Kamil(a)

2 czerwca 2016

Szacowany czas lektury: 24 min

Poniższe opowiadanie jest typowym "sexual-fiction".
Jest ono wytworem mojej wyobraźni, nie mającym odniesienia do rzeczywistości.
Przedstawione sytuacje są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo do jakichkolwiek osób jest przypadkowe.

Sobotni wieczór trwał w najlepsze, godzina była jeszcze bardzo młoda, więc wstąpiłem na chwilę, do ulubionego baru. Było tu jednak jakoś pusto i cicho. Jak nigdy.

Przy stolikach siedziały, może, ze trzy pary, przy barze jedna, samotna dziewczyna i to wszystko.

Podszedłem do baru i przybiłem piątkę z Maćkiem.

- Co tu takie pustki? - spytałem

- Jest festyn w Parku, więc większość poszła tam

- Aaa... Faktycznie. Zapomniałem.

Zamówiłem piwo.

Spojrzałem na dziewczynę siedzącą trzy stołki ode mnie.

Nawet sympatyczna.

Miała blond włosy sięgające ramion. Ubrana była w białą koszulkę i zwężane jeansy oraz buty na średniej szpilce w kolorze czerwonym. Nie za bardzo w moim typie, ale na bezrybiu i rak ryba, więc nie miałbym nic przeciwko, gdyby wypiła ze mną drinka a potem... Kto to wie...

Nasze spojrzenia się spotkały. Uśmiechnąłem się do niej, a ona odwzajemniła uśmiech.

W sumie, ten wieczór mógłby być tłem do jakiejś przygody. Może nawet na ostro.

Chodziła za mną taka chęć przeżycia czegoś szalonego, niekonwencjonalnego i nieszablonowego. Wiecie: czegoś o czym wstyd innym opowiadać, ale przyjemnie wspominać.

Może...

Chociaż ta dziewczyna nie wyglądała na „łasą” ostrych balecików, to było w niej coś niepokojącego. Niepokojącego i fascynującego.

Gdy przyjrzałem się uważniej, to jako pierwsze rzuciły mi się w oczy nieco za ostre i wyraziste rysy twarzy. Mało w nich było takiej typowej kobiecej delikatności.

Taka uroda - uspokoiłem się.

Cycki wydawały się być duże, bioderka też zachęcające, nogi długie i zgrabne.

Może coś się z tego urodzi.

Sączyłem sobie delikatnie piwko wsłuchany w cichą muzykę dobiegającą z głośnika.

- Mogę prosić o ogień? - usłyszałem nagle

- Jasne, proszę - wyciągnąłem z kieszeni zapalniczkę, którą zawsze miałem przy sobie mimo że nie paliłem

- Dziękuję - odpowiedziała zaciągając się dymem

- Mogę postawić ci drinka? - spytałem.

Miałem nadzieję, że nie była z nikim umówiona.

- Chętnie - uśmiechnęła się i usiadła na stołku obok.

Zamówiłem napoje.

- Nie widziałem cię tu nigdy - zacząłem konwersację

- Tak. Przyjechałam do koleżanki

- To w takim razie, gdzie koleżanka?

- W pracy. Dziś ma dyżur. Nie chciałam siedzieć sama w domu, więc...

Miała bardzo miły głos. Taki mięciutki i lekko wpadający w ucho. Mogłaby opowiadać dzieciom bajki na dobranoc.

- To fajnie, cieszę się, że się spotkaliśmy. Jak masz na imię?

- Kamila...

- Miło mi... Darek

Prezentacja zakończona. Pierwszy krok zrobiony.

Wyszliśmy razem.

- Odprowadzę cię - zaofiarowałem się

- O, dzięki, będzie mi bardzo miło i z pewnością bezpiecznie

- To bardzo spokojna dzielnica.

Mieszkała rzeczywiście niedaleko. Zaledwie kilka minut spacerkiem.

- Dzięki. To tu.

Staliśmy przed dziesięciopiętrowym budynkiem.

- Odprowadzę cię pod same drzwi

Byłem szarmancki i jak to dżentelmen w każdym calu, musiałem to zaproponować, a przy okazji dowiedziałbym się, gdzie mieszka. Kamila zgodziła się i zaproponowała, abyśmy poszli schodami. Mieszkała niewysoko, bo na drugim piętrze.

Powoli wspinaliśmy się do góry. Ja nieco z tyłu wpatrując się w jej kształtny tyłeczek, poruszający się zmysłowo lekko w prawo, potem w lewo. To był bardzo podniecający widok. Pomyślałem, że chciałbym za niego złapać i troszkę pomiętolić te jędrne pośladki.

Nagle, na półpiętrze, Kamila stanęła, odwróciła się do mnie, objęła za szyję i zaczęła całować. Byłem trochę zaskoczony jej bezpośredniością i musiałem przytrzymać się ręką poręczy, aby nie paść na plecy.

Zaraz jednak odzyskałem rezon i włączyłem się aktywnie do pocałunku.

Nasze wargi długo były tak złączone. Nie podejmuję się jednak określić tego w minutach. Nie powiem tu nic nowego, twierdząc, że w takich chwilach czas przestaje istnieć. Każdy o tym wie.

