Z mamą na Majorce
23 stycznia 2020
Szacowany czas lektury: 17 min
Ja, wraz z moją mamą raz w roku wyjeżdżaliśmy na wakacje za granicę. Mama całkiem nieźle zarabiała, więc odkąd skończyłem 10 lat chciała pokazać świat. Wiem, że brzmi to dość banalnie, ale moja mama taka właśnie była. Wyjątkowa, ambitna i niekiedy miała całkiem szalone pomysły. Mimo tego, że od kilkunastu lat mieszkaliśmy sami, Mama była bardzo aktywna, odważna i żywiołowa. Często miałem dziwne poczucie winy, że moja mama jest bardziej "przebojowa" niż ja, chociaż to ja byłem nastolatkiem i właśnie borykałem się z kumulacją burzy hormonalnej.
Moja mama miała czterdzieści jeden lat, ale chyba już nikogo nie trzeba przekonywać, że dzisiaj czterdziestolatka wygląda jak trzydziestolatka. Była średniego wzrostu i w zeszłym roku już ją przerosłem. Miała włosy ciemny blond, które sięgały jej do ramion. Była bardzo szczupła, chociaż talia delikatnie rysowała swoje okrągłe kształty. Jednak najbardziej przykuwały uwagę jej nogi, szczupłe i starannie wyrzeźbione. Mama lubiła biegać, chodzić na siłownię i fitness. Sport napędzał jej temperament i dobre samopoczucie.
W tym roku przyjechaliśmy na dwa tygodnie na Majorkę. To były typowe wakacje zaplanowane przez moją mamę. Trochę wypoczynku w kompleksie hotelowym i kilka wycieczek po wyspie samochodem z wypożyczalni.
Dla mnie te wakacje były inne niż wcześniej. Dwa miesiące temu skończyłem szesnaście lat i w warunkach codziennego plażowania i wspólnego pokoju z mamą, erekcja stawała się co raz bardziej problematyczna.
Mijał już piąty dzień naszego pobytu. Rano po śniadaniu zeszliśmy z mamą na chwilę na plażę i o trzynastej mieliśmy podjechać autobusem do pobliskiego miasteczka na drobne zakupy i być może jakieś pamiątki.
Bardzo lubiłem wakacje z mamą. Traktowaliśmy się nawzajem po przyjacielsku i nasza relacja była zbudowana przede wszystkim na szczerości. Ostatnio mieliśmy mało czasu dla siebie, dlatego te wakacje to był dobry moment, żeby nadrobić zaległości i zbliżyć się do siebie jak dawniej.
- Jam ma już dość. Idę do pokoju. - powiedziałem do mamy leżącej na leżaku obok.
- Dobrze, tylko pamiętaj, że za godzinę jedziemy do Felantix i nie możemy się spóźnić na autobus, bo kursuje dość rzadko.
Wstałem i zatrzymałem jeszcze przez chwilę wzrok na młodej kobiecie opalającej się topless naprzeciwko nas.
- No idź już. - popędziła mnie mama uśmiechając się przy tym i spoglądając na mnie spod swoich okularów. Trochę zmieszany zabrałem szybko swój ręcznik, książkę, którą (udawałem, że) czytam i poszedłem do hotelu.
Nasz pokój był dość typowy jak na cztero-gwiazdkowy hotel w Hiszpanii. Ładny, ale trochę za mały, z dwoma pojedynczymi łóżkami, szafą komodą i łazienką z prysznicem. Przytulnie, ale bez większych fajerwerków.
Nie tracąc czasu, szybko złapałem za swój smartfon, połączyłem się z hotelowym wifi i włączyłem stronę porno. Mój kutas i tak już był sztywny i czekał tylko na szybką akcję. Zdjąłem spodenki, położyłem się na swoim łóżku i włączyłem film. Jednak wifi było tak fatalne, że prawie w ogóle się nie ładował. Nie byłem w stanie obejrzeć ani minuty pornola.
