Dubeltowa rekreacja

25 kwietnia 2009

Szacowany czas lektury: 10 min

Pierwszy Dubelt - dwie Basie.

Według Słownika Języka Polskiego PWN - Dublowanie - wykonywanie czynności niezależnie od siebie przez dwie osoby, ewentualnie stosowanie w tej samej sytuacji dwóch identycznych przedmiotów.

Kilka dni temu, pisząc list do swojej Przyjaciółki wyraziłam niezadowolenie z tego, że zaczęły się wakacje, bo zamknięto mi basen, na który chodziłam dwa razy w tygodniu. No i po kilku dniach otrzymałam od Basi z Zajazdu, w którym odpoczywam podczas swoich wycieczek rowerowych pocztą elektroniczną list z zapytaniem, czy nie miałabym ochoty stracić trochę zbędnych kalorii w basenie. Zaproponowała, abym w sobotę przyjechała wcześniej do niej, do Zajazdu, u niej przesiądziemy się w jej samochód i pojedziemy gdzieś tam, gdzie jest nowy, nowoczesny aqua park, w którym mamy możliwość stracić te kalorie nie tylko podczas kąpieli.

Akurat tak się składa, że jakoś trudno jest mi przytyć i tych zbędnych kalorii nie mam, ale czemu nie skorzystać z propozycji. Zapytałam tylko, jak się mam na ten wyjazd przygotować. Usłyszałam, że normalnie, jak na basen, strój kąpielowy, ręcznik, jakieś kosmetyki i to wszystko. Oczywiście, zapytałam, co oznacza ta druga część propozycji dotycząca tracenia kalorii nie tylko podczas kąpieli. Otrzymałam informację, że jest to niespodzianka, część tej niespodzianki wyjaśni mi po drodze.

Więc w minioną sobotę rano wsiadłam w samochód, pojechałam do Zajazdu, tam przesiadłyśmy się w jej samochód i w drogę. Po około godzinie okazało się, że przyjechaliśmy do miejscowości jakiejś tam, gdzie przy wsparciu środkami Unii Europejskiej powstał bardzo ładny, duży kompleks sportowo - rekreacyjny. Na dodatek okazało się, że jednym z kierowników w tym kompleksie jest znajomy Basi , z którym ona się czasami spotyka. Na okoliczność naszego spotkania ten jej znajomy miał zaprosić jeszcze jednego znajomego.

Dojechałyśmy na miejsce i muszę przyznać, że przy odpowiednim pomyślunku ludzi pieniądze Unii Europejskiej czynią cuda. W tak małej miejscowości taki piękny obiekt. Basen 50m, dodatkowe baseny dla dzieci, rura, ośmioosobowe jacuzzi (hydromasaż), dodatkowo trzy takie same czteroosobowe, natryskowe beczki i sauna. Później okazało się, że są trzy sauny, dwie ośmioosobowe, jedna czteroosobowa.

W biurze przywitało nas dwóch bardzo miłych i sympatycznych panów, Włodek i Marek. Włodek to ten znajomy Basi, Marek to jego kolega. Obaj dosyć rośli, dobrze zbudowani panowie około 40-tki, ale już ze znacznymi "argumentami piwnymi". Przywitaliśmy się, poszedł zapoznawczy drink, otrzymałyśmy kluczyki od boksów w szatni i umówiliśmy się na spotkanie za parę minut na basenie.

Wskoczyłyśmy w kostiumy i poszłyśmy na umówione miejsce, to jest do jednej z wanien - jacuzzi. Tam przez chwile oswajaliśmy się w czwórkę z wodą, po czym ja wyraziłam chęć popływania.

Basia została na miejscu a panowie wyrazili gotowość towarzyszenia mi i zaczęliśmy pływać. Po czterokrotnym przepłynięciu basenu, 200m, sugerują zakończenie, ale ja następny nawrót, popłynął tylko Włodek, Marek już nie. Po następnych 100m wysiadł również Marek, a ja dalej. I to jest właśnie ten moment, kiedy nieraz panowie lekceważąc mnie, próbowali ze mną pływać, odpadając niechlubnie. Przepłynęłam następne 100m, nie był to szczyt moich możliwości, ale aby im nie robić przykrości wyszłam z basenu, weszłam do jacuzzi i trochę wspólnie odpoczywaliśmy. Pływając widziałam, że Włodek wychodzi w kierunku szatni, ale pomyślałam, że idzie do toalety.

Po chwili okazało się, że to wyjście miało inny charakter. Panowie zaproponowali, aby dalszy ciąg odpoczynku spędzić w saunie. Właśnie wówczas okazało się, że jest ich kilka. Więc wzięłyśmy ręczniki i poszliśmy. Jedna w tych trzech, czteroosobowych była zarezerwowana dla nas. Po wejściu do niej Włodek przekręcił od środka klucz, mówiąc, że mamy spokój i nikt nam tu nie będzie przeszkadzał.

Kabina miała jakby trzy poziomy, podłoga, pierwszy poziom właśnie o szerokości mieszczącej cztery osoby, na wysokości ok. 60 cm i drugi poziom, mieszczący dwie osoby znacznie wyższy. Panował w niej przyjemny półmrok i była właściwie nagrzana. Bez zbędnego umawiania wszyscy czworo ułożyliśmy się na wznak, na tym pierwszym poziomie, my w środku, obok Basi Włodek, a obok mnie Marek. Ja lekko przymknęłam oczy, zrobiło mi się dobrze, czując, jak zaczynam się lekko pocić. Ale nie trwało to zbyt długo i poczułam na brzuchu dłoń Marka.

Początkowo jakby rozcierał zbierające się w zagłębieniu pępkowym krople potu, ale po chwili ta jego ręka zaczęła wykonywać coraz to bardziej obszerne ruchy w górę i w dół, aż zaczęła sięgać Piersi i Wzgórka Łonowego. Wolniutko otworzyłam oczy, spojrzałam na niego, też miał przymrużone oczy, spojrzałam w drugą stronę, sytuacja praktycznie wyglądała podobnie, więc dalej je przymknęłam, czekając na ciąg dalszy.

Nie musiałam zbyt długo czekać. Miałam na sobie, nie kryję skromny kostium jednoczęściowy, więc za któryś razem Marek zsunął mi ramiączko od kostiumu i ukazały mu się dobrze już nabrzmiała Brodawki. Szybko się nimi zajął, energicznie je pieszcząc, ale w pewnym momencie uniósł się na łokciach, przystawił się do Brodawek swoimi ustami, a ręka jego zsunęła się już poniżej Wzgórka Łonowego. Czując, że jestem już dobrze podniecona, chwyciłam jego rękę, lekko ja odsuwając, a jednocześnie zaczęłam siadać. On zrozumiał mój gest, zsunął drugie ramiączko, ja ponownie opuściłam się, podparłam się na łokciach, unosząc w górę biodra. Bezbłędnie zrozumiał moją myśl i zsunął go zupełnie. Kątem oka zobaczyłam, że Basia też już jest pozbawiana kostiumu.

Marek ponownie zaczął swoje pieszczoty od góry, tym razem mocno ssąc moje Piersi zsunął rękę miedzy nogi, ja je lekko rozsunęłam, on nie czekając wsunął rękę między nie, pieszcząc mi Łechtaczkę. Te pieszczoty sprawiały mi coraz więcej przyjemności, coraz bardziej zaczęłam się podniecać, a Cipka zaczęła puszczać swoje soki namiętności. Przyszedł moment, że nie mogłam już wytrzymać, sięgnęłam ręcznik, zsunęłam się na kolanach na podłogę, wystawiając Pupę.

Nie musiałam na Marka długo czekać. Już po chwili poczułam jego prawą rękę na biodrze, a lewą lekko podtrzymując swoją pałkę lokował ją w Cipce. To podtrzymywanie było w pełni uzasadnione, bo nie była ona wale taka mała. Wszedł we mnie bardzo mocno, aż próbowałam unieść głowę, ale po chwili już było mi dobrze. Unosząc głowę spojrzałam, że Basia robi to samo.

I to był drugi dublet.

Marek systematycznie wchodził we mnie, co raz to mocniej dobijając swoje biodra do moich, a przez to coraz mocniej napierając na szyjkę. Ta jego pałka może nie była zbyt gruba, ale na pewno znacznej długości, przez co sięgała mocno do mojego wnętrza. Dlatego to dobijanie powodowało narastające we mnie podniecenie potwierdzone przyspieszonym oddechem i głośnym pojękiwaniem. To pojękiwanie narastało równolegle z narastającym podnieceniem Marka, aż wyczułam, jak dochodzi, a za moment strzela we mnie mocnym strumieniem. Ja w tym samym momencie osiągnęłam wysoki stopień podniecenia, potwierdzając to głośnym jęknięciem i dużym zadowoleniem.

Tak się jakoś zbiegło, że Basia również skończyła, więc obie poszłyśmy pod natrysk wykazując duży stopień zadowolenia. Panowie też się opłukali, ubraliśmy się i poszliśmy odpoczywać do naszej wanny. Ja czułam się doskonale, więc po krótkim odpoczynku poszłam trochę popływać. Wróciłam, ponownie trochę pomoczyliśmy się w wannie, ale panowie stwierdzili, że czas ponownie odwiedzić saunę. Niczego nie podejrzewając poszłam, położyłam się tak jaj poprzednio i spokojnie odpoczywałam.

W pewnym momencie podeszła do mnie Basia i kładąc mi rękę na ramionach, poprosiła mnie, abym usiadła, po czym poinformowała mnie, że ona już tutaj z nimi była, a ja jestem po raz pierwszy, więc panowie chcą mnie w szczególny sposób ugościć. Spojrzałam na nią nie wiedząc, co to ma znaczyć, ale nie było nad czym się zastanawiać, bo obaj panowie już mieli swoje ręce na mnie, pokazując mi, abym wstała.

Panowie delikatnie zsunęli ze mnie kostium, po czym jeden zaczął intensywnie pieścić piersi, drugi mocno zajął się Cipką, która po paru chwilach już była cała mokra. Kiedy już cała jęczałam z podniecenia, podeszła do mnie Basia dając mi w rękę krem powiedziała - posmaruj sobie Pupę. Popatrzyłam na nią, ale pomyślałam sobie, pewnie będzie w Pupę, więc trzeba ja nasmarować. Przecież to nie nowość. Owszem, było w Pupę, ale inaczej. Marek wszedł na pierwszą półkę, rozłożył nogi, zobaczyłam jego sterczącą pałkę, a on kiwnął na mnie i powiedział - odwróć się i siadaj Pupą. W tym momencie zrozumiałam, ale nie protestowałam.

Spokojnie podeszłam do niego, odwróciłam się, kiedy już byłam blisko chwycił mnie za biodra, ja lekko rozciągnęłam pośladki i zaczęłam wolniutko wsuwać sobie tę stojącą pałkę.

Już wcześniej stwierdziłam, że ma on ją dosyć długą, więc teraz dłuższą chwilę to trwało, za nim w całości znalazła się w Pupie. Przez ten czas Basia i Włodek mocno mi się przyglądali, a kiedy już stwierdzili, że dobrze siedzę, Włodek podciągnął mi nogi do góry ustawiając się ze swoją pałką do Cipki. Basia mu w tym pomogła i po chwili już w nią się ładował.

Nie było to takie proste, bo przecież w Pupie siedziała pałka Marka. Marek lekko odchylił się do tyłu, mocno przytrzymując mnie za biodra, Włodek mocno chwycił moje, szeroko rozciągnięte nogi i wszedł we mnie z całej siły. Jęczałam z podniecenia, kiedy zsynchronizowali swoje ruchy, jeden w dół, drugi do góry. Na dodatek Basia stanęła z boku i zaczęła podszczypywać mi Brodawki. Minęła dłuższa chwila takiego mocowania się, ja już jęczałam bardzo głośno, osiągając ten maksymalny stan podniesienia, kiedy poczułam, że Wojtek dochodzi do szczytu. Mocno chwyciłam go za ramiona i w pełnym uniesieniu przyjęłam w siebie jego strzał spermy.

I to był ten trzeci dubelt.

Przez chwilę wyrównałam oddech, Marek mocno trzymał mnie za biodra, Włodek pomógł mi stanąć na nogi, a następnie uklęknąć i tym sposobem Marek mógł również dokończyć zbliżenie ze mną. Czułam bardzo mocno, jak gdzieś głęboko we mnie siedzi i poczułam dużą przyjemność, kiedy wlał we mnie swoje soki namiętności.

Delikatnie się wysunął, a ja poszłam się umyć. Ponownie ubraliśmy się w kostiumy i poszliśmy na basen. Ale tym razem już nie pływałam, bo jeszcze czułam w sobie to zbliżenie, chciałam je czuć jak najdłużej. Ale czas nieubłaganie mijał i musiałyśmy się zbierać do domu. Poszłyśmy do szatni, przebrałyśmy się w "cywilne" ubranie, poszłyśmy do pokoju, gdzie czekali już na nas Marek i Włodek. Oni jeszcze zostawali na basenie, my pożegnałyśmy się serdecznie, odbierając od nich zaproszenie na następne wizyty.

Bez problemów dojechałyśmy do Basi, ja tam przesiadłam się w swój samochód, równie spokojnie dojechałam do siebie do domu, aczkolwiek jeszcze czułam to podwójne zbliżenie. Może niezbyt mocno fizycznie, ale dosyć mocno psychicznie. Rozpakowałam rzeczy i miałam zamiar wykapać się po tej basenowej wodzie. Ale tutaj nastąpiła zupełnie jakby nie przewidziana przeze mnie reakcja. Napełniając wodę do wanny jakby odezwał się we mnie niedosyt tych pieszczot, wyjęłam z szafki kuferek z "zabawkami", przystawiłam go przy wannie i weszłam do niej.

W pierwszej chwili zaczęłam się relaksować, wyciągnąwszy się w wannie, ale po chwili zachciało mi się trochę pieszczot. Spojrzałam do kuferka i wzrok mój padł na "Rozbójnika". Jest to twardy, silikonowy penis o długości ok. 14cm, ale dosyć gruby, ma 4cm, a nazywa się rozbójnik, bo zabrałam go z sobą, kiedy wpadliśmy kilka lat temu w sita "Współczesnych rozbójników". Uklękłam, wzięłam go w ręce, kapnęłam na niego niewielka ilością żelu do kąpieli, przyłożyłam do Pupy i zaczęłam siadać.

Nie jest on maleńki, więc w pierwszej chwili stawiał opór, ale mocniej naparłam i po chwili wszedł prawie do środka. Uniosłam się i usiadłam, tym samym wepchnęłam go zupełnie. Czułam go bardzo mocno w sobie. Teraz przyszedł czas na Cipkę. Odchyliłam się do tyłu, wysuwając lekko do przodu, tak, abym mogła rozsunąć nogi. Wówczas spojrzałam do kuferka i wzięłam z niego "Srebrną szyszkę" Srebrna szyszka ma ok. 15cm długości i 3,5cm średnicy w nasadzie. Przyłożyłam ja do Cipki i zaczęłam wsuwać. Nie szło mi to łatwo, bo w Pupie siedział Rozbójnik, ale podciągnęłam się w górę i całym ciałem usiadłam na dnie wanny. Tym sposobem wbiłam sobie tę Szyszkę całkiem w Cipkę.

Zaczęłam się trochę delektować tym stanem, że mam dwie zabawki w sobie, po czym zaczęłam paluszkiem pieścić Łechtaczkę. Łechtaczka, czując mój paluszek zaczęła dawać znaki podniecenia, podniecenie to narastało, aż doszłam do pełnego orgazmu.

I to był czwarty dublet tego dnia.

Chwile odpoczęłam, wyjęłam z siebie obie zabawki, opłukałam się, wytarłam w ręcznik, posprzątałam w łazience i położyłam się na łóżku. Wszystkie te wrażenia spowodowały, że szybko usnęłam. Obudził mnie telefon, przypominający o tym, że wieczorem jestem umówiona. Wstałam, cokolwiek przegryzłam i poszłam na imprezę. W niedzielę byłam umówiona na obiad u wujostwa i tak minął mi czas. Dopiero dzisiaj po południu znalazłam czas, aby na spokojnie to moje spotkanie opisać.

Pisząc je pomyślałam, jeszcze się na dobre wakacje nie rozpoczęły, a ja już po pierwszej przygodzie. A co będzie dalej? Zobaczymy, jak będzie to opisze.

Kończę standardowym już stwierdzeniem Opowiadanie to jest prawdziwą relacją moich osobistych doznań i przeżyć. Jakakolwiek zbieżność faktów lub sytuacji jest absolutnie przypadkowa i niezamierzona.

Ten tekst odnotował 22,026 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 6.93/10 (7 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (1)

0
0
Wszystkie opowiadania Basi sa na jedno kopyto, troche to zaczyna byc nudnawe.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.