Bądź niegrzeczna (II)

14 października 2013

Opowiadanie z serii:
Bądź niegrzeczna

Szacowany czas lektury: 21 min

Coś czuję, że planowane 3 części troszeczkę się rozrosną :)

Wyszedłem z domu cicho przymykając drzwi. Wciągnąłem świeże powietrze w płuca i wsiadłem do samochodu. Postanowiłem chwilę odczekać, zanim ruszę. Musiałem ochłonąć. Przesunąłem dłońmi po kierownicy. Zamknąłem ją w mocnym uścisku, od którego pobladły mi knykcie. Mało brakowało... przerwała. Tylko dlaczego? To było po moich słowach każących jej być niegrzeczną. Co z nią? Jest dziewicą? Mogła powiedzieć. Może ma jakieś niemiłe wspomnienia? Tylko od kiedy ja się interesuje takimi sprawami? Widocznie od dzisiaj. Kolejny raz mi się nie udało. Pewnie bym się poddał gdyby nie to, że najzwyczajniej na świecie chciałem wiedzieć co się z nią dzieje. Wciąż miałem na nią ochotę ale już nie byłem taki pazerny... Chciałem się dowiedzieć kim jest, jaka jest. Muszę przyznać, że podobał mi się nie tylko jej wygląd. Była zagadkowa, uparta, wesoła i inteligentna. Postanowiłem odczekać kilka dni.

Zająłem się swoimi sprawami ale mimo to wieczory się dłużyły. Tomek nie rozumiał co się ze mną dzieje. Z resztą ja sam nie wiedziałem... Proponował spotkanie z jedną ze swoich koleżanek, ale odmówiłem.

- Poznasz mnie z nią? - zapytał pewnego wieczoru.

- To na pewno dobry pomysł?

- Spokojnie. Nie to miałem na myśli. Jesteś jakiś nieobecny... Chciałbym chociaż wiedzieć przez kogo - odpowiedział z przekąsem.

- Dobrze. Ale nawet nie wiem czy będzie chciała mnie widzieć - odpowiedziałem z goryczą.

- Stary, kup kwiatek, zaproś na kolacje i będzie dobrze. No nie znasz zasad gry?

- Znam aż za dobrze. Ale to nie o to chodzi...

Następnego dnia pojechałem do restauracji. Miałem tam sporo spraw do załatwienia. Grubo po południu zorientowałem się, że od śniadania nic nie jadłem. Potwierdził to mój brzuch donośnie burcząc. Zamówiłem obiad i czekałem na zewnątrz. Wtedy ją zauważyłem. Był jeden z cieplejszych dni więc była dość lekko ubrana. Krótka, czarna, skórzana kurtka, biała koszulka i zwiewna spódniczka w fioletowym kolorze. Wyglądała zjawiskowo... Siedziała kilka stolików dalej bokiem do mnie. Nie zauważyła mnie?

Ruszyłem w kierunku jej stolika.

- Cześć Agatko - szepnąłem do ucha.

Drgnęła i odwróciła się w moją stronę. Na jej twarzy pojawił się ledwo zauważalny uśmiech.

- Cześć. Tak myślałam, że cię tu zastanę. Usiądziesz? - zapytała lekko rozkojarzona.

- Oczywiście - odpowiedziałem szybko jakby w obawie, że zmieni zdanie.

- Chciałabym ci coś wyjaśnić - powiedziała niemalże szeptem spuszczając wzrok na dłonie.

- Wiesz, że do niczego cię nie zmuszam. Jednak nie ukrywam, że wolałbym usłyszeć choć słowo wyjaśnienia. Męczy mnie to od naszego ostatniego spotkania - powiedziałem wyrzucając z siebie całe napięcie gromadzące się we mnie od kilku dni. Po raz pierwszy nieświadomie okazałem słabość. Złapałem serwetkę i nerwowo zaplatając na niej palce czekałem na to, co powie.

- Nie mieszkam ze swoimi biologicznymi rodzicami. Porzucili mnie, gdy miałam 5 lat. Może powinnam za nimi tęsknić, ale wcale tak nie jest. Mam tylko jedno wspomnienie, o którym chciałabym jak najszybciej zapomnieć. To co wtedy powiedziałeś... tylko odświeżyło mi pamięć. - wyszeptała zerkając niepewnie w moje pełne zdumienia oczy.

Doskonale wiedziałem, o jakie słowa jej chodzi. Nie wiedziałem jednak jak mam zareagować. Nie wiedziałem co to za wspomnienie... może nawet nie chciałem wiedzieć? Wyobraźnia podsuwała mi najgorsze scenariusze. Zamknąłem twarz w dłoniach i na chłodno analizowałem każde wypowiedziane przez nią słowo. Czy powinienem wnikać? Dopytywać? Lepiej nie. Znowu się oddali, ucieknie. A tego nie chciałem.

