Niewinna winna
13 czerwca 2019
Szacowany czas lektury: 10 min
To mój debiut proszę więc o rady i krytykę
Ciepły czerwiec dawał znać o sobie kolejny dzień. Gorąc lał się z nieba strumieniami i próżno było czekać na chwilę ochłody. Klara szła po chodniku, między ludźmi w zwiewnej białej sukience. Może coś o niej: studentka pierwszego roku prawa na Jagiellonce, bardzo atrakcyjna brunetka z prowincji. Jej ojciec ukończył AWF i miał bzika na punkcie zdrowego wychowania dzieci. Nigdy nie udzielała się sportowo, ale to jemu zawdzięczała nieziemską figurę. Klara popatrzyła do torebki na telefon i od razu zaczęła biec. Nie chciała się spóźnić na spotkanie z przyjaciółką z liceum, a musiała zdążyć na autobus odjeżdżający za trzy minuty. Wybiegła zza rogu uliczki i nagle BAM. Nawet nie zauważyła w co wpadła, od razu upadła na plecy. Przed uderzeniem głową w kostkę Klarę uratował silny chwyt ręki.
- Nic się pani nie stało? - usłyszała mocny niski głos. Popatrzyła w górę i zobaczyła sylwetkę mężczyzny. to w niego musiała wpaść, zdziwiło ją że odbiła się jak piłka od człowieka.
- Chyba nie... Nie - wstała i od razu poczuła ból w miednicy – aał - Omal nie upadła i odruchowo oparła się o pierś nieznajomego, ten szybko ją chwycił.
- A jednak. Potrzebuje pani pomocy - teraz lepiej przyjrzała się obcemu. Około metr osiemdziesiąt wzrostu, dobrze zbudowany, ale nie "napakowany" blondyn z krótko przyciętymi włosami.
- Halo! słyszy mnie pani? - dopiero zdała sobie sprawę, że gapi się na nieznanego faceta, będąc w jego objęciach.
- Tak... Nie... To znaczy tak słyszę i nie, nie potrzebuję pomocy - widziała więcej szczegółów: niebieskie oczy i bardzo spokojny wyraz twarzy.
- Na pewno? Może trzeba panią odwieść do szpitala? - dokładnie ogolony, ubrany w białą koszulkę i ciemne spodenki.
- Chyba pan żartuje. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz upadłam - zaciekawił ją brak jakichkolwiek emocji na jego twarzy
- Pewnie tak, ale szkoda tak zgrabnych pośladków - dopiero po kilku sekundach doszło do niej co powiedział. Jak on śmiał? Cieszyła się że ludzie idący obok nie zwracali uwagi na nią i nieznajomego.
- Spadaj człowieku - odpowiedziała sucho i ominęła mężczyznę. Zanim zrobiła trzy kroki poczuła stanowczy chwyt na ramieniu.
- Przepraszam najmocniej. Nie chciałem pani urazić. Torebki nie trzeba - szlag, zupełnie zapomniała ją podnieść. Obróciła się i wyrywając mu torebkę z dłoni fuknęła
- Trzeba. Dziękuję - chciała odejść, ale nieznajomy zablokował jej drogę.
- Naprawdę przepraszam, nie miałem złych zamiarów. Może mógłbym to jakoś pani wynagrodzić. Widzę, że spieszy się pani, może panią odwiozę.
- Nie dziękuję, poradzę sobie. Poza tym nie wsiądę z panem do samochodu. - Akurat transportu potrzebowała, bo autobus już pewnie odjechał.
- Nalegam, w ramach przeprosin - chciała odejść, ale tamten wyciągnął, jakąś plakietkę - nie mam złych zamiarów - teraz dostrzegła, że to legitymacja. Facet był studentem Wojskowej Akademii Technicznej.
- Co to ma być? - zapytała już mniej oschle, bardziej z udawanym znudzeniem.
- Myślałem, że wojskowemu szybciej pani zaufa co do dobrych zamiarów.
- Źle pan myślał, ale jednak potrzebuję tego transportu. Odwiezie mnie pan do Bonarki?
