Bo najważniejsi są prawdziwi przyjaciele

17 października 2012

Szacowany czas lektury: 24 min

Chciałbym podziękować moim przyjaciołom, to oni byli dla mnie inspiracją do napisania tego opowiadania :*
Jest to pierwszy tekst który wrzucam na portal Pokatne.pl i liczę na krytyczne opinie.

"Myśli o Tobie są we mnie - Aga" który to już raz czytał tą sentencje na odwrocie zdjęcia swojej byłej żony... Przez myśli przeleciało mu kilka wspomnień co wywołało uśmiech na jego twarzy.

Agnieszka była ładną, inteligentną blondynką z wielkim poczuciem humoru. Poznali się w restauracji na warszawskim rynku, on praktykant w jednej z warszawskich firm, ona świeżo upieczona pani inżynier. Od razu wpadli sobie w oko, na pierwszej randce wylądowali w łóżku a ich seks był namiętny i gwałtowny. Po roku ożenili się a ich związek trwał cztery lata - zostawiła go dla bogatego biznesmena z Pomorza.

Piotr złożył zdjęcie w pół i schował je do portfela po czym wyszedł tylnymi drzwiami z firmy. Gdy wszedł do swojego mieszkania, pierwsze co zauważył to migająca kontrolka automatycznej sekretarki, nacisnął przycisk odtwarzania a sam udał się do kuchni.

- Pii masz dwie nowe wiadomości - wyleciało z głośniczka - pierwsza wiadomość dzisiaj, 11:52. Przypominam Panu o wizycie technika w poniedziałek z rana.

- W końcu - rzekł pod nosem

- Druga wiadomość, dzisiaj 14:22. Cześć co się nie odzywasz? Dzwonię na komórkę, piszę maile a Ty nie dajesz znaku życia - chwila ciszy - Mam nadzieję, że nie pochłaniasz hurtowo whisky rozpamiętując się nad tą wiedźmą, co?

Uśmiechnął się - Adam, Adam, jak zwykle wszystko wiesz - rzekł do trzymanej w ręku szklaneczki whisky.

- Nie ważne - kontynuował Adam - zapraszamy Cię z Wiolą do nas na weekend, odpoczniesz od miasta, wiejskie powietrze dobrze Ci zrobi - po czym sekretarka umilkła.

Adam i Wiola to jego przyjaciele od czasów studiów. Są małżeństwem od 6 lat a ich życie układa się jak w bajce. Adam jest prezesem dużej firmy logistycznej a Wiola znaną adwokatką. To oni dodawali mu otuchy gdy rozwodził się z Agnieszką a dzięki Wioli, która postanowiła mu pomóc w roli jego adwokata, zachował mieszkanie i większą część swojego dobytku. Od tamtej pory przyjaźń z Wiolą i Adamem tylko się pogłębiała. On znał ich problemy, oczekiwania czy również fantazje seksualne a i oni wiedzieli o nim wszystko.

Po odsłuchaniu wiadomości usiadł na fotelu po czym wziął leciutki łyk whisky.

- Kiedy ostatni raz wyjeżdżałem poza miasto? - zapytał się w myślach - Niech to szlag, nie wiem nawet jaki jest dzisiaj dzień.

Odstawił szklankę po czym na wyjętym z kieszeni marynarki telefonu napisał "Witaj Adam, myślę że uwolnienie się na kilka dni od smrodu miasta jest dobrym pomysłem, spodziewajcie się mnie z rana", wiadomość została wysłana. Włączył następnie laptopa z zamiarem dokończenia raportu do pracy a sam wyszedł do kuchni po następną porcję trunku. Gdy wrócił zwrócił uwagę na pulsującą ikonkę przychodzącej wiadomości. Po naciśnięciu na nią pojawiło się okno konwersacji z nieznajomą osobą. Lekko zdziwiony zaczął czytać wiadomość.

"To o czym od zawsze marzysz wkrótce się wydarzy. Będziesz tego uczestnikiem, ale tylko biernym, jeśli ingerujesz - czar pryśnie!"

Piotr lekko zmieszany przeczytał wiadomość ponownie - Jakaś nowa forma reklamy wróżbitek? - uniósł ze zdziwienia brwi - co Ci ludzie nie wymyślą - zamknął okno rozmowy. Kończąc raport wypił jeszcze dwie szklaneczki whisky po czym ułożył się do snu.

