Nierówność trójkąta
26 września 2016
Szacowany czas lektury: 21 min
Leżałem na Patrycji w penisem w jej wnętrzu i rozkoszowałem się wytryskiem, gdy do pokoju weszła Marta.
– Spóźniłam się? – zapytała zaskoczona.
Skinąłem głową. Przyjemny orgazm wciąż rozlewał się po moim ciele, zalewając Patrycję kolejnymi porcjami nasienia.
– Dlaczego mnie nie zawołaliście? – zapytała z wyrzutem w głosie.
– Tak jakoś wyszło spontanicznie. – Zacząłem się tłumaczyć. – Patrycja zdjęła majtki, ja w nią wszedłem i zapomnieliśmy o Bożym świecie.
Opadłem zdyszany na nagie, rozgrzane ciało Patrycji.
– Mówiłeś, że mnie dzisiaj przelecisz, a znów kochasz się z Patrycją.
– Nie denerwuj się kochanie – Patrycja próbowała załagodzić sytuację. – Ja ci pomogę i będziesz miała orgazm jakiego dawno nie miałaś.
– Ale ja miałam dzisiaj ochotę na ostry seks z penisem między nogami. Już od tygodnia nie byłeś we mnie, a tak chciałam, żebyś mnie wziął od tyłu i przeleciał mocno.
– Daj mi chwilę. Zregeneruję się i zaraz wbiję się w twoją cipkę.
Zsunąłem się z Patrycji i położyłem obok, obejmując dłonią jej pierś.
– To już nie to samo. – powiedziała Marta smutnym głosem. – Po orgazmie nie jesteś już taki dziki. Poza tym, już mi przeszła ochota na seks z tobą. Smutno mi, że znów wolałeś włożyć penisa w Patrycję, a nie we mnie.
– Marta, daj spokój. – Patrycja wyciągnęła do niej przyjacielsko rękę. – Chodź do nas. Wymasuję ci piersi to się rozchmurzysz. – Chwyciła za swoje nabrzmiałe sutki, aby pokazać, jak zamierza pieścić Martę. – Tam niżej też zejdę. – Uśmiechnęła się, wlepiając wzrok w łono Marty.
– Pati, lubię twój język na łechtaczce, ale zrozum, że dzisiaj miałam ochotę na coś innego. Paweł obiecał rano, że mnie dzisiaj przeleci, a przeleciał ciebie.
– Nie wiedziałam, że ci obiecał. Problem w komunikacji. Trzeba było powiedzieć, że macie rezerwację, to bym się przy nim nie rozbierała i nie dała zaskoczyć od tyłu. Podszedł z wyprostowanym penisem, przyłożył do cipki od tyłu, to co miałam zrobić. Zacisnąć nogi? – Broniła się Patrycja, zrzucając całą winę na mnie. – Przecież wiesz jak ja szybko się podniecam i jak tylko poczuję okazję do seksu to korzystam.
Marta wyszła trzaskając drzwiami.
Żyjemy w trójkącie prawie rok. Marta, Patrycja i ja. Wynajmujemy dom z ogródkiem w spokojnej dzielnicy i nie afiszujemy się, że tworzymy mniej standardowy związek, niż większość praworządnych obywateli. Czasami mam jednak wrażenie, że niektórzy sąsiedzi dziwnie na mnie patrzą. Mężowie z zazdrością, a ich żony z wyrzutem.
Patrycja i ja byliśmy młodym związkiem, gdy poznaliśmy na imprezie Martę. Wpadła mi w oko od pierwszego wejrzenia, ale to Patrycja wykonała pierwszy ruch. Zwierzyła mi się z fantazji dotyczącej seksu z kobietą, a ja zachęciłem ją do realizacji marzenia, licząc że podzieli się ze mną zdobyczą. Mój przebiegły plan został zrealizowany. Na imprezie wypiliśmy wystarczająco dużo, aby poluzować hamulce moralności i zatraciliśmy się we wspólnym flircie we troje. Nocna, naga kąpiel w jeziorze zbliżyła nas jeszcze bardziej i o świcie padliśmy wyczerpani, zaliczając razem cztery orgazmy. Patrycja szczytowała dwa razy. Moja mała nimfomanka. Mogłaby kochać się o każdej porze, w dowolnym miejscu i w każdej pozycji. Po prostu uwielbia seks i mogłaby się kochać na okrągło. Zawsze chętna i gotowa. Marta pod tym względem różni się od Patrycji. Ma dużo mniejszy temperament i lubi być zdobywania. Nie zawsze ma ochotę na igraszki i czasami trzeba się naprawdę postarać, aby zdobyć jej serce. I waginę. Odwdzięcza się za to dużą namiętnością i zaangażowaniem. Seks z Patrycją jest bardziej powierzchowny i szybki, jak zwierzęca kopulacja dla zaspokojenia nagromadzonej żądzy. Marta natomiast lubi długie dystanse. Powolne budowanie napięcia erotycznego, pieszczenie całego ciała, przytulanie, głaskanie, czułe słowa.
