Nasze dziecko wyjechało na studia do innego miasta. I może to, co napiszę będzie niepoprawne ale... cieszę się. Teraz zostaliśmy z mężem sami w domu. Nie musimy kryć się z naszą namiętnością przed dorosłym dzieckiem. Zawsze widziało, że się kochamy, szanujemy i łączy nas seks ale... trzeba było się nie afiszować. A teraz? Nie musimy czekać aż zaśnie bądź czekać, aż gdzieś wyjdzie i zostaniemy sami. Znowu możemy bardzo namiętnie się całować, dotykać i pieścić bez opamiętania. Znów możemy wychodzić nago z łazienki i nago chodzić po domu. Znowu możemy kochać się kiedy chcemy, gdzie chcemy i, co chyba najważniejsze, nie musimy być już cicho. Znowu mogę głośno wzdychać i jęczeć, znów mogę przeżywać głośne orgazmy. I znowu możemy poświntuszyć bez obaw, że dziecko nas usłyszy. Z bagażem doświadczeń na nowo odkrywamy siebie, na nowo dajemy sobie radość i spełnienie. I na nowo zakochujemy się w sobie. Miłość kwitnie na całego. Jakże tego nam brakowało.
Jak Ci się podobało?