Sąsiadka (II)

29 grudnia 2011

Szacowany czas lektury: 10 min

Oboje ubrali się i ruszyli parkową alejką w kierunku domu. Robert był nieco poirytowany, kiedy Ewa wyjęła z torebki komórkę i skoncentrowała się na pisaniu smsa. Kiedy skończyła stukać w klawiaturę byli już praktycznie pod blokiem. Wjechali windą na czwarte piętro i weszli do przestronnego wnętrza jego eleganckiej kawalerki.

- Wow, ale masz piękne mieszkanie - powiedziała Ewa.

- Dziękuję, sam projektowałem - odparł z dumą w głosie. - Napijesz się wina? - zapytał. - Mam czerwone, półsłodkie.

- Tak, chętnie - powiedziała.

Usiedli na skraju dużego, pokrytego ciemnobrązową narzutą łóżka, popijając łyk za łykiem wino z kryształowych kieliszków.

- Czym się zajmujesz? - zapytała.

- Jestem inżynierem - projektantem w dużej korporacji, a ty?

- Studiuję stosunki międzynarodowe, choć znacznie bardziej interesują mnie stosunki międzyludzkie - odparła z uśmiechem na twarzy.

- Masz kogoś? - zapytał.

- Nie, nie spotkałam jeszcze swojego ideału.

- A jaki jest twój ideał? - zapytał.

- Na co dzień słodki, kochany miś, a w łóżku wyuzdany, niewyżyty ogier - odparła z lekkim uśmiechem, przygryzając dolną wargę.

- A jaki jest twój ideał pod względem wyglądu? - zapytał.

- Taki facet, jak ty - mówiąc to, delikatnie oblizała usta.

Twarz Roberta przybrała kolor purpury, źrenice znacznie rozszerzyły się i jedyne czego pragnął to poczuć ją całym sobą. Przysunął twarz ku niej i delikatnie językiem zaczął lizać jej wilgotne od śliny usta. Ich języki spotkały się i przez chwilę wirowały, przeplatając się ze sobą. Następnie zaczął delikatnie całować ją po karku, a dłonie położył na jej dużych piersiach, bawiąc się twardymi sutkami. Jej ciało okazało się być bardzo wrażliwe na dotyk i pokryło się "gęsią skórką". Powoli, nieśpiesznie zaczęli ściągać z siebie nawzajem ubrania aż w końcu zostali nadzy. Robert pożerał wzrokiem jej pełne, kobiece, seksowne kształty - duże piersi, wąską talię, krągłe biodra i cudowną szparkę. Siedzieli na łóżku, patrzyli sobie głęboko w oczy, a Robert nie mógł uwierzyć, że ma ją całą dla siebie. Delikatnie przewrócił ją na plecy i zaczął obsypywać czułymi pocałunkami milimetr po milimetrze, każdy najmniejszy skrawek gorącego, kobiecego ciała. Ewa cicho sapała mu do ucha, mocno tuląc go do siebie. Czuła jak przygniata ją ciężarem ciała do materaca i napiera na brzuch twardym, sztywnym penisem. Oplotła jego biodra nogami i zapragnęła mieć go w sobie jak najszybciej:

- Wejdź już we mnie, błagam - cicho wyszeptała.

- Mam założyć gumkę? - zapytał.

- Nie, biorę pigułki.

Robert uniósł do góry jej biodra, wsuwając rękę pod pośladki. Dłonią nakierował penisa na jej rozpaloną, wilgotną szparkę i wszedł powoli do środka. Rozkoszował się każdym, dogłębnym, przepełnionym pożądaniem pchnięciem. Nie miał ochoty na szybki, niezobowiązujący "numerek". Marzył o tym, aby namiętnie się z nią kochać i chłonąć ją całą, będąc zniewolonym przez własne żądze. Ewa wiła się pod nim i jęczała, osiągając szczyt rozkoszy, a Robert po chwili zawtórował jej tryskając do środka.

Sześć miesięcy później Robert siedział w swoim biurze i uśmiechał się sam do siebie. Właśnie przeczytał smsa od Ewy: "Misiaczku, z okazji twoich urodzin wpadnę dziś wieczorem do ciebie. Mam nadzieję, że będziesz zachwycony prezentem jaki dla ciebie przygotowałam. Kocham cię i całuję w twój słodki ogonek."

Na wieczorną kolację Robert przygotował kaczkę z jabłkami, która była jego popisowym daniem. Sporo się przy twym namęczył, ale czego się nie robi dla ukochanej kobiety. Nakrył stół w jadalni białym, haftowanym obrusem, na którym ułożył sztućce, talerze, ozdobne serwetki, włożył bukiet róż miniaturek do małego wazonu oraz zapalił świece. Wykąpany skropił twarz ulubioną wodą po goleniu o mocnym, męskim zapachu, włożył na siebie białą koszulę i czarne spodnie. Kiedy wszystko było "zapięte na ostatni guzik" usłyszał dzwonek do drzwi.