Piątek obudził go pięknym czerwcowym słońcem, rozciągając się na łóżku przypomniał sobie dziwną wiadomość z wczoraj. Pomachał z nie dowierzaniem głową i udał się pod prysznic. Wszedł do brodzika i puścił wodę a następnie zaczął mydlić swoje ciało. Był nieźle zbudowany, może nie tak jak "pakerzy" z siłowni, raczej jak ktoś, kto uprawia wiele dziedzin sportu. Nie spodziewanie zadzwonił jego telefon komórkowy, zaskoczony zakręcił kurek i sięgnął ręką aby odebrać rozmowę. Na ekranie widniała twarz Adama dlatego też bez chwili zastanowienia wcisnął zieloną słuchawkę.

- Masz wyczucie czasu - rzekł bez powitania - właśnie brałem się za pucowanie sprzętu - w słuchawce cisza - Halo? Adam?

- Kontynuuj Piotruś - usłyszał głoś Wioli - jestem wielce ciekawa - cichy chichot

- Wybacz Wiola - rzekł lekko zmieszany do słuchawki – myślałem że to Adam, nie przyp...

- To jak z tym pucowaniem - przerwała mu - mów, chce wiedzieć czy robisz to dokładnie.

Piotr totalnie zaskoczony obrotem spraw popatrzył się to na telefon, to na penisa.

- Mmm... czekam...

"A co mi tam" - pomyślał, po czym przystawił telefon do ucha a drugą ręką nabrał trochę żelu do mycia ciała i objął nią penisa.

Mam go w ręku - rzekł do telefonu - lekko go pocieram, obejmując ściągam napletek.

- Mmm, mów dalej... - usłyszał

- Myje go dokładnie z każdej strony, zaczynam pocierać co raz szybciej

- Czy już stoi? - padło pytanie, popatrzył w dół i lekko zdziwiony stwierdził, że ta rozmowa strasznie go podnieca, jego penis osiągnął szczyt swoich możliwości. Jego 16cm nie było może wynikiem imponującym, ale uważał iż nie ma się czego wstydzić. - Tak - odpowiedział.

W słuchawce panowała głucha cisza po czym do jego uszu doszły ciche jęki jego przyjaciółki.

- Ja już skończyłam Piotruś, czekamy na Ciebie więc się spiesz - rozmowa została zakończona.

Stał w brodziku patrząc się na telefon i nie mogąc uwierzyć w to co miało miejsce. Czy Wiola pieściła się rozmawiając z nim przez telefon? Wzruszywszy ramionami odłożył telefon na półkę i zaraz zauważył iż jego członek stoi nadal w pogotowiu czekając jakby na spełnienie a on sam co musiał przyznać - był nadal bardzo rozpalony. Złapał go ręką, zamknął oczy i wyobraziwszy sobie Wiolę klęczącą tuż przed nim i robiącą mu loda zaczął się masturbować.

Gdy dochodził, wyobraził sobie jak bierze Wiole od tyłu a spełnienie przyszło zaraz po tym.

Do przyjaciół dotarł tuż przed godziną jedenastą z rana, drzwi otworzył mu Adam, jak zwykle uśmiechnięty od ucha do ucha.

- Spodziewaliśmy się Ciebie trochę wcześniej, pijaku.

- Mogłem zawsze przyjechać później okularniku.

Stali przez chwilę, poważnie patrząc się sobie w oczy, po czym rzucili się sobie w ramiona.

- Dobrze Cię widzieć stary druhu, tyle czasu minęło!

- Praca, praca i jeszcze raz praca - odrzekł Piotr - wiesz jak to jest, człowiek nie ma czasu na nic.

- Nawet na biurowe laseczki?

- Nawet na to.

Adam roześmiał się po czym wprowadził Piotra do środka. Ich dom był imponujący, trzy piętra budowli utrzymanej w stylu nowoczesnym. Jako iż Adam był maniakiem gadżetów, ich dom wypełniony był różnego rodzaju nowinkami technicznymi.

- Wezmę twoje graty a ty się rozgość, whisky masz w barku a ja tymczasem idę zanieść twoje do pokoju na piętro - poklepał go jeszcze po plecach - naprawdę dobrze cię znów widzieć Piotrek - po czym obładowany zaczął wchodzić po schodach. Patrząc jeszcze chwilę za Adamem dziękował sobie w duchu iż ma takiego dobrego przyjaciela.

