Niespodzianka
14 września 2015
Szacowany czas lektury: 12 min
To nie tak, jak myślicie. Opowiadanie napisane kilka miesięcy temu, kiedy wiedziałam już troszkę więcej na temat BDSM. Sama się zdziwiłam, że jeszcze go nie dodałam więc hm... nadrabiam zaległości.
Zapowiadał się kolejny wieczór bez Kate, miała wrócić za 3 godziny. Po przygotowaniu kolacji, którą zje ukochana gdy wróci, nie wiedziałam, co dalej robić. Po chwili jednak lampka w mojej głowie się zaświeciła. Obejrzę jakiś film na Internecie. Tak, to dobry pomysł. Nie czekając na zbawienie, wzięłam laptopa na kolana i włączyłam go. Kilka minut później dodałam do zakładek kilka fajnych stron z filmami. Już miałam w nie wejść by wybrać jedną z wcześniej zapisanych stron, ale pukanie do drzwi wystraszyło mnie, przez co weszłam w 'Historię' zamiast w 'Zakładki'. Poszłam zobaczyć, kto to. Komuś też się nudzi o 19?
Jak się okazało, była to sąsiadka po szklankę cukru. Chciałam ją zaprosić na pogawędki, ale mi się po prostu odechciało. Powróciłam do salonu i ponownie wzięłam laptopa. Przejechałam palcem po panelu by podświetlić wygaszony ekran i moim oczom ukazała się lista wcześniej otwieranych stron. Z ciekawości przewinęłam w dół...
Najczęściej były otwierane jakaś dwie karty, jedna z forum, druga z jakimiś filmami. Idąc dalej szlakiem ciekawości kliknęłam na link z forum. Wyświetliła mi się jakaś strona, jednak temat na górze zbił mnie kompletnie z tropu. Brzmiał "co robić, gdy dziewczyna w łóżku nie odwzajemnia pieszczot", autor tematu nazywał się "czarnowlosa_'90". To musiała być moja Kate. Kurwa mać, na serio jej nie pieściłam? Zaczęłam czytać wypowiedzi.
maciek_aniol - porozmawiaj z nią
demon_seksu_69 - rozmowa to klucz do sukcesu w każdej sytuacji
czarnowlosa_’90 - łatwo wam mówić, ja nie chcę mojej ranić. Jest czuła i w ogóle, po prostu się boję. Wbrew pozorom jestem nieśmiała.
magda_bydgoszcz - nie przejmuj się, niektóre kobiety tak mają. Seksualny amok, w jakim twoja partnerka się znajduje podczas seksu odrywa ją od rzeczywistości. To normalne, kwestia ćwiczeń.
czarnowlosa_’90 - oprócz tego chciałabym być choć raz przez nią zdominowana. Oczywiście kochamy się w wielu pozycjach, ale fajnie by było być związanym. Coś na ten kształt [LINK]. Marzy mi się, żebym wróciła do domu a ona przywitałaby mnie w czarnym płaszczyku i kozakach sięgających do kolan... I również chciałabym przeżywać tyle orgazmów, co ona. Ja jej daję trzy, ona mi jeden. A jak mnie uzna za jakiegoś zboczeńca?
demon_seksu_69 - uu, ostry filmik
magda_bydgoszcz - a może ona chce tego samego? Tylko, że jest równie nieśmiała jak ty?
czarnowlosa_'90 - okej, porozmawiam.
magda_bydgoszcz - powodzenia. Napisz nam jak było!
Aż się oparłam. Zaczęłam analizować nasze życie seksualne. Cholera, miała rację. Wzięłam głęboki wdech. Ostatni wpis był opublikowany trzy dni temu. Jakoś jeszcze ze mną nie rozmawiała... Kliknęłam na link, który podała. Otworzyła się strona z filmami porno. Zaczęłam oglądać filmik, trwał 15 minut. Czułam, jak się rumienię, jak pocą mi się dłonie, gdy patrzyłam, o czym marzyła moja ukochana. Cóż, filmik należał do gatunku sado-maso. Zupełne przeciwieństwo Kate, nie spodziewałam się tego. Nie miałam też żalu do niej, że ogląda porno za moimi plecami. No dobra, miałam do niej żal, że nie powiedziała ani słowa o tym, co pisała na forum.