- Dziwna sytuacja, prawda? - rzuciła pytanie w pustą przestrzeń przerywając moje zamyślenie. Opuściłem dłonie dostrzegając, że kąciki jej ust nieznacznie się uniosły. - Znamy się od kilku dni a ja czuję się, jakby to było co najmniej kilka lat. - kontynuowała słabym głosem.

Jej słowa zacisnęły się pętelką wokół mojego żołądka. Skąd jednak mogła wiedzieć, że nie powinna tego mówić? Wcale nie chciała mnie znać. Stworzyłem wokół siebie niezauważalną otoczkę nie pozwalającą na to. W ułamku sekundy dotarło do mnie, że przecież przez tych kilka dni byłem kimś innym. Nie tylko dla niej ale również dla siebie. Co gorsza ja nikogo nie udawałem.

Chciałem taki być... dla niej.

- Spotkamy się dziś wieczorem? Czy wolisz to zakończyć? - nie wiem kogo bardziej zaskoczyłem tym pytaniem... siebie, czy ją?

- Myślałam, że uciekniesz gdzie pieprz rośnie - odpowiedziała a delikatny uśmiech wytarł smutek z jej twarzy.

Byłem więcej niż zadowolony. Miałem ochotę skakać z radości.

- To znaczy, że się zgadasz? - odpowiedziałem starając się tłumić emocje.

- Powiedz mi jeszcze gdzie byś chciała? Czy ja mam coś zaproponować? - dodałem szybko.

- Hmmm... Ty byłeś u mnie, wiesz jak mieszkam. Teraz ja chętnie przekonam się jak Ty mieszkasz - odpowiedziała nieśmiało zerkając na mnie.

*****

Punktualnie o dziewiętnastej usłyszałam warkot samochodu na podjeździe. Założyłam szpilki, wzięłam torebkę i wyszłam z domu. Szłam niepewnie w kierunku auta. Uchylił mi drzwi a ja szybko wsunęłam się do środka. Było ciepło i intymnie. Natychmiast zapomniałam o wszystkich problemach.

- Witaj - usłyszałam. - Ślicznie wyglądasz.

- Dziękuję... - odpowiedziałam nieśmiało, zaglądając w ciemne, zagadkowe oczy.

Złapał moją dłoń i zamknął w delikatnym uścisku. Po chwili zbliżył do ust i zaczął delikatnie kąsać najmniejszy palec. Wsunął go do środka i lekko possał. Poczułam dreszcz rozchodzący się gdzieś od środka. Wyglądał dzisiaj tak idealnie! Ciemna koszula podkreślająca wyrzeźbioną sylwetkę i dobrze skrojone spodnie świetnie uwydatniające pewne szczegóły...

- Jedziemy od razu do mnie, tak? - upewniał się wciąż wpatrując w moje oczy.

- Tak - potwierdziłam z uśmiechem.

Przez całą drogę rozmawialiśmy skupiając się na szczegółach mojego życia. Radek wyraźnie posmutniał na wieść o tym, że za niespełna dwa tygodnie wracam do pracy. Chciałam zapytać o jego rodziców ale byliśmy już pod blokiem, w którym mieszka. Wysiadł, otworzył mi drzwi, uśmiechnął szeroko i poprowadził do siebie.

Gdy znaleźliśmy się w środku otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia. Po pierwsze, nie tak wyobrażałam sobie mieszkanie, w którym żyje dwóch dorosłych facetów. Przestronne, czyste i wyglądające jak świeżo spod ręki dekoratora wnętrz.

- Zdjęłaś już buty? - Radek wyrwał mnie z zamyślenia. Widocznie znał moje myśli, bo uśmiechnął się sam do siebie.

- Tak - odpowiedziałam szybko uciekając wzrokiem.

- Więc chodźmy dalej - zaproponował przejeżdżając opuszkami palców po nagim ramieniu. Momentalnie poczułam mrowienie w tym miejscu. Uśmiechnął się i poprowadził mnie do jasnego, przestronnego salonu, w którym czekał jego brat. Stał tyłem, majstrując coś przy ogromnym telewizorze. Radek odchrząknął znacząco, a ten odwrócił się do nas. Niewiele brakowało bym się zakrztusiła.

- To mój brat Agatko - powiedział nawijając pukiel włosów na swój palec.

- Tomek. Miło mi cię poznać - powiedział wyraźnym, niskim głosem wyciągając dłoń w moim kierunku.

- Agata, mi również - odpowiedziałam cicho i odpowiedziałam na uścisk.