Nagle zrobiło mi się duszno i gorąco z wrażenia. Obejmowałem swoją nową Przyjaciółkę i lizaliśmy się dość namiętnie.

Sytuacja robiła się coraz bardziej napięta, przynajmniej jeśli chodzi o moje spodnie. Byłem niesamowicie podniecony. Byliśmy mocno do siebie przytuleni, więc miałem nadzieję, że Kamila czuje jak bardzo jestem gotowy.

Delikatnie opuściłem prawą rękę i położyłem ją na pośladku Kamili. Marzenie ziściło się prędzej niż przypuszczałem. Wodziłem dłonią po jej pupie. Potem dołączyłem drugą i ugniatałem to niesamowite ciasto. Nie protestowała ani nie odsunęła mych rąk, więc może będzie chleb z tego ciasta.

Kamila tymczasem objęła mnie jeszcze mocniej. Nie przerywała pocałunku. Wręcz przeciwnie. Stał się on jeszcze bardziej namiętny. Coraz bardziej śliski. Oboje rozkręcaliśmy się i wchodzili coraz głębiej w tę toń.

Ja byłem bardzo z tego zadowolony.

Takie niesamowite i nieoczekiwane sytuacje zawsze silnie na mnie działały.

Mój członek uwięziony w slipach nie miał już chyba czym oddychać. Byłem napięty poniżej pasa, jak chyba jeszcze nigdy.

Przycisnąłem Kamilę do siebie. Lewą dłoń położyłem na jej piersi i lekko zacisnąłem. Ona nadal mi nie przerwała i nie protestowała co napełniło mnie nadzieją, że ten moment tak szybko się nie skończy.

Pieściłem więc ją więc na całego. Kamila nie miała na pod koszulką stanika, więc wyraźnie czułem kształt jej sutka. Czułem jak piersi twardnieją.

Oderwaliśmy się od siebie. Kamila zaczęła rozpinać guziczki swej bluzki i ściągnęła ją całkiem odkładając ją obok, a raczej wieszając na poręczy.

Jej piersi były takie, o jakich myślałem, że będą. Duże, jędrne, lekko opadające z dużymi sutkami i aureolami wokół nich.

Wpiłem w nie swe wargi i ssałem delikatnie, lizałem i wbijałem zęby. Niesamowita sprawa.

Zaczęliśmy się całować, a ja masowałem jej piersi. Były już sztywniejsze a sutki postawione na baczność. Moje pieszczoty zaczęły przynosić efekt.

Nagle Kamila przerwała pocałunek i lekko się ode mnie odsunęła.

- Zrobię ci loda, chcesz?

Jej głos dobiegał jakby z zaświatów. Był lekko przytłumiony i cichy. To z pewnością wina napięcia, jakie wytworzyło się między nami tu i teraz.

- Chce, bardzo chcę - odparłem, a mój głos też nie brzmiał, jak zwykle.

Rękami sięgnęła do paska moich spodni. Rozpięła go, ściągnęła je w dół, a następnie, wkładając palce za gumkę, zsunęła tak majtki.

Mój penis wyskoczył z nich, jak z katapulty. Był twardy i nabrzmiały.

Ona patrzyła przez chwilę na niego, następnie kucnęła przede mną. Wzięła go w prawą dłoń, naciągnęła skórkę odsłaniając żołądź i zaczęła składać na nim delikatne pocałunki. Muskała go ustami przesuwając wargami po całej powierzchni. Doszła do jąder i robiła z nimi dokładnie to samo.

To było niesamowite co wyprawiała..

Wreszcie wzięła go całego do buzi. Objęła wargami. Widziałem wyraźnie, jak znika w jej ustach i wynurza się, by znowu zniknąć. Uwielbiam patrzeć na ten akt. Najlepiej, gdy dziewczyna robi mi laskę, np.: przed lustrem i mam wtedy widok na większą całość. Można się czuć wtedy, jak aktor filmu nie dla dzieci.

Kamila spojrzała na mnie z dołu ciekawa mojej reakcji, ale nie przerwała.

A ja? Ja byłem w niebie. Lecę, wzlatuję ponad poziomy.

Zaczynam coraz ciężej i głośniej oddychać. Jest mi błogo i przyjemnie.

Oparty plecami o ścianę poddaję się cały tej pieszczocie. Odpływam. Normalnie odpływam. Odlatuję.

Ta dziewczyna jest naprawdę niesamowita. Jej wargi otaczają mego członka dając mu niewysłowioną rozkosz. Kamila ssie z pełnym zapałem. Jest niezła w te klocki. Naprawdę. Pełne mistrzostwo świata. To robienie loda nie ma sobie równych. Prawdziwa mistrzyni w robieniu laski.

Zamknąłem oczy.

- O tak, tak. Rób tak jeszcze. Ssij go, Mała, ssij. Obciągnij mi do samego końca. Tak. Tak... - wyrwało się z moich ust - Ssij go, tak, tak, tak, jeszcze, świetne to robisz.. Aaa...

Wczepiłem palce w jej włosy. Zacząłem delikatnie regulować częstotliwość jej ruchów.

Wszystko jednak nadal toczyło się powoli i niespiesznie.

