Na nowej drodze życia (I)

20 czerwca 2012

Szacowany czas lektury: 7 min

Witam. Jest to moje pierwsze opowiadanie. Na razie brak w nim wątków erotycznych, gdyż na pierwszym miejscu stawiam rozwój fabuły. Mam nadzieje, że opowiadanie się Wam spodoba, proszę o szczere opinie. Jeśli się przyjmie, będę pracować nad kolejnymi częściami:)

I. Bolesne wspomnienia

Miała wprawdzie już kilka związków za sobą, ale tylko jego odejście opłakiwała przez tak długi czas. Nie oczekiwała od nikogo pomocy, a tym bardziej współczucia. Mieli wspólne plany i marzenia. Nagle wszystko znikło. Nie było jego ubrań w szafie, albumów i pamiątek, które zabrał ze sobą z domu rodzinnego podczas przeprowadzki. Nie było po nim najmniejszego śladu, nawet maszynki do golenia, którą natarczywie pozostawiał na umywalce. Tę samą, którą to doprowadzał Agatę do białej gorączki każdego ranka.

Poznali się dokładnie 14 marca na przystanku autobusowym. Byli parą od czterech lat, a po dwóch latach zdecydowali się wspólnie wynająć małe mieszkanko na obrzeżach Krakowa. Oboje stamtąd pochodzili i mieli tam krewnych. Powiedzieć można było, że do siebie pasowali. Tak twierdzili przynajmniej ich wspólni znajomi. Z opinią tą zupełnie nie zgadzała się Pani Małgosia, mama Agaty. Od początku była przeciwna związkowi córki z Pawłem. Małgorzata była kobietą po czterdziestce, jednak na jej twarzy próżno było szukać oznak upływających lat. Wracając do Agaty i Pawła - dziewczyna właśnie szykowała niespodziankę na czwartą rocznicę ich związku. Nie spodziewałaby się po nim niczego złego. Zawsze twierdziła, że owszem, jak każdy Paweł ma swoje wady, lecz nawet muchy by nie skrzywdził. Tym bardziej zaręczała o jego wierności. Do czasu. Pewnego dnia zwolniła się wcześniej z pracy, aby osobiście zamówić rezerwacje w drogim apartamencie, by rozpocząć tam piąty rok ich znajomości. Traf chciał, że wracając środkiem komunikacji miejskiej kawa, którą wcześniej wlała do termosu teraz intensywnie przesiąkała ważne dokumenty w jej torbie. Chcąc nie chcąc musiała wrócić do domu. "Uf, na szczęście Paweł o niczym się nie dowie, w końcu jest środek dnia, a on pracuje" - pomyślała z ulgą przekręcając kluczyk w zamku. Jej twarz nabrała bladego odcienia i wyraźnego zszokowania, gdy przyłapała go w sypialni z "tylko koleżanką z pracy". A ona głupia mu uwierzyła! Już raz przyłapała ich w dosyć intymnej sytuacji, lecz Paweł zapewniał ją, że to nic takiego. Od rozstania minęły już dwa miesiące.

