Gdy kota nie ma (III). Basen
10 sierpnia 2013
Gdy kota nie ma
Szacowany czas lektury: 9 min
Bez wstydu wszedł do łazienki. Julia była już pod prysznicem.
- Wchodź! – krzyknęła. – Woda jest idealna.
Otworzył drzwi, za którymi zobaczył nagą siostrę i jej śliczne piersi współgrające z całym ciałem. Miał ochotę na jej cipkę. Bardzo. Wylizać dokładnie, włożyć tam swoje palce, swojego kutasa. Niech tylko wyda polecenie "wyzwania".
- Umyj mi plecy – mówiąc to podała mu żel pod prysznic. Sama zajęła się swoimi włosami. – Teraz cycki i cipę. Wiem jak bardzo masz na nią ochotę – uśmiechnęła się zadziornie.
- Wedle rozkazu – zażartował.
Mógł wreszcie dotknąć jej piersi. Macać, ugniatać. Delektował się każdą chwilą. Dokładnie wypolerował jej dwa reflektory. Mógłby się w nich przejrzeć. Ukucnął. Przed jego oczami ukazało się dotąd zakazany teren. Dotąd mógł tylko popatrzeć. Teraz mógł dotknąć. Dokładnie namydlił każdy, nawet najmniejszy fragment jej łona. Spłukał i jeszcze raz wymasował. Wysunął język i lekko dotknął wierzchołek łechtaczki.
- Oh ty! – uderzyła go lekko w głowę. – Nie pozwoliłam na to! Tylko umyć.
- Tak jest!
Drażniła się z nim. Pozwoliła by napalił się tą sytuacją. Ale nie zostanie zaspokojony.
- Teraz ja ciebie.
Wstał posłusznie. Umyła jego plecy, tors. Chwyciła jego nabrzmiałego kutasa. Wykonała nim kilka ruchów.
- Ahhh – jęknął.
Ale szybko przestała.
- Proszę bardzo – wstała i popatrzyła mu w oczy. – Czyściutki.
- Chciałbym by był znowu był brudny – przechylił się w jej stronę. Penis musnął cipkę siostry.
- Nie teraz – powiedziała stanowczo i wyszła z kabiny. Chwyciła ręcznik z zaczęła się wycierać. - Tylko nie myśl o samozaspokojeniu – spojrzała na niego. – Masz być gotowy na wieczór.
- A co będzie wieczorem? – zapytał, choć i tak znał odpowiedź.
- Zobaczysz – uśmiechnęła się zalotnie. – Przygotuj obiad. Ja idę opalić plecy.
Kilka godzin później jechali samochodem. Spojrzał na jej kolana. Skierował wzrok nieco wyżej. Króciutka sukienka ledwo zasłaniała jej skarby. Odwrócił od niej wzrok.
Przecież prowadzisz, skarcił się. Co takiego zaplanowała. W jego głowie pojawiały się brudne myśli.
Minęli znak informujący o zbliżaniu się do stacji benzynowej.
- Będę musiał zatankować – spojrzał na wskaźnik poziomu paliwa. Na szczęście wskazywał już tylko jedną kreskę. Co prawda nie migał, ale wystarczająco mało by jego pobyt na stacji nie wzbudził dodatkowych pytań.
Skręcił na stację i podjechał pod dystrybutor.
- Dzień dobry – podszedł do niego pracownik stacji. – Życzy pan sobie do pełna?
- Poproszę – odpowiedział. – Zwykły olej napędowy.
Kierując się do sklepu obejrzał się na fotel pasażera. Ukryte pod sukienką piersi zachęcały do zabawy. Spodziewał się, że jego relacja z siostrą wkrótce się rozwinie. Gdy był już w środku, podszedł do stoiska z prezerwatywami. Miał szczerą nadzieję, że wkrótce je wykorzysta.
Zapłacił i wyszedł.
- Natalia dzwoniła – odezwała się gdy tylko Marcin wszedł do auta. – Jest już na miejscu. Mówiła coś o "szczęśliwej godzinie" czy jakoś. Powiedziała, że wchodząc po 19:30 i płacąc za dwie godziny można siedzieć do zamknięcia, czyli 22.
- Będziemy za 10 minut, to my też się powinnyśmy na to załapać.
Julia pierwsza weszła do budynku. Za nią Marcin z torbą. Podeszła do kasy przed bratem.
- Dwa ulgowe – powiedziała do kasjerski. Z portfela wyjęła dwie legitymacje i pieniądze.
Od kasjerski otrzymali dwa klucze na pasku zapinanym na nadgarstku. Przeszli przez kołowrotek i ruszyli razem korytarzem do szatni. Z korytarza był dostęp do dziesięciu koedukacyjnych szatni. W szatniach były tylko szafki. W każdej dodatkowo po 8 przebieralni.
Szukała na drzwiach kolejnych szatni ich numerów.
- Tutaj – wskazała ręką. - Mamy obok siebie – powiedziała gdy odnalazła ich szafki.
- Świetnie. Nie będziemy musieli się szukać z torbą.
- Chodź – chwyciła go za rękę i mocno pociągnęła w kierunku przebieralni. – Nie traćmy czasu. Przebierzemy się razem.
Weszli za zasłonę. Marcin otworzył torbę i wyjął jej dwuczęściowy kostium kąpielowy i powiesił na wieszaku. To samo zrobił ze swoimi kąpielówkami. Tym czasem Julia podciągnęła sukienkę przez głowę. Nie miała bielizny. Jej piersi zafalowały. Zauważyła, że Marcin stał przed nią ze wzrokiem skierowanym na jej krocze.
- Będziesz się tak patrzył czy zaczniesz się rozbierać? Natalia na nas czeka.
Sprawnym ruchem ściągnął t-shirt i krótkie spodnie.
- Pomogę ci – zaproponowała Julia klękając przed bratem. Kciukami chwyciła za pasek slipek i pociągnęła w dół. Jej oczom ukazał się nabrzmiały kutasek. – Widzę, że dzielnie wytrzymałeś do cały dzień. - Na żołędzi złożyła swój pocałunek. Penis drgnął.
- Ależ ty potrafisz mnie nakręcić – chwycił ją za ramiona i pociągnął w górę. – Mam ochotę cię zerżnąć.
- Zerżnąć? – powtórzyła. – Zerżnąć, to ty możesz mnie jedynie w dupę.
Odwróciła się do niego plecami. Ręce położyła na ścianie i wypięła w jego kierunku swoje pośladki.
- Na co czekasz? – ponaglała go. – Chcę jeszcze skorzystać z basenu.
Może nie do końca tego chciał, ale długo się nie zastanawiał. Z plecaka wyjął świeżo zakupioną paczkę prezerwatyw. Wyjął jedną sztukę i otworzył saszetkę.
- No, no – odwróciła głowę w jego kierunku. – Widzę, że braciszek się przygotował.
Starannie założył kondom na swój penis. Skierował go w stronę krocza siostry. Przejechał po wejściu do jej cipki. Miał ochotę zanurzyć w tej dziurce swojego kutasa.
- Szybciej – krzyknęła. – Nie możesz trafić do tyłka? Mam pomóc?
Chwycił w dłoń prącie ubrane w prezerwatywę. Zdecydowanym i szybkim ruchem wprowadził go do odbytu. Usłyszał jęk Julii. Kilkakrotnie wykonał ruch do w tył i w przód. Dłońmi chwycił za jej kołyszące się piersi. Objął je całe. Ściskał je delikatnie.
- Szybciej!
Słysząc to przyśpieszył. Wprowadzał penisa do końca. Jeszcze raz. I jeszcze raz.
- Szybciej! – krzyknęła ponownie.
Zaraz ktoś nas usłyszy, zmartwił się. Ale nie przestawał. Jeszcze kilka ruchów i poczuł, że zbliża się do finału. Te ostatnie chwile chciał maksymalnie wykorzystać.
Aż wreszcie przestał. Wypuścił z siebie powietrze.
- No, no – Julia odwróciła się do niego. – Nie sądziłam, że stać się na takie coś. Nieźle się spisałeś. – Dotknęła jego podbródek i puściła oczko. Chwyciła się za pośladek.
- Boli? – zmartwił się?
- Trochę – odpowiedziała, po czym założyła na siebie obie części stroju kąpielowego. – Ale to przyjemny ból. Ogarnij się. Spotykamy się na basenie – klepnęła go w pośladek.
Zostawił ubrania w szafce. Jeszcze wizyta pod natryskiem i basen, pomyślał. Nie spodziewał się, że stosunek analny może być taki podniecający. Od piątkowego nakrycia siostry na opalaniu się nago minęły ledwo dwa dni. W tym czasie Julia zdążyła mu obciągnąć w lesie, a on zerżnął ją analnie w przebieralni na basenie.
Kiedy zanurzę swojego kutasa w jej cipie, zastanowił się. Jutro, pojutrze. Mógłbym zacząć przyjmować zakłady, że nastąpi to w najbliższym tygodniu.
Wyszedł na główną salę. Swoją siostrę dostrzegł w baseniku z biczami wodnymi. Obok Julii stała jej przyjaciółka, Natalia. Widział ją w zeszły weekend, gdy nocowała u nich w domu. Dziewczyny często nocowały u siebie. Pamiętał gdy rok czy dwa lata temu próbował podglądać ją w łazience gdy brała prysznic. Było to jednak trudne. W ich starym mieszkaniu w bloku był tylko jeden główny korytarz. Ale gdy wczesną wiosną rodzice przeprowadzili się do nowego domu pod miastem, miał nadzieję na udaną próbę podglądania. Niestety, tydzień temu wyszedł na całonocną imprezę z kumplami.
Podszedł bliżej. Natalia miała na sobie zielony dwuczęściowy kostium. Idealnie uwypuklał jej piersi. Nieco mniejsze niż piersi jej przyjaciółki, ale i tak urodziwe.
Intensywnie korzystali z dobrodziejstw Aquaparku. Głównie ze zjeżdżalni. Kilka razy "niechcąco" musnął piersi siostry. W taki sposób, by nie zwrócić uwagę innych osób korzystających z basenu. Gdy byli pod wodą, Julia odwdzięczyła się klepaniem w pośladki.
- Została godzina do zamknięcia – zauważyła Natalia.
- Macie ochotę na saunę?
- Nigdy nie korzystałem – odezwał się Marcin.
- Ja kilka razy – pochwaliła się Julia.
- Jestem za – powiedziała Natalia. – Chodźmy.
Szedł za dziewczynami by móc porównać pośladki towarzyszących mu dziewcząt. Niestety jedynie pod strojem kąpielowym.
Przed wejściem do sauny, pracownik podał im ręczniki.
- Przypominam, że w saunie spędzamy czas bez ubrań.
- Oczywiście – Julia uśmiechnął się w naszym kierunku. – Za mną.
Julia przeszła przez drzwi z napisem "sauna". W pokoju stało kilkanaście krzeseł. Na kilku leżały stroje kąpielowe, zarówno męskich jak i kobiecych.
- Rozbierajcie się – rozkazała.
- Yyyy – Natalia się zawahała. Spojrzała w oczy Marcina.
- Dajcie spokój – przekonywała. – Tam jest taka para, że i tak nic nie widać.
Zauważyła, że Natalia jest zbyt onieśmielona towarzystwem Marcina. A jeszcze rok temu wspominała jej, jakiego to przystojnego brata mam, zaśmiała się w myśli. Ściągnęła górę stroju i pokazała swoje piersi. Zaraz po tym Marcin ściągnął kąpielówki. Zostawił na jednym z wolnych krzeseł. Chwycił za ręcznik i zniknął za drzwiami.
- Dalej mała – ponaglała Natalię. Pozbyła się majtek i skierowała się do drzwi, przez które przez chwilą przeszedł Marcin.
Tam zastała brata. Stał na środku korytarza patrząc się na cztery drzwi.
- Może jedna z saun jest pusta? – odezwała się. – Ale najpierw wejdź pod zimny prysznic.
Dopiero teraz miała okazję spojrzeć na penisa Marcina. Nie był w zwodzie.
- Nie podnieca się Natalka?
- Może to i dobrze – odpowiedział. – Niepotrzebnie by się wystraszyła.
Otworzyli drzwi do sauny. O dziwo, pustej.
- Mamy szczęście – odezwała się.
Położyli ręczniki na ławach. Położyła się na ręczniku, podczas gdy Marcin usiadł. Nie minęła minuta, gdy drzwi się otworzyły, a w nich stała owinięta w ręcznik Natalia. Starannie okryta usiadła naprzeciwko chłopaka.
- Krępujesz się – zapytał ją.
- Yyy – zaczęła. – Trochę. A wy? Brat i siostra?
- Nie ma się czego wstydzić – odpowiedziała Julia. – W nagości nie ma nic niestosownego. W domu opalamy się nago. Nie ma wtedy śladów po staniku czy majtkach.
- Ale tak nago przy bracie?
- Hej – zaśmiał się Marcin. – Ja tu jestem.
- Nie bądź hipokrytką. Nie dalej jak w maju nakręcałaś mnie by wybrać się nad morze na plażę dla nudystów. We własnym ogrodzie jest wygodniej. Mogę swobodnie chodzić bez ubrania, a i czuję się bezpieczniej.
Siedzieli dalej w milczeniu. Po kilku minutach Marcin wstał i ledwo dysząc powiedział, że dłużej nie wytrzyma. Wyszedł zostawiając przyjaciółki same.
- Podoba ci się kutas mojego brata?
- Yyyy – zająknęła.
- Nie zaprzeczaj. Widziałam jak cały czas się na niego patrzysz. We wzwodzie jest ładniejszy.
- Słucham?
- We wzwodzie, gdy stoi na baczność. On też opala się nago. Czasem mu stoi. Palce lizać – zaśmiała się.
- Jesteś niemożliwa, Julka.
- Hehe. Może chcesz się do nas dołączyć?