Czasami wyobrażam sobie twarze moich koleżanek powykręcane spazmatycznymi orgazmami. Karminowe napięte policzki, purpurowe pulsujące żyłki na pobladłej skroni, mocno zaciśnięte powieki i wreszcie usta wydęte w niemym krzyku. Wyobrażam sobie? Ja nie muszę tego sobie wyobrażać! Ja już to wszystko widziałem. Miałem to wszystko na wyciągnięcie ręki. Nieraz błądziłem palcami po tych rozgrzanych ciałach, nieraz badałem najskrytsze zakątki dziewiczych ciał. Nieraz zanurzałem mój oręż we wszystkich możliwych kluzach moich niezaspokojonych admiratorek.
brak komentarzy