Przyłap mnie!

10 lipca 2012

Szacowany czas lektury: 10 min

Dalsze losy Doroty i Łukasza z opowiadania "Przyłapana"

Przyłap mnie...

- taką karteczkę zostawiła Łukaszowi na poduszce, kiedy wychodziła wczesnym rankiem do pracy. Łukasz spał jeszcze, bo poprzedniej nocy do późna siedział nad projektem. Nie budziła go. Niech odeśpi. Pocałowała go delikatnie w szorstki od zarostu policzek. Do liściku dopisała PS. Czy mógłbyś dziś się nie golić? Uwielbiała Łukasza z tzw. trzydniowym zarostem. Wyglądał wówczas dużo bardziej interesująco niż taki wymuskany, "pod krawacikiem".

W południe dostała od Łukasza wiadomość "Gdzie mam cię szukać?" Dorota uśmiechnęła się do siebie. "Będę w domu o czasie... spotkajmy się w garażu". Już sama myśl o tym, że Łukasz przyjął jej zaczepkę wprawiło Dorotę w znajome zniecierpliwienie. Nie mogła się doczekać chwili, w której dotrze do domu, do swojego kochanego Luki. Szybko dokończyła swoje sprawy w biurze i jak zwykle przed wyjściem wstąpiła do łazienki. Poplotkowała chwilę z koleżankami z sąsiedniego działu, po czym każda poprawiła swój strój i makijaż, dopieszczając wizerunek przed wyjściem w wielki świat. Dora weszła do kabiny i z szelmowskim uśmiechem zdjęła majteczki. Musnęła delikatnie swoją perełkę, jakby chciała pieszczotą zapewnić ją, że jeszcze tylko 15 minut powrotu do domu i Łukasz zajmie się nią jak trzeba. Zeszła na parking i szybko pojechała do domu.

Zaparkowała w garażu. Drzwi automatycznie zamknęły się odcinając ją od świata. Łukasz stał ukryty za regałem z narzędziami. Dorota udała, że go nie zauważyła. Wyglądał jednak na lekko zdezorientowanego, kiedy Dorota nie wysiadła z auta. Zamknęła też wszystkie drzwi. Odsunęła fotel kierowcy i powoli odchyliła lekko oparcie, wciąż nie patrząc na Łukasza.

Łukasz, dyskretnie podszedł od strony pasażera i próbował wsiąść do auta. Dorota oblizała usta i uwodzicielsko spojrzała na narzeczonego, kiedy Łukasz dostrzegł na siedzeniu, niedbale rzucone majteczki. Uśmiechał się do niej przez szybę. Odwzajemniła uśmiech i zmysłowym ruchem zaczęła pieścić swoje uda. Służbowa spódniczka zaczęła wędrować lekko w górę. Dora zamknęła oczy, w ten sposób chciała mocniej skupić się na doznaniach, jakie miały ją czekać. Po chwili rozpięła kilka guziczków od nieskazitelnie białej bluzki. Równie biały stanik skrywał jej krągłe piersi. Objęła je dłońmi, ściskając i głaszcząc na przemian. Luka stał obok samochodu i wpatrywał się w zmysłową, zalotną grę Doroty. Miała wyobraźnię – to trzeba było jej przyznać. W sumie to dobrze się stało, że doszli do porozumienia w tej kwestii, i że dla ich wspólnego pożytku, postanowili tę wyobraźnię wykorzystać.

Dorota obserwowała Łukasza dyskretnie, spod zmrużonych powiek. W sumie wolała, żeby się bardziej ukrył, żeby mogła intensywniej sobie wyobrazić, że to ktoś obcy ją podgląda. Ale nie chciała zakłócać w żaden sposób jego doznań. Jednym ruchem dłoni rozpięła stanik ukryła nagie piersi w dłoniach. Pieściła je bardzo powoli, delikatnie, jakby dotykała delikatnych płatków róży. Zwilżyła końce palców w ustach i obwiodła nimi ciemne brodawki. Ciało Dory przebiegł dreszcz a na skórze pojawiła się "gęsia skórka". Zadrżała z nieskrywanej przyjemności. Językiem drażniła usta, przygryzała co chwilę wargi, spragnione pocałunków. Przez moment przeszło jej przez myśl, żeby wpuścić Łukasza do auta, albo wysiąść i już teraz poczuć jego bliskość, jego żarliwe usta, niecierpliwy język i jeszcze bardziej niecierpliwe dłonie. Nie, nie teraz... mruknęła. Jeszcze chwilę... Podążyła dłońmi w dół brzucha. Luka mógł teraz obserwować jej nagość na tyle, na ile pozwalała rozchylona bluzka Doroty. Choć dużo bardziej wolał patrzeć jak jej delikatne, smukłe paluszki podciągają spódniczkę, odsłaniając jej zgrabne uda. Odruchowo przylgnął do szyby samochodu, żeby lepiej widzieć. Nie miał już w sobie zbyt wiele samozaparcia, by wytrzymać do końca tego pokazu. Nie było szans, żeby dostać się teraz do niej a tak cholernie pragnął jej teraz dotknąć, poczuć jej smak i zapach. Jej dłoń zastąpić swoją dłonią. Posiąść ją w tej właśnie chwili, sprawić by szalała z rozkoszy...

