód erotycznych z Agnieszką i Pauliną.

Ten tekst odnotował 65,655 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.94/10 (192 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (50)

+2
0
Dziwne. Czytałam wcale nie tak dawno DOKŁADNIE to opowiadanie. Nie podobne, a właśnie to. Z tego typu stron wchodzę tylko Pokątne. Możesz powiezieć, gdzie je wcześniej publikowałeś?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-5
W czasach gdy nie było karimat dziewczyny nie usuwały owłosienia łonowego.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+10
0
Cześć Krzych. Co do Twojej uwagi. Nie masz racji, tylko w latach 80 (początek 90) proporcje były inne. Teraz ok. 90 % dziewczyn depiluje łono, a 10% nie. Wtedy było dokładnie odwrotnie 90% ja piszesz nie depilowała, a te 10% tak. Depilacja to sprawa stara jak świat i w europie zaczęła być modna już po II Wojnie Światowej. W latach 70 na zachodzie Europy była już w miarę powszechna w pewnych środowiskach. Dziewczyny miały bardzo modne wtedy stroje bikini (mało popularne wtedy u nas) , przywiezione przez rodziców z zachodu, więc pewnie stąd u nich to się wzięło. Rodzice Agnieszki i Pauliny byli wziętymi architektami ze sporymi kontaktami we Francji i nie tylko. Dlatego Paulina też wyjechała po skończeniu swoich studiów tam do pracy. Dziewczyny były po prost na czasie z tymi rzeczami, choć w siermiężnym PRL było z tym mocno do tyłu. W załączeni link do odrobiny historii w temacie.
https://kobiecosc.info/bujna-historia-depilacji/
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Krzych, Tomek ma rację. Swoje lata mam, i potwierdzam. W latach 80 zrobiła się na to moda. Cześć dziewczyn chciała być w awangardzie. Było to wówczas mocno dyskusyjne. Ktoś przecież musiał być pierwszy i forpocztą mody na depilacje i w Polsce. Sama chyba od tak roku ok. 80 to robię. Miłego dnia wszystkim.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Moim zdaniem super napisane . Może lekko za długie. podziała na części byłby chyba uzasadniony. A poza tym dla mnie OK
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-12
"Są parą less..." - less to jest taki rodzaj gleby. I to już dosyć krytycznie nastroiło mnie do całej reszty, która jest oczywiście jak najbardziej "prawdziwa" i "realistyczna"... Błędów językowych, składniowych i ortograficznych ("wydążyły" - co to takiego?) też nie brakuje, więc ocena 5/10.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+6
0
Dziękuje za uwagi , oczywiście przyjmuje je z pokora ,ale chciałbym się do nich odnieść.
1. co do sformowania "Para less" masz rację less to rodzaj gleby , powinienem użyć pełnego sformułowania "parą lesbijek" . Zaraz to poprawię. Natomiast "less" jest powszechnie w internecie przyjętym określeniem dla lesbijki, aczkolwiek być możne niewłaściwym. Nie uważam tego więc za dyskwalifikujący błąd, ale nie ma sprawy zaraz poprawie.
2. "wydążyły" nie jest błędem ortograficznym jak piszesz , a zwykłą "literówką". Niestety w dobie komputerów jest ich wiele , nawet w największych dziennikach, gazetach , portalach redagowanych przez profesjonalistów -polonistów. Oczywiście nie powinno ich być wcale , więc to żadne usprawiedliwienie. Ale bardzo proszę obiektywny i ortografia to ortografia ( np. duł - dół) ,a literówka to coś innego. Ale OK zaraz będzie poprawiona. Gdybyś zauważył jeszcze jakąś daj znać proszę. Z pewnością jeszcze jakaś się wkradła. Przy tak długim tekście to na prawdę trudne do uniknięcia.
3. Nie ma w tekście błędów językowych, składniowych czy stylistycznych. Po prostu , albo nie wiesz co to jest , albo uogólnisz, generalizujesz nie przeczytawszy pewnie całości. jedno czy dwa potkniecie nie upoważnia do stwierdzenia "nie brakuje". Proszę o konkrety. To ,że ktoś inny (TY) napisał by jakieś zdanie, akapit inaczej , użył innej składni niż Twoja koncepcja, to nie oznacza jeszcze,że jest blednie stylistyczne napisane. Zatem proszę nie uogólniać, a pisać konkretnie.
Mimo wszystko bardzo dziękuje za krytyczne uwagi. Błędy zaraz poprawię.
3. Co do zarzutu o prawdziwość i to czy jest realistyczna. Sposób w jaki to zostało podniesione świadczy to tym ,że t stawiasz mi zarzut w tej kwestii
Cóż, każdy może mieć swoje zdanie na ten temat i oceniać to według siebie. Ja jedynie mogę stwierdzić ,że to prawda.
Pozdrawiam. Miłego pogodnego dnia , uśmiechu i dystansu. Dziękuję za ocenę.
TomekKot
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+4
-1
Moim zdaniem opowiadanie jest bardzo dobrze napisane. Ciekawe, wciąga, podnieca. A o to chyba w tych opowiadaniach chodzi. Do xxxyyyzz - uważam ,że się zwyczajnie czepisz. Chciała bym aby wszystkie opowiadania tutaj były pisane tak dobra polszczyzną. Poza dwoma i to bardzo błahymi potknięciami (less) i LITERÓWKA , co jasno wynika z kontekstu. Nie są błędami które kwalifikują tekst do tak niskiej oceny 5/10. Oczywiście masz prawo do takiej bo opowiadanie może nie być w Twoim guście i po prostu może Ci się nie podobać. Masz prawo dać nawet 1/10 ,ale nie za te błędy które wytykasz. I to w tak długim tekście. Ja dała bym 9/10 .
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
dlaczego nie odpowiadasz na pierwsze pytanie Szukam_słów?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-2