Zatrzymałem jej głowę w miejscu. Teraz nastąpi nieoczekiwana zmiana ról.

Zacząłem poruszać biodrami i posuwać ją w usta samemu. To ja jestem teraz aktywny. Wpycham członka głęboko do jej gardła aż po jądra. Uważałem jednak żeby się nie zakrztusiła.

Spojrzała na mnie, ale poddała się temu, co robiłem.

Posuwałem ją w usta przyspieszając z każdą chwilą. Raptem zwolniłem i w żółwim tempie wsuwałem swojego fiuta w usta Kamili i przyspieszałem.

Wstała, odwróciła się do mnie tyłem napierając pupą na mojego członka. Oparła się właściwie całym ciężarem. Chwyciła za mój nadgarstek i poprowadziła moją dłoń do swych piersi.

Lewą ręką wyciągnąłem, a właściwie wyszarpnąłem, koszulkę z jej spodni, prawą wsunąłem pod nią i zacisnąłem na sutku. A po chwili dołączyłem lewą.

Pieszczę jej duże piersi od tylu, a dziewczyna rytmicznie faluje pod wpływem mej pieszczoty.

Przycisnąłem ją do siebie mocniej i całowałem po szyi.

- Podoba ci się? - spytałem, zdając sobie jednocześnie sprawę, że chyba to głupie pytanie

- Tak, tak... - wyszeptała...

Oddech jej też przyspieszył, z jej ust wyrwał się pierwszy, urywany jęk rozkoszy.

Nie przerwałem pieszczoty. Miętoliłem jej balony. Ona zacisnęła dłoń na moim żołnierzyku i potrząsała nią w górę i w dół.

Było mi dobrze. Bardzo dobrze. Jęczeliśmy już z rozkoszy oboje.

Moją prawą ręką zacząłem powoli zjeżdżać w dół. Sunąłem przez płaszczyznę brzucha aż do linii jeansowych spodni Kamili.

Odpiąłem metalowy guzik, rozpiąłem powoli zamek błyskawiczny, delektując się każdą przepływającą sekundą.

A po chwili wsuwałem palce pod jej majtki.

To znaczy: próbowałem wsunąć, bo ona złapała mnie nagle za nadgarstek i przytrzymała dłoń w miejscu. Początkowo myślałem, że właśnie tu jest postawiona granica, której przekroczyć mi nie wolno.

Pomyślałem, że może ma okres, czy coś.

Przemknęło mi też przez myśl, że trochę szkoda, ale w tej właśnie chwili zostałem wyprowadzony z błędu.

Kamila rozstawiła nogi stając szerzej i sama zaczęła prowadzić moją dłoń między nie.

Nagle poczułem coś bardzo dziwnego.

Kurde, podpaska? Ta myśl przemknęła mi pierwsza przez głowę.

Ale nie. To nie była podpaska.

Moja palce dotykały dużego penisa w stanie niesamowitego wzwodu. Niechcący zacisnąłem nawet na nim rękę. To był kutas. Normalny, duży, męski kutas, nabrzmiały, w stanie erekcji...

- Kurwa, co jest? - wyrwało mi się

Wyszarpnąłem rękę z jej spodni.

Patrzyłem osłupiały na Kamilę.

Dziewczyna, kobieta, fajna i zgrabna a tu chuj...

Ja pierdolę...

Nic a nic z tego nie rozumiałem. Musiałem mieć strasznie głupią minę.

- Kto ty, kuźwa, jesteś?

To ON? A może to ONA? To...?

Ona, bo powiedzmy, że to ona, milczała.

Zrobiłem krok w jej stronę. Złapałem za brzegi spodni i razem z majtkami ściągnąłem je w dół.

Ja pierdolę...

Penis Kamili był rzeczywiście duży, nawet muszę stwierdzić, że większy od mojego. Był dokładnie wydepilowany. Wyrastał jakby wprost z podbrzusza. I te wielkie jądra.

Fala gorąca uderzyła we mnie z siłą tsunami. Właściwie, to skamieniałem na miejscu, jak biblijna żona Lota.

Jak oniemiały patrzyłem, jednocześnie na jej cycki i fiuta.

Niesamowite połączenie dwóch, przeciwstawnych walorów.

Czułem się jakbym „odpalił” jakąś stronkę z perwersyjnymi pornosami. Tag: shemale.

Nie było to dla mnie nic dziwnego. Nie raz, nie dwa widziałem filmiki tego typu, ale tu i teraz, na żywca. Po raz pierwszy w życiu, na własne oczy widziałem shemale, a nawet byłem z nią.

Wyobraziłem sobie przez moment, jak to musi wyglądać, gdyby ktoś obserwował nas z boku.

Staliśmy oboje, z opuszczonymi spodniami i sterczącymi pałkami.

Zastanawiałem się przez moment, czy trzasnąć ja w ryja, czy może przytulić.

Kurde, ale to dziwna sytuacja.

Kamila, może Kamil i ja na schodach pomiędzy pierwszym a drugim piętrem.

Ale, co najdziwniejsze, moje podniecenie nie opadało. To było na swój sposób fascynujące.

