Żyje w stolicy od czasów studiów, wyrwałam się z małej podkarpackiej wioski, gdzie kultywowano tradycyjne podejście do życia w zgodzie z wiarą. Po roku studiów dostałam wiatru w żagle i postanowiłam mieć olbrzymie plany, chciałam być jak moi znajomi, którzy podróżowali, jedli w drogich knajpach i mieli pieniądze na wszelakie rozrywki. Mi tych pieniędzy brakowało, miałam stypendium i czasem coś dorzucili rodzice w ramach możliwości, ale to i tak w porównaniu do moich ambicji było kroplą w morzu potrzeb. Stwierdziłam, że jestem skazana na luksus i zdobędę go za wszelką cenę! Postanowiłam na sam początek sprzedać swoje dziewictwo, ogłosiłam się na portalu dla mężczyzn, miałam bardzo dużo propozycji. W końcu sprzedałam się jakiemuś fetyszyście, było średnio, ale zarobiony hajs się zgadzał. Pojechałam za to na wymarzoną wycieczkę do Włoch. Spodobał mi się taki łatwy zarobek, zaczęłam ogłaszać się we wszystkich możliwych portalach, prowadziłam nawet streaming. Mój poziom życia bardzo wzrósł, przed rodziną zawsze sprzedawałam jakieś bajeczki to o jakiejś wymianie zagranicznej na studiach albo o wygranej w grach losowych, udzielaniu korepetycji dzieciom z bogatych rodzin. W tym wszystkim bardzo świetnie się bawiłam, moje mieszkanie zmieniło się w dom rozpusty, po skargach sąsiadów zaczęłam preferować hotele, to bardzo mi się podobało zawsze przyjmowałam z chęcią te z wyższej półki. Nawiązałam mnóstwo znajomości ze sponsorami, które łączą na lata. Jestem dyskretna więc miałam grono zaufanych ludzi obok siebie którym zależało żeby żadna historia nie wyszła na jaw. Ten proceder pozwolił mi rozwinąć się ze względu na to, że nigdy nie musiałam się bać o pieniądze. Otworzyłam swój biznes, a moja przeszłość nie pozwoliła mi na zbudowanie stałego związku. Nadal lubię uwodzić, teraz nie muszę robić tego za pieniądze, ale bardzo sprawia mi przyjemność jak mogę przelecieć jakiegoś mężczyznę. Zadziwiające jest to, że wychowano mnie w całkiem innych poglądach a jak tylko opuściłam swoją wieś to rozłożyłam nogi bez poczucia winy. W rodzinie jestem uznana za kobietę sukcesu, mam nadzieję, że nigdy się nie wyda, że właśnie to dzięki mojemu talentowi skakania na fiutach osiągnęłam to co mam. Talent przynajmniej pozostał 🙂
brak komentarzy