Podpadła mu
19 listopada 2011
Szacowany czas lektury: 12 min
ON nigdy jej nie bił i choć minęło już wiele lat odkąd byli razem nie wiedziała co to maltretowanie lub uderzenie. Nie była jednak tak bezkarna, gdy nabroiła karał ją w inny sposób, realizując swoje perwersje. Nie mogła mu odmówić, wiedziała, że źle zrobiła i odmowa kosztowałaby ją kilka cichych dni, a to było coś czego nie znosiła najbardziej. Milczenie, brak czułości i jego ciepłego dotyku gdy zasypiała sprawiały jej zawsze niemal fizyczny ból i wpędzały ją w nastrój będący mieszanką depresji i złości. O nie, lepiej już było poddać się jego fantazjom, nawet gdy oznaczały one wstyd, łamanie kolejnych barier w jej delikatnej psychice, a czasem wręcz ból i fizyczny wstręt do tego co z nią robił...
Czekała na wieczór pełna obawy. Ona sama nie była typem demona seksu i wystarczało jej klasyczne zbliżenie raz na jakiś czas przepełnione bardziej delikatnością i czułością niż dzikimi żądzami. Nie znaczyło to że była oziębła. Lubiła seks, ale po prostu rzadziej i w bardziej romantyczny sposób niż ON. Czy podoła wyzwaniu jakie jej rzuci? Czy sprawi, że poprzez jej uległość i poddanie się oraz pełną akceptację jej i jego ciała wyraz głębokiej satysfakcji zagości na jego twarzy, a złość którą do niej czuł rozpłynie się w gorączce pożądania i spełnieniu, które mu da? A jeśli nie? Jeśli nie będzie mogła pokonać bariery wstydu, wstrętu, zahamowań, bólu i braku akceptacji? Już znała ten z trudem ukrywany wyraz zawodu i frustracji, gdy mówiła mu nie lub w trakcie jego spełnienia ze wstrętem uciekała do łazienki by zmyć z siebie jego soki, które przecież powinny być dla niej nektarem miłości i rozkoszy.
Kazał jej się wykąpać i ubrać seksownie, a gdy to powiedział rzucił jej pod nogi z drwiącym uśmieszkiem zawiniątko. Posłuszna i pełna skruchy podniosła je szybko z podłogi i poszła do łazienki wziąć kąpiel. Ciepła woda, w której się zanurzyła przyniosła chwilowe odprężenie, lecz zaraz wróciły obawy. Czy mu się podobam jeszcze, po tylu latach? Kiedyś niezwykle szczupła, teraz była już inną osobą, krąglejszą o dojrzałej sylwetce trzydziestoparolatki. On jej wprawdzie mówił, że pociąga go właśnie takie ciało, dojrzałe i odrobinę krągłe, z dużymi piersiami i solidnymi pośladkami, z nogami silnymi co do których nie będzie miał obawy, że je rozerwie i skruszy jednym namiętnym ruchem. Mówił, że właśnie teraz jest najbardziej seksowna i że brakuje jej tylko uwolnienia się od barier spajających jej ciało i duszę w kłębek wstydu i barier.