Moje modlitwy o przeżycie czegoś niesamowitego spełniły się...

- Przepraszam - odezwała się Kamila

Powiedziała to cichutko, że ledwie ją usłyszałem. Spojrzała na mnie jakoś tak smutno

Chciała sięgnąć po ubranie i doprowadzić się do porządku.

- Zostaw – usłyszałem nagle swój głos – dokończ to, co zaczęłaś.

Przyznaję, to była chwila, jak płomień. Myśl, która się pojawiła, została wypowiedziana na głos.

„Dokończ to, co zaczęłaś... Dokończ co zaczęłaś... Dokończ...”

Miałem wrażenie, że moje słowa odbijały się echem i wracały do mnie.

Kamila przykucnęła ponownie i otworzyła usta...

Obserwowałem jak Kamila mi obciąga i nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że to najlepsza rzecz, która mi się do tej pory trafiła. A ta wariacka sytuacja dodawała pikanterii.

To było, no... zajebiste. Było niesamowite, niepowtarzalne, było, było...

Aż słów mi brakło. Jeżeli się powtarzam, to wielkie sorry.

Coś takiego mogło się trafić tylko w najbardziej niemożliwej fantazji. Taką akcję można oglądać tylko w pornosie. Niesamowite. Byłem nadal podjarany, mój penis aż pulsował i myślałem, że zaraz wybuchnie w jej ustach.

Uszczypnąłem się nawet lekko w pośladek, by sprawdzić czy przypadkiem nie śnię.

Nie, nie śniłem.

Wszystko odbywało się na żywo.

Nie mogłem wyjść z podziwu dla siebie samego, że tak szybko przeszedłem nad tym

do porządku dziennego.

Ta moja poznawcza natura badacza, który musi wściubić nos wszędzie, poznawać nowe rzeczy... Ale tak jest chyba z każdym facetem.

Od dawna zresztą, chciałem zrobić coś szalonego, nieszablonowego, takiego, żeby wstyd było mówić, ale przyjemnie wspominać.

Czyż mogła się trafić lepsza okazja? Jakim Bogom mam za to dziękować?

Kamila ssała mi i jakby zapomniała o całym bożym świecie. Ja, prawdę mówiąc, też byłem tego bliski. Czułem poza tym, że dochodzę.

- Zaraz wytrysnę - wyszeptałem

Kamila wzięła mojego penisa do ręki i kontynuowała nią pieszczotę.

Wystrzeliłem silnym strumieniem przed siebie. Moja sperma uderzyła w ścianę i spływała w dół.

Wreszcie poczułem ulgę. Całe napięcie zeszło ze mnie w tym jednym momencie.

Przytrzymałem się poręczy, bo nogi ugięły się pode mną. To trwało tylko chwilę, ale jednak.

Ostatnie krople nasienia skapywały z mojego członka, gdy Kamila ponownie wzięła go do buzi.

Wyssała ze mnie wszystko.

Oparła policzek o moje biodro i ciężko oddychała.

Mój mały kurczył się w sobie i wiotczał.

Ja też łapałem ciężko powietrze. Wsunąłem palce we włosy Kamili. Tak staliśmy dłuższą chwilę. Nic nie mówiliśmy, bo słowa nie były tu wcale potrzebne.

Kamila patrzyła na mnie nie podnosząc się z kucek. To były bardzo ładne oczy. Zauważyłem to już w pierwszej chwili,tam w knajpce, ale teraz przyjrzałem się im dokładniej.

Nasze spojrzenia się spotkały i żadne z nas nie chciało spuścić wzroku. Jej oczy błyszczały trochę dziko i w pierwszej chwili trochę się przestraszyłem, ale to tylko napięcie z niej jeszcze do końca nie zeszło. Pocałowała mnie delikatnie w penisa i wstała.

Szybko poprawiłem dolne partie ubrania. Kamila zdążyła w tym czasie wsunąć się tylko w majteczki. Z tego, co zauważyłem, to nadal była podniecona a jej penis sterczał, jak maszt od flagi. - Poczekaj - odezwałem się łapiąc ją za rękę.

Spojrzała na mnie uważnie.

- Odwróć się - poleciłem łagodnie

- Co jest? - spytała cicho

- Odwróć się do mnie tyłem - powtórzyłem.

Zrobiła to z lekkim wahaniem. Odwróciła się i złapała rękoma poręczy.

Kamila wypięła się w moją stronę. Jej tyłek był bardzo zgrabny. Ten owal miał idealny kształt. Dotknąłem pośladków Kamili całymi dłońmi. Masowałem je dość gwałtownie.

Rozwarłem je i patrzyłem na jej tylne oczko. Zacząłem drażnić go palcem. Nie próbowałem go wpychać na siłę.

Pomyślałem nagle co to by było, jakbym wdarł się swym kutasem między te jędrne pośladki i zerżnął Kamilę w tyłek. Ta myśl zadziałała na mnie niezwykle stymulująco. Zacząłem się znów podniecać.

Nigdy nie kochałem się analnie. Raz było blisko, ale nagle moja partnerka powiedziała NIE. No i skończyło się tylko na chęciach.

Pomyślałem też, że w sumie, chyba nie będę bliżej tego, jak w tej chwili.