Spojrzałam na niego i zesztywniałam. Jak to możliwe? Są tacy podobni! Jedyne co ich różniło to włosy, kolor oczu i zarys szczęki. Tomka włosy są krótsze i kręcone, oczy o wiele jaśniejsze, a szczęka wyraźniej zarysowana. Do tego spojrzenie i ten trudny do określenia wyraz twarzy. Wyglądał jak drapieżnik, który za chwilę rzuci się na swoją ofiarę. Uśmiechnął się do mnie wywołując dziwny dreszcz rozchodzący się po całym ciele. Czując jego wzrok na sobie nie wiedziałam jak się zachować. Radek uratował sytuację.

- Napijemy się wina? - zapytał i spojrzał na nas wyczekująco.

- Chętnie - odpowiedziałam puszczając mu oczko.

- Włączę jakiś dobry film - zaproponował Tomek.

- OK. Agatko usiądź na kanapie, ja za chwilę wracam, pójdę po korkociąg i szkło. Dobrze? - zapytał cichutko Radek.

- Dobrze - odpowiedziałam rzucając mu przeciągłe spojrzenie i umościłam się na kanapie.

Obserwowałam Tomka kucającego przy telewizorze. Szukał płyty. Nic dziwnego, było ich naprawdę mnóstwo. Niektóre były dziwnie oznakowane na grzbietach, no ale może to dla ułatwienia w szukaniu. Miał na sobie błękitną koszulę wciągniętą w jasne eleganckie spodnie.

- Ładne mieszkanie. Kto je urządzał? - rzuciłam pytanie w przestrzeń.

- Tomek. Obaj mamy wiele talentów - odpowiedział Radek wchodząc do salonu. Podając lampkę wina uśmiechnął się do mnie łobuzersko. Mogłabym dać się pokroić za ten uśmiech.

- Co chcielibyście obejrzeć? - zapytał Tomek patrząc na nas wyczekująco.

Pociągnęłam łyk wina. Było cierpkie ale delikatne rozpływało się po języku. Spływając rozgrzewało całe ciało.

- Zaryzykuję i zdam się na was - odpowiedziałam wiedząc, że kryminał nie pasowałby na tę okazję.

Stanęło na filmie, którego tytułu nawet nie próbowałam powtórzyć.

Tomek wyjął płytę z pudełeczka i wsunął do DVD. Wziął pilot do ręki i usiadł obok mnie. Teraz po lewej stronie miałam Radka, a po prawej jego brata. Dwóch przystojnych mężczyzn na wyciągnięcie ręki... poczułam się nieswojo. Radek musiał to wyczuć, bo delikatnie przyciągnął mnie do siebie i położył rękę na oparciu tuż za mną. Tomek kątem oka spojrzał na nas i się uśmiechnął. Ciekawe o czym pomyślał...

Wygasiliśmy światło, włączyliśmy film i zaczęliśmy oglądać. W połowie seansu spostrzegliśmy, że butelka jest już pusta. Tomek zaproponował, że zejdzie po następną do nocnego. No cóż, nie mieliśmy innego wyjścia. Radek zatrzymał film i przysunął mnie do siebie jeszcze bliżej. Byłam już lekko podpita.

Poczułam jego oddech na szyi.

- Nawet nie wiesz jaką mam teraz ochotę na Ciebie - szepnął mi do ucha. Odwróciłam głowę w jego stronę i zanim zdążyłam cokolwiek wykrztusić zamknął mi usta pocałunkiem. Był jednocześnie delikatny i zachłanny. Wsunął dłonie we włosy i docisnął do siebie. Zakręciło mi się w głowie. Ale szybko wróciłam na ziemię słysząc jak otwierają się drzwi. Jakim cudem tak szybko? Oderwałam się od Radka. Patrzył na mnie z pożądaniem w oczach. Gdyby nie Tomek pewnie już teraz skończylibyśmy w sypialni... Chociaż nie wiem czy zdążylibyśmy się przenieść.

- Nie było już tamtego, ale wziąłem dwa inne równie dobre - powiedział Tomek wchodząc do salonu. Ponownie usiadł obok mnie i nalał nam wina. Radek włączył film i kontynuowaliśmy oglądanie. Co jakiś czas zerkałam na niego. Siedział roześmiany, oczy mu błyszczały. Przesunęłam wzrok na jego brata. Wpół leżąc oglądał film. Miałam wrażenie, że jest nieobecny. Musiał myśleć o czymś zupełnie innym.. Opróżniłam kieliszek do dna i znacząco spojrzałam w jego stronę. Uśmiechnął się do mnie i lekko pochylając napełnił go winem.