Zapukał cicho do drzwi i nie czekając wszedł. Wsunął jej w dłoń duży kieliszek białego szampana i oczywiście nie omieszkał zerknąć na jej nagie ciało rozciągnięte w kąpieli. Zobaczyła błysk w jego oku. Wyszedł. Zbliżyła brzeg kieliszka do ust i delikatnie zaczęła sączyć trunek. Powoli smakując go i zwilżając nim język oraz usta rozmyślała. Czy to był alkohol, ciepła woda, czy też przebłysk pożądania w jego oczach? A może gdzieś głęboko zakopana w jej umyśle śpiąca bestia pożądania zbudziła się z letargu? Poczuła jak powoli narasta w niej chęć by być z nim razem. Postawiła kieliszek na szafce i uwolniona od jego uwodzicielskiego ciężaru dłonią przesunęła po nagim, zaróżowionym od ciepła wody ciele. Tak, chce tego, pomyślała i zdecydowanym ruchem wstała z wanny. Jej wzrok powędrował w kierunku lustra by widzieć jak z jej ciała spływają strużki wody znaczące drogę ścieżkami poprzez kark, piersi w kierunku brzucha, gdzie niknęły we włoskach na jej sromie po to by za chwile się pojawić miedzy udami lub ściekać z kępki włosów, zdawałoby się wprost z jej kwiatu kobiecości. Starannie się wytarła, na koniec lekko nacierając swoje ciało balsamem o delikatnym zapachu słodkich owoców zerwanych gdzieś w tropikalnym raju. Rozwinęła zawiniątko i zobaczyła w nim parę pończoch o dużych oczkach przypominających sieć rybaków łowiących ryby. Ubrała się w nie by wyglądać w jego oczach niczym schwytana w sieć złota rybka, która będzie spełniała jego najskrytsze pragnienia. Oprócz tego w paczuszce był jeszcze komplet błękitnej bielizny, aksamitny stanik i majteczki obszyte na brzegach śliczną koronką. Założyła je, wzięła głęboki wdech i pełna obaw co przyniesie jej wieczór wyszła z łazienki.
ON już czekał. Ubrany w koszulę z krótkim rękawem i dżinsy opinające jego pośladki oraz delikatnie już nabrzmiałą męskość, zamkniętą za rzędem guziczków czekających tylko na to by jej dłonie rozerwały je na boki uwalniając to skrępowane źródło rozkoszy. Skinął na nią z tajemniczym uśmiechem by się zbliżyła, a gdy podeszła wręczył jej kolejny kieliszek szampana. Wraz z zapachem jego ciała i perfum dotarł do niej również jego niski głos. To na odwagę, usłyszała czułe słowa, które wywołały w jej brzuchu miłe łaskotanie. Wypiła szybko szampana, a gdy brała ostatni łyk ON przycisnął się do niej i wtopił swoje usta w jej usta. Poczuła cudowny dotyk warg i ślizgający się w jej ustach jego język. Jego smak zmieszał się ze smakiem szampana i delikatnym szczypaniem jakie dawały pękające resztki bąbelków. Delikatnie ją kąsał po wargach przytulając się całą powierzchnia swojego ciała do niej. Głaskał ją po plecach, a jej piersi ocierały się rozkosznie o jego tors, by po chwili zakwitnąć nabrzmiałymi od tego cielesnego kontaktu sutkami. Jego dłonie wciąż gładziły plecy, przechodząc powoli na ramiona. Ugniatał je i masował, a tymczasem jego usta przeniosły się na jej szyję i delikatne płatki uszu. Poczuła subtelny dreszcz podniecenia. Powoli poddawała się nastrojowi a jej ciało zaczynało coraz śmielej reagować na dopływające do niej bodźce. Jego usta zastąpiły na nagich ramionach dłonie, które uwolnione od obowiązku ich pieszczenia z rozkoszna powolnością zaczęły swoją wędrówkę w kierunku jej już nabrzmiałych piersi, a chwilę potem do skrytych za aksamitem majteczek pośladków. Ścisnął je mocniej i zaczął ugniatać i drapać wywołując w niej kolejne, tym razem już zauważalne również dla niego, dreszcze podniecenia i ekscytacji. Cicho jęknęła, a ON momentalnie ugasił ten dźwięk namiętnym pocałunkiem wilgotnych warg i języka. Objęła jego głowę i nakierowała ją w kierunku swoich piersi. Pieść mnie, wyszeptała dziwnie stłumionym głosem. Przez chwilę