Nowy kolega
30 kwietnia 2017
Szacowany czas lektury: 5 min
– Kolejny dzień w tej przeklętej robocie – mruczała Kinga włączając służbowy komputer i sypiąc do kubka trzy czubate łyżeczki kawy. Po wstępnym przeanalizowaniu zawartości skrzynki mailowej, wypiciu pierwszej porcji kofeiny, otwarciu jednego oka i przygotowaniu kolejnego kubka aromatycznego płynu zaczęła zastanawiać się, gdzie podziewa się Lena, koleżanka, z którą dzieliła pomieszczenie służbowe. Po chwili zastanowienia zreflektowała się, że to przecież dziś Lena miała zostać przeniesiona do innego działu, a na jej miejsce przyjdzie ktoś nowy. Kinga nie była tym zachwycona, dobrze pracowało jej się z dotychczasową towarzyszką.
– Trudno, będzie, co ma być – pomyślała zrezygnowana, po czym zatopiła się w obowiązkach.
Nagle otworzyły się drzwi i usłyszała głos swojego przełożonego.
– Pani Kingo, od dziś będziecie pracować razem z panem Jakubem. Proszę pomóc koledze zaaklimatyzować się na nowym stanowisku.
– Dobrze szefie... - zaczęła mówić, po czym podniosła wzrok znad monitora. Przez mózg przetoczyło się coś w rodzaju gwałtownego wyładowania elektrycznego, myśli biegły nieskładnie wykrzykując coś w rodzaju „o kurwa, ale zajebista dupa”, gdyż pod wpływem silnego wrażenia, jakie wywołało wejście przybysza Kinga zatraciła chwilowo zdolność formułowania myśli w bardziej elokwentny sposób. Objawienie mogło być mniej więcej w jej wieku, miało szczupłą, lekko umięśnioną sylwetkę, delikatną opaleniznę, czuprynę w kolorze ciemnego blondu, około trzydniowy zarost i oczy... Wpatrywała się w jego oczy próbując określić, czy są niebieskie, zielone, czy jednak szare, mając wrażenie, że droczą się z nią, co chwila zmieniając kolor.
– Miło mi cię poznać, cieszę się, że będę mógł z tobą pracować – poprzez wybuchy wulkanów i trzęsienia ziemi rozgrywające się w jej głowie dotarła do niej grzecznościowa formułka. Uświadomiła sobie, jak idiotycznie musi wyglądać gapiąc w szaroniebieskozielone oczy przybyłego mężczyzny. Zachęciła Jakuba, by usiadł, zaproponowała coś do picia, wykrztusiła parę grzecznościowych frazesów, po czym złapała kosmetyczkę i udała się do toalety, by uspokoić myśli z dala od siedzącego w jej... w ich pokoju zjawiska. Spojrzawszy w lustro dostrzegła rozszerzone źrenice i zaczerwienione policzki. Czuła szybkie uderzenia serca. Wydarzenia sprzed kilku minut nie uszły również uwadze dolnych partii jej ciała. Koronkowe stringi były mokre od soków, a pod nimi wyczuwalne było pulsowanie muszelki domagającej się zaspokojenia. Kinga była zmuszona zweryfikować swoje dotychczasowe przekonania, że takie rzeczy dzieją się być może w pornosach, ale na pewno nie w prawdziwym życiu. Zataczała palcem kółka dookoła łechtaczki, bawiła się płatkami swojego kwiatu, wkładała palce do dziurki, cały czas wyobrażając sobie, że to ON ją pieści. Orgazm, który przyszedł po kilkudziesięciu sekundach był intensywny, ale jednocześnie doprawiony jakimś poczuciem niedosytu. Kinga przemyła twarz obfitą ilością zimnej wody, od nowa, staranniej, niż rano, wykonała makijaż, po czym udała się do biura.
