Niecierpliwość
11 lipca 2013
Szacowany czas lektury: 6 min
Mam nadzieję, że się spodoba. Przyłożyłam się do tego opowiadania i wzięłam sobie do serca krytykę, na którą zasłużyłam w pierwszym opowiadaniu. Zapraszam do komentowania i szczerych wypowiedzi :)
Leżąc na łóżku delikatnie wodziłam palcami po brzuchu Dawida. Wiem, że to uwielbia, szczególnie, gdy przychodzi po pracy skonany. Oglądał jakiś film, a ja leżąc koło niego i masując go, czytałam książkę. Już na wpół śpiąc Dawid wysunął spod mojej głowy książkę i przykrył kołdrą. Jednak jego ruchy wyrwały mnie z drzemki. Zeszłam z łóżka i swoje kroki skierowałam do kuchni, gdzie nalałam sobie szklankę wody. Podniosłam ze stołu paczkę papierosów i wróciłam do sypialni.
- Idziesz zapalić? – spytałam, chodź z góry znałam odpowiedź. Zawsze, przed samym pójściem spać zapalał papierosa. Wstając wyłączył pilotem telewizor i poszedł bez słowa za mną na balkon. W Dawidzie było to ciekawe, że miał bardzo silną wole. Ja przez dzień mogłam z pół paczki wypalić, a on tylko i wyłącznie przed spaniem wypalał jednego. Po wypaleniu, ja szybko ogarnęłam mycie zębów, Dawid w tym czasie wziął prysznic.
- Mała gdzie mój ręcznik? – Dawid stojąc namydlony w kabinie, rozglądał się za ręcznikiem.
- Zaraz Ci podam. – Wyjęłam z szafki rzeczony przedmiot i podałam mu, ale zamiast chwycić go, złapał mnie za rękę.
- Co robisz? Ja przecież już się kąpałam – powiedziałam ze śmiechem wypuszczając ręcznik na kafelki. Dawid nie zwalniając uścisku przyciągnął mnie do siebie i wkrótce stałam koło niego, a strugi wody szybko zalewały moje ciało włącznie z podkoszulkiem oraz majtkami. Jego wzrok skierował się na moje piersi, pod koszulką zarysowały się różowe sutki, które ochoczo stwardniały. Trzymając mnie za rękę, Dawid wpił się w moją szyję, całując ją zachłannie. Drugą ręką objął moją pierś i zataczał kciukiem kółeczka. Uniesiony fallus wbijał mi się w podbrzusze.
- Czekaj! - Odsunęłam go od siebie. – Nie umyłeś się jeszcze, pozwól, że ja to zrobię. Bezceremonialnie obróciłam go tyłem do siebie i nalewając na gąbkę żel do kąpieli, zaczęłam mu myć plecy. Drugą ręką masowałam jego członek, a on próbował złapać mnie za uda, ale dostając klapsa po ręce zaniechał tego. Czułam jak jego podniecenie wzrasta z każdym posuwistym ruchem mojej dłoni, która spoczywała na jego penisie.
- Spokojnie, ja tu teraz dowodzę - Zagłębiałam się gąbką pomiędzy jego pośladki, mocniej chwyciłam penisa. Dawid drżąc chwycił moją rękę i próbował wymusić na mnie szybsze tępo masowania, ale upuściwszy myjkę na podłogę, dałam mu klapsa w tyłek.
- Powiedziałam spokojnie! - Podniosłam upuszczony przedmiot, obróciłam męża tym razem do siebie i zaczęłam myć przód. Delikatnie wodziłam gąbką po jego udach i biodrach. Dawid znów nie mógł się oprzeć, ale tym razem jego ręce spoczęły na moich pośladkach. Chwyciłam jego dłonie i wręczyłam mu gąbkę wychodząc spod prysznica.
- Nie umiesz się opanować, to kąpiel dokończysz sam – rzekłam ze śmiechem, ściągając z siebie mokre ubrania. Wytarłam się szybko i wróciłam do sypialni. Parokrotnie przetarłam włosy ręcznikiem, gdy w drzwiach stanął mój mąż obwiązany ręcznikiem w pasie.
- Mogłaś rządzić w łazience, ale w sypialni to ja jestem panem! - Szybkim krokiem podszedł do mnie i pchnął na łóżko. Patrząc w jego oczy widziałam pożądanie oraz zdecydowanie. "Oj teraz się zacznie" przeleciało mi przez głowę. Ściągnął ręcznik z bioder chwytając członek w rękę, żebym mogła dobrze widzieć pulsującą główkę, która zalśniła drobną kropelką na samym środku. Zafascynowana wpatrywałam się w tą scenę. Wcześniej byłam napalona, ale teraz żar bił z mojego ciała, które domagało się pieszczot. Dawid złapał mnie za kostki i zsunął z łóżka, tak że tylko górna połowa była na łóżku, a nogi na ziemi. Klęknął pomiędzy moimi udami i zaczął wodzić językiem po nich. Nie chciał od razu drażnić łechtaczki, chciał zadać mi słodką mękę, taką jak ja zadałam jemu pod prysznicem. Ręką masował mój wzgórek nie zagłębiając się pomiędzy wargi sromowe. Jego język powtarzał takie same ruchy co dłoń. Soki obficie ściekały na moje pośladki, a on zlizywał je, mrucząc z zadowolenia. Wiedziałam, że to tylko wstęp i czekają mnie dłuższe katusze jak i nieziemska błogość. Mogłabym je przerwać, ale uwielbiałam dochodzić do granicy omdlenia z rozkoszy. Gdy już prawie miał trafić językiem w najczulszy punkt przerwał, a ja wręcz zawyłam rozczarowana.
