Rozdziewiczona przez starszego kolegę
20 lutego 2013
Szacowany czas lektury: 39 min
Kasia, siedząc wraz z koleżankami na ławce, przyglądała się stojącej po przeciwnej stronie korytarza grupce chłopaków. Rozmawiali głośno i co rusz wybuchali donośnym śmiechem. Jej kompanki również chichotały i opowiadały sobie różne zdarzenia, lecz Kasia nie słuchała ich rozmowy. Co rusz tylko uśmiechała się, gdy widziała, że koleżanki także się śmieją, lecz jej myśli błądziły wokół gromady tych starszych chłopaków. Oni również co chwilę spoglądali w stronę trajkoczących dziewczyn. Kasię szczególnie interesował jeden z nich – wysoki, dobrze zbudowany brunet o piwnych oczach, z nieodłącznym, zawadiackim uśmiechem na twarzy. Był najwyższy i najgłośniejszy z całej grupy, to właśnie on rozśmieszał kolegów swoimi historiami. Intrygował Kasię już od pierwszego dnia szkoły, kiedy to na uroczystym, rozpoczynającym rok apelu bezwstydnie lustrował spojrzeniem elegancko, aczkolwiek seksownie ubrane dziewczyny. Kasi również nie ominął wtedy jego bystry wzrok. Wciąż pamiętała, że jak gdyby nigdy nic wpatrywał się w jej zgrabne uda i próbował zajrzeć pod krótką, galową spódniczkę. Raz nawet mu to umożliwiła, niby nieświadomie na chwilę rozchylając nogi, by potem założyć jedną na drugą. Pamiętała, jak wtedy od razu na jego twarzy zagościł specyficzny uśmieszek, teraz tak dobrze już jej znany. Sama się dziwiła, że wcale nie przeszkadzało jej, gdy tak się jej przyglądał, mało tego, lubiła to, a nawet lekko ją to podniecało. W ciągu kilku tygodni, które minęły od początku roku, parę razy miała jeszcze okazję "niechcąco" ukazać mu co nieco ze swojego ponętnego ciałka. Oczywiście wykorzystała każdą z tych okazji, co zarówno jemu, jak i jej przysporzyło przyjemności. Teraz także trochę się podnieciła, bowiem zauważyła, że grupka chłopaków właśnie rozmawia o niej i o jej koleżankach. Uśmiechali się do siebie i patrzyli na nie, inni starali się chociaż ukryć swoje spojrzenia, lecz nie on. On bezwstydnie gapił się na te siedzące na ławeczce pierwszoklasistki, prawdopodobnie oceniając, która nadałaby się na jego "ofiarę". Kasia udając, że tego nie widzi, wdzięczyła się, mrugała seksownie powiekami i włączyła się do rozmowy z przyjaciółkami. Mówiła i śmiała się głośno, popisywała się, aż zadzwonił dzwonek i wszyscy rozeszli się do klas.
Kasia uczęszczała do zwyczajnego, publicznego liceum. Zaczęła je dopiero kilka tygodni temu, więc nie poznała jeszcze zbyt wielu osób z tej szkoły. Zdążyła się już co prawda zaprzyjaźnić z paroma dziewczynami ze swojej klasy, nie znała jednak panujących tu zwyczajów oraz krążących po szkole plotek. Nie wiedziała, że ów wysoki, przystojny trzecioklasista, który tak ją intrygował, jest znany w całej szkole. Podobał się wielu dziewczynom, lubili go również inni chłopacy, ponieważ był bardzo wesoły i towarzyski. Wszędzie było go pełno, Kasia widziała go prawie na każdej przerwie, chodził zawsze otoczony grupą swoich koleżków.
Pewnego dnia, gdy dziewczyna wracała ze szkoły, zauważyła przed sobą tego przystojniaka. Szedł w dość dużej odległości przed nią, prawdopodobnie także zmierzał do domu. Widziała go przez całą drogę, pomyślała sobie, że musi mieszkać niedaleko od niej. Skręciła w końcu w swoją ulicę, a chłopak poszedł dalej. Od tamtej pory, co jakiś czas w drodze do domu widywała go idącego przed sobą. Zaczęła się zastanawiać, gdzie dokładnie mieszka. Bardzo ją to zaciekawiło. Skoro mieszkał w okolicy, to dlaczego wcześniej, nim poszła do tej szkoły, nie widywała go nigdy? A może widywała, ale nie zwróciła nań uwagi? Postanowiła, że kiedyś, gdy nadarzy się okazja, będzie go śledzić. Czekała, aż znów skończą lekcje o tej samej porze i będzie mogła iść za nim. Nie zdarzyło się to jednak przez długi czas, więc dziewczyna wzięła sprawy w swoje ręce. Dowiedziała się, z jakiej klasy on jest, następnie udało się jej zdobyć plan lekcji tej klasy. Teraz wystarczyło tylko poczekać na swój cel...
Czekała, czekała i nie mogła się doczekać. Powinien skończyć lekcje już godzinę temu, a wciąż nie wychodził ze szkoły. Siedziała na ławce, z której mogła obserwować drzwi wyjściowe, przewijało się przez nie mnóstwo osób, ale nie ON. Kasia nie wiedziała, że przystojniak, na którego czekała, po lekcjach poszedł z kolegami na szkolną halę sportową, by pograć w piłkę. Teraz była zła na niego za to, że musi tyle czekać, choć on tu wcale nie zawinił, bo przecież nie umawiał się z nią. Była też zła na samą siebie. Po co w ogóle całe to przedsięwzięcie? Nawet go nie znała, to głupie, po cóż miałaby się dowiadywać, gdzie mieszka? Wstała i zaczęła podążać w kierunku swego domu. Po chwili wyprzedził ją jakiś chłopak. To był ON. Uśmiechnęła się sama do siebie i ponownie postanowiła, że będzie iść za nim. Tak więc, gdy doszła do swojej ulicy, nie skręciła w nią, lecz szła dalej, tropem tajemniczego trzecioklasisty. Okazało się, że ten wcale nie mieszka tak blisko niej, tylko o wiele dalej - szli i szli, Kasia poczuła się już znużona tym długim spacerem. W pewnym momencie chłopak zatrzymał się i ukucnął. Spojrzał za siebie, zauważył Kasię, lecz na pewno nie poznał jej po tak krótkim spojrzeniu z takiej odległości. Zaczął zbierać coś z ziemi, a dziewczyna szła dalej w jego kierunku – nie mogła przecież tak z niczego nagle zawrócić. Lekko speszona pomyślała sobie, że będzie musiała go minąć. Gdy znalazła się obok niego, zauważyła, że wyleciały mu z torby zeszyty oraz strój sportowy - to właśnie po to się schylał. Sama nie wiedząc, czemu to robi, nim zdążyła się nad tym choć chwilę zastanowić, spytała:
- Może pomóc?
Podniósł głowę i spojrzał na nią, wzrokiem jak gdyby oceniając jej wygląd oraz figurę. Widocznie wydała mu się wystarczająco ładna, bo rzekł:
- Jakbyś mogła...
Kasia rzeczywiście była ładną dziewczyną. Długowłosa blondynka, średniego wzrostu i ze zgrabną figurą. Pochyliła się teraz i zaczęła zbierać wraz z nim zeszyty.
- Czy my przypadkiem nie chodzimy do tej samej szkoły? – Spytał ją.
- Tak, chyba tak – odpowiedziała, przyglądając mu się i udając, że próbuje go rozpoznać.
- Mieszkasz gdzieś tutaj? Czy co tu robisz?
- Tak, niedaleko.
Pozbierali już wszystko z ziemi i wstali.
- Dzięki – rzekł i uśmiechnął się.
- Nie ma za co.
- Jestem Piotrek – wyciągnął do niej rękę.
- Kasia – nieśmiało podała mu swą małą dłoń, by mógł nią potrząsnąć w ciepłym, miłym uścisku.
Zaczęli iść. Piotr po drodze opowiadał jej różne śmieszne historie, o szkole i o swoich kolegach, naprawdę dobrze się im rozmawiało. W końcu dotarli do jego domu. Nim się pożegnali, młodzieniec rzekł:
- Słuchaj, skoro mieszkasz tu niedaleko, to może razem będziemy chodzić do szkoły? Zawsze to raźniej i weselej niż samemu iść tak daleko.
- Chętnie – powiedziała ucieszona Kasia.
- Ok, to na którą jutro masz?
- Na ósmą – odpowiedziała wiedząc, że on również następnego dnia zaczyna lekcje o ósmej, przecież znała jego plan.
- To fajnie, ja też, to gdzie się umawiamy?
Dziewczyna zakłopotała się lekko, bo trochę mu skłamała co do miejsca swojego zamieszkania.
- Wiesz co... - Namyśliła się – Ja wcale nie mieszkam tak blisko. Mój dom był już parę ulic wcześniej...
- To czemu spotkałem cię tutaj? – Zdziwił się – Śledziłaś mnie? – Spytał żartem, lecz Kasia zawstydziła się.
- Chciałam się przejść... - Powiedziała cicho, czerwieniąc się – Lubię sobie pospacerować...
Spojrzeli sobie w oczy, Kasia spodobała się teraz Piotrkowi jeszcze bardziej, zarumieniona i patrząca na niego dużymi, niebieskimi oczyma. Zauważył, jak zawstydziło ją jego zadane żartem pytanie.
- Ok, nie tłumacz się, przecież to nie przesłuchanie. To czekaj jutro przy swojej ulicy, zgarnę cię po drodze. To narka – Poklepał ją i ruszył do domu.
- Pa – rzuciła za nim – to będę czekać.
Od tamtego czasu Kasia i Piotrek bardzo często razem chodzili do szkoły oraz wracali z niej. Rozmawiali też ze sobą na korytarzu, kiedy tylko się spotkali, co wywoływało zazdrosne spojrzenia jej koleżanek, oraz ich ciągłe pytania o tego tajemniczego przystojniaka. Zaprzyjaźnili się i zaczęli spędzać ze sobą coraz więcej czasu, spotykali się także poza szkołą.
Pewnego dnia rodzice Piotrka wyjechali gdzieś, więc chłopak postanowił zorganizować u siebie imprezę. Zaprosił kolegów i koleżanki z klasy, nie zapomniał oczywiście także o Kasi. Ta bardzo chętnie zgodziła się przyjść, lubiła imprezy, lecz przede wszystkim bardzo lubiła Piotra. Obiecała mu nawet, że przyjdzie trochę wcześniej i pomoże mu w przygotowaniach. Ubrała się więc seksownie, w krótką spódniczkę, buty na obcasie oraz obcisłą koszulkę i udała się do przyjaciela.
Piotrek otworzył Kasi i powitał ją z wyrazem zachwytu dla jej pięknego wyglądu. Weszła, została poczęstowana przez kolegę herbatą, po czym zabrali się do przygotowań, podczas których chłopak wciąż przyglądał się jej z pożądaniem. Po niecałej godzinie zaczęli się schodzić pozostali goście. Stół był już zastawiony, wszyscy przy nim usiedli i zaczęli konsumować. Gdy podjedli, polała się wódka i niedługo byli już wstawieni. Kasia oczywiście również nie odmawiała i piła kolejki równo ze swoimi starszymi towarzyszami. Zaczęły się tańce, większość kolegów Piotrka była ze swoimi dziewczynami i z nimi też tańczyła, a reszta wzięła sobie za partnerki koleżanki z klasy. Piotrek, by nie zostawiać Kasi samej, poprosił ją do tańca. Objął ją i zaczęli pląsać po podłodze, z czasem przycisnęli się mocniej do siebie. Jego dłoń zaczęła się z wolna przesuwać po jej plecach, w górę i w dół, leciutko, lecz z czasem coraz mocniej. Kasia czuła się bardzo dobrze w jego objęciach, oparła mu głowę na ramieniu. Tańczyli teraz powoli, mimo iż muzyka była szybka i reszta skakała po podłodze jak stado rozjuszonych królików. Dziewczyna również uścisnęła go mocniej. Poczuła, że kolega sunie dłońmi po jej plecach coraz niżej, aż znalazły się niebezpiecznie blisko pośladków. Na chwilę się zatrzymały, Kasia jednak chciała, by złapał ją za tyłeczek, by ścisnął go mocno i przyciągnął ją do siebie, by przylgnął kroczem do jej łona. Chyba wyczuł, czego ona pragnie, gdyż po chwili to zrobił. Jego członek rozgniótł się na podbrzuszu Kasi, po czym chłopak poruszył nim parę razy, ocierając się o nią. Dziewczyna odetchnęła głośno, a on jeszcze mocniej ścisnął jej jędrne pośladki. Popatrzyli sobie w oczy, już prawie w ogóle nie tańczyli, kiwali się tylko lekko na boki, ocierając się wciąż o siebie narządami. W spojrzeniu Piotra widać było niesłychane pożądanie. Dziewczyna przylgnęła biustem do jego dobrze zbudowanej klaty. Podpici i pochłonięci dzikim tańcem współtowarzysze imprezy niczego nie zauważyli. Poocierali się tak jeszcze chwilę, obydwoje czując narastające napięcie seksualne, po czym ku ogromnemu niezadowoleniu Kasi muzyka ucichła, gdyż skończyła się płyta. Wszyscy zasiedli z powrotem przy stole, więc Kasia z Piotrkiem również musieli to zrobić. Popili jeszcze trochę, po czym niektórzy poczuli się już zmęczeni, więc Piotr poukładał ich na łóżkach. Pozostali przenieśli się na fotele, by siedzieć wygodniej. Kasia również była już zmęczona, ale nie chciała iść spać, ponieważ bardzo przyjemnie siedziało jej się u boku Piotrka. Powoli odpadali kolejni imprezowicze, wkrótce zostały już tylko dwie pary – Kasia z Piotrkiem oraz jego kolega ze swą dziewczyną. Gdy tamci także zechcieli się położyć, okazało się, że nie ma już wolnych łóżek, więc Piotrek dał im koce i materac, by przespali się na podłodze. Został już tylko on i Kasia.
- To co, też idziemy spać? – Spytał chłopak, wykrzywiając usta w grymasie niesmaku po wypitym właśnie kieliszku wódki.
- Chyba tak – odpowiedziała Kasia, ciekawa, jak rozwinie się sytuacja.
- Ok, połóż się na kanapie, ja walnę się na podłodze.
Dziewczyna ułożyła się do snu, podwijając nogi i opierając głowę na poręczy kanapy.
- Sorka, że musisz spać w takich warunkach, ale dasz chyba jakoś radę – powiedział przepraszająco Piotr.
- Nie ma sprawy.
Chłopak położył się na dywanie koło kanapy Kasi. Dziewczyna, mimo iż była trochę podpita, nie mogła zasnąć. Było jej niewygodnie, poza tym cały czas myślała o tym, jak obmacywali się z Piotrkiem. Podnieciła się tymi wspomnieniami, czuła, że jej majteczki robią się wilgotne. Po jakimś czasie usłyszała dziwne sapanie zza kanapy, gdzie spał kolega Piotrka wraz ze swoją dziewczyną. Początkowo myślała, że któreś z nich wydaje takie odgłosy przez sen, lecz po chwili zdała sobie sprawę, co robią. Sapanie stawało się coraz wyraźniejsze, po chwili zaczęło przeradzać się w cichy jęk. Doszedł do niego także drugi przyśpieszony oddech. Widocznie para zakochanych myślała, iż Kasia i Piotrek już zasnęli i postanowiła zaspokoić swój wzmożony alkoholem popęd seksualny. Słychać było szybkie ruchy pod materacem, Kasia wyobraziła sobie, jak chłopak musi właśnie penetrować palcami cipkę swojej dziewczyny. Jęki stały się jeszcze wyraźniejsze. Z sapania kolegi wywnioskowała, że jemu również musi być dobrze, najwyraźniej panienka mu w tym czasie obciągała. Kasia nie wytrzymała i podwinęła swoją spódniczkę. Włożyła rękę pod majtki i przejechała delikatnie paluszkiem po swojej norce. Również wydała z siebie mimowolne westchnienie, lecz nie przejęła się tym – Piotrek zapewne już spał, a tamci byli zajęci sobą. Położyła się na brzuchu i wsunęła sobie obydwie dłonie pod krocze. Zsunęła troszkę rajstopy i majtki, by mieć swobodniejszy dostęp do swojej rozgrzanej cipeczki. Nie martwiła się o to, że wydzielające się z niej soki podniecenia mogą pobrudzić Piotrowi kanapę. Gładziła się po niej, raz jedną ręką, a raz drugą, następnie wsunęła sobie dłoń pod biust i zaczęła pieścić się po cycuszku. Palec drugiej rączki wsadziła sobie do cipki i zaczęła się nim powoli penetrować, z czasem jednak jej ruchy stały się szybsze, oddech przyśpieszył, robiło jej się coraz lepiej... Nagle poczuła coś na swoim kocu. To "coś" wślizgnęło się pod niego i znalazło się na jej plecach. Zdała sobie sprawę, że to dłoń Piotrka, który najwidoczniej także nie mógł zasnąć i słyszał, co się tu wyprawia. Zawstydziła się i pożałowała, że nie zachowywała się ciszej, jednak po chwili zrozumiała, że nie ma czego żałować. Przecież w głębi duszy cały czas liczyła na to, że Piotrek ją porządnie wymaca, a gdyby nie usłyszał, co robiła, nie wiadomo, czy by się za to zabrał. Jednak zrobił to, właśnie umieścił swoją pożądliwą rękę na nagim, miękkim pośladku i ścisnął go z całej siły. Kasia usłyszała, że jej przyjaciel podnosi się z podłogi. Usiadł przy kanapie i drugą dłoń wsunął pod jej krocze. Natrafił nią na jej rączkę, klejącą się od wydzielanych przez napaloną cipkę soków. Zabrała ją, by zrobić mu dostęp do swojej gorącej muszelki.
Uniosła lekko miednicę do góry. Pogładził ją po ociekającej szczelince, a ona zajęczała z rozkoszy. Sąsiednia para chyba to usłyszała, bo na chwilę ucichła, jednak po chwili tamta dziewczyna znów zaczęła jęczeć i wszyscy kontynuowali igraszki. Piotr penetrował palcami pochwę Kasi, która czuła, że długo tak nie wytrzyma. Orgazm zbliżał się wielkimi krokami. Jęki i westchnienia zadowalającej się obok pary wywoływały u niej jeszcze mocniejsze podniecenie. W końcu dopadł ją potężny orgazm, najlepszy, jaki miała w swoim dotychczasowym życiu, gdyż pierwszy raz wywołała go męska dłoń. Do tej pory Kasia robiła to tylko własną rączką, a teraz zrobił jej to chłopak. I to jaki chłopak! Zawyła mimowolnie i zacisnęła uda na zwinnej dłoni kolegi. Ten wciąż penetrował dwoma palcami jej ciasną cipkę, wywijając nimi na wszystkie strony i czując na nich pulsowanie jej mięśni. Zwolnił ruchy, by dać młodszej przyjaciółce jeszcze więcej radości. Kasia wtuliła głowę w skórę kanapy i przygryzła oparcie, by jękami nie pobudzić reszty gości. Jednak odgłosy, jakie wydawała, najwyraźniej strasznie podnieciły leżącego za kanapą kolegę Piotra, gdyż on również stęknął głośno z rozkoszą. Zapewne zalewał właśnie spermą koc, który dostał od właściciela, ten jednak się tym teraz nie przejmował, gdyż skupił się na dostarczeniu Kasi jak najintensywniejszych doznań. Po wszystkim dziewczyna rozluźniła uda i opuściła biodra na kanapę. Odetchnęła głośno i złapała Piotrka za rękę, którą dostarczył jej tyle przyjemności. Pogłaskała go po niej i powiedziała cichutko:
- Dziękuję.
- Nie ma za co – odparł równie cicho chłopak.
Kasia, zrelaksowana i zaspokojona, zaczęła odpływać. W półśnie jednak słyszała, jak Piotrek onanizuje się obok niej i czuła jego rękę przesuwającą się po jej ciele. Z tyłu słyszała też odgłosy szczytującej właśnie koleżanki. Po chwili wszystkie dźwięki rozmyły się, a ona śniła o swoim "Panu Złotej Rączce".
Promienie słońca zbudziły Kasię późnym porankiem. Piotrek już wstał, słyszała, że odprawiał właśnie gości. Podniosła głowę i spojrzała do tyłu nad oparciem kanapy. Pary, która tam spała, również już nie było. Zrzuciła koc i wstała, po czym spojrzała w dół i zarumieniła się. Jej cipka i tyłek były na wierzchu, miała zsunięte do połowy ud majtki oraz rajstopy. Jak dobrze, że nikogo nie było w pokoju. Przypomniała sobie wydarzenia zeszłej nocy i zawstydziła się jeszcze bardziej, jednak mimo speszenia uśmiechnęła się sama do siebie. Podciągnęła majteczki i rajtuzy, poprawiła spódniczkę i wyszła z pomieszczenia. Prawie wszyscy goście już się rozeszli. Nie wiedziała, co ma zrobić – z jednej strony chciała porozmawiać z Piotrem, a z drugiej bała się trochę zostać z nim sam na sam. Problem jednak sam się rozwiązał, kiedy ostatni imprezowicze wychodzili. Kasia powiedziała, że też już sobie pójdzie, lecz Piotrek poprosił ją, by została i pomogła mu posprzątać. Oczywiście zgodziła się. Jego znajomi zostawili po sobie prawdziwy chlew, a po południu mieli wrócić rodzice, więc trzeba się było szybko z tym uwinąć. Najpierw chłopak poczęstował ją kawą, gdyż wciąż była zaspana, po czym zabrali się za porządki. Początkowo żadne z nich nie wspominało nawet o nocnym ekscesie, choć zaprzątał on głowy obydwojga. Kasia myła talerze, a Piotrek stał obok i je wycierał. Gdy skończyła zmywać, pomogła koledze poukładać naczynia w szafkach. Jedna z półek była bardzo wysoko, na tyle, że dziewczyna nie mogła do niej dosięgnąć, by postawić tam talerz. Piotrek przyszedł jej z pomocą – stanął za nią, wziął talerz z jej rąk i położył go na półce. Nie omieszkał przy tym przylgnąć kroczem do tyłeczka koleżanki. Poczuła to i nerwowo poruszyła pupą. Piotrkowi widocznie sprawiło to przyjemność, gdyż przylgnął do niej jeszcze mocniej. Stojąc wciąż za Kasią, brał ze stołu kolejne talerze i układał je na półce. Dziewczyna nie miała w tym miejscu nic do roboty, a Piotrek blokował jej drogę i nie mogła odejść, oparła się więc dłońmi o blat, pochylając się lekko i wypinając tyłeczek w stronę kolegi. Ten, gdy położył ostatni z talerzy, przywarł do niej całym ciałem i oplótł ją rękoma. Kasia stała jak wryta. Zaczął powoli sunąć dłońmi po jej brzuchu w górę, aż znalazły się pod piersiami. Dziewczyna co chwilę poruszała tyłkiem, drażniąc członka swojego przyjaciela. On również przesuwał co chwilę przyciśnięte do niej krocze. W końcu jego dłonie znalazły się na miękkim biuście i ścisnęły go. Zamknęła oczy i czekała, jak sytuacja się rozwinie. Piotrek, nie widząc żadnych protestów ze strony koleżanki, wsunął ręce pod jej koszulkę i ścisnął ją za boki. Następnie przeniósł dłonie na stanik, przez którego materiał czuł palcami sterczące sutki. Drażnił je, potem umieścił ręce na biodrach Kasi i z całej siły przyciągnął do siebie jej tyłek. Sapnął z podniecenia i zaczął ją posuwać przez ubranie, na co ona zareagowała wypinając się jeszcze mocniej. Po chwili jego nabrzmiały członek nie mógł już wytrzymać w swoim "więzieniu", więc chłopak rozpiął rozporek i zsunął spodnie oraz majtki w dół. Przylgnął ponownie do przyjaciółki, tym razem gołym, wielkim kutasem. Ocierał się o nią bardzo mocno, wkrótce przestało mu to wystarczać, więc podwinął Kasi spódniczkę i znów przycisnął się do niej. Teraz jego pałę od jej rowka dzielił tylko materiał zmysłowych, koronkowych majteczek i cienkich rajstop w cielistym kolorze. Zaczął całować ją po szyi, jego oddech stał się szybszy i głośniejszy, słychać w nim było rosnące wciąż pożądanie.
- Kasiu, jesteś taka zajebista... Tak mi się podobasz... - Wydyszał jej do ucha.
Wciąż było czuć od niego odór wypitego wczoraj alkoholu, to jednak nie przeszkadzało dziewczynie. Zrobiło jej się miło, gdy to powiedział, więc postanowiła dać mu jeszcze więcej rozkoszy. Wygięła rękę do tyłu i znalazła nią twardego członka. Umieściła go pod swoim krokiem, po czym zacisnęła na nim gorące uda. Zaczęła nimi poruszać, chłopak dostosował swoje ruchy do jej. Dostarczyło mu to wspaniałych doznań, złapał ją za górną część nóżek i gładził je, rozkoszując się delikatnym materiałem pokrywających je rajstop.
- Strasznie mi się podobasz – sapał jej w szyję – jesteś taka śliczna...
- Ty mi się też podobasz, Piotruś... - Powiedziała cichutko namiętnym głosem.
Włożył dłoń pod jej majteczki i zaczął gładzić nabrzmiałą i klejącą od wydzieliny cipkę. Kasia jęczała, początkowo cichutko, lecz z czasem coraz głośniej. Kolega włożył palec do jej norki i poruszał nim szybko, po chwili wśliznął się tam także drugim i dostarczał Kasi takiej rozkoszy, że ta wyginała się cała. Drugą ręką znów wsunął się pod koszulkę, powędrował na stanik, a następnie włożył ją pod niego. Trzymał teraz nagą, miękką i cieplutką pierś ze sterczącym sutkiem. Gniótł ją i wykręcał na wszystkie strony, dysząc coraz ciężej. Kasię niewiele dzieliło już od orgazmu, lecz po wydawanych przez kolegę odgłosach mniemała, że jego również. Czuła w sobie jego długie palce, którymi nagle zaczął silnie przesuwać po bocznych ściankach cipki, co dostarczyło jej takich doznań, że doszła. Zawyła głośno i z całej siły zacisnęła nogi na członku Piotrka. Ten przyśpieszył ruchy i ścisnął mocno cycuszka. Odchylił głowę do tyłu i wystrzelił spomiędzy silnie zwartych ud. Sperma wytrysnęła daleko na stół.
- Ochh, Piotruśśś... - Wysyczała Kasia, kładąc rękę na penetrującej ją dłoni chłopaka. Przycisnęła ją jeszcze mocniej do swego łona. Wydoiła z niego udami cały ładunek, po czym Piotr wyjął spomiędzy nich kutasa. Wycisnął z niego resztkę spermy i wytarł ją o jej rajstopy. Wyciągnął dłoń z majtek dziewczyny i położył ją na jej małej rączce. Ścisnął ją z czułością, stali tak chwilę, normując oddechy. Po chwili Kasia obróciła się przodem do niego i spojrzeli sobie w oczy. Objęli się i rozmawiali chwilę, wtuleni w siebie. Dziewczyna czuła przyjemne uczucie ciepła w brzuchu. W końcu Piotrek oderwał się od niej i powiedział, przerywając tą piękną chwilę:
- No, dobra, bierzmy się za sprzątanie, bo nie zdążymy – to mówiąc, podciągnął portki w górę.
Kasia poprawiła spódniczkę i wzięli się za robotę. Porządkując rozmawiali. W tamtym dniu zostali parą.
Mijały tygodnie, w czasie których Kasia i Piotr zżywali się ze sobą coraz mocniej. Tygodnie składały się w miesiące, nasza para była ze sobą bardzo szczęśliwa i strasznie w sobie zakochana. Piotr cały czas cierpliwie czekał, aż jego wybranka zdecyduje się złożyć mu w ofierze swoją cnotę. Nie naciskając, zadowalał się samym pettingiem i ocierankami.
Kiedy przyszły wakacje, nasi kochankowie postanowili na parę dni wyjechać poza miasto, by odpocząć. Piotr chciał tym wyjazdem uczcić to, że udało mu się zdać maturę, mimo iż zawsze zaniedbywał naukę. Skończył już liceum, obydwoje wiedzieli więc, że nie będą się już spotykać w szkole. Było im trochę przykro z tego powodu, jednak na szczęście nie mieszkali daleko od siebie i mogli mimo to się często widywać. Przed nimi były wakacje, które mieli zamiar spędzić razem. Obydwoje cieszyli się na czekający ich wyjazd. W końcu przyszedł ten dzień i pojechali. Wynajęli sobie pokój w hotelu, w którym mogli cieszyć się sobą i tym, że nikt im nie będzie przeszkadzał. Mieli także zamiar trochę pozwiedzać, by nie siedzieć przez cały czas tylko w pokoju, lecz jak się później okazało nic z tego nie wyszło, ponieważ mieli ciekawsze zajęcia.
Pierwszej nocy, gdy wykąpali się już i położyli do łóżka, długo leżeli przytuleni i rozmawiali. W pewnym momencie Kasia poczuła się zmęczona. Opleciona silnymi ramionami Piotra, czuła się bezpiecznie i spokojnie. Słuchając jego niskiego głosu, zaczęła zapadać powoli w sen. Piotr umilkł, kiedy to zauważył, nie chciał jej budzić swoim gadaniem. Podniósł się na łokciu i patrzył na śliczną twarzyczkę swojej ukochanej. Oddychała miarowo, spała coraz mocniej. Chłopak poczuł ochotę, by ją ucałować. Przyłożył swoje usta do jej i cmoknął lekko, to mu jednak nie wystarczyło i zaczął ją lizać po całej twarzy i szyi. To wybudziło Kasię, lecz dalej leżała z zamkniętymi oczami i pozwalała Piotrowi jeździć ustami po swojej skórze. Chłopak poczuł, że robi mu się coraz ciaśniej w spodenkach od piżamy. Zaczął przesuwać dłońmi po koszulce swojej lubej, lecz to było za mało, nie wytrzymał i włożył je pod nią. Gładził jej nagą skórę, po chwili zaczął ją ściskać, pieścić namiętnie, delektował się jej miękkością i gorącem. Kasia otworzyła oczy i popatrzyła na niego czule.
- Przepraszam, że cię obudziłem – rzekł, odwzajemniając spojrzenie, lecz dłońmi nie odrywając się od jej ciała – nie mogłem wytrzymać.
- Nie ma za co – powiedziała Kasia i podniosła główkę, by cmoknąć go w wargi.
Gdy to zrobiła, on złapał ją za tył głowy i przyciągnął mocno do siebie. Wpił się w jej usta, całował ją długo i namiętnie. Ona ssała jego język i mruczała z rozkoszą. Pod koszulką wciąż czuła żądne dotyku kobiecego ciała dłonie. Jeździł nimi po jej brzuszku, masował pępek, ściskał ją za boki. Niebawem umieścił je na cycuszkach i ugniatał je z ogromną żądzą, aż sprawiał jej tym ból, jednak nie przerywała mu. Obydwoje nie mogli już wytrzymać seksualnego napięcia, pragnęli być teraz nadzy i nie odrywać od siebie swoich ciał. Piotrek zaczął szybko zdejmować koszulkę Kasi, ona uniosła ręce, by mu to umożliwić. Rozebrali się nawzajem i usiedli naprzeciw siebie. Dziewczyna spojrzała w dół, na sterczącego jak pal penisa chłopaka. Przyłożyła do niego dłoń i posmyrała go czubkiem palca. Aż przeszedł go dreszcz. Patrzył się wprost na młode piersi Kasi, zwieńczone sztywnymi sutkami. Zdawały się prosić o to, by je porządnie wypieścić. Piotrek, nie ociągając się z tym zbytnio, powędrował rękoma w ich kierunku. Ułożył dłonie na różowych cycuszkach, na środku czuł sutki, które odznaczały się twardością na tle mięciutkich piersi. Ścisnął je palcami, a Kasia wyprostowała się i odchyliła głowę do tyłu. Po jej ciele rozlała się fala rozkoszy, aż westchnęła. Piotrek masował namiętnie jej piersi, a ona jeździła dłonią po jego pałce. Obydwoje czuli się jak w raju. Z cipki dziewczyny obficie wydzielały się soki, które plamiły pościel. Chłopak położył dłoń na klejącej szczelince i przesunął po niej palcem. Kasia jęknęła. Przybliżył twarz do jej, patrzył się z bliska na rozmydlone oczy dziewczyny. Oddychała coraz wyraźniej, czuł na swoich ustach wypuszczane przez nią powietrze. Ich wargi zbliżyły się do siebie i zatopiły w pocałunku. Palec Piotra wciąż wędrował po muszelce Kasi, w pewnym momencie zanurzył się do środka i masował ją po bocznych ściankach. Druga dłoń chłopaka przesuwała się teraz po wewnętrznej stronie jej uda, zbliżając się powoli do krocza. Kasia była już bardzo blisko orgazmu, jednak w ostatniej chwili złapała Piotrka za rękę i odsunęła ją od swojej szparki. Uświadomiła sobie, że jest już gotowa, a teraz jest najlepszy moment. Chłopak popatrzył na nią zdziwiony.
- Kochanie... Możemy to zrobić, jeśli chcesz... Teraz. – Powiedziała cicho, patrząc mu z nadzieją w oczy.
Piotrek aż zastygł z wrażenia. Nie spodziewał się teraz tego, jednak miał na to wielką ochotę. Na chwilę na jego twarzy zagościł znajomy, głupkowaty uśmieszek, szybko się jednak opamiętał i spoważniał.
- Jasne, że chcę. A ty? Jak chciałabyś to zrobić?
- Nie wiem – powiedziała nieśmiało Kasia – zdam się na ciebie.
Piotrek pomyślał, że skoro to będzie jej pierwszy raz, to ona powinna kontrolować sytuację. Położył się więc na plecach, z kutasem skierowanym jak maszt do góry. Zaprosił Kasię, by nad nim przykucnęła. W taki sposób będzie mogła decydować o tempie akcji. Dziewczynka jednak, nim to zrobiła, przysunęła głowę do penisa Piotrka i ucałowała go delikatnie, po czym wstała z łóżka i zaczęła zmierzać w kierunku drzwi. Chłopak patrzył na nią zdziwiony i trochę przestraszony, ze w jakiś sposób ją uraził, lecz okazało się, że chciała tylko zgasić światło. Wiedziała, że tak będzie pewniejsza, nie czując wciąż na sobie świdrującego i oceniającego ją spojrzenia kolegi. Zapadła ciemność. Kasia po omacku podeszła z powrotem do łóżka i wskoczyła na nie. Dotykiem wyszukała rozgrzane do czerwoności ciało Piotrka i zaczęła gładzić je rękami. Była zestresowana, w końcu zaraz miała stracić dziewictwo. Ręce jej się trzęsły i miała nadzieję, że chłopak tego nie wyczuje, nie chciała, by widział jej strach. Nagle poczuła, że jest zimno, co było dziwne, bo przed chwilą było jej przecież strasznie gorąco. Natrafiła dłonią na prącie chłopaka i pomasowała je chwilę, po czym przełożyła jedną nogę przez jego ciało usiadła mu na kroczu. Wykonała parę okrężnych ruchów biodrami, ocierając się cipką o członka kolegi, który aż zaczął dyszeć z rozkoszy, jakiej mu to dostarczyło. Kasia również czuła się coraz lepiej, zahaczając co rusz łechtaczką o główkę penisa. Pochyliła się i przylgnęła ciałem do Piotra. Zetknęła się z nim brzuchem, piersiami przygniotła mu klatkę, usta znalazły się na jego brodzie. Wciąż ocierając się o niego ociekającą muszelką, zaczęła całować go i lizać po twarzy. Poczuła na sobie jego nienasycone ręce, które namiętnie pieściły jej plecki, ramiona i pośladki. Przycisnął jej krocze z całej siły do swojego i obydwoje wydali z siebie jęk. Kasi znów zrobiło się ciepło, rozgrzało ją gorąco bijące od Piotra. Doszła do wniosku, że już czas, nie chciała przecież znów dojść tylko ocierając się o niego. Podniosła się, ukucnęła i wyszukała ręką jego wielkiego członka, który zaraz miał zmasakrować ciasną, dziewiczą cipeczkę. Przyłożyła do niej jego główkę i wsunęła ją kawałek do środka. Następnie puściła go i opierając się dłońmi o klatę chłopaka, zaczęła nań leciutko napierać, milimetr po milimetrze pochłaniała coraz większą część penisa. Naparła mocniej, gdy poczuła opór, lecz nic to nie dało. Wiedziała, co musi zrobić. W końcu nadszedł ten moment, na który czekała i zarazem bała się go. Wyobraziła sobie ból, jaki będzie temu towarzyszyć, lecz nie chciała się teraz wycofywać. Piotr właśnie zabawiał się w najlepsze jej cyckami i nawet nie myślał o tym, co ona teraz przeżywa. Jednym, błyskawicznym ruchem naparła na niego z całej siły i pochłonęła pochwą jego pałę. Błona ustąpiła, dziewczyna poczuła przeraźliwy ból i aż zawyła, wbijając paznokcie w klatę chłopaka. Trochę bólu jemu także nie zaszkodzi. Czuła, że członek wypełnia ją całą, że siedzi głęboko w niej. Piotr, który po jej krzyku widocznie zdał sobie sprawę z jej cierpienia, położył dłonie na bokach i pogładził ją, by dodać jej otuchy. Każdy ruch sprawiał jej teraz ból, ale była w tym także odrobina przyjemności. Czuła, jak ze szparki wraz ze śluzem wypływa krew. Leciutko zaczęła poruszać biodrami, głaskając chłopaka po torsie. On pieścił jej pośladki i dyszał ciężko, ze słyszalnym w głosie zadowoleniem. Ból i przyjemność, które Kasia teraz odczuwała sprawiały, że z jej ust również wydobywały się jęki i skowyty. Jej ruchy stawały się coraz szybsze i coraz mocniejsze. Piotrkowi, którego członek był szczelnie opięty ciasną, gorącą pochwą, każdy taki ruch dostarczał niesamowitych doznań. Wielkimi krokami zbliżał się do zenitu. Jęki Kasi podniecały go jeszcze mocniej, a miękkość i gładkość jej ciała, które namiętnie pieścił, dopełniały czarę. W końcu nie wytrzymał i wytrysnął w szparkę ogromnym pokładem spermy. Ścisnął Kasię za boki i stęknął wymownie. Wstrzykiwał w nią kolejne dawki nasienia, które dodatkowo połechtały obolałą, aczkolwiek pobudzoną cipkę Kasi. Doszła niedługo po nim. Kiedy wyładował w nią cały swój zapas i leżał obojętnie czując, jak po nim skacze, ona ponownie wbiła w niego paznokcie i zawyła, tym razem bardziej z rozkoszy, niż z bólu. Falą od krocza po całym jej ciele rozeszło się ciepło. Zacisnęła powieki i zęby, wykrzywiła twarz w grymasie i głośne "Yychhhhh..." wydobyło się z jej ust. Zaciskające się i rozluźniające na przemian mięśnie cipeczki wydoiły z członka Piotra resztkę spermy i zassały ją do wewnątrz. Takiego orgazmu jeszcze nie miała. To, jak Piotrek doprowadzał ją rękami, było niczym w porównaniu do TEGO. Wciąż pojękując, uniosła biodra i członek wysunął się z niej. Położyła się koło swojego kochanka i wtuliła się w niego, dysząc głośno. Spomiędzy jej lekko rozchylonych ud, wyciekała na pościel sperma, trochę zabarwiona czerwienią.
- I jak było? – spytał Piotrek.
- Zajebiście... - Wysapała i ucałowała go. – Dziękuję ci.
- Ja tobie też dziękuję. Tak dobrze nie było mi z żadną inną. – Co prawda Piotrek swoim wcześniejszym partnerkom zawsze powtarzał to zdanie, ale teraz uważał, że była to prawda.
Kasia, zrelaksowana i zaspokojona, zasnęła w objęciach kolegi. Ostatnią jej myślą przed odpłynięciem było to, że bardzo dobrze zrobiła, iż zdecydowała się w końcu na ten stosunek. Od teraz będą to robić każdego dnia. O tak, zapowiadał im się bogaty w erotyczne doznania pobyt w hotelu...
Piotrek, po upojnych wakacjach spędzonych z Kasią, miał zamiar podjąć jakąś pracę. Marzył co prawda o tym, by dostać się na pewne studia, które znajdowały się dość daleko od ich niewielkiej mieściny, lecz z jego stopniami nie liczył na to, by go przyjęto. Maturę co prawda zdał, lecz wynik nie był zbyt rewelacyjny. Złożył jednak papiery na swą wymarzoną uczelnię – "a nuż się uda" – pomyślał. Ku jego zdumieniu i ogromnej radości, niedługo przed końcem wakacji dowiedział się, że dostał się na studia. Jak się okazało, było na nie niewielu chętnych i nawet z tak słabym wynikiem został przyjęty. Już od jakiegoś czasu figurował na liście studentów, nie wiedział jednak o tym, gdyż nawet nie sprawdzał, myśląc, że na pewno go nie przyjęli. Kiedy więc z nudów sprawdził listę i zobaczył na niej swoje nazwisko, jego radość była ogromna. Trochę jednak przygasła, gdy pomyślał sobie o swej dziewczynie, Kasi, z którą nie mógłby się już tak często widywać, gdyby wyjechał na studia. Spotykaliby się bardzo rzadko, wręcz tylko parę razy do roku, gdyż uczelnia ta była na tyle daleko, że do domu mógłby przyjeżdżać tylko na wakacje i święta, no może jeszcze na jakieś dłuższe wolne, co jednak na pierwszym roku nie zdarzało się zbyt często. Zaczął się wahać, czy na pewno chce uczęszczać na te studia, jednak perspektywa ciężkiej pracy, jaka czekałaby go, gdyby nie zdobył wykształcenia, przeważyła szalę na stronę nauki i postanowił wyjechać. Trudno, będą z Kasią musieli spróbować związku na odległość, mimo iż, jak wiadomo, takie związki zazwyczaj się rozpadały. No nic, najwyżej będą musieli się rozstać. Przecież i tak nie byliby razem do końca życia, a gdyby zmarnował taką szansę, mógłby tego żałować już zawsze. Postanowił porozmawiać o tym ze swoją partnerką następnego dnia, gdy się spotkają.
Kasia stała naga przed lustrem i myślała, co by na siebie włożyć. Zawsze się stroiła na spotkania ze swoim chłopakiem. Gdy się namyśliła, wyjęła z szuflady białe, koronkowe majteczki i naciągnęła je na swój jędrny tyłeczek. Były na tyle kuse, że wystawała spod nich duża część pośladków. Następnie zakryła niewielkie piersi stanikiem, również białym i koronkowym, który wyglądał, jakby był w jednym komplecie z majtkami. Położyła sobie dłonie na cycuszkach i chwilę się po nich pomasowała, wyobrażając sobie, że to dłonie Piotrka ją tak namiętnie pieszczą. Na majteczkach pojawiła się mała, mokra plamka. Spojrzała na zegarek i zdała sobie sprawę, że musi się śpieszyć – niedługo wybije godzina spotkania. Znalazła szybko cieliste, cienkie rajstopki i zaczęła naciągać je na swoje seksowne, proste nóżki. Gdy już miała je na sobie, przejechała z wolna rączką wzdłuż swojego ponętnego uda, tak jak lubił robić to Piotrek, którego bardzo podniecały jej nogi przyciemnione materiałem rajstop. Odwróciła się tyłem do lustra i przyjrzała się swojej pupce – wyglądała zmysłowo w kusych majteczkach, opięta rajtuzami. Na zewnątrz było gorąco, więc ubrała jeszcze tylko krótką, cienką koszulkę, następnie spódniczkę nie sięgająca nawet do połowy jędrnego uda i wyszła z pokoju. Umalowała się, wsunęła szybko na swoje piękne stópki buty na niezbyt wysokim obcasie i wyszła z domu. Zaczęła zmierzać w kierunku, gdzie mieszkał Piotrek. Spotkała go w połowie drogi.
- Pięknie wyglądasz, jak zawsze – rzekł, łapiąc ją na przywitanie za pośladek. Patrząc na nią żałował, że musi wyjechać. Zaczął się zastanawiać, czy na pewno dziś chce powiedzieć o tym Kasi, czy może jeszcze trochę poczekać, nie chciał jej przecież rozzłościć.
- Przestań! – Syknęła, strącając jego dłoń ze swojej pupy – Jeszcze ktoś to zobaczy i będzie.
- Dobra, spokojnie, już nie będę – rzekł i uśmiechnął się. W portkach robiło mu się coraz ciaśniej.
Udali się do restauracji na obiad, podczas którego Chłopak wciąż patrzył się w biust swojej dziewczyny. Nie przeszkadzało jej to, choć udawała, że jest zła z tego powodu. Następnie poszli do kina, gdzie Piotrek wciąż łapał Kasię za różne części ciała, coraz bardziej intymne, przez co nie dał się jej skupić na seansie. Parę razy niemal doprowadził ją do orgazmu, grzebiąc jej w mokrych majtkach i zabawiając się ociekającą muszelką, jednak za każdym razem przerywał pieszczoty w odpowiednim momencie. Ona również zabawiała się jego sterczącym wciąż drągalem, uważając jednak, by nie doszedł i zachował siły na później. Gdy wychodzili z kina, żadne z nich nie miało pojęcia, o czym był film. Mało ich to zresztą obchodziło, teraz w głowie mieli tylko punkt kulminacyjny wieczoru – pobyt sam na sam w baraku na działce rodziców Piotra. Działka ta była daleko, a gdy nareszcie dojechali na miejsce, byli już tak spragnieni siebie, że niemal biegli, by jak najszybciej znaleźć się w baraku. Plan Piotrka wypalił – chciał, żeby Kasia była tak podniecona, aby nawet na wieść o jego wyjeździe nie odmówiła mu seksu. Mogła być wtedy oczywiście trochę zła, ale udany stosunek uspokoiłby ją i mogliby normalnie porozmawiać. Bał się, że gdyby powiedział jej o tym tak po prostu, wściekłaby się i poszła sobie, nie dając mu dojść do słowa.
W końcu drzwi za nimi zamknęły się i dłonie Piotrka od razu znalazły się na bokach Kasi. Jej ręce z kolei powędrowały na jego pośladki, następnie wsunęły się pod pasek spodni i spoczęły na jego gołym, trochę owłosionym tyłku. Ściskał mocno jej biodra, następnie wsunął się rękoma pod kusą koszulkę i pieścił nagie, gorące plecki Kasi. Przyssał się do jej ust i wessał jej język do swojej buzi, by przygryzać go lekko i oplatać swoim. Dłońmi sunął w górę, zadzierając koszulkę, niebawem na wierzchu ukazał się seksowny staniczek, przez którego prześwitywały brązowe brodawki. Na chwilę przerwali pocałunek i Kasia uniosła ramiona, by umożliwić napaleńcowi zdjęcie z niej koszulki. Zrobił to szybko, rzucił ją za siebie i umieścił dłonie na mięciutkich poduszeczkach biustonosza. Gniótł je, łącząc się z nią ponownie wargami. Niedługo zsunął stanik w dół i na światło dzienne wyskoczyły dwie jasnoróżowe półkule. Podrzucił je dłońmi kilka razy, po czym zaczął wykręcać sterczące sutki, w prawo i w lewo, jak gdyby stroił radio przekręcając pokrętłami. Kasia zassała mocno powietrze nosem i ścisnęła go za pośladki, na co on zareagował również ściskając jej brodawki. Następnie zabrał dłonie z cycuszków, a ona przylgnęła nimi do jego klaty. Wolnymi teraz rękoma podwinął jej krótką spódniczkę i złapał ją za tyłek, przyciągając mocno do siebie. Ocierali się narządami, oczy dziewczyny rozmydliły się, zaczęła coraz głośniej oddychać. W końcu przerwali pocałunek, gdyż Piotrek chciał przypatrzyć się cudnym piersiom i całemu młodemu ciału dziewczynki. Zsunął jej spódniczkę i puścił. Opadła na ziemię, a chłopak rozpiął sobie rozporek, by opuścić spodnie. Majtki były rozsadzane przez naprężonego, wielkiego kutasa, który niedługo wydostał się na wolność, gdyż chłopak zsunął również gacie. Przylgnął swym twardzielem do łona Kasi i znów zaczęli się ocierać, sapiąc sobie nawzajem w twarze. Chłopak gładził ją po miękkich udach, szarpiąc co chwilę materiał rajstop, coraz mocniej, aż w końcu poszło w nich oczko. Rozdarł je zamaszyście, tak, że połowa uda oraz majtki dziewczyny znalazły się na wierzchu. Teraz jego nabrzmiałego penisa od jej napalonej, gorącej cipeczki oddzielał tylko wąski, przesiąknięty sokami podniecenia pasek koronkowych majteczek. Piotr złapał Kasię mocno za pupę i zaczął podrzucać jej pośladkami, przylegając mocno członkiem do mokrego łona. Położył usta na nosie dziewczyny, zaczął go lizać, następnie przesuwał językiem po całej twarzy swojej kochanki, rozmazując jej śliną makijaż. Ona w tym czasie poruszała rytmicznie miednicą, w górę i w dół oraz na boki, drażniąc członka Piotrka. Zarówno jego, jak i ją, co chwilę przechodziły dreszcze rozkoszy, co chwilę było słychać westchnienia i syczenie, gdy wciągali powietrze, w atmosferze unosiło się niemal wyczuwalne podniecenie. Obmacując się wciąż i ocierając narządami, zaczęli przesuwać się w stronę łóżka. Gdy się przy nim znaleźli, Piotrek pchnął Kasię, która padła na nie, ciągnąc go za sobą. Znalazł się na niej, wciąż zetknięty członkiem z jej muszelką. Zsunął się w dół tapczanu i usiadł przy stopach dziewczyny. Wziął do ręki jedną z nich i delikatnie, pieszczotliwie zdjął z niej bucik. Przyłożył sobie małą, pokrytą nylonem stópkę do twarzy i cieszył się jej przyjemnym dotykiem. Następnie zdjął drugi bucik i wylizał obydwie stopy, przygryzając paluszki i materiał rajtuz. Zaczął sunąć językiem wzdłuż łydki, aż znalazł się na kolanie, po czym po udzie doszedł do pachwinek i również je wylizał, pozostawiając na rajstopach mokrą od śliny plamę. Zaczął przemieszczać się ustami w górę, po cudownym pępku, żebrach, następnie piersiach i na nich się na jakiś czas zatrzymując. Stymulował językiem sutki, co dawało dziewczynie jak i jemu dużo radości, a gdy się tym znudził, powędrował ustami po dekolcie i szyi Kasi na jej śliczną twarzyczkę. Ponownie przylgnął penisem do jej cipki i przesunął w bok paseczek majtek, po czym przejechał główką kutasa po mokrej, klejącej się szczelince. Jego śluz mieszał się z jej soczkami, gdy tak jeździł żołędzią w górę i w dół po rozgrzanej do czerwoności muszelce. Sapał jej w twarz, palcami lub kutasem co rusz zahaczał o łechtaczkę. Piczka Kasi była już tak nabrzmiała, że niemal wołała o to, by się w nią zagłębić. Chłopak nie mógł z tym już dłużej czekać – jego twardziel również prosił o to, by spenetrować tą cudowną, gorącą i ciasną szparkę. Uniósł się trochę i naparł na nią lekko. Nim się jednak zagłębił, rzekł:
- Kasiu, mam ci coś ważnego do zakomunikowania. Nie wiedziałem, jak mam ci to powiedzieć...
Dziewczyna zaczęła się cicho śmiać. On również się roześmiał, gdyż zdał sobie sprawę, jak zabawnie to zabrzmiało – starał się mówić poważnym tonem o poważnych rzeczach, tymczasem w jego dyszącym głosie słychać było jedynie niewyobrażalne podniecenie. Przerwał więc pieszczenie jej ciała i napieranie kutasem na cipkę. Spojrzał głęboko w jej rozmydlone z rozkoszy oczka:
- Poważnie, tu nie ma się z czego śmiać. Pamiętasz, jak mówiłem ci, że złożyłem papiery na studia?
- Pamiętam, mówiłeś też, że na pewno się na nie nie dostaniesz – odrzekła Kasia zniecierpliwiona, chciała jak najszybciej zakończyć tę rozmowę i powrócić do stosunku.
- A jednak się dostałem – powiedział smutno Piotr.
Kasia zwolniła ruchy biodrami. Wciąż trzymała go za pośladki, jednak jej uścisk zelżał. Spojrzenie stało się trzeźwiejsze, już nie tak rozmyte.
- I co, będziesz wyjeżdżał? – Spytała z niedowierzaniem po chwili milczenia.
- Chyba tak, Kasiu – powiedział przepraszająco Piotr.
Patrzyła na niego, wciąż nie wierząc w to, co słyszy. Zastygła w miejscu, opuściła dłonie na łóżko i leżała bezwładnie, podczas gdy on na powrót zaczął przygniatać członkiem jej cipkę. Znów zaczął się w nią powoli wsuwać.
- Mam nadzieję, że nie jesteś zła? – spytał, podnieconym na powrót głosem. Widział jednak, że jej pożądanie w jednej sekundzie wygasło. Po chwili odpowiedziała mu:
- Zła nie, ale smutna. Wiesz, że to znaczy, że będziemy musieli się rozstać?
- Dlaczego rozstać? Przecież będę tu czasem przyjeżdżał, będziemy mogli dalej się spotykać – odpowiedział niepewnym głosem, słychać było, że sam nie wierzy w to, co mówi. Wciąż jednak powoli zagłębiał się w szparkę Kasi, która bezwiednie rozchyliła uda, by mu to umożliwić, lecz nie czerpała z tego radości.
- Nie pleć głupot – powiedziała, jak gdyby urażonym głosem – prawda, moglibyśmy się spotykać, ale jak często? Dwa czy trzy razy do roku? Przecież ta uczelnia jest tak daleko, że na pewno nie przyjeżdżałbyś tu częściej.
- Ale kiedyś skończę te studia, i wtedy znowu tu zamieszkam...
- Wiesz, że taki związek nie ma przyszłości. Jestem pewna, że na studiach będziesz miał tyle panienek, że nie zechce ci się czekać, aż znów mnie zobaczysz. Zdradzałbyś mnie z nimi, leciałbyś na parę frontów, wiem, że tak by było, przecież cię znam...
- Nieprawda – powiedział niepewnie Piotr, jednak wiedział, że dziewczyna ma rację. Tak, należało zakończyć ten związek. Pchnął kutasem z całej siły i zagłębił się w niej do końca. Zaczął ją powoli posuwać, a ona leżała i czekała, aż skończy. Rżnął ją coraz szybciej, pieścił w dłoniach cycuszki, przybliżył swą twarz do jej i sapał jej w usta.
- Czyli jednak jesteś na mnie zła? – Wydyszał pytanie.
- Nie – odpowiedziała beznamiętnie - marzyłeś o tych studiach, więc nie mogę być na ciebie zła za to, że chcesz wyjechać, skoro się dostałeś. Trudno. Po prostu jest mi smutno, bo wiem, co to oznacza. Przepraszam, powinnam cieszyć się twoim szczęściem, ale nie umiem w tych okolicznościach...
- Kasiu... - Zajęczał i ucałował ją.
Widać było, że niedługo dojdzie. Galopował w jej pochwie, dłońmi obmacywał z lubością seksowne ciałko, podniecenie w nim górowało. W Kasi również powoli zaczęła ustępować melancholia i przygnębienie, gdy Piotrek najpierw złapał ją za pośladki, a następnie zanurzył palec w jej odbycie. Zaczął nim wiercić na wszystkie strony, co dostarczyło Kasi takich doznań, że po chwili zapomniała o problemach i dała się ponieść pożądaniu. Rozchyliła nogi tak szeroko, jak tylko się dało, by Piotrek mógł ją spenetrować jeszcze głębiej, po czym zaczęła jeździć dłońmi po torsie chłopaka i napawać się jego dotykiem. W końcu niewiele stosunków już im zostało przed wyjazdem Piotra, więc trzeba było maksymalnie wykorzystać każdy z nich. Zaczęła znów poruszać miednicą. Przyjaciel penetrował wciąż palcem jej dupkę, wirując nim na wszystkie strony i ocierając się o wewnętrzne ścianki, co tak potęgowało doznania, że jej ciche jęki po chwili przerodziły się w doniosłe wycie. To nic, że na pewno słychać ją było na kilku sąsiednich działkach, niech sobie ludzie myślą, co chcą, ona teraz była w swoim świecie. Piotrek również stękał i sapał, pieszcząc ją. Niedługo wykrzywił usta i zwolnił ruchy. Zawył, ściskając jej pierś i opierając głowę na jej szyi. Poczuła w głębi siebie silny wytrysk, drażniący jej wnętrze i dostarczający jeszcze intensywniejszych doznań.
- Kasiuuu... Kaaa – siuuuuuu...!!! – Zajęczał Piotr, obficie wypełniając pochwę swym nasieniem.
Dziewczyna zacisnęła powieki i wbiła paznokcie w jego pośladki.
- AAAaaaaaaaaa! – Wydobyło się z jej rozdziawionych usteczek – Piotruuuuuuśśś!!! Jeszczeeeee!!! – Nie kontrolowała się już Kasia. – Nie przestawaaajjj!!! Rżnij! RŻNIJ, JEB! AAA! Aaaa! AaaachhhHHH!!! – Dzikie wrzaski rozdzierały powietrze.
Pulsujące mięśnie cipki spotęgowały doznania Piotra. Przygryzł szyję dziewczyny, wstrzykując w nią ostatki swego ładunku. W końcu zastygł i czekał, aż Kasia skończy szczytować. Krzyczała mu w ucho, lecz po chwili przestała i również znieruchomiała. Chłopak powoli ją objął i okręcili się na bok. Kasia czuła, jak jego członek maleje w niej. W końcu stał się tak mały, iż prawie w ogóle nie wyczuwała go już w swojej muszelce. Nie wyjmował go jednak. Przytuleni, leżeli tak bez słów, ciesząc się ostatnimi chwilami spędzanymi razem. "Ten orgazm był naprawdę POTĘŻNY" – myślała sobie Kasia – "tak, udało mi się wycisnąć z tego seksu maksimum rozkoszy". Miała nadzieję, że pozostałe akty płciowe między nią a Piotrem, których nie zostało niestety już wiele, będą tak samo dobre, lub nawet jeszcze lepsze.
EPILOG:
Piotr wyjechał, pozostawiając Kasi po sobie jedynie piękne wspomnienia, lecz w zamian zabierając ze sobą jej cnotę. Tak jak przypuszczała, znalazł sobie na studiach inną dziewczynę. Niedługo kontakt między nimi się urwał. Kasia przez wiele dni czuła smutek i żal. Wiadomo jednak – czas leczy rany i w końcu pozbierała się i zaczęła znów cieszyć się życiem, przecież była młoda i piękna, a na świecie było mnóstwo innych chłopców, z których każdy mógł dostarczyć jej nowych przeżyć i doznań seksualnych. Niebawem zresztą przekonała się, jakich.