Nagranie z moją dziewczyną (II)

14 lipca 2024

Opowiadanie z serii:
Nagranie z moją dziewczyną

Szacowany czas lektury: 24 min

Poniższe opowiadanie znajduje się w poczekalni!

Liczba wyświetleń pierwszej części przekroczyła moje oczekiwania i zmotywowała do dokończenia tej historii. Trochę to trwało i mam nadzieję, że ta część przypadnie wam do gustu nawet bardziej,

Historia Ady jest już zamknięta i pora na nowa serię? Czy chciałbyś kontynuacji? ;)

Zerwałem się przerażony ze snu. Mogłem przysiąc, że słyszałem dźwięk tłuczonego szkła dochodzący z parteru mieszkania. Leżę w łóżku, skupiając się jak tylko mogę, ale słyszę tylko dźwięk mechanizmu mojego Timex’a leżącego na szafce nocnej. Prezent od Ady na naszą rocznicę, mimo tego, co wczoraj zobaczyłem, nadal noszę go przy sobie. Po kilku minutach wpatrywania się w sufit, jestem już prawie przekonany, że ów dźwięk to tylko urywek mojego snu – żart mojej wyobraźni. W tej samej sekundzie, gdy ta myśl przechodzi przez moją głowę, słyszę wyraźne skrzypienie podłogi.

Jestem we własnym domu, nie mogę tego zignorować i iść spać. W tej chwili przelatują mi przed oczami wszystkie możliwe sceny z horrorów, które obejrzałem. Wszystko w mojej głowie mówi, że nie powinienem tam schodzić. Podejmuję jednak niezbyt racjonalną decyzję, zakładam koszulkę i biorę jedyną rzecz, jaką mam pod ręką – dużą statuetkę zdobytą jeszcze na szkolnym turnieju piłki nożnej. Nie wiem, w czym miałaby mi pomóc, ale czuję się pewniej, kiedy trzymam ją w dłoni, schodząc po kolejnych stopniach. Teraz jestem już pewny, że ktoś tam jest. Oprócz skrzypienia podłogi, słyszę jeszcze coś innego, skupiam się na każdym stawianym kroku. Stara drewniana podłoga może zdradzić moją obecność w sekundę. Będąc w korytarzu, widzę światło sączące się z wejścia do salonu. Jestem pewny, że światło było zgaszone. Czuję suchość w gardle, zimny pot na plecach i bicie serca, które niemal próbuje wyrwać się z piersi. Każdy kolejny krok stawiam z coraz większym trudem. Jestem już praktycznie w wejściu do salonu i wydaje mi się, że słyszę… dwa głosy? Jeśli jest ich dwóch, powinienem zadzwonić na policję, ale nie zamierzam chować się we własnym domu. Robię ostatni krok dzielący mnie od konfrontacji z nieznajomymi.

Nie spodziewałem się czegoś takiego nawet przez sekundę. Na kanapie siedział barczysty, łysy facet. Całkowicie obcy człowiek nie zdziwił mnie jednak tak bardzo, jak osoba klęcząca między jego nogami, rytmicznie poruszająca głową w górę i w dół. Blond włosy opadające na jej plecy wydawały mi się dziwnie znajome. Zrobiłem malutki krok w bok, aby lepiej przyjrzeć się klęczącej dziewczynie i ujrzałem na jej plecach tatuaż. Nie był to byle jaki tatuaż, tylko znajoma róża wytatuowana na prawej łopatce. Nagle pod moim ciężarem podłoga przeraźliwie zaskrzypiała, w tej samej sekundzie głowa dziewczyny odwróciła się. Zobaczyłem uśmiechniętą Adę z zaślinionymi ustami i penisem zupełnie obcego mężczyzny w dłoni.

– Hej, widzę, że w końcu do nas dołączyłeś. Chcesz popatrzeć, jak zajmuje się mną prawdziwy mężczyzna? – powiedziała zalotnie Ada, jakby to była zupełnie normalna sytuacja.

– Nie, nie, nie, proszę przestań! Błagam cię! – zacząłem krzyczeć, mając niemal łzy w oczach.

– Kurwa! – obudziłem się z krzykiem na ustach. Podskoczyłem na łóżku i niepewnie rozejrzałem się po pokoju.