Odłożyłem telefon, zamknąłem oczy i zacząłem wyobrażać sobie tą laskę z gołymi cyckami, którą widziałem na plaży.
Wyobrażałem sobie, że jestem z nią sam w pokoju, siedzę sobie na łóżku i patrzę z góry jak mi obciąga. Jak ssie mojego penisa, liże jądra i jednocześnie sama zabawia się ze sobą, co jakiś czas spoglądając mi prosto w oczy. O tak... byłem już blisko. Oczami wyobraźni widziałem jak łapię ją za głowę i mocno dociskam do gardła.
I wtedy usłyszałem tylko szczęk otwieranych drzwi. Zdążyłem tylko pomyśleć, że jednak dodatkowa karta do zamka drzwi to nie najlepszy pomysł. Zerwałem się z łóżka na równe nogi, ale nie wiedziałem gdzie zrzuciłem swoje kąpielówki.
Mama stała już naprzeciwko mnie i patrzyła jak trzymam w ręku swojego sterczącego fiuta. Szybko zatrzasnęła drzwi za sobą, żeby nikt więcej tego nie widział.
- Chyba przyszłam odrobinę za wcześnie... - rzuciła i powoli odwróciła plecami do mnie. Mimo szoku jaki przeżyłem kutas nie chciał mi opaść. Niezdarnie zakryłem się ręcznikiem, do którego miałem się spuścić.
Nie byłem w stanie nic powiedzieć. Przez chwilę tkwiliśmy w ciszy, aż w końcu mama się odezwała.
- Idź do łazienki i się ogarnij - powiedziała całkiem normalnym tonem, jak nic się nie stało.
Zamknąłem się w łazience, ale nie byłem w stanie dokończyć. Przerażała mnie myśl, że mama wie, że właśnie w tej chwili, tuż za ścianą walę konia. Nie mogłem też zmusić się do tego, żeby mi opadł.
Owinąłem się dokładnie ręcznikiem i wyszedłem. Mama siedząc na swoim łóżku rzuciła szybkie spojrzenie na moją twarz, później na moje krocze. Widziała, że wciąż mam erekcję.
- Nie przejmuj się tym - powiedziała spokojnie i lekkim uśmiechem. - To dość typowe dla chłopaka w twoim wieku. A biorąc pod uwagę, że masz dużo wolnego czasu i pełno pół nagich kobiet wszędzie dokoła, to twoje napięcie seksualne daje o sobie znać. Ale powinieneś coś z tym zrobić - powiedziała i znów wlepiła wzrok w moje krocze. - Musisz się tego pozbyć, bo będą cię bolały jądra, a przed nami jeszcze długi i aktywny dzień.
- Nie mogę - odparłem.
- Dlaczego? - zapyta marszcząc czoło.
- Nie mogę kiedy tutaj jesteś. A właściwie to kiedy wiesz co ja robię w łazience. To bardzo krępujące.
- Rozumiem, ale sam wolałeś przyjechać na dłuższe wakacje, kosztem tego, że będziemy mieszkali w jednym pokoju.
- Wiem, ale nie sądziłem, że to będzie tak bardzo uciążliwe. Jeszcze rok temu to nie był taki problem.
- Wiem, wiem... - zgodziła się ze mną mama - ale skoro już tkwimy w takiej patowej sytuacji i już to wszystko nie jest taką tajemnicą, to po prosu idź do łazienki i zrób to.
- Nie mogę. - Znów odpowiedziałem.
- Okej, okej... już sobie idę. - Mama wstała z łóżka, narzuciła na siebie białą przewiewną tunikę i skierowała się do wyjścia.
- Nie o to chodzi. - Zatrzymałem ją.
- A o co? - zapytała łagodnie.
- Tutaj jest bardzo słabe wifi. Nie mogę włączyć sobie żadnego filmu. Yyy... - przeciągnąłem - jeśli wiesz, co mam na myśli.
