Kuzynka Agnieszka (II)
25 kwietnia 2009
Kuzynka Agnieszka
Szacowany czas lektury: 9 min
Minął ponad miesiąc i znowu jest poczta elektroniczna od Agnieszki - czy masz chęć na przejażdżkę w dniu tym i tym. Chęć miałam i rzeczywiście pasował mi termin, więc nie było problemu, aby się spotkać. W umówionym dniu, tym razem był to piątek, przyjechałam do niej, przebrałyśmy się w "służbowe ubrania" i o umówionej godzinie pojechałyśmy "na kwaterę". Tam po pary minutach dołączyli do nas Igor i Wala, ponownie wypiliśmy po drinku i poszliśmy wszyscy do sypialni. Umówiłyśmy się z Agnieszką, że jeżeli będzie taka możliwość, popróbujemy poprowadzić ten wieczór w równoległych "działaniach", zaczynając od pozycji na jeźdźca.
Po wejściu do sypialni rozebrałyśmy się, sprawdziłyśmy jaki jest stopień gotowości naszych partnerów, oba "dyszle" były gotowe do zaprzęgu i zaproponowałyśmy uzgodnioną pozycje. Tym razem ja zaczynałam od Igora, a trzeba przyznać, że ma ten swój "dyszel" stosowny. Ułożył się w odpowiedniej pozycji, ja usiadłam na nim, uniosłam biodra, on przytrzymał swoja pałkę w moim gniazdku i zaczęłam się wolniutko opuszczać. Owszem, Cipka była mokra, ale nie była przygotowana na "aż" takiego gościa, więc wpuszczała go wolniutko. Ja jęczałam, czując, jak jestem wypełniana. To rozpieranie się pałki wewnątrz Cipki było niesamowite, a gdy już doszedł do szyjki i zaczął na nią napierać zaczęłam jeszcze mocniej jęczeć z powodu osiągniętego podniecenia.
Igor trzymał mnie mocno za biodra, a gdy wyczuł opór na szyjce, postanowił tym bardziej mnie podniecić, wyprężając swoje biodra do góry. W pewnym momencie usłyszałam, jak również pojękuje Agnieszka i nie wiem, czy jej pojękiwania mnie podnieciły, czy moje ją, ale nastąpił moment, w którym panowie jednocześnie podrzucali nas do góry, a my opadając, coraz mocniej wbijałyśmy się na ich pałki. Ich ruchy były coraz szybsze, nasze pojękiwania coraz głośniejsze, aż przyszedł moment spełnienia i poczułam jak strzela we nie strumień jego spermy, potwierdzając to wyjątkowo głośnym jękiem.
Opadłyśmy obie na łóżko zadowolone z "przejażdżki" i wspólnie dłuższą chwilę odpoczywaliśmy. Po toalecie panowie poszli do pokoju i przynieśli nam szklaneczki z drinkiem, każde z nas łapczywie wypiło i dalej trwała "sjesta". Ale Agnieszka miała chęć jeszcze się napić, więc wysłała panów po następnego drinka. Czekając, aż przyjdą usiadłyśmy na brzegu łóżka. Panowie podeszli, podali nam szklaneczki, ale w tym momencie okazało się, że ich pałki są na wysokości naszych ust. Więc popiłyśmy ze szklaneczek, panowie je odstawili, a my dopięłyśmy się do tych pałek. Nie były jeszcze nastawione zbyt bojowo, więc swobodnie mogłyśmy je pieścić. Tym razem mnie przypadł Wala. Położył mi ręce na ramionach, a ja trzymając w swoich rękach jego pałkę regulowałam głębokość jej w moich ustach oraz wysuwając intensywnie ją oblizywałam, starając się szczególnie swoim języczkiem trafić w jego dziurkę.
Na efekty takich pieszczot nie trzeba było zbyt długo czekać, pałeczki panów osiągnęły stosowną twardość, aby wejść w nasze Cipki. Toteż położyłyśmy się na łóżku dając możliwość im wejścia w nas. Wala najpierw się ze mną trochę drażnił, popieścił łechtaczkę, po czym zsunął się i wszedł we mnie wbijając się z całej siły. Cipka moja należy do tych małych i wąskich i pomimo, że już wcześniej była rozpychana, stawiała jego pałce znaczący opór. Każde jego pchnięcie czułam bardzo mocno, jakby chciał przebić mnie na wylot. Aż przyszedł moment pełnego podniecenia i poczułam jak spełnia się obłędna namiętność. Niedługo po mnie dojrzała też Agnieszka i obie chwile odpoczywałyśmy, kiedy panowie poszli ponownie napełnić szklaneczki.
