Syn Joanny
25 października 2024
Szacowany czas lektury: 9 min
Paweł był młodym mężczyzną uczącym się w Warszawie na jednej z wyższych uczelni. Przystojny wysoki szatyn o nienagannej sylwetce, był zapalonym pływakiem i każdą wolną chwilę spędzał na basenie. Jego szerokie barki, umięśniony brzuch i uda wyrzeźbiła woda. Po zdanym jednym z trudniejszych egzaminów ostatniego roku studiów, Paweł postanowił zrobić rodzicom niespodziankę i przyjechać do domu na weekend. Mieszkał i studiował prawo w mieście stołecznym, oddalonym od domu o około 400 km. Wyjechał wieczorem, podróżując pociągiem do rodzinnego miasta dotarł około czwartej nad ranem. Zamówiony bolt zawiózł go z dworca prosto, pod dom, który otaczała szarówka budzącego się dnia. Cichutko otworzył drzwi, aby nikogo nie obudzić, postawił torbę w holu i udał się do kuchni zrobić sobie coś ciepłego do picia. W kuchni na suszarce zauważył trzy szklanki po drinkach i pomyśl sobie – pewnie rodzice mieli gościa. Wypił herbatę z cytryną poszedł do łazienki, aby się wykąpać. Gdy skończył dochodziła piąta na dworze dzień budził się do życia. Rodziców sypialnia była na parterze, a jego pokój był na piętrze w przeciwnym rogu budynku. Pozostałe dwa pokoje gościnne w tym czasie przechodziły remont i były wyłączone czasowo z użytkowania. Cichutko na palcach, aby nie obudzić rodziców udał się do swojego pokoju. Otworzył drzwi i wszedł do sypialni, nie świecąc światła, bo na zewnątrz wstawał już nowy dzień. W pokoju panowała cisza, żadne dźwięki świata zewnętrznego nie dochodziły, ponieważ pomieszczenie było bardzo dobrze wyciszone. Ściany wykonała firma jakimś specjalnym materiałem, drzwi zostały zamontowano dźwiękoszczelne. Wnętrze był bardzo dobrze wytłumione, niczym studio nagrań. Rodzice dołożyli wielu starań i środków, aby tak było, ponieważ Paweł grał amatorsko na perkusji, aby nie zakłócał spokoju sąsiadom. Jakże było jego zdziwienie, gdy zobaczył, że ktoś śpi w jego pokoju. No cóż, pomyślał, będę musiał przespać się w salonie, skoro gość rodziców śpi u mnie. Stwierdził jednak, że musi zobaczy, kto okupuje jego sypialnię. Cichutko podszedł i spojrzał, stwierdzając, że jest to kobieta i do tego bardzo atrakcyjna. Spała na boku, a jej ładną beztroską we śnie twarz otulały miedziane lekko kręcone włosy. Jej prawa noga wystawała słodko spod kołdry, odsłaniając kształtne udo. Paweł przyglądał się podziwiając jej urodę z wypiekami na twarzy. Burza hormonów szalała w jego ciele . Mimo woli ciało budził się do życia. Chwilę tak stał i delektował się widokiem śpiącej kobiety. Już miał wyjść z pokoju, gdy nagle kobieta przewróciła się na drugi bok, a zsuwająca się kołdra odsłoniła dorodną pierś z różowym sutkiem otoczoną jasna obwódką. Sutek sterczał dumnie niczym latarnia morska na wyspie. Mężczyzna stał i patrzył zauroczony, podziwiając jego kształt i rozmiar, jego penis twardniał z każdą chwilą. Umysł podpowiadał mu, żeby wyjść z pokoju, natomiast jego ciało mówiło zupełnie coś innego. Łóżko w jego pokoju było bardzo duże. Paweł pomyślał sobie raz kozie śmierć, położy się obok i poobserwuje nieznajomą, a gdyby się obudziła będę się tłumaczył, że było ciemno i nie zauważył osoby śpiącej w jego sypialni i przeprosi. Taka będzie jego linia obrony.
Położył się jak najdelikatniej potrafił do tyłem śpiącej kobiety. Leżał tak chwilę, podpierając głowę dłonią, nasłuchując miarowego oddechu śpiącej, jednocześnie przyglądał się z uwielbieniem nieznajomej. Pomyślał sobie, co by było, gdyby spróbował dotknąć to wspaniałe ciało. Postanowił zaryzykować i delikatnie wsunął dłoń pod kołdrą na kształtne udo. Tak trzymał chwilę, czekając na reakcję, czy aby śpiąca nie obudzi się. Nieznajoma nie reagowała na dotyk. Przesunął dłoń wyżej delektując się aksamitną w dotyku skórą. Powoli zbliżał się do pośladków, oczyma wyobraźni widział tę kształtną pupę opiętą bielizną. Gdy dotarł do tyłeczka z miłym zaskoczeniem stwierdził, że kobieta jest naga. Zatrzymał się i głaskał delikatnie pośladki, podziwiając ich jędrności. Jego umysł przestawał logicznie myśleć, popęd seksualny brał górę. Groźba konsekwencji zatracała się. Liczyło się to, co tu i teraz, i doznania płynące z chwili. Przesunął nieśpiesznie dłoń w dół pośladka w kierunku waginy. Tam czekała go kolejna niespodzianka. Spodziewał się gładko wygolonej muszelki, a pod ręką wyczuł gęstwinę miękkich loków. W dzisiejszych czasach to rzadkość. Powszechna depilacja laserowa wyeliminowała zarost u większości kobiet. Takie cipki widział jedynie na retro filmach porno, których był fanem. Zachwycony przesunął po płatkach warg sromowych, delikatnie je pieszcząc. Środkowym palcem błądził po szparce powoli, rozchylając płatki muszelki. Po chwili poczuł, że norka puszcza soki, a oddech śpiącej bogini przyspieszył. Palec mokry od płynów kobiety coraz śmielej sobie poczynał, harcując po muszelce. Powoli, zagłębiając się w niej czując niesamowite wnętrze pochwy. Po chwili dołączył drugi palec, rozpychając cipkę na boki robiąc sobie miejsce.
