Masażysta (II): Trzech budrysów
25 kwietnia 2009
Masażysta
Szacowany czas lektury: 9 min
Przez pewien okres czasu chodziłam do masażysty, bo zwichnęłam nogę w kostce. Masaże odbywały się w jego prywatnym domu, gdzie miał świetnie urządzoną małą siłownię.
Rzeczywiście, nogę rozmasowywał mi systematycznie, ale na pewnym etapie przeszedł na rozmasowywanie całego ciała kończące się między nami wspaniałym zbliżeniem. Wynikało to między innymi z tego, że Janek jest dużym, dobrze zbudowanym młodym mężczyzną a ja drobną kobietą.
Ale pewnego dnia w siłowni Janka, oprócz niego pojawiło się jeszcze dwóch, tak samo dobrze zbudowanych młodych mężczyzn, Adam i Marek. Janek przedstawił ich jako swoich kolegów z branży, informując przy tym, że od dziś wszyscy trzej będą się zajmować mną jednocześnie, po czym za chwilę przyniósł cztery szklanki z drinkiem, proponując toast za nową znajomość. Oczywiści panowie zaproponowali bruderszaft i poznałam smak ich ust, nie powiem, całowali pięknie. W tym momencie nie zwróciłam jeszcze uwagi na to, że szklanki są kolorowe, każda innego koloru, moja ciemno niebieska.
Po wypiciu prawie całej szklanki, jak zwykle rozebrałam się i poszłam do wanny, przyszedł Marek i dłuższą chwilę rozmasowywał mnie w ciepłej wodzie, po czym uznał, że dosyć, poprosił abym wyszła i przeniósł mnie na stół. Tam pozostali panowie rzeczywiście się mną zajęli, każdy miał swój fragment, ich ręce chodziły jak w zegarku, o dziwo, wiedzieli co który ma robić i nawzajem nie przeszkadzali sobie. Kończąc masaż wzięli przyniesiony przeze mnie balsam do ciała i równo nabalsamowali. Te wszystkie ich zabiegi spowodowały, że byłam wyjątkowo podniecona, zakładając, że oni skończą i zostanę z Jankiem. Ale okazało się, że jest inaczej. Taką nabalsamowaną owinęli w ręcznik, wziął mnie Adam na ręce i zaczął nieść na górę, okazało się, że do sypialni, położył ostrożnie na łóżku, informując, że od dziś, na zakończenie masażu będziemy się pieścili w trójkę. Widząc ich dzisiaj w siłowni, w pewnym momencie przeszło mi przez myśl, że może się to tak skończyć, ale nie przypuszczałam, że tak od razu.
Spojrzałam na Janka, oczekując jakiegoś wyjaśnienia, ale on, bez zająknięcia poinformował mnie, że pierwszy jest Marek - "klasycznie", on jest drugi - "od tyłu", a Adam jest trzeci w pozycji "na jeźdźca". Nie zdążyłam ochłonąć po tym, co Janek powiedział, a już Marek się do mnie dobierał. Podłożył mi poduszkę pod biodra i rozsuwał na boki nogi, mówiąc - "podnieś". Prawie odruchowo uniosłam je do góry, a on już we mnie wchodził. Owszem, Cipka była mokra po tym ich masażu, ale rozmiar jego pałki był też słuszny. Toteż zaczęłam jęczeć, gdy on systematycznymi pchnięciami wbijał się we mnie. Ja już czułam pełne wypełnienie, a on jeszcze się we mnie wbijał.
Ale nie ukrywam, że wraz z tym wbijaniem narastało podniecenie, Cipka robiła się coraz przychylniejsza. Janek z Adamem przyklęknęli po bokach. Janek chyba wyszedł z założenia, że jego pałkę już znam, więc zajął się moimi piersiami, pieszcząc je i całując, natomiast Adam chwycił moją głowę od dołu i obracając ją w swoją stronę nakierował na swoją pałkę. Mając wolną rękę od jego strony lekko ją chwyciłam i wprowadziłam do ust. Nie da się ukryć była duża, ale Adam powoli ją wsunął i jeszcze wolniej wysunął, chyba po to, abym się nim lepiej delektowała. Toteż ruszyłam natychmiast językiem drażniąc jego dziurkę. Zaskoczyło na chwilę, ale znowu zaczął napierać i tym razem już wszedł mocniej.
W ten sposób zaczął się pierwszy odlot. Marek systematycznie ładował mnie w Cipkę, Adam chwyciwszy przemienny rytm, wpychał się w moje usta, a Janek jedna ręką ściskał jedną pierś, druga miał w ustach drażniąc brodawkę językiem. Nie wiem, czy jest jakaś dziewczyna, która by taki odjazd wytrzymała długo. Gdy Marek zaczął dochodzić do swojego szczytu, ja wyrzuciłam ręce na boki, odlatując w pełnej ekstazie. Marek też przez chwilę zamarł w bezruchu, dopiero po dobrej chwili wysunął się ze mnie. Ja jeszcze w pełnych emocjach sięgnęłam po szklaneczkę, pociągnęłam kilka łyków, dopiero wówczas wstałam i poszłam się umyć.
