Historia Oli
23 sierpnia 2018
Szacowany czas lektury: 13 min
Inspiracją do tego opowiadania, była rozmowa na czacie, na jednym z portali erotycznych.
Mam na imię Ola i jestem dwudziestokilkulatką bez faceta. Od kiedy zaczęłam dojrzewać, czułam swoją seksualność, miałam duże libido, ale byłam i jestem dość nieśmiała. Te dwa fakty ze sobą nie współgrają, bo z jednej strony bardzo chciałam seksu, a niestety chłopaki odbierali moją nieśmiałość, jako oziębłość, wyniosłość, niedostępność. Cnotę straciłam w gruncie rzeczy przypadkiem na jakiejś imprezie. Sympatyczny chłopak dobierał się do mnie przez pół wieczoru, a ja po prostu stwierdziłam, że czemu nie. Brak błonki przydał mi się, bo teraz mogłam się onanizować nie tylko przy pomocy paluszków, ale także różnego rodzaju zabawek. Lubiłam się masturbować. Szczególnie kręciły mnie sprośne opowiadania. Często wieczorami szukałam w necie różnych ciekawych tekstów. W ostateczności oglądałam jakieś porno. Leżąc w łóżku bawiłam się swoją myszką. Myślałam nawet, czy nie dać jakiegoś pokazu na kamerkach, ale nieśmiałość zwyciężyła. Czasami w ciągu dnia różne sytuacje mnie podniecały i robiłam sobie dobrze w różnych miejscach, takich jak toaleta w biurze, w galerii, ławka w parku czy po prostu w samochodzie.
Pewnego rodzaju dopadła mnie taka chcica na spotkaniu u klienta. Gdy wyszłam i wsiadłam do auta, to zastanawiałam się, gdzie pojechać, aby sobie trochę ulżyć. Padło na galerię handlową i parking na ostatnim piętrze. Gdy wjeżdżałam na górę, to już byłam wilgotna. O niczym innym nie myślałam, jak o znalezieniu pustego, ustronnego miejsca. Ostatnie piętro ma to do siebie, że ludziom nie chce się tam dojeżdżać. Zatrzymałam się, odsunęłam fotel do tyłu, żeby wygodniej. Szybko podciągnęłam spódnicę, aby jej nie poplamić swoimi sokami, zdjęłam majtki i zaczęłam się masturbować palcami. Od czasu do czasu rozglądałam się czy nikt nie idzie. Cała zabawa zabrała mi może z dziesięć minut. Gdy już sobie dogodziłam, opuściłam spódnicę z powrotem na dół, a majtki schowałam do torebki. Wysiadłam i zeszłam do galerii, do toalety, aby się trochę podetrzeć. Wiem z doświadczenia, że po takiej zabawie jestem tak mokra, że jakbym założyła majtki i usiadła w samochodzie, to miałabym całą spódnicę z tyłu mokrą. Załatwiłam wszystko, chwilę pooglądałam wystawy i wróciłam na parking. Kilka metrów od mojego samochodu kręcił się ochroniarz. Jakieś 35 lat, opalony i wysportowany, no jednym słowem ciacho. Starałam się na niego nie patrzeć i skierowałam się do auta.
- Proszę pani, – zawołał – proszę pani!
Zorientowałam się, że to do mnie.
- Słucham – odpowiedziałam
- Czy może Pani podejść.
Zawahałam się. Stał tak trochę na uboczu, jakby w cieniu. Oprócz mnie nie było nikogo. Ale z drugiej strony przecież to ochroniarz. Podeszłam do niego.
- Słucham – zapytałam.
- To chyba pani – dał mi do ręki kilka kartek. Odwróciłam je i nogi się pode mną ugięły. Były to zdjęcia mnie, jak robiłam sobie dobrze w samochodzie, pół godziny temu. Czułam jak się czerwienię. Zdjęcia były naprawdę dobrej jakości. Spojrzałam w kierunku samochodu. „Ty idiotko!” - pomyślałam. Zatrzymałam się na wprost kamery! Spojrzałam na gościa pytająco
- To był bardzo interesujący pokaz. Dobrze, że szefostwo założyło nowe kamery. Obraz jest żyleta. Zobacz, nawet można powiększyć obraz bez utraty jakości.
Milczałam, jednocześnie wściekła i zawstydzona. Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. A on ciągnął dalej:
- W necie to będzie hit.