Korzystając z chwili, że ich nie ma zapytałam Agnieszkę, czy mogę zostać na sobotę i zaprosić ich sobie na wieczór. Agnieszka nie widziała przeszkód, więc gdy przeszli, poinformowałam ich, że przyjechałam na cały weekend, więc zapraszam ich jutro na spotkanie. Popatrzyli po sobie, coś bąknęli między sobą, czego nie zrozumiałam, ale zgodzili się. Można powiedzieć, w ten sposób skończyłyśmy to spotkanie, ja mając w perspektywie następne. Pojechałyśmy do domu, poszłyśmy spać, a po śniadaniu kontynuowałyśmy życie rodzinne. Poszłyśmy z Agnieszka do jej teściów po córkę i spędziłyśmy z nią praktycznie cały dzień.
Wieczorem, o stosownej godzinie ja ubrałam się i pojechałam na "kwaterę". Panowie już czekali i razem weszliśmy do mieszkania. Chwycili mnie mocno za pośladki popychając do przodu, ale ich szybko ostudziłam, mówiąc, że mamy dużo czasu, nigdzie nie musimy się spieszyć, a dzisiaj to ja chcę zobaczyć, czy oni umieją pieścić się z Kobietą. Zrozumieli to odpowiednio i zaczęliśmy, jak zwykle od drinków, następnie przeszliśmy do sypialni, gdzie pozwoliłam panom się rozebrać, ja też pozbyłam się tekstyliów i położyliśmy się spokojnie w łóżeczku.
Ten spokój nie trwał zbyt długo Ich ręce szybko zaczęły szukać stosownych miejsc. Igor położył swoją dłoń na piersiach, praktycznie przykrył je, a głaszcząc spowodował odpowiedni stopień podniecenia uzewnętrzniony postawieniem się brodawki. Zaraz się do niej przypiął ustami, jego język mocno ją drażnił, a ja zaczęłam pojękiwać z podniecenia. Ręka Wali najpierw masowała brzuszek, zsunęła się na wzgórek, a ponieważ tam mam odpowiedni fałd skórny, to go chwycił i ścisnął tak, że aż syknęłam, po czym ręka jego zsunęła się między moje nóżki, szukając wejścia do gniazdka. Wyczuł to miejsce bez problemów, bo Cipka była już podniecona i mokra, wsunął w nią palec i zaczął ją zwiedzać. Ponieważ dłoń ma odpowiedniej wielkości, to też i palec był odpowiednio długi i gruby, więc czułam go bardzo mocno.
To nie mogło trwać zbyt długo. Igor pieścił jedną brodawkę ustami, drugą ściskał palcami, Wala wyczuwszy, że cipka jest odpowiednio mokra, wysunął palec, ale tylko po to, aby za moment wsunąć dwa i odpowiednio nimi drażnić Cipkę. Efekt był taki, że za chwilę zaczęłam już jęczeć będąc bardzo mocno podniecona. Chyba to wyczuli, bo Wala uniósł się, przesunął się za mnie i po chwili poczułam, jak jego pałka, a była zdecydowanie większa niż palce, wdziera się we mnie. Wyrzuciłam ręce do góry, Igor cały czas pieścił moje piersi, a Wala wbijał się we mnie, próbując przebić się przez szyjkę. Aż przyszedł moment, ja zaczęłam już pokrzykiwać dochodząc do orgazmu, on spęczniał jeszcze bardziej i również wydobywając z siebie okrzyk triumfu strzelił we mnie wyjątkowo obficie.
Poleżeliśmy chwilę, najpierw on wstał, po chwili ja poszłam do łazienki, a gdy wróciłam czekała na mnie szklaneczka zimnego drinka, opróżniłam ją z przyjemnością i czekał Igor. Ale on chciał od tyłu, więc ułożyłam się na brzuchu, a następnie uniosłam biodra do góry, rozsuwając przy tym odpowiednio szeroko nogi. Ustawił się za mną, chwilę popieścił się przesuwając pałkę w górę i w dół, aż ją pchnął z całej siły i od razu wylądował wypełnił Cipkę w całości. Poprawił ręce na biodrach i zaczął dobijanie. Każde jego pchnięcie czułam na szyjce, a przy tym słychać było charakterystyczne klapanie naszych bioder. Na dodatek, tym razem Wala kucnął obok i wsunął obie ręce pode mnie, chwytając mnie za piersi. Poczułam skurcz w podbrzuszu i doszłam do orgazmu, natomiast Igor jeszcze kilka razy wbił się we mnie, też poczułam, jak pręży się jego pałka i strzela w rozpulchniona szyjkę, co zostało potwierdzone okrzykiem zdobywcy.