- Wiem. - Powiedziała z uśmiechem - A nie wystarczy ci twoja wyobraźnia? Albo nawet to co przed chwilą oglądałeś na plaży?
- To nie to samo. Przywykłem już do masturbacji przy takich filmach. I brak tego zaczyna mnie bardzo frustrować. Te wakacje zaczynają być dla mnie koszmarem.
- Hmm... coś wymyślimy. - powiedziała mama i zamknęła się w łazience.
Zostałem sam. Nie wiedziałem, co mama ma na myśli i jak chce załatwić tą sprawę, ale ona taka właśnie była. Zawsze znajdowała rozwiązanie w każdej sytuacji. Kochałem ją za to. Była moją opiekunką i przyjaciółką i miałem ją tylko dla siebie.
Po chwili wyszła. W ręku trzymała swój telefon.
- Trzymaj. - Powiedziała wręczając mi go.
- Co to? - zapytałem zdziwiony.
- Powiedzmy, że na moim telefonie są dość... fajne zdjęcia... na przykład... - zrobiła dłuższą pauzę - pani Justyny, mojej przyjaciółki, która czasem do nas wpada. Lubisz ją prawda?
- Tak. - Odpowiedziałem automatycznie.
- Jest całkiem ładna i na pewno ci się podoba. - To prawda. Z Panią Justyną miałem już kilka mokrych nocy. - Załóżmy, że w galerii na moim telefonie są jej zdjęcia. - Powiedziała patrząc mi prosto w oczy. - Ja idę na piętnaście minut do recepcji. Miłej zabawy - rzuciła zalotnie i wyszła.
Nie wiedziałem co mam o tym myśleć. Od razu włączyłem galerię zdjęć i nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Było tam kilkanaście zdjęć bardzo... bardzo erotycznych. Wypięta pupa, rozłożone nogi, zbliżenie na cipkę, kilka ujęć cycków. Zrzuciłem ręcznik i natychmiast zacząłem masować penisa. Miałem udawać, że to zdjęcia pani Justyny, ale to były zdjęcia mojej matki. Zacząłem głośniej dyszeć. Mama ma bardzo ładną cipkę. Zacząłem sobie wyobrażać, że ją liżę, że wkładam jej palce. Własnej matce?
Doszedłem. Kilka fal orgazmu przeszyło mnie na wskroś.
Nadal nie mogłem oderwać wzroku od zdjęć mamy. Jej kształtna pupa wyglądała zjawiskowo. Szkoda, że nie ma żadnego zdjęcia z jej oczkiem, ale i tak jest nieźle. Straciłem rachubę czasu i nim się obejrzałem, mama znów wróciła do pokoju.
- Widzę, że akcja ratunkowa zakończyła się sukcesem? - Zapytała patrząc na mnie nagiego i z opadłym penisem. - Ale mógłbyś się już ubrać? Mieliśmy jechać do miasta.
Ocknąłem się z letargu kiedy mama wyciągnęła mi telefon z dłoni.
- Dziękuję mamo. - Powiedziałem i szybko zacząłem się ubierać.
- Drobiazg.
* * *
Pobyt w miasteczku był bardzo udany. Słoneczny, spokojny, a w czasie obiadu - bardzo smaczny. Dużo rozmawialiśmy z mamą o mojej szkole i moich przyjaciołach. Znów mogłem się mamie wygadać ze wszystkiego i po prostu zwierzyć. Czułem niesamowitą ulgę. Moje napięcie seksualne zostało uśpione i mogłem się totalnie zrelaksować. Chociaż był taki moment kiedy mama wchodziła wąskimi schodkami przede mną, a na mojej wysokości znalazła się jej pupa. Od razu w pamięci widziałem jej seksowne zdjęcia. Wypiętej i całej nagiej.
- Hej, hej! Patrz pod nogi - rzuciła do mnie, na co lekko poczerwieniałem.
