Masaż kręgów i nie tylko

25 kwietnia 2009

Szacowany czas lektury: 10 min

Skosiłam w ogródku trawę i pobolewał mnie kręgosłup więc poszłam do Pana Doktora, który skierował mnie na masaże do takiego specjalnego ośrodka tzw. odnowy biologicznej. Przepisana mi kuracja polegała na kąpieli perełkowej w wannie o odpowiedniej temperaturze, mającej za zadanie szczególnie rozluźnić moje plecy oraz na klasycznym masażu ręcznym wykonywanym przez masażystę. Tyle tylko, że ten masaż ręczny odbywał się na tzw. krótkim i wąskim stole. Co to oznacza. Jest to krótki stół, mieszczący średniego wzrostu osobę od bioder do głowy. Natomiast jest on usytuowany w klatce rehabilitacyjnej. Pacjent kładzie się na stole, a masażysta zapina mu na ręce i nogi opaski, które połączone są z linkami obciążonymi z drugiej strony.

Masażysta założył mi na obie ręce, na wysokości nadgarstka taką opaskę zapinaną na rzepa z kółeczkiem. Taką sama opaskę założył mi na nóżki powyżej kostek.

I w momencie, gdy się już na tym stole ułożyłam na pleckach, to masażysta brał ze zwisających w klatce linki i wpinał po kolei w oczka przy opaskach, a następnie z drugiej strony lekko je obciążał, przy czym zarówno rączki jak i nóżki były odciągnięte na bok, ale dosyć mocno do góry. Taki układ ciała dawał możliwość swobodnego masowania rączek i nóżek oraz całego przodu. Analogicznie było, gdy przyszło do masowanie w pozycji na brzuszku. Tak samo rączki i nóżki były porozciągane lekko na bok, w pozycji na pająka.

Ponieważ w kąpieli byłam nago, to Pani owijała mnie tylko w duży ręcznik i tak przechodziłam do pokoju masażu, abym nie była skrępowana. Pokój masażu miał wyjątkowo intymną atmosferę, mocno przyciemnione światła ograniczające możliwość rozróżniania szczegółów, w kącie palące się kadzidełko dający nieznaczny podniecający zapaszek oraz wyciszoną muzyczkę.

Ja jestem osobą wyjątkowo otwartą i kontaktową, po krótkim czasie, nawiązałam pewien poziom zażyłości z Panią, która obsługiwała mnie w kąpieli oraz z dwoma Panami masażystami, którzy mnie obsługiwali.

Masaż rozpoczynał się w pozycji na plecach, poprzez masowanie rąk, szczególnie ramion, nóg, szczególnie ud, oraz klatki piersiowej i brzucha. Masując klatkę piersiową Panowie masażyści wykazywali się wyjątkową kulturą w masowaniu piersi, tak samo jak bardzo subtelnie masowali podbrzusze, szczególnie w okolicach wzgórka łonowego.

Po trwającej już dłuższy czas kuracji, w pewnym momencie, masując moje plecy, jeden z masażystów skupił się na kręgach szyjnych, a drugi na kręgach lędźwiowych. Nieopatrznie osunęła mu się ręka niżej kości ogonowej i trafił z rączką w sam rowek. Ja próbowałam wykonać jakiś ruch obronny, ale nie miałam żadnej możliwości, bo będąc w pozycji pająka nie miałam możliwości ruchu, masażysta jednak nie był zbyt natarczywy i swoja rękę wycofał. Panowie masaż dokończyli, wypięli mnie z linek i wyszli z pomieszczenia. Gdy się zebrałam i wyszłam do szatni ich już nie było.

Zorientowałam się, że sytuacja jest trudna. Bo z jednej strony wyjątkowo profesjonalne zabiegi, dające mi ulgę w kręgach, a z drugiej strony bardzo wyraźna prowokacja. Ale postanowiłam przeczekać i zobaczyć, jak rozwinie się sytuacja dalej.