Gdy nalewał sobie szklaneczkę whisky, przez okno znajdujące się tuż obok ujrzał Wiolę opalającą się topless zaraz obok basenu. Piotr widział już piersi kilkakrotnie przy okazji szalony studenckich zabaw. Lecz to widok ich dzisiaj obudził w nim pożądanie, czy miała na to wpływ wczorajsza rozmowa?

- Są piękne, nieprawdaż? - usłyszał tuż za plecami głos Adama

- Widoki? Tak rzeczywiście - odparł nie odwracając się, był zaskoczony tym jak Adam cicho do niego podszedł.

- Nie wygłupiaj się, dobrze wiesz o czym mówię - odparł jego przyjaciel

Ciągle nie odwracając się, skupił wzrok na piersiach przyjaciółki po czym odrzekł - Tak, są piękne. - Przez chwilę ciszy oboje cieszyli oczy widokiem.

- Naszykowałem ci ręcznik, jak sądzę po kilku godzinach w aucie masz ochotę na prysznic.

Piotr odwrócił się w stronę przyjaciela i uśmiechając się skinął głową. Wchodząc po schodach zatrzymał się na chwilę chcąc zapytać się o coś Adama. "Wysłał mnie do barku dobrze wiedząc, że tuż z oknem leży jego pół naga żona - dlaczego ?" - pytał się w myślach.

Pod prysznic prysznicem przed oczami widział tylko jej piersi.

Gdy wrócił już odświeżony na dół, powitała go Wiola (już w staniku).

- Hej Piotrek, nie słyszałam kiedy przyjechałeś, Adam powiedział mi kilka minut temu.

- Można by rzec, że dopiero wszedłem - chcąc nie chcąc jego oczy co chwile zjeżdżały na jej piersi - uwierz że nic ciekawego cię nie ominęło, kilka gejowskich uścisków.

Wiola musiała zauważyć iż Piotr co chwilę zerka na jej piersi, położyła ręce na swoich biodrach i rozciągając się wypięła klatkę piersiową maksymalnie do przodu.

- Wy mężczyźni... Adam czeka na Ciebie w basenie, ja tymczasem jadę do miasta po jakieś zakupy na obiad - Piotr uściskał Wiolę a jego uwadze nie umknął dotyk jej cycków na swoim ciele.

Adam leżał przy stoliku na którym znajdowały się dwie szklaneczki whisky.

- Wiesz że zawsze twierdziłem iż jesteś wspaniałym gospodarzem - wskazał na whisky po czym usiadł koło przyjaciela.

- O prawdziwych przyjaciół zawsze się dba, prawda? - stuknęli się szklankami - za przyjaźń!

- Za przyjaźń - powtórzył Piotr.

Kilka drinków w połączeniu z palącym słońcem dało szybko o sobie znać.

- Pamiętasz tą Kryśkę z pedagogiki ? - zapytał Adam - ostatnio ją spotkałem.

- Ta z wielkim cycem?

- Właśnie ta, uwierzysz że chciała wyciągnąć mnie na drinka?

- Drinka?

- Słuchaj dalej! Tego drinka chciała wypić u siebie w mieszkaniu !

- Nie może być - wybuchli śmiechem - ale trzeba przyznać że w łóżku była niczym rasowa prostytutka - jeszcze większy śmiech.

- Ehh stare dobre czasy - podjął po chwili Adam, popatrzył w stronę słońca - ale żar, idziemy do wody?

- Nie spakowałem kąpielówek, masz jakieś?

- Żartujesz? A kto cię będzie tu podglądał? Ściągaj te szorty i wskakujemy!

- A Wiola? - zapytał niepewnie Piotr

- Nią się nie przejmuj - widząc iż Piotr dalej się waha sam pozbył się spodenek i wskoczył do basenu - Długo będziesz tam tak sterczał?

Po chwili namysłu Piotr wzruszył ramionami i udając się w ślad za swoim przyjacielem pozbył się spodenek i wskoczył do wody.

