Wigilijka szkolna
12 września 2011
Szacowany czas lektury: 8 min
Nie zdziwiłem się wcale, że Magda lubi ostry seks. To idzie poznać po ubiorze, makijażu i sposobie zachowania. Psycholodzy by nazwali to znakami dla drugiej płci, ale ja nazwałbym to po prostu kurewstwem. Historia ta miała miejsce w małym mieście na południu naszego wspaniałego kraju. Nie podam nazwy tego miasta, ponieważ ktoś mógłby skojarzyć osoby.
Dnia 23 grudnia wszyscy szliśmy do szkoły na tzw. wigilijkę. Trzeba było poskładać życzenia kolegom, koleżankom no i gronu pedagogicznemu, które by z pewnością nie byłoby zachwycone wiedząc, co ja też opisuje. Przechodząc do opowieści, dzień wcześniej poszedłem do swego kumpla Andrzeja. Wziąłem ze sobą piwko i zapukałem do drzwi jego domu. Nie był zaskoczony widząc mnie z piwem w ręku, niejednokrotnie wracaliśmy razem na ostrej bani. Oczywiście porozmawialiśmy sobie na temat kto, co komu kupuje. Okazało się, że Andrzej wylosował Magdę i zamówił jej na Allegro kajdanki z różowym futerkiem. W pierwszym momencie zaśmiałem się, ale biorąc pod uwagę to, że Markowi z jego klasy kupiła koleżanka stringi ze słoniem, któremu sterczała trąba do góry, nic mnie już nie zdziwi. Sam modliłem się bym dostał coś normalniejszego np. "Tako rzecze Zaratustra" - Nietzschego. Śmialiśmy się razem z niej, że zajebiście by wyglądała przykuta do alkowy. A trzeba zaznaczyć, że Magda była na prawdę poruszającą przybytki przyjemności niejednego faceta w szkole, kobietą. Była dziewczyną przeciętnego wzrostu, zaledwie jakieś 165cm wzrostu. Jej długie, kasztanowe włosy kaskadami spływały po karku, zatrzymując się na poziomie łopatek. Oczy jej koloru błękitu były wręcz niewinne, takie się wydawały (Jak się okazało niesłusznie). Była także dość wysportowana, choć tu i ówdzie trochę tłuszczyku było, z racji tego wyglądała bardzo zdrowo. Jej piersi nie były jakieś mega wielkie, jak w większości opowiadań, były ja wiem troszeczkę większe niż przeciętne. Posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że były idealne, co mogłem sam zobaczyć później.
Wszyscy zebrali się w szkole o godzinie 9.00 by przygotować sale do wigilijek. Tak więc stoły zostały przykryte obrusami o tematyce świątecznej. Uczniowie przynosili świąteczne wypieki upieczone przez ich kochane matki. O 9.30 na sali gimnastycznej miała się rozpocząć akademia szkolna, jednak jak wiadomo nie wszyscy na nią poszli. Każdy kto mógł wzbraniał się przed pójściem na nudnawe przedstawienia i wygłoszenie paru słów, przez jakże kochaną panią dyrektor. Ja się po prostu zamknąłem w kiblu i czytałem sobie "Mistrza i Małgorzatę".