- Oczywiście. Tylko nie pan. Karol - zobaczyła delikatny uśmiech na jego twarzy.
- Klara - podała mu dłoń
Poszła za nim do samochodu. Na szczęście nie zaparkował daleko. Wsiadła do auta i ruszyli. Nie wiedziała czemu to zrobiła. Wsiadła z obcym gościem do auta. Dziwiła się własnemu zachowaniu. Nie robiła tak nigdy. Klara, wychowana w konserwatywnej rodzinie, była raczej ostrożna. Mimo swojej urody była sama. Nie dlatego, że nikt się nią nie interesował, ale dlatego, że ona czkała na księcia z bajki. Czekała na niego nie tylko ze związkiem, ale też z seksem. Dziewiętnastoletnia dziewica to nie najczęstszy widok. Nie była święta co to to nie. Na imprezach często balowała grubo: pocałunki z przypadkowymi facetami , a czasem nawet z koleżankami, były czymś normalnym. Klara jednak nigdy nie pozwoliła nikomu na coś więcej. Ani usta ani jej skarb nie były tknięte. Czy jej to przeszkadzało? Nie, może czasami gdy koleżanki chwaliły się kogo zaliczyły a ona musiała je zbywać. Ogólnie wcale jej to nie przeszkadzało. Była nawet dumna z siebie w pewien sposób.
Jechali prawie 20 minut, Klara miała szczęście. Karol nie był zboczeńcem, który chciał ją gdzieś wywieźć. Podstawił ją pod galerię. W trakcie jazdy Klara dowiedziała się, że Karol kończy czwarty rok studiów i za rok będzie miał awans na oficera. Jego rodzina mieszka w Krakowie, dlatego dzisiaj jest tutaj.
Kiedy wyszła z auta weszła tym razem do galerii. Szybko znalazła knajpę gdzie była umówiona i przyjaciółkę czekającą przy stoliku.
- Hej! - odezwała się pierwsza.
- Cześć, nareszcie - odpowiedziała Oliwia. Następną godzinę dziewczyny gadały o dawnych czasach i opowiadały sobie nawzajem co u nich. Na koniec umówiły się na wieczór do klubu i rozeszły do domów. Klara wróciła do mieszkania, jako że do wieczora miała czas postanowiła pójść pobiegać. Założyła krótkie sportowe spodenki, do tego białą koszulkę, buty do biegania i wyszła do parku. Po trzydziestu minutach wróciła do domu. Zmęczyła się trochę, ale czuła dziwne pobudzenie. Zdjęła tylko buty i skarpetki i położyła się na łóżku. Szybko zlokalizowała powód pobudzenia. Klara była niesamowicie podniecona. Czuła ciepło rozlewające się po ciele a mające źródło w kroczu. Powoli wsunęła więc rękę pod spodenki i zaczęła delikatnie pocierać się przez majtki. Jęknęła kilka razy wyobrażając sobie spotkanego dzisiaj Karola w niezbyt moralnych pozach. Gdy poczuła już wilgoć, zdjęła spodenki i włożyła sobie rękę pod majtki. Głośny jęk wydobył się z jej ust gdy włożyła sobie palec do cipki. Zaczęła coraz szybciej robić sobie dobrze. Cieszyła się i dziękowała rodzicom, że wynajmują jej mieszkanie i nie musi się przejmować lokatorami. Poczuła że jest blisko i wygięła się w łuk i krzyknęła bardzo mocno w momencie orgazmu. Opadła na łóżko i miała nadzieję, że sąsiedzi nic nie słyszeli. Kiedy doszła do siebie poszła do łazienki, wzięła prysznic i zaczęła się szykować do imprezy. Postanowiła ubrać czarną obcisłą sukienkę do połowy ud. Czarne szpilki i makijaż dopełniały całości. Klara mogłaby teraz spokojnie rywalizować o tytuł miss.
O umówionej godzinie zadzwoniła po taksówkę i pojechała do klubu. Tam przy barze czekała już Oliwia popijając drinka.