Minuty zlatywały im na rozmowie gdy nagle nad basenem pojawiła się Wiola. Piotr od razu zauważył, że ich gołe penisy widać w wodzie jak na dłoni. Wiola patrzyła się raz to na męża zerkając niżej, raz to na niego. Patrząc na niego jej wzrok zatrzymał się zauważalnie dłużej gdy zerkała poprzez taflę wody. Piotr trochę speszony spojrzał na Adama a ten uśmiechnięty zaczął chlapać Wiolę wodą.

- Przestań głupku, będę cała mokra! - krzyczała śmiejąc się - a teraz wyłazić mi z tego basenu, dwie samotne parówki razem podchodzi pod gejostwo.

- To może dołączysz do nas i świat będzie ocalony kochanie? - odparł Adam, po czym wyszedł z basenu i powolnym krokiem począł zbliżać się do żony.

- Nawet o tym nie myśl Adam, nie żartuje!

- Adam daj jej spokój zniszczy sobie... - nie zdążył dokończyć Piotr, bo przerwało mu donośne pluśnięcie wody. Gdy Wiola do niej wpadła Adam że śmiechu wywrócił się na płytkach. Piotr postanowił zachować się jak na dżentelmena przystało i pomóc kobiecie w potrzebie, ale ta już po chwili stała po brzuch w wodzie.

- Ty wariacie! Chcesz utopić swoją żonę? - rzekła jego przyjaciółka na co Adam zareagował wybuchem jeszcze większego śmiechu. - stary a głupi. - kończąc zdanie sama zaczęła się śmiać i zaczęła majstrować przy zamku od sukni.

- Daj pomogę ci bo się męczysz - zaoferował swoją pomoc Piotr - a nie chcemy żebyś się utopiła przez nas prawda Adam?

- Taa - dało się usłyszeć z ziemi

- Pomógł byś żonie a nie dalej się chichrasz pod nosem zbóju z masztem na wierzchu - zaśmiała się - rozepnij ten zamek Piotruś.

Stała plecami do niego a ten podszedł do niej naprawdę blisko a gdy zauważył iż Adam nie zwraca na nich uwagi pozwolił sobie zbliżyć się jeszcze bardziej tak iż jego penis przylegał do jej pośladków. Nie protestowała a miał wręcz wrażenie iż leciutko wypycha pośladki w tył. Chcąc, nie chcąc w końcu zamek rozpiął. Gdy sukienka została zdjęta okazało się że Wiola miała pod nią tylko śliczne koronkowe figi podkreślające kształt jej pośladków. Penis Piotra momentalnie wystrzelił do przodu a Wiola schylając się po tonącą suknie lekko się na niego nadziała. Zaskoczona odwróciła się do niego przodem a on od razu zauważył jej sterczące sutki.

- Chyba już dość tego moczenia się nieprawdaż? - powiedziała - myślę że czas na obiad.

- Ooo tak, obiad - rzekł wstając z ziemi Adam, dopiero teraz zauważył iż jego żona jest pół naga - Hej! Tylko bez przytulanek mi tam! - krzyknął uśmiechając się - Nie chce mieć w basenie żadnych klusek! - na co wszyscy troje wybuchli śmiechem.

Gdy brał prysznic męczyły go dwie rzeczy, widok nagiego ciała Wioli który nie ukrywając bardzo go pociągał oraz to czy nie posuwa się za daleko. Nie widział wyraźnego sprzeciwu Adama gdy stał tak blisko jego żony. Obydwoje wiedzieli o tym iż zdarzało mu się fantazjować o seksie z nią. Nagle przypomniała mu się wiadomość od nieznajomej osoby a biorąc pod uwagę wczorajszy telefon od jego przyjaciółki wnioski nasuwały się same, "Czy Wiola szykuje dla niego coś specjalnego? Niee, ten alkohol za bardzo uderza mi do głowy" bił się w myślach.

Po wyśmienitym obiedzie przygotowanym przez Wiolę postanowił przeprosić gospodarzy i położyć się na kilka godzin aby odespać trudy podróży i wypity alkohol. Ostatnią rzeczą o jakiej pomyślał zasypiając był naga Wiola stająca przy jego łóżku.