Skończyliśmy oglądanie w połowie trzeciej butelki. Miałam świetny humor, Radek z resztą też. Tomek wciąż wydawał się zamyślony i nieobecny. Jednak widziałam, że i na niego podziałał alkohol.

- Jest jeszcze dosyć wcześnie, co powiecie na kolejny film? - zaproponował Tomek.

- Niezły pomysł, ale wino nam się kończy - stwierdziłam trzeźwo, jak na swój stan oczywiście...

- Myślę, że nam wszystkim już wystarczy alkoholu na dziś - powiedział Radek i ponownie zarzucił rękę na kanapę. Popatrzył na mnie znacząco i z uśmiechem przeniósł wzrok na telewizor. No nie, kolejna komedia. Chyba pęknę, tym bardziej, że byłam po brzegi wypełniona winem.

- Chyba skoczę najpierw do toalety - wymamrotałam podnosząc się chwiejnie. Złapałam rozbawiony wzrok Tomka. No tak, musiałam wyglądać komicznie.

- Drugie drzwi po lewej - usłyszałam w drzwiach.

Wyszłam na lekko oświetlony korytarz i odnajdując odpowiednie drzwi pociągnęłam za klamkę. Znalazłam się w sporej, elegancko urządzonej łazience. Duże lustra zawieszone na każdej ze ścian stwarzały iluzję jeszcze większej powierzchni. Zerknęłam na swoje odbicie. Długie, kręcone włosy okalały zarumienioną od alkoholu twarz. Oczy błyszczały zdradzając, że piłam. Zjechałam wzrokiem nieco niżej. Biała koszulka kusiła dekoltem i lekko prześwitywała . Skorzystałam z toalety i schłodziłam twarz wodą. Wychodząc natknęłam się na Radka.

- Co tak długo? - zapytał obejmując mnie w pasie.

- Próbowałam ocenić w jakim stopniu mnie upiłeś - zażartowałam kierując wzrok na jego usta. Miałam ochotę go pocałować. Kazał mi jednak czekać...

- Chodźmy - powiedział miękko.

Wróciliśmy do salonu. Tomek uniósł brew widząc rękę Radka obejmującą mnie w pasie. Zajęliśmy swoje poprzednie miejsca i zaczęliśmy oglądać. Opróżniłam kieliszek i widząc, że Tomek chce go ponownie napełnić pokręciłam głową. Byłam już dostatecznie pijana a nie chciałam być ciągnięta za nogi do wyjścia.

Alkohol nie pozwalał mi się skupić. Siedziałam i analizowałam każdy szczegół twarzy Radka, gdy poczułam, że noga Tomka opiera się o moją. Zerknęłam kątem oka w jego stronę i zauważyłam, że pije wino wprost z butelki. Zesztywniał, gdy opuszczając butelkę spotkał mój wzrok. Spłonęłam rumieńcem i udałam, że oglądam film.

- No nie! - warknął rozeźlony. Spojrzeliśmy z Radkiem w jego stronę i oboje parsknęliśmy śmiechem. Po koszuli płynęła strużka czerwonego płynu. No tak, pił wino z butelki.

- Zawsze ci powtarzałem, żebyś tego nie robił - wciąż chichocząc wymamrotał Radek.

- Oglądaj i mnie nie denerwuj - sapnął Tomek. Zgodnie z jego słowami przeniósł wzrok na ekran. Ja zanim to zrobiłam zauważyłam, że zaczyna rozpinać górne guziki koszuli. Zerknęłam kątem oka na Radka i upewniając się, że jest skupiony na filmie bezwstydnie wlepiałam wzrok w dłonie Tomka. Miał opuszczoną głowę więc nie mógł tego zauważyć. Przez chwilę walczył z ostatnim guzikiem a ja zniecierpliwiona miałam ochotę wyciągnąć swoje dłonie i mu w tym pomóc. W końcu udało mu się, rozpiął wszystkie guziki unosząc głowę do góry... i ponownie spotkał mój wzrok. Znowu wyglądał jak drapieżca. Uniósł lekko kąciki ust. Był z siebie zadowolony, celowo odegrał to przedstawienie. Wciąż się uśmiechając rozchylił szerzej koszulę i rozłożył na kanapie tak, bym mogła dostrzec każdy szczegół jego nagiego ciała. Odwróciłam wzrok wiedząc, że nie powinnam. Przytuliłam się do Radka. Wydobył z siebie cichy pomruk zadowolenia.