Ale sytuacja powtórzyła się za kilka dni, tyle tylko, że tym razem Pan masażysta nie był tak ustępliwy i jego ręka długo drążyła rowek pomiędzy moimi pośladkami, aż w końcu jego palec wślizgnął się w moją dziurkę. Próbowałam się bronić, ale pierwszy masażysta dosyć mocno przytrzymywał moje biodra, a czym mocniej ruszałam biodrami, tym głębiej wsuwał się palec masażysty. Aż osiągnął krawędź szyjki w Cipce, a mnie ogarnęło błogie uniesienie namiętności.

Poddałam się już jego ruchom, które po upływie chwili czasu spowodowały wysoki stopień podniecenia obrazowany głębokimi oddechami, aż doszło do szczytowego uniesienia. I na tych pieszczotach w tym momencie się skończyło. I znów jak poprzednio, zanim się pozbierałam, już ich nie było.

Przy następnej wizycie stwierdziłam Panom, że nie przypominam sobie, aby tego rodzaju masaż wchodził w zakres mojej kuracji. Panowie natomiast spokojnie odpowiedzieli, że zakres kuracji w każdej chwili można zmienić i przystąpili do przewidzianego planem masażu. Ale tym razem panowie postanowili odwrócić pozycje, najpierw plecy, przy których zachowywali się wyjątkowo grzecznie, a następnie przód, gdzie byli już nie tak grzeczni, a zakres pieszczot był bardzo szeroki.

Jeden pieścił Piersi, drugi pieścił Cipkę i zmiana, aż w końcu jeden przyssał się do moich Piersi, a drugi do mojej Cipki, buszując językiem w jej wnętrzu. Nie wytrzymałam i puściłam soki namiętności osiągając wysoki poziom satysfakcji.

Następna wizyta i jakby powrót do poprzedniego stanu. W tym momencie byłam jakby zdezorientowana, ale po wyjątkowo rzetelnym i mocnym masażu pleców i kręgów zaczął się masaż Pupci, jednak tym razem palec masażysty penetrował głębie tej jamki. A ponieważ ręce miał nakremowane, nie miał większych trudności, aby mocno pieścić tę dziurkę. Gdy jeden przestał, drugi zaczął penetrować głębie Cipki, a gdy osiągnął obrys szyjki, ja osiągnęłam duży stan podniecenia. Jednocześnie drugi włączył się do Pupci i tak doprowadzili mnie do dużego odlotu.

Kolejne spotkanie i następny krok na przód. Po rozmasowaniu przodu jeden z Panów przyssał się do moich piersiątek, a drugi wszedł w moja dziurkę, zanurzając swoja pałkę we mnie. A ponieważ była słusznego rozmiaru wypełniła moją Cipkę w całości, powodując nie mały ucisk na szyjce. Nie trzeba było długo czekać, szczyt osiągnęliśmy oboje.

Ale to był wymasowany tylko brzuszek. Praktycznie automatycznie Panowie położyli mnie teraz na brzuszku i zaczęli masowanie pleców i kręgosłupa. W tym masażu jeden z Panów zsuwał się coraz niżej, aż stanął za mną, mocno się pochylił i przeciągnął swoje ręce po mnie od góry do dołu, a jak już był na dole, to delikatnie rozsunął mi pośladki i swoim instrumentem zaczął zwiedzać przestrzeń mojej Pupci. Ja w pierwszej chwili spróbowałam naprężyć się, ale efekt tego był wręcz odwrotny, bo On momentalnie naparł i już był w środku. Stojąc wygodnie za mną systematycznymi ruchami pogłębiał swój stan posiadania, aż po chwili był już cały we mnie.

A ponieważ jego argument był mocno nakremowany, teraz swobodnie poruszał się to w przód, to do tyłu prawie wychodząc, to znowu wprzód, to do tyłu. Widać było podczas tych ruchów jak moja Pupcia pracuje, ale również widać było, że za każdym jego wejściem, ja osiągam wyższy poziom podniecenia, do momentu, kiedy zupełnie mnie wypełnił.

Panowie jak zwykle wyszli, a ja długo zbierałam się do wyjścia.