- No wreszcie. Już miałam podbijać do tych Niemców po lewej - to mówiąc Oliwia wskazała głową na dwóch mężczyzn pod trzydziestkę, siedzących kilka krzeseł od niej.
- Przecież jestem na czas - odpowiedziała Klara i siadając zamówiła sobie martini.
- Wiem wiem, żartuje. Aczkolwiek chętnie pogawędziłabym sobie z tymi panami.
- No nieźli są- zauważyła Klara pijąc drinka.
- Co lepsze jeden z nich cię zauważył. Weź mrugnij do niego.
- Co? Zwariowałaś? Przecież znasz mnie.
- Nie bądź taką cnotką. Proszę, najwyżej postawią nam kilka drinków. Ten blondyn pożera cię wzrokiem. - Klara teraz przyglądnęła się mężczyzną. Ten, który na nią patrzył był wysoki, miał zaczesane na bok blond włosy i gęstą brodę. Drugi brunet był jeszcze wyższy miał może koło dwóch metrów. Obaj byli przystojni.
- Niech będzie - powiedziała do przyjaciółki i puściła oczko do gapiącego się na nią faceta. Tamci natychmiast zrozumiali sygnał i już po chwili siedzieli obok dziewcząt.
- Można zamówić paniom drinka? - spytał jeden z nich po angielsku.
- Pewnie - odpowiedziała rozradowana Oliwia.
Tak zaczęła się zabawa. Panowie mieli pieniądze i takt. Po kilku drinkach poprosili dziewczyny do tańca. Tak tańcząc, pijąc i rozmawiając z Hansem i Aleksem dziewczyny spędziły trzy godziny. Po północy gdy obie były mocno wstawione Oliwia zakomunikowała po polsku Klarze:
- Ja biorę Aleksa, a ty zajmij się twoim blond przystojniakiem- powiedziała po czym pociągnęła za rękę dwumetrowego Niemca i po chwili zniknęli w drzwiach łazienki.
- Zostaliśmy sami- Klara usłyszała głos Hansa.
- Na to wygląda- odpowiedziała lekko pijanym głosem.
- Zatańczymy? - powiedział po czym pociągnął ją na parkiet. Akurat na szczęście dla chwiejącej się Klary szła wolna muzyka. Oparła się o Hansa i zaczęli się bujać do rytmu.
- Jesteś śliczna- skomplementował ją
- Wiem - powiedziała bez chwili zastanowienia.
- Haha co za skromność - odpowiedział po czym położył ręce na jej pośladki. Nie protestowała. Po pierwsze nie miała siły, po drugie podobało jej się to. Podniosła głowę i spojrzała w niebieskie oczy. Hans od razu pocałował ją głęboko i położył rękę na nagim udzie.
- Może przejdziemy się- zaproponował.
- Może tak, Oliwia to moja przyjaciółka muszę sprawdzić co robi - odpowiedziała bardzo podniecona.
- Chodźmy- rzucił, po czym pociągnął ją za rękę do toalet.
Po przejściu przez całujące i macające się pary, Klara wchodząc do łazienki od razu zlokalizowała Oliwię. Już w wejściu było słychać jej jęki. Przechodząc obok kabiny Klara, przez uchylone drzwi, zobaczyła przyjaciółkę. Oliwia była wręcz pieprzona przez Aleksa. Oparta o ściankę trzymała twarz mężczyzny całującą jej piersi. Kiedy ta zobaczyła Klarę podniosła na nią wzrok i uśmiechnęła się słodko. Klara poczuła wtedy ręce: jedną na pośladkach, drugą na piersi, oraz język na karku. Poczuła powódź w majtkach i w takiej pozycji wpadła z Hansem do kabiny obok. Ten od razu obrócił ją, rozpiął jej zamek na plecach i zaczął ugniatać piersi. Klara była w siódmym niebie. Kiedy jednak poczuła rękę wpychającą się jej pod majtki opamiętała się. Cofnęła się ile mogła i powiedziała.
- Nie, nie mogę. Przepraszam, ale dzisiaj nie będziesz mnie miał.- jej ogromne podniecenie było słyszalne chyba nawet dla idioty.
