Warszawa

14 września 2015

Szacowany czas lektury: 13 min

Mój debiut - proszę o konstruktywną krytykę :)

Siedziałam wpatrzona w okno... Obraz migał przed oczami, wsłuchiwałam się w dźwięk rozpędzonego pociągu, tak dawno nie jechałam. Później już tylko muzyka... Udało się - byłam w drodze do Warszawy! I, mimo że to miały być tylko 2 dni to byłam podekscytowana tym, że w końcu Cię zobaczę i tym, co tam ze mną zrobisz...

Po kilku godzinach jazdy dotarłam na Warszawę Centralną. No to teraz taksówka i do Sheratona! Było po 15.00 więc w sam raz, kończyłeś swoje szkolenie... Jak tylko przekroczyłam próg hotelu, ogarnął mnie przyjemny dreszcz... Nie wiem już sama, czy to reakcja na wnętrze, bo na żywo robił o wiele większe wrażenie niż na fotkach w necie, czy na myśl o spotkaniu... Umówiliśmy się, że mam się zgłosić do recepcji po przyjeździe, przedstawić i dostanę dalsze instrukcje od pani w recepcji. Okazało się, że szkolenie już się kończy, drzwi od sali były otwarte, mały gwar... Usiadłam w holu i zajęłam się jakimiś gazetami... Przez głowę przebiegały tysiące myśli, zdałam sobie sprawę, że robię drugą, najbardziej hardcorową rzecz w swoim życiu - jestem w obcym mieście i przyjechałam do faceta, który będzie mógł zrobić ze mną, co tylko będzie chciał, bo ja mam na to ochotę...

Wszyscy wyszli z sali, dwóch facetów miało w rękach torby z laptopami, a obaj blondyni... No i który to Kuba?! On mnie widział, ja jego nie... Obaj podeszli do recepcji, jeden z nich miał bardzo atrakcyjny tyłeczek... Po chwili właściciel tego tyłeczka ruszył w stronę holu, w moją stronę...

Podniosłam głowę znad gazety i zobaczyłam Twój szeroki uśmiech. Pewny siebie powiedziałeś „cześć mała!” przytuliłeś mnie i pocałowałeś w policzek (jaki grzeczny...). Ahhh co to za radość, że właścicielem pierwszego tyłeczka, który wpadł mi w oko w hotelu jesteś Ty! Stwierdziliśmy, że idziemy coś zjeść i pokażesz mi nieco miasta. Bacznie mnie obserwowałeś, słuchałeś, uśmiechałeś się do mnie... nie pozostawałam Ci dłużna... Było ciepło, więc miałam na sobie koszulę z krótkim rękawkiem na guziki dość głęboko rozpięte i wisiorek, który wsuwał się między piersi... zauważyłeś to, przejechałeś mi palcem po kształcie kwiatków na wisiorku dotykając niby niechcący równocześnie skóry piersi i powiedziałeś, że ładny... Zawrzałam...

Kilka godzin upłynęło nam na rozmowach, śmianiu się i chodzeniu po mieście... Bez problemu znaleźliśmy wspólny język, choć jeszcze nie ten, na który tak bardzo miałam ochotę... Pewny siebie brałeś mnie za rękę, nie bałeś się mojej reakcji i chodziliśmy tak, mając bardzo dobre humory, to mi się podobało... Czułam jakbyśmy znali się od dawna, jak przyjaciele... Kupiliśmy wino i powoli kierowaliśmy się w stronę hotelu... Bezchmurne niebo, zachód słońca, bardzo przyjemny wieczór się szykował... Z czwartego piętra widoki na pewno będą zachwycające. Pokój też robił wrażenie, małżeńskie łóżko rzucające się pierwsze w oczy po otwarciu drzwi... duże, panoramiczne okno z cudownym widokiem na rozświetlone miasto... W łazience prysznic i jacuzzi... Powiedziałeś, że masz niespodziankę i zaraz wrócisz... Stałam w oknie i patrzyłam na horyzont... Wróciłeś z truskawkami i czekoladą do moczenia ich... Mniaaaam, ale będzie deser! Piliśmy wino i gadaliśmy o wszystkim i o niczym... Procenty zaczynały dawać o sobie znać... "przypadkowy" dotyk, ocieranie się...

