Brutalnie i sprośnie, przy użyciu nieładnych słów. Lubię tak. Moja grzeszna przyjemność. Wewnętrzne zboczone dziecko, nieletnia onanistka, która musi się drapać między nogami przy rodzinnym stole, w trakcie świąt.
Niby skromna, porządna i niewinna jak dziecko jestem, ale gdy publika odpowiednia, to zostaję gwiazdą w towarzystwie. Z niesamowitą ochotą zdarłabym ze świata tabu, a z życia uczyniła niekończącą się orgię. A nim starość by mnie dopadła, odeszłabym przez złoty strzał, by w zaświatach służyć Dionizosowi. Najlepiej jako osobista obciągara.
Podniecają mnie mężczyźni od starych i młodych, z mono-mięśniem i z kaloryferem, wysocy i niscy, ciemni i jaśni, kudłaci i wydepilowani. Zieloni jak ork, z uszami jak elf, z kłami jak wampir i z temperamentem jak wilkołak. Podnieca mnie seks, podnieca mnie intymność, które niekoniecznie muszą iść zawsze razem. Ale gdyby szły - O Matko! - Mogę zostać twoją kurwą? Nie płać, tylko od czasu do czasu pogłaskaj po głowie i mocno przytul.
Paniom raczej zazdroszczę. Po prostu lubię popatrzeć na coś, czego sama nie mam. Ukradłabym ich świątynie ciała i w ich skórze przeleciała nową samą siebie. Do erotyki jednak wolę mężczyzn. Taki mam gust.
Ale coś musiało mi się w łepetynie poprzestawiać. Chyba to nie jest klasyczne daddy issues, które ciągnie powalone kobitki w stronę powalonych mężczyzn. Nie zdarzyły mi się żadne ciekawe przygody, cudowności czy krzywdy to tłumaczące. Mnie na realu nic nie ciągnie. Odpycham wszelkie zaloty, nie wykazuję zainteresowania. Żeby te zaloty były... To pewnie miałabym OnlyFans, robiła karierę na PornHubie, a nie uzewnętrzniała się na ero-tekstówce. Urody nie wygrałam, ale pomarzyć zawsze można...
Obrazki, historie, zdjęcia, audio i wideo - porno. Zakładki na przeglądarce, pliki w folderach. Posiadam niezdrową potrzebę kolekcjonowania takich rzeczy, że przydadzą się na nieokreśloną okazję. Do czochrania muszli w łóżku, w wannie, podczas przerwy w pracy. Może będą natchnieniem do opowiadania, do jakiego nie potrafię się zabrać, a co dopiero napisać i skończyć. Najwięcej mam męskich torsów. Pozbawionych głowy. Szyja - ramiona - klata - kutas - jądra - fragment ud. I to tyle. Mój mały wewnętrzny zboczuch potrzebuje tylko tyle z mężczyzny.
Jeżeli bóg mnie do czegoś stworzył, to niech Elon Musk czy inny wielki umysł opracuje Incepcję czy Matrixa. Od razu zostałabym rywalką o tytuł największej nimfomanki na serwerze.
Ament!
06.07.2022
Niby skromna, porządna i niewinna jak dziecko jestem, ale gdy publika odpowiednia, to zostaję gwiazdą w towarzystwie. Z niesamowitą ochotą zdarłabym ze świata tabu, a z życia uczyniła niekończącą się orgię. A nim starość by mnie dopadła, odeszłabym przez złoty strzał, by w zaświatach służyć Dionizosowi. Najlepiej jako osobista obciągara.
Podniecają mnie mężczyźni od starych i młodych, z mono-mięśniem i z kaloryferem, wysocy i niscy, ciemni i jaśni, kudłaci i wydepilowani. Zieloni jak ork, z uszami jak elf, z kłami jak wampir i z temperamentem jak wilkołak. Podnieca mnie seks, podnieca mnie intymność, które niekoniecznie muszą iść zawsze razem. Ale gdyby szły - O Matko! - Mogę zostać twoją kurwą? Nie płać, tylko od czasu do czasu pogłaskaj po głowie i mocno przytul.
Paniom raczej zazdroszczę. Po prostu lubię popatrzeć na coś, czego sama nie mam. Ukradłabym ich świątynie ciała i w ich skórze przeleciała nową samą siebie. Do erotyki jednak wolę mężczyzn. Taki mam gust.
Ale coś musiało mi się w łepetynie poprzestawiać. Chyba to nie jest klasyczne daddy issues, które ciągnie powalone kobitki w stronę powalonych mężczyzn. Nie zdarzyły mi się żadne ciekawe przygody, cudowności czy krzywdy to tłumaczące. Mnie na realu nic nie ciągnie. Odpycham wszelkie zaloty, nie wykazuję zainteresowania. Żeby te zaloty były... To pewnie miałabym OnlyFans, robiła karierę na PornHubie, a nie uzewnętrzniała się na ero-tekstówce. Urody nie wygrałam, ale pomarzyć zawsze można...
Obrazki, historie, zdjęcia, audio i wideo - porno. Zakładki na przeglądarce, pliki w folderach. Posiadam niezdrową potrzebę kolekcjonowania takich rzeczy, że przydadzą się na nieokreśloną okazję. Do czochrania muszli w łóżku, w wannie, podczas przerwy w pracy. Może będą natchnieniem do opowiadania, do jakiego nie potrafię się zabrać, a co dopiero napisać i skończyć. Najwięcej mam męskich torsów. Pozbawionych głowy. Szyja - ramiona - klata - kutas - jądra - fragment ud. I to tyle. Mój mały wewnętrzny zboczuch potrzebuje tylko tyle z mężczyzny.
Jeżeli bóg mnie do czegoś stworzył, to niech Elon Musk czy inny wielki umysł opracuje Incepcję czy Matrixa. Od razu zostałabym rywalką o tytuł największej nimfomanki na serwerze.
Ament!
06.07.2022
Jak Ci się podobało?