Nie powiem, na mnie też filmik podziałał. Czułam się, jak bym to ja tam była. W głowie zaczęłam robić listę potrzebnych rzeczy. Gruby sznur, taśma, piórko, pejcz... Do której jest otwarty sex shop?
Świeczki...
Kostka lodu...
Apaszka na oczy...
Widelec... Będę improwizować, nie posiadałam kółka Wartenberga.
Brakowało tylko nagiej, rozpalonej Kate, wijącej się pod moim dotykiem...
Zaczęłam powoli wszystko znosić do sypialni (no, oprócz lodu) układając plan działania. Na szczęście płaszcz i kozaki miałam w szafie. Spojrzałam na zegarek, zostało pół godziny do powrotu ukochanej. W pewnej chwili chwyciłam telefon i napisałam do niej smsa „zrobię z tobą takie rzeczy, że natura im zaprzeczy”. Uśmiechnęłam się sama do siebie i poszłam wziąć prysznic przed jej powrotem. Po wyjściu z kabiny i wytarciu się, podświetliłam ekran telefonu. Jedna wiadomość. Otwórz. „Kupię wino, księżyc świeci. Napłodzimy dzisiaj dzieci”. Przygryzłam wargę na myśl o jej nagim ciele. W tym momencie przyszedł jeszcze jeden : „chcę cię doprowadzić jak wodę do wrzenia... do szczytu uniesienia... a gdy zaczniesz wreszcie kipieć... wszystkie twoje soki wypić. PS. jestem za 5 minut”. Powędrowałam z uśmiechem do sypialni, otworzyłam szafę i wyciągnęłam mój czarny płaszcz. Lekko zakurzone kozaki otarłam szmatką i włożyłam je. W chwili, gdy zawiązywałam pasek płaszcza, usłyszałam odgłos otwieranych drzwi. Stanęłam w przejściu do salonu, oparłam się o futrynę i spojrzałam na ukochaną. Patrzyła na mnie wyraźnie zaskoczona, ale i z pożądaniem.
- Witaj kochanie... - powiedziała cicho.
- Witaj. Głodna?
- Nawet nie wiesz, jak bardzo... – Poszłam do kuchni podgrzać jej kolację. Umyła ręce i zasiadła przy stole. Czułam jej wzrok na sobie.
- Jak w pracy?
- Nic nowego. Dużo ludzi, ale masakry nie było.
Podałam jej talerz z jedzeniem i usiadłam naprzeciw niej, pożerając ją wzrokiem. Kto by pomyślał, że kręci ją sado-maso. Taka niewinna... Oczyma wyobraźni widziałam ją nagą, szarpiącą się i błagającą o litość. Cholera, mnie też w to wkręciła! Kiedy zjadła, sprzątnęłam talerz i podeszłam do niej, oparłam się o stół i zapytałam:
- Chcesz zobaczyć, co jest pod spodem? - Odchyliłam kawałek górną część płaszcza, ukazując fragment piersi.
- Bardzo... - Wyciągnęła ku mnie ręce, ale ją powstrzymałam.
- Pokażę ci, jak dasz mi się związać.
- OK, pozwolę ci.
- Chodź.
Złapałam ją za rękę i poszłyśmy do sypialni, jednak już w salonie zaczęłyśmy się namiętnie całować. Rozbierałam ją powoli do naga obnażając ją przed gwiazdami za oknem. Prowadziłam ją tyłem w kierunku łóżka by nie wiedziała, co ją czeka. Rozwiązała mi pasek płaszcza i wsunęła tam swoje ręce, obejmując mnie w talii.
- Rób ze mną co chcesz... - Powiedziała między pocałunkami.
- Taki mam zamiar. Wiesz, w "Historii" jest taka opcja, że możesz usunąć ją całą, nie zostawiając po niej śladu na laptopie.
- Domyśliłam się, że weszłaś na forum... – Odpowiedziała z uśmiechem.
- A teraz klękaj na łóżku, przodem do ściany. – Grzecznie wykonała moje polecenie, przywiązałam jej ręce do ramy zabytkowego łóżka, które już tyle widziało.