Wsunąłem od tyłu dłoń między nogi Kamili i złapałem do garści jej jądra. Ścisnąłem lekko. Jęknęła.

Nie no, chyba całkiem mnie posrało. Z drugiej strony coraz bardziej mnie wciągały te nieznane mi wcześniej doznania. Wchodziłem na kruchy lód, który w każdej chwili mógł się pode mną załamać, ale ja szedłem dalej na przekór wszystkim i wszystkiemu. Jechałem po bandzie, jak rzadko kiedy i cholernie byłem z tego zadowolony.

Kamila wyprostowała się, więc przylgnąłem do jej pleców i pupy całym ciałem. Przytrzymywałem ją w biodrach. Zacząłem falować w przód i tył, jakbym był w niej i drążył członkiem szerszy korytarz w jej pupie. Kamila falowała wraz ze mną.

Ona oparła głowę o moje ramię.

- Chciałbym cie przelecieć – wydusiłem z siebie te słowa – zerżnąć cię jak tylko można

Chwila była naprawdę magiczna.

Dosłownie czułem jej wyjątkowość. Ona była wręcz namacalna.

Piękna i wspaniała, chociaż taka inna.

- Kamila... – kontynuowałem a swój głos usłyszałem jakby nie był mój i tak jakby obok

- Tak – odpowiedziała mi natychmiast

- Do buzi ci nie wezmę, jeszcze nie teraz, ale zrobię przynajmniej to..

Mówiąc te słowa objąłem prawą dłonią jej penisa. Zacisnąłem ją mocno, aż jęknęła, ale to był jęk rozkoszy a nie bólu.

To było pierwsze takie doświadczenie w moim życiu. Tak, jakbym spadał z jakiejś skały. A nawet powiem więcej: nadal leciałem.

Trzymałem w dłoni penisa i to nie był mój własny penis. Trzymałem w ręku ciepły kawałek mięsa, które pulsowało w niej. Było jak żywe. Przesuwałem ręką po całej jego długości. Masowałem go jakbym masował swoją męskość podczas onanistycznych seansów.

Jeśli chodzi o walenie konia, to jako facet, miałem bogate doświadczenie.

- Tak, o tak – zaczęła jęczeć

Byłem więc na dobrej drodze, ale przyznaję, że było mi dziwnie, nawet bardzo dziwnie.

Czy w ogóle to byłem tu ja, czy też może ktoś inny?

Żałowałem, że nie mogę zobaczyć nas w lustrze.

Ciekawe, jak wyglądamy.

Kamila sięgnęła ręką i objęła mnie za szyję.

- Rób mi tak – szepnęła – wspaniale, cudownie...

Masowałem dalej jej fiuta.

Ona patrzyła przed siebie niewidzącym wzrokiem. Tak mi się przynajmniej wydawało. Jakby wyłączyła się całkiem od zewnętrznego świata i pogrążyła w alternatywnym świecie doznań erotycznych. Oddychała coraz bardziej chrapliwie. Jej oddech był niespokojny i urywany.

Czułem, że zbliża się jej wytrysk. Nie musiała mi nawet o tym mówić.

Wystrzeliła jak z armaty. Strumień był potężny.

Byłem pod wrażeniem.

Trzymałem nadal w dłoniach jej członka.

- To było niesamowite - odezwałem się – naprawdę niesamowite

- Podobało ci się? - spytała wciągając na pupę majtki

- Bardzo

Już zdążyła doprowadzić się do porządku.

Siadła na schodach i wyciągnęła papierosy. Od razu sięgnąłem po zapalniczkę.

- Możesz mnie poczęstować? - spytałem

Podsunęła mi paczkę. Zaciągnąłem się dymem, trochę zakrztusiłem i usiadłem obok niej na schodach.

Dzielnie jednak paliłem dalej. Bo jak tu nie zapalić po seksie. To chyba tradycja.

Spojrzałem na Kamilę. Patrzyła przed siebie, na dawno nie malowaną ścianę.

- I jak? - spytała

- Szczerze mówiąc to nie wiem. Mam mętlik we łbie. Niesamowicie, niezwykle, dziwnie, intrygująco...

Nie wiem czy to, co mówiłem miało jakiś sens, ale wyrzucałem z siebie zdania na gorąco, tuż po tym jak urodziły się w mojej głowie.

W sumie, to tak naprawdę nie wiedziałem co mam powiedzieć. Chyba po raz pierwszy w życiu zabrakło mi słów. To wprost ewenement na skalę kraju.

Nagle przyszło mi do głowy, że miłość cielesna, jest czasami jak zbrodnia, bo po wszystkim nie wiadomo co zrobić z ciałem...

Kamila zgasiła papierosa.

- Pójdę już. Dzięki i przepraszam

- Nie idź – odezwałem się, ale wcale nie wbrew sobie

Jeśli to możliwe, to niech ta chwila trwa jeszcze długo, długo

- Spotkamy się jeszcze?

Nie wiem, czy to pytanie nie było aby głupie, ale musiałem spytać.

- A chciałbyś?

- Bardzo bym chciał

Kamila patrzyła na mnie uważnie.

