Karolina (I) - mężatka i kochankowie z Internetu
11 czerwca 2021
Niewierna Karolina
Szacowany czas lektury: 6 min
Pierwsza część opowiadania. Mam napisane 3 części, które kolejno opublikuje jeśli będzie zainteresowanie.
Karolina była 35-letnią mężatką. Z wyglądu atrakcyjna, zielonooka brunetka z długimi nogami, które latem często podkreślała ubiorem. Do tego miała naprawdę duże piersi, pozostałość z czasów, gdy miała trochę więcej ciała. Jednak pieniądze jej męża i ciężka praca na treningach zrobiły z niej bardzo seksowną kobietę. Cechowało ją teraz opalone ciało, mocny makijaż, dobry ubiór i zamiłowanie do butów na obcasie. Zawsze lubiła czuć na sobie wzrok mężczyzn dlatego była zachwycona z przemiany jaką przeszła - ze skromnej, lekko pulchnej dziewczyny w szczupłą cycatkę, którą młodsi na pewno określiliby słowem MILF.
Jej mąż również był zadowolony z przemiany swojej żony, koledzy zazdrościli takiej kobiety, można się było z nią pokazać. To, że znosił spojrzenia w jej kierunku to byłoby za mało powiedziane - uwielbiał to, że gdy szedł nią za rękę faceci podziwiali jej wdzięki. Dodawało mu to pewności siebie, przynosiło swego rodzaju dumę.
Karolina pracowała w niedużej firmie głównie odbierając telefony od klientów, większość dnia jednak spędzała na rozmowach z innymi pracownikami. Pracowała głównie z mężczyznami i czuła się w tym towarzystwie jak ryba w wodzie. Z chęcią ubierała swoje kuszące kreacje i przyjmowała pożądliwe spojrzenia.
Marcin miał 21 lat, do firmy zatrudnił się niedawno jako wsparcie IT. Podłączał ludziom drukarki, instalował oprogramowanie, dbał o sprzęt komputerowy. Był szczupłym, wysokim chłopakiem z niebieskimi oczami. Mimo całkiem dobrej prezencji był bardzo nieśmiały w stosunku do kobiet.
Od samego początku Karolina bardzo mu się podobała. Oczywiście wiedział, że jest mężatką i traktował ją bardziej jako swoją fantazję. Wiele razy wyobrażał sobie jak ta odwdzięcza mu się za pomoc z komputerem.
Kobieta nie była aż tak biegła w obsłudze komputera mimo, że była to część jej pracy i często musiała korzystać z pomocy Marcina. Ten początkowo bardzo się rumienił gdy do niego przychodziła, co bardzo ją bawiło. Flirtowała z nim dla zabawy, schylała się do jego biurka tak aby eksponować swój dekolt.
Po krótkim czasie, chłopak już na sam dźwięk stukotu jej szpilek o podłogę miał erekcję. Zdarzało się też parę razy, że po tym jak do niego przyszła musiał zaspokoić się w firmowej toalecie rozpamiętując swoją koleżankę albo patrząc na ukradkiem zrobione telefonem zdjęcia. Czuł, że to przesada jednak podniecenie było zdecydowanie większe niż zdrowy rozsądek.
Pewnego dnia Karolina poprosiła Marcina o przysługę - tym razem chodziło o jej prywatny laptop. "Wolno chodzi" - usłyszał tylko gdy spytał o to w czym w ogóle jest problem. Kobieta zaoferowała, że zapłaci za naprawę, jednak Marcin stwierdził że zobaczy najpierw co jest do zrobienia i potem się dogadają.
Gdy wrócił do domu zaczął od uruchomienia laptopa Karoliny. Faktycznie długo się włącza - pomyślał wpatrując się w ekran powitalny. Gdy maszyna w końcu się uruchomiła Marcin zaczął przeglądać co kobieta ma na komputerze. Nie powinien szukać za bardzo, jednak znowu pokusa była większa. Liczył na jakieś gorące fotki, a znalazł, jedynie zdjęcia z wakacji. Wszystkie były całkiem grzeczne. I tak zaczął je zgrywać do siebie "na pamiątkę".
Potem uruchomił przeglądarkę i tu bardzo miło się zaskoczył. W historii przeglądanych stron znalazł naprawdę sporo stron erotycznych. A więc nasza Karolinka do takich rzeczy się zabawia - pomyślał przeglądając kolejne pozycje, niektóre naprawdę ostre.
Gdy jego ręka już wędrowała w spodnie w wiadomym celu nagle zobaczył coś ciekawego - stronę randkową. Oj głupiutka Karolinko - pomyślał uradowany gdy okazało się, że kobieta skorzystała z zapisywania hasła. Bez trudu udało mu się zalogować na jej konto.