Ostatnie dni w pracy wymęczyły mnie psychicznie i nie czułem romantycznego nastroju do długiej gry wstępnej, więc Patrycja bardziej odpowiadała mojemu nastrojowi. Miałem ochotę na szybki orgazm, a Patrycja potrafiła to zapewnić. Nie powinienem był jednak tak długo zaniedbywać Marty.
– Idź ją bzyknąć, bo się obrazi i będzie miała focha przez kilka dni. – Wydała polecenie Patrycja.
Wyszedłem z sypialni poszukać Marty. Znalazłem ją w wannie. Wciąż potrafiłem zachwycić się jej nagim, wysportowanym ciałem. Była dumna z płaskiego brzucha i wąskiej talii. Dieta i regularne ćwiczenia zaowocowały jędrnym, gibkim ciałem. Potrafiła długo kochać się w najwymyślniejszej pozycji seksualnej. Zaskoczyła mnie, gdy zrobiła mostek ze szpagatem. Utrzymała pozycję nawet, gdy wchodziłem w nią z dużą siłą. Poniosło mnie wtedy, gdy zajęczała głośno i zatrzęsła ciałem w spazmach orgazmu.
Patrzyłem teraz na jej brązowe od słońca ciało zatopione w wodzie i byłem dumny, że to ja dostarczam jej tyle rozkoszy. Ja, no i Patrycja.
Leżała z zamkniętymi oczami z dłonią na piersi. W drugiej dłoni trzymała słuchawkę prysznica, kierując strumień wody na łechtaczkę. Przykucnąłem przy niej i dłonią pogładziłem jej policzek.
– Uwielbiam się z tobą kochać. – Zacząłem niepewnie. – Obiecuję, że nadrobię zaległości. – Powiedziałem przepraszającym tonem. – Chodź do sypialni, pokochamy się. Albo w wannie, jeśli chcesz.
– Nie chcę. Sama sobie poradzę. – Spojrzała na mnie wrogo.
– To, że z Patrycją kochałem się ostatnio częściej, nie znaczy, że ciebie mniej kocham. Mamy dużo wspólnych tematów. Zobacz ile ostatnio przegadaliśmy.
– Wiem, że Patrycja bardziej ci się podoba. Faceci wolą blondynki. Jest wyższa, chudsza, ma większe cycki i ten zalotny błysk w oku, który działa na każdego faceta.
– Ale nikt nie ma takiego zgrabnego tyłeczka jak ty. – Uśmiechnąłem się szeroko licząc, że odwzajemni uśmiech, ale jej kąciki ust nawet nie drgnęły.
– Taki zgrabny, że nie chcesz w niego wejść – powiedziała z żalem w głosie.
Podniosła wyżej prawą nogę opierając ją o krawędź wanny, aby strumień wody lepiej przeciskał się przez wargi sromowe.
– A pamiętasz jak Patrycja wyjechała na tydzień na szkolenie? – Przypomniałem sobie. – Kochaliśmy się tylko ze sobą.
– I tak ci jej brakowało, że podczas seksu połączyłeś się z nią przez Skypa, aby do nas dołączyła wirtualnie. Pamiętam jej zdziwienie. Myślała, że chcemy pogadać, a zobaczyła na ekranie jak robię ci loda.
– Nie chciałem, żeby czuła się samotna.
– Na pewno czuła się mniej samotnie, nie mogąc do nas dołączyć. – Powiedziała z ironią. – Mogła tylko patrzeć jak wchodzisz we mnie i sama się onanizować.