Patrzyłam na niego zszokowana.
- Nie zrobisz tego! – prawie krzyknęłam
- Dlaczego miałbym tego nie zrobić? Na pewno ktoś to kupi za niezłą kaskę. Później to już niestety pewnie pójdzie w pirackich wersjach. Dlatego pierwszą wersję trzeba dobrze sprzedać.
- Dobra. Ile chcesz za to nagranie?
Obciął mnie z góry na dół
- Raczej cię nie stać chyba, że … - zawiesił głos.
- Chyba że co? – zapytałam
- Możesz to wykupić inaczej
- Jak …? – przerwałam, bo coś mi zaczęło świtać w głowie.
On też przez chwilę nic nie mówił. Patrzył mi w oczy i widziałam w nich lekkie rozbawienie.
- Zrobisz jak chcesz. Będę czekał na ciebie o 9 wieczorem przed Żabką, na Lubelskiej, w granatowej Vectrze. Punkt 9-ta. Do ciebie należy decyzja, co dalej z nagraniem – odwrócił się i odszedł.
Stałam jak zamurowana. Przez głowę przelatywały mi pomysły, co robić dalej – pójść do jego szefów, pobiec za nim i dać mu w twarz. Miałam świadomość, że za chwilę wszyscy mogą mnie zobaczyć w necie. Będę skończona! Spojrzałam na zdjęcia. Była wyraźnie widoczna moja twarz z grymasem zadowolenia. Na innym, bardzo dobrej jakości powiększenie mojej cipki z włożonymi palcami. Roztrzęsiona wróciłam do samochodu. Usiadłam i spojrzałam na kamerę. „Ty chuju zbolały! Podglądaczu pojebany!” Odpaliłam auto i szybko wyjechałam z galerii. Nie miałam sił wrócić do pracy. Cały czas zastanawiałam się co robić. Nie miałam do kogo zwrócić się o pomoc. Policja odpadała, zaraz byłoby w necie i kto wie czy jakieś zdjęcia albo film by nie wyciekły. Jeździłam bez sensu po mieście, nie wiedząc co z sobą zrobić. W końcu o 16-tej trafiłam do domu. Byłam potwornie zmęczona, więc położyłam się na chwilę spać. Nastawiłam na wszelki wypadek budzik na 19-tą, ale i tak nie mogłam zasnąć. „Co robić? Czego on tak naprawdę chce?”. Nie mogłam przestać o tym myśleć. Wzięłam gorący prysznic i to mi trochę pomogło. Powycierałam się i stałam nago przed lustrem. „Chyba mam niezłe ciało” – pomyślałam, patrząc na swoje odbicie w lustrze.
Zastanawiałam się co mi grozi, co może ze mną zrobić. Nie wyglądał na zbira, miał regularną pracę, nie był stary i nie był brzydki. Przyszło mi do głowy, że może po prostu będzie chciał mnie wyruchać w zamian za nagranie. Ta myśl nie budziła mojej odrazy. Przypomniałam sobie pornole jakie oglądałam. Mogłoby być całkiem fajnie. Zbliżała się 20-ta. Zdecydowałam się, że pójdę. Zaczęłam się ubierać. Poszukałam ładnej bielizny, ale na wierzch założyłam zwykłe jeansy, koszulkę i sweter.
Punkt 9-ta byłam przed Żabką. Podjechał duży Opel, w którym siedział mój szantażysta. Otworzył okno
- Wsiadaj – powiedział. Zawahałam się i znowu zaczęłam się bać. Patrzył na mnie i czekał.
- Jak chcesz – i zaczął ruszać.
- Dobra! Czekaj! – wsiadłam do środka.
Ruszył i jechaliśmy w milczeniu.
- Co chcesz zrobić? – zapytałam
- Nic, czego byś chyba nie chciała.
- Gdzie jedziemy?
- Wynająłem pokój w hotelu. – popatrzył na mnie. Przestałam mieć wątpliwości czego chce.
- A później oddasz mi nagranie?
- Jasne. Przecież się umówiliśmy.
W milczeniu dojechaliśmy do jakiegoś hoteliku na przedmieściach. Mój strach zaczął się przeradzać w podniecenie. „Będę jak aktorka w pornolach” – pomyślałam. Weszliśmy do środka. Od razu skierował się do schodów. Szłam za nim, coraz bardziej podniecona. Stanął przed jakimiś drzwiami i je otworzył.