ugniatał jej piersi i drażnił ją swoją czupryną, by potem zdecydowanym ruchem odpiąć jej stanik i rzucić go gdzieś w kąt pokoju. Zaczął ssać łapczywie jej piersi pochłaniając je niemal w całości w swoich ustach, by za chwile drażnić delikatnie jej nabrzmiałe i spragnione pieszczot sutki. W jego głowie pulsowało coraz mocniej pożądanie, które sprawiało że liżąc jej skórę doznawał ekstazy i miał ochotę niemal schrupać jej ciało, tak jak przysmak przygotowany przez najlepszych kucharzy. Po chwili Ona sięgnęła do guzików jego koszuli, rozpięła je i pomogła mu ją zrzucić. Teraz na chwilę oboje przywarli do siebie nagimi torsami i tak przez chwilę trwali niczym dwaj mocarze miłości, po czym Ona czując coraz silniej pożądanie dla jego ciała szarpnęła dłońmi za guziki spodni i momentalnie rozpięła je. Klękając przed nim poczuła cudowny zapach męskości, co tylko zdopingowało ją do zdjęcia z niego spodni. Oto teraz stał nad nią ubrany jedynie w slipki, pod którymi czaił się nabrzmiały i twardy przedmiot jej pożądania i źródło jej rozkoszy. Przytuliła do niego swoje policzki ocierając się niczym łasząca się kotka. Powoli jej dłonie wsunęły się za brzeg slipek i w niekończącej się chwili zaczęła je ściągać w dół. Zaczepiony brzegiem materiału jego członek wygiął się lekko w dół stawiając zdecydowany opór przy ściąganiu tych resztek ubrania, by nagle uwolniony wyprostować się gwałtownie lekko uderzając ją w twarz. Zaczęła delikatnie całować jego nasadę wdychając rozszerzonymi nozdrzami ta cudowną woń. Równocześnie objęła jego pośladki dłońmi i przyciągnęła go do siebie. ON czuł jak narasta podniecenie, a jego członek już i tak sztywny twardnieje jeszcze bardziej. Podniósł ją z kolan i zaczął z nią tańczyć w rytm spokojnej muzyki, która sączyła się w tle. Kołysząc biodrami oboje przywarli do siebie. Jego ręce niestrudzenie wędrowały po jej ciele pieszcząc czule plecy, łopatki, kark, pośladki i wprawiając ja tym w coraz większe podniecenie. W pewnym momencie ON sięgnął po apaszkę, którą przewiązał jej oczy. Była trochę zaskoczona, ale już po chwili spodobało się to jej dzięki naturalnemu wyostrzeniu zmysłów spowodowanym przez koncentrację na tym co jej pozostało: dotyku, słuchu i węchu. Czuła coraz większa namiętność i chęć połączenia się ze swoim ukochanym.
Nagle usłyszała, że ktoś wchodzi do pokoju. Spłoszona chciała uciec, szarpnęła się jednak ON ją stanowczo i zdecydowanie przytrzymał równocześnie szepcząc uspokajająco,
"Ciiii, wszystko w porządku". Ona jednak zesztywniała i uzmysłowiwszy sobie, że jest jedynie w majteczkach przywarła do niego jeszcze szczelnie piersiami, chcąc chociaż w ten sposób osłonić swoją nagość przed spojrzeniem obcej osoby. Przytulając ją, zaczął masować jej kark i plecy. Napięcie powoli zaczęło opadać, a ciało się rozluźniać. W tym momencie poczuła nagle, że przytula się do niej z tyłu obcy mężczyzna, którego wejście przed chwilą tak ją spłoszyło. Chciała zaprotestować, jednak ON wciąż ją trzymał mocno, a swoimi ustami zgasił jej protesty. Poczuła, że jest pieszczona, głaskana i całowana przez nich obu. ON z przodu, Obcy z tyłu. Zrozumiała już co za niespodzianka czeka ją tym razem. Wprawdzie jeszcze jej wstyd i psychika walczyły i mówiły nie, ale ciało rozgrzane poprzednio przez nastrój, alkohol i jego pieszczoty zaczęło ponownie ulegać fali pożądania. Cicho jęknęła i wtedy zrozumiała, że przegrywa ta walkę. Poddała się i zaczęła odwzajemniać pieszczoty, którymi ON ją obsypywał równocześnie czując coraz śmielsze dłonie, usta i ciało Obcego. Poczuła jak z dwóch stron przywiera do niej nabrzmiała męskość, ta swojska z przodu i ta tajemnicza obca z tyłu. Nie mogąc się oprzeć pierwotnym