Nieoczekiwana niespodzianka
3 stycznia 2014
Szacowany czas lektury: 5 min
To było będzie moje pierwsze opowiadanie na tej stronie i ogólnie pierwsze jakie napisałam, więc proszę o wyrozumiałość, mam nadzieję, że się spodoba. I jeszcze jedno: serdecznie przepraszam za mojego nicka. Po prostu nic lepszego nie wpadło mi do głowy:) Cóż, więc zapraszam do czytania!
Noc, w którą wracałam od koleżanki wydała mi się wyjątkowo zimna i ciemna, choć latarnie świeciły jasno. Ulica była pusta. Miałam złe przeczucie. Obwiałam się, że za chwilę z za rogu wyskoczy seryjny morderca-gwałciciel, zgwałci mnie i poćwiartuje na kawałeczki.
Zmarszczyłam brwi. Pewnie wypity wcześniej alkohol uderzał mi do głowy. Nie byłam zbyt dobra w piciu, więc nie wykluczałam tej kwestii. A może to była ta słynna kobieca intuicja? Nie miałam pojęcia.
Skręciłam i zobaczyłam mój domu. Uśmiechnęłam się mimowolnie. Ciekawe czy zdążę dotrzeć do ganku bez wyrządzenia sobie krzywdy. Zdążyłam. Gdy znalazłam się na miejscu moja ulga nie miała granic. Z radością otworzyłam drzwi i weszłam do środka, ale nie zapalałam światła. Moi rodzice pewnie już spali, a ja nie chciałam ich budzić i dawać im kolejnego pretekstu do niemiłosiernie długiego wykładu. Ściągnęłam ze zmęczonych stóp wysokie szpilki i na paluszkach przemknęłam do kuchni. Byłam nieziemsko spragniona. Głodna w sumie też, ale w ramach nowej diety ze stoickim spokojem zostawiłam soczystego donata przykrytego lśniącą różową polewą w spokoju i z butelką zimnej wody ruszyłam do mojego pokoju.
Byłam wyczerpana, więc zdołałam tylko nieumiejętnie przebrać się w pidżamę. Nie dałam rady nawet umyć zębów, czy rozpiąć stanika, bo gdy tylko położyłam się na łóżku, natychmiast zapadłam w kamienny sen.
Śniło mi się, że biegnie samotnie po opustoszałej ulicy. Sprawiałam wrażenie przerażonej i tak też było. Zapewne ktoś mnie gonił... Tak! Jakiś zakapturzony mężczyzna szybkim krokiem za mną podążał. I trzymał w ręku coś czarnego... Pistolet? Nie, wtedy jego palce byłyby ułożone inaczej. Może nóż? Ale żadne ostrze nie błysnęło.
Odwróciłam się jeszcze raz, by dokładniej się przyjrzeć owemu przedmiotowi i wybałuszyłam oczy. Ze zdumienia nawet przestałam biec, pozwalając nieznajomemu dobiec do mnie. Zafascynowana przypatrywałam się wielkiemu, czarnemu wibratorowi. I dopiero wtedy zauważyłam, że znalazłam się w ślepym zaułku. Mężczyzna uśmiechnął się do mnie tajemniczo, a ja poczułam, że nie nie mam najmniejszej ochoty na ucieczkę.
Mężczyzna niespodziewanie pociągnął mnie za włosy i rozszerzył moje usta wkładając sztucznego penisa prosto do mojego gardła. W moich oczach momentalnie stanęły łzy spowodowane odruchami wymiotnymi. Ale go w ogóle to nie obchodziło, bo zaczął bardzo szybko posuwać mnie nim w usta. Chwycił mnie jednocześnie za rękę i stanowczym ruchem położył na swoim kroczu. Odruchowo zacisnęłam palce na jego potężnej erekcji. Z tego co czułam miał naprawdę dużego. Zaczęłam masować jego członka przez spodnie. Zwolnił swoje ruchy sztucznym penisem w moich ustach, a po jego przymrużonych powiekach poznałam, że jest mu dobrze. Podnieciło mnie to.
Po pewnej chwili zdecydowałam się na odważniejszy ruch i odpięłam pasek od jego spodni. Wyjął wibrator spomiędzy moich warg, otworzył oczy i uśmiechnął się do mnie zawadiacko, jakby już od samego początku wiedział to wszystko się potoczy.