Aż przyszedł ostatni dzień zabiegów. Podświadomie czułam, że może się coś zdarzyć, ale nie byłam w stanie niczego przewidzieć Trochę zdziwiłam się, że Panowie położyli mnie na brzuchu, masując i rozcierając mocno plecy i kręgosłup. Użyli do tego jakiegoś nowego preparatu, który powodował jakby większą elastyczność kręgów. Ale co było zastanawiające, wszystko robili wyjątkowo delikatnie i subtelnie, jakby nie było wcześniejszych dni. Stwierdzili, że koniec i położyli mnie na plecach masując brzuszek. Byłam tak zaaferowana tym obrotem sprawy, że nie zauważyłam trochę inaczej napiętych linek. Seans się powtórzył. Panowie bardzo delikatnie i subtelnie masowali cały mój przód. Nie da się ukryć, że po tylu dniach sam już masaż przez nich wykonywany był dla mnie podniecający. Zdziwiło mnie tylko, że czynności w obszarze dolnej części brzuszka są wykonywane jakby bardziej dokładnie, ale bez przekraczania określonej granicy.

Po dłuższym masowaniu nastąpiła przerwa i było wiadomo, że zabieg się skończył, a pomimo to Panowie nie uwalniają mnie z uprzęży, tylko coś przy niej majstrują. No i zaczęło się. Zamiast mnie wypiąć Panowie zaczęli tak napinać linki, że moje rączki poszły do góry, a ja znalazłam się prawie w pozycji siedzącej. Ale za moment zaczęły naprężać się również linki na nóżkach powodując, że zaczęły się one unosić do góry, ale w pozycji mocno od siebie odsuniętej. Gdy już moje nóżki były odpowiednio wysoko, wówczas Panowie zaczęli ciągnąć wszystkie linki jednocześnie, a ja cała, w takiej pozycji półsiedzącej za moment zawisłam nad stołem i to dosyć wysoko. Długo nie mogłam zorientować się, po co to wszystko, bo pozycja nie była najwygodniejsza. Ale za chwile już się wszystko wyjaśniło.

Do pomieszczenia wszedł wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna, rozpiął szlafrok a moim oczom ukazał się jego argument, nie do pozazdroszczenia. Mężczyzna ten położył się na stole.

W tej pozycji było widać, że jego argument, sięga długością prawie do pępka, a gruby prawie na dwa palce. Teraz już było wiadomo, że ten argument jest dla mnie. Próbowałam bronić się rzucając się biodrami, ale to nie zdało się na nic. Wisiałam nad nim, a z racji tej, że nóżki moje były rozsunięte na bok, całe moje krocze było w tym momencie do jego dyspozycji. Przybysz ustawił swój argument pionowo, widać było, że jest to nie byle jaki argument. Zaprzyjaźnieni Panowie złapali mnie w swoje ręce i odpowiednio sterując ustawili, ale o dziwo, nie Cipką, ale Pupcią nad tą pałą. Lekko pochylając się sama zobaczyłam, co mnie czeka. Wiedząc, że nie ma już innego wyjścia, patrząc na jednego z masażystów tylko powiedziałam "Dużo kremu".

I rzeczywiście, usłuchał mnie, sięgnął gdzieś na bok, wziął jakąś tubkę z kremem i wycisnął ją na stojącą pałę, po czym bardzo powoli zaczęli mnie opuszczać. Gdy moja Pupcia oparła się na tej pale, widać było znaczącą różnicę rozmiarów i widać było, że wejście tej pały do mojej Pupci nie będzie takie łatwe. Panowie jakby zluzowali linki i zaczęło się pasjonujące widowisko połykania pały przez moją Pupcię.

Nikt mnie nie naciskał, tylko ja sama, pod ciężarem swojego ciała najpierw jakby oparłam się o tę pałę, widać było bardzo duże naprężenie mięśni Pupci, a następnie jej przyzwolenie i pała zaczęła się we mnie zanurzać. Szło to bardzo powoli, ja próbowałam jakby sobie pomóc ruszając biodrami, ale na niewiele się to zdało. Jedynie tylko syczałam i jęczałam, ale o dziwo, ani przez moment na mojej twarzy nie pojawił się grymas bólu. Po dobrej chwili dobrnęłam do końca, oparłam się na biodrach tego partnera i tylko jęknęłam "Głęboko".