Otworzył i na krótką chwilę wstrzymał oddech, widząc Ewę w eleganckiej, długiej do kolan, czerwonej sukience. Z tyłu całe plecy były odsłonięte i nie miała na sobie stanika. Przy każdym kroku jej piersi swobodnie kołysały się, a sutki były widoczne i naprężone przez ciągłe ocieranie o materiał. Na nogach miała czerwone pantofle na szpilkach, które co chwilę stukały o panele. Przyniosła ze sobą różowe, półsłodkie wino, które Robert odkorkował i rozlał do kieliszków. Usiedli przy stole i zaczęli jeść kolację, delektując się jej wybornym smakiem.

- Jak ci minął dzień w pracy? - zapytała Ewa.

- Dobrze, dostałem od kolegów w prezencie dobry koniak. Napisałaś w smsie, że masz dla mnie zachwycający prezent. Co miałaś na myśli?

Ewa oparła łokcie o stół, kokieteryjnie, lekko przechyliła głowę na bok, a jej długie, blond włosy rozsypały się na ramionach i dekolcie. Jej duże, niebieskie oczy były szkliste i roziskrzone, a po twarzy błądził tajemniczy uśmiech.

- Już od dawna chciałam ci o czymś powiedzieć, ale wcześniej nie miałam odwagi - mówiąc to, na chwilę zawiesiła głos.

- Co takiego? - zapytał Robert.

- Jestem biseksualna i pociągają mnie kobiety.

Robert uniósł do góry brwi i utkwił w niej swój pełen zdziwienia wzrok.

- Wiesz, chyba byłbym w mniejszym szoku, gdybyś oznajmiła mi, że jesteś w ciąży, ale to...

- Przepraszam - powiedziała ze smutkiem w głosie.

- Nie, nie martw się, ja to zaakceptuję - odparł. - Kocham cię taką, jaka jesteś - mówiąc to, ujął jej małą dłoń.

Ewa odetchnęła z ulga i uśmiechnęła się do niego.

- Od czasu do czasu sypiam z Dorotą i marzę o seksie w trójkącie. Myślałam o tym, abyś wziął nas obie. To byłby jednocześnie mój prezent urodzinowy dla ciebie. Miałbyś ochotę na taka zabawę?

- Nigdy nawet nie śniłem o czymś takim. Jeśli tobie sprawi to ogromną przyjemność, ja również będę usatysfakcjonowany - mówiąc to, odwzajemnił jej uśmiech.

Przez chwilę siedzieli w milczeniu, sącząc wino z kieliszków. Ciszę rozproszył donośny dzwonek do drzwi.

- To pewnie Dorota. Wpuść ją - powiedziała Ewa.

- Skąd wiedziała gdzie jesteś? - zapytał.

- Podałam jej w smsie.

Robert otworzył drzwi i ujrzał krągłą, długowłosą szatynkę, która od progu wesoło uśmiechnęła się do niego. Gestem ręki zaprosił ją do środka i zaproponował lampkę wina. Do tej pory widzieli się tylko kilka razy i wymienili między sobą parę zdawkowych słów. Miał odbyć stosunek z praktycznie obcą kobietą, było to czymś niecodziennym. Seks w trójkącie wydawał się być dla niego sytuacją abstrakcyjną wręcz irracjonalną, ale postanowił poznać nieznane.

Dorota przyłączyła się do kolacji, wszyscy usiedli w jadalni, jedli i pili, rozmawiając o prozaicznych sprawach codziennego życia. Po kilku butelkach wina atmosfera znacznie się rozluźniła.

- Ewa powiedziała ci o naszej orientacji? - zapytała Dorota z uśmiechem, wlepiając swoje duże, piwne oczy w Roberta.

- Tak i wspomniała też o tym, co chcecie ze mną zrobić - odparł i puścił do niej oko.

- Może przejdziemy już do pokoju? - zapytała Ewa.

W pokoju dziewczyny posadziły Roberta na łóżku, a same stanęły w pewnej odległości od niego, aby swobodnie mógł obserwować co robią.

- Na razie popatrz jak się bawimy, a jak będziesz gotowy to przyłącz się - powiedziała Ewa.