To tylko koszmar, najgorszy w moim życiu, ale zupełnie nieprawdziwy, pomyślałem, wciąż leżąc pod kołdrą. Zapaliłem małą lampkę, którą używam do czytania. Strumień światła skierowałem na biurko. Zegarek wciąż leżał na stoliku, a jego tykanie niosło się po całym pokoju… Zupełna cisza w całym domu, nie ma nikogo i nie może być, bo mieszkam tu sam i nigdy nie dałem kluczy mojej dziewczynie. Nie byłem mokry tylko od potu, moja bielizna była wilgotna. Niemal jak nastolatek podczas mokrego snu. Jak mogła mnie przestraszyć i podniecić tak pojebana rzecz…

Usiadłem na skraju łóżka i pozwoliłem sobie trochę ochłonąć. Miałem ciężki dzień, a to był tylko dziwny sen. Nie mam wpływu na to, co mi się śni, więc nie jestem jakimś chorym zboczeńcem. Kiedy już zaczynałem w to wierzyć, przypomniałem sobie, jak mój penis twardniał momentalnie, kiedy oglądałem nagranie. Nawet teraz, kiedy przypomnę sobie ten sen, dzieje się to samo. Tak zdecydowanie, moja reakcja nie była normalna. Poza tym, kto normalny skopiowałby sobie nagranie ze zdradą swojej dziewczyny, żeby oglądać je kolejny raz?

Nie zasnąłem nawet na chwilę. Wpatrywałem się w sufit, podczas gdy w mojej głowie pojawiały się setki myśli na minutę. Gdy słońce zaczęło się już przedzierać przez zasłony sypialni, zdecydowałem, że nie ma sensu dalej leżeć. Zmęczony, zszedłem do kuchni i zacząłem robić śniadanie, gdy usłyszałem dźwięk telefonu. Kiedy zobaczyłem na wyświetlaczu zdjęcie Ady i podpis “Kotek”, mój żołądek się zacisnął. Wiedziałem, że ten moment kiedyś nastąpi i będę musiał z nią porozmawiać, ale nie spodziewałem się, że nastąpi to tak szybko.

– Cześć kotku… – odpowiedziałem spokojnie, próbując zabrzmieć tak, jak podczas każdej naszej rozmowy.

– Hej kochanie! Jest już dziesiąta rano, a ty się nie odzywasz. Zapomniałeś o swojej dziewczynie? Wiesz, że to za dobrze o tobie nie świadczy? – odpowiedziała ze śmiechem.
– Nigdy bym o tobie nie zapomniał, po wszystkim, co zrobiłaś… – miałem ogromną ochotę wyrzucić z siebie wszystko, ale jeszcze nie teraz.
– No ja myślę, mam nadzieję, że pamiętasz, co jest za dwa dni?

–Za dwa dni? – powtórzyłem głupio jej słowa, zupełnie nie wiedząc, o co jej chodzi.

– Jak zwykle tylko ja pamiętam o naszej rocznicy! To już cztery lata, głuptasie! – niemal słyszałem jej entuzjazm bijący z głośnika.

– Oczywiście, że pamiętałem. Mam dla ciebie już gotową niespodziankę.

– Tak?

– Tak, nie pytaj nawet, żebym ci cokolwiek zdradził. Zobaczysz jutro!

Nie miałem pojęcia, kiedy mamy rocznicę związku. Sam siebie zaskoczyłem, jak sprawnie wybrnąłem z sytuacji. Udawać, że nic się nie stało? Zerwać z nią w piątą rocznicę? Sam nie wiem, czego chcę, a spotkanie jest nieuchronne.

– Dobrze, ale masz mnie naprawdę zaskoczyć!

– Obiecuję, że to zwali cię z nóg.

– Spotkamy się dziś? Odebrałabym laptopa, bo leży już u ciebie drugi dzień.

– Chętnie, skarbie, ale muszę już lecieć na uczelnię, a popołudniu spotykam się ze starym znajomym. Pamiętasz Mateusza? Znamy się od podstawówki, a nie widzieliśmy się już pół roku.

– Okej, nie ma sprawy. Wiem, że wy faceci też musicie sobie poplotkować! Spotkajmy się w takim razie jutro.

– Pewnie, jesteśmy umówieni. Pa, kotku – musiałem szybko przerwać tę rozmowę, zanim skłamię kolejny raz.

– Pa, skarbie, dobrej zabawy.

Jej słodki głos wciąż dzwonił mi w uszach. Zachowywała się tak niewinnie i naturalnie. Czy mogła zrobić mi coś takiego? Moja słodka, zawsze uśmiechnięta dziewczyna? Skłamałem o spotkaniu, ale może rzeczywiście męski wieczór pozwoli mi się oderwać od tych myśli. W kilka sekund wybrałem numer Mateusza i zadzwoniłem.
– Cześć Paweł! – już po dwóch sygnałach usłyszałem znajomy głos.
– Cześć Mati, co porabiasz?