Pod wieczór wróciliśmy do naszego hotelu na kolację. Mieliśmy taki zwyczaj, że po kolacji, ja wracałem do pokoju i grałem w gry na komórce, a mama szykowała się i wychodziła na cały wieczór do baru.
- O której wrócisz? - Zapytałem, kiedy malowała usta. Ubrana była w lekką białą sukienkę z drobnymi szarymi ozdobami. Włożyła szpilki. Jej nogi i pupa wyglądały jeszcze bardziej seksownie. Przez chwilę przyglądałem się jej i znów przypomniały mi się jej zdjęcia. Nie trzeba było długo czekać, żeby przez spodenki zaczął przebijać się mój mały atencjusz, który domagał się, żeby skupić na nim uwagę.
- Nie wiem. Pewnie tak jak zwykle, późno. Mam nadzieję, że będziesz już spał. - Odpowiedziała i rzuciła ostanie spojrzenie do lustra. - Mam swoją kartę, torebkę, telefon - zaczęła wyliczać i kierować się do drzwi.
- Mamo... - zatrzymałem ją kiedy chwytała za klamkę.
- Tak?
- Możesz zostawić mi swój telefon? - Zapytałem nieśmiało. Przez chwilę nic nie odpowiedziała. Zastanawiała się.
- Okeeeej... - przeciągnęła i położyła swojego smartfona na komodzie pod lustrem, po czym wyszła.
Jak tylko drzwi się zamknęły, rzuciłem się na jej telefon. Odblokowałem. Trzęsącymi się dłońmi włączyłem galerię i podziwiałem ciało mojej mamy. Dla mnie było idealne, chociaż jej piersi bardzo się różniły od tych z pornosów. Nie były tak jędrne i sterczące, ale i tak bardzo mnie podniecały. Zupełnie automatycznie zsunąłem spodnie i bokserki i zacząłem sobie trzepać.
Tego wieczoru doszedłem trzy razy i być może zrobiłbym jeszcze kolejny raz, ale telefon się rozładował. Ja też się rozładowałem. Potrzebowałem odpoczynku. Zasnąłem jak dziecko. Nie słyszałem kiedy mama wróciła i położyła się do łóżka.
Rankiem obudziła mnie mama i... oczywiście stercząca fujara. Czy to normalne, że nawet po tak upojnej nocy, rano penis znów stoi na baczność jak żołnierz na apelu?
- Wstawaj śpiochu! - Powiedziała do mnie odsłaniając zasłony.
- Dzień dobry mamo. - Odpowiedziałem. - Jak się wczoraj bawiłaś?
- Całkiem ok. Poznałam jednego Holendra. Całkiem miły i całkiem przystojny. A ty? - zapytała automatycznie po chwili łapiąc się na tym, że oboje wiemy co tutaj robiłem.
- yyy... u mnie też było całkiem ok.
- To dobrze, ale wstawaj już, bo śniadanie jest tylko do dziesiątej trzydzieści. Zostało nam dwadzieścia minut, żeby coś zjeść.
Wyszedłem z łóżka. Mama spojrzała na mój namiot, ale przestałem się tym przejmować. To nie była kwestia mojej złej woli, taką miałem naturę i mama to rozumiała.
- Poczekaj tylko szybko skorzystam z toalety. - Powiedziałem i zacząłem rozglądać się za telefonem mamy. Leżał przy moim łóżku, tak jak go wczoraj zostawiłem. Był rozładowany. - O nie...
Mama zauważyła, że patrzę na jej porzucony telefon z nietęgą miną. Westchnęła głośno.
- Naprawdę? Masz zamiar teraz częściej korzystać z mojego telefonu niż ja? - Nic nie odpowiedziałem. Zacząłem lekko dotykać się w kroku.
- Okej, okej. Jakoś sobie poradzę powiedziałem i poszedłem do łazienki. Najpierw zrobiłem siku przez moją sterczącą pałę, co skończyło się osikaniem całej deski. Wytarłem to i usiadłem na muszli. Zamknąłem oczy i próbowałem przypomnieć sobie moje ulubione zdjęcie, na którym mama z rozłożonymi nogami, jedną ręką lekko rozszerza swoją cipkę, tak jakby chciała pokazać mi co jest w środku.