Wracając, ponownie pociągnęłam kilka łyków i spokojnie położyłam się na łóżku, czekając na Janka, ale on spokojnie powiedział, że musimy jeszcze poczekać na Marka, który się myje. Rzeczywiście, po chwili przyszedł Marek, można powiedzieć prosto z wody, świeży i pachnący.
Obaj z Jankiem położyli się na łóżku, Marek wysoko przy wezgłowiu, prawie siedząc, szeroko rozsunął nogi i stosownym gestem wskazał mi, że mam się odwrócić i wziąć jego pałkę w usta. Był krótko, po zbliżeniu ze mną, więc jego pałka była jeszcze niezbyt duża. Położyłam się na brzuchu i przesuwając się do góry doszłam do jego bioder, swoje ręce rozsunęłam na boki i mając swobodne dłonie spokojnie wzięłam jego pałkę w usta, zaczynając od delikatnego oblizywania.
Po chwili Janek podsunął mi rękę pod brzuch, dając znać, że mam się unieść na kolana, jednocześnie rozsuwając mi mocno nogi na boki. Chwilę się poprawiałam, aby nie wypuścić Marka z ust i poczułam, jak jego ręka przesuwa się po moim kroczu, od Cipki do Pupci i z powrotem. Cipka była już wilgotna więc za moment ten sam ruch zrobił swoją pałką, mocno mnie podniecając, po czym pchnął, o mało nie wypuściłam Marka pałki z ust.
Pchnął jeszcze dwa razy, czułam go już w sobie bardzo dobrze, po czym spytał Marka - "Jedziemy?", Marek odpowiedział, że tak. Nie bardzo wiedziałam, co to oznacza, ale za chwilę wszystko było już jasne. Marek delikatnie, aczkolwiek stanowczo odsunął moje ręce ze swojej pałki i chwyciwszy mnie z tyłu głowy za włosy dosyć mocno docisnął tak, że moje usta oparły się o jego kość i zaczęli jazdę. Janek wbijał się we mnie od tyłu, a Marek prężąc swoje biodra, wbijał swoją pałkę we mnie od przodu. Tak znowu zaczęła się obłędna jazda, w trakcie której pałka Marka zaczęła znacząco rosnąc w moich ustach. Na szczęście Janek już zaczął dochodzić i czując obkurczające się mięśnie pochwy poczułam jego wystrzał. Marek puścił moją głowę i mogłam na reszcie wziąć swobodny oddech, padając mocno wyczerpana, ale zadowolona na łóżko.
Wzmocniło mnie dopiero kilka łyków ze szklaneczki, umyłam się i gdy już wracałam czekał na mnie Adam. Usiedliśmy przy stoliku a Adam spokojnie wyjaśnił mi, że oni zmęczyli moją Cipkę, on jej nie będzie zbyt mocno męczył, życzy sobie zajrzeć również do mojej Pupci. Spojrzałam, ale nie było nad czym się zastanawiać, wstał, położył się na łóżku i pokazał, że mam się do niego zbliżyć odwrócona plecami i zająć przysługujące mi w tym momencie miejsce na jeźdźca, ale w odwróconej pozycji, plecami do niego. Najpierw kucnęłam na nim, a czując już dobrze jego pałkę pod swoja Cipką lekko uniosłam się i trochę pomagając sobie ręką wprowadziłam ją do Cipki. Adam w tym momencie zrobił kilka ruchów prężąc biodra, aż oboje poczuliśmy, jak Cipka puszcza swoje soki namiętności. Czując, że mam już mokro ponownie uniosłam biodra a Adam ustawił pałkę pod Pupcią. Ja zaczęłam się opuszczać, a gdy trochę opornie minęłam już pierwsza bramkę, wręcz wpadłam, pochłaniając ją w całości. Czułam ją wyjątkowo mocno. Adam zrobił kilka ruchów, abym się lepiej usadowiła, za moment koledzy pomogli mi wyprostować nogi. Klasyczny siad płaski tylko na niezłej pałce. Adam dodatkowo chwycił moje biodra, mocno dociskając mnie do siebie.