Tymczasem w innej części szkoły, a dokładnie w historycznej sali 21 wśród map historycznych i słodkich przysmaków roznoszących niesamowite zapachy rozegrała się piękna scenka. (Teraz pomyślicie, pewnie uczeń kochał się z nauczycielką, albo niewyżyty wuefista w zielonym dresie zajeżdżał swą uczennice. Nic podobnego) W sali zostali Magda, Andrzej, Heniek i Jasiu. (Jako, że wcześniej opisałem koleżankę, to teraz opiszę kolegów, bo panie przecież też czytają te opowiadania.) Najwyższy z nich był Heniu, który był potężnej postury i wysoki na dwa metry prawie. Wszyscy śmiesznie przy nim wyglądamy, ale cóż. Miał ciemne blond krótkie włosy i niebieskie oczy. Jasiu także był blondynem około 180cm wzrostu, lecz jego włosy były raczej słomiane i o wiele dłuższe. Natomiast Andrzej nie był już taki wysoki. Miał ponad 170cm wzrostu, lecz był z nich najbardziej wysportowany i włosy miał brązowe. Na początku wszystko było w porządku. Układali krzesła, zawieszali lampki na ścianach i roznosili ciastka oraz inne przysmaki po stołach. Jednak Andrzej nie wytrzymał i spytał Magdę - Wiesz co dostałaś od aniołka na święta? - Jak cię znam, to pewnie kupiłeś coś zboczonego - odparła z niewinnym uśmieszkiem Magda. Andrzej, żeby udowodnić koleżance, że bynajmniej się nie myli, wyciągnął z torby świątecznej kajdanki z różowym futerkiem. Magda na widok tego akcesorium o mało nie polała się sokiem porzeczkowym. Nagle Heniu, który z racji tego iż miał 2 metry wzrostu wieszał lampki na ścianie, zapytał: - Co Magda nie powiesz mi, że ci się nie przyda to małe cacuszko do urozmaicenia zabaw w nocy? - A tobie Heniu chyba coś rozrywa gacie - zripostowała Magda ostentacyjnie oblizując językiem swe wargi. Jasiu nie czekał na rozwinięcie się akcji i podszedł do koleżanki chwytając ją mocnym uściskiem za dorodne piersi. Magda westchnęła głośno, jednak po chwili przestało ją to bawić. Chłopacy wzięli koleżankę i przykuli ją kajdankami do kaloryfera. - No to teraz zobaczymy cię tak jak cię Pan Bóg stworzył kotku - powiedział zadowolony Jasiu, gdy zdejmował dziewczynie spodnie. Magda początkowo błagała o litość, by jej nie posuwali (Osobiście w to nie wierzę, ale rozumiem, że trzeba dbać o dobre imię kobiety), lecz po chwili oddała się rozkoszy. Heniu nie próżnował. Szybko odsunął wąski paseczek stringów koleżanki i włożył w jej grotę rozkoszy palec, którym stymulował silnie łechtaczkę, posuwając nim wewnątrz norki. Nie miał dla niej litości nachylił, się by wylizać jej pochwę, lecz nie zaprzestał penetracji palcami. Wzmożył nawet swe wysiłki dokładając drugi palec, co wiązało się z większą rozkoszą, dla Magdy. Andrzej i Jasiu ściągnęli prędko spodnie i uwolnili swe rumaki, które aż rwały się do jazdy. Jasiu zaczął masować piersi Magdy, do których zresztą przyssał się językiem, ssąc je jak najlepiej mógł. Andrzej szybko klęknął na parapecie, który bezpośrednio znajdował się naprzeciwko koleżanki. Widział jak dziewczyna patrzy na jego prężącego się penisa, dlatego też kazał jej by mu obciągnęła. Dziewczyna udawała oczywiście, że nie ma pojęcia na ten temat, ale gdy sam wszedł w jej karminowe usta, stanęła na wysokości zadania. Jedną ręką trzymała go za trzon przyrodzenia, wkładając go sobie jak najgłębiej mogła. Ssała go jak zawodowa dziwka (Ja nie miałem złudzeń co do jej zdolności). W końcu Andrzej poczuł ciepło rozchodzące się po jego lędźwiach, co nie umknęło dziewczynie, szczególnie gdy czuła, że zaraz wytryśnie. Wyciągnął z jej ust swe przyrodzenie i spuścił się jej na twarz, potężną strugą białego nasienia. Magda ochoczo zabrała się do zbierania, życiodajnego płynu za pomocą swego języka i połykała go ze szczęściem wypisanym na twarzy. Magda też dochodziła pod wpływem pieszczot Henia i Jasia. Nagle jej ciało przeszły dreszcze i opadła ciałem na drewniany parkiet.