Rozległo się pukanie do drzwi.
- Synku... zostało nam już tylko piętnaście minut. Pośpiesz się proszę, bo zaraz zamkną wydawanie śniadania.
- To idź beze mnie. - Odpowiedziałem trochę wybity ze swojej przyjemności.
- Przestań. Chodź ze mną, przecież ty też musisz coś zjeść.
- Nie chcę, mamo. Idź sama i mi coś nałóż a ja zaraz zejdę.
- Nie ma mowy. Otwórz drzwi.
- Po co?
- Otwórz i wyjdź, pomogę ci dojść. - Powiedziała tak normalnie, jak gdyby było to coś zupełnie normalnego.
Wyszedłem z łazienki. Mama ubrana była w białą koszulkę i dżinsowe spodenki. Stała przy moim łóżku i patrzyła na mnie i mojego stojącego kutasa.
- No chodź tutaj.
Podszedłem, ale miałem pustkę w głowie. Nie wiedziałem czego mam się spodziewać. Stanąłem blisko niej. Popatrzyła mi w oczy i powiedziała:
- To będzie nasza podstawowa zasada. Nigdy, przenigdy nie możesz mnie dotknąć w żadne miejsce intymne. Rozumiesz to i akceptujesz?
- Tak.
- Dobrze. Usiądź tutaj. - Mama złapała mnie za ramiona i usadowiła na moim łóżku na wprost jej łóżka. Sama podeszła do swojego łóżka, rozpięła spodenki i szybkim ruchem zsunęła je na podłogę. Miała śliczne koronkowe czerwone stringi. Wypięła się do mnie. Nie mogłem w to uwierzyć. Jej pupa w całej okazałości i na żywo była przede mną.
- No dalej, zaczynaj. To ma być orgazm-ekspress. - powiedziała żartobliwie. Złapałem za swojego członka i niemal kompulsywnie go potrząsałem. Mama wypinała pupę i lekko nią kręciła. Wyciągnęła prawą rękę do tyłu i złapała się za pośladek. - Mmm... - zamruczała. Ja w oszalałym pędzie waliłem konia, wpatrując się bez mrugnięcia okiem w jej seksowny tyłek. W tych stringach wyglądała zjawiskowo. W końcu mogłem zobaczyć jej drugą dziurkę schowaną za cienkim czerwonym sznurkiem.
Od mojego wyjścia z łazienki minęły może dwie minuty, a ja tak naprawdę walczyłem o to, żeby ta chwila trwała jak najdłużej, a nie żeby jak najszybciej dojść. - Mmm... - znów mama zajęczała i klepnęła się w prawy pośladek.
Chwilę później klęknęła na swoim łóżku i pochyliła się do przodu wypinając się jak do rżnięcia. W amoku wstałem, żeby po prostu w nią wejść. Nic innego się nie liczyło, tylko to, żeby zatopić się w niej od tyłu. Zrobiłem krok, jęknąłem i wystrzeliłem obfitym wytryskiem na podłogę.
Mama stanęła, spojrzała na zegarek i uśmiechnęła się do mnie.
- Zostało nam jeszcze jedenaście minut. Zdążymy sobie cokolwiek nałożyć na talerz i zjemy kiedy obsługa będzie sprzątać po śniadaniu. Ubieraj się szybciutko.
Bez słowa ubrałem się w co miałem pod ręką i zeszliśmy do części restauracyjnej hotelu.
- Mamo masz zajebisty tyłek. - powiedziałem kiedy jedliśmy ostatnie rogaliki.
- Nie przeginaj... - powiedziała ostrzegawczo.
- Ale naprawdę. Nigdy takiego jeszcze nie widziałem.