Skład odosobowy był niewielki w sumie 15 osób, w większości studenckie pary z pierwszego, drugiego i trzeciego roku.

- "skład osobowy", prosi się o wydzielenie informacji "w sumie piętnaście osób" (15 lepiej słownie) od reszty zdania - przecinkiem lub myślnikiem.
Radzę Ci przeczytać całość i pochylić się nad interpunkcją, "ogonkami" ą i ę, i powtórzeniami.
Na przykład we fragmencie poniżej powtarzasz po kilka razy, moim zdaniem niepotrzebnie, że dziewczyna stanęła nad głową samca, miała na sobie białe majtki i że pod koszulką widać było piersi.

Po chwili zobaczyłem Agnieszkę jak gramoli się do namiotu. Odchyliła wejście do namiotu i moim oczom ukazał się prześliczny widok. Leżałem na wznak, a Aga starała się przestąpić nade mną, widziałem w świetle księżyca jej cudownie zgrabne nogi. Dostrzegłem też jej zupełnie białe majteczki i dość uwydatniony wzgórek łonowy. Taki widok natychmiast wyrwał mnie z pół snu. Otworzyłem szeroko oczy. Widziałem nad sobą stojącą nade mną okrakiem Agnieszkę w bialutkich majtkach. Przez chwilę dostrzegłem też, że nie ma na sobie stanika, nachylała się starając się przejść nade mną, a dość luźny T-shirt odsłonił jej cudowny brzuszek i jej nagnie piersi. Widok był boski. Mhmmmm. Chciałem aby ta scena trwała wiecznie. W tej chwili Agnieszka spostrzegła, że nie śpię i po prostu gapie się na jej cudowne 16 letnie krocze w bardzo seksownych bialutkich majtkach i cudowne piersi, a to wszystko bez mała wprost nad moja głową. Jakby się przestraszyła i cofnęła nogę rezygnując z przedostawania się w głąb namiotu. Po chwili się jednak uśmiechnęła i powiedziała szeptem,

Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Witak MrHyde
Dziękuje za cenne uwagi. Na pytanie Szukam_słów dopowiedziałem w prywatnej wiadomości do niej. Nie chciałem reklamować publicznie tamtego serwisu. Zaraz kopię wiadomości prześle i Tobie.
Co do interpunkcji masz pełna racje i na pewno nad tym popracuję. Powtórzenia..hmmm do zastanowienia się w moim odczuciu choć bardzo subiektywnym akurat powtórzenie spojrzenia na majtki nie było złe. Było raczej zamierzone.Ale być może to błąd. Popracuje nad tym. Jeszcze raz dziękuje za konstruktywne uwagi.
Pozdrawiam
Tomek
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
-8
Wszystko jest gładkie, piękne i - oczywiście - seksowne. Idzie się totalnie zwarzyć od tego permanentnego stanu. Jakby nie było innych cech albo innych przymiotników. Mam dość.
Poza tym opowiadanie jest po prostu kiepskie. Pomysł jest w porządku, ale realizacja - pożalcie się bogowie, o ile możecie! I nie tyle chodzi o stylistykę, ile o zwykłe lenistwo autora, który - nie wnikam - przepisał ten tekst od kogoś czy sam, czy ktoś mu to zrobił - liczy na solidną korektę Pokątnych czytelników.
Niestety nie, drogi Autorze, sam pofatyguj się i przeczytaj to opowiadanie nie tłukąc ręką pod stołem o blat - jest kiepsko i to bardzo. To przykłady z jednego akapitu niemal, położone prawie obok siebie albo obok siebie. Od takich literówek oraz powtórzeń roi się w całym tekście. Wiem, że pomyłek tego typu nie wyłapie zwykła autokorekta - niestety, trzeba by było pochylić się nad dziełem i je przeczytać. Uważnie. Co - rzecz jasna - polecam. 😀
Pomysł - 8/10. Wykon - tak, jak brzmi. 😛P

brzuszek i jej nagnie piersi

- ugh... niewątpliwie NAGNIE, tyko kiedy

po prostu gapie się

- 'i ogonkom mówię nie!'

czy mogę położy się przy wejściu

- tak się Makumba zakochać w Helenie

Powiedziałem tylko cicho,
- OK

- ...ponosi wyobraźnia? Jesteś pisarz, nie czytelnik....!

P.S. Tłuczenie pod stołem o blat to oczywiście od bicia sobie braw za dobrze odwaloną robotę... Żebyście nie myśleli, że inaczej... 😛P
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Tak, tak, dostałam odpowiedź, dzięki. Dopiero teraz ją zobaczyłam. Okazało się, że jednak miałam romans z innym portalem :O Ale słowo daję, to było tylko jedno opowiadanie. Pokątne, wybaczysz mi?!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Pokątne uściski. Przyjmuje z pokorą krytykę edytorska i przyrzekam w miarę wolnego czasu procować nad tekstem. Zabolało mnie tylko posądzenie-sugestia, o kopiowanie czyjejś pracy. Przecież to kompletnie bez sensu. Opowiadania erotyczne czyta się jak i pisze dla przyjemności, może innego rodzaju , ale jednak. To nie był "pomysł na opowiadanie" jak piszesz (dziękuje za wysoka ocenę 8/10) :-) , ale spisanie dawnych wspomnień powodowanych pewnym osobistym impulsem. Ale to już poza tematem. Tekst wymaga przepracowanie pod względem edycyjnym i z tym się całkowicie zgadzam. Pozdrawiam
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
-1
Moim zdaniem opowiadań ie jest całkiem dobre. Są oczywiście potknięcia "redakcyjne". Ale nie mogę absolutnie podzielić. zdania Pokątne uściski.. Przeczytałem i Twoje opowiadanie i moim zdaniem piszesz dużo słabiej, a Ty bezpardonowo krytykujesz, oceniając to jako "dno" , bzdura. Mi się podobało. Każdy oczywiście ma prawo do własnego zdania.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-2
Palimpsest, a ja Twojego nie... 😛
W którym miejscu użyłem słowa "dno" które zacytowałeś? 🙂