*****

Wlepiałem wzrok w telewizor śledząc bohaterów filmu. Miałem w tej chwili ochotę na coś innego, ale skoro zdecydowaliśmy się na taką formę rozrywki... Poczułem, że Agata przytula się do mnie. No tak, była pijana. A może jednak tego chciała? Podobno ludzie po alkoholu robią różne głupoty, ale najczęściej jest to to, na co brakowało im odwagi na trzeźwo. Miałem taką nadzieję. Kątem oka zerknąłem na nią. Udawała skupienie ale patrząc w jej oczy wiedziałem, że błądzi myślami gdzieś indziej. Potem zauważyłem Tomka. Leżał rozwalony na kanapie, z pustą butelką między nogami i rozpiętą koszulą. Dobrze wiedziałem co robi. Mam tylko nadzieję, że Agata tego nie widziała. Choć pewnie się myliłem... Miałem ochotę przyłożyć mu w zęby... Wyraźnie dałem do zrozumienia, że jest moja i nie zamierzam się nią dzielić! A ten drań próbował ją sprowokować wiedząc, że jest pijana. Pewnie myślał, że i ja zmienię zdanie pod wpływem alkoholu. Ale nic z tych rzeczy... Musiałem ją stąd jak najszybciej zabrać.

- Agatko, nie jesteś senna? - szepnąłem jej na ucho mając nadzieję, że jest.

- Wiesz, trochę tak. Sporo wypiłam... - powiedziała odchylając głowę lekko do tyłu przymykając powieki.

- W takim razie zamówię taksówkę - powiedziałem nieco głośniej.

- A może wolisz spać ze mną? - kontynuowałem z nadzieją w głosie.

- A będziesz grzeczny? - powiedziała cicho i zacisnęła dłoń na udzie wbijając w nie paznokcie. Aż mruknąłem z zadowolenia.

- To zależy od ciebie - powiedziałem i spojrzałem jej głęboko w oczy. Uśmiechnęła się.

Wstałem i włączyłem światło. Tomek spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.

- Słuchaj, jesteśmy zmęczeni i idziemy się położyć - powiedziałem i spojrzałem mu prosto w twarz. Otworzył usta ze zdziwienia ale chyba nie zamierzał protestować.

- Spoko, rozumiem. Też chyba za dużo wypiłem... - wyrzucił z siebie i zaczął zapinać koszulę. Miałem niebywałą ochotę się zaśmiać, ale szybko to powstrzymałem.

Wziąłem Agatę pod rękę i poszliśmy do pokoju.

- Nie chcesz skorzystać z toalety przed snem?

- Wiesz, chyba to zrobię - powiedziała i chwilę później czknęła.

- No nie! teraz będzie mnie męczyć - powiedziała i położyła dłoń na ustach.

Uśmiechnąłem się szeroko i już chciałem się podroczyć, ale weszła do łazienki i zamknęła mi drzwi przed nosem. Stojąc tam wyobrażałem sobie co teraz robi. Potem przyszło mi do głowy co ja mógłbym z nią tam zrobić... Na samą myśl o tym przebiegł mi prąd wzdłuż kręgosłupa.

- Już - otworzyła szybko drzwi i błądząc wzrokiem po mojej twarzy stanęła przede mną.

- Prowadź - kontynuowała.

Złapałem ją w pasie i mijając drzwi do różnych pomieszczeń myślałem nad tym, co teraz robi Tomek. Pewnie dalej pije, próbując stłumić rozczarowanie...

Doszliśmy do końca korytarza i pchnąłem drzwi. Włączyłem światło, przekręciłem klucz w zamku i odwróciłem w stronę Agaty. Zdążyła już usiąść na łóżku ciekawie rozglądając się po pokoju.

- Macie świetnie urządzone mieszkanie. Tomek projektował też i Twój pokój? - zapytała już bez czkawki.

- Trochę tak, trochę nie. To ja go zaplanowałem a on dokonał szlifu - odpowiedziałem szeptem.

- Domyślam się, że nie masz nic na przebranie - dodałem patrząc na jej miniaturową torebeczkę, którą zabrała ze sobą.

- No właśnie... nie - powiedziała cicho i odwróciła wzrok.

- Nie szkodzi, dam ci coś swojego. - Skierowałem się w stronę szafy. Rozsunąłem drzwi, pogrzebałem trochę i wyjąłem czarną koszulkę. Powinna być dobra.

- Może być ta? - zapytałem kierując wzrok w jej stronę.

- Tylko koszulka? - spojrzała pytająco.

- Tak, jest długa więc spokojnie.

Podałem ją i już chciałem się odwrócić gdy usłyszałem

- Nie musisz. Ja się odwrócę - powiedziała wesoło i zgodnie ze swoimi słowami odwróciła się plecami do mnie.