Ciepły wietrzyk - chyba to o obudziło go tuż po zmroku. Spostrzegł że gdy spał ktoś był w jego pokoju i otworzył okno - Adam? Wiola? - pytał się w myślach. Następną rzeczą na którą zwrócił swoją uwagę był brak kołdry pod którą spał. Ktoś kto ją z niego ściągnął musiał mieć niezły ubaw widząc że śpi nago. Teraz był już prawie pewien że gościem w jego pokoju była jego przyjaciółka - zauważył damskie majtki leżące tuż obok łóżka których wcześniej nie było. Gdy strzepywał resztki snu z powiek do jego uszu dotarła cicha muzyka lecąca z dołu. Zaciekawiony ubrał na siebie bokserki i postanowił sprawdzić co się dzieje.

Gdy pokonywał ostatnie schodki jego oczy w przyciemnionym salonie dostrzegły małe przemeblowanie które nastąpiło podczas jego snu. Rozłożona sofa stała tuż pod oknem, w odległości ok 6 metrów od niej stał fotel zwrócony przodem do sofy a przy nim stolik na którym stała jego ulubiona whisky i pusta szklanka.

Pomiędzy sofą a fotelem stali jego przyjaciele namiętnie się obejmując. Piotr błyskawicznie zrozumiał co właśnie w tej chwili ma miejsce i podziękował w duchu Wioli za wszystko. Cicho, tak aby nie burzyć swoim przybyciem atmosfery, usadowił się na fotelu i nalał sobie szklaneczkę trunku. Przyjaciele zauważywszy jego obecność uśmiechnęli się do niego. Adam bawił się włosami Wioli, po czym wplątał w nie swoje palce i lekkim ruchem przyciągnął jej głowę do gorącego pocałunku. Następnie zaczął ją całować po policzku i brodzie robiąc to delikatnie i namiętnie. Gdy dotarł do szyi ona odchyliła głowę w tył lekko wzdychając. Sweterek w który była ubrana szybko znalazł się na ziemi a jego oczom znów ukazały się jej niczym nie skrępowane piersi

Widok ten podziałał na Piotr niczym najlepszy na świecie afrodyzjak i czuł że jego bokserki są powoli wypełniane.

Adam swoimi pocałunkami schodził niżej, gdy jego usta spotykały jej piersi stał się bardziej stanowczy. Ręką ugniatał jej prawą pierś, robił to jednak z wyczuciem tak aby nie zadać partnerce bólu. Lewa pierś była obiektem zainteresowania jego ust. Raz to ssał jej sutka, raz to łapał go delikatnie zębami. Wiola była wniebowzięta o czym świadczyło jej nie ustępujące mruczenie. Jedną ręka jeździła po plecach Adama a drugą masowała jego głowę co raz wplątując palce w jego włosy.

Gdy jej pośladki wyskoczyły z krótkich szortów w Piotrze aż zawrzało - a to Ci niespodzianka, była bez majtek. Wiola jednym szarpnięciem zerwała z Adama hawajską koszulę a ten błyskawicznie pozbył się spodni. Nie uszło uwadze Piotra to iż jego przyjaciela stoi na baczność.

Adam odwrócił Wiolę przodem do Piotra a sam stanął za jej plecami. Jego namiętne pocałunki na jej karku oraz ręce wędrujące od pośladków przez brzuch i piersi rozpalały ją do granic szaleństwa. Piotr widział jej nagie ciało tuż przed sobą, jej nabrzmiałe piersi i sterczące sutki, wilgotną, wygoloną cipkę ale to ten błysk pożądania w oczach przyjaciółki sprawił iż mimowolnie zaczął masować się przez bokserki po kutasie. Wiola odpowiedziała na to uśmiechem przygryzając dolną wargę, odwróciła się do partnera po czym pchnęła go na łóżko. Gdy ten usadowił się wygodnie, obróciła jeszcze na chwilę głowę w stronę Piotra obrzucając go kuszącym spojrzeniem, po czym wolnym krokiem, kręcąc seksowanie pośladkami, udała się do łóżka. Piotr siedział jak na szpilkach oczekując na to co się zaraz wydarzy, był tak rozpalony iż jednym tchem wypił cała szklankę whisky. Ciepło rozlało się po jego ciele wzmagając tylko jego i tak już potężną erekcję

