Dziwna miłość
23 sierpnia 2015
Szacowany czas lektury: 7 min
Od zawsze byłem zalewany matczynym uczuciem, co często powodowało moje podtopienie i dyskomfort. Matka kochała mnie nad życie swoje i moje. Nie wyobrażała sobie, żebym wyłamał się z jej wizerunku ukochanego syna. Każda moja próba uwolnienia się od jej miłości od najmłodszych lat powodowała jej histeryczną reakcję i szantaż emocjonalny, który przytłaczał mnie możliwymi skutkami. Dlatego też starałem się z całych sił spełnić jej wyobrażenia i kochać na ile było można w tym dziwnym związku.
Nagość między nami także była czymś naturalnym i każdy objaw wstydu z mojej strony spotykał się z dezaprobatą ze strony mamy. Nie mylcie tej nagości z seksualnością i molestowaniem. Moja matka uważała po prostu, że jesteśmy tak sobie bliscy, że nie musimy się wstydzić siebie, swoich potrzeb i odruchów. Układ między SYNEM I CHOROBLIWIE KOCHAJĄCĄ GO MAMĄ.
Od najmłodszych lat widywałem mamę nago, sam nie ukrywając przed nią nagości. Kąpaliśmy się razem i swobodnie przebywaliśmy w swoim towarzystwie naturalnie eksponując swoją intymność. Gdy miałem 13 lat to mama właśnie pokazała mi na swojej osobie różnice między dziewczynami a chłopakami. Pokazała mi opisując dokładnie budowę i piękno kobiecej waginy. To ona nauczyła mnie jak powinienem myć penisa co przez pewien czas robiła sama.
Na początku tej drogi jako dzieciak przyjmowałem to obojętnie. Jako nastolatek byłem zafascynowany otwartością mojej mamy. Wiedziałem i widziałem to o czym moi rówieśnicy mogli tylko pomarzyć. Kobiecą nagość miałem na co dzień i choć spowszedniała mi bardzo to jednak czułem się w jakiś sposób wyróżniony.
Zacząłem jednak dojrzewać a moje reakcje nastolatka stawały się częste i nie umiałem nad nimi panować. Powodowało to u mnie pewien dyskomfort w zetknięciu z nagością mojej matki, jej swobodą i potrzebą zaufania. Każdy mój odruch wstydu odbierała jak zamach na jej rodzicielską miłość i zarzucała mi, że się od niej oddalam a ona mi wszystko poświęciła. Była bardzo niezadowolona z mojej wstydliwości bo nie tak mnie wychowała. Brnąłem więc w ten układ aby uszczęśliwić matkę i być jej wymarzonym synem.
Przyjmowałem z zażenowaniem pytania - czy się onanizuję, czy mam duży wytrysk, czy napletek mi się zsuwa bez problemów? I wiele, wiele innych. Przykład: mam 16 lat, biorę prysznic, moja mama w tym samym czasie korzysta z toalety. Widząc mój częściowy wzwód podchodzi do mnie łapie za penisa i kilkunastoma ruchami doprowadza do pełnego wzwodu i wytrysku. Jak stwierdziła chciała się osobiście przekonać, że ze mną jest wszystko w porządku i już się nie martwi. Moje zniewolenie psychiczne przez matkę było takie, że nawet do głowy mi nie przyszło protestować. Ogarnęło mnie wtedy uczucie niezdrowego podniecenia podszyte przekonaniem, że to idzie w dziwnym kierunku. Uświadomiłem sobie, że przede mną co najmniej 3 lata przeżyć na które chyba jednak nie mam ochoty ale trudno będzie to zmienić. Postanowiłem przetrwać a potem wyrwać się na studia i ograniczyć jakiekolwiek kontakty z matką.
Tak jak przypuszczałem następne lata przyniosły szerokie pasmo zdziwienia, zawstydzenia i niesmaku a także podniecenia, z którym starałem się walczyć gdyż byłem głęboko przekonany, że tak nie powinno być.
Na wakacje roku 1989 pojechaliśmy na kemping. Na szczęście spaliśmy w osobnych pokoikach, co jednak nie uchroniło mnie przed w pełni roznegliżowaną mamą, która wręcz w ginekologiczny sposób prezentowała swoje wdzięki tłumacząc to upałem. Trudno było od tego oderwać wzrok jednocześnie czułem, że się rumienię i podniecam. Nie było to jednak podniecenie pchające mnie ku matce a wręcz przeciwnie odsuwające mnie od niej lub nakazujące trzymać zdrowy dystans – z tym jednak było trudno.