- Połóż się na brzuchu. Powiedział bezlitośnie, ale w jego oczach widziałam iskierki wesołości. Pomógł mi się podnieść. Chwycił moje biodra tak, że stałam tyłem do niego. Wetknął penisa pomiędzy moje uda i zaczął się ocierać, a soki, które wypłynęły z mojej pochwy, pozwoliły mu na to. Po chwili, gdy myślałam, że wejdzie we mnie od tyłu, puścił mnie i dał mi soczystego klapsa w zadek.
- No już! Kładź się! Posłusznie opadłam na łóżko, a on rozłożył mi nogi i zaczął masować uda, lecz nie dotykał mojej łechtaczki. Wodził rękoma po moich pośladkach, dole pleców i bokach. Podniósł moje biodra i wpił się twarzą w pupę, drażniąc językiem drugą dziurkę. Zduszony okrzyk wydobył się z mojego gardła, ale nie przestawał lizać. W końcu po paru minutach, w których wiłam się jak opętana, przestał i uniósł się nade mną. Myślałam, że wbije się we mnie po same jądra, ale on tylko wstał z łóżka i wyszedł z pokoju. Zirytowana jak i zawiedziona obróciłam się na plecy i powoli dochodziłam do siebie. Dawid wróciwszy do pokoju oparł się o futrynę, dzierżąc w ręku szklankę ze sokiem, kpiarsko mi się przyglądał. Wyglądał przy tym jak łobuziak, jego kruczoczarne włosy były w kompletnym nieładzie. Złotobrązowa opalenizna idealnie kontrastowała się z wysportowanym ciałem.
- I co Mała? Fajnie jest zostać z tym piekłem, które buzuje w żyłach? – Śmiejąc się popijał sok, a ja zamiast mu coś odpowiedzieć tylko fuknęłam. On w tym czasie podszedł najzwyczajniej na świecie do półki na książki. Sięgnął po jakąś, legł na łóżku i zaczął czytać, ja nie zastanawiając się długo, ułożyłam się pomiędzy jego udami i przystąpiłam do drażnienia go. Wodziłam wpierw palcami po dole brzucha, niebezpiecznie zbliżając dłoń do członka, ale w ostatnim momencie, gdy moja ręka już miała trafić na jego prącie, ześlizgiwała się na biodra. Jego penis unosił się w niemej prośbie o jakikolwiek kontakt z moim ciałem, ale uparcie nie dawałam mu odetchnąć. Zamiast tego moje palce delikatnie masowały jądra i uda. On już nie udawał, że czyta, choć dalej trzymał książkę. Wreszcie zmiłowałam się nad jego pobudzonym członkiem i chwytając go, włożyłam w całości do ust. Już nie kontrolował swojego zachowania, mocno złapał mnie za kark bym nie przestawała ssać. Gdy czułam, że straci resztki kontroli, które ulatniały się z każdym moim wprawnym ruchem, wyciągnęłam penisa z buzi i uklękłam pomiędzy jego nogami. Zniecierpliwiony wzrok wyrażał tak wielkie pożądanie, że nie chciałam zadawać mu więcej udręk w postaci przerw. Ujęłam sterczący pal, ale nie nabiłam się na niego, tylko wolnym ruchem opuściłam swoje biodra. Gdy tylko jego fallus wszedł cały i dotknął mojego magicznego punktu – odleciałam. Nieziemska rozkosz rozlała się w moim podbrzuszu, mącąc myśli. Chwilę trwaliśmy w bezruchu by przedłużyć tą chwilę, ale nasze ciała jak i podświadomość kierowały się na bardziej pierwotne tory. Ujeżdżałam mojego męża jak dzikiego konia. Wyczułam, że i on zaraz dojdzie, więc zmieniłam pozycję. Wypięłam się i czekałam, aż on stanie za mną, co zrobił bardzo szybko. Teraz on zagłębiał się we mnie po same jądra. Dłońmi ujął moje biodra. Kolejny orgazm powoli nadchodził, a Dawid słysząc moje błagania, zwiększył tempo oraz moc pchnięć. Nasze krzyki zlały się w jedno. Czułam jak jego nasienie zalewa moje wnętrze, a strużki spermy trafiają wprost w mój najczulszy punkt. Drżąc opadłam na łóżko, a zaraz za mną mój kochanek. Łagodny pocałunek, który spoczął na moich ustach był wart więcej niż słowa, które niepotrzebnie zburzyłyby magię tej chwili.