Ja również się uśmiechnęłam, ale bardziej uwodzicielsko. Wyjęłam jego penisa z bokserek i powoli posuwałam dłonią do góry i do dołu. Widziałam jaką mu to przyjemność sprawiało, więc niewiele myśląc pochyliłam się i wzięłam jego kutasa w usta. W tej samej chwili nieznajomy wydał przeciągły jęk, a jego ręka wylądowała na mojej głowie. Całkowicie przejął kontrolę nad moimi ruchami. Wpychał swojego penisa w moje gardło tak głęboko, że za każdym razem dotykałam nosem jego wysportowanego podbrzusza. Krztusiłam się i dławiłam, ale on sprawiał wrażenie, jakby w ogóle go to nie obchodziło. Nie dbał o mnie, jedyne co się liczyło to jego przyjemność. Och, jak mnie to podniecało!
Nagle przestał i znowu pociągnął mnie za włosy, tylko tym razem do góry. Posłusznie wstałam. Popchnął mnie mocno na ścianę. Poczułam jak drze materiał mojej wyzywającej sukienki i wściekłym ruchem zrywa czerwone stringi. Przez chwilę nic się nie działo; pewnie podziwiał moje jędrne pośladki. I niespodziewanie, bez żadnego ostrzeżenia wbił się w moją pochwę po samą długość. Krzyknęłam zaskoczona, ale bynajmniej nie z bólu, ale z nagłej fali cudownej rozkoszy. Zaczął mnie równo rżnąć tak mocno, że musiałam sobie coś znaleźć coś do trzymania z tej ziemnej, betonowej ściany. Po pewnym czasie jego palce sięgnęły mojej łechtaczki i zaczęły ją dość mocno pocierać. Syknęłam z doznawanej rozkoszy. Musiałam z całej siły zacisnąć zęby, żeby powstrzymać się od wycia. Jego druga ręka rozerwała mi stanik i gwałtownymi ruchami pieściła moje małe piersi.
Poczułam, że już prawie dochodzę. Byłam bardzo blisko i z tego co czułam w swojej cipce on również nie miał już długo. Usłyszałam donośne sapanie. Zdecydowanie przyspieszył. Nie mogłam się dłużej powstrzymywać. Zaczęłam krzyczeć coraz głośniej i głośniej, aż zdawało mi się, że cała ulica pogrążona jest w moim wrzasku. Zaczęłam szczytować. Rozkosz, jakiej doświadczyłam była niedopisania. Doszliśmy w tym samym czasie. Całe moje ciało drżało w gwałtownych spazmach orgazmu. Na sam koniec jęknęłam długo i głośno. Mój nieznajomy kochanek przyłączył się do mnie i tak we dwójkę spędziliśmy najlepszy moment naszego życia. Opadłam ze zmęczenia na podłogę.
Obudziłam się gwałtownie w środku nocy, zagrzebana w pościeli. Na początku nie do końca kojarzyłam co się dzieje, ale w końcu zakumałam, że to był tylko sen.
Czyjaś ręka zaczęła pieścić najintymniejszą część mojego ciała. Jego palce wślizgnęły się do środka i od razu zaczął mnie szybko posuwać, w dodatku kciukiem zręcznie operował przy mojej łechtaczce, doprowadzając mnie tym do obłędu. Po chwili poczułam tam język jak drażni moją nabrzmiałą łechtaczkę. Jego dwa palce nadal znajdowały się we mnie i nie zwalniały. Chciałam krzyczeć, ale mogłam. Zagryzłam poduszkę. Znowu szczytowałam. Moja cipka zaczęła się spazmowo zaciskać na czyiś palcach, łechtaczka pulsowała, a moje policzki były całe czerwone.
Nagle fala rozkoszy zalało moje ciało, mimowolnie wyrywając z piersi zduszony jęk. Boże, jak dobrze, ochhh!!!
Kiedy było już po wszystkim oddychałam ciężko i szybko. Moje czoło zroszone było kropelkami potu. Po krótkiej chwili wykrzesałam z siebie tyle siły by podnieść róg kołdry. I mało się nie zakrztusiłam, gdy zobaczyłam kto pod nią siedzi.
Ten ktoś wyczołgał się spode mnie, znajdując się idealnie na wysokości moich oczu. Był także bardzo przystojny, wysportowany, i miał nieprawdopodobnie niebieskie oczy.
- Karol? - ledwo zdołałam cokolwiek z siebie wykrztusić. Chłopak uśmiechnął się łobuzersko.
- Tak, to ja, mała - odpowiedział z rozbawieniem.
Skąd do jasnej cholery znalazł się w moim łóżku chłopak mojej siostry?!