Po tej pierwszej fazie pieszczot nastąpiła dłuższa chwila przerwy i odpoczynku. Nie wiem, jak długo ona trwała, bo chwilę przykryci kocami leżeliśmy. Pierwszy wstał Igor i poszedł do łazienki, później Wala, ja na końcu. Gdy wyszłam, usłyszałam, że mam iść do pokoju. Panowie przynieśli z kuchni stołeczek, pokazali mi, że mam usiąść plecami lekko opierając się o krawędź stołu, oni stanęli po bokach pokazując mi, że ich pałki, w tym momencie jeszcze w stanie zwiotczenia, są do mojej dyspozycji. Wzięłam jedna w jedną rękę, drugą w drugą rękę i na zmianę zaczęłam wkładać je sobie do ust. Zaczęłam normalnie ssać, jak smoczki, językiem próbując drażnić ich dziurki.
To dało spodziewany efekt i pałeczki się trochę usztywniły. Wówczas oni wzięli je w swoje ręce, mnie lekko odchylili do tyłu, pokazując, że mam podtrzymywać piersi, a oni zaczęli je poklepywać. jeden z jednej strony, drugi z drugiej strony, to uderzali, to dotykali czubkiem do brodawek, to znowu poklepywali. Na chwilę przerywali, ponownie dali mi je pieścić ustami, ale już widać było, że są one nieźle usztywnione, a po chwili już prawie sztywnymi znowu zaczęli klepać piersi i dotykać brodawek, które w tym momencie były też już odpowiednio wyeksponowane.
Czując już pełnię sił w swoich pałkach panowie podnieśli mnie ze stołka, odsunęli go, wówczas zobaczyłam, że stół, o który się opierałam jest już "nakryty", czyli leżał na nim duży ręcznik, a ja miałam się na nim położyć, pozostawiając biodra poza jego krawędzią, czyli klasyczna pozycja od tyłu, ale na stole. Ułożyłam się wygodnie, nawet mi pomogli ułożyć ręce, po czym zajęli miejsce za mną pieszcząc moją Cipkę swoimi rękoma. Cipka była już odpowiednio podniecona, roniła swoje łzy namiętności. Najpierw poczułam jeden palec, jak buszuje w Cipce, ale wysunął się i przesunął na gniazdko pupy. Wówczas drugi wsunął się w Cipkę i tym sposobem dwa palce rozrabiały w moich dziurkach.
Pierwszy wysunął się palec z Cipki, za moment wysunął się też palec z pupy, ale w tym momencie czuję, że do gniazdka pupy przystawiła się pałka i napiera. Odruchowo lekko się usztywniłam, ale chyba on na to czekał, bo w tym momencie pchnął i wdarł się we mnie. Nie podnosiłam głowy, bo było to bez znaczenia, który rozpiera się w mojej pupie, faktem było, że wbijał się bardzo mocno, głośno słychać było obijanie się naszych bioder. Przyszedł moment, że pchnął bardzo mocno i poczułam strumień płynu wypełniający moje wnętrze. Jeden się wysunął, wszedł drugi, było mu trochę łatwiej, co nie oznacza, że czułam go równie mocno. To wbijanie się coraz głębiej czułam, jakby mi kto po krzyżu od wewnątrz szorował, aż poczułam, że tężeje i za chwilę wlewał się we mnie ten płyn rozkoszy, bo wypełnienie tej dziurki jest również bardzo podniecające.
Panowie pomogli mi przejść na łóżko, sami zrobili toaletę, uznając, że na dziś to koniec, bo oni muszą jutro bardzo wcześnie wstać. No cóż, ja miałam chęć na więcej, ale na chęci się skończyło, obiecali następnym razem. Poszli, ja też się umyłam i poszłam spać.
W niedzielę rano wstałam, pojechałam do Agnieszki, zrobiłam jej krótką relację, zjadłam śniadanie i wróciłam do domu.
W tym miejscu można by to opowiadanie skończyć, bo następne były bardzo podobne. Jeśli przyjeżdżałam w sobotę, to mieliśmy jedną noc pieszczot we czwórkę, jeśli przyjeżdżałam w piątek, to wtedy w piątek pieściliśmy się w czwórkę, a z soboty na niedzielę już we trójkę.
Ale okazało się, że w tym układzie też można jeszcze coś zmienić, ale to już następne opowiadania.
I jeszcze jedno standardowe już stwierdzenie. Opowiadanie moje jest prawdziwa relacją moich osobistych doznań i przeżyć. Jakakolwiek zbieżność faktów lub sytuacji jest absolutnie przypadkowa i niezamierzona.
brak komentarzy