instynktom delikatnie zadrżała. Chwile po tym, jakby czekając na ten znak gotowości do kolejnego kroku, Obcy delikatnie odsunął się i klęknął za nią. Powoli zaczął ściągać jej majteczki równocześnie obsypując pocałunkami i kąsając delikatnie jej pośladki. Szarpnęła nią pierwsza, jeszcze delikatna fala rozkoszy sprawiając, że jej ciało wygięło się jakby pośladki chciały się znaleźć jeszcze bliżej źródła rozkoszy, by poczuć ją mocniej i więcej. Obcy zaczął ją pieścić językiem powoli lecz zdecydowanie sunąc po pośladkach, ku środkowi, a następnie rowkiem w dół. Przez chwilę poczuła język muskający jej oczko lecz już zaraz potem język Obcego ześlizgnął się na jej srom uwydatniony przez wypięcie pupy. Stała teraz całkiem naga, delikatnie pochylona do przodu z wypiętymi pośladkami w kierunku twarzy Obcego mężczyzny, którego nie mogła zobaczyć z apaszką na oczach.
ON ją namiętnie całował w usta i pieścił piersi, kark i plecy, a w tym czasie klęczący za nią Obcy zanurzał swój język pomiędzy płatki jej sromu i do środka pełnej już wilgoci pochwy. Intensywnie ssał i lizał jej cipkę, jedną ręką pieścił jej słodki tyłeczek, a drugą nabrzmiałą łechtaczkę. Zaczęła coraz bardziej pojękiwać i drżeć z ogarniającej ją rozkoszy. Zatraciła wszystkie hamulce i teraz czekała na spełnienie. Wyczuwszy jej podniecenie i gotowość do połączenia Obcy wstał. Poczuła dotyk jego nabrzmiałego członka, który zaczął krążyć wokół wejścia do jej pochwy. To drażnienie potęgowało tylko jej doznania i niesłychaną chęć aby poczuć tego nabrzmiałego i pulsującego penisa wewnątrz siebie. ON w tym czasie nadal ją całował, przytulał i gładził. Czuł narastające podniecenie, przyspieszony oddech i stłumione jęki spowodowane przez pieszczoty Obcego. ON usłyszał jej drżący szept:
Mogę?
Tak - odpowiedział i pocałował ją w usta. Usłyszawszy te słowa rozgrzeszenia i zachęty wypięła się jeszcze bardziej chcąc by członek Obcego wszedł w nią. Obcy wyczuł ten moment i na jej ruch bioder odpowiedział zdecydowanym pchnięciem. Członek nacisnął na płatki sromu i wszedł zdecydowanie do jej wnętrza pełnego soków rozkoszy, które ułatwiły penetrację. Poczuła jak to zdecydowane pchnięcie wypełnia ją nagle i całkowicie. Twardość i sztywność połączoną z ciepłem i miękkością przyniosły jej natychmiastowy spazm niesłychanej rozkoszy, który skurczem rozszedł się po całym jej ciele od palców u stóp po cebulki jej włosów na głowie. Obcy zaczął się w niej poruszać, a ona próbowała wychodzić mu na przeciw swoim tyłeczkiem. Jednak nie wychodziło to jej zbyt dobrze ze względu na powtarzające się skurcze całego ciała i niesamowite drżenie spowodowane ta niesłychana przyjemnością rozlewającą się po całym ciele. W czasie gdy Obcy wsuwał i wysuwał się zdecydowanie i mocno w jej wnętrze, ON całował ją obejmując ramieniem by z rozkoszy nie upadła, a drugą ręką sięgnął w dół i zaczął pieścić jej guziczek, jak czule nazywał jej łechtaczkę. Nadchodziła potężna fala rozkoszy. Spazmy, powodowane każdym pchnięciem i wzmacniane jeszcze rozkoszą płynącą z pieszczonej dłonią łechtaczki, zaczęły się ze sobą łączyć w jeden długi skurcz rozkoszy. Jęknęła przeciągle, chwyciła z całej siły jego ramiona wbijając w niego paznokcie i wygięła ciało w łuk. Szczytowała tak przez długie sekundy czując niesłychaną twardość penisa Obcego, który pod wpływem jej nieziemskiego orgazmu i jęków wyprężył się jeszcze mocniej, aż w końcu wybuchnął wypełniając ją ostatnią finalną dawką stymulacji i zalewając jej wnętrze spermą. Błysk tej ostatniej, najsilniejszej fali orgazmu sprawił że opadła do przodu w jego ramiona. W tym samym czasie Obcy, spełniony wraz z nią, wycofał się z niej. Usłyszała jak wychodzi.