Łazienka w domku powodowała wiele sytuacji, które można określić mianem „nie do pomyślenia”. Otwarty prysznic i wspólne kąpiele uzasadniane małą ilością ciepłej wody bardzo mnie krępowały tym bardziej, że nie miałem jak ukryć swojego podniecenia a mama zachowywała daleko posuniętą swobodę. Dwukrotnie byłem świadkiem jak masturbowała się strumieniem wody z prysznica a jej orgazm rozbrzmiewał w całej łazience. Moja skrzywiona i zdziwiona mina była dla niej dużym zaskoczeniem, co jak twierdziła jest efektem mojej zaściankowości i jak widać niczego mnie nie nauczyła. Podczas tego wyjazdu jeszcze jeden raz byłem światkiem masturbacji mojej mamy, która oglądając ze mną późną nocą film z kasety video rytmicznie i delikatnie masowała swoją łechtaczkę, co jakiś czas zanurzając dwa palce w swojej gęsto zarośniętej cipce. Z odchyloną do tyłu głową i zamkniętymi oczami dochodziła do finału swojej zabawy. Jej oddech stał się szybszy a biodra delikatnie drgały. Delikatny jęk i koniec – jak gdyby nigdy nic dalej oglądamy film. Tylko mój penis stoi, co mama skomentowała słowami – „nie wstydź się ulżyj sobie”. Ulżyłem ale leżąc w łóżku godzinę później.
Podniecenie i trauma walczyły we mnie. Podczas wspólnych wyjazdów do dziadków spaliśmy z mamą w jednym pokoju na poddaszu a na domiar wszystkiego w jednym łóżku. Nie przeszkadzało mi to jako 12-15-latkowi, ale jako 17 latek czułem się z tym dziwnie. Mama zawsze spała nago a ja już starszy w slipach, co zawsze wywoływało jej oburzenie. Chcąc nie chcąc często także lądowałem w łóżku nagi. Leżąc spięty i podniecony czekałem na każdy jej ruch starając się odsunąć od niej lub oddzielić kołdrą. Często jednak moje zabiegi nic nie dawały i mama przytulała się do mnie kładąc mi głowę na ramię, opierając pierś o mój tors i zarzucając swoją nogę na moje udo tak, że przyciskała swoim udem mojego penisa, który zawsze w takiej sytuacji stał twardy jak stal. Czułem wtedy jej gorącą i mokrą cipkę na moim udzie i marzyłem o tym żeby ta noc szybko się skończyła lub nie skończyła nigdy. Wielokrotnie nie wytrzymywałem ciśnienia i po po prostu podniecenie brało górę. Spuszczałem się wtedy obficie czując każdy ruch uda mojej mamy oraz rozlewającą się pod jej nogą spermę, która ściekała po moim boku w kierunku jej cipki. Nawet się nie budziła.
Otumaniony tym wszystkim chciałem kiedyś sprawdzić czy ona robi to specjalnie ponieważ zaspakaja w ten sposób swoje seksualne potrzeby czy też stara się lub jest tak wyzwoloną osobą dla której fizjologia, seks nie są tematami tabu. Szukałem tylko okazji i chwili gdy będę gotowy.
Wspólny wypad na plażę i jak zwykle wspólna przebieralnia. Ciasno gorąco a ja naładowany do granic możliwości i zdecydowany. Moja mama jak zwykle wyskoczyła z ciuchów i ponaglała mnie żebym się rozebrał. Stoję więc ze sterczącym penisem obijającym się o uda mojej matki a ona układa i pakuje rzeczy. Potem nagle schyla się do torby po strój kąpielowy a ja widzę 2-3cm od czubka swojego penisa jej wypiętą pupę i gęsto zarośniętą, spoconą cipkę, której ciepło czuję na penisie. Tysiące myśli i szybka decyzja teraz - albo tego chce albo... Chwyciłem ją za pośladki nie drgnęła, dalej coś grzebie w torbie. Jeden szybki ruch biodrami i już cały jestem w niej. Kilka szybkich ruchów może 3-4 i już dochodzę. Ułamki sekundy ja tryskam, matka się zrywa i prostuje zaciskając pośladki. Nie mogę już nic poradzić sperma płynie dalej brudząc jej pośladki, nogi a przedtem i cipkę.
Była zszokowana i chyba zabrakło jej słów, zachowywała się jak spanikowana. Gdy wrócił jej głos dowiedziałem się, że jestem zboczeńcem, napalonym smarkaczem, nieodpowiedzialnym gnojkiem. Ona zawsze chciała mi wpoić swobodę nagości, że nigdy nie przekroczyła granicy matka-syn i nigdy nie przyszłoby jej do głowy, że zrobię coś takiego. Nie rozmawiała ze mną wtedy chyba z tydzień. Potem coraz rzadziej widywałem ją nagą choć specjalnie się nie ukrywała.
Jeszcze tylko raz w naszym dziwnym związku doszło do wspólnej nagości trwało to przez tydzień na wspólnym wyjeździe wakacyjnym, gdy przyjechałem do niej po pierwszym roku studiów. Wtedy pewien już, że jej działania nie miały i nie mają podtekstu seksualnego byliśmy w swoim towarzystwie nago, spaliśmy ze sobą nago a ja bez oporów onanizowałem się co noc, a czasem i w dzień korzystając z widoku nagiej kobiety, której wiele zawdzięczam. Mój onanizm nigdy jej nie krępował, a ja co noc wybuchałem pod jej nogą, która przyciskała mojego penisa.
Teraz jestem szczęśliwym mężem i ojcem i nigdy nie przyszło mi do głowy powielać zachowania mojej matki w stosunku do swoich dzieci. Pomimo aseksualności było w tym coś dziwnego, co nie powinno się zdarzyć.