Dziewczyna ceniła w swoim życiu harmonie, a równowagę tę niewątpliwie zburzyło rozstanie. Pomimo swojego spokojnego usposobienia nie znosiła samotności. Była kobietą stateczną do tego stopnia, że każdą, nawet błahą sprawę musiała przemyśleć niezliczoną ilość razy. Rozważała każde "za" i "przeciw", kalkulowała wszystkie "+" i "-". Wszyscy dostrzec mogli, że brak spontanicznych decyzji spowodował u niej lekką zgorzkniałość. Przewidywała każdy dzień i nic nie mogło jej zaskoczyć. Była jednak dziewczyną bardzo uczuciową, choć wszystko dusiła w sobie. Matka mieszkała 30 kilometrów od niej. Nie miała też bliższych znajomych, z którymi mogłaby pogadać o intymniejszych sprawach i problemach. Miała kiedyś przyjaciółkę Martę, lecz szkoda gadać - poszło o zwykłą głupotę i aż do teraz nie mają ze sobą kontaktu. Podobno zrobiła się "światowa" i często podróżuje. Agata bardzo jej zazdrościła. Nie potrafiła nawet wskazać czego. Chyba chciała być taka jak ona, gdyż różniły się nie tylko wyglądem ale i temperamentem. Marta była długonogą pięknością, zawsze kręciło się przy niej stado chłopców. Tak było od podstawówki, kiedy chętnie pożyczali jej kredki i podsuwali kolorowanki. W szkole średniej sytuacja wcale się nie zmieniła, no może z wyjątkiem tego, że nie było kredek i kolorowanek. Wszyscy kochali Martę za jej śmiałość i poczucie humoru. Agata zawsze była w jej cieniu i dorastała ze świadomością, że nigdy jej nie dorówna. Była bowiem rudzielcem, a piegi potęgowały wrażenie "dziewczyny z sąsiedztwa". Ruda nie lubiła robić szumu wokół siebie, bała się z niewyjaśnionych względów być w centrum zainteresowania. Gdyby nie jej czupryna, nie wyróżniała się w tłumie, była szarą myszką.

Zbliżał się wieczór. Siedziała teraz wygodnie w fotelu oglądając telewizje. Właśnie zaczął się ulubiony program popularno-naukowy, który Agata zawsze oglądała. Tego wieczora nie miała jednak na to najmniejszej ochoty. Przeskoczyła szybko po innych kanałach lecz nie dostrzegła żadnego interesującego ją programu. Wyłączyła telewizor i położyła się do łóżka. Wiele nieprzespanych nocy i niezliczona ilość wylanych łez spowodowały, że usnęła szybciej niż dziecko tulone przez swoją mamę na dobranoc.

Obudziła się przed południem. Zawsze uwielbiała długo spać. Energicznie się przeciągnęła, wstała a jej oczom ukazało się mieszkanie jakby obce. Nigdy nie widziała swojego mieszkania w takim stanie. Ubrania porozdzielane na kupki, sterta książek na półce ułożone na prędcy, nijak miała się do harmonijnej duszy Agaty. Książki walały się nawet po podłodze. Pełno kartonów na fotelu, zapisków na biurku. "Moje mieszkanie jest w okropnym stanie, szybko spakuje materiały ze szkoły, o! Te dwa pudełka świetnie się do tego nadadzą. Do trzeciego, największego wrzucę wszystkie rzeczy Pawła, o których najwyraźniej zapomniał" - podjęła spontaniczną decyzje i tak też zrobiła. Właśnie ukończyła studnia dziennikarskie, stąd w jej pokoju tyle podręczników i zeszytów. Dziewczyna starannie spakowała wszystkie pudła i postawiła je za drzwiami. W głowie ciągle przewijały jej się myśli dotyczące Pawła. Szczególnie dwa obrazy przeplatały się ze sobą na przemian. Jeden dotyczył ich trzeciej randki. Paweł zaprosił ją do drogiej restauracji. Gdy weszła do niej w swojej dopasowanej, czarnej sukni długo rozglądała się po stolikach. Wreszcie wypatrzyła go. Wpatrywał się na nią i nonszalancko uśmiechał. Podeszła do niego i czule się pocałowali. W restauracji panował półmrok. Byłoby całkowicie ciemno, gdyby nie świeczki, które nadawały intymną atmosferę, Współgrała z tym cicha muzyka i wykwintne dania w menu. Agata uważała go za gentelmana, niestety okazał się być jedynie pozerem. Wtedy właśnie dała mu się zaciągnąć do łóżka. Teraz już wiedziała - zasada trzech randek. Co za dupek! Zaprosił ją do drogiej restauracji tylko po to, by dwie godziny później zedrzeć z niej ciuchy. Drugie wspomnienie to krzyki i jęki dochodzące z sypialni. Drewniane, ogromne łóżko, na którym przeżywali te intymne chwile, biała pościel i... "koleżanka" Pawła. Nim zdążyła odpędzić te okropne myśli, już z jej oczu zaczęły płynąć łzy. Dała sobie jeszcze trochę czasu, po czym wstała i zaczęła sprzątać resztę domu. Poszło jej to dość sprawnie. Nagle poczuła wibracje w kieszeni swoich jeansów, dzwoniła jej mama.