OK. Skoro tak wolisz... Widziałem jak powoli zdejmuje koszulkę. Przejechałem wzrokiem wzdłuż jej kręgosłupa. Miałem wrażenie, że zdołałbym samymi dłońmi objąć ją w pasie. Zamarłem, gdy zobaczyłem, że rozpina haftki stanika. Obserwowałem jak urzeczony każdy ruch jej dłoni. Zdjęła go i rzuciła na fotel obok. Miałem ochotę zajść ją od tyłu i złapać za piersi. Sięgnęła po moją koszulkę i powoli nasunęła na nagie ciało. Przesunęła dłonie niżej, rozpięła spódniczkę i na ułamek sekundy widziałem jej pośladki opięte białymi koronkowymi majteczkami.

- Już - odwróciła się i zamarła widząc moją minę. Mogłem się tylko domyślać jak wyglądam.

*****

Powoli ściągałam z siebie ubrania, mając nadzieję, że Radek to wszystko obserwuje. Odwróciłam się i zamarłam. Stał na środku pokoju i przebijał mnie wzrokiem na wylot. Zerknęłam na jego dłonie. Zaciskał je mocno w pięści. Nerwowo przełykał ślinę.

Byłam z siebie zadowolona.

- Kładziemy się? - zapytałam niewinnie.

- A ja? - wymamrotał.

- Ty? - zapytałam nie wiedząc o co mu chodzi.

- Nie pójdę spać w ubraniach - powiedział wyciągając z szafy krótkie bokserki. Zamierza zmieniać je przy mnie?

- No dobrze, więc się przebieraj - mruknęłam wciąż patrząc na niego. Chyba nie wiedział co ma robić... Jednak po chwili zaczął rozpinać koszulę. Robił to bardzo powoli wciąż patrząc mi prosto w oczy. Gdy w końcu opadła mu z ramion zajął się paskiem. Rozpiął rozporek i już miał ściągać spodnie gdy się odwróciłam. Serce biło mi tak szybko, że nie zdziwiłabym się gdyby i on je słyszał.

*****

- Kładziemy się? - zapytała patrząc na mnie wzrokiem niewiniątka. Zapomniała chyba o moich ubraniach...

- A ja? - spojrzałem na nią pytająco.

- Ty? - zapytała zaskoczona. No tak, wino.

- Nie pójdę spać w ubraniach - rzuciłem w jej stronę i ponownie sięgnąłem do szafy. Co by tu założyć? Długie spodnie odpadają. Skoro już mnie prowokowała... Wyjąłem bokserki. Aż oczy jej wyszły na wierzch, gdy to zobaczyła. Byłem z siebie więcej niż zadowolony.

- No dobrze, więc się przebieraj - mruknęła wciąż patrząc na mnie. Na moment straciłem pewność siebie ale szybko ją odzyskałem. Chciałem jej oddać pięknym za nadobne. Odstawię jej przedstawienie wcale nie gorsze niż te, które sama przed chwilą mi zrobiła...

Zacząłem powoli rozpinać koszulę. Wciąż patrzyłem jej prosto w oczy. Gdy już opadła na podłogę zacząłem rozpinać pasek. Klamra brzdęknęła i kciukiem odpiąłem guzik rozsuwając rozporek. Słyszałem jak ze świstem nabiera powietrza w płuca. W ułamek sekundy obróciła się na pięcie i stanęła do mnie plecami. Zawstydziłem ją... i o to mi chodziło. Znowu poczułem przewagę.

Ściągnąłem spodnie, zsunąłem bokserki i zmieniłem je na nowe.

- Możesz się odwrócić - powiedziałem układając ubrania na fotelu. Widziałem jak rumieniec wylewa się na jej policzki. Uniosła kołdrę do góry i wsunęła do środka. Wyłączyłem górne światło zapalając boczne. Dołączyłem do niej. Leżała na plecach z półprzymkniętymi powiekami.

- Podobał ci się dzisiejszy wieczór? - zapytałem.

- Tak. Nawet bardzo - odpowiedziała odwracając się w moją stronę. Na jej twarzy zawitał uśmiech. A tobie? - zapytała.

- Myślę, że nie musisz o to pytać - odpowiedziałem. Zaśmiała się cicho i spojrzała mi w oczy. Wyciągnąłem rękę i pogłaskałem ją po policzku. Jest piękna. Poczułem jak delikatnie przysunęła się do mnie. Przymknąłem oczy i gdy je otworzyłem kilka sekund później zobaczyłem że śpi. Trudno... zamknąłem oczy i dołączyłem do niej.