- Zapraszam – puścił mnie przodem. Weszłam do środka i zamarłam. Wewnątrz siedziało jeszcze dwóch gości. Nogi się pode mną lekko ugięły i zaczęły drżeć. Nie spodziewałam się, że będzie ktoś jeszcze.
- Zapraszamy – powiedział jeden z nich.
- To może ja dokonam prezentacji: mam na imię Adam, a obaj koledzy mają na imię Krzysiek. Przy czym tego mniejszego nazywamy „Duży”.
Usiadłam na wolnym krześle. Przez chwilę nic mówiłam. Nie wiedziałam nawet co mam powiedzieć. Byłam zbyt przytłoczona całym zajściem, od parkingu począwszy, do mojej obecności w hotelu z trzema napalonymi facetami. W końcu odezwałam się
- Słuchaj. Nie wiem co planujecie, ale przestaje mi się to podobać. Ok, zrobiłam na parkingu coś nagannego, ale nie zgadzam się na szantaż i jakieś zboczone numery.
- Ok. A jak masz na imię?
- Ola.
- Dobrze Olu. Nikt cię tu nie zatrzymuje i nie zmusza do niczego. Przyjechałaś z własnej woli i jeśli chcesz, to odwiozę cię z powrotem.
- To jedziemy – podniosłam się
- Ale nagrania ci nie oddam
Usiadłam z powrotem.
- Propozycja jest taka: widzieliśmy, że lubisz seks. Nie widzę sensu, żebyś się miała sama męczyć, skoro my też lubimy i możemy ci w tym pomóc.
Spojrzałam na nich. Każdy się starał miło uśmiechać, ale widziałam w ich oczach pożądanie. Patrzyli na mnie i rozbierali mnie wzrokiem. Nie powiem, żeby nie było to podniecające. Tym bardziej, że żaden z nich nie wyglądał odrażająco. Wbrew mojej woli czułam, że podnieca mnie ta sytuacja. Adam podszedł do mnie i stanął dość blisko. Miałam jego rozporek na wysokości swojej twarzy.
- Na pewno nikt z nas nie zrobi niczego, czego być nie chciała. – przejechał dłonią po rozporku. Widziałam sporą wypukłość. To wszystko wyglądało jak jedno z moich marzeń erotycznych. Powoli wyciągnęłam rękę i dotknęłam jego krocza. Zrobił jeszcze krok w moją stronę. Spojrzałam mu w oczu. Uśmiechał się zachęcająco i nic nie mówił.
Zaczęłam rozpinać mu zamek i klamrę paska. Zsunęłam mu spodnie do uda. Stał przede mną w bokserkach, pod którymi wyraźnie było widać zarys całkiem sporego kutasa. Ukradkiem spojrzałam na pozostałych. Zaczęli się zdejmować koszule. Zsunęłam się z krzesła i klęknęłam. Objęłam tyłek Adama i przybliżyłam do siebie. Przez majtki czułam podniecający zapach męskiego krocza. Zsunęłam mu majtki i moim oczom ukazał się wielki, żylasty kutas. Był bardzo ładny i zadbany. Miał kępkę włosów na podbrzuszu, a poza tym był idealnie ogolony. Wzięłam do ręki jego woreczek i delikatnie pomiętoliłam. Otworzyłam usta i jego czubek wszedł we mnie. Poczułam lekko słony smak. Czułam, ze jestem już bardzo mokra. Zaczęłam lizać jego główkę, a on lekko ruszał biodrami. Kątem oka zobaczyłam kolejne dwa kutasy obok mojej twarzy. Jeden z nich był gigantyczny. Nawet w filmach rzadko kiedy takiego widziałam. To dlatego nazywają tego gościa „duży”, pomyślałam. Przerwałam ssanie Adama i chwyciłam drągala. Nie byłam w stanie objąć go dłonią. Przez głowę przeleciało mi, że jak on będzie chciał mnie wyruchać, to może naprawdę boleć. Miałam w domu duże dildo, które czasami używałam, ale ten był większy. Miał co najmniej 25 centymetrów długości. Wzięłam go ust. Ledwo się mieściła jego główka. Trzymałam go dwoma rękoma i próbowałam go ssać. Poczułam dłonie pozostałych na swoim ciele. Próbowali dostać się pod moje ubranie. Podniosłam się i zaczęłam rozbierać. Jeśli miałam jeszcze jakieś opory, to moje podniecenie skutecznie je zagłuszyło. Stali przede mną i trzymali swoje pały w dłoniach. Zdjęłam sweter, koszulkę i spodnie.