Nie wiem co odczytała w moich oczach, ale uśmiechnęła się. Wyciągnęła do mnie rękę.

- Chodź - powiedziała

Wspinając się te kilka schodów, pomyślałem sobie, jak to dziwnie wszystko się plecie i jak znalazłem się w tej dziwnej, przyznać trzeba, sytuacji. Chciałem, ostrą, wręcz hardcore'ową przygodę, to miałem. Przygoda przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Wszystkiego mogłem się spodziewać, ale nie tego. Ale skoro już jest i zdarzyło się, to trzeba wykorzystać moment do samego końca.

Niech się dzieje...

Byłem bardzo podniecony tą całą sytuacją. W moich slipkach znów zrobiło się ciasno i to w bardzo krótkim odstępie czasu.

Niesamowite to wszystko. Naprawdę.

Ale nie będę już więcej rozmyślał o tym w tej chwili. Chciałem, na serio chciałem brnąć dalej w tę gierkę. Do pewnej granicy, ale czy w natłoku niesamowitych wrażeń dostrzegę ją? Oto jest pytanie.

Nieważne. Na rozmyślania przyjdzie czas później, jutro rano na przykład.

Ale, nieważne jakiego kaca moralnego będę miał następnego dnia, to rzecz zapowiadała się zajefajnie. Niewielu ma okazję namacalnie przeżyć coś takiego...

- Napijesz się czegoś? - spytała

Tak. Potrzebowałem się czegoś napić. Nie dlatego, żeby się odurzyć i mieć wszystko w nosie, ale dlatego, że zaschło mi po prostu w gardle.

- Masz piwo?

- Znajdzie się

Po chwili miałem w ręku schłodzoną puszkę. Szybko zrobiłem kilka głębszych łyków. Usiedliśmy w kuchni.

Godzina wciąż była jeszcze bardzo młoda. 23.38...

Wieczór zaczął się nieźle...

- O czym myślisz? - spytała

- O niezwykłości tego wszystkiego

- Aha...

Korciło mnie, aby spytać Kamilę co robimy dalej z tym, tak nieźle rozpoczętym wieczorem, ale powstrzymywałem się z największym trudem. Nie chciałem wyjść na jakiegoś napaleńca, czy co, ale napalony byłem, oj, byłem...

Miałem nadzieję, że Kamila nie zacznie się tłumaczyć, wyjaśniać czy coś w tym stylu. Nie teraz, nie w tej chwili.

- I jak? - spytała

- Nie wiem. Na razie nie myślę rozsądnie, prawie w ogóle nie za bardzo jestem zdolny do myślenia w tym momencie. Wiem tylko, że to najbardziej niezwykła rzecz jaka mnie spotkała w ostatnim czasie. I jestem wniebowzięty

- Spodobałeś mi się od razu jak tylko wszedłeś. Pomyślałam, że chciałabym, abyś mnie przeleciał - uśmiechnęła się

- I nadal tego chcesz?

- Chcę - mówiąc to wstała i ujęła mnie za rękę - ale najpierw weźmiemy prysznic, ok?

- Jasne - dokończyłem szybko piwo

Wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę łazienki.

Rozebraliśmy się.

Kamila w pełnym świetle wyglądała rewelacyjnie. Ciało miała super zgrabne. Patrzyłem na nią i nie mogłem oprzeć się myśli, że wyglądała jak Bogini. Praktycznie wszystko było w niej doskonałe, a ten inny fragment... Ale nie myślałem tera o nim, zresztą Kamila schowała penisa między nogami.

Mój za to był silny, zwarty, gotowy i naprężony na maksa.

Kamila uśmiechnęła się szeroko i zagryzła dolna wargę.

Woda spłukiwała z nas świeży pot.

Kamila odwróciła się do mnie tyłem. Jej pupcia też była bardzo apetyczna. Mógłbym się w nią wgryźć zębami. Zamiast tego objąłem ją i położyłem dłonie na piersiach. Zacząłem całować jej szyję.

- Aaa, jak przyjemnie - odezwała się

Bawiłem się chwilę jej cyckami lecz wkrótce sięgnąłem do krocza Kamili. Złapałem za penisa. Kamila oparła się o mnie mocniej.

- O tak, dobrze, tak - jęczała

Przywarłem do pleców Kamili. Mój członek znalazł się pomiędzy jej pośladkami.

Masowałem jej fiuta delikatnie zsuwając skórkę z żołędzi.

I nagle pomyślałem, że tak właściwie, to chciałbym spróbować wziąć go do ust. Sam się przestraszyłem tej myśli, ale ochota narastała we mnie z każdą sekundą.

- Odwróć się - powiedziałem

Gdy to zrobiła przykucnąłem przed nią. Miałem twarz na wysokości jej penisa. Wziąłem go do ręki. Pulsował, był jak żywy.

- Zrób to - usłyszałem głos Kamili

Biłem się po raz kolejny tego wieczoru ze swymi myślami. Tłukły się po moim łbie jak opętane, a każda była inna, z przeciwnej strony barykady. Krew jak oszalała pulsowała w moich żyłach. Czułem każde uderzenie serca. Przez moment nie widziałem nic. Wszystko było niewyraźne i jakby za mgłą.