- "Takiego" mówisz? A dużo już tyłków widziałeś?
- Na żywo nie, ale na filmach już chyba sporo.
- Mhm...
- Ale na żywo jest o wiele lepiej. No i twój tyłek to jest po prostu kosmos!
- Ciiiii - uciszyła mnie mama - jeszcze ktoś usłyszy, a chyba nie muszę ci mówić, że cała ta sytuacja jest to nasza tajemnica. Po prostu rozumiem nasze położenie i biorę za nie odpowiedzialność. Niepotrzebnie się zgodziłam żebyśmy kolejny raz zatrzymali się w jednym pokoju i szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że tyle kobiet chodzi tutaj topless. - Oboje się zaśmialiśmy.
Ja natomiast nie spodziewałem się, że pomoc mojej mamy będzie przynosiła odwrotny skutek do zamierzonego. Po porannym pokazie, który mama dla mnie wykonała, moje myśli błądziły tylko wokół niej i tego co jeszcze przed nami. Rozumiałem zasady: "żadnego dotykania", ale nawet z tym ograniczeniem wymyślałem tysiąc różnych scenariuszy.
Po śniadaniu wróciliśmy do pokoju, żeby się przebrać i spakować na krótki wyjazd poza miasto. Samochód mama wypożyczyła już wczoraj i czekał na nas na hotelowym parkingu.
Kiedy mama skończyła pakować podręczną torbę z wodą, kremem przeciwsłonecznym i tym podobnymi rzeczami, zaczęła szukać w szafie swój jednoczęściowy kostium, który kupiła specjalnie na te wakacje.
- Chyba już nie musisz przebierać się w łazience. - Zagarnąłem.
- Chyba tak. - odpowiedziała rzucając mi krótkie spojrzenie.
Po chwili ściągnęła dżinsowe spodenki i koszulkę. Stojąc przed lustrem w samej bieliźnie nakładała na siebie kremem przeciwsłoneczny. Ja, niewiele myśląc usiadłem na skraju łóżka, zsunąłem spodnie i bacznie się jej przyglądając złapałem za swój sprzęt.
- Co ty robisz? - Zapytała zdziwiona. - Chyba nie masz zamiaru robić tego co godzinę?!
- Nie wiem. Znów mi stanął, a nadarzyła się taka okazja, że byłoby mi bardzo ciężko nie skorzystać.
- To nie tak miało wyglądać. - Powiedziała mama już poważnym tonem. - Nie przyjechaliśmy tutaj, żebyś masturbował się co chwilę na widok swojej matki.
Oczywiście pała już stała do maksimum swoich możliwości. Mama przez chwilę zatrzymała na nim wzrok i się przyglądała. Raz patrzyła mi w oczy a raz na mojego penisa.
- Pozwól mi mamo, proszę. - Wydyszałem. - Pozwól mi robić to zawsze kiedy czuję taką potrzebę. Nigdy nie złamię naszej umowy i cię nie dotknę. Ale teraz... naprawdę tego potrzebuję. - Dodałem i oderwałem wzrok z jej nagich bioder i spojrzałem w oczy.
Przez chwilę patrzeliśmy tak na siebie i milczeliśmy. Oczywiście moja ręka cały czas pracowała na dość wysokich obrotach.
- No dobrze. Ale tylko w czasie tych wakacji. Po powrocie do domu zapominamy o całej tej sytuacji. Zgadzasz się?
- Oczywiście. - Szybko odpowiedziałem. - A mogłabyś bardziej wypiąć swoją pupę?
Mama trochę się zmieszała, ale po chwili odpowiedziała:
- Oczywiście. Powiedz jak byś chciał, żebym ci się wypięła? Tak może być? - Zapytała i wyeksponowała swój tyłeczek opierając się o ścianę.
- Idealnie.
Celowo przedłużałem tą chwilę. Czułem ciągły niedosyt. Nie chciałem jeszcze kończyć. Chciałem patrzeć jak mama wdzięczy się przede mną. Oparta o ścianę cierpliwie czekała aż skończę. Uwielbiałem ją za to.
