Chwila zapomnienia
15 kwietnia 2012
Szacowany czas lektury: 4 min
Stoisz na korytarzu i łapiesz jeden pół głęboki oddech. Naciskasz klamkę. Ustępują i popychasz drzwi do przodu. W pokoju panuje mrok, lecz wyraźnie widzisz moją sylwetkę młodzieńca.
- Witaj. To ja. W końcu się spotykamy - mówię, lecz nie podchodzę do Ciebie.
- Witaj - odpowiadasz, właściwie nie wiedząc co powiedzieć więcej. - Co ja tutaj robię? - dodajesz.
- Myślę, że dobrze wiesz co tutaj robisz - odpowiadam i patrzę jak w mroku robisz krok w moją stronę. Jednocześnie rozpinasz białą koszulę.
- Ciemno tutaj - mówisz i wyciągasz koszulę ze spódnicy. Jest pognieciona od dołu.
- I gorąco. - odpowiadam, siedząc wciąż na skraju łóżka.
- Gorąco to jest w moich ustach kochanie - odpowiadasz i klękasz metr przede mną podchodząc dalej na czworaka.
Ja w tym czasie rozpinam swoją koszulę i odsłaniam tors, którego tak bardzo pragnęłaś przez tyle czasu. Pachnie naturalnością i jest sprężyście miękki. Czuję Twój zapach gdy podchodzisz bliżej i kładziesz dłoń na moim kolanie... Pochylam się do Ciebie i stykamy się nosami. Mam ochotę na Twoje usta... i czuję jak rozchylasz je... czuję, bo oddech odbija się o moją szyję. Odchylam twarz zapraszając Cię bliżej. Dłonią przesuwasz w górę moich ud, sunąc po jeansach. Znów zbliżamy się twarzami... Pocałujesz mnie teraz? Zrób to! Daj mi namiętny pocałunek w mrocznym, pełnym grzechu pokoju hotelowym, w którym za chwilę puścisz się z młodym dwidziestoczterolatkiem będąc najpiękniejszą kobietą świata. Twoje dłonie zbliżają się do mojego krocza... czuję je już na pachwinach... czuję też język i wargi, które łapczywie chwytają moje wargi... ujmuję Twoją głowę i wkładam palce we włosy, tam z tyłu gdzie lubisz jak Cię łaskoczę. Wciąż pieścisz mnie ustami lecz teraz zatrzymujesz się i oddajesz mi swoją twarz... a ja składam delikatne pocałunki raz na dolną, raz na górną wargę, całuję Twój nosek, i czuję, że Ci się podoba... bo właśnie odpięłaś mój pasek od spodni i zaczynasz odpinać także rozporek... a ja nie przestaję Cię pieścić, poznając Twoją delikatną twarz... całuję policzki i fragmenty tuż pod okiem... liże powieki i przesuwam językiem po brwiach... mam ochotę włożyć Ci głęboko język w gardło, byś mogła objąć mnie namiętnie swoimi wargami... wargami grzechu, szeptu... wargami, które mi się nie należą.
Znów odnajdujemy swoje usta... są wilgotne i pełne pożądania. Pragniesz mojego młodego ciała... zsuwasz spodnie ze mnie i przez materiał bokserek chwytasz za penisa i masujesz go ściskając lubieżnie. Nie sądziłem, że aż tak bardzo rzucisz się na mnie... pochylam się do Twojego ucha i szepczę... oddaj mi się moja najlepsza... bądź moją nocą, bądź moim seksem...
I zanim zdążę ugryźć Twoje ucho schylasz się i ściągając dwiema dłońmi moje bokserki jednocześnie łapiesz w usta dużego kutasa, który odsłania się przed Twoją twarzą... pomyśl, jak bardzo chciałabyś poczuć jego ciepło i jak przyjemnie zaczyna robić się w Twoim ciele. I gdy tak czujesz nadchodzące podniecenie wyobraź sobie jakby to było naprawdę poczuć na języku obciąganą delikatną skórę z kutasa młodego mężczyzny, który pragnie byś to Ty właśnie klęczała między jego nogami. Pomyśl jak smakowałby nowy kawałek skóry, najdelikatniejszy na moim ciele, mój penis, którego sobie odkrywasz i którego zaczynasz pieścić również dłonią, ssąc jego dużą główkę w wargach...
Na samą myśl o tym mój kutas stoi teraz i biorę go w dłonie przed Twoją twarzą i obciągam jego skórkę do samych granic. Powierzchnia błyszczy się od Twojej śliny... pokaż jak dobrze obciągasz... chcę Twoich sprośnych ust, chcę Twojego języka...
- Jesteś zajebisty - mówisz nie wyjmując penisa z ust - mam wilgotną cipkę, ale chcę Ci obciągać Miłośniku... nie wiem ile wytrzymam... - dławisz się, wyciągasz z buzi penisa i wycierasz z niego ślinę o swoją brodę i dookoła ust, robiąc suczy makijaż na swojej pięknej dojrzałej twarzyczce...
Wstajesz i opierasz przede mną swoją jedną nogę. Stawiasz ją na skraj łóżka, odsłaniając tuż przed twarzą spódnicę i majteczki. Teraz są mocno wilgotne... patrzę na nie z bardzo bliska i nie wytrzymuję... wpijam się w ich soki, mocno przebijając się językiem do cieplutkiej i bosko pachnącej łechtaczki...
Odrywasz moją głowę i odchylasz paluszkami koronkowy materiał, tak jak odchylałaś go dziś rano stojąc w łazience z myślą o mnie... Twoja cipka wygląda pięknie... i błyszczy się od cieknącego śluzu... zostaw go trochę dookoła moich ust, gdy zaczynam Cię wylizywać od dołu do góry, wnikając językiem między płateczki i w centrum rozkosznej łechtaczki... przerywam i zaczynam wylizywać okolicę Twojej cipki wygolonej z boku i na wzgórku, z grzywą włosków rosnącą przez środek. Od mojej śliny przyklejają się do siebie i mogę układać je ruchami języka... podnieca mnie faktura Twojej skóry... jej delikatność... podnieca mnie świadomość, że rozchyla przede mną nogi dojrzała, piękna kobieta, która zaprasza mnie do świata grzesznego seksu... mój kutas stoi gotowy by dać Ci zdradziecki, namiętny seks prosto w tę pulchną, zwilżoną cipkę, którą tak przede mną prezentujesz.
Rozbierasz się do naga i każesz mi położyć się na Tobie... dłonią szukasz sztywnego kształtu przy swojej cipce i znajdując go nakierowujesz na chętną szparkę. Chcesz się teraz kochać? Chcesz, żebym włożył w Twoją cipkę dużego, pulsującego fiuta i wydymał Cię swoją zakazaną młodzieńczością? Mam ochotę wziąć sobie Twoje dorosłe ciało i poczuć wnętrze Twojej cipki... posuwać te uda i rozchylać je szerzej łapiąc i ściskając łydki i stopy... ach... chciałbym ukraść Twojej cnoty... czemu nie chcesz do mnie dołączyć?