- Nie szpiegowałam cię, chciałam wejść w "zakładki". – Wzięłam pasek od spodni i przejechałam nim po jej plecach, które wygięły się, jak by parzył. - Spójrz na mnie.
Spojrzała.
- Oto twoja nagroda. - Rozplątałam pasek płaszcza i zrzuciłam go na podłogę, ukazując się Kate całą nagą, jak mnie Bóg stworzył. A może raczej Szatan. Jej oczy patrzyły na mnie z tęsknotą i pożądaniem, ale ja starałam się być twarda. Nie chciałam się daleko posunąć w dominacji nad Kate. Choć chciałam się z nią zamienić miejscami. - Dostaniesz więcej, jak będziesz grzeczna. Rozumiesz?
Nie odpowiedziała, na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Zamachnęłam się i uderzyłam ją pasem w pośladki. Wydała z siebie odgłos zawieszony między jękiem a krzykiem. - Pytam się!!
- Tak... Pani... - Przymknęła oczy, oddając mi resztę siebie.
- Jak by co, to mów, przerwiemy. Wystarczy zwykłe „nie”.
- Tak, pani.
Uderzyłam ją ponownie pasem w plecy, ale delikatniej. Jej ciało zesztywniało by za chwilę się rozluźnić.
- Podaj liczbę od dwóch do dziesięciu.
- Siedem...?
- Nie odpowiadaj mi pytaniem!
Uderzyłam ją ponownie, widziałam na jej chudych plecach pracę zaciskających się mięśni ramion.
- Siedem, pani.
- Więc czekają cię jeszcze cztery pasy.
Pręgi na jej plecach zaczęły mi przypominać flagę Stanów Zjednoczonych. Na zmianę uderzyłam ją pionowym ruchem, na skutek którego pojawił się pionowy ślad burzący dotychczasową harmonię.
- Tak, pani.
Uderzyłam ją trzy razy pod rząd, oddychała szybko, ciało miała napięte i spuszczoną głowę. Wyglądała jak Jezus na krzyżu, z tą różnicą, że klęczała i była przywiązana sznurami do ramy łóżka. Przejechałam lekko paznokciami po jej plecach, zawyła. Pogłaskałam ją po szyi i szepnęłam jej do ucha:
- Grzeczna suczka... Rozwiążę cię, ale bądź grzeczna.
- Tak, pani. – Uśmiechnęłam się i uwolniłam z więzów jej nadgarstki.
- Na plecy i nogi szeroko.
Zrobiła to, co kazałam, ponownie przywiązałam jej kończyny do ramy łóżka. Dodatkowo zawiązałam jej oczy szalikiem. Zaczęłam głaskać ją opuszkami palców po szyi, mruczała cicho. Jej usta rozchyliły się w przyspieszonym oddechu, rozpalone ciało czekało na ulgę. Dotknęłam jej krocza, było wilgotne. Uniosła lekko biodra, mówiąc:
- Błagam, wypełnij mnie...
- Zastanowię się.
Powędrowałam do kuchni i wyjęłam z zamrażalnika kostkę lodu, przełożyłam ją na łyżeczkę by się za szybko nie stopiła i wróciłam do sypialni. Zrzuciłam kostkę na jej brzuszek, wygięła się trochę. Klękłam między jej nogami, chwyciłam ustami kostkę i pochyliłam się nad jej twarzą, przesuwając lodem po jej rozchylonych wargach. Zjechałam do jej szyi, a jej sapanie doprowadzało mnie do szału. W sensie pozytywnym. Zostawiłam na jej piersi wilgotny ślad w kształcie spirali kończącej się na sutku, to samo na drugim. Zsunęłam się na jej brzuszek sunąc kostką od boku do boku coraz niżej aż do podbrzusza, taki zygzak. Ominęłam jej krocze i pieściłam jej udo tuż przy skarbie, stopniowo się od niego odsuwając. Tak samo na drugim udzie, aż kostka się stopiła. Miałam na Kate taką wielką ochotę... Kilka razy polizałam ją od perełki do dziurki i z powrotem.
- Daj mi dojść... - Wstałam, wzięłam pasek i uderzyłam ją lekko w umięśniony brzuszek.
- Nie mów mi co mam robić!