Obudziłem się jakoś nad ranem. Zanim otworzyłem oczy poczułem, że coś rusza się w moim łóżku. Zdezorientowany szybko uniosłem powieki i już wiedziałem co, a raczej kto mnie obudził. Leżała na środku z koszulką podciągniętą do samych piersi. Widocznie w nocy zrzuciła z nas kołdrę... Jedną nogę wyrzuciła przed siebie a drugą usadowiła pomiędzy moimi pocierając o członka. Jęczała przez sen. Mimowolnie uśmiechnąłem się. Czułem, że jestem głównym bohaterem jej snu... Postanowiłem troszkę to wykorzystać.

Położyłem dłoń na brzuchu i zacząłem masować. Drgnęła, ale nie obudziła się. Miałem ochotę wsunąć palce pod majtki, ale nie chciałem jej budzić. Zabrała nogę leżącą pomiędzy moimi i położyła obok swojej. Delikatnie ułożyłem ją na boku. Przysunąłem się tak, by dokładnie czuć każdy fragment jej ciała i docisnąłem członkiem do wypiętej pupy. Zrobiło mi się ciemno przed oczami... Wtedy drgnęła. Zastygłem w bezruchu udając, że śpię. Domyśliłem się, że wybudziła się na dobre. Byłem ciekawy, co zrobi... Wtedy poczułem, że wypina pośladki w moja stronę. Przesunęła nim w górę i w dół kilka razy a mi ciśnienie skoczyło niemalże do dwustu. Niewiele myśląc jęknąłem. Wtedy odwróciła się do mnie.

- Wiem, że już nie śpisz - powiedziała cichutko. Otworzyłem oczy i uśmiechnąłem się do niej.

- Skąd wiesz? - zapytałem zaczepnie.

- Nie ważne - odpowiedziała zaglądając mi głęboko w oczy i usiadła na mnie okrakiem. Nasunęła na siebie kołdrę i ułożyła na mojej klatce piersiowej. Po chwili delikatnie się uniosła i mnie pocałowała. Wiedziałem już, że nic mnie nie powstrzyma. Wsunąłem w nią język i namiętnie pocałowałem. Odpowiedziała tym samym. Ciężko oddychając napierała całym ciałem. Złapałem ją w pasie i przesunąłem dłonie na pośladki. Dociskając je do siebie przeciągle jęknąłem. Było mi tak dobrze... Zacząłem pocierać penisem o jej krocze wsuwając dłonie pod majtki. Delikatnie gładziłem skórę próbując wsunąć palce niżej. Ujeżdżała mnie cicho jęcząc a ja znalazłem drogę do jej wnętrza. Dotarłem tam palcami i poczułem, że jest wilgotna. Potarłem kilka razy o nabrzmiałą łechtaczkę i przymknąłem oczy. O tym marzyłem... Wysunąłem dłonie i kazałem jej wyprostować się. Objąłem ją w pasie. Tak jak myślałem, wystarczyły tylko dwie dłonie. Patrząc jej w oczy delikatnie wsunąłem się pod koszulkę. Złapałem za piersi i kciukami drażniłem sutki. Podwinąłem ją do góry i unosząc się delikatnie złapałem zębami za sutek. Wysunąłem język i kilka razy go oblizałem. Był twardy i sterczący. Zrobiłem to samo z drugim. Podniosłem wzrok do góry i spojrzałem jej w twarz. Miała półprzymknięte oczy i oddychała ciężko, odchylając głowę do tyłu. Zrzuciłem ją z siebie i ułożyłem na plecach. Spojrzała na mnie pełnym pożądania wzrokiem i wbiła paznokcie w pośladki. Położyłem się na niej unosząc na łokciach. Oblizałem jej suche wargi i wpiłem w usta. Poczułem jak błądzi dłońmi po plecach. Po chwili złapała za bokserki i ściągnęła je ze mnie. Dzieliła nas tylko cienka tkanina jej majtek. Pchnąłem penisem pomiędzy jej udami. Przejechałem czubkiem po łechtaczce a ona wydała z siebie cichy jęk. Przesunąłem językiem po wystającym obojczyku i klęknąłem nad nią. Leżała pomiędzy moimi kolanami, rozpalona i gotowa. Wyciągnąłem dłonie w kierunku majtek i jednym wprawnym ruchem zsunąłem. Wtedy wyciągnęła dłoń i objęła go. Zaczęła nią delikatnie przesuwać w górę i w dół. Zamknąłem oczy i oddałem się przyjemności. Poczułem, że wysuwa się spode mnie ale nie zwracałem na to uwagi. Po kilku sekundach zabrała rękę i już miałem otworzyć oczy gdy poczułem na samym czubku coś wilgotnego i ciepłego. Zamruczałem z radości. Przejechała językiem wzdłuż wędzidełka docierając do samych jąder. Wracając do czubka wsunęła go delikatnie do ust. Językiem zataczając koła ssała go. Nie przestając to robić wsunęła go głębiej i zaczęła miarowo wsuwać i wysuwać z ust. Wplotłem jej dłonie we włosy i dociskałem do siebie narzucając tempo. Czułem, że jeszcze kilka mocniejszych ruchów a dojdę. Wysunąłem się z jej ust i pchnąłem ją na łóżko. Ściągnąłem z niej swoją koszulkę i podziwiając nagie ciało opadłem na nie. Wciąż opierając się na łokciach przesunąłem członkiem po jej nagiej skórze... i delikatnie rozsuwając kolanem uda złapałem palcami za łechtaczkę jednocześnie wchodząc w nią. Nie wiem co sprawiło mi większą przyjemność... to że w niej byłem, czy to jak zareagowało jej ciało. Wygięła się w łuk i zamykając oczy złapała za moje pośladki dociskając do siebie. Posuwałem ją powoli, wchłaniając jej ciepło. Wychodziła mi naprzeciw wysuwając wysoko biodra.