W pewnej chwili wzięłam jedną truskawkę zanurzając ją w czekoladzie do ust i niby przypadkiem osunęłam się na łóżko rozkoszując nią... Wykorzystałeś to i po chwili już byłeś nade mną i nie pozwoliłeś mi się podnieść... Patrzyłeś na mnie jak ją konsumuję... powiedziałeś, że chciałbyś być tą truskawką i dotykać moich ust i języczka... Powiedziałam, że mnie rozpieszczasz... a Ty, że dopiero zaczniesz i wsunąłeś mi delikatne swój języczek w moje usta... posmakowałam ich... Fala gorąca przechodziła przez moje ciało... Ohhhhhhhhh... na chwilkę przestałeś muskając wargami mój nos... patrzyłeś mi w oczy i smyrałeś dłonią po policzku... uśmiechnęłam się do Ciebie... uznałeś to za zielone światło... Drugi raz cmoknęliśmy się głośno ustami... moja lewa ręka obejmowała Cie za szyję i kark, a prawa powędrowała w stronę guzików od bluzki żeby je rozpiąć... szarpnąłeś ją mocno... i przycisnąłeś swoją ręką do pościeli... Na pewno widziałeś błysk podniecenia w moich oczach... Uwielbiam władczość w łóżku..

Uśmiechnąłeś się zadziornie i wyszeptałeś do uszka, że sam mnie rozbierzesz i kąsając lekko po szyi kierowałeś się w stronę ust... już nie całowałeś delikatnie, wpijałeś mi się w usta, języki tańczyły... złapaliśmy wspólny rytm... dłonie buszowały po ciałach, coraz bardziej niespokojne... Twoje wargi pieściły mnie po szyi i schodziły coraz niżej po dekolcie aż do piersi... czułam Twój gorący, szybki oddech... przeczesywałam palcami Twoje włosy żebyś nie przestawał... Twój język smyrał mnie po piersiach, jeszcze uwięzionych w staniku... nagle Twoja dłoń bez żadnego ostrzeżenia wsuwa się w spodnie i w moje majteczki... dotykasz jej... przymykam oczy i głośno jęczę, wyginam z rozkoszy i wiję pod Tobą... Twoje palce delikatnie dotykają jej warg... czujesz jaka jest wilgotna i gorąca... zdejmujesz ze mnie koszulę i stanik wciąż nie wyciągając dłoni z majteczek... widzisz moje nagie piersi... jedną dłonią chwytasz za pierś i wsuwasz sutka w usta... ssiesz... wyjmujesz dłoń z majteczek i mokrą od moich soków masujesz drugą pierś... Ahhhhhh... ściągam z Ciebie koszulę... rozpinam Twoje spodnie... Twoje ramiona takie silne... napinają Ci się mięśnie z podniecenia... Zsuwasz mi spodnie i zostaję w samych majteczkach... Karze Ci uklęknąć na łóżku... dotykam po klacie... całuję i podgryzam sutki... języczkiem i dłońmi smyram po niej... dochodzę do pępka i językiem sunę po włoskach w dół aż do brzegu bokserek... odginasz głowę do tyłu z rozkoszy, a Twoja ręka głaszcze mnie po głowie... zsuwam Ci spodnie z tyłeczka i zostajesz w bokserkach... widzę jaki jest naprężony... wciąż całuję brzeg bokserek patrząc na Twoje reakcje... Patrzysz na mnie z góry i przygryzasz wargi... całuję go przez bokserki... masuję dłońmi Twój tyłeczek... nie wytrzymujesz i zsuwasz bokserki... Jest taki nabrzmiały i gotowy do pieszczot... oblizałam wargi na samą myśl... Obcałowuję i smyram jego nagie okolice... jądra, pachwiny... wplatasz palce w moje włosy, przytulasz do niego i nakierowujesz... delikatnie języczkiem dotykam jego czubka... mruknąłeś... pierw obdarzam go mokrymi pocałunkami... powoli się z nim zaprzyjaźniam... biorę go pierwszy raz do ust... jest taki ciepły, bardzo przyjemny... pachnący... czuje pod językiem żyłki... widzę Twoje reakcje... zaczynam go ssać nie wyjmując z ust... uśmiechasz się i pomrukujesz... jest cudownie twardy i gorący... wyjmujesz mi go z ust (ale dlaczego...?), podnosisz mnie z klęczek i obejmujesz w tali... całujemy się i czuję jak odklejasz ze mnie majteczki... siadasz na łóżku i sadzasz mnie na siebie okrakiem... oplatam nogami Twoje biodra... czuję jak dotykasz mnie nim po szparce... tulę się do Ciebie i rozkoszuję Twoim zapachem... nadziewasz mnie na siebie... wbijam paznokcie w Twoje plecy... czuje jak się napinają... masujesz dłońmi moje pośladki...przyciskasz do siebie za biodra... kołyszemy się... Jęczę z rozkoszy... tak dawno tego nie robiłam... przyspieszasz, a ja próbuje złapać oddech... lekki ból staję się cudownie przyjemny... Przytrzymujesz mnie za plecy i pozwalasz się wygiąć do tyłu... kiedy do Ciebie wracam, pieścisz moje piersi... jesteś intensywny... czuję jak zaraz wybuchnę... cudownie jest mieć go w sobie... jeszcze kilka głębszych pchnięć... Ahhhhhhh

... czujemy obezwładniający nas orgazm... Twoja sperma zalewa mnie od środka i wylewa się na Twoje biodra... padamy na łóżko próbując wyrównać oddech...