- Ale macie gumki? – zapytałam
- No jasne – odpowiedział jeden z nich
W samej bieliźnie poszłam na łóżko. Klęknęłam na nim z zachęcająco wypiętym tyłkiem w ich stronę. Porozbierali się do końca i ruszyli w moją stronę. „Duży” położył się przede mną, wystawiając swojego potwora do mnie. Zaczęłam go lizać i ssać jego główkę. Jego jaja pasowały do całości, były również ogromne. Poczułam jak jeden z nich dotyka mojego tyłka, delikatnie masuje i zaczyna ściągać ze mnie majtki. Jednocześnie drugi rozpiął mi biustonosz i zsunął z rąk. Klęczałam naga nad monstrualnym kutasem, którego obciągałam, a cztery ręce obmacywały moje ciało. Jedna z rąk zaczęła pieścić moją cipkę od tyłu. Po chwili poczułam ciepły oddech w okolicach odbytu i cipki. Czyjś język zaczął robić mi minetę. Inne dłonie pieściły moje piersi i lekko szczypały sutki.
Byłam tak podjarana, że z mojej cipy zapewne lały się strumienie soków. Poczułam palce penetrujące moją cipkę, a po chwili również anus. Nie mogłam doczekać momentu, kiedy któryś w końcu wsadzi chuja we mnie. Moja cipka krzyczała „rżnijcie mnie!”. Po chwili poczułam, że w końcu jeden z nich się zdecydował. Ostatkiem rozsądku sięgnęłam dłonią między uda, aby sprawdzić, czy ma gumkę. Miał i wszedł we mnie głęboko, jednym mocnym pchnięciem. Jęknęłam z rozkoszy, czując jak się rozpycha w moim wnętrzu. Zaczął mnie rżnąć tak, jak często marzyłam. Z całej siły, do samego końca. Czułam jak uderza w koniec mojego wnętrza, w szyjkę mojej macicy. Nigdy nie czułam się wspanialej. Używając dildo udawało mi się czasami uzyskać coś podobnego, ale nigdy tak jak teraz. Poczułam, że zbliża się potężny orgazm. Zacisnęłam usta na konarze, który miałam w buzi i jęknęłam głośno. On tez doszedł, bo powoli wyciągnął ze mnie swojego chuja. Po chwili poczułam, jak kolejny we mnie wszedł. Był nieco mniejszy i słabiej mnie jechał, ale za to zdecydowanie szybciej. Był bardziej wytrzymały, bo bez zmiany tempa ujeżdżał mnie dobrych kilkanaście minut. Było tak przyjemne, że przeżyłam kolejny orgazm, a on dalej mnie pieprzył. W końcu i on doszedł. Usłyszałam jego głośny jęk i poczułam jak kilka razy wszedł we mnie mocno, za każdym zatrzymując się tak głęboko, jak mógł. Drągal przede mną dalej był sztywny i pomimo intensywnego ssania, nie sprawiał wrażenia, aby miało z niego coś wytrysnąć.
Postanowiłam spróbować na niego usiąść.
- Masz gumkę na tego wielkoluda? – zapytałam
- Oczywiście – sięgnął na szafkę i wziął pudełko kondomów z napisem XXL. Wyjął, rozpakował i założył na tego swojego mega chuja.
- Spróbuję cię dosiąść. Ale nie wpychaj mi, sama wejdę na niego.
Klęknęłam nad nim i przytrzymałam go. Przymierzyłam do swojej małej dziurki i powoli spróbowałam wejść na niego. Już na początku poczułam, jakby mnie na pal nabijano. Miałam wrażenie, że moja cipka jest na skraju wytrzymałości rozciągania. Wsadziłam go sobie na kilka centymetrów i spróbowałam po nim jeździć. To było niesamowite uczucie. Pomieszanie mega rozkoszy z bólem rozrywanej cipy. Poczułam jak któryś z pozostałych wsadza mi palca w dupę. To tylko wzmogło moją rozkosz. Musiał to zauważyć, bo zaczął wsadzać następne palce. Po chwili czułam jak jestem straszliwie rozciągana w każdej z dziurek. Jęknęłam przeżywając kolejny orgazm. Pierwszy raz w życiu miałam tyle orgazmów w dość krótkim czasie. I to orgazmów niesamowicie mocnych. Na chwilę moja druga dziurka została pusta. Ale nie trwało to długo, bo czyjeś ręce chwyciły moje biodra i jeden z kutasów zaczął się wpychać w mój odbyt. To nie były paluszki, tylko całkiem spory kutas. Przyszło mi do głowy, że to na pewno Adam, bo miał całkiem dużego w porównaniu z drugim Krzyśkiem. Powoli wchodził we mnie, za każdym razem coraz głębiej. Po chwili byłam ostro ruchana w dwie dziury, a trzeciego kutasa zobaczyłam przed swoimi oczami. Zaczęłam go ssać. Po kilku minutach ostrego pieprzenia we wszystkie dziury, obciągany przeze mnie chuj spuścił się do moich ust. Usłyszałam głośny jęk i poczułam jak ciepła ciecz spływa w moim gardle. Po ułamku sekundy kolejne uderzenie ciepła w gardło i jeszcze jedno. Bez wahania połknęłam wszystko, co znalazło się mojej buzi. Na języku czułam charakterystyczny smak spermy.
Ciężko oddychałam i jęczałam dosiadając ogromnego kutasa, a drugi, wprawdzie mniejszy orał mi w dupie. Poczułam, że ten w moim tyłku przyspiesza i po chwili poczułam ze trzy bardzo mocne, głębokie uderzenia, po każdym zatrzymanie i powolutku wyszedł ze mnie. Został tylko ten wielki w mojej cipie. Zmieniłam pozycję i położyłam się plecach, szeroko rozkładając nogi. „Duży Krzyś” przymierzył i wszedł we mnie. Byłam wewnątrz bardzo mokra i dobrze rozciągnięta, więc bez problemów, powoli wsuwał się we mnie. Robił to delikatnie i jednostajnym ruchem cały czas w głąb mnie. Czułam jak dosłownie rozrywa ścianki mojej pochwy. Poczułam jak doszedł do samego końca. Gdyby mocniej uderzył, to pewnie zrobiłby mi krzywdę. Byłam jednak tak naładowana podnieceniem, że nie zważałam na to. Zaczął regularnie mnie posuwać. Z każdym jego zagłębieniem we mnie czułam uderzenie w swoim wnętrzu. To było bolesne, ale niewiarygodnie przyjemne. Przyspieszył ruchy. Każdym kawałkiem swojej cipy czułam jego kutasa. W końcu nastąpił mój kolejny orgazm. Chwilę jeszcze we mnie jeździł, wyjął potwora ze mnie i zdjął z niego gumkę. Przystawił mi do ust, chwilę poruszał skórą i trysnął mi do gardła. To było uderzenie potężnego, gorącego strumienia spermy. Zakrztusiłam się. Ilość była równie ogromna, jak jaja, które to wyprodukowały. Starałam się połknąć, ale spora część znalazła się na mojej twarzy, wokół ust i ściekała mi na szyję. Jego wytrysk trwał ładnych kilka sekund. To było niewiarygodne! Nigdy później nie miałam faceta, z którego wydobyłoby się tyle spermy na raz.
Leżałam zmęczona i obolała. Dopiero teraz zaczęło do mnie dochodzić, co zrobiłam. Powinnam poczuć wstyd, ale było mi zbyt błogo. Oni też byli zmęczeni. „Duży Krzyś” zapalił papierosa.
- Jesteś niesamowita – powiedział Adam
Mogłam tylko przytaknąć.
- O nagraniu zapomnij. Skasujemy. Ale gdybyś chciała to powtórzyć, to wiesz gdzie mnie szukać.
- OK. Zastanowię się – uśmiechnęłam się do nich.
Zaczęłam się ubierać. Nie było łatwo, bo dopiero teraz zaczęłam odczuwać, jak mocno mnie wyruchali. Oni też zaczęli się ubierać. Pożegnaliśmy się i Adam odwiózł mnie w okolice mojego domu. Mimo wszystko nie chciałam, aby wiedział, gdzie mieszkam. Z trudem weszłam do domu. Nogi stawiałam szeroko, ale chyba nikt mnie widział. Cipa i dupa bolały mnie jeszcze przez dwa dni, ale było warto.