Marta rozchylił dłonią wargi, aby woda trafiała bezpośrednio w łechtaczkę. Przymknęła oczy i jęknęła cicho. Jej ciało zadrżało. Wyprostowała nogi i rozkoszowała się orgazmem, który wstrząsał rytmicznie jej ciałem. Opadła rozluźniona, uspokajając oddech. Dałem jej chwilę, aby doszła do siebie.
– Może wybierzemy się gdzieś na weekend? – Zaproponowałem. – Nad morze, na przykład? Pospacerujemy po plaży, odpoczniemy od pracy, zjemy coś dobrego. Jutro piątek. Możemy wyjechać po pracy i mamy całą sobotę na relaks. Co ty na to?
Milczała chwilę, nie otwierając oczu.
– I będziesz trzymał mnie za rękę?
– Będę.
– No to jedziemy. – Rozpromieniła się w końcu.
No i pojechaliśmy. Do Dębek. Marta, Patrycja i ja. Wynajęliśmy na weekend domek kempingowy w lesie. Niedaleko ujścia Piaśnicy, aby nie chodzić daleko na plażę naturystyczną.
Po drodze zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej. Gdy Marta wyszła do toalety, Patrycja udzieliła mi rady.
– Bzyknij ją dzisiaj wieczorem. Tak mocno, jak lubi. Nie chcę kwasów nad morzem, tylko miło spędzić czas.
– Obie was bzyknę. – Puściłem do niej oko.
– Ja poczekam do jutra. Zajmij się dzisiaj tylko Martą, bo dziewczyna czuje się ostatnio pomijana.
Posłuchałem rady Patrycji i jak tylko się rozgościliśmy poszedłem z Martą do sypialni. Zrobiłem jej relaksujący masaż, a potem przeszliśmy do naprawdę ostrej jazdy. Czasami, gdy krzyczała, miałem wrażenie, że przesadzam z brutalnością, ale jak zwalniałem, to mówiła mocniej. Obudziłem w niej pierwotny, zwierzęcy instynkt.
Do sypialni weszła Patrycja.
– Zamknijcie okna. Słychać was na całym kempingu.
– Niech mają trochę przyjemności stare dziadki. – Zaśmiała się Marta, bagatelizując sprawę.
– Tu są rodziny z dziećmi. – Patrycja podeszła do okna i je zamknęła. – Ale jesteś spocony. – Skierowała na mnie wzrok. – Zostaw trochę siły na jutro.
– Nie bój się. Nie zostawię cię jutro w połowie drogi.
– Mam nadzieję, bo też bym chciała tak ostro jak Marta. – Dziewczyny spojrzały na siebie porozumiewawczo. – Przyniosę wam zimnej coli.
Po chwili była ponownie w sypialni podając nam zimny napój. Przystanęła na chwilę, spoglądając jak mój penis znika we wnętrzu Marty. Miała na sobie krótką sukienkę. Patrzyłem na jej seksowne opalone nogi i miałem ochotę podwinąć do góry materiał i wbić się w nią swoją twardą męskością. Patrycja odgadła moje myśli, bo pokręciła przecząco głową z uśmiechem na ustach, dając mi sygnał, że dzisiaj nie będę sprawcą jej orgazmu.
– Tylko pokaż. – Powiedziałem błagalnym tonem, przyspieszając pchnięcia.
Jedną ręką podwinęła sukienkę, a drugą opuściła majtki, prezentując dumnie wygolone łono. Podeszła do mnie i pocałowała.
– Jutro – szepnęła. – Jutro cię tam zaproszę. – Obdarzyła mnie kokieteryjnym spojrzeniem i wyszła z sypialni.
Marta i ja kochaliśmy się jeszcze chwilę, po czym padliśmy wyczerpani. Dyszeliśmy ciężko, jak po intensywnym treningu. Marta leżała na plecach i próbowała tamować dłonią spermę spływającą z piersi na pościel. Po chwili poddała się i wyszła pod prysznic. Dołączyła do niej Patrycja. Dziewczyny umyły się nawzajem, a po chwili usłyszałem dobrze znane mi odgłosy jakie wydawała z siebie Patrycja podczas szczytowania. To pewnie Marta pomogła rozładować napięcie seksualne Patrycji.