Poszedłeś do łazienki, wstałam z łóżka i patrzyłam przez okno na panoramę miasta nocą... Byłam naga... Wróciłeś i podszedłeś do mnie... przytuliłeś mnie za biodra i pocałowałeś w szyję... czułam, że coś się za chwilę wydarzy... Twoja dłoń powędrowała do niej i zaczęła masować... druga pieściła naprzemiennie piersi... poczułeś, że znów robię się wilgotna, a ja że Twój penis znów sztywnieje... odwróciłam głowę uśmiechnięta w Twoją stronę... nasze języki znów się połączyły... sięgnąłeś po coś na chwilę odrywając się od moich ust... przyciągnęłam Cię znów do siebie i całowałam po szyi... szepnąłeś mi do ucha, że mam się odwrócić tyłem i oprzeć dłonie na szybie... cały czas pieściłeś mi piersi i szparkę... wsuwałeś paluszki... nagle poczułam, że pieścisz mi tylną dziurkę czymś mokrym... okrągłymi ruchami... co jakiś czas wsuwając palce do środka, coraz głębiej... było coraz przyjemniej i czułam gorąc z tyłeczka... paluszki wchodziły tak głęboko... widziałeś jak mnie to podnieca... obserwowałeś reakcje i stopniowałeś pieszczotę... było mi cudownie... oparłeś mnie dłońmi przodem do szyby i tyłem do Ciebie... przysunąłeś moje biodra do siebie tak, że się wypięłam... pieściłeś coraz bardziej tyłeczek... Jęczałam... rozgrzewałeś go...w końcu poczułam główkę penisa... Musiałam jęknąć na tyle głośno, że szybko zatkałeś mi usta dłonią... Zdążyłam wyszeptać "Jeszcze.." nim poczułam kolejne mocne pchnięcie... wchodziłeś we mnie... z rozkoszy ledwo trzymałam się na nogach... czułam, że wchodzisz coraz głębiej... szeptałeś "Jest bosko... tak mi bosko..." Poruszałeś się w środku i zagłębiałeś... A ja czułam, że odlatuję... pierwszy raz miałam penisa w tyłeczku... Twojego penisa... Poruszałeś się szybciej, a ja nie byłam wstanie wydać z siebie nic innego jak jęków i giąć się z rozkoszy... chciałam się do Ciebie przytulić, ale wymierzyłeś mi siarczystego klapsa w pośladek żebym nie zmieniała pozycji i pchnąłeś penisa dalej... czułam że zaraz wybuchnę i dojdę... Ty też byłeś bardzo blisko... przyciągnąłeś mnie biodrami do siebie i złapałeś za piersi... oparłeś mnie o łóżko... przycisnąłeś moją twarzą do pościeli i znów pchnąłeś... mój stłumiony krzyk... po kilku sekundach drugi raz... głośno jęknęłam, ścisnąłeś moje piersi i poczułam jak mnie zalewasz...

Ahhhhhh... czułam jak powoli go wyciągasz... przytuliłeś mnie do siebie... totalnie wykończeni padliśmy na łóżko... Pocałowałeś mnie i powiedziałeś, że cieszysz się, że przyjechałam... Zasnęliśmy wtuleni w siebie...

***

Ze snu wyrwało mnie mrowienie tam, w dole... Otworzyłam oczy i półprzytomna rozejrzałam się po pokoju... Było ciemno... Nie było Ciebie koło mnie... Nie wiedziałam o co chodzi... Nagle poczułam tam języczek i lekkie muskanie paluszkami... Zrozumiałam... Rozchyliłam nogi żebyś miał lepszy dostęp... zamruczałeś... Pieściłeś ją delikatnie, miziałeś zarostem wzgórek, bawiłeś się guziczkiem... Zasysałeś się i spijałeś wszystko, by nie uronić ani kropli... Ssałeś wargi i czułam jak pulsują... Masowałeś pośladki... Mruczałam z zachwytu i dotykałam swoich piersi... Zsunęłam z siebie kołdrę..uśmiechnąłeś się... Zauważyłeś że stoją mi sutki... Podniosłeś się, przysunąłeś do nich i zacząłeś je ssać... na zmianę... smyrałam Cie palcami po włosach..Widziałeś, że mnie to podnieca i znów zanurkowałeś między nogi... jednak Twoje dłonie zostały na piersiach... Ahhhhhh... Biodra szalały z rozkoszy, a dłonie zaciskały się na pościeli... Jęczałam... Przeszło mnie kilka fal dreszczy i poczułam, że doszłam... Przytuliłeś się do mnie, smyrałam Cie po ramieniu dłonią i zasypialiśmy..