Wiola obsypywała swojego partnera pocałunkami a paznokciami jeździła po jego klatce piersiowej, jej usta wędrowały od jego twarzy po podbrzusze lecz ciągle omijały sterczącego penisa. Droczyła się z nimi i dobrze o tym wiedziała, Piotr błagał ją w myślach aby zajęła się kutasem przyjaciela. Jego prośby zostały spełnione. Usiadła pupą na twarzy Adama a sama pochyliła się w stronę jego przyrodzenia. Piotr nie widział co robi jego przyjaciel ale miał za to przed sobą piersi Wioli, jej rozpalone z pożądania oczy. Gdy w końcu złapała penisa w dłoń i przejechała językiem od dołu po samą żołądź Piotr nie wytrzymał i uwolnił swój sprzęt z bokserek. Wiola zareagowała na to jeszcze większym uśmiechem i ciągle patrząc mu w oczu zabrała się do pracy. Fakt iż jego przyjaciółka robi loda Adamowi ciągle patrząc mu w oczy doprowadzał go na skraj obłędu. Miał ochotę wyskoczyć z fotela i zerżnąć ją jak rasową prostytutkę. W jego myślach znów pojawiła się wiadomość od nieznajomej osoby. "Tak więc o to chodziło - pomyślał - dobrze więc, będę bawił się w tą grę na twoich zasadach Wiola"

Zaczęła delikatnie, lizała kutasa z każdej strony dużą uwagę zwracając na żołądź. Po chwili jej usta ją objęły i zaczęła lekko ssać.

- Mmm... - doleciało od strony Adama

Gdy jej głowa zaczęła poruszać się to górę i dół Adam nie pozostawał jej dłużny, raz to lizał jej łechtaczkę, raz dosłownie pieprzył ją językiem. Kiedy nagle wsadził jej do cipki dwa palce ta cicho jęknęła, a jak jego przyjaciel zgiął palce w środku i począł pracować nad punktem G, Wiole dostała orgazmu. Jej ciało przeszywały spazmy a ta leżąc głową na brzuchu kochanka i ciągle patrząc się w oczy Piotra zaczęła się cicho śmiać, obgryzając delikatnie paznokcie.

Był to najpiękniejszy widok jaki Piotr dotychczas oglądał. Żadne słowa, obraz czy film nie mogły oddać tego co widział i w czym brał udział a był to dopiero początek przedstawienia, które zgotowali mu jego przyjaciele. Wiola po chwili doszła do siebie, zeszła z Adama i ponownie zajęła się penisem małżonka który przez chwilę przerwy w zabawach zdążył zwiotczeć. Kilka minut sprawnego lodzika wystarczyło w zupełności aby znów go ożywić. Przesunęła się, siadając na Adama wciąż zwrócona przodem do Piotra, złapała za penisa i zaczęła nim masować sobie swoją muszelkę. Nie uszło uwadze Piotra to że jej wzrok skupiony jest na jego sterczącym kutasie, popatrzyła mu się ponownie w oczy po czym dyskretnie oblizała swoje wargi i nadziała się na sterczącego pod nią fiuta. Jej przeciągły jęk uderzył w głowę Piotra niczym najmocniejszy trunek świata. Zakręciło mu się w głowie, miał znów tą nie odpartą ochotę wskoczyć w wir magii widziany przed sobą. Wiedział że nie wytrzyma już długo w swoich zabawach ale nie mógł powstrzymać się od zaspokajania samego siebie, nie teraz, kiedy przed nim rozgrywała się najpiękniejsza scena jaką kiedykolwiek widziały jego oczy. Orgazmu dostał razem z Wiolą a wytrysk jego był ogromny. Osunął się w fotelu dysząc, nie chciał już teraz kończyć zabawy ale wiedział że to nie on dyktował warunki. Nie chcąc przeszkadzać kochankom, wymknął się po cichu do swojego pokoju. Podziękuje im nazajutrz.

- Hmn? - był to głos Adama

Piotr otworzył oczy i zobaczył swojego przyjaciela otwierającego okno w jego pokoju, na zewnątrz było jasno.

- Która to godzina? - spytał

- Dziewiąta, wstawaj Wiola naszykowała śniadanie - wyszedł zostawiwszy go własnym myślą.

Czy to co widział wczoraj miało rzeczywiście miejsce? Czy widział swoich najlepszych przyjaciół w akcie miłosnym? Nie był niczego pewien a dowodów nie było. Zniknęły majtki z jego pokoju a gdy zszedł na dół, salon wyglądał tak jak gdy tu przyjechał.

- Czy wczoraj... - rozpoczął pytanie.

- Podobało Ci się? - przerwał mu Adam.

- Słucham?