Robert odpowiedział jej skinieniem głowy na znak porozumienia. Ewa podeszła do wieży i włączyła nastrojowe, jazzowe "kawałki". Stanęła przy Dorocie, zarzuciła jej ręce na szyję i obie zaczęły powoli, erotycznie tańczyć. Przytuliły się do siebie i zmysłowo, na ugiętych nogach, kołysały biodrami, zataczając szerokie łuki. Dziewczyny ocierały się o siebie dużymi biustami, a dłońmi zaczęły nawzajem badać swoje ciała. Ewa spojrzała Dorocie głęboko w oczy i po chwili zaczęły się całować. Całowały się bardzo namiętnie, nieco wulgarnie, wsuwając sobie głęboko języki do buzi. Ssały i lizały na przemian swoje usta, drżąc z rozkoszy. Dorota miała na sobie czarną, obcisłą, krótką sukienkę zapinaną na guziki, pończochy samonośne i szpilki. Ewa zaczęła je powoli odpinać aż wreszcie materiał zsunął się z ramion przyjaciółki na podłogę, ukazując jej czarną, koronkową bieliznę. Następnie zaczęła głaskać ją po plecach, przy okazji odpięła haftkę stanika i zdjęła go z niej.

Oczom Roberta ukazały się duże, jędrne piersi Doroty z wystającymi sutkami i ciemnymi obwódkami wokół nich. Była dużo bardziej zaokrąglona od Ewy, miała figurę klepsydry z wąską talią i szerokimi biodrami. Czuł jak wzrasta w nim podniecenie, a mocno twardy penis napiera na materiał spodni. Po chwili Dorota ściągnęła sukienkę z Ewy i obie stały w majtkach. Tańczyły dalej, ściskając i obmacując nawzajem swoje piersi. Ewa złapała w dłoń dużą półkulę i zaczęła przygryzać sutek przyjaciółki, a ta nie pozostawała jej dłużna.

Robert cały czerwony, rozpalony zrzucił z siebie ubranie, pozostawiając jedynie bokserki i podszedł do dziewczyn. Stanął za Ewą, odgarnął jej jasne włosy i zaczął delikatnie ustami muskać jej kark, ramiona i plecy, wywołując u dziewczyny dreszcze rozkoszy. Kucnął, ściągnął z niej majtki, a palcami rozchylił jej krągłe, jędrne pośladki i zaczął językiem sunąć po kobiecym przedziałku. Usłyszał jej cichy, zdławiony jęk, gdyż nieustannie całowała się z koleżanką. Po dłuższej chwili wstał, zdjął bokserki, stanął za Dorotą i zrobił jej dokładnie to samo co Ewie. Robert był już tak duży i twardy, że nie mógł wytrzymać napięcia. Złapał obie dziewczyny za włosy i zaczął je namiętnie całować w usta naprzemiennie. Dorota roziskrzonymi oczami patrzyła na niego, omiatając wzrokiem jego umięśnione ciało i sterczącego penisa.

- Dziewczyny chodźcie na łóżko - powiedział.

- Widzę, że już nie możesz się nas doczekać - odparła Dorota, uśmiechając się do niego.

Ewa położyła się plecami na łóżku, a Dorota przodem na niej i obie rozszerzyły uda. Robert miał przed sobą dwie zachęcające, wilgotne dziurki, jedna nad drugą. Stanął przy nich i palcami masował dwie rozkosznie już nabrzmiałe, zaczerwienione i gorące łechtaczki. Dziewczyny zaczęły coraz głośniej jęczeć, a ich ciała wić, jak dzikie węże.

- Moje słodkie dziewczynki, dobrze wam? - zapytał.

- Tak, tak - pojękiwały jedna przez druga.

Robert chwycił penisa u nasady i z impetem wdarł się do wnętrza Ewy. Posuwał ją rytmicznie, a jądra uderzały o jej pośladki. Nagle wpadł mu do głowy "szatański" pomysł i postanowił zrobić w tym czasie Dorocie palcówkę analną. Poślinionym opuszkiem palca wskazującego wodził wokół najintymniejszej dziurki aż w końcu wsunął go do ciasnego wnętrza.

Dziewczyny głośno jęczały, drżąc z rozkoszy.

- Zaraz dojdę! - krzyczała Ewa.

- O tak skarbie - mówiąc to, Dorota zaczęła pieścić palcami sutki Ewy.

Całowała i lizała ją po szyi, przygryzała płatki uszu, zachwycała się jej zapachem. W tym momencie Ewa wygięła się, wypychając biodra do góry i wijąc się w spazmach osiągnęła szczyt rozkoszy.

Robert wyjął penisa i włożył go w dziurkę Doroty, pchając z całych sił.

- Ooooo, jak mi dobrze - jęczał Robert. - Od tyłu długo nie dam rady.

Chwycił ją za biodra i ujeżdżał, jak dziką klacz. Poczuł jak jego członek pulsuje i wtedy szybkim ruchem wyciągnął go z wnętrza Doroty i spuścił się jej na pupę. Sperma spływała po jej pośladkach na podłogę, zostawiając białe plamy.

- Zróbmy krótka przerwę na wino - powiedział Robert.