- Właściwie, to na zdjęciach widziałem cię już bez majtek mamo. - Zagadałem, chociaż sam nie wierzyłem w to, żeby je zdjęła. Pod wpływem napięcia z całej tej sytuacji traciłem rozum.
- I co jeszcze byś chciał?
- Tylko, żebyś zdjęła te stringi i rękoma lekko rozsunęła pośladki, żebym mógł patrzeć na twoją tą... no... drugą dziurkę? - mama głośno się zaśmiała.
- Drugą dziurkę, tak?
- Tak. - Nie wierzyłem, że mama w to ze mną gra.
- A co ty byś chciał tam zobaczyć? Wiesz do czego służy ta... "druga dziurka"?
- Tak, ale nic na to nie poradzę. Po prostu podnieca mnie to.
Po chwili mama się wyprostowała i zsunęła majtki ze swojej pupy.
- Łaaał... - wysapałem automatycznie. Mama zbliżyła się do mnie, stanęła naprzeciwko mnie, tak, że miałem jej pupę dokładnie na wysokości swojej twarzy.
- Mmm... więc chciałbyś przyjrzeć się mojej drugiej dziurce? - Zapytała zawadiacko i pokręciła pupą. Udawałem, że dalej się masturbuję, ale gdyby tak było, już dawno bym skończył.
- Tak.
- I myślisz, że to takie fajne?
- Tak, tak, tak. Twoja pupa jest bardzo fajna.
- Nie o to pytałam. Czy ty chciałbyś wypiąć się przede mną i pokazać mi swój odbyt? - zapytała cały czas lekko kręcąc pupą jak w tańcu.
- Yyy... no nie wiem. - Faktycznie poczułem się dziwnie i niekomfortowo. Nie chciałbym przed nikim się wypinać i pokazywać swojego... odbytu?
- Ale mój chciałbyś oglądać z bliska, tak?
- No... chyba tak.
- I myślisz, że ja będę spełniała każdą twoją zachciankę? - Nic nie odpowiedziałem. Wiedziałem, że mama się ze mną droczy. Odwróciła się do mnie przodem i spojrzała na mnie. Ja patrzyłem tylko w jej śliczną wygoloną cipkę. Lekko się cofnęła i pociągnęła mnie za ramię. - Zsuń się niżej.
Zrobiłem tak. Usiadłem na podłodze. Odchyliłem głowę do góry i oparłem o brzeg łóżka. Mama okrakiem zbliżyła się do mnie i wyeksponowała swoją cipkę dokładnie na wysokości moich oczu. To był niesamowity widok. Mama kręciła swoją cipką i rozwierała jej wargi dziesięć centymetrów od mojej twarzy. Znów wpadłem w amok. Poczułem jej zapach i otworzyłem usta. Wysunąłem język.
- Jeśli mnie dotkniesz, jeśli mnie poliżesz to będzie koniec całego tego układu. Pamiętasz o naszych zasadach? - Schowałem język i zacisnąłem zęby. - Dobry chłopiec. Widzisz, cipeczka też jest bardzo kusząca. Chciałbyś ją?
- Tak. - Odpowiedziałem dysząc. Mama wzięła dwa palce do ust. Ośliniła je i zaczęła delikatnie muskać swoją cipkę.
- Mmm... - zajęczała. Tego było dla mnie za wiele. Wystrzeliłem. Orgazm aż mną zatrząsł. Ciężko dyszałem i pociemniało mi w oczach. Mama jeszcze przez chwilę się dotykała i patrzyła na mnie. - Podobało ci się?
- O tak...
- To możemy już się spakować i pojechać na naszą małą wycieczkę?
- Tak. Mamo.
Kiedy zacząłem kontaktować z rzeczywistością, to moją pierwszą myślą było to, że to dopiero szósty dzień naszych wakacji.