Twoje szkolenie, w którym miałam okazję uczestniczyć było całkiem sympatyczne. Po wszystkim Wybraliśmy się na obiad do pobliskiej knajpki. Siedzieliśmy na zewnątrz, było tak przyjemnie. Najedzeni stwierdziliśmy, że sjestę zrobimy sobie w jacuzzi. Odkąd przekroczyliśmy drzwi pokoju hotelowego, zacząłeś mnie całować... masowałeś tyłeczek przez spodnie, lekko wsuwając palce w majteczki... rozpinałam Ci koszulę... spodnie szybko opadły na podłogę... Twoja dłoń buszowała po moich plecach, a druga szybko pozbywała się bluzki... zsunąłeś mi spodnie całując mnie po udach... Byliśmy w bieliźnie... objąłeś mnie mocno w pasie i wskoczyłam na Twoje biodra... trzymałeś mnie za pośladki, a ja splotłam swoje ręce na Twojej szyi... całując mnie niosłeś do łazienki... odkręciłeś wodę do jacuzzi, odwróciłeś się do mnie... patrzyłam Ci w oczy i zsunęłam majteczki... widziałam jak się naprężył w bokserkach... podszedłeś i pocałowałeś mnie a ja go dotknęłam przez materiał... stanik wylądował na ziemi... całowałeś mnie i dłońmi masował piersi... Ohhh... zaczęłam odrywać się od Twoich ust, drażnić płatki uszu... całować po szyi, delikatnie sunąć po klacie, podgryzać sutki... i znów do ust... przejechałam swoimi wargami od Twoich ust wzdłuż klaty aż do pępka nie odrywając się od skóry... przez Twoje ciało przeszedł dreszcz... Penis sterczał gotowy do akcji... klęknęłam przed Tobą i szybkim ruchem ściągnęłam bokserki... był naprężony i tylko czekał... spojrzałam do góry na Ciebie... chwyciłeś mnie mocno za włosy i nakierowałeś usta na niego... wystawiłam język i musnęłam go... był ciepły... zaczęłam go lizać i całować... podobało Ci się to... wsunąłeś go w moje usta... bardzo przyjemny... czułam jak Twoje ręka napiera... wsuwała go głębiej... Cały czas powtarzałeś "ssij go... ssij go mała..." ssałam go... czułam pod językiem jego główkę... poruszałeś nim swoją dłonią... ja zajęłam się Twoimi pośladkami... mruczałeś z zadowolenia... zapytałeś czy możesz dojść w moich ustach... pokiwałam głową na tak... dławiłam się nim... masowałam Ci jądra...przyspieszałeś... posuwałeś mnie w usta... przymrużyłam oczy z rozkoszy... Ahhhh... czułam jaki jest nabrzmiały i że zaraz wybuchniesz... wygiąłeś kark do tyłu, głośno jęknąłeś i spojrzałeś na mnie... poczułam jak sperma wlewa mi się do gardła... część połknęłam, część zaczęła wypływać kącikami ust na piersi... byłeś zachwycony tym widokiem... spytałeś, czy mi smakuje... uśmiechnęłam się... pierwszy lodzik zaliczony... Spłukiwałeś spermę z moich piersi... weszłam do jacuzzi... bąbelki przyjemnie drażniły tyłeczek... stanąłeś za mną i pieściłeś szparkę paluszkami...kąsałeś mnie w kark... kiedy puściły moje soki, masowałeś nimi tylną dziurkę wsuwając palce do środka coraz głębiej... tyłeczek się kręcił i niecierpliwił...

W końcu mnie zaatakowałeś... poczułam jak się we mnie wbił... głośno jęknęłam... objąłeś mnie w pasie i przycisnąłeś do krawędzi jacuzzi... rżnąłeś mnie...Po kilku głębokich pchnięciach krzyknęłam i poczułam, że doszedłeś... szepnąłeś mi do ucha, że mam boski tyłek i dałeś mi lekkiego klapsa... Oddaliśmy się rozkoszy bąbelków i pieściłeś moje piersi...