Otworzyłem usta...

W sumie nie było to takie straszne. Myślałem, że będzie dużo gorzej i, że wręcz się porzygam, ale nic takiego nie nastąpiło. Wstrzymałem oddech na samym początku, zamknąłem oczy i ssałem tę dużą pałkę Kamili. Lizałem jej worek mosznowy i na spodniej stronie. Miał całkiem przyjemny smak i zapach.

Nie spodziewałem się tego, jak i nie spodziewałem się, że w ogóle to zrobię.

Wcześniej takie myśli były jak odległa galaktyka, w stronę której nie zbliżałem się, a tu...

Robiłem laskę, robiłem loda, obciągałem fiuta dziewczynie, pół dziewczynie, jak się zwal, tak się zwał, ale robiłem to...

Kurwa mać, ja pierdolę...

Mój pierwszy raz...

Kamila zbliżała się do finału. Wstałem, stanąłem obok niej i ręką dokończyłem całą sprawę. Sperma wytrysnęła silnym strumieniem uderzając w szybę kabiny. Całowałem Kamilę, która całkiem była już odbita od rzeczywistości i pogrążona w strefie rozkoszy i całkowitego spełnienia. Miała zamknięte oczy i ciężko oddychała. Przyznaję, że z tego wszystkiego nie słyszałem z jej ust ani jednego jęku. Za bardzo wszystko pulsowało mi w głowie.

Doszła do siebie, ale ogień w jej oczach nie zgasł.

- Teraz ja - powiedziała

Kucnęła przede mną lecz zanim wzięła do ust mojego małego, to umieściła go między piersiami. Przycisnęła je tak, że znalazł się jakby w potrzasku. Rękami poruszała swe cycuszki drażniąc go niezwykle subtelnie. Dotykała go czasem czubkiem języka.

Czułem się jak jeszcze nigdy. To było nieziemskie, niesamowite...

- Poczekaj - odezwałem się ujmując Kamilę pod brodą i unosząc jej buzię do góry - piwo się we mnie odezwało, pójdę siku

- Zrób to na mnie - jej propozycja prawie mnie zastrzeliła

- Co?!

- Wysikaj się na mnie - Kamila przysiadła na stopach, odchyliła do tyłu i oparła na rękach wypinając w moją stronę swój biust - zrób to, nie myśl, po prostu zrób to...

Nie, no... Kolejne wariactwo, ale, ale marzyłem przecież o takim wariactwie.

Trzymałem go mocno w garści starając się nie celować w buzię. Puściłem strumień na ciało Kamili. Mocz rozbryzgiwał się o jej piersi i brzuch. Normalnie czad...

Kamila miała zamknięte oczy. Podniosła lewą rękę i głaskała się po piersiach nie zważając na silny strumień. Znów była podniecona. Jej penis dumnie sterczał niżej brzucha a wokół niego płynął mój mocz.

- Aaaa... - wyrwało się z jej ust - ekstra, jeees, jeees, ooooo...

- Niesamowita jesteś. Nie spotkałem jeszcze nikogo takiego jak ty

Strząsałem ostatnie krople.

Kamila otworzyła oczy. Podniosła się na kolana i wzięła do ust moją męskość..

Leżeliśmy na jej łóżku zwróceni twarzami do siebie. Ja na prawym boku, Kamila na lewym. Rękami gładziliśmy swe biodra, a nasze penisy stykały się ze sobą.

- Powiedz mi o czym myślisz - wyszeptałem

- O tym jak mi fajnie z tobą, teraz, tak niezwykle i niespodziewanie to się odbyło. Prawdę mówiąc bałam się, że w pierwszym odruchu mnie uderzysz, zbutujesz i odejdziesz

- Nieczęsto spotyka się taką osobę jak ty

- I jak ci jest?

- Niezwykle. Nigdy tak nie było. Wydaje mi się, że śnię, a gdy się obudzę, to zobaczę siebie walącego konia przed monitorem - uśmiechnąłem się

Kamila uszczypnęła mnie lekko. Zabolało, więc to nie był sen.

Przytuliłem ją mocno i całowałem po twarzy. Fala pożądania ponownie uderzała w moje brzegi. Mrówki zaczęły spacerować po moim kręgosłupie a członek rósł, nabierał krwi i pęczniał.

- Znów jesteś gotowy - Kamila poczuła to w momencie - niezły z ciebie byczek - dodała z podziwem

- Przy tobie nic nie ma prawa być długo miękkie

- Chcesz mnie, tak naprawdę mnie chcesz, aż do końca?

- Tak, bardzo cię chcę - odparłem całym zdaniem

Kamila wstała, wyciągnęła z szuflady butelkę z lubrykantem. Podała mi ją.

Nic nie musiała mówić.

Oparła się o kanapę i wypięła bezwstydnie.

Stałem już za nią i rozprowadzałem płyn po swym członku, potem wylałem trochę na tylną dziurkę Kamili. Rozprowadzałem ją powolutku, nie spiesząc się.

Mój kolejny pierwszy raz.

Kurde, ile jeszcze będzie tych „pierwszych razów”?