Tymczasem mnie znudziło się trochę siedzenie w kiblu, więc postanowiłem pójść na drugie piętro mając nadzieję, że ktoś tam będzie. Przemierzając piętra szkoły widziałem tylko pustki, aż doszedłem do drugiego piętra. Tam także nikogo nie znalazłem, jednak dochodziły do mnie jakieś dziwne odgłosy z sali historycznej. Nie zastanawiając się nacisnąłem klamkę i otworzyłem drzwi pomieszczenia. To co zobaczyłem wstrząsnęło mną bardzo. Gdy doszło do mnie, co widzę wziąłem głęboki oddech i powiedziałem - O kurwa! Magda ponownie została zabrana w obroty. Tym razem Heniek posuwał ją od tyłu. Mocnymi i szybki ruchami. Aby jednak nie wrzeszczała Jasiu podstawił jej swojego penisa, który miał stłumić jęki rozkoszy i bólu. Magda po pierwszym orgazmie nie straciła siły. Wręcz przeciwnie dostała jakby więcej energii. Jasiu zamykał oczy bowiem nie mógł wytrzymać tępa jakie narzuciła mu koleżanka ssąc jego pałę. Andrzej też już nie próżnował, teraz on ssał jej piersi i lizał twarde jak kamyki sutki sterczące tak, że chyba już bardziej się nie da. Ja tym czasem, zestresowany całą sytuacją zapaliłem papierosa i przyglądałem się dalszym wydarzeniom. W końcu i Heniu zaczął dochodzić, po czym spuścił się wewnątrz szparki dziewczyny. Andrzej jednak nie chciał dać jeszcze spokoju koleżance i wpadł na jakże genialny pomysł, by wziąć koleżankę na dwa baty. - Jasiu nie chciałbyś Madzi zerżnąć w kakaowe oczko? - zapytał uprzejmie kolega. - Chyba cię pojebało! Jeszcze się tak nie nudzę by posuwać laskę w tyłek - odpowiedział zbulwersowany Jasiu. Tak więc Andrzej kazał Jasiowi położyć się na podłodze. Wtedy Magda nabiła się na jego pal i wrzasnęła głośno. Gdy Andrzej zamierzał wejść w jej krągły tyłeczek usłyszał głos dziewczyny - Misiu w mojej torebce jest wazelina, posmaruj moją dupcię zanim wejdziesz - poprosiła koleżanka. Andrzej szybko wysmarował jej pośladki i wszedł w nią, aż po same jądra. Teraz tylko on i Jasiu musieli zharmonizować swe ruchy. Jednak dziewczyna darła się wniebogłosy, dlatego też wypoczęty Heniu wsadził jej swą ogromną pałę w łapczywe usta, które aż się domagały by ktoś je zerżnął.
Chłopacy postarali się i posuwali ją we wszystkie możliwe otwory. Ich ruchy były coraz silniejsze i szybsze. Magda ruszała się cała. Ja nieco podniecony kończyłem palić drugiego marsa. Nie przejmowałem się tym, jeśli ja bym miał jakieś nieprzyjemności związane z truciem się PETEM ( Potencjalnym Elementem Trującym Organizm), to co dopiero ta czwórka dogadzająca sobie przy kaloryferze. Po chwili Jasiu już dochodził. Wyciągnął swe przyrodzenie z cipeczki Magdy i wytrysnął na jej krągłe pośladki, które nie przestawały się ruszać. Dopiero teraz Andrzej narzucił koleżance tempo, posuwając ją tak szybko i mocno w kakaowe oczko, że cała się ruszała. Z jej szparek obwicie lały się soczki, które spływały na zmęczonego Jasia. Następnie Heniu przyciągnął za pukle włosów koleżankę do siebie i spuścił się obwicie w jej usta, tak że kącikami ust wypływała jej na twarz sperma. Gdy Heniu usiadł na parapecie mogliśmy usłyszeć jęki koleżanki spowodowane ostrymi pchnięciami Andrzeja w jej słodką dupcię. - Zerżnij mnie mój kutasie! Wal mnie szybciej! - wołała wniebogłosy Magda. Jako, że byłem już zamieszany w tą historię podszedłem do niej i wsadziłem jej w usta bokserki Andrzeja by nikt jej nie słyszał. Sam otworzyłem sąsiednie okno by przewietrzyć salę. Chwilę potem Andrzej dał ostrego klapsa w tyłek koleżance i przyśpieszył, co spowodowało to, że spuścił się jej w kakaowe oczko. Gdy wyszedł z niej. Z tyłeczka zaczęło wypływać jego nasienie. Koledzy odkuli koleżankę i wyszli. Tylko ja zaniosłem Magdę do żeńskiej ubikacji, aby przywróciła swój wygląd do porządku. Tak właśnie zaczęła się wigilijka szkolna. Nikt się nie zorientował. Wszyscy byli tak zajęci, że nikt nie zauważył nawet spermy na parkiecie. (Ciekawe co sobie pomyślały panie sprzątaczki?) Pewnie zastanawiacie się czemu nie przyłączyłem się do kolegów. Ano brzydzę się tym, co przeszło przez ręce połowy miasta.