Odkorkował kolejną butelkę wina, rozlał do kieliszków i podał dziewczynom. We trójkę siedzieli na łóżku, rozmawiając i chichocząc, stymulowani przez wypitą, sporą ilość alkoholu. Nagle Ewa przechyliła kieliszek i wylała nieco czerwonego płynu na szparkę Doroty. Schyliła głowę i językiem zaczęła go z niej zlizywać. Dorota najpierw odchyliła głowę do tyłu, a potem położyła się na łóżku. Ewa okrakiem usiadła jej na twarzy, nie przestając ją lizać. Robert z zachwytem patrzył jak dziewczyny robią sobie nawzajem minetkę w pozycji sześć - dziewięć. Jego penis stał już napięty, niczym struna instrumentu smyczkowego. Wstał, rozchylił Dorocie szerzej uda i nadział ją na swój twardy pal. Kobiety nie przestawały lizać nawzajem swoich łechtaczek, a soki raz po raz dużym strumieniem wypływały z ich gorących dziurek. Cudowna orgia, w której wszystkie ciała poruszały się rytmicznie owładnięte pożądaniem. Wszyscy głośno jęczeli, sapali, a pot zwilżał ich nagie, rozpalone do czerwoności ciała. Dorota doszła pierwsza, a zaraz za nią Ewa, która wymownie rozchyliła szeroko usta. Robert w ostatniej chwili wyciągnął penisa i wystrzelił, białym nasieniem do otwartej buzi Ewy.

Owej nocy, po dłuższym odpoczynku zaszaleli ponownie, tym razem analnie. Dziewczyny, jedna obok drugiej oparły się łokciami o łóżko i ponętnie wypięły pośladki. Robert najpierw drylował penisem ciasną dupkę Ewy, a potem Doroty.

To była dla niego noc, w której spełniły się jego najskrytsze marzenia. Dzięki swojej wyuzdanej, bardzo otwartej seksualnie dziewczynie, przełamał się w sobie i pozbył wszelkich zahamowań. Od tej pory przestał być nieśmiałym facetem, skrycie fantazjującym o pięknych kobietach, robił z nimi to na co miał ochotę. Jak sam stwierdził:

- Lepiej spróbować czegoś i potem żałować, niż żałować, że się nigdy nie spróbowało.

Ten tekst odnotował 37,009 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.51/10 (24 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (5)

+1
0
Jak zwykle całkiem niezłe.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Świetne, bardzo realistyczne, niezwykle obrazowe. Takie delikatne a jednocześnie bardzo głębokie. Ogromny postęp w porównaniu z poprzednimi - w końcu pełny, obszerny, rozwinięty opis punktu kulminacyjnego. Magdaleno_M, kiedy następne opowiadania?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Madziu, tak trzymaj !!! Fajnie napisane opowiadanko, czyta sie lekko i szybko... za szybko, chciałoby się to czytać i czytać... - niech sie nie kończy !!!
Proszę o kolejne i następną "porcję uniesień" ;-)
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Bardzo mi się podobało - masz talent do pisania🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Magdalena_M
Wracam do poszukiwania pogodnych opowiadań na temat sytuacji: "trójkąt", napisanych przez kobiety. W jednym z poprzednich swoich komentarzy zwróciłem uwagę na opowiadanie autorki Mandie pod tytułem Australian Air(X). Bohaterka opowieści, kobieta, aranżuje spotkanie z dwoma mężczyznami.

Zapewne ciekawy jest opis działań pewnej kobiety, aby zorganizować spotkanie symetryczne, odwrotne, to znaczy seans dwóch kobiet i mężczyzny. Przykładem jest opowieść napisana przez Magdalena_M pod tytułem Sąsiadka (II). Kwintesencja tekstu to zdanie: "Ewa... uśmiechnęła się do niego.- Od czasu do czasu sypiam z Dorotą i marzę o seksie w trójkącie. Myślałam o tym, abyś wziął nas obie. To byłby jednocześnie mój prezent urodzinowy dla ciebie. Miałbyś ochotę na taka zabawę?"

Opowiadanie jest bardzo pogodne, mimo iż autorka jest znana z opublikowania tekstu pod tytułem "Gwałt", który budził grozę.

O dziwo, Magdalena_M, w odpowiedziach na komentarze do tekstu "Gwałt" napisała: "Drogi któśku mam nadzieję, że czytałeś słowa - od autora. Tam napisałam, że to opowiadanie było pierwowzorem dla "Sąsiadki"( dwie części)".

Tak więc tylko niektóre opowiadania Magdalena_M są pogodne. Tym nie mniej dołujący tekst pod tytułem "Gwałt" miał 100 000 odsłon, a owa sympatyczna "Sąsiadka" tylko 27 000. Magdalena_M milczy już od trzech lat, więc chyba się już nie odezwie.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.