A Dorota szalała już z rozkoszy, jej paluszki zmysłowo pieściły delikatną perełkę. Unosiła rytmicznie biodra, jęczała coraz głośniej... Luka nie słyszał miłosnych jęków zbyt wyraźnie, ale widział, jak grymas pożądania zmienia jej rysy twarzy. Widział, jak bliska jest kulminacyjnej fali rozkoszy. Nagle Dora przerwała swój namiętny pokaz... otworzyła drzwi i zwinnym ruchem wysiadła, odwracając się do Łukasza krzyknęła - Złap mnie! - i śmiejąc się uciekła na górę. Miała nad nim przewagę, bo Łukasz musiał obejść samochód. Mimo, że bieganie nie należało teraz do najłatwiejszych zadań, starał się nie tracić czasu. Wędrował za wskazówkami pozostawionymi przez Dorotę. W korytarzu znalazł bluzkę, na schodach biustonosz, przed drzwiami sypialni spódniczkę. Lekko uchylił drzwi. Dora leżała na rozłożonej na podłodze kołdrze i pieściła swoje ciało. Nie wiedział, tak naprawdę, czy Dorota chce, żeby patrzył na nią tak, jak poprzednim razem, czy chciałaby, aby to on przejął prowadzenie w tej erotycznej grze. Pragnął jej bardzo mocno. I choć z jedynej strony zależało mu na uczuciach Doroty i naprawdę chciał popatrzeć na jej "pokaz", to z drugiej strony był u kresu wytrzymałości.

Nagle wpadła mu do głowy przewrotna myśl. Zanim wszedł do pokoju zdjął buty, spodnie i koszulkę, pozostając w kusząco wybrzuszonych slipkach. Wszedł i położył się na białym prześcieradle ich wspólnego łózka. Zerkając na Dorotę zaczął także się pieścić. Dorota podsyciła jego doznania wsuwając sobie w usta palec, naśladując prowokacyjnie ruchy i pieszczoty. Po chwili podniosła się i przysunęła do brzegu łózka, oparła głowę o materac i łapczywie obserwowała każdy ruch Łukasza. Namiętność i pożądanie gęstniały między nimi, jeszcze chwila a zaczną sypać się iskry. Dora wyciągnęła dłoń i śmiałym ruchem objęła jego męskość przez materiał. Był taki prężny, zapragnęła poczuć go w sobie. Bez słowa przyciągnęła do siebie ciało Łukasza. Sprawnym ruchem zdjęła jego slipy i przywarła ustami do sterczącego członka. Pieściła go bardzo łapczywie, sprawiając mu bardziej ból, niż rozkosz. Przygryzała leciutko, drażniła językiem czubek jego męskości po to, by po chwili wessać samą tylko główkę i muskać ją językiem. Dawała mu niesamowitą rozkosz o wielu, wielu odcieniach. Łukasz wplótł palce w jej rude loki, kiedy jej pieszczoty stawały się intensywniejsze. Naprawdę robiła to obłędnie. Ale nie pozwolił, by pieszczoty doprowadziły go do ostateczności. Podciągnął ją do lekko do góry a ich usta odnalazły do siebie drogę. Dorota nie pamiętała, kiedy ich seks był ostatnio tak namiętny, kiedy ostatnio Luka całował ją w ten sposób, że chwilami odczuwała, że jest w jakimś transie. Nie ogolił się, tak jak go poprosiła i jego zarost rozkosznie drażnił jej skórę.