Widok nowego kolegi nieco zachwiał jej z trudem odzyskaną równowagę, ale była już w stanie jako tako się opanować. Cierpliwie wyjaśniała Jakubowi wszelkie niejasności pochylona nad jego biurkiem, przysuwając się o kilka centymetrów bliżej, niż było to konieczne, by móc wdychać jego zapach. Po uporaniu się z najważniejszymi sprawami oznajmiła, że wychodzi zapalić. Jakub, ku jej zadowoleniu, wyjął z torby paczkę papierosów i udał się w ślad za nią.
Usiedli w pomieszczeniu przeznaczonym do palenia, zaczęli rozmawiać. Dowiedziała się, że Jakub ma 33 lata, kota i rozkręca własną firmę. Z zadowoleniem wywnioskowała, że skoro jedynym jego współlokatorem jest szarobura znajda, to prawdopodobnie nie ma żadnej kobiety. Albo przynajmniej żadnej na poważnie. Chwilami zapadała cisza. Przyjemna, nie niezręczna. Patrzyła wtedy na jego dłonie i wyobrażała sobie ich dotyk na swoim ciele. Zastanawiała się, jak smakują jego usta. Niepokojące uczucie w podbrzuszu znowu dało o sobie znać. Zamiast zaplanowanych kilku minut spędzili w palarni pół godziny. W milczeniu wrócili do swoich obowiązków, co w przypadku Kingi było raczej pozorowaniem pracy i fantazjowaniem na temat mężczyzny siedzącego przy biurku naprzeciwko.
Kilka godzin pracy, kilka przerw na papierosa i dzień, który zazwyczaj dłużył się niemiłosiernie, dziś wydawał się zbyt szybko zmierzać ku końcowi. Po kilkunastu minutach rozmowy na parkingu mogła już tylko oglądać tył sylwetki Jakuba zmierzającego do swojego samochodu. Z głową ciężką od emocji odpaliła silnik i udała się w kierunku galerii handlowej.
Do domu wróciła z kilkoma kompletami seksownej bielizny w odcieniach czerni i czerwieni oraz sukienkami podkreślającymi szczupłą, ale kobiecą sylwetkę o minimalnej długości mogącej uchodzić za akceptowalną w miejscu pracy. Wyciągnęła z szafki kieliszek i wlała do niego wina. Wyciągnęła z torby jeden z nowych kompletów bielizny, by go przymierzyć. Z zadowoleniem oglądała w lustrze swoje ciało. Zamknęła oczy i zaczęła wodzić opuszkami palców po piersiach, wcięciu w talii. Zsunęła dłoń niżej, aż do krocza. Oddychała coraz ciężej. Gdy z powodu wina i podniecenia zaczęło jej się kręcić w głowie, przeniosła się na łóżko w sypialni. Pieściła swoje ciało, w wyobraźni mając cały czas przed oczami Jakuba. Pomiędzy jękami rozkoszy szeptała do niego, że chce, by ją pieprzył. Osiągnąwszy orgazm zasnęła w oczekiwaniu na kolejny dzień.
Kolejne dni mijały pod znakiem wybierania seksownych ciuszków do pracy, długich rozmów przy papierosie, wszechogarniającego poczucia pożądania oraz masturbacji, która przynosiła coraz mniejszą ulgę. Kinga była coraz bardziej zafascynowana nowym kolegą. Poza tym, że niesamowicie ją podniecał, zaczęła dostrzegać w nim coraz więcej cech, które jej się podobały. Godziny spędzane w pracy stały się wyczekiwane. Współpraca układała się idealnie, spędzali ze sobą dużo czasu, rozmawiali, nigdy jednak nie przekroczyli pewnej granicy. Nie było żadnego flirtu. Żadnego zaproszenia na kawę.
– Nasz dział dostał trzy miejsca na szkolenie w Krakowie – wejście szefa przerwało toczącą się znad ekranów komputerów dyskusję na temat polityki migracyjnej Europy. – Dwa zamierzam przeznaczyć dla was. Zapoznajcie się z tymi dokumentami i przygotujcie się. Jedziecie za miesiąc.