Bielizna opinająca członka zaczęła mu doskwierać. Jego członek potrzebował się wyrwać z uwięzi. Drugą dłonią pozbył się odzieży. Członek wyskoczył z bokserek, jak z procy. Paweł nie musiał wstydzić się swojej męskości, natura nie poskąpiła mu walorów. Nikt z jego kolegów nie mógł się pochwalić taką maczugą. Dotychczasowe partnerki, zawsze na początku, widząc jego klejnoty z lekką obawą przyjmowały penisa, jednak później piały z zachwytu i doznań płynących z sexu. Paweł wysunął dłoń z cipki nieznajomej zbliżył do twarzy. Zapach muszelki i wilgoć na palcach spowodowała zachwyt. Bezwiednie włożył palec do ust, oblizując go. Jego biodra wykonały ruch do przodu. Penis, jakby miał oczy i widział wylądował bezbłędnie u bram rozkoszy. Wykonał kolejny ruch, wkładając główkę do norki. Wysunął i naparł mocniej, zagłębiając penisa niemal do połowy. Zatrzymał, zachwycając się opinającą go szczelnie norką. Chciał, żeby pochwa przyzwyczaiła się do rozmiaru członka. Kobieta lekko westchnęła, oddychając szybciej. Paweł rozpoczął swój marsz ku rozkoszy, wykonując powolne ruchy lędźwiami, penetrując nowo zdobywane tereny. Zagłębiał się coraz bardziej w waginie kobiety.
Anastazja powoli budziła się czując z każdym ruchem w jej pochwie narastające zwierzęce pożądanie. Najpierw myślała, że to sen, przyjemny sen, lecz po chwili obudziła całkowicie i stwierdziła, że to dzieje się naprawdę. Domyśliła się, że Henrykowi nie wystarczyły dzisiejsze wieczorne, igraszki i sam bez Joanny przyszedł do niej, aby dobrać się do jej cipki. Anastazja nie miała nic przeciwko temu, wręcz przeciwnie jej ciało otworzyło się całkowicie na wspaniałe płynące rozkoszne doznania z aktu zespolenia. Każde pchnięcie kutasa wydobywało w nie coraz głośniejsze jęki.
Kobieta stwierdziła w myślach, że penis wydaje się jej jeszcze większy niż poprzednio, jakby Heniowi urósł w nocy jak, grzyby po deszczu. Nie przypuszczała, kogo ma za plecami i posuwa jej szparkę, powodując rozkosz. Powoli odpływała, przyjmując każdy ruch członka w jej cipce. W uniesieniu, ruszając biodrami i nabijając się jeszcze mocniej. Czuła, że penis przebija ją na wskroś, obijają macicę, jakby chciał włamać się do niej. Jego dłoń spoczęła na piersi mocno ugniatając i szczepiąc za sutki, wywołując drżenie całego ciała. Chciała pocałować mężczyznę i obróciła powoli głowę, doznając lekkiego szoku na widok nie Henryka, ale jego młodszego klona. Początkowo chciała zrzucić z siebie nieznajomego protestując, ale jej ciało było innego zdania, nie kontrolowała tego i nadziała się na członka jeszcze mocniej przyjmując go w całości. Paweł zachwycony tym wiedział, że już jest jego i posiądzie do końca tę wspaniałą kobietę. Zbliżył usta i pocałował Anastazję, delektując się jej smakiem. Mężczyzna widział, że kobieta nie opiera się i tańczy na jego członku z przyjemnością. Paweł pod wpływem chwili, opuścił norkę i odwrócił kochankę na plecy. Na dworze już było całkiem widno i mógł podziwiać jej ciało w pełnej krasi. Jej piękną cudowną rudą waginę, do której szybko się przyssał, delektując się i spijając soki. Smakowało cudownie. Przyłożył dłoń do szparki, liżąc jednocześnie łechtaczkę, zaczął wsuwać powoli palce, pieszcząc nabrzmiałą cipkę. Wsuwając i dodając kolejne palce do jej szparki. Posuwał ją teraz dłonią, wywołując spazmy rozkoszy w ciele kochanki, której coraz głośniejsze jęki, przerodziły się w skowyt. Jej cipka zaczęła wydawać dźwięki miłości, a palce Pawła spływały śluzem kochanki. Nagle trysnęła niczym wulkan lawę prosto w twarz chłopaka. Jej ciało, drgało w konwulsjach, podskakiwało w niekontrolowanych ruchach. Z rozpalonej waginy wydobywały się kolejne strumienie nektaru, który Paweł z przyjemnością chłonął. Zwolnił trochę