Teraz do akcji ruszyli "moi wielbiciele", czyli masażyści, najpierw jeden, a po nim drugi. Ponieważ całe moje krocze było wysunięte lekko do przodu, nie mieli problemów, aby sięgnąć po moją Cipkę. Ale to nie było takie łatwe. W środku siedział "Grubas" i wypełniał prawie całą przestrzeń. Tym nie mniej pierwszy z nich podszedł do mnie, najpierw dłuższą chwilę swoją pałeczką łechtał mnie, a jak już odpowiednio mnie wyczuł i się ustawił, mocno pchnął. Ja to wszystko widziałam, byłam przygotowana, a jednak gdy pchał się we mnie z ust moich wydostał się głośny krzyk, ale znowu nie był to krzyk bólu, ale jakby krzyk zadowolenia, że pomimo tamtej pały Ten się też zmieścił. To wejście nie było takie proste, ale równe i systematyczne ruchy spowodowały, że po chwili mój masażysta już siedział we mnie. I za moment już nie było wątpliwości, że nie tylko, dał radę wejść odpowiednio we mnie, ale że jest to dla mnie duże podniecenie, bo po moim kroczu zaczął spływać płyn rozkoszy.

Widać było, że ta rozkosz narastała, bo ja cała w pewnym momencie zaczęłam drżeć i łkać, aż w końcu rozległ się potężny krzyk mojego orgazmu.

Chcąc utrzymać mnie w tym stanie panowie szybko zamienili się i drugi, jakby z nowymi siłami dobijał się do mojej szyjki. Nie na darmo. Rzeczywiście Ja jęczałam i piszczałam na wszystkie strony, a on wchodził i wchodził, aż znowu razem z dużym krzykiem osiągnęłam swój szczyt. Tym razem już po całym moim ciele przelatywały drgawki rozkoszy, których nikt nie hamował. Tak zaspokojona oparłam się głową na ramionach tego partnera. Drugi z panów w tym momencie poluzował trzymające moje ręce linki i je wypiął. Mogłam już swobodnie oprzeć się o tego partnera, ale cały czas siedziałam jeszcze na tym trzecim. Wreszcie i te drugie linki zostały zluzowane i wypięte z moich nóg.

Ale co z tego, skoro ja nie miałam siły na nich stać. Panowie pomału zdjęli mnie z tego trzeciego, on wstał i zanim się zorientowałam, już leżałam brzuchem na stole, bo ten trzeci też musiał skończyć swój akt. Więc podszedł do mnie, mocno rozsunął pośladki. Pupcia już się zamknęła, więc proceder wchodzenia zaczął się od początku. Ale tym razem już było zdecydowanie lepiej i szybciej. Wszedł we mnie, a ja znowu nie powiedziałam, nic innego tylko "Głęboko". Niestety, mój partner na to nie zwracał uwagi, co rusz, to się wysuwał, to z całą mocą we mnie wchodził. Ale za każdym razem, jak on wchodził we mnie, mnie jakby robiło się milej, bo nic tylko powtarzałam "Głęboko". Aż w pewnym momencie była zabawna sytuacja, bo mój partner powiedział "Głębiej już nie mogę", jednocześnie wylał we mnie wszystko, co miał. Ja poczuwszy w sobie jego życiodajny płyn jakby z niedosytem stęknęłam "Dużo".

Partner mój szybko wycofał się i jak poprzednio, wszyscy szybko opuścili to pomieszczenie. Ja, wyczerpana, ale mocno usatysfakcjonowana, pomału zebrałam się i wyszłam do szatni.

A tam absolutne zaskoczenie. Trzy obłędne kosze pięknych pąsowych róż.

No cóż, jeżeli masaż to właściwy, dający ulgę choremu miejscu i trochę innych doznań też.

Prawda - nie prawda, nie jest to wcale ważne, róże, pomimo, że zasuszone i tak są piękne.

Ten tekst odnotował 19,042 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 4.66/10 (13 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (0)

brak komentarzy

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.