Widzi słuchem i dotykiem

10 maja 2012

Szacowany czas lektury: 20 min

Była sobota, umówiliśmy się z Kazikiem. Wstąpiłem po niego do domu. Otworzył mi drzwi, widziałem, że jest w złym humorze.

- Co jest? - zapytałem.

- Moi starzy pojechali do Dziadka, a ja muszę opiekować się moją młodszą siostrą - powiedział niezadowolony.

- Ty masz siostrę? - Zdziwiony zapytałem.

Nigdy jej u niego nie widziałem, nigdy o niej nie mówił. Pomyślałem; pewnie to drugie łóżko w jego pokoju jest jej, spałem na nim, gdy ostatnio zostałem u niego na noc.

- Tak mam, ona jest w szkole z internatem, rodzice wyjechali, a ona przyjechała do domu na weekend.

- Chyba, że ją zabierzemy ze sobą? - zapytał.

Pomyślałem z dzieciakiem iść na randkę, na dyskotekę. Ale w domu dziecko z nim bawić w taką śliczną pogodę też nie miałem zamiaru.

- Celina jesteś gotowa? Wychodzimy! - krzyknął Kazik.

Ucichła muzyka, po chwili do pokoju gdzie myśmy byli weszła młodziutka śliczna dziewczyna w białym t-shircie z dużym dekoltem. Do tego miała popielate krótkie spodenki i ciemne okulary przeciwsłoneczne. Zaskoczyło mnie to, bo jak o niej mówił, to wywnioskowałem, że to jest mała dziewczynka, która potrzebuje opieki starszego brata, a to już jest dorosła śliczna pannica.

- Kazik zobacz, mogę tak pójść! - zapytała.

- Wyglądasz ślicznie - ja odpowiedziałem.

- Kto tutaj jest?

- To mój kolega Roman - odpowiedział Kazik

Celina wystawiła rękę na powitanie i teraz do mnie dotarło, że ona nie widzi. Podszedłem do niej podając jej rękę. Mocno ją przytrzymała, drugą mnie dotykając stwierdziła:

- Jesteś wyższy od Kazika.

Uśmiechnęła się.

- Chodźmy najpierw na browar, bo na dysko mamy jeszcze czas - powiedziałem.

- Chętnie pójdę z wami? - odezwała się Celina.

- A czy ja mam inne wyjście - powiedział niezadowolony Kazik.

- Zabiorę torebkę - wyszła z pokoju.

Z Kazikiem też wyszliśmy do przedpokoju. Przyszła z torebką i białą laską.

- Idę z wami, więc mogę ją schować.

Poskładała laskę, włożyła ją do torebki wiszącej na długim pasku na jej ramieniu. Wyciągnęła rękę dotykając mnie.

- Romek, mogę złapać się twojego ramienia.

Podałem jej ramię, wyszliśmy, Kazik zamknął mieszkanie, dołączył do nas. Nie zamierzał jednak przejąć ode mnie Celiny, nie podał jej nawet ręki z drugiej strony.

Celina zadawała mi pytania dotyczące, dźwięków, głosów, które słyszała, a pomiędzy tym zadawała mi osobiste pytania. Miałem już dosyć tego, ale nie chciałem być dla niej niegrzeczny. Kazik się wcale nie odzywał. Celina trzymając się mojego ramienia, od czasu, do czasu, otarła się o nie z boku swoją piersią. Poczułem, że ona pod t-shirtem nie ma stanika. Spojrzałem w bok od góry na jej dekolt. Z jednej strony koszulka zsunęła się z ramienia napinając wycięcie dekoltu tak, że z góry jej piersi nie było widać. Ale zobaczyłem na koszulce wyraźne zarysy jej sutków. W domu nie były one tak widoczne. Wyglądało to super, a ta młodziutka dziewczyna miała już spore jędrne piersi. Teraz już wiedziałem, dlaczego nadchodzący z przeciwka faceci nie odrywali od nas wzroku. Gdyby ona to widziała, jak oni się na nią patrzą. Pomyślałem - gdyby tak ona była trochę starsza, to ja bym, ach..., hm..., marzenie.

Było piękne upalne popołudnie. Doszliśmy do Parkowej, usiedliśmy przy stoliku pod drzewami. Kupiliśmy po piwku, a Celinie cocę. Teraz, gdy Celina usiadła, to jej koszulka zrobiła się luźniejsza i już nie robiła aż takiej sensacji. Celina jest ładna i miło na nią popatrzeć.

