Niespodzianka w drodze

16 sierpnia 2016

Szacowany czas lektury: 7 min

Poniższe opowiadanie znajduje się w poczekalni!

Taki skromny debiucik, proszę o wyrozumiałość, ale i komentarze abym wiedział czy warto zawracać sobie głowę pisaniem.

Strasznie mnie nosiło od samego rana. Miałem nieprawdopodobną chcicę, innymi słowy chciało mi się baby. Oczywiście wszystko przez moją żonę. Obudziłem się i pierwszym obrazem jaki zobaczyłem był kusząco wypięty tyłeczek mojej lepszej połowy. Ponieważ mały numerek z rana jest bardzo zdrowy i pobudzający zbliżyłem się do tych wspaniałych krągłości i leciutko pocałowałem żonę w szyję jednocześnie wsuwając rękę pod koszulkę nocną. Lekkie mruknięcie i westchnienie zwiastowało, że moje działania odniosą pozytywny skutek, zdążyłem jeszcze ścisnąć sutek żony, ale droga mojej ręki w dół została brutalnie przerwana nagłym poderwaniem się żony z łóżka.

- Tobie to tylko jedno w głowie, a tu już ósma, przecież o dziesiątej mamy wyjechać do Krysi.

Dobrze o tym pamiętałem, ale myślałem że uda mi się jeszcze skorzystać, niestety jedyne co zobaczyłem była żona ściągająca koszulkę nocną i znikającą w łazience.

Rad nierad zwlokłem się z łóżka z potężnym wzwodem i myślą co ja z tym teraz zrobię.

Zupełnie nie uspokoiły mnie przygotowania żony do podróży. Aczkolwiek jesteśmy małżeństwem już od 20lat widok rozebranej żony zawsze budzi mojego małego przyjaciela do życia. Żonka jest niezbyt wysoką, zgrabną kobietą z chorobliwą tendencją do odchudzania się. Jednocześnie żona lubi sobie dobrze podjeść tak więc jej ciało jest naprawdę sympatycznie zaokrąglone tam gdzie trzeba. Ale jak to mówi przysłowie chłop nie pies na kości nie poleci. Tak więc bardzo podobała mi się moja małżonka, która w tym momencie w bieliźnie zaczęła robić sobie delikatny makijaż.

Nie mogłem się powstrzymać aby nie podejść od tyłu i nie ująć w dłonie wspaniałe piersi kuszące pod koronkowym staniczkiem. Lekko uniosłem je jakby sprawdzając ciężar i przysuwając się do pupy małżonki. Na pewno poczuła mojego członka na swoim ciele, ale lekko wysunęła się z moich objęć mówiąc:

- Z tym to będziesz musiał zaczekać, nie ma teraz czasu, za pół godziny wyjeżdżamy.

No cóż, zwlokłem bagaże do samochodu i za obiecane pół godziny ruszyliśmy w drogę.

Nie uspokoił mnie bynajmniej strój małżonki, która założyła wspomniany już bielutki komplet koronkowej bielizny (zawsze podobała mi się biała bielizna, która fantastycznie podkreślała jej ciemną karnację skóry). Całość uzupełniały sandałki na lekkim obcasie i zwiewna sukienka tuż nad kolana. Żona zawsze lubiła prowokować mężczyzn i wiedziała że ja lubię jak inni na nią patrzą. Prowokowała w tańcu pozwalając na mocniejsze przytulanie się czy obsunięcie się rąk na jej kształtną pupę. Ja to lubiłem i nie raz już nawet zachęcałem żonę do nawet bardziej odważnego zachowania się nie wyłączając małego lodzika, ale z zastrzeżeniem abym ja o tym wiedział a najlepiej gdybym ja to widział. Jak na razie skończyło się tylko na namawianiu i podkręcaniu się nawzajem, bo żona nie raz w łóżku mówiła mi jak by robiła loda innemu, hojnie wyposażonemu przez naturę facetowi.

Po przejechaniu 100 kilometrów żona zapadła w lekki sen a moim oczom ukazały się smukłe uda odsłonięte przez niesforną sukieneczkę. Jak to zwykle u mnie zareagowałem potężnym wzwodem i nie mogąc się opanować prawą rękę wsunąłem między uda żony jednocześnie leciutko je ugniatając. Nie było to zbyt wygodnie aby jedną ręką prowadzić samochód a drugą błądzić w poszukiwaniu wspaniałych skarbów małżonki. Ponieważ żona spała i nie reagowała na moje pieszczoty zuchwale przesuwałem rękę coraz wyżej w kierunku zwieńczenia jej nóg. Dotknąłem jej majteczek na cipce i nie dało się ukryć że były lekko wilgotne. Żona przez sen jęknęła i złapała mnie za rękę ale bynajmniej nie odsunęła jej od swoich nóg. To było raczej jakby nakierowanie dłoni na śmielsze pieszczoty i wsunięcie jej między gorące uda. Zachęcony odsunąłem paseczek majtek i pogładziłem palcami jej mocno już wilgotną myszkę. Głośne jęknięcie i wyprężenie się żony potwierdziło, że moje działania podobają się jej. Otworzyła oczy i zapytała:

- Nie ma tu w pobliżu jakiegoś parkingu?