ON pomógł jej usiąść na podłodze tak, że opierała się plecami o łóżko. Ciągle jeszcze drżała z powoli wygaszającej się rozkoszy i fizycznego wysiłku jaki jej ciało włożyło w to przeżycie. Łzy płynęły jej po policzku, gdy wyszeptała:
- Dziękuje
Lecz to nie był jeszcze koniec. Poczuła jak jego nabrzmiały do granic wytrzymałości członek zbliżył się do jej twarzy.
No tak, jeszcze przecież ON - pomyślała, gdy zwilżony lekko śluzem członek zaczął przesuwać się po jej ustach. Z wdzięczności za to co przed chwila przeżyła, zaczęła ssać i całować jego penisa chcąc mu się w ten sposób odwzajemnić za nieziemską rozkosz którą jej dał pozwalając na połączenie z Obcym mężczyzną. Jego członek raz po raz zanurzał się powoli lecz głęboko w jej ustach, a ona go otaczała wargami, językiem i podniebieniem. Po chwili poczuła jak jego członek stwardniał jeszcze bardziej i wysunął się z jej ust. Usłyszała jego jęk, a na twarzy poczuła gorące uderzenia i ostry zapach spermy która skąpała całą jej twarz i usta. Zaraz potem poczuła ponownie jego członek przy swoich ustach, zaczęła go powoli ssać wysysając ostatnie kropelki spermy i wywołując drżenie całego jego ciała. Sperma, którą ją przed chwilą przyozdobił spływała powoli białymi stróżkami na jej nagie piękne piersi, a Ona w oddaniu i akceptacji rozcierała ją po nich dłońmi mrucząc z zadowolenia. Milcząc pocałował ją głęboko, wciąż czując smak swojej własnej spermy w jej ustach. Zdjął jej z oczu opaskę i podając rękę pomógł wstać. Razem nadzy i przytuleni leżeli nic nie mówiąc w łóżku powoli wyciszając się i kontemplując to co przed chwilą przeżyli.
Nigdy nie dowiedziała się kim był Obcy, jednak ten dzień ją zmienił. Od tej pory seks i rozkosz jaką z nim przeżywała były niesamowite i nieporównywalne z tym co było przedtem. Już się nie wstydziła, akceptowała siebie i jego w pełni, aż do granic wyuzdania. Kochali się na wiele sposobów, jakie jej lub jemu przyszły do głowy. Chyba też dzięki temu przeżyciu ich związek stał się silniejszy i ani ON ani Ona nie wyobrażali sobie, żeby kiedyś mogliby przestać być razem. Co najwyżej mógł się pojawić jeszcze ktoś, ale tylko na chwilę jak spadająca gwiazda, która ozdabia przez moment nocne niebo nad głowami kochanków by zniknąć zostawiając ich samych w objęciach.