Wyszedłem rozejrzeć się po okolicy. Gdy wróciłem było już ciemno, a dziewczyny leżały wtulone w siebie w sypialni. Marta spała na plecach w koszulce nocnej, a naga Patrycja obejmowała ją z boku z ręką wsuniętą pod jej koszulkę. Dłonią obejmowała pierś. Wpatrując się w nagi tyłek Patrycji miałem ochotę przytulić się do niej od tyłu i zanurzyć w seksownym ciałku, ale pomyślałem, że z powodu zazdrości Marty, lepiej będzie poczekać do jutra. Przysunąłem się więc do Marty i, tak jak Patrycja, położyłem dłoń na jej piersi. Czułem się szczęśliwy. Kochały mnie dwie piękne, seksowne dziewczyny, z którymi uwielbiałem spędzać czas. Chwilo, trwaj wiecznie.
W sobotni, upalny poranek poszliśmy na plażę naturystów. Przeszliśmy przez rzekę Piaśnicę i kilometr dalej, pod wydmami, robiliśmy nasz parawan. W tej części plaży było niewiele osób, więc mieliśmy swój prywatny kawałek lądu i morza. Rozebraliśmy się, nasmarowaliśmy olejkiem i wystawiliśmy nagie ciała na działanie gorącego słońca. Wiatr był delikatny, morze spokojne, a piasek biały jak z rajskiej zatoczki. Rozejrzałem się dookoła. Dawno nie widziałem tyłu nagich ludzi w jednym miejscu. Po prawej młoda parka zakochanych rzucała freesbee, w morzu kąpała się rodzina z dwójką dzieci, a wzdłuż plaży spacerowały pięknie opalone nastolatki. Ślicznie wyglądały bez białych pasków na pośladkach i piersiach, a całkowicie wygolone łona dodawały im dziewczęcości. Poczułem wakacyjne odprężenie od problemów codziennego życia.
Po godzinie leżenia w słońcu wskoczyliśmy do morza, aby schłodzić rozgrzane ciała. Podpłynęła do mnie Patrycja i objęła rękoma, przytulając się do mnie od przodu. Podniosła nogi, obejmując mnie w pasie.
– Zimno mi – powiedziała, przyciskając mocniej piersi do mojego torsu. – Przyszłam się ogrzać twoim ciałem.
– Szkoda, że to nie Morze Śródziemne.
– Noooo. – Westchnęła smutno. – Gdyby było cieplej, pokochałabym się z tobą w morzu. – Rozmarzyła się.
– Może spróbujemy?
– Moja cipka jest tak ściśnięta z zimna, że nawet palca byś nie wcisnął. – Zaśmiała się od ucha do ucha.
Dotyk jej nagiego ciała sprawił, że penis się wyprostował i dotknął jej pośladków. Objęła dłonią penis i zaczęła poruszać ręką.
– A pamiętasz we Włoszech, jak się onanizowaliśmy w morzu? – Przypomniała sobie Patrycja naszą wyprawę, gdy byliśmy jeszcze sami, bez Marty.
– Prawie utopiłaś się podczas orgazmu.
Zaśmialiśmy się oboje. Podpłynęła do nas Marta zaciekawiona naszym wesołym nastrojem.
– O czym rozmawiacie tacy rozbawieni?
– O masturbacji – odpowiedziała Patrycja, bawiąc się cały czas moim penisem. – We Włoszech, gdy pływaliśmy w morzu, Paweł namówił mnie na wspólne onanizowanie. Odpłynęliśmy dalej od brzegu z dala od ludzi. Nie mieliśmy tam gruntu pod nogami. Machałam jedną ręką, a drugą masowałam łechtaczkę. Nagle orgazm tak wstrząsnął moim ciałem, że straciłam koordynację i przestałam machać ręką i nogami. Miałam tak intensywny orgazm, że nogi same się wyprostowały i nie potrafiłam przywrócić im funkcji pływackich. Zanurzyłam się w wodzie i napiłam słonej wody. Paweł rzucił się na ratunek i pewnie uratował mi życie. – Spojrzała w moją stronę z czułością.
– Dobrze, że nie szczytowałem w tym samym momencie.
– Niezła historia. – Zaciekawiła się Marta. – Muszę kiedyś spróbować.
– Koniecznie. Fajne uczucie, tylko lepiej upewnij się przed orgazmem, że masz grunt pod nogami.
– Grunt pod nogami i brak publiczności.
– Mnie akurat, możliwość nakrycia działa stymulująco.
– Tak, pamiętam jak w pociągu włożyłam rękę w twoje majtki, a ty patrzyłaś przez szybę na przechodniów, którzy odwzajemniali twoje spojrzenia. Wariatka. A jaką zdziwioną minę miał ten blondyn, gdy patrzyłaś na niego w czasie orgazmu.