Siedząc przy stoliku zobaczyłem te dwie dziewczyny, które ostatnio poznaliśmy na dyskotece. Uśmiechnęły się do mnie, ale nie podchodziły. Kiwnąłem Kazikowi głową, bo on ich jeszcze nie zauważył.

- Poczekajcie tutaj zaraz przyjdę - Kazik mówiąc to, wstał od stolika i poszedł do nich.

Rozmawiał z nimi, uśmiechając się patrzyły na nas. Myślałem, że Kazik zaprosi je, podejdą i usiądą z nami, ale przybiegł tylko Kazik mówiąc:

- Na dyskotekę przyjdą, tylko muszą jeszcze coś załatwić. Pójdę z nimi, przyjdziemy tutaj, a jak nie zdążymy, to spotkamy się na dyskotece.

Nie zdążyłem jeszcze nic powiedzieć, a jego już nie było. Zostawił mnie z jego siostrą. Czy ja wyglądam na opiekunkę - pomyślałem.

- Pobiegł do dziewczyn, a ciebie zostawił ze mną - śmiała się Celina.

Widać było, że wcale nie smuciła się z tego powodu, a ja byłem wściekły na niego, bo to on miał się opiekować swoją młodszą siostrzyczką.

- A ty masz dziewczynę? - Celina wyrwała mnie z zamyślenia.

- Nie, te dwie, z którymi on poszedł, poznaliśmy ostatnio na dyskotece.

Pomyślałem sobie; mogłem powiedzieć, że mam, bo pomyśli sobie, że jestem nieudacznikiem, ale już się stało.

Przy jeszcze jednym dużym, czekałem na niego, Celina teraz napiła się mineralnej.

- On tutaj już nie przyjdzie, przejdźmy się gdzieś, nie siedźmy tutaj cały dzień - zaproponowała Celina.

Poszliśmy parkiem w kierunku rzeki. Nie było już takiego gwaru.

- Słyszysz? Czy wiesz, jaki to jest ptak?

Nie miałem pojęcia, a ona nasłuchiwała i wymieniała nazwy ptaków. Chodźmy tam bliżej, może zobaczysz jak on wygląda. Nie miałem ochoty schodzić z deptaka przy rzece, ale wypite browary dawały mi się już w znaki, tutaj spaceruje wiele osób, a tam za drzewami mogę się odpryskać. Szliśmy wąską ścieżką. Cisnęło mnie już bardzo mocno. Tam, za te krzaki pomyślałem.

- Zostań tutaj chwilę, ja muszę na chwilę za krzaki.

Celina złapała mnie mocniej jeszcze drugą ręką, mówiąc:

- Nie zostawiaj mnie tutaj samej, chcę pójść z tobą, ja i tak ciebie nie widzę.

Faktycznie ona mnie nie widzi. Pociągnąłem ją za sobą. Byliśmy już w ustronnym miejscu, obróciłem się do niej plecami. Ahh..., od razu mi ulżyło. Stojąc jeszcze z ręką na moim ptaszku, spojrzałem na nią, uśmiechała się. Gdy skończyłem powiedziała:

- Ale dużo tego było.

Podszedłem do niej służąc jej ramieniem, chciałem już stąd iść.

- Poczekaj jeszcze, mnie też się zachciało. Mogę, czy nikt tutaj mnie nie widzi?

- Nie, jesteśmy za krzakami - odpowiedziałem.

Chwyciła mnie obracając plecami do siebie. Powiedziała:

- Tak stój.

Chciałem ją zobaczyć, ruszyłem się, zatrzeszczała jakaś łamiąca się gałązka pod moimi nogami. Usłyszała to.

- Miałeś się nie ruszać! - powiedziała.

Teraz się już nie ruszałem, ale obróciłem głowę i spojrzałem na nią. Kucała, widziałem wypiętą śliczną pupcię. Z torebki wyjęła chusteczkę wytarła się i wstała. Ładniutka jest. Wciągnęła majtki i krótkie spodenki. Kazik ma zgrabną siostrzyczkę pomyślałem sobie. Poczułem, że podniecił mnie jej widok.

- Już możesz się obrócić - powiedziała.

Ruszyliśmy dalej. Objęła mnie z tyłu w pasie. Moją rękę położyła na swoim ramieniu.

- Tak lepiej mi się idzie - stwierdziła.

Szliśmy teraz jak para zakochanych. Wyraźnie czułem z boku jej jędrną pierś.

Zaczęła znowu rozmowę. O dziwo, teraz chętniej z nią rozmawiałem i nie denerwowały mnie już jej pytania. Szliśmy wolnym krokiem. Pytała się, czy dobrze potrafię tańczyć? Powiedziała, że w internacie z tańczyła, ale na dyskotece jeszcze nigdy nie była. Powiedziałem jej:

- Zobaczysz, teraz tam mają całkiem nowe efekty świetlne. Twoja biała koszulka w blaskach kolorowych świateł, będzie wyglądać fantastycznie.

- Oj... przepraszam, zupełnie zapomniałem, że ty przecież nie widzisz.

- Nic się nie stało, opowiadaj dalej, będę patrzyła twoimi oczami.

Spojrzałem na zegarek, teraz ten czas tak jakoś szybciej przyleciał.

- Dyskotekę już otwierają, a musimy jeszcze tam dojechać - stwierdziłem.

Gdy dojechaliśmy na miejsce i weszliśmy do środka to sporo osób już się bawiło. Szukałem Kazika, tańczył z jedną z tych dziewczyn. Zauważył mnie, podeszli do nas.

- Gdzie byliście tak długo? - zapytał się Kazik.

- Twoją dziewczynę poderwał już ktoś inny - oznajmił mi.

- Romek będzie tańczył ze mną - powiedziała Celina.

Kazik uśmiechnął się i znowu się stracił.

- Przy takiej muzyce jeszcze nie tańczyłam. Prowadź mnie i powiedz mi jak ja mam tańczyć - poprosiła mnie Celina.

Miała bardzo dobre wyczucie rytmu, dała się lekko prowadzić i dokładnie tańczyła tak jak jej mówiłem. Bawiłem się z nią doskonale. Po paru tańcach szliśmy się czegoś napić. Celina weszła prosto na takiego młodego mięśniaka. To moja wina, ja się zapomniałem i nie zwróciłem na to uwagi, a ona przecież nie widzi, dlatego zderzyła się z nim.

- Co mała ślepa jesteś! - Ordynarny cham pchnął Celinę.

Dobrze, że w moim kierunku i ja ją złapałem.

- Chodź tutaj, może mnie pchniesz! - krzyknąłem na niego.

Chciałem pójść za nim i mu przyłożyć. Lecz przytulona do mnie Celina nie puściła mnie mówiąc:

- Cieszę się, że pierwszy raz ktoś potraktował mnie tak jak dziewczynę, która widzi.

Nie miała nawet założonych ciemnych okularów, bała się, że jej spadną w czasie tańca i włożyła je do torebki. Było już dosyć tłoczno, stała tak blisko mnie, że dotykała mnie swoimi piersiami, które przed chwilą, gdy upadała były przez moment w moich dłoniach. Czułem dwie twarde szpice. Napiliśmy się i wróciliśmy na parkiet.

Widziałem, jaka ona jest szczęśliwa, jak się dobrze bawi. Celina nic się nie skarżyła, ale ja widziałem, że ona ma już dosyć. Nie była do tego przyzwyczajona, tak, jak ja z Kazikiem.

Widziałem, że Kazik ze swoją dziewczyną, z tą drugą i chłopakiem, który z nią dzisiaj tańczył, stoją z boku. Podeszliśmy do nich, powiedziałem:

- Twoja siostra ma już dosyć, jedźmy do domu.

Kazik sięgnął do kieszeni wyjął klucze wręczając mi je powiedział:

- Zawieź ją, klucze zostaw mi pod wycieraczką - i od razu znowu gdzieś wybył.

Wołałem go, ale on nie wrócił.

Co miałem zrobić? Z nią za nim biec, ona się mnie mocno trzymała. Zawiozłem Celinę do domu.

Otworzyłem drzwi, Celina weszła pierwsza, w głąb ciemnego przedpokoju. No tak pomyślałem, ona nie potrzebuje światła. Wszedłem za nią i zaświeciłem światło. Klucze powiesiłem na haczyk garderoby, tam skąd je przed wyjściem zabrał Kazik. Widziałem otwarte drzwi w pokoju Kazika, w ich pokoju, bo mają wspólny pokój. Tam poszła, pomyślałem. Natarło mnie, musiałem do ubikacji, nawet nie zdążyłem zamknąć drzwi na rygiel. Gdy siedziałem na tronie, to otworzyły się drzwi. Weszła Celina ubrana w trochę już za małym na nią szlafroczku.

- Zajęte, daj mi chwilę, siedzę na ubikacji - powiedziałem.

Dobrze, że mnie przynajmniej nie widzi. Siebie też nie, a mnie aż ruszyło, śliczna jest pomyślałem.

- Otwórz później okno, powiedziała i wyszła.

Otworzyłem. Umyłem ręce i przemyłem twarz. Przy całkowicie otartym oknie w łazience szybko się wywietrzyło. Gdy zamykałem okno, to w drzwiach stanęła znowu Celina mówiąc:

- Zostaw je jeszcze otwarte.

Weszła do środka

- Już jest wywietrzone, a jest trochę chłodno, to lepiej je zamknij.

Zamknąłem. Cały czas patrząc się na nią, a raczej na to, co w czasie jej ruchów odsłaniał jej szlafroczek. Wyszedłem z łazienki.

- Dobranoc. To ja już lecę do chaty - powiedziałem.

- Nie idź jeszcze do domu, zostań jeszcze chwilę, poczekaj aż wyjdę - słyszałem z łazienki. Będąc jeszcze w przedpokoju, obróciłem się i widziałem, że Celina zdejmuje szlafroczek. Po cichu wróciłem się z powrotem, zatrzymałem się przed niedomkniętymi drzwiami łazienki, przyglądając się jej.

Kazik ma śliczną siostrzyczkę, on na pewno się już na nią napatrzył, a ona o tym nie wiedziała, nie widząc go.

Zauroczył mnie jej widok, odruchowo dotknąłem krocza, musiałem go sobie poprawić, bo naprężył się w spodniach. Weszła pod strumień wody, opłukała się. Zakręciła. Wzięła szampon na ręce wcierając go sobie we włosy, znowu puściła wodę spłukując pianę. Teraz namydlała piersi, brzuch, krocze. Myła się, pieściła się, a mnie kręciło. Spłukała się z mydła i zakręciła wodę,

- Chodź tutaj bliżej, umyjesz mi plecy. Powiedziała to spokojnym cichym głosem, że w pierwszej chwili nie przeszło mi przez myśl, że ona mówi to do mnie. Nie reagowałem na to.

- Romek ja wiem, że drzwi są otwarte i że ty tutaj stoisz.

Zacząłem się po cichu wycofywać, przecież ona mnie nie widzi.

- Dlaczego uciekasz? Ja widzę, słuchem i dotykiem.

Zatrzymałem się.

- Ty mnie zobaczyłeś, ja chciałabym też tylko ciebie zobaczyć. W szkole widziałam tylko manekiny, nie widziałam jeszcze nigdy prawdziwego mężczyzny.

Zrobiła parę kroków w moim kierunku, złapała mnie wciągnęła do środka, zamknęła za mną drzwi na rygiel.

- Proszę rozbierz się, ja nie chcę tobie pomoczyć rzeczy.

Byłem zaskoczony, oszołomiony tą całą sytuacją. Zrobiłem to, o co ona mnie poprosiła. Moje rzeczy powiesiłem na haczyku znajdującym się na drzwiach łazienki. Patrzyłem się na nią, teraz stała o wiele bliżej, śliczna jest, gdyby ona nie była niewidomą siostrą Kazika, to już bym ją trzymał w ramionach i całował.

Pewnie słyszała, że ja już stoję bez ruchu. Podeszła bliżej.

- Łał..., a to co? - otarła się o mojego penisa, dotknęła go od razu ręką.

- Ale u szkolnego manekina, to on nie wystawał tak do przodu, no i nie był taki duży.

- Pod spodem jest worek mosznowy, a w nim jądra. - Głośno mówiła dotykając, tak choćby była na lekcji anatomii.

- Teraz dopiero widzę jak one wyglądają.

Delikatnie dotykała mnie, powoli posuwając ręką.

- To jest żołądź, a gdzie jest napletek?

Ścisnąłem na nim jej rękę, ruszyłem, a palce drugiej ręki przyłożyłem mówiąc to jest napletek, widzisz?

- Tak - odpowiedziała uśmiechając się.

Teraz sama ruszyła nim parę razy, by drugą ręką przy żołądziu wyczuć napletek.

- A to, co? Poczułam, że on pulsuje, a na mnie poleciało coś ciepłego.

- To jest sperma. - Odpowiedziałem.

Dotknęła jej ręką, potarła pomiędzy palcami, powąchała.

Wszedłem pod prysznic, puściłem wodę.

- Dziwny zapach, można ją skosztować? - Zapytała.

- Tak - odpowiedziałem.

- Więc to prawda?

- Co? - zapytałem.

- Że niektóre dziewczyny biorą go do buzi.

- Jedna z koleżanek chwaliła się, że miała penisa w buzi, a ja nie chciałam jej uwierzyć.

- Mogę też?

Nie czekała na odpowiedź, schyliła się i wzięła go sobie do buzi. Wyjęła go mówiąc:

- On teraz jest inny, już nie jest taki twardy, daj mi skosztować spermy.

Znowu go włożyła. Czułem jak rusza języczkiem i ssie. Wyjęła go.

- Proszę daj mi skosztować - poprosiła jeszcze raz.

- To nie jest tak od razu - wyjaśniłem jej:

- Może za chwilę, gdy znowu się podniecę, stanie mi, włożysz go sobie do buzi, poruszasz nim tak jak przed chwilą, to wtedy możesz skosztować.

Aż mnie zdziwiło, rozmawiałem z nią o tym tak zwyczajnie, tak jak o innych rzeczach wtedy na spacerze nad rzeką. Pragnąłem ją dotknąć, popieścić, pocałować, ale nie miałem odwagi. Celina traktowała mnie jak obiekt swojej edukacji. Pod prysznicem w strumieniach ciepłej wody dotykała teraz moich ramion, mojej klatki piersiowej, powoli przesuwała swoje małe rączki po całym moim ciele, robiła to delikatnie i czule całą dłonią, a niektóre miejsca tylko koniuszkami swoich palców. Nigdy jeszcze żadna dziewczyna mnie w ten sposób nie dotykała, nie pieściła. Widziałem napięcie i zadowolenie na jej twarzy.

- Czułam się wtedy tak wspaniale, jak ty mnie złapałeś, gdy on mnie popchnął. Przytuliłam się wtedy do ciebie i poczułam jak napinały się tobie mięśnie, gdy chciałeś go pobić. Czułam tą energię, którą on w Tobie wyzwolił, to było takie piękne.

Naprężałem mięśnie, tam gdzie mnie ona mnie teraz pieściła, a ona się uśmiechnęła mówiąc:

- Ale wtedy to było zupełnie inaczej.

- A gdy tańczyłam z tobą, to w ogóle nie myślałam o tym, że ja nie widzę. Było tak cudownie, czułam ciebie blisko, czułam się taka szczęśliwa bezpieczna w twoich ramionach, jak jeszcze nigdy. A najwspanialsze było to, że nikt mnie nie traktował inaczej poczułam się taką samą dziewczyną, jak te wszystkie, które wokół słyszałam, one śpiewały, krzyczały, a ja wraz z nimi. Byłam taka jak one. Gdy on mnie popchnął, to ja nie wiedziałam gdzie upadam, ale nawet przez moment się nie bałam, bo wiedziałam, że jesteś przy mnie, dziękuję ci.

Objęła mnie przytulając się do mnie swymi ślicznymi piersiątkami, czule obsypując mnie pocałunkami na klatce piersiowej.

Podniosła głowę mówiąc:

- Pójdziemy tam znowu jak następny raz przyjadę?

Ja się chyba w tej małolacie zadłużyłem i już nie wytrzymałem.

Przytrzymałem jej głowę, całując ją w usta. Ona uwiesiła mi się na szyi przyklejając się do moich ust. Całowałem się już z innymi dziewczynami, ale nigdy jeszcze nie tak czule, długo nie odrywaliśmy się od siebie.

Czułem, że ona mnie znowu rozpala. Ona też to poczuła. Dotknęła go ręką.

- Dasz mi teraz skosztować? Powiedz mi, co mam teraz zrobić?

- Włożyć go sobie do buzi i poruszać nim rączką, tak jak ostatnio to robiłaś.

Staliśmy pod prysznicem, strumień ciepłej wody cały czas na nas leciał. Złapałem jej głowę ruszając nią pokazałem jej jak ma to robić. Teraz jej usta z języczkiem też pracowały. To było cudowne. Robiła to naprawdę świetnie i na efekty nie musieliśmy długo czekać. Wypełniłem jej usta. Zakrztusiła się, wyjęła go, spora część jej wyleciała z ust.

- I jak, smakowało? - zapytałem.

- Nie specjalnie, ale cieszę się, że mogłam spróbować.

Teraz już swawolnie oboje pieściliśmy się i całowali pod prysznicem. Wspólnie umyliśmy się, wytarli do sucha. Słyszała, że chciałem się ubrać.

- Nie ubieraj się, zostań ze mną, ja jutro po południu muszę już jechać do internatu. Rodzice przyjadą dopiero jutro wieczorem. A Kazik, jak nie przyszedł do tej pory, to do rana pewnie nie przyjdzie. A ja nie chcę zostać tutaj sama. A gdyby Kazik przyszedł, to on mi powiedział, żebym znalazła sobie jakiegoś innego chłopaka, który mi pokaże jak wygląda mężczyzna, bo on nie chciał mi pokazać.

- Proszę cię zostań - mówiła to tak czule, że aż zrobiło mi się głupio, że musi mnie prosić. Bo w głębi duszy, to ja też pragnąłem z nią zostać. Ona mnie naprawdę kręci, nie chciałem jednak wykorzystywać niewidomej młodziutkiej dziewczyny.

- Dobrze, chodźmy - powiedziałem.

- A jak Kazik przyjdzie teraz w nocy? - zapytałem.

- Klucze włożyłam mu już pod wycieraczkę, gdy ty byłeś w łazience, jak by przyszedł w nocy to leż cichutko, po alkoholu i dyskotece on grzecznie pójdzie spać - powiedziała

Poszliśmy do jej pokoju, wskoczyliśmy pod kołdrę, przytuliliśmy się i delikatnie pieścili.

Celina powiedziała:

- Wiesz, co ja czasami robię?

- Co? - zapytałem.

- Dotykam się tam i pieszczę tak długo, aż mi jest dobrze. Kiedyś robiliśmy to z koleżanką było wspaniale.

Położyła moją rękę na jej lekko rozwartym kroczu. Była tam wilgotna i rozpalona.

- Zrób mi tak - poprosiła.

Ona mnie dwa razy zaspokoiła, należy jej się mały rewanż pomyślałem. Czułem jak nią podryguje, jak poczuła tam pieszczoty mojej ręki. Postanowiłem jej dać jeszcze coś wspanialszego, wsunąłem się głową pod kołdrę, zanurkowałem pomiędzy jej udami. Penetrowałem jej szparkę języczkiem. Masując ją paluszkami, mocniej drgnęła, krzyknęła:

- Dobrze, taaak!!!

- Proooszę rób mi jeszcze tak!!!

Masowałem lizałem ją tam, a ona się pode mną wiła. Trwało to dosyć długo, aż padła nie ruszając się. Wyszedłem z pod kołdry i usłyszałem:

- Jak następny raz przyjadę do domu, to chcę być znowu z tobą.

Dorwała się do moich ust namiętnie mnie całując.

Poczuła, że mi znowu stał, dotknęła go i cichym drżącym głosem powiedziała:

- Włóż mi go do środka.

Spojrzałem na jej dziewczęcą delikatną twarzyczkę, jest taka piękna i taka młodziutka, pragnę ją, ale tego nie mogę zrobić. Powiedziałem jej:

- Kochana jesteś, ale poczekajmy z tym jeszcze.

- Nie podobam ci się? - zapytała

- Bardzo mi się podobasz i dlatego chcę, byśmy z tym poczekali.

- Czy było tobie dobrze, jak ja miałam go w buzi, czy wziąć go znowu do buzi? - zapytała.

- A chcesz? - odpowiedziałem jej pytaniem.

Leżałem na plecach, a ona zrobiła mi dobrze buzią i rączkami. Potem wytarła mnie swoją nocną koszulką, którą wyciągnęła z pod poduszki, przytuliła się do mnie i tak zmęczeni zasnęliśmy.

Rano było już jasno, gdy obudził nas krzyk Kazika.

- Miałeś się nią zaopiekować, a ty wykorzystałeś moją siostrę!

- To nie Romek, tylko ty miałeś się mną zaopiekować! To ty kazałeś mi znaleźć sobie chłopaka! A on wcale mnie nie wykorzystał, tylko pokazał mi wszystko, czego ty nie chciałeś mi pokazać! - Celina głośno krzyczała na Kazika.

- A ty gdzie byłeś całą noc? Pewnie u panienki. A co z nią robiłeś?

- Ja jestem starszy, a ty dopiero masz 16 lat!

- I co z tego, ja bardzo chciałam z nim to zrobić, ale to Romek nie chciał.

- Czy to jest prawda, że nic między wami nie było? - Teraz już spokojniej zapytał się mnie Kazik.

- Jeżeli chodzi o to, to nie doszło do współżycia - odpowiedziałem.

- A już się bałem, bo ona ma dopiero 16 lat, a starzy gdyby się dowiedzieli, to by mnie zabili.

- A teraz się stąd wynoś, idź zrób śniadanie, my się ubierzemy i przyjdziemy - wygoniła go Celina.

Poszedł, ona jednak wcale nie myślała się ubierać, powoli dotykała, głaskała mnie. Dla mnie ta sytuacja, że Kazik zastał nas nagich razem w łóżku, była niezręczna. Ja chciałem już wstać i się ubrać, wyszedłem z pod kołdry, lecz Celina swoimi pieszczotami przytrzymała mnie jeszcze w łóżku. Też się całkowicie odkryła, nie pozwalając mi wstać.

Teraz zobaczyłem ją w dziennym świetle; piękną, powabną, młodziutką dziewczynę, która mnie znowu rozpalała.

- Romek, ta dziewczyna chwaliła się też, że oni to robili. A ona jest nawet o parę miesięcy młodsza ode mnie, ja bym też bardzo chciała proszę.

Dzisiaj w czasie rozmowy z Kazikem byłem dumny z siebie, że wczoraj do niczego więcej nie doszło, a ona znowu zaczyna. To nie tylko były jej prośby, ona mnie tak rozpaliła, że było mi już wszystko obojętne, pragnąłem ją i tylko to się teraz liczyło.

Już miałem w nią wchodzić, w tym, usłyszałem naciśnięcie klamki, pomyślałem Kazik, a my, my leżymy nadzy, odkryci. Spojrzałem na drzwi. Nie zdążyłem zareagować. Jeszcze dobrze się drzwi nie ruszyły, a Celina krzyknęła, aż w pokoju zadrżało:

- Kazik wynoś się!!! - nie wszedł do pokoju.

Ja oprzytomniałem mówiąc jej:

- Celinko kocham, pragnę cię i nie chcę by to, co jest pomiędzy nami zakończyło się dzisiaj, dlatego proszę cię poczekajmy z tym.

- Czy to znaczy, że chcesz być tylko mój? Będziesz moim chłopakiem?

- Tak - odpowiedziałem.

Celina mocno przytuliła się do mnie obcałowując mnie. Poczuła sterczący pomiędzy nami penis, dotknęła go ręką, zsunęła się niżej wzięła go do ust. Wargami oplotła główkę, języczkiem ją przywitała. Jedną ręką prostowała lufę, a drugą delikatnie sprawdzała ładunek.

Rozbroiła mnie zupełnie, oddałem się w jej rozkoszną niewolę. Doprowadziła do wystrzału. Myślałem, że skieruje wystrzał w otwartą przestrzeń, ale nie, ona nie wypuszcza lufy z rąk wysysając z niej wszystko tak, jakby chciała wchłonąć też całą armatę. To było niesamowite.

Skończyła, tuląc się do mnie.

- Było ci dobrze? - zapytała wcierając swoje rozpalone krocze w moją nogę.

- Wspaniale - odpowiedziałem.

Położyła się obok przyciągając mnie do siebie powiedziała:

- Proszę, zrób mi tak jak wczoraj pod kołdrą.

Wczoraj tylko poczułem, a dzisiaj zobaczyłem jej śliczny skarb. Pomiędzy delikatnymi ciemnymi włoskami promienisto rozchodzącymi się z dwóch ślicznych pagóreczków ujrzałem różowiutkie dziewicze źródełko, z którego sączyły się krople nektaru. Urzekł mnie ten prześliczny cud natury. Dotknąłem delikatnie, usłyszałem westchnienie rozkoszy. Języczkiem skosztowałem nektaru. Reakcja była natychmiastowa, mój nos i usta wylądowały w gorącej szczelinie. Moją głowę dociskały ręce Celiny. Teraz języczkiem zlizywałem nagromadzony tam nektar. Słyszałem głęboki oddech i odgłosy upojenia. Poczułem naprężające się mięśnie jej ud i lekkie uniesienie bioder. Stan jej euforii trwał dłuższą chwilę, czułem jak ona przeżywa to całą sobą. Szczęśliwy byłem, że mogłem jej sprawić tyle rozkoszy. Zluzowała, puszczając moją głowę. Podniosłem się, spojrzałem na jej śliczną twarzyczkę, była szczęśliwa uśmiechała się. Przyciągnęła mnie wyżej, soczyście całując moje usta.

- Ja nie chcę wstawać z łóżka, nie chcę niczego, chcę tylko ciebie - powiedziała.

Leżeliśmy chwilę. Ruszyłem się.

- Daj mi jeszcze chwilkę - powiedziała.

Wstała.

- Podasz mi szlafrok i proszę, choć ze mną pod prysznic.

Wyszliśmy z pokoju, usłyszał nas Kazik wołając:

- Chodźcie na śniadanie.

Wykąpaliśmy się, ubraliśmy się wyszliśmy do niego.

Śniadanie stało na stole.

Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, żartowali. Gdy z Kazikem byliśmy moment sami, to powiedział mi:

- Takiej szczęśliwej ja jej jeszcze nigdy nie widziałem, ale nie skrzywdź jej.

Wspólnie przygotowaliśmy obiad. A potem już szybko przeleciało i trzeba było odprowadzić Celinę na dworzec.

Na peronie podeszła do nas kobieta z dziewczynką w ciemnych okularach. Dziewczynki przywitały się. Celina ucałowała mnie. Założyła ciemne okulary, rozłożyła swoją białą laseczkę i wsiadła z nimi do pociągu.

Ten tekst odnotował 36,942 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.94/10 (77 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (10)

+2
0
Fajnie sie czytalo. Kazdy ma prawo do szalenstw i przyjemnosci 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
brak słów... poprostu super 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
zajebiste opowiadanie!a sorry to ty jestes zajebisty!wkoncu inne opowiadanie niz np. dzisiaj robie kolezance ostro itd. tylko prawdziwa milosc! 😉 prosilbym o kolejna czesc (sry za bledy-tele)
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-1
Bardzo udane opowiadanie.I ciekawa(życiowa)fabuła,rownież scenariusz i wątek,oraz stopniowe ,,przyśpieszanie"akcji dodaje uroku.Temat ociemniałej dziewczyny wydaje mi się na tyle ciekawy,że jest realiistyczny i może nawet jest wiele takich kobiet i mężczyzn ktorzy przeżyli coś podobnego do bohaterów opowiadania.Brawo-autorze,będą z Ciebie ludzie.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Bardzo mi się podobało 🙂 genialny temat, jak i sposób pisania. Ja może nieskromnie bym prosił o kolejną część ? Bo strasznie jestem ciekaw...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-1
Radeck, mam manię na punkcie tego, co piszesz. Proszę o kontakt.. natalia.chimera@o2.pl
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Opowiadanie cudowne z zycia wziete pisane prostym i czytelnym jezykiem takie lubie. Miloby bylo przeczytac ciag dalszy tej historii 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Fantastyczne opowiadanie - proszę o drugą część🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Koleś ty to masz do tego talent. Niektóre opowiadania to takie właściwie pornosy tylko że w wyrazach np. Dzień dobry pani profesor przelecieć cię ? No jasne i na tym koniec opowiadania. U ciebie jest tak że nie muszą występować piersi nogi itp. Ty piszesz o miłości i czułości. Brakuje mi tylko w twoich opowiadaniach ciągu dalszego. Może przemyślisz jakąś serię albo coś w tym stylu? Reszta bez zarzutu pisz tak dalej
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Opowiadanie świetne. Sam jestem niewidomy i powiem Wam szczerze, że brak wzroku wpływa na lepsze doznania w łóżku. Za każdym razem z moją żoną doznaję mega radości i dzięki temu kocham ją z każdym dniem coraz bardziej, a jesteśmy już 6 lat po ślubie.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.