TomekKot - tak, mam wrażenie, że już czytałem to opowiadanie, zupełnie jak Szukam_slow 🙂)
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
Autorze,
Jedno pytanie kim jest/był Marcin?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
0
Spieszę z wyjaśnieniem dla On. Niestety nie da się uniknąć drobnych potknięć. To akurat było dość "naturalne" . Pisząc tekst zmieniłem prawdziwe imiona do celów opowiadania, o czym napisałem w postscriptum. Niestety w jednym miejscu użyłem prawdziwego imienia "Michała". Myśląc o realnej osobie, którą znałem, podczas pisania po prostu napisałem jego imię. Nieścisłość już skorygowana. W sumie wiedziałem o niej od dawna, bo jeszcze przed publikacją tutaj opowiadania pewne osoby zwróciły mi na to uwagę. Niestety o niej zapomniałem i wkradła się ta nieścisłość. Pozdrawiam
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
0
Witam. Kiedyś przypadkowo mój Tatko znalazł to opowiadanie i miałam okazję je przeczytać. Tomku jeśli tak mogę się zwracać. Mam pytanie, czy będziesz publikował dalsze części " Spotkania po spływie - historie prawdziwe"?. Co do powyższego opowiadania nie będę pisać zbyt wiele, może tylko czekam na ciąg dalszy. Jeśli chodzi o ocenę to tylko 9/10. Pozdrawiam. Santa.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Witaj Santa , oczywiście ,że możesz się zwracać po imieniu inaczej sobie tego nie wyobrażam. Miło mi ,że podobają Ci się moje opowiadania (wspomnienia). Tak ,zamierzam opublikować ciąg dalszy, czyli cykl "Spotkania po spływie" jeśli to spotka się z przychylnością czytelników i kogoś będą interesowały dalsze losy bohaterów. Nie wiem jednak kiedy to nastąpi. Mam ograniczenia czasowe , a najpierw muszę dokończyć korektę tego opowiadania. Wkradło się jednak trochę błędów "klawiaturowych" , czyli braki ogonków (Alt nie zawsze do końca się wciśnie 😀). Chcę trochę poprawić interpunkcje i dokonać drobnej korekty redakcyjnej, aby tekst czytało się lepiej. Następnie po dokładnym , tym razem przygotowaniu edytorskim nowych przygód trójki bohaterów postaram się je zamieścić. Pozdrawiam
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Opowiadanie bardzo fajne, wciąga, podnieca. Trochę literówek niestety jest , ale z tego co pisze autor pracuje nad tym.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-4
Autor o nicku "Tomek turysta" w dniu 2011.12.26 na stronie http://www.erotyczne-opowiadania.pl opublikował to w 4 osobnych częściach.
Skleiłeś razem i tu przedstawiłeś przypisując sobie autorstwo? A może jesteś tą samą osobą ujawniającą się po 8 latach?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+11
0
Witaj Kolekcjoner . Proponuję przeczytać uważnie wstęp do opowiadania , a znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie. Tak ,to ja osobiście opublikowałem tam swoje opowiadania, a z powodu nieaktywności portalu postanowiłem zamieścić je tutaj. Jeśli bardzo chciałbyś sprawdzić moją wiarygodność to kliknij na maila podanego na tamtej stronie , a odpowiem Ci na niego ja potwierdzając fakt publikacji tutaj i rozwiewając wątpliwości co do praw autorskich :-) . Tam były podane dwa maile , ale jeden przestanie działać za kilka dni (31 marca 2018) gdyż PLUS przestaje świadczyć usługi poczty e-mail w serwisie plusnet.pl Drugi będzie działał i po tym terminie, to mój stały mail.
Pozdrawiam TomekKot = "Tomek turysta"
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Witam. Jak już pisałam czekam na dalsze części opowiadania. Co do pana(ni) "Kolekcjoner" dodam tylko że ukazały się cztery części "Niezapomniany spływ kajakowy" i dwie części "Spotkania po spływie". Napisałeś kiedyś coś co mnie bardzo ujęło w pozytywnym znaczeniu: "Jeśli komuś spodobały się te opowiadania , może nieporadne bo jednak nie jestem humanistą tylko inżynierem to proszę o kliknięcie na ocenę. I wyrażenie opinii o wszystkich 4 częściach.
Może zachęci mnie to do opisania jeszcze wielu przygód erotycznych w Agnieszką i Pauliną które wydążyły się w następnych latach ". Ja natomiast jestem urodzona w byłym PRL, wychowana daleko od kraju i po powrocie pisanie w rodzinnym języku jest horrorem. Mimo ukończonych studiów robię masę błędów, nie mówiąc np. o przecinkach ... Czytając poprzednie opowiadanie może się mylę ale tamto chyba czytało się jakoś lepiej. To tylko moje zdanie i proszę nie sugeruj się moim zdaniem, pisz dalej. Pozdrawiam. Santa.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+14
-2
Doskonałe ;-) Dlaczego w poczekalni...?!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+4
-18
Najwidoczniej nie zasłużyło, żeby z niej wyjść.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Dziękuję, bardzo jestem oczarowany, duże uznanie. Chętnie bym poznał jeszcze jakieś Wasze przygody. Pisz proszę
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
-1
Witam,
podziękowania za publikację. Na pewno zdopinguje mnie to do zamieszczenia dalszych przygód naszej trójki.
Przyznam , że nie mogłem poświecić tyle czasu ile bym chciał na dopieszczenie tekstu po uwagach zamieszonych w komentarzach. Nie ukrywam ,że po pewnym czasie zniechęcało mnie także do tego baaaardzo długi oczekiwanie w poczekalni, mimo jak by się wydawało pochlebnych i wysokich ocen. Publikacja w głównych opowiadanych na pewno zdopinguje mnie do pracy nad tym, i zamieszczeniem dalszych losów, które już od dawna są spisane... leżakują na dysku :-)
Pozdrawiam wszystkich czytelników i moderatorów.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0