- Tak pani, ale dłużej nie wytrzymam...
- Dlatego jesteś przywiązana. - Zapaliłam świeczkę i chwyciłam ją i piórko. Usiadłam na brzegu łóżka i przesunęłam piórkiem po jej szyi.
- Proszę...
- Możesz sobie prosić ile chcesz, jesteś zwykłym nic nie znaczącym robakiem. - Naprawdę aż tak się nakręciłam?
Łaskotałam teraz jej piersi z każdej strony, obserwując reakcję ukochanej, która wierciła się i stękała cicho.
Widząc, że świeczka już się trochę stopiła, przechyliłam ją wylewając kilka kropel wosku na piersi i mostek ukochanej. Zawyła, próbując wyrwać się z więzów. Trzymając pionowo świeczkę, zaczęłam ponownie pieścić ją piórkiem. Drżała przy każdym dotyku, jak by parzyło. Przesunęłam je po jej boku od żeber do uda i wróciłam nim tą samą drogą, robiąc tak kilka razy i to samo powtarzając na drugiej stronie. Polałam woskiem jej udo, patrzyłam jak jej mięśnie się napinają. Po chwili pieszczot piórkiem, polałam jej drugie udo i zdmuchnęłam świeczkę, po czym ponownie ją łaskotałam tak długo, aż świeczka wystygła.
Chwyciłam świeczkę za drugi koniec (jednak jeszcze troszkę ciepły) i wsunęłam chłodną końcówkę do jej pochwy. Krzyknęła z zaskoczenia, a jej biodra zaczęły falować. Dałam jej chwilę rozkoszować się tym uczuciem, ale jak zobaczyłam, że za chwilę dojdzie, wyjęłam świeczkę z jej wnętrza. Jęknęła z rozczarowaniem.
- Dojdziesz wtedy, gdy ci na to pozwolę. Jeśli się nie posłuchasz, czeka cię kara.
- Tak, pani...
Odłożyłam piórko i świeczkę, chwyciłam widelec... Siedząc na brzegu, przesuwałam jego ząbkami po rozpalonej skórze Kate. Drapałam delikatnie jej piersi i sutki zjeżdżając coraz niżej do jej krocza. Ominęłam je, zajęłam się udami. Delikatnie je kłułam i drapałam a Kate jęczała słodko i unosiła biodra, ale ja pozostałam nieugięta. Napięte sznury, do których były przywiązane jej kończyny, mówiły wszystko.
Odłożyłam widelec i pocałowałam ją kilka razy w szyję i raz w usta. Polizałam ją po razie po sutkach i ustawiłam się kroczem nad jej ustami.
- Liż mnie, suko...
Przyssała się do mnie wyrażając swoje pożądanie. Lizała mnie po płatkach i między nimi, wsuwając we mnie język.
- Jak mnie zaspokoisz samą minetą, to może się nad tobą zlituję. A uwierz, jestem bardzo zaniedbana....
Ssała mi perełkę a ja jęczałam i trzymałam ją za włosy. Będąc w stanie przedorgazmowym, odwiązałam jej prawą rękę, której palce natychmiast znalazły się we mnie. Posuwała mnie energicznie. Była przywiązana, a mimo to rządziła moim ciałem. Jęczałam i sapałam wypowiadając jej imię, a ona bezlitośnie doprowadziła mnie na skraj rozkoszy, jaką był orgazm. Chciałam ochłonąć, ale ona nie przerwała. Chwilę później dochodziłam ponownie, zalewając jej dłoń sokami. Zeszłam z niej i stanęłam na drżących nogach. Kate znała się na rzeczy.
- Ochłoń chwilę, tak szybko z tobą nie skończę. Zachciało ci się sado-maso, to je dostaniesz w pełnym wymiarze, napalona dziwko.
- Proszę, zlituj się...
Nie odpowiedziałam, z powrotem przywiązałam jej rękę i chwyciłam pasek.
- Podaj liczbę od 1 do 10. – Zażądałam.
- Dziesięć...
- Dostaniesz 10 pasów.
Pierwszy w tej serii wylądował na jej udzie, jęknęła wyginając się. Drugi, delikatniejszy, na podbrzuszu. Trzeci i czwarty jeszcze delikatniejszy na jej kroczu. Piąty i szósty na jej piersiach, siódmy i ósmy był z dedykacją dla jej sutków. Dziewiąty i dziesiąty ponownie na udach. Oddychała głośno, jak po długim biegu, co mnie na powrót podnieciło do granic możliwości. Postanowiłam rozgrzać ją na maksa, zapaliłam świeczkę i w tym czasie, gdy wosk przy knocie się topił, ja klękłam między jej nogami i zaczęłam jej masować perełkę, obserwując jej reakcje by nie doprowadzić do orgazmu. Uniosła biodra do góry, wsunęłam palec w jej wilgotne wnętrze, wszedł jak nóż w masło.
Ją to naprawdę podnieca, pomyślałam.
Posuwałam ją powoli, dołożyłam drugi palec, jednak zdradziły ją jej własne słowa.
- Tak jest idealnie, nie przestawaj... - Powiedziała między jękami.
- Nie rozkazuj mi!
Wyjęłam z niej palce, niech to potraktuje jako karę. Na jej płatkach rozsmarowałam soki z palców i wzięłam świeczkę. Obserwowałam, jak krople rozgrzanego wosku spadają na jej piersi i zastygają.
- Dobrze ci dziwko?! Lubisz to, prawda?!
- Tak, pani...
Polałam parafiną jej podbrzusze, zaczęła się szarpać ze sznurami. Wzięłam do ust jej sutka i possałam go przez chwilę, po czym przyozdobiłam go kilkoma kroplami wosku. Zdmuchnęłam świeczkę. Zaczęłam obsypywać pocałunkami jej brzuszek zjeżdżając coraz niżej, polizałam raz jej perełkę, napięła mięśnie. Chwyciłam widelec i zaczęłam zeskrobywać z jej ciała zastygnięty wosk, dodatkowo drapiąc ją delikatnie. Bez ostrzeżenie wsadziłam w nią drugi koniec świeczki, jak wcześniej. Posuwałam ją powoli, za każdym razem wsuwając ją coraz głębiej.
- Jeszcze nie dochodź. Jeśli dojdziesz nie wtedy, kiedy chcę, zostawię cię tak na noc.
- Tak, pani.
Po jakiejś minucie widząc, że odgania od siebie orgazm, walczy z nim, przerwałam, wyciągając z niej świeczkę i zaczęłam drażnić nią jej nabrzmiałą perełkę. Przygryzając dolną wargę, walczyła sama z sobą. Widziałam jej starania, nie mogłam jej tak zawieść. Świeczka po raz trzeci w ciągu tego wieczora wypełniła spragnione wnętrze Kate.
- Możesz dojść.
Po godzinie erotycznych tortur nie trzeba było długo czekać, aż spełni mój rozkaz. Jednak nigdy nie widziałam jej w takim stanie. Tak bardzo rozpalonej. Sama ją doprowadziłam do tego stanu... Uśmiechnęłam się do siebie.
Jej unoszące się i opadające biodra zgrały się z ruchami mojej ręki. Orgazm miała stanowczo intensywniejszy i dłuższy niż zazwyczaj. Wyła, a jej biodra spazmatycznie się poruszały na świeczce. Kawałek wosku, a daje tyle frajdy. Kiedy doszła, oddychała szybko, a z jej dziurki wypływały soki. Pochyliłam się i zaczęłam je zlizywać specjalnie trącając nosem jej perełkę.
- Mogę dojść? – Zapytała.
- Tak.
I chwilę później ponownie szczytowała, zaciskając się na moim języku, który akurat był w jej środku. Kiedy skończyłam, zlitowałam się nad Kate i rozwiązałam sznury na jej kończynach i ściągnęłam z jej oczu szalik. Jej spojrzenie było pełne wdzięczności... Bezcenne. Usiadła, ujęła moją twarz w dłonie i pocałowała mnie namiętnie.
- Żałuję, że nie powiedziałam ci o tym wcześniej... - powiedziała.
Ta noc dopiero się zaczynała. Przed nami były godziny wspaniałego seksu...
Zasnęłyśmy dopiero nad ranem, zmęczone i chwilowo zaspokojone.
Uprzejmie proszę, byście uzasadniali swoje oceny.