– Tak, wariatki z nas. Nie ma co. Dobra, idę na słońce, bo zamarznę. – Ciałem Patrycji wstrząsnął dreszcz. – Za zimna ta woda.
Patrycja ruszyła w stronę plaży.
– Ja jeszcze popływam – odpowiedziałem.
– Chodź że mną. Zrobię ci loda. – Zachęciła mnie do wyjścia z wody Patrycja.
– Przekonałaś mnie.
Wyszliśmy z wody w trójkę. Położyliśmy się w słońcu za parawanem pod wydmą, gdzie nikt nas nie widział. Marta wzięła do ręki Twój Styl i zagłębiła się w lekturze. Patrycja położyła się z drugiej strony, kładąc głowę na moim podbrzuszu. Językiem wodziła po główce mojego członka. Ręką gładziłem jej długie blond włosy. Czułem jak penis się powiększa i dosięga jej ust, którymi obejmowała mnie teraz delikatnie.
– Zobacz, Pati, jakie kozaki będą modne w tym sezonie. – Marta odwróciła czasopismo w stronę Patrycji.
– Fajne. – Patrycja przechyliła głowę i skierowała wzrok w stronę Marty.
– A zobacz te brązowe. – Marta przewróciła stronę czasopisma.
– Super – odpowiedziała niewyraźnie, z penisem w ustach. – Takie bym kupiła.
Marta wróciła do lektury, a Patrycja skupiła się na całowaniu mojej główki.
– Ciekawy artykuł – odezwała się ponownie Marta. – O wielokrotnych orgazmach.
– I co piszą?
– Że tylko połowa kobiet je ma.
– Ja mam.
– Z wami dwoma trudno nie mieć. Najpierw pochwowy, a potem łechtaczkowy. – Marta błysnęła białymi zębami. – Albo w odwrotnej kolejności, najpierw łechtaczka, a potem pochwa, zależy kto z was szybciej mnie rozbudzi.
– A ile miałaś najwięcej? – Patrycja zrobiła przerwę na pytanie, po czym opuściła głowę po samą nasadę penisa.
– Chyba cztery, ale ten ostatni orgazm już taki słaby, wymęczony.
– Ja nie pamiętam, żebym miała więcej niż trzy.
– Bo my młode jesteśmy. Piszą, że z wiekiem nasze zdolności się poprawią.
– No to nie mogę się doczekać starości. – Zachichotała Patrycja, przyspieszając ssanie penisa.
– Ja kilka razy miałam też orgazm sutkowy, ale u mnie to rarytas.
– O, a ja nigdy nie miałam od pieszczot samych sutków.
– No co ty? Muszę ci kiedyś sprawić taką przyjemność. Ciekawe, czy uda ci się dojść, czy po prostu nie masz takiej zdolności.
– Chętnie spróbuję. – Podpaliła się do pomysłu Patrycja. – Możesz mnie na chwilę zastąpić. Muszę się wysikać, a nie chcę zaczynać pracy od nowa.
Patrycja wstała i poszła w stronę morza. Zamoczyła tylko nogi i zobaczyłem stróżkę wypływającą spomiędzy nóg. Marta w tym czasie przesunęła się do mnie i rozpoczęła fellatio. Patrzyła mi prosto w oczy, pieszcząc ustami mój członek. Fala podniecenia przeszła przez moje ciało. Byłem już bardzo blisko orgazmu. Spojrzałem w stronę Patrycji, która szła nago po piasku w naszą stronę. Wyglądała seksownie i podniecająco. Stanęła obok mnie. Patrzyłem z dołu na jej ogolone wargi sromowe i poczułem jak penis napręża się do wystrzału.
– Też mam ochotę na orgazm. – Patrycja rozchylił palcami wargi sromowe. – Kto chce się zająć moją łechtaczką?
– Zaraz się tobą zajmę – powiedziałem tryskając prosto do otwartej buzi Marty.
– Tyle się napracowałam, a ktoś inny spija całą śmietankę. Ładnie tak koleżanko? – Uśmiechnęła się do Marty.
Marta zacisnęła usta na penisie przyjmując kolejne porcje nasienia. Ja patrzyłem na wystającą łechtaczkę Patrycji i nie mogłem się doczekać, żeby dotknąć ją językiem.