Posadził ją sobie na kolanach i całował żarliwie. Kleili się od potu. Lubiła kiedy seks był gorący, lepki... i nieokiełznany. Luka szeptał jej coś do ucha, gorący oddech pieścił jej szyję... Dora napierała na niego kołysząc biodrami, zmuszała, by gryzł jej sutki. Krzyczała z rozkoszy, bez obaw, że ktoś ją usłyszy. Oplotła nogami jego biodra i opadła plecami na jego nogi. Jej rozkoszny wzgórek prosił o pieszczotę. Lukasz wsunął między ich ciała dłoń i palcami rozprowadzał po jej cipce miłosne soczki. Robił to leniwie, ale Dora chciała zdecydowanie czegoś więcej. Chciał zanurzyć w nią język, ale jej pozycja była tak kusząca, że nie chciał nie skorzystać z okazji. Odchylił się lekko do tyłu pozwalając Dorocie nadziać się na jego członek. Obserwował, jak w nią wchodzi, powoli, stopniowo... aż do samego końca, dopasowując się do rozgrzanego, gościnnego wnętrza. Dorota leżała na jego wyciągniętych nogach. Pieściła swoje sutki i kołysała biodrami, nadając im pradawny rytm. Chwycił ją za biodra i wprawnymi ruchami doprowadził Dorotę na sam szczyt. Mocno ścisnęła go udami naprężając się w chwili gdy nadszedł orgazm. Pilnował tylko, by nie wyśliznąć się z niej kiedy wygięła się w łuk i kiedy krzyczała okrutnie, że tak, że tak właśnie powinien ją pieprzyć. Była tak rozgrzana, że nawet nie próbowała się dopieścić w trakcie. Łukasz był z tego bardzo zadowolony. Leżała w bezruchu długą chwilę. Dopiero szeroki uśmiech na jej twarzy był dla Łukasza sygnałem, że wraca do niego. Oddech powoli się uspokajał.

- Chcę jeszcze, zaśmiała się. - Chcę, żebyś zrobił tak jeszcze raz... - Jak? - zapytał Łukasz - Tak, żebym wiedziała do kogo należy moje ciało i kto tutaj rządzi... Podniosła się i ułożyła plecami do Łukasza, wtulając się ciasno. Ujęła jego dłoń i otuliła nią swoje piersi. Łukasz przytulił się do niej równie mocno. Jej biodra nerwowo napierały na biodra Łukasza. Odchylił ją lekko do przodu, wszedł w nią, ale tym razem leniwie i bez pośpiechu kochał się z Dorotą. Kiedy sprawiał jej rozkosz odruchowo wyciągała dłoń, by się dopieścić, ale nie pozwalał jej na to. W końcu jej wytrzymałość się skończyła. - Łukasz ja muszę... - wyjąkała. - Nie ma mowy – odszepnął jej w ucho. - Pokaż mi jak. Dorota ujęła jego dłoń i poprowadziła w dół ciała. Rozsunęła uda, by wygodniej mu było ją pieścić. Pokazała jak się pieści, żeby było jej dobrze. Łukasz nie tracąc rytmu ruchów bioder nieudolnie zaczął pieścić jej perełkę. Dora przez długą chwilę swoimi dłońmi instruowała go, jak ma to robić. O tak, nie przestawaj, szeptała i intensywniej zaczęła ruszać biodrami. Luka mógł tym samym bardziej skupić się na pieszczotach. Ale kiedy poczuł, że bliski jest spełnienia, sam wziął dłoń Doroty i pozwolił jej się pieścić. Dorota osiągała szczyt po raz drugi, kiedy poczuł jej skurcze przestał się powstrzymywać i po kilku gwałtowniejszych ruchach wtórował do jej krzyku.

Kiedy się kochali, obserwował jej wprawne paluszki i zsynchronizował swoje ruchy z jej ruchami. Miała nad nim tą przewagę, że wiedziała, bo czuła całym swoim ciałem, kiedy może pieścić się delikatniej a kiedy intensywniej. Wiedział, że "efektów" w tej kwestii nie będzie od razu, że czeka ich długa droga i sporo będą musieli jeszcze trenować zanim dojdą do tego etapu, że będą potrafili odgadywać nawzajem swoje pragnienia. Ale ta długa droga bardzo go cieszyła, bo oznaczała, że takie "treningi", jak ten dzisiejszy będą się zdarzać częściej.

Ten tekst odnotował 28,669 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.18/10 (25 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (4)

0
0
Świetne. 😀
Podoba mi się.
10/10.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Dziękuję Incroy😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
powiem tak , nie zawiodłam się 🙂
10/10
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Mirabelko, przeczytałam wszystkie Twoje opowiadania i są wspaniałe!
Piszesz tak jak lubię, bardzo zmysłowo, wszystko opisujesz z pasją i tak kobieco!
Zero chamstwa, brutalności, czysta namiętność!
Z niecierpliwością czekam na dalsze losy Tamary i Romka, oraz Doroty i Łukasza!
Pozdrawiam i do następnego opowiadanka! 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.