Na to tylko czekałem, skręciłem w pierwszą lepszą drogę leśną, i wjechałem do lasu narażając się na mandat. Wyskoczyłem z auta i otworzyłem drzwi od strony żony. Wyszła i od razu zarzuciła mi ręce na szyję przywierając ciałem do mnie. Byłem już straszliwie napalony więc tylko odwróciłem ją tyłem do siebie i pchnąłem na maskę auta. Ściągnąłem majteczki i ręką dotknąłem różowych płatków mojego skarbu. Były mocno wilgotne a żona zachęcająco szerzej rozsunęła nogi. Wbiłem się w nią, wchodząc od razu po same jądra. Byłem napalony jak pies na widok suczki, bez ceregieli rżnąłem ją powodując głośne jęki i sapanie żony. Niestety nasze głośne zachowanie się zainteresowało jakichś dwóch gości ponieważ nagle w krzakach zobaczyłem mężczyzn, którzy bez ceregieli przypatrywali się jak posuwam żonę. Ona ich nie widziała ponieważ leżała na masce skierowana twarzą winną stronę. Może to dziwne, ale wręcz jeszcze bardziej pobudziło mnie to, nie obchodziła mnie ich obecność, chciałem tylko spełnienia. Niestety żona chciała zmienić pozycję i położyła się plecami na masce kusząco rozchylając nogi i dając mi (i nie tylko) wspaniały widok na swoją zaczerwienioną i wilgotną szparkę. Nie zważając na publikę wtargnąłem członkiem między jej płatki wchodząc bardzo głęboko, miałem wrażenie że wbiłem się aż do samego końca jej pochwy aż do macicy. Obecność widzów jeszcze mnie nakręciła chciałem wręcz przebić ją swoim członkiem i dojść w jej ciepłym ciele zalewając ją spermą, która już od rana szykowała się aby spenetrować jej gościnne wnętrze. Wtedy zobaczyłem jak oczy żony rozszerzają się a ona wpatruje się w naszych obserwatorów, którzy już w międzyczasie zaczęli masaż swoich naprężonych członków. Szarpnęła się jakby chciała zejść z maski, ale po chwili opadła i zarzuciła mi nogi na biodra zaplatając je na plecach umożliwiając mi jeszcze głębszą i intensywniejszą penetrację jej wilgotnej i chętnej szparki. Tego było już dla mnie za dużo, wytrysk był bardzo gwałtowny. Nie mogłem się powstrzymać przed jeszcze gwałtowniejszym wsunięciem członka w jej cipkę aby umieścić swój ładunek, aby spenetrować jej najgłębsze zakątki i aby moja sperma wypełniła jej pochwę.

Obawiam się, że byłem zbyt szybki ponieważ małżonka była lekko zawiedziona, że nie osiągnęła satysfakcji z naszego szybkiego numerka. Widziałem, że nie jest w pełni zadowolona, ale szybko włożyła majteczki i obciągnęła sukieneczkę aby nie robić dodatkowego widowiska dla naszych napalonych obserwatorów.

O dziwo jeden z nich podszedł do mnie i zapytał/stwierdził:

- Słuchaj stary, niezłą suczkę żeś sobie przygruchał, na której drodze ją znalazłeś, ile bierze?

Nie no nie dość, że się napatrzył za bezdurno to jakieś insynuacje w stosunku do żony mi tutaj robi, dam w ryj i będzie spokój. Wtedy żona powiedziała:

- Pięćdziesiąt za loda, sto w gumce.

Zamurowało mnie, totalny bez mózg, nie wiedziałem co powiedzieć, walić w ryj, zabrać żonę i uciekać. Zamiast tego stałem jak słup i widziałem jak żona odbiera 150 złotych i zdejmuje majteczki.

- Słuchaj stary, będziesz tak stał i się przyglądał czy jedziesz?

Nie no obiecałem, że ją odwiozę, zaczekam.

Rany co ja pierdolę facet będzie mi rżnął żonę a ja będę czekał, to jest jakieś chore co ja wyprawiam, muszę to przerwać.

Ale nie przerwałem, stałem i patrzyłem jak starszy opiera moją żonę o maskę i zakłada prezerwatywę po czym zbliża swoją fujarę do cipki żony. Kurwa, dać mu w łeb i spierdalać już bo za chwilę będzie za późno. No i jest za późno. Gość bez żadnych oporów włożył członek w rozgrzaną i rozciągniętą cipkę mojej żony, wilgotną przecież od mojego nasienia. Rozpycha jej delikatne wnętrze pierdoląc ją mało delikatnie, szukając tylko własnego zaspokojenia.