Patrycja położyła się na kocu, rozchylił szeroko nogi, a ja w kilka minut językiem doprowadziłem ją na szczyt. Musiałem uciszać ją kilka razy, gdy przechodził ktoś niedaleko naszego parawanu. Gdy poczułem na palcu ostatni skurcz jej pochwy, wyjąłem z niej palec i zająłem się Martą. Tradycyjnie, musiałem poświęcić jej więcej czasu, aby mogła cieszyć się rozchodzącą falą przyjemnego uniesienia. Patrycja pomogła mi, zajmując się jej piersiami i ustami. Dziewczyny całowały się namiętnie, a ich języki pieściły się nawzajem.
Pot spływał po mnie strumieniami. Dwie kochanki to podwójna praca, aby je uszczęśliwić. Na szczęście dziewczyny uwielbiają kochać się ze sobą, więc nie mogę narzekać na przepracowanie.
Odpoczęliśmy chwilę i poszliśmy na spacer wzdłuż plaży trzymając się razem za ręce. Marta z prawej, Patrycja z lewej. Przyciągaliśmy wzrok innych plażowiczów, którzy patrzyli z zachwytem na moje dwie nagie dziewczyny. Pewnie niejeden chciałby zrobić z nimi to, co ja przed chwilą.
Zaczepiła nas grupa przyjaciół proponując grę w siatkówkę plażową. Chętnie skorzystaliśmy z propozycji i pograliśmy z nimi dłuższą chwilę. Wokół zebrała się grupa kibiców, dopingująca głównie dziewczyny. Zauważyłem, że Patrycja cieszy się największym zainteresowaniem. Nie dość, że była piękną, szczupłą blondynką o jakiej marzą faceci, to jeszcze grała z wielkim zaangażowaniem, rzucając się na piasek prawie za każdą piłką. Po drugiej stronie siatki wyróżniała się apetyczna dziewczyna z dwiema blond kitkami, która również budziła zachwyt męskiej części widowni. Wyróżniała się tym, że jako jedyna miała pełne owłosienie łonowe, starannie przystrzyżone i przycięte w trójkącik. Bardzo zgrabna i wysportowana dziewczyna. Po meczu zapytała mnie, która z dziewczyn jest moja. Pamiętam wyraz zdziwienia na jej twarzy, gdy odpowiedziałem, że obie są moimi dziewczynami. Powiedziała tylko “szczęściarz z ciebie”, z uroczym uśmiechem na ustach. Zastanawiałem się, czy była lesbijką i miała ochotę poznać bliżej jedną z moich dziewczyn.
Po meczu wytarzaliśmy się wszyscy w piasku i wskoczyliśmy do morza razem z przeciwnikami z drużyny. To był naprawdę bardzo przyjemny poranek. Takie aktywne weekendy w pięknej scenerii plażowej i z ukochanymi osobami mógłbym spędzać co tydzień.
Wróciliśmy na swój koc, nasmarowaliśmy się nawzajem olejkiem do opalania i oddaliśmy nasze ciała we władanie słońcu.
– Paweł? – odezwała się Marta, odwracając się w moją stronę.
Jej długie czarne włosy opadły delikatnie na pierś zakrywając sutek.
– Tak kochanie?
– Rozmawiałyśmy wczoraj wieczorem z Pati o naszym związku i wydaje nam się, że to się nie uda.
– Co się nie uda? – Wystraszyłem się.
– My razem. W trójkę. – powiedziała niepewnie, jakby była się mojej reakcji. – Na dłuższą metę to się nie uda.
– Dlaczego ma się nie udać?
– Zawsze któraś z nas będzie czuła się zazdrosna. Raz ja, raz Pati. Za dużo złych emocji.
– Kochanie, wiem, że ostatnio poświęciłem ci mniej czasu, ale obiecuję, że nadrobię zaległości.
– Nie chodzi tylko o ostatni tydzień. Zresztą, Patrycja też ma napady zazdrości.
Spojrzałem na Patrycję jak na zdrajcę, który spiskuje przeciwko mnie. Skinęła tylko głową na potwierdzenie słów Marty i spuściła wzrok.
– Jesteśmy zmęczeni ciężką pracą. – Próbowałem znaleźć inną przyczynę ich gorszego nastawienia do związku. – Odpoczniecie w weekend, naładujecie akumulatory i znów spojrzycie na świat, i na swojego kochanka, przyjaznym okiem. – Wskazałem na siebie palcami.