- Chcesz ostrzej? - wysapałem. - To będziesz miała!

Wyprostowałem się i złapałem ją w pasie. Wsadziłem go po same jądra obserwując jej reakcję. Oblizała wargi i jęknęła... Więc było jej dobrze. Z każdym kolejnym ruchem robiłem to szybciej i obserwowałem w skupieniu jej ciało. Wiła się pode mną i jęczała. Złapałem za piersi i pieprzyłem ją rozkoszując się jej przyspieszonym oddechem.

- Odwróć się - rozkazałem. Posłusznie wykonała polecenie.

Złapałem za pośladki i delikatnie masowałem. Rozkosznie wypięła je dla mnie. Nie mogąc się powstrzymać wszedłem w nią.

- Złap się za to - wymamrotałem wskazując wezgłowie łóżka.

Przesunąłem dłonie na biodra na nowo poznając fakturę jej skóry i docisnąłem do siebie. Narzuciłem ostre tempo wciąż obserwując jej reakcje. Niewiele nam brakowało... Czułem każdy milimetr jej ciasnego wnętrza. Uderzałem jądrami o nabrzmiałą łechtaczkę potęgując przyjemność. Wykonałem dwa mocniejsze ruchy i wyczułem jak jej ciasne wnętrze zaciska się na mnie. Wbiła palce w poduszkę i odchylając głowę do tyłu zawyła z rozkoszy. Wystarczyły mi dwa, może trzy ruchy i dołączyłem do niej. Zrobiło mi się ciemno przed oczami... jęknąłem głucho i zalałem ją ciepłą, lepką cieczą.

Próbując opanować przyspieszony oddech opadłem tuż obok niej. Wtuliła się we mnie i otworzyła usta chcąc coś powiedzieć, lecz szybko zamknąłem je pocałunkiem. Nawet nie miałem siły go kończyć... zasnęliśmy.

Ten tekst odnotował 24,039 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.72/10 (61 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Z tej samej serii

Komentarze (16)

0
0
To w końcu Agata czy Alicja?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Oczywiście, że Agata 🙂 Poprawię, gdy tylko będę przy komputerze, bo przez telefon niestety nie mam takiej możliwości. Wybaczcie 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Opowiadanie fajnie się czytało, ale moim skromnym zdaniem jest słabszej ,,jakości,, .Pierwsza część wywarła na mnie większe wrażenie ,piszę tak jak ja szary czytelnik odczułam i jakie wrażenia na mnie opowiadanie wywarło.Życzę weny twórczej i pozdrawiam serdecznie :-)
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Mi się podobało i to bardzo. Czekam na kolejną część.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
podobalo mi sie,
tylko w pirwszej czesci ona unika alkoholul a w drugiej sie upija winem, zaczelo jej samokwoac?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Wyjaśnię to w następnej części 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Jak dla mnie super 🙂 Czyta się lekko i przyjemnie. Z niecierpliwością czekam na kolejne części,bo mam nadzieję że takie będą?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Świetne opowiadanie! Czyta sie szybko, z zapartym tchem i podziwem dla kunsztu 🙂
Z niecierpliwością czekam na kolejną część z nadzieją iż nie na ostatnią 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Super super i jeszcze raz super🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Będą, musicie jednak troszkę poczekać 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Kiedy dodasz następną część ?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Kiedy kolejna czesc?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
KAES jak długo jeszcze musimy czekać na kolejną część??? Już doczekać się nie mogę 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
22-23 listopada dostaniecie trójeczkę 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
😀 😀
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
A przepraszam, właśnie ją wrzuciłam i jeśli Administracja się pospieszy już jutro przed południem ją dostaniecie 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.