– Nic specjalnego, siedzę właśnie w pracy, a popołudniu pewnie obejrzę mecz, jak każdą środę…

– Nie chciałbyś wypić piwa do tego meczu? Ja stawiam! – przerwałem mu niemal natychmiast.

– Pewnie, dawno się nie spotykaliśmy. Pewnie wiele się u ciebie zmieniło. Wpadaj wieczorem, znasz mój adres!

Rozłączyłem się, ciesząc się, że za parę godzin będę po prostu pił piwo, rozmawiał i oglądał mecz jak za dawnych czasów, zanim zaczął się ten koszmar. Następne kilka godzin spędziłem błądząc po mieszkaniu, zrobiłem szybki przystanek w sklepie monopolowym i wkrótce stałem przed drzwiami mieszkania Mateusza.

– Siema, wchodź, wiesz gdzie jest salon, rozgość się.

– Siema, tak jak obiecałem, mam dla Ciebie piwka i coś jeszcze – podałem torbę, która niemal pękła od ciężaru upchanych w niej butelek.

Przez pierwsze kilkadziesiąt minut prawie zapomniałem o wszystkich problemach i naprawdę bawiłem się jak za studenckich czasów. Kiedy Mateusz skończył opowiadać, co się u niego zmieniło i skupił się na oglądaniu meczu, wszystkie myśli uderzyły z podwójną siłą. Już tylko kilkanaście godzin dzieliło mnie od spotkania z Adą twarzą w twarz, a ja nie miałem żadnego planu. Zerwać z nią i tłumaczyć się przed znajomymi i rodziną, że jestem rogaczem? Udawać, że nic nie wiem i nic nie widziałem?
– Halo, halo, ziemia do Pawła! – z letargu wyrwał mnie Mateusz machając ręką przed oczami.

– Tak?

– Pytałem się, jak ci się podoba mecz i czy chcesz się założyć o wynik… Ale widzę, że chyba w ogóle nie jesteś nim zainteresowany.

– Przepraszam, mam mnóstwo problemów na głowie i zupełnie odleciałem.

– Spoko, możesz z siebie to wyrzucić, nie musimy oglądać tego meczu. Co się stało?

– W zasadzie nic… Ale może powiesz mi, co o tym myślisz. Gdybyś był w długim związku, który jest niemal idealny, ale pewnego dnia znalazłbyś coś dziwnego na laptopie tej dziewczyny…
– Co masz na myśli mówiąc “dziwnego”? – spytał autentycznie zaciekawiony.
– Nagrania w bardzo jednoznacznej sytuacji…
– Stary, Ada cię zdradza? Przecież planowałeś się jej w tym roku oświadczyć!
– Nie, nie, nie mówię o nas… Przecież wiesz, że u nas wszystko układa się świetnie! Martwię się o mojego brata, wiesz, że ożenił się w zeszłym roku. Znalazł dowód na zdradę i jest kompletnie załamany. Wiesz, jak blisko ze sobą jesteśmy, zupełnie nie wiem, co mu poradzić – skłamałem niemal natychmiast.

Nie chciałem przyznawać się, że zostałem zdradzony. Moja historia była słaba, gorzej byłoby tylko, gdybym powiedział, że kolega kolegi mi o tym powiedział. Mateusz jednak pokiwał głową i zrobił łyk piwa.

– Dla mnie sprawa jest prosta, jak są po ślubie, powinien ją zostawić z niczym. Pokazać wszystkim jaka jest, rodzinie, w pracy. Nie miałbym żadnej litości.

– Nie chciałbyś wysłuchać wytłumaczeń? Nie wiesz, czy nadal to robi, może to była jednorazowa sytuacja?

– Dla mnie to bez znaczenia, ale jeśli tak mocno mu na niej zależy, zawsze może wynająć detektywa, który to dla niego sprawdzi. Przy okazji więcej dowodów, żeby zniszczyć dziwkę. Ja nie poprzestałbym na sprawie rozwodowej…

– A co mógłbyś więcej zrobić…? – spytałem, zupełnie skołowany.

– Skoro ma jakieś dowody na jej zdradę, siła portali społecznościowych jest ogromna, jeden post i… mogłaby już żyć tylko w Bieszczadach! Zdrówko, Paweł, nie martw się o brata, każdy w końcu musi dorosnąć i podjąć męską decyzję.

– Może i masz rację, ale nie wiem, czy rady singla są pomocne! – dogryzłem mu, wiedząc, że to rozluźni atmosferę i skończy temat.

Plan Mateusza był ekstremalny, ale z jednym musiałem się zgodzić: warto sprawdzić, czy to robi dalej i mieć ostateczny dowód. Jutro muszę zachowywać się normalnie, żeby mój plan zