Cudne chwile z szefową

24 września 2018

Szacowany czas lektury: 5 min

Poniższe opowiadanie znajduje się w poczekalni!

- Marek! chodź ze mną - krzyknęła szefowa.

Jak zawsze w stanowczym stylu nie znoszącym sprzeciwu.

Posłusznie wykonałem rozkaz.

Przeszliśmy przez magazyn.

Jak na 55-latkę wyglądała naprawdę świetnie.

Niejedna moja rówieśniczka (mam 37 lat) mogłaby jej pozazdrościć.

Niejednokrotnie komentowaliśmy z chłopakami z pracy jej figurę.

Piersi pełne C, lekka nadwaga, pełne uda.

Zawsze w sukience podkreślającej kształt, delikatnie nad kolano, rajstopki i coś na lekkiej szpilce.

Obcięta na "bombkę" włosy blond, zawsze nienaganny makijaż.

Nie było dnia abym nie zajrzał jej w dekolt lub rzucił kilka spojrzeń na tyłeczek.

Szef to ma dobrze myślałem, moja żonka to filigranowa brunetka z miseczkami A.

Raz nawet mnie przyłapała jak się na nią bezwstydnie patrzyłem.

Tu mam oczy - powiedziała uśmiechając się, a ja stałem jak wryty nie widząc co powiedzieć.

Wielokrotnie spędzałem czas pod prysznicem fantazjując na jej temat.

Bywały sytuacje, że kochając się z Martą (żoną) myślałem o szefowej.

Szefowa skierowała się do pomieszczenia socjalnego.

Ach ten jej styl chodzenia - jak szła tak jakoś zalotnie kręciła tyłeczkiem.

Sukienka w czarno-białą panterkę, czarne rajstopki niskie szpilki w kolorze złota.

Na szyi korale w kolorze perłowym, pasujące do tego kolczyki oraz bransoletka.

Pięknie podkreślone oczy, bordowa pomadka.

Było już po przerwie, więc wszyscy pracownicy byli zazwyczaj na magazynie lub w biurze.

Weszła do środka i podeszła do okna.

Chwilę popatrzyła na plac, gdzie kręciło się kilku klientów.

Odwróciła się do mnie.

- Zamknij drzwi... - powiedziała z dziwnym wyrazem twarzy.

Zamknąłem nie bardzo wiedzieć dlaczego.

- Podejdź do mnie

Spojrzała mi głęboko w oczy, objęła twarz dłońmi i namiętnie pocałowała.

Moja reakcja była natychmiastowa. Wybrzuszenie na spodniach miałem po 2 sekundach.

Beata jedną ręką trzymała mnie za głowę namiętnie całując, wręcz gwałcąc moje usta. Drugą ręką zjechała niżej masując wybrzuszenie na spodniach. Spojrzała mi ponownie w oczy i zaczęła rozpinać koszulę. Gdy odpięła ostatni guzik rozsunęła ją i przejechała ręką torsie.

Ciągle patrząc mi w oczy zjechała rękoma do spodni. Uklękła i odpięła guzik a następnie rozpięła rozporek. Członek nie mieścił się w majtkach. Mokra główka wystawała gotowa do czułości. Zsunęła spodnie wraz z majtkami. Miałem niesamowicie silną erekcję.

Członek był naprężony do granic możliwości.

Złapała go jedną ręką a drugą delikatnie podniosła mi jądra.

Ciągle patrząc mi w oczy wsunęła go do ust i szybki ruchami robiła mi najwspanialszego loda w życiu.

Nie mogłem uwierzyć, że to się dzieje naprawdę.

Jej bordowe usteczka opinały mojego członka a język robił cuda z główką.

Prawą ręką masowała moje jądra i paznokciami gładziła mój rowek.

Przechodziły mnie niesamowite dreszcze.

Nagle wstała, odwróciła się tyłem.

Spojrzała przez okno.

Stałem za nią z mokrym, naprężonym do granic możliwości fiutem.

- Zerżnij mnie! - krzyknęła nie odwracając głowy od okna.

Podwinąłem sukienkę.

Na nogach miała samonośki (jednak nie rajstopki) i czarne stringi z siateczką.

Oparła się o parapet i wypięła pupę.

Szybko zsunąłem jej majteczki na uda i ukląkłem.

Chciałem poczuć smak jej dziurek.

- Nie! - Wstań i mnie zerżnij!!!!!

Wstałem nakierowałem główkę na cipkę i mocnym pchnięciem wszedłem.

Złapałem za biodra i z całej siły zacząłem ją posuwać

- TAK! właśnie tak! - krzyknęła

Kilka ruchów i poczułem, że nadchodzi.

Wyciągnąłem członka aby spuścić się na plecy

- Nie! - zostań w środku!

Tego już było za wiele.

Ponownie jej wsadziłem....trzy dwa, jedno pchnięcie,

maksymalnie docisnąłem się do jej pupy zagłębiając się możliwie jak najwięcej.

Lawina spermy zaczęła wtłaczać się do jej boskiej dziurki.

Miałem tak silny orgazm, że aż zabrakło mi tchu.

Członek pulsował kilkanaście razy opróżniając wszystko do ostatniej kropli.

Znów popatrzyła w okno.

- To za tą dziwkę Basię - syknęła.

Odwróciła się do mnie.

- A Tobie nie muszę mówić, że jak komuś powiesz to stracisz pracę i żonę.

- Wiem - odparłem

Złapała za majteczki, na której już było kilka kropel wyciekającej z cipki spermy.

Przytrzymałem jej rękę.

- Mogę, na pamiątkę? - spytałem

Stała chwilę nieruchomo, po czym zsunęła majteczki na kostki.

Z właściwą dla siebie gracją przełożyła najpierw jedną a później drugą nóżkę.

Nachyliła się i mi podała.

- Proszę - powiedziała.

Wziąłem je do ręki, były mokre od jej soków i mojej kapiącej spermy.

- rozsuń nogi proszę - powiedziałem.

Z lekkim oporem zrobiła o co prosiłem.

Przybliżyłem majteczki do cipki i zacząłem wycierać z resztek wyciekającej soczków.

Odchyliła głowę i przymknęła oczy.

- odwróć się - rzekłem

Zrobiła co kazałem. Oparła ponownie dłonie o parapet.

Ukląkłem przed nią i podniosłem jedną nóżkę do góry. Przywarłem ustami do jej cipki.

Złapałem za uda i zacząłem ssać. Cudownie smakowała.

Zjechałem języczkiem niżej do jej drugiej boskiej dziurki.

Chwilę pieściłem językiem, po czym delikatnie zacząłem zagłębiać język.

Westchnęła.

Podniosła wyżej nogę.

Majteczkami masowałem jej guziczek i cipkę a języczkiem pieściłem oczko.

Zaczęła wykonywać coraz szybsze ruchy biodrami coraz mocniej dysząc.

Języczek wysuwał się i wsuwał do pupci.

Nagle znieruchomiała, po czym poczułem jak zaczyna pulsować jej cipka, wyrzucając na majteczki kolejne porcje cudownych soczków.

Wstałem i gestem kazałem jej uklęknąć.

Nakierowałem fiuta na jej cudne bordowe usteczka i wsunąłem całość aż do gardła.

Zaczęła się dusić, z kącika ust wypływała ślina.

Chwilę posuwałem ją w ten sposób.

Majteczki w prawej ręce kołysały się w rytm ruchów jej głowy.

Wysunęłam członka nadal trzymając ją za głowę.

Wkładałem i wykładałem. Jej bordowe usteczka przyjmowały mnie niczym płatki na boskiej muszelce.

Jeszcze chwila i... znów potężny orgazm wstrząsnął moim ciałem.

Stałem tak chwilę nie wyciągając członka z jej ust.

Przełknęła kilka razy. Boże jak cudownie pomyślałem.

- Dziękuję - wyszeptałem.

Wstała, zsunęła sukienkę, poprawiła włosy i wyszła.

Stałem tak chwilę z opuszczonymi spodniami, z przemoczonymi stringami w ręce, nie mogąc uwierzyć w to co się przed chwilą stało.

Przez okno zobaczyłem szefa rozmawiającego z jakimś klientem…

Ten tekst odnotował 21,171 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.03/10 (61 głosy oddane)

Komentarze (1)

+3
0
Obstawiam, że "dziwka Basia" puściła się z mężem szefowej a ta z zemsty rżnie się z pracownikiem?

A przy okazji.
Stosujesz bardzo dziwny zapis.
Zdanie po zdaniu.
Wbrew pozorom nie wygląda to ciekawie.

Wkładanie i wykładanie zrobiło mi dzień 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.