ruchy, delikatnie, masując cipkę i powoli zaczął mocniej ruszać palcami góra dół i po krótkiej chwili ciałem targnęła kolejna fala rozkoszy. Paweł czuł się dumny, że potrafił zadowolić kobietę w tak krótkim czasie. Po chwili Paweł usadowił się między udami i wjechał kutasem do cipki niczym pociąg do tunelu. Złapał ją za kostki, rozchylając nogi na bok rozpoczął swój bieg ku rozkoszy. Kiedy ich ciała połączyły się w akcie, nie było pośpiechu, tylko wspólny rytm – powolny, pełny oddania i wzajemnego zrozumienia. Każdy ruch był jak melodia, którą grali tylko dla siebie, a ich ciała współpracowały, wychodząc sobie naprzeciw, posuwając się ku spełnieniu. Czuli, jak ich ciała stapiają się w jedność, a każdy dotyk, każde westchnienie było wyrazem głębokiego pożądania. Ich ciała zbliżyły się jeszcze bardziej, jej dłoń na jego torsie, czując pod palcami jego silne mięśnie, wyrzeźbione od wysiłku. Czuła, jak jego klatka piersiowa unosi się i opada w rytm coraz cięższego oddechu. Jego dłonie delikatnie przesunęły się w dół, obejmując jej pośladki ściskając je mocno, jakby badał każdy ich zakamarek, ciesząc się każdym dotykiem.
Penetrując Anastazję głębokimi pchnięciami do samego końca, wzbudzając w niej zachwyt. Mężczyzna czuł na członku, każdy fragment jej pochwy i czerpał garściami ogromną przyjemność. Seks z nieznajomą był niesamowity. Partnerka nie dość, że piękna to jeszcze, to jeszcze widać, że lubiąca ten rodzaj relaksu. Demolował cipkę bez opamiętania, jej oczy były nieobecne, a ciałem targały kolejne fale doznań przeszywające jej ciało. Wreszcie Paweł eksplodował w muszelce Anastazji, czując pulsującą cipkę na swoim członku. Poruszał się jeszcze chwilę, by powoli wyjąć członka. Z muszelki kobiety wyciekła strużka nasienia. Położył się obok kochanki, tuląc się do niej. Po chwili, gdy doszli do siebie, Paweł przedstawił się pierwszy – powiedział kobiecie, że jest synem Joanny i jak ma na imię. Anastazja przedstawiła się mówiąc, że jest nową przyjaciółką jego mamy. Wspólnie roześmieli się, w jakich okolicznościach przyszło im się poznać. Leżeli i delikatnie głaskali się nic nie mówiąc.
Anastazja rozmyślała o tym, ile przyjemności z życia straciła przez te lata. Zdała sobie sprawę, że jej związek z Jackiem, który był jej pierwszym i jedynym partnerem, to jedno wielkie nieporozumienie. Seks stał się farsą, z której przyjemność czerpał tylko on. Postanowiła, że to się więcej nie powtórzy. Gdy wróci dzisiaj do domu, spakuje go i zmusi do wyprowadzki. Niech sobie jeździ na ryby z kumplami, kiedy tylko chce, ale z nią już nie będzie. Mieszkanie, było jej przed ślubem, więc miała do niego pełne prawo. Nagle, nieśmiało zapytała Pawła, czy miałby ochotę powtórzyć ich zabawę u niej w mieszkaniu dzisiaj wieczorem? Paweł natychmiast odpowiedział z uśmiechem i radością, że z nią to zawsze i wszędzie. Po chwili namiętnie ją pocałował. Umówili się na dzisiejszy wieczór. Paweł dodał, że idzie położyć się do salonu, aby rodzice nie nabrali podejrzeń. Anastazja z uśmiechem skinęła głową. Po chwili, rozmyślań zmęczona, usnęła zmęczona.
Dochodziła dziewiąta, Joanna obudziła się i poszła do łazienki, przechodząc przez salon zauważyła zdziwiona, że na kanapie śpi jej syn. Nagle Paweł przyciągnął się budząc i powiedział – cześć. Joanna zapytała się, skąd taka niespodziewana wizyta? Chłopak odpowiedział, że zdał jeden z ostatnich egzaminów. Chciał się pochwalić, więc postanowił przyjechać bez zapowiedzi i zrobić im niespodziankę. A śpi w salonie, ponieważ zauważył, że w jego pokoju śpi gość. Joanna odetchnęła w duchu, myśląc – dobrze, że Paweł nie przyjechał wcześniej, bo mógłby nakryć ich troje baraszkujących w salonie. Wyszła, by głupia sytuacja, ale na szczęście nic się nie stało.