- Zobaczmy z kim to się puszczasz - powiedział do siebie otwierając wiadomości. Nie było ich dużo, pierwszy raz pisała z kimś niecały rok temu, od tego czasu pisała w sumie z 3 mężczyznami. Z drugiej strony to o 3 za dużo jak na mężatkę - pomyślał Marcin.
Zdjęcia na profilu miała bez twarzy, głównie prezentacja figury, nóg, dekoltu. Jednak po wejściu w pierwszą wiadomość zobaczył że dość szybko pokazała swoją twarz swojemu rozmówcy - 28-letniemu Sebastianowi. Potem były komplementy, flirt, flirt, flirt i... Marcin zauważył zdjęcie Karoliny, na którym ta prezentuje swoje piersi w staniku. W jej oczach jest tutaj tyle seksu - pomyślał podniecony - I jeszcze to jak przygryza wargę... Jaka suka...
Zapisał zdjęcie i przeglądał dalej podboje swojej koleżanki. Jej rozmówca szybko odwdzięczył się zdjęciem bez koszulki. Był umięśnionym, wysportowanym facetem z sylwetką której Marcin mógł pozazdrościć. Kolejne zdjęcie które wysłała było jeszcze bardziej odważne. Karolina stała na nim wypięta, bokiem do lustra. Jej piersi były już uwolnione i pięknie opadały ku ziemi. Kolejne ujęcie było w tej samej pozycji jednak tyłem do lustra.
Rany, ile bym dał żeby chwycić za ten tyłek, albo cyce - pomyślał napalony komputerowiec. Chwycił kolejny raz za swojego twardego członka i powoli zaczął się nim zabawiać patrząc na odważne pozy koleżanki z pracy. Widać nie tylko ja miałem taki odruch - uśmiechnął się do siebie w myślach widząc, że facet z którym pisała odwdzięczył się Karolinie zdjęciem sztywnego kutasa w dłoni. Chłopak "scrollował" jedną ręką korespondencję szukając kolejnych pikantnych fotek i rozmów. Internetowi kochankowie barwnie opisywali sobie, co by ze sobą robili. Oj ja też - pomyślał Marcin czytając wpis Sebastiana o tym, że wylizał jej porządnie ten tyłeczek. Niedługo potem doszedł masturbując się mocno do filmiku, na którym Karolina masuje swoją cipkę. Sporo tego było - pomyślał wycierając w chusteczkę "dowody zbrodni", które zabrudziły jego podbrzusze i krzesło.
Gdy trochę ochłonął zaczął zapisywać do siebie na dysk wszystkie rozmowy i zdjęcia, które Karolina wymieniała z mężczyznami.
Przy drugiej rozmowie (z również wysportowanym młodszym mężczyzną) stwierdził, że koleżanka oprócz ostrego sextingu i wymiany fotek chyba nie ma niczego na sumieniu. Przeglądając trzecią korespondencję zauważył jednak, że nie miał racji. Bardzo szybko pikantne rozmowy zeszły na tor umówienia się na spotkanie. Tym razem internetowy kochanek był nieco starszy od pozostałych, miał 32 lata (ciągle młodszy od Karoliny, ale w mniejszym stopniu), ale również wpisywał się w tym kobiety - sportowa sylwetka, zadbany zarost. Marcin zobaczył wpis w którym Adrian, bo tak miał na imię mężczyzna, dziękuję Karolinie za świetny wieczór i... wysłał na pamiątkę filmik. Chłopak niemal podskoczył z wrażenia, gdy na ekranie zauważył Karolinę w seksownej bieliźnie i pończochach, klęczącą na ziemi z całkiem sporym przyrodzeniem w ustach. Spojrzał na daty rozmowy. Okazało się, że ten skok w bok, kobieta zaliczyła zaledwie tydzień temu. No nieźle - pomyślał podekscytowany - ciekawe co by pomyślał jej mąż.
Gdy Marcin zgrał wszystko, co wydawało się mu interesujące do siebie, zajął się tym, co koleżanka mu zleciła. Przeinstalował system, zainstalował antywirusa. Wszystko działało perfekcyjnie. Po wszystkim położył się do spania, jednak emocje nie pozwalały mu spać. W głowie zastanawiał się jak to wszystko wykorzystać. Może ją szantażować? - pomyślał. Szybko jednak doszedł do wniosku, że jego nieśmiałość może mu odebrać mowę. W głowie kłębiły się kolejne myśli i plany, aż w końcu usnął. Śnił o koleżance z pracy, z którą na drugi dzień przyjdzie mu się konfrontować.