– Postanowiłyśmy, że musisz wybrać jedną z nas. Albo ona, albo ja. Dzisiaj do północy. – Jej słowa uderzyły we mnie jak grom. – Druga z nas odejdzie na zawsze.
Ponownie spojrzałem na Patrycję szukając sojusznika.
– Tak ustaliłyśmy z Martą. – Przyznała Patrycja ze smutkiem w głosie. – Teraz jest mi dobrze, ale wybiegając w przyszłość jestem pewna, że życie w trójkącie nie będzie takie beztroskie jak jest teraz.
– Może znajdziemy jakieś inne rozwiązanie?
– Może dobierzemy jeszcze jedną dziewczynę? Znam fajną Magdę z ciasną cipką. – Ironizowała Patrycja z grymasem na twarzy.
– A może jedna z was znajdzie partnera i będziemy żyć w parach, wymieniając się od czasu do czasu partnerkami?
Spojrzały na mnie z dezaprobatą.
– Masz czas do północy – powiedziała stanowczym tonem Marta. – Odrzucona dziewczyna będzie miała prawo do ostatniej nocy z tobą, a potem odejdzie.
– Kto wymyślił te zasady?
– Ostatni seks to mój pomysł. – Podniosła rękę Patrycja z niepewnym uśmiechem na twarzy.
– Ale ja nie jestem w stanie wybrać jednej z was, bo kocham was obie tak samo. Tworzymy razem świetne trio i bez jednej z was nie będzie już tak cudownie. – Próbowałem je przekonać.
Niestety, bez skutku. Dziewczyny ubzdurały sobie honorową umowę i żadne argumenty do nich nie trafiały. Przekonywały, że związek trzech osób nie ma przyszłości i lepiej zakończyć to teraz w przyjaźni, niż potem rozstawać się w kłótniach i nienawiści z powodu zranionych uczuć.
Zastanawiałem się, którą dziewczynę wybrać. Patrycja to dziewczyna otwarta na ludzi, optymistka, pełna entuzjazmu i życia. Szybko nawiązuje przyjaźnie, lubi rozrywkę i ekstremalne przygody. Wiecznie uśmiechnięta z błyskiem w oku i gotowa na miłosne igraszki o każdej porze i w dowolnym miejscu. Marta natomiast jest introwertyczką o przenikliwym spojrzeniu. Spokojniejsza, zamyślona, emocjonalna. Częściej rozmawiam z nią na poważniejsze tematy. Lubi długie dyskusje o książce, filmie, muzyce i, jak niektórzy mówią, o życiu. Nie zawsze ma ochotę na seks i trzeba ją zdobywać, ale jak już uda się rozpalić w niej ogień, to można spodziewać się ekscytującego i intensywnego przeżycia. Lubi pokazać swoją dziką i zwierzęcą stronę osobowości.
Dziewczyny są jak dwa przyciągające się bieguny. Ich przeciwieństwa uzupełniają się i dlatego między nimi jest taka harmonia i porozumienie. Nie walczą ze sobą o dominację. Mają świadomość, że atut u jednej jest słabością u drugiej.
Obie są piękne, mają zgrabną, dziewczęcą figurę i dużo kobiecego seksapilu.
Nie potrafię wybrać jednej. Kocham je obie jak niepodzielną całość.
Spędziliśmy bardzo przyjemnie cały dzień. Powygłupialiśmy się w parku linowym, pojeździliśmy na koniach po lesie i plaży, pośpiewaliśmy w barze karaoke, zjedliśmy dobrą kolację przy zachodzącym słońcu. Dziewczyny przez resztę dnia nie wspominały o swoim zobowiązaniu, więc liczyłem w duchu, że po tak miło spędzonym dniu wycofają się ze swojego idiotycznego pomysłu. Czułem jednak przez cały dzień, że rywalizują o moje względy. Okazywały mi dużo czułości i prezentowały tylko najlepsze strony swojej osobowości.
Wieczorem piliśmy wino na tarasie podziwiając gwieździste niebo, gdy o północy Marta zadała mi jedno pytanie, które na zawsze miało odmienić życie naszej trójki.
– Którą z nas wybrałeś?