***

Dwa dni minęły tak strasznie szybko, nadszedł czas powrotu... Oczywiście zaspaliśmy na śniadanie po kolejnej nocy, więc wszystko od rana w biegu, trzeba się spakować i wymeldować z hotelu... Patrzyłeś na mnie takim wzrokiem, pełnym pożądania... ale nie było czasu... Zerkałam na Twój wypięty tyłeczek, kiedy pakowałeś rzeczy i nabierałam ochoty... Ubrałam białą, koronkową bluzkę na ramiączkach z głębokim dekoltem, która mocno przyciągała Twój wzrok i dżinsową spódniczkę...

Bierzemy torby, szybkie śniadanie i jedziemy, bo przed nami kilka godzin drogi... Winda, jedziemy na parter. Nie wytrzymałeś, puściłeś torby na ziemię i chwyciłeś mnie mocno w tali całując... dłoń powędrowała po nodze aż do pośladka i mocno ścisnęła... Ehhh szkoda, że ta winda tak szybko jedzie, albo że nie zabrakło prądu...

Ja wcinałam rogalika z dżemem, a Ty jadłeś kanapki popijając kawą... Ubrudziłam dżemem okolice ust i zlizałeś go całując mnie... Nie odrywałeś ode mnie wzroku zaczepnie się uśmiechając... Najedzeni to w drogę! Wsiedliśmy do samochodu... Słońce coraz mocniej grzało, a my zerkając na siebie byli coraz bardziej rozpaleni... Ruszyliśmy, kombinując jak jechać żeby sprawnie przebić się bez korków... GPS kierował... W pewnej chwili dotknąłeś mojej nogi i przesunąłeś po udzie w jej stronę... uśmiechnęłam się do siebie nawet na Ciebie nie patrząc... położyłam Ci swoją dłoń na spodniach, lekko go dotykając... czułam że się napręża... niespokojnie się poruszyłeś i nagle skręciłeś w stronę parku... GPS zakomunikował o "złej trasie"... Patrzyłam na Ciebie pytającym wzrokiem, ale nic nie mówiłeś tylko się uśmiechałeś i skręcałeś do parku... Stanęliśmy w dość zacienionym miejscu, nikogo nie było. Rozpiąłeś swój pas, mój i rzuciłeś się na moje usta szepcząc, że jeśli mnie nie przelecisz to nigdzie nie pojedziemy... nie pozostałam Ci dłużna i zaczęłam rozpinać rozporek... zsunęłam nieco Twoje spodnie i dobierałam się do bokserek... odsunąłeś swój fotel maksymalnie do tyłu... zsunąłeś mi majtki i wziąłeś mnie na swoje biodra... wyjęłam go z bokserek stał twardy i gotowy... nadziałeś mnie na siebie... oboje jęknęliśmy... poruszaliśmy się harmonijnie... podsunąłeś mi bluzkę ze stanikiem do góry i zanurzyłeś w piersiach... Ahhhhhh!!!!! Ściskałeś pośladki i ostro mnie rżnąłeś... szybki i ostry numerek w aucie... Byłeś nabuzowany i bardzo szybki... przyjmowałam go całego w siebie... czułeś jak pulsuję w środku i zaciskam się na Twoim penisie... Jęknęłam głośno i wygięłam się do tyłu… Jeszcze chwila i wybuchnę... ohhhh... poczułam jak się spuszczasz... całowałam Cię w kark i nie schodziłam żeby czuć go jak najdłużej... To było wyjątkowo gorące doświadczenie... Twoje oczy błyszczały z zadowolenia i głaskały moje uda, które wciąż siedziały okrakiem na Tobie... Usiadłam na swoim miejscu i chciałam założyć majtki, ale powiedziałeś, że w ciągu najbliższych kilku godzin do Wrocławia nie będą przydatne... Czułam, że czeka nas jeszcze odlot...

Ten tekst odnotował 16,140 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 7.3/10 (25 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (4)

0
0
...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Jeśli chodzi... o... konstruktywną krytykę, to... zdecydowanie nadużywasz... wielokropków...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
kaRać a kaZać (karzę, każę) to jednak nie to samo
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Bluzeczka przyciągała jego spojrzenie i dżinsową spódniczkę? Fajnie.
A tak serio to dosyć słabo się czytało. Opisy ogólnikowe. Cały czas seks i ciągle taki sam. Erotyka to nie tylko seks. No i wielokropki. Prawie kurwicy dostałam.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.