- Nawet nie żartuj dziewczyno. Nie możesz zostawić mnie w takim stanie- odpowiedział szybko Niemiec i wskazał na krocze i widoczne wybrzuszenie.
Klara trochę się przestraszyła, ale wypity alkohol, jęki koleżanki zza ściany i przede wszystkim podniecenie zrobiły swoje. Uklękła przed Hansem i zaczęła rozpinać jego spodnie.
- Tylko tyle dzisiaj - powiedziała po czym zdjęła bokserki partnera.
- Niech będzie - odpowiedział blondyn ze średnio zadowoloną miną, ale widocznym pożądaniem.
Klara zobaczyła penisa Hansa i powoli, ściągając napletek zaczęła lizać główkę. Nie był to najgorszy smak. Nie miała pojęcia jak to robić, więc kiedy poczuła rękę pchającą ją na wystawionego członka, otworzyła usta i wpuściła go do buzi.
- Grzeczna dziewczynka - skomentował i mocniej nabił jej głowę.
Klara na chwilę wypuściła członka z ust i uśmiechnęła się do Hansa stało się coś czego się zupełnie nie spodziewała. Hans wziął jej głowę i z całej siły załadował kutasa w jej usta. Krztusiła się dotykając nosem brzucha. Łzy momentalnie stanęły jej w oczach a ręce chciały odepchnąć się od ud mężczyzny. Nie miała szans, była za słaba. Chciała krzyczeć, ale mogła tylko charczeć mając w ustach penisa. Płakała jednak Hansa zupełnie to nie obchodziło.
- Wydymam twoje słodkie usta tak jak mój znajomy cipę twojej przyjaciółki - powiedział nie przestając posuwać ust młodej dziewczyny. Mężczyzna dbał o to aby jego partnerka nie straciła przytomności. Kiedy Klara odlatywała, zwalniał nacisk , pozwolił złapać powietrza i wracał do pieprzenia ust dziewczyny. Klara po kilku minutach poczuła nie tylko ból w szczęce ale też istny wulkan między nogami. Zdziwiona swoim podnieceniem przestała zapierać się rękami o uda Hansa i skierowała je do swoich majtek. Od razu wsadziła sobie palce i zaczęła robić sobie dobrze.
- Dobra ślicznotka - powiedział i zwolnił trochę nacisk, czując że dziewczyna sama nasuwa się na jego kutasa. Klara w tym czasie robiła sobie palcówkę i jęczała na ile pozwalała jej pozycja ust. Była tak podniecona, że doszła pierwsza krzycząc i nabijając się na penisa blondyna. To był najlepszy orgazm w jej życiu do tej pory. Hans chwilę później wyciągną penisa z jej ust. Ona wzorem filmów porno odchyliła głowę do tyłu zamknęła oczy i usta i waliła mu ręką. Chwilę potem jęcząc Hans wytrysną na jej oczy, nos,włosy i czoło.
- O kurwa! Musisz się jeszcze sporo nauczyć śliczna, ale zapału Ci nie brakuje. Daj mi te mokre majtki na pamiątkę - rozkazał
Klara wstała zaczęła zdejmować czarne majtki, kiedy pochyliła się aby przełożyć przez nogę, poczuła mocnego klapsa. Uśmiechnęła się tylko i podała mu bieliznę.
- Przyjdź tu jeszcze to powtórzymy to kiedyś - powiedział i po prostu wyszedł.
Klara zaczęła zbierać spermę z twarzy i mając ją na palcu wzięła ostrożnie do ust.
- Niezła - powiedziała po czym zebrała resztę z twarzy i połknęła. Ubrała to co jej zostało, poprawiała makijaż, zmywając ślady łez i kiedy nie znalazła Oliwii w łazience, zadzwoniła po taksówkę. W drodze uśmiechała się do kierowcy, spoglądającego na jej nogi i włosy. Wiedziała, że stamtąd spermy nie zebrała. Chowała tylko uda żeby nie zobaczył jej skarbu.
CDN (może)