W spojrzeniu Marty dostrzegłem spokój i zdecydowanie. Była pewna słuszności tego co robi i że nie ma innej drogi przed nami. Na twarzy Patrycji rysował się smutek, jakiego dawno u niej nie widziałem. Błądziła nerwowo wzrokiem, zerkając ukradkiem raz na mnie, raz na Martę, obawiając się niekorzystnego dla siebie wyroku.
– Nie potrafię wybrać jednej z was. – Powiedziałem z przekonaniem, aby zapewnić je, że kocham je po równo i żadnej nie faworyzuję. – Wybieram was obie.
Marta westchnęła ciężko i zamyślił się dłuższą chwilę. Dziewczyny spojrzały na siebie.
– Brałyśmy pod uwagę, że nie będziesz mógł się zdecydować. W takim przypadku, postanowiłyśmy z Patrycją, że odejdziemy obie i razem stworzymy związek. Patrycja i ja. We dwoje.
I tak zrobiły. Próbowałem przekonywać je, że siła i magia naszego związku tkwi w trójkącie, ale żadne argumenty do nich nie trafiały. Postanowiły dostosować się do społecznych norm, które akceptują tylko monogamię.
Po powrocie do domu dały mi prezent w formie ostatniego, wspólnego seksu, ale było to dziwnie przeżycie. Nie czułem romantycznego nastroju, a dziewczyny były nieobecne, myślami już w innym świecie beze mnie. Następnego dnia spakowały się i opuściły mieszkanie. Patrycja płakała. Pocałowała mnie na pożegnanie w usta, ale Marta zaskoczyła mnie spokojem, przekonana o słuszności odejścia. Dostałem od niej całusa tylko w policzek.
Dziewczyny wynajęły razem mieszkanie i próbowały stworzyć swoją oazę szczęścia w związku lesbijskim. Patrycja wpadła jeszcze do mnie po tygodniu zabrać kilka rzeczy, których podobno zapomniała. Gdy zaczęliśmy wspominać nasze wspólne przygody, rozkleiła się i wyznała, że tęskni za mną. Przytuliłem ją, a potem zacząłem całować. Skończyliśmy namiętnym seksem, jak stęsknieni kochankowie, którzy wrócili do siebie po dłuższej rozłące. Było cudownie. Znów poczułem ten żar namiętności, który buzował w każdej części mojego ciała. W jej rozanielonych, rozpalonych oczach widziałem pożądanie, a gdybym mógł zajrzeć do jej brzucha, pewnie ujrzałbym stado motyli. Pragnąłem jej. Pragnąłem zespolić się z nią i znów poczuć na sobie jej nagie kobiece ciało. Boże, jak cudownie było znów w nią wejść od tyłu i uderzać w okrąglutkie, jędrne pośladki. Poczuć miękkie piersi w dłoniach, nabrzmiałe sutki w ustach i wilgotną łechtaczkę na języku. Poczułem autentyczną ekstazę, gdy zalewałem nasieniem jej rozgrzane penisem wnętrze. I nigdy nie zapomnę jej seksownych, namiętnych oczu, gdy patrzyła na mnie podczas swojego orgazmu. Dla takich chwil warto żyć.
Gdy wychodziła z mieszkania, poprosiła, żebym nie mówił Marcie o wizycie u mnie. Formalnie ujmując, pozwalając mojemu penisowi na penetrację pochwy, zdradziła Martę.
Związek dziewczyn przetrwał jeszcze jakieś pół roku. Podobno to Patrycja pierwsza znalazła inną miłość. Ma na imię Kamila. Dziewczyny są razem już pięć lat i tworzą dość burzliwy, ale udany związek. Marta odnalazła szczęście w miłości do Dawida. Mają dwójkę wspaniałych dzieciaków, Filipa i Monikę.
Ja, natomiast, wciąż nie mogę odnaleźć się w świecie bez Patrycji i Marty. Za każdym razem gdy cofam pamięcią do naszych cudownych, wspólnych chwil, ogarnia mnie smutek, że nie jesteśmy już razem. Brakuje mi tej przyjaźni i miłości, którą mieliśmy do siebie nawzajem. Moje nowe związki wypalają się szybko i nie potrafię zaangażować uczuć na dłużej. Wciąż szukam miłości życia, bratniej duszy, mojej drugiej połówki pomarańczy. Powinienem był wtedy wybrać jedną z dziewczyn. Tylko którą? Martę, czy Patrycję? A ty? Którą byś wybrał?