Moja ręka instynktownie wsunęła się do spodni a członek zaczął szybko się powiększać. Nie mogłem się opanować, mimowolnie zacząłem się dotykać. Rozum wrzeszczał „przerwij to”, a ja masowałem sobie przyrodzenie i podziwiałem jak facet rżnie moją żonę.

Nie trwało to długo, facet mało delikatnie szarpnął żonę za włosy i z przeciągłym jękiem spuścił się w jej wnętrzu do gumki. Ale najdziwniejsze było to, że jeszcze głośniejszy jęk dobył się z ust mojej żony, która wyraźnie rozedrgana i zadowolona ledwo mogła podnieść się z maski.

- No Heniu, niech pani zrobi ci lodzika i idziemy, ale muszę powiedzieć, że suczka pierwsza klasa taka ciaśniutka w środku. To było zajebiste.

Dalej to już właściwie było z górki . Żona lubiła seks oralny, często powodowała mój szybki wytrysk, wiedziała jak to zrobić. Dlatego też szybko uwinęła się z młodszym gościem, który szybko spuścił się do jej buzi. Nie połknęła, wypluła jego nasienie na ziemię i wytarła usta chusteczką.

- No, dzięki wam za miłe wrażenia, możesz już panią odwieźć na drogę, gdzie mała stoisz to może byśmy jeszcze skorzystali?

Nie doczekał się odpowiedzi, wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy.

Cisza była obezwładniająca. Żona spojrzała na mój namiot w spodniach i powiedziała z uśmiechem.

- Widzę, że ci się spodobało, będziesz miał nauczkę, że jak się zaczyna, to trzeba skończyć.

A na paliwo też będzie.

Ten tekst odnotował 19,586 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 8.53/10 (46 głosy oddane)

Komentarze (1)

0
0
Scenariusz- do rozwinięcia. Nie proponuję napisania tasiemca na półtorej godziny czytania, ale przynajmniej 30-40 minutowe opowiadanie można bez problemu zmontować. Brakuje przede wszystkim "obudowania" sceny seksu dodatkowymi wątkami, skoro żona lubi prowokować mową na temat seksu oralnego z innymi mężczyznami to dlaczego nie rozwinąć tego wątku? W trakcie jazdy samochodem obserwując śpiącą żonę główny bohater może przypomnieć sobie jakąś szaleńczą "akcję" z małżonką. Poranne ciśnienie może rozładować masturbacją pod prysznicem, nagle wchodzi żona i...
Możliwości jest sporo, to tylko kwestia wyobraźni i odpowiedniego połączenia wątków.
Niestety zbyt szybko doprowadzasz do sceny seksu nie budując odpowiednio napięcia, brakuje dialogów między małżonkami, a i sam mąż powinien nieco bardziej obszernie opowiedzieć o małżeństwie. Pomysł na zaspokojenie się z przygodnymi mężczyznami wydaje się być ok (w końcu fantazjowała na ten temat), ale już lód z zakończeniem akcji w ustach- niekoniecznie realistyczne rozwiązanie (choroby, remember?). A i reakcja męża na zachowanie małżonki- no cóż, właśnie tutaj brakuje tych dodatkowych wątków, które "wyjaśniłyby" Czytelnikowi takie a nie inne powody postępowania ich obojga.

Poza tym nie podoba mi się nadużywanie słowa "żona" (zaimki osobowe, imię- możliwości zastąpienia jest dużo), a konstrukcja niektórych fragmentów tekstu wygląda nieco dziwnie. Przykład poniżej.

Żonka jest niezbyt wysoką, zgrabną kobietą z chorobliwą tendencją do odchudzania się. Jednocześnie żona lubi sobie dobrze podjeść tak więc jej ciało jest naprawdę sympatycznie zaokrąglone tam gdzie trzeba. Ale jak to mówi przysłowie chłop nie pies na kości nie poleci. Tak więc bardzo podobała mi się moja małżonka, która w tym momencie w bieliźnie zaczęła robić sobie delikatny makijaż.


Dodatkowo interpunkcja leży i kwiczy- sam mam z nią problemy i jeśli zauważyłem u Ciebie byki to musi być kiepsko 🙂

Jak na pierwszy nie ma tragedii, ale do wyjścia z Poczekalni jeszcze sporo brakuje. Nie zrażaj się moim zrzędzeniem i pisz, do pomocy polecam słownik synonimów, rozpisanie krok po kroku scenariusza opowiadania, po napisaniu całości odłożenie go na przynajmniej 24h i późniejsze przeczytanie "świeżą głową".

Pozdrawiam
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.