A gdyby tak...
Zamknąć za sobą drzwi niewielkiego domku. Przyzwyczaić oczy do ciemności, zaciągnąć zasłony. Kilkoma szybkimi ruchami rozpalić trzaskający w kominku ogień. Usiąść na kanapie, przysunąć Cię do siebie. Wsunąć palec w szlufkę spodni i pociągnąć. Obiema łapkami delikatnie objąć pośladki schowane w spodniach. Przesunąć nimi w górę wsuwając nos w twój brzuch i głęboko oddychając twoim zapachem. Płynnym ruchem wsuwam dłonie pod koszulkę i przesuwam opuszkami palców po bokach. Zaczynam na samej górze i powoli ześlizguję się po nich wzdłuż kręgosłupa. Zadzieram koszulkę do góry i na twoje ciało spada pierwszy, mokry pocałunek. Tuż pod linią piersi. Czuję jak twoja skóra niemal parzy a chłodne usta zostawiają na niej ślad. Wprawnym ruchem zsuwam z Ciebie koszulkę i spada ona po cichu na podłogę obok ognia. Przymykam oczy. Nie chcę oszaleć do końca więc widzisz jak mrużę je zagryzając między zębami kawałek dolnej wargi. Silne dłonie dyktują bardzo czule, ale nie znosząc sprzeciwu, kolejne ruchy. Lekkim szarpnięciem odwracam Cię do siebie tyłem. Przytulam do tyłeczka a dłonie łapczywie chwytają ciało od tylu. Czujesz jak obejmują od ramion, falą dotknięć całe ciało. Kończą na pasku i guziku do spodni, który pod ich szybkim ruchem ustępuje. Od razu odpinam suwak, mocniej cię przyciągam i szepcę do ucha bardzo cicho i głęboko "pochyl się". Ciało sunie lekko ku przodowi a ja, z mocno przymkniętymi oczami, chwytam za spodnie i pomału zsuwam je z dupci. Potem dwa szybkie ruchy i kończą wokół twoich kostek za chwilę dołączając do koszulki. Palce zaplatają się wokół bioder, odsuwają cię na długość rąk i puszczają. Dopiero teraz mogę zobaczyć jak wyglądasz. Jesteś w samej bieliźnie, z rozkosznie zadziorną miną. Twoje ciało skąpane jest w blasku ognia. Widzę jak jego blask prześlizguje się po udach, brzuchu, piersiach. Uśmiecham się bezczelnie i wiesz, że właśnie teraz jest mi dobrze. Przez twarz przemyka mi jednak cień. Wstaję i zbliżam się. Wyciągam silną dłoń w twoim kierunku. Przesuwam lekko palcami po policzku i sięgam do tyłu. Wysupłuję gumkę spomiędzy włosów. Tak, teraz jest idealnie. Gumka ląduje na moim nadgarstku a ja nadal stoję wpatrzony w ciebie jak dzieciak w najcudowniejszy prezent pod choinką. Chwytam unosząc do góry i kładę na łóżku. Pozwalam ułożyć ci się w nim tak żeby było wygodnie. Pochylam nad tobą. Łaskoczę włosami brzuch. I patrząc ci w oczy, z ogromnym uśmiechem zsuwam się coraz niżej. W drodze na sam dół czujesz tylko mój gorący oddech i dotyk koniuszka noska trącającego kawałeczki ciała. Gdy pierwszy pocałunek spada tuż poniżej kostki wiesz, że nie ominę dziś niczego...
Zamknąć za sobą drzwi niewielkiego domku. Przyzwyczaić oczy do ciemności, zaciągnąć zasłony. Kilkoma szybkimi ruchami rozpalić trzaskający w kominku ogień. Usiąść na kanapie, przysunąć Cię do siebie. Wsunąć palec w szlufkę spodni i pociągnąć. Obiema łapkami delikatnie objąć pośladki schowane w spodniach. Przesunąć nimi w górę wsuwając nos w twój brzuch i głęboko oddychając twoim zapachem. Płynnym ruchem wsuwam dłonie pod koszulkę i przesuwam opuszkami palców po bokach. Zaczynam na samej górze i powoli ześlizguję się po nich wzdłuż kręgosłupa. Zadzieram koszulkę do góry i na twoje ciało spada pierwszy, mokry pocałunek. Tuż pod linią piersi. Czuję jak twoja skóra niemal parzy a chłodne usta zostawiają na niej ślad. Wprawnym ruchem zsuwam z Ciebie koszulkę i spada ona po cichu na podłogę obok ognia. Przymykam oczy. Nie chcę oszaleć do końca więc widzisz jak mrużę je zagryzając między zębami kawałek dolnej wargi. Silne dłonie dyktują bardzo czule, ale nie znosząc sprzeciwu, kolejne ruchy. Lekkim szarpnięciem odwracam Cię do siebie tyłem. Przytulam do tyłeczka a dłonie łapczywie chwytają ciało od tylu. Czujesz jak obejmują od ramion, falą dotknięć całe ciało. Kończą na pasku i guziku do spodni, który pod ich szybkim ruchem ustępuje. Od razu odpinam suwak, mocniej cię przyciągam i szepcę do ucha bardzo cicho i głęboko "pochyl się". Ciało sunie lekko ku przodowi a ja, z mocno przymkniętymi oczami, chwytam za spodnie i pomału zsuwam je z dupci. Potem dwa szybkie ruchy i kończą wokół twoich kostek za chwilę dołączając do koszulki. Palce zaplatają się wokół bioder, odsuwają cię na długość rąk i puszczają. Dopiero teraz mogę zobaczyć jak wyglądasz. Jesteś w samej bieliźnie, z rozkosznie zadziorną miną. Twoje ciało skąpane jest w blasku ognia. Widzę jak jego blask prześlizguje się po udach, brzuchu, piersiach. Uśmiecham się bezczelnie i wiesz, że właśnie teraz jest mi dobrze. Przez twarz przemyka mi jednak cień. Wstaję i zbliżam się. Wyciągam silną dłoń w twoim kierunku. Przesuwam lekko palcami po policzku i sięgam do tyłu. Wysupłuję gumkę spomiędzy włosów. Tak, teraz jest idealnie. Gumka ląduje na moim nadgarstku a ja nadal stoję wpatrzony w ciebie jak dzieciak w najcudowniejszy prezent pod choinką. Chwytam unosząc do góry i kładę na łóżku. Pozwalam ułożyć ci się w nim tak żeby było wygodnie. Pochylam nad tobą. Łaskoczę włosami brzuch. I patrząc ci w oczy, z ogromnym uśmiechem zsuwam się coraz niżej. W drodze na sam dół czujesz tylko mój gorący oddech i dotyk koniuszka noska trącającego kawałeczki ciała. Gdy pierwszy pocałunek spada tuż poniżej kostki wiesz, że nie ominę dziś niczego...
brak komentarzy