Deklaracja Adama, że życzy sobie pieścić się ze mną w tej pozycji była dosyć złudna. Adam chwycił mnie za ramiona i pociągnął do siebie, Janek dociskając biodra i rozsuwając mi nogi na boki pilnował, aby jego pałka siedziała głęboko w mojej Pupie. Włączył się Marek, przełożył moje ręce do góry i przypiął się do moich piersi, liżąc je. Podniecona całym układem, mocno czując pałkę Adama w Pupie i ssaniem moich brodawek przez Marka nie zwróciłam uwagi na Janka, a ten, nie wiem skąd znalazł się między moimi nogami, trzymając w ręku pokaźnej wielkości silikonowego penisa. Przystawił mi go do ust, mówiąc - poliż, za chwilę będzie Twój. Odruchowo wyjęłam język, polizałam, po czym ułożył go ładnie w samej dziurce i zaczął wciskać. Jęczałam i czułam każdy pchnięcie, ale jednocześnie czułam jak moja Cipka puszcza soki, wyrażając przez to swoja akceptację.
Doszedł do oporu po czym dał znać Adamowi i rozpoczęli wspólny taniec. Adam podrzucał swoje biodra wypychając mnie do góry, Janek dociskał swoją pałką w dół, Marek wręcz gryzł moje brodawki. Im dłużej to trwało, tym bardziej mój jęk przechodził w krzyk zadowolenia, uniesienia i ekstazy.
Tak zakończył się pierwszy masaż z udziałem Trzech Masażystów. Kilka następnych było bardzo podobnych, tylko zmieniała się kolejność partnerów. Ale taki układ nie do końca mi odpowiadał, więc zarządziłam zmianę "dekoracji". Ponieważ ja lubię pozycję "od tyłu", to powiedziałam Panom, że od następnego razu, najpierw jest ta pozycja, a dopiero później wszystko inne.
Tak też się stało, gdy przychodzę, idę do wanny, po tym na stół "operacyjny", a dopiero później do sypialni. Oni wchodzą we mnie jeden po drugim "ładując mnie, ile mogą". Tę sztafetę bardzo lubię. Jest to dla mnie odlot niesamowity, przy pierwszym już łapię orgazm, a następni go jeszcze potęgują. Po tym powitaniu jest przerwa na moją kąpiel a następnie zaczyna się dalszy ciąg pieszczot, ale to już ich sprawka.
Od tego momentu moi Masażyści też zmienili styl. Najpierw jestem pieszczona poprzez dotykanie, całowanie, masowanie, całowanie Cipki, lizanie Pupci. Gdy tak mnie już rozniecą zaczynamy zbliżenie w układzie jednoczesnym, to znaczy jeden z nich siada na krawędzi stołu, ja siadam Pupcią na nim, a dwaj pozostali wchodzą w moją Cipkę od przodu.
W pierwszej chwili nie wiedziałam jak to ma wyglądać, ale gdy mi pokazali i zaczęłam nadziewać się na pałkę jednego z nich poczułam coś niesamowitego. Coś grubego wchodziło we mnie, wypełniając mnie wewnątrz całą i powodując, że pałkę czułam niesamowicie mocno.
Po chwili razem z tym, na którym siedziałam lekko odchyliliśmy się do tyłu po to, aby dwaj pozostali mogli się do mnie zbliżyć. Jeden wziął jedną nogę, drugi drugą, podnieśli je do góry i na boki, tym sposobem mieli swobodne wejście w moją Cipkę.
No i wchodzili, tyle tylko, że nie było to takie łatwe, bo w przestrzeni brzuszka już znajdowała się jedna pałka. Toteż gdy wchodził we mnie od przodu myślałam, że oszaleję. Każde jego pchnięcie to było rozpieranie się i zdobywanie głębokości, aż w pewnym momencie ja już czułam opór, a on jeszcze napierał. Gdy miałam już obie pałki w sobie zaczynała się jazda, ten z przodu dociskał mnie, a ten z dołu odpowiadał. Po kilku ruchach moje podniecenie osiągało szczytów i zaczynałam krzyczeć w pełnym orgazmie. Nie zdążyłam ochłonąć, a wchodził drugi, było już trochę łatwiej, bo Cipka się trochę rozluźniła, ale nie do końca i gdy kończąc zaczynał wlewać we mnie swój płyn namiętności, ja odlatywałam w przestrzeń całkowitego uniesienia.
Tego się wręcz nie da opisać, jak poziom podniecenia powoduje mgłę na oczach, szum w uszach a z ust wydaje się jeden ciągły jęk zadowolenia.
Gdy drugi skończył i wysunął się ze mnie, ja wysuwałam się z tego trzeciego, po czym obracałam się na brzuch i kładłam na stole, a on ponownie wchodził w moją Pupcię doładowując swój płyn namiętności. W Pupce też się takie ładowanie bardzo dobrze czuje.
To była wersja pieszczot jednoczesnych, ale były też pieszczoty po kolei z każdym, jakie może kiedyś Wam opowiem.
Podsumowując, powiem tak, gdy w seksie dasz sobie "popalić", problemy dnia codziennego widzi się w zupełnie innych kolorach.