- Halo, Agatka?

- No raczej nikt inny mojego telefonu nie odbiera...

- A nie mówiłam?! – nie mogło obyć się bez wypomnień przestróg Pani Małgorzaty

- Mamo,daj teraz spokój...

- Co on narobił! Mówiłam, że nie pasujesz do niego!... Chcesz dziś przyjechać?

Agata chwilkę rozważała jej propozycje, lecz postanowiła lekko skłamać. Nie chciała bowiem rozpowiadać całej rodzinie - ciotkom, kuzynką jak to zastała swojego ukochanego na seksie z inną kobietą i tym samym jakiej porażki doznała w życiu uczuciowym.

- Mam pełno rzeczy do zrobienia... Sprzątanie, jest też kilka spraw na mieście...

- No dobrze, rozumiem. Trochę szkoda. Daj znać jak będziesz miała czas przyjechać.

- Okay, obiecuje, pa.

Rozmowy mamy z Agatą wyglądały na bardzo oschle odkąd stanowiła związek z Pawłem. Małgorzata szczerze go nienawidziła.

Spokojnie mijały dni i noce. Minął tydzień, półtora. Telefon Agaty milczał. Widocznie jej mama zrozumiała, że ukochana córeczka potrzebuje na wszystko czasu. Trzeba przyznać - była na nią bardzo zła za cały związek, była zła, bo przeczuwała jak to się skończy. Nie oznacza to jednak, że kochała córkę mniej. Mało tego, przecież Agata była już kobietą, a ona martwiła się o nią jak o małe dziecko. Nie chciała być jednak nachalna w stosunku do niej, nie wiedziała co zrobić, jak pogodzić się z córką.

Był dokładnie środek tygodnia, kiedy Agata uświadomiła sobie w jak beznadziejnej sytuacji się znajduje. Dopiero co skończyła studia, nie ma pracy. Jak dotąd nie odkryła w sobie też żadnego znaczącego talentu. Jej życie prywatne również zawodziło. Jakby nie spojrzeć - w każdej sferze życia była ofiarą, ponosiła klęskę. Tego dnia było dosyć chłodno. Nie miała pomysłu na to, co może dziś porobić. Zdecydowała się pójść na spacer do pobliskiego parku. Założyła brązowy, stary sweterek, jeansy. Nie zrobiła nawet makijażu. Po prostu wyszła ze swojego zamczyska, azylu w którym skrywała się przed światem. Gdy dotarła do parku i usiadła na ławeczkę zaczęła swoje rozmyślania. Postanowiła wytrwać we złożonej sobie obietnicy - nie płakać za nim. Na razie udawało jej się to. Myślała też o byłej przyjaciółce, która teraz pewnie wyleguje się na odległych od Polski plażach.

- Chciałabym... żeby w moim życiu wreszcie coś szło po mojej myśli. Muszę temu pomóc... Znaleźć pracę, znajomych, odnaleźć zamiłowanie i hobby... Wreszcie najbardziej pusta zachcianka - czuć się piękną. Gdyby tak... Zacząć wszystko od początku? Pozbyć się starej, źle nastawionej do życia Agaty, którą znają wszyscy? Poskładać układankę od początku?

Taki rozmyślania poczyniła dziewczyna. Nagle jej serce zabiło mocniej, usta rozciągnęły się w niepewnym uśmiechu.

- Może tak... Wyjechać?

To była myśl. Jak nigdy szybko, praktycznie bez zastanowienia podjęła decyzje. Zdecydowanym krokiem pośpieszyła do domu, by obmyślać plan przeprowadzki...

Ten tekst odnotował 18,260 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.9/10 (4 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (1)

0
0
Bardzo mi się podobało to opowiadanie takie inne , brak wątków erotycznych ma swój plus. co do poprawności tekstu nie widzę żadnych błędów. Pisz dalej 😛
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.