Nie martwiłem się tym faktem, bo w końcu wiele jest rzeczy, których jeszcze nie robiłem.

A wszystkiego trzeba przecież spróbować, by wiedzieć, czy to coś odpowiada, czy nie.

Seksu analnego nie próbowałem jeszcze. Wspominałem, że było blisko, ale niestety.

Teraz stawałem przed drugą szansą. Ona miała największe szanse powodzenia.

Wsunąłem w pupę Kamili palec wskazujący i poruszałem nim w jej wnętrzu.

- O tak, rób mi tak, jakie to przyjemne - odezwała się

- Lubisz tak

- Bardzo. Często sama sobie tak robię

Dołożyłem palec środkowy a potem serdeczny i nimi razem posuwałem Kamilę.

- Tak, tak, tak, o jak dobrze, aaa - odgłosy, które wydawała z siebie były coraz głośniejsze - zerżnij mnie w dupę, zerżnij, chcę cię poczuć całego w środku, pieprz mnie...

Przyłożyłem czubek członka do dziurki Kamili. Naparłem na nią.

Wsunąłem do środka całą głowicę a potem nagłe wepchnąłem się w jej wnętrze aż po same jądra. Krzyknęła głośno.

Wysunąłem się odrobinę i znów pchnąłem z całej siły uderzając biodrami o jej pośladki i znów i znów.

Byłem w tyłku Kamili.

Wsuwałem się z impetem i wysuwałem z jej kakaowego oczka wśród jej głośnych odgłosów ekstazy. Krzyczała naprawdę głośno.

Była niesamowicie ciasna. Ścianki odbytu otaczały mnie i z trudem torowałem sobie drogę w tym korytarzu. Wbijałem się jednak w Kamilę jak taran.

Złapałem za jej przyrodzenie, które szaleńczo falowało przy każdym moim pchnięciu. Ostro zacząłem go drażnić masując zaciśniętą dłonią.

- O tak, pierdol mnie ostro, rżnij, chcę czuć twojego kutasa w swej dupie, rżnij mnie, rżnij...

Rżnąłem ją więc ostro, mocno, bez ustanku wbijałem się w nią...

Wreszcie trysnąłem, bez ostrzeżenia w jej środek.

- Aaaaaaaaaaa!!!!!!!!!! - jej reakcja przeszła moje najśmielsze oczekiwania

Była głośna, bardzo głośna, z wnętrza nieujarzmionego....

Wysunąłem się z Kamili, ale natychmiast opadłem na jej plecy, ciężko i chrapliwie oddychając. Muskałem wargami jej szyję i ramiona.

Czułem się spełniony jak chyba jeszcze nigdy. Nasz stosunek wprowadził mnie na zupełnie nowe i nieznane tereny. Mogłem pohasać po przestrzeniach, o których mogłem wcześniej tylko marzyć.

To było niesamowite doświadczenie...

Nie mogę do dziś uwierzyć w to, co wydarzyło się tego wieczora. Nie mogę uwierzyć, że znalazłem się w tej sytuacji i dałem sobie radę. Nie czułem wtedy i do dziś nie czuję, żadnego kaca moralnego.

Zdarzyło się...

Ten tekst odnotował 43,621 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.87/10 (75 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (11)

+3
0
Fantastycznie piszesz, super.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-3
Zboczone Scheiße
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Opowiadanie świetne juz się gdzieś na nie natknęłam ale gdzie nie pamietam 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
0
Ta wersja podoba mi się znacznie bardziej niż poprzednie! Jak dla mnie, idzie to w dobrym kierunku 😀

Wkradł się drobny błąd:

Na parłem na nią



Pozdrawiam
DwG
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
@Diabełwgłowie
Dzięki za zwrócenie uwagi na "literówkę", już poprawiłem.
Cieszę się, że Ci się podoba.
Dokonałem poprawek, aby ta historia miała "ręce i nogi"
Pozdrawiam.....
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-4
Nawet fajne opowiadanie tylko czy Ty aby nie zmyślasz z tym penisem u dziewczyny?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+4
-1
@Klaudia
Nigdy nie słyszałaś o shemale?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Całkiem fajne, nie ma dużo opowiadań w tej tematyce więc z niecierpliwością czekam na następne.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Dużo pierwszych razów, jak jakaś spirala, coraz bardziej perwersyjna.
Udało Ci się mnie zaszokować.
- Rób mi tak – szepnęła. jest gorące.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
-1
Dobre to jest, serio 😉
Temat kontrowersyjny, ale podany z umiarem, bez wulgarności i w zaskakująco, jakkolwiek to nie zabrzmi, prawdopodobny sposób 🙂

No może poza tak długimi namiętnościami na klatce schodowej - po paru latach mieszkania w typowym 10-piętrowcu stwierdzam, że na niskich kondygnacjach zawsze jest ruch, a byle kichnięcie roznosi się po całej wysokości bloku 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
-1
@Agnessa Novvak
Wiem, wiem. Z tą namiętnością na schodach, to trochę naciągane jest, ale z drugiej strony, jest ryzyko - jest zabawa.
Temat rzeczywiście jest kontrowersyjny i właśnie dlatego fascynujący.
Pozdrawiam.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.