- Pytam czy podobał ci się wczorajszy... czar.

Nagle wszystko w głowie Piotra poczęło układać się na nowo, "czar" więc to on stał za wiadomością napisaną do niego drogą internetową a nie jak początkowo przypuszczał Wiola. Lecz co z dziwną rozmową przez telefon podczas gdy brał prysznic? Chciał mieć co do wszystkiego całkowitą pewność.

- Ta tajemnica wiadomość to twoje dzieło?

- Podobała ci się?

- Wirtuozem pióra to ty nie jesteś - śmiech obu - a co z tą rozmową przez telefon? To też twój pomysł?

Nastąpiła chwila ciszy, przestraszył się iż Adam nic na ten temat nie wiedział i właśnie wydał swoją przyjaciółkę.

- Mam nadzieję że się na nas nie gniewasz...

- Nie za bardzo rozumiem o co ci chodzi - rzekł Piotr

- Jezu, zawsze byłeś mało domyślny ale błagam cię, zdejmij te klapki z oczu. - odparł lekko poirytowany Adam. Piotr postanowił iż nie będzie przerywał przyjacielowi.

- Jak wiesz, lata mijają a my powoli się starzejemy. Postanowiliśmy z Wiolą iż przyszedł najwyższy czas na to aby zacząć spełniać swoje marzenia i fantazje. Nie zrozum mnie źle, już dużo, dużo wcześniej chcieliśmy włączyć cię do naszych zabaw ale twój związek z Agą i w ogóle - przerwał oczekując ma reakcję Piotra lecz po tej nie było ani śladu - tak czy inaczej, wybór padł na ciebie bo znamy się prawie od zawsze, nie ukrywam że wiesz o nas rzeczy o których nie ma pojęcia nawet moja matka czy ojciec.

- I vice versa - dodał Piotr

- Tak wiem. Wiem również iż od zawsze marzyłeś o roli obserwatora.

- A ty o tym aby być obserwowanym - ponownie dodał Piotr.

- Jak i Wiola - rzekł Adam - nie chciałem proponować ci tego wprost bo bałem się że możesz poczuć się zakłopotany i nie przyjechać, stąd te podchody - zakończył Adam.

Piotrek chwilę myślał o wydarzeniach z poprzedniego dnia, przypomniał sobie magię wczorajszego wieczoru, piękny taniec dwóch kochających się osób.

- To nie tak że cię wykorzystaliśmy, mam nadzieję iż się tak nie czujesz ale myślałem że to ci się... - Adam wiercił się niespokojnie na krześle.

- ... że to mi się spodoba? - dokończył za niego Piotr.

- No... no tak

Postanowił potrzymać przyjaciela chwilę w niepewności widząc iż Adam staje się powoli kłębkiem nerwów.

- Adam to... - zaczął cicho Piotr, jego przyjaciel oczekując na odpowiedź zacisnął mocno szczękę - to była najpiękniejsza rzecz jaką widziały moje oczy! - wybuchnął Piotr.

- Boże stary! - złapał się w okolicach serca - chcesz doprowadzić mnie do zawału?

- Oczywiście że mi się podobało! Dobrze wiesz że o tym marzyłem od kiedy się poznaliśmy - tłumaczył dalej Piotr - jesteście w łóżku niesamowici, a Wiola? To materiał na książkę!

Adam wyraźnie westchnął, cieszył się iż przedstawienie które tak długo szykował z małżonką podobało się jego przyjacielowi.

- A ten telefon - rozpoczął po chwili Adam - taka mała fantazja Wioli, mi się już trochę znudziło więc zaproponowałem ciebie.

Oboje wybuchli śmiechem. "Jestem szczęściarzem że mam takich przyjaciół" powtarzał sobie w duchu Piotr. "Ilu ludzi może się pochwalić takimi przyjaciółmi? Osobiście nie znam nikogo oprócz naszej trójki" - cieszył się w sercu.

Ten tekst odnotował 20,162 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.6/10 (18 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (2)

0
0
Gratuluję opowiadanie klimatyczne, kilka słów piszemy razem;p a nie osobno, ale to drobiazgi. Kiedy CD i czy CDN?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Ciąg dalszy jest już pisany, kiedy niestety Ci nie powiem. Piszę jak mam "wenę", muszę 'czuć' opowiadanie ;p
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.