mimo jak by się wydawało pochlebnych i wysokich ocen



O wyjściu z poczekalni decydują głosy członków loży autorskiej, a nie średnia. Dlatego na przyszłość najlepiej jest napisać do kilku w/w z prośbą o przeczytanie i ocenienie. Ja się przyznaję bez bicia, że mi ten akurat tekst gdzieś umknął 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-1

Skład odosobowy



Tekst siedzi w poczekalni pewnie dlatego, że nic się w nim zdaje się nie zmieniło. Przecinki - jak były tak są, skład odosobowy? Panie Inżynierze, czy mamy do czynienia ze śrubą odmimośrodową? Nie spotkałem dotąd składu odosobowego.
Po upływie czasu... mam znacznie mniej do zarzucenia tekstowi. Jest wiele innych dzieł, które z sukcesem 'bryknęły na główną' a to opowiadanie - mimo wszystko - spokojnie przerasta ich, na przykład, pięty. 😛 Tak więc - sorry, Autorze, za szczodrą ocenę przy pierwszej publikacji. Być może nieco przegiąłem. Ale zarzuty pozostają. Jakby to ująć - leżakują na dysku.

małe dwójki łatwo było upakować w kajaku


Panie Inżynierze - logika, która w konsekwencji stanowi o tej odrobinie wiarygodności, która pozwala wznieść się naszym buławom, względnie ... nie wiem - uchylić nefrytowym bramom? - umysł podlega takiej samej gorączce, jak ciało. I nie ma się zastanawiać: W jednym kajaku? Holowali go? A może w kajakach? Po dwójce w kajaku? A dlaczego nie ma czwórek???!!! To dopiero by było! ... Gdyby tak się kajak z czwórką wywalił... Duża strata.
Ja wiem, że to na pograniczu choroby psychicznej i nazizmu językowego. Ale - mimo tego, że opowiadanie odniosło sukces, mimo że zostało napisane 8 lat temu i po prostu obawiasz się kolejnego doń podejścia, bo jesteś innym człowiekiem i być może inaczej spojrzałbyś na sprawy, które w końcu odniosły sukces, więc nie ma po co dotykać ich mocniej... mimo tego podejmij ten wysiłek i popraw. Przynajmniej to, co wydaje się być wyraźnie widocznym błędem dla laika, za jakiego się uważam. 🙂)

3mam kciuki!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+4
-2
Autor miał popracować nad literówkami i błędami, ale niestety tego nie zrobił. Opowiadanie oceniam wielotorowo:

1. Konstrukcja, interpunkcja, gramatyka i ortografia. Za to należy się pała w skali szkolnej. Przecinków brakuje w liczbie co najmniej trzycyfrowej, nie ma na końcach zdań dialogowych kropek, dialogi zaczynają się małą literą, zaimki osobowe pisane są wielką. W historii użyta jest nadmierna liczba wielokropków, brakuje ogonków w polskich literach (ą, ę, itd). Używasz cyfr w tekście, opisując liczby (piszemy je słownie). Generalnie horror. Sentence Checker lub LanguageTool - polecam, aby na przyszłość uniknąć podobnych uwag. To opowiadanie korektę "widziało", ale jej nie zaznało.
2. Zdrobnienia, od których zbiera mi się na wymioty. Wielokrotne powtórzenia cipeczek, bluzeczek, majteczek, soczków, które sprawiają, za mam ochotę zwrócić obiad, zjedzony przed chwilą. Są różne gusta i guściki, mnie też zwracano uwagę na to, że przeginam momentami ze zdrobnieniami, ale bez jaj, to już jest przesada. Zwłaszcza, że nie jesteś debiutantem i masz za sobą historię autorską. Skoro opowiadanie było już wcześniej publikowane na innej stronie, to przed ponowną publikacją, szanowny Autorze warto wysilić się nieco i z szacunku dla Czytelnika sprawdzić, czy to co wstawiasz nadaje się do czytania. Słownik synonimów to dla Ciebie "must have".
3. Mimo kilkukrotnych wskazań błędów przez innych Czytelników nie zostały one poprawione (a przynajmniej nie w liczbie, która byłaby wystarczająca do znośnego zapoznania się historią). To odnośnie punktu 2.
4. Dochodzimy do sedna, czyli do fabuły. Rozumiem, że jest to oparte na faktach. I super, gratulacje, że udało ci się przeżyć taką przygodę. Nie zmienia to faktu, że historia to zwykły pornos, który (mimo tła autentyczności i odwzorowania zdarzeń z przeszłości) nadaje się do poczytania głównie przez jednorękich Czytelników. W dodatku nawet, jeśli to jest pornos, to powinien czymś zaskakiwać i dać Czytelnikowi poczucie, że mimo oklepanej fabuły na końcu lub w trakcie czeka coś, będzie niespodzianką. Przyznam się, że początek pochłonąłem z zainteresowaniem i pomimo zastraszającej liczby baboli, dzielnie brnąłem w głąb, tak im dalej, tym większe zniechęcenie i znużenie mnie ogarniało, a końcówkę przewinąłem "na podglądzie". Nie było niespodzianki, a coraz bardziej nużące, kolejne opisy scen seksu w siostrami.
Za fabułę 5.

Rzadko stawiam oceny, ale w tym przypadku pokusiłem się o takową. Uśredniając technikalia, opisane w punktach 1-3 i fabułę wychodzi ocena 3 i tyle stawiam. W takiej formie historia powinna zostać zdegradowana do Poczekalni, do momentu poprawienia przez Autora błędów.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-2
Pamiętam tamten świat i opowiadanie bardzo mi się podobało. Dałem 9 z powodu błędów językowych i długości ( za długie trochę). Jednak opowiadanie ma rzadko spotykany wdzięk i urok. Średnia ocena czytelników to potwierdza. Śmieszą mnie trochę napuszone krytyczne komentarze „kolegów po fachu”, którzy piszą bardzo poprawne ortograficznie i stylistycznie teksty, z tym że zazwyczaj nudne i pozbawione tej dobrej energii, niezbędnej by opowiadanie „żyło”. A to żyje.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
@Mikołaj "Śmieszą mnie trochę napuszone krytyczne komentarze „kolegów po fachu”, którzy piszą bardzo poprawne ortograficznie i stylistycznie teksty, z tym że zazwyczaj nudne i pozbawione tej dobrej energii, niezbędnej by opowiadanie „żyło”. A to żyje".

Niech żyje! Ale czy coś złego się stanie, jak przestanie straszyć? Na przykład tutaj, na samym początku opowiadania: "Paulina bardzo mi się podobała była w moim typie urody". Autor ewidentnie nie poradził sobie zpodziałem myśli na zdania. Niektórzy, wrażliwi na tym punkcie, trafiając na taką wpadkę, zwyczajnie kończą lekturę. Uwagi "kolegów po fachu" są m.ipon. to, by ilość takich abortów ze zniesmaczenia nie przewyższała drastycznie ilości zachwyceń. A że śmieszą... cóż, na zdrowie!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
-1
O warsztacie (lub jego braku) w tym opowiadaniu napisano już wszystko, a @MrHyde tylko to podsumował. Błędy robi każdy, ale dobry autor stara się je poprawić. Byle jaki pozostaje przy bylejkości.

A co do średniej ocen... zwykle nie wtykam nosa w takie sprawy, ale polecam wziąć kalkulator i policzyć stosunek oddanych głosów do wyświetleń w tym opowiadaniu. A potem w dowolnych kilku innych z podobnymi odsłonami. Do ciekawych wniosków można dojść.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
-1
"A co do średniej ocen... zwykle nie wtykam nosa w takie sprawy, ale polecam wziąć kalkulator i policzyć stosunek oddanych głosów do wyświetleń w tym opowiadaniu. A potem w dowolnych kilku innych z podobnymi odsłonami. Do ciekawych wniosków można dojść."

- Okej. Zadzwoniłem do księgowej, była na zaległych wczasach, ale już się zwija i zapyla, żeby to przeliczyć.
Jeszcze trzech agentów pracuje nad tą sprawą, a ktoś - nie mogę na razie zdradzić kto, zgłosił się z chęcią napisania scenariusza do serialu na Netf...nie, nie mogę powiedzieć, ale powiem tylko, że będzie się działo. Już się dzieje. Dzięki za cynk Agnesso.

pozdro
SA
(w tych inicjałach jest ukryty kod, wystarczy wziąć kalkulator i...)
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Czas najwyższy kupić skromną wilijkę i wygrzać stare kości w ciepłym klimacie, zacumować nierzucający się zbytnio w oczy jachcik w jakiejś zacisznej marinie i wdychać pełną piersią oceaniczną bryzę... Panie starski, wchodzę w ten projekt nawet w ciemno!!!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Wziąłem, policzyłem, stosunek, ale jeszcze nie doszedłem 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Panie MrHyde, nie wygląda pan na takiego, który ma problem z dojściem - jakkolwiek to nie zabrzmiało.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@Agnessa Novvak Stosunek liczby oddanych głosów do liczby odsłon dla większości opowiadań (sprawdzonych wyrywkowo przeze mnie) mieści się między 1:300 i 1:1000. Dla tego opowiadania ten stosunek wynosi ok. 1:100. Jest więc stosunkowo duży. O czym to według Ciebie świadczy? Do jakich wniosków doszłaś? Ja nadal do żadnego nie dochodzę. 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-2
Dobrze wiesz, do jakiego. Zwłaszcza patrząc na strukturę ocen. Nie muszę chyba wołami pisać, co się tu odpokątniło 😛
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Właśnie nie wiem. Rozkład głosów odbiega od rozkładu normalnego, ale to może być efekt ograniczonej skali. Liczba głosów jest wyjątkowo duża, więc coś tu pewnie jest wyjątkowego. Tylko co? 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
To pewnie ta niesamowita jakość i rozbudowana fabuła z wieloma twistami spowodowały, że niemal każdy, kto przeczytał to arcydzieło ero-prozy, postanowił jebnąć dychę 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Czytelnik uważaj, bo zaczynasz wdawać się w prozę. Jeszcze chwila i będziemy cię komentować 🙂
Agnessa, moi agenci już doszli. Jest sprawa. Będzie powoływana komisja.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Panie starski, mój wpis dotyczył prozy, ale życia. Wprawdzie powiało trochę fantazją, ale zarobioną kasę na tym projekcie już liczę niemal realnie. Dlatego powtórzę raz jeszcze - wchodzę w to!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
A gdzie jest dalsza część opowiadania, nie wspomniałeś o spotkaniu po spływie!!!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-2
Opowiadanie zbyt długie, gdyby było podzielone na części jak autor napisał we stępie byłoby lepiej. Dla mnie bardzo fajne, ciekawe wciagajace. Ciekawe dlaczego autor zaniechał korekty i publikacji opowiadan "Po spływie". Mam nadziejeę że mimo wszystko ma się dobrze i tylko tu nie zaglada z jakiegoś powodu. Szkoda.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Autor ostatnio logował się w styczniu 2020 roku, więc raczej nie spodziewajmy się, że wróci.

Z jednej strony nawet trochę szkoda, bo opowiadanie było co najmniej przyzwoity i miało zadatki do stania się dobrym - czy to jako pojedyncze, czy początek cyklu, zwłaszcza że cieszyło się (i nadal cieszy) sporym powodzeniem wśród czytelników. Z drugiej natomiast, zamiast skupić się na koniecznych poprawkach, ten sam autor wolał wdawać się w przepychanki (nie tylko w komentarzach) oraz samemu sobie przyznawać oceny 10/10. W takiej ilości i tak bezczelnie, że nie kojarzę choćby trochę zbliżonego przypadku. Cóż...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-4
Z doświadczenia fanfic owego wątpię że to oryginalny autor. To ma raczej zadatki "zaadaptowania" czyjejś dawnej pracy, co popiera dość obcesowe obejście I ataki na każdą krytykę. To jest opowiadanie pojawiające się na już nieistniejących portalach już we wczesnych latach 00. Było to fajne w latach 90tych teraz się zestarzało i zapachniało siermiężnoscia.

Oczywiście każdy kto wierzy choć przez sekundę że ma to jakieś realne podłoże w rzeczywistości... jest na poziomie komentujących na pornhubie.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
0
Brutusie, zupełnie się z Tobą nie zgadzam. Po pierwsze autor już we wstępie do opowiadania sam poinformował, że kilka lat wcześniej publikował to opowiadanie na innym już martwym, w chwili publikacji tu, portalu. Następnie z kilkoma osobami które zamieszczały komentarze, poddał się weryfikacji, czy to w prywatnej wymianie wiadomości, czy prosząc o kontakt na maila podanego na tamtym portalu gdzie pierwotnie zamieścił opowiadanie. Gdyby nie był autorem to nie była by możliwa i nie poddawał by się takiej weryfikacji. Proste. Poza tym , znam doskonale tamte realia PRL-u podejrzewam, że autor jest w podobnym wieku. Opowiadanie jest bardzo autentyczne jeśli chodzi o oddanie realiów tamtych czasów. Nie dyskutuje na temat błędów i edycji, bo wszystko już tu powiedziano. Moim zdaniem autor się nie odzywa i nie podjął się poprawek edytorskich bo coś zwyczajnie mu to uniemożliwiło. Mało to ludzi covid zabrał z tego padołu, wypadek lub cokolwiek.

I bardzo proszę Brutusie, możesz oczywiście mieć swoje zdanie, ale to nie jest powód abyś obrażał ludzi którzy uważają opowiadanie za pisane na podstawie faktycznych wydarzeń.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
@Brutus coś Ci się chyba pomyliło, delikatnie mówiąc. Chyba piszesz o innym opowiadaniu. Choćby to " I ataki na każdą krytykę." Przepraszam ,ale gdzie to wyczytałeś? Autor co by o nim nie mówić, w pewnym czasie przestał z jakiegoś powodu interesować się opowiadaniem, ale do czasu kiedy to robił bardzo pozytywnie ustosunkowywał się do uwag pod jego adresem. Poza realnym robieniem korekty oczywiście. A Tak w ogóle to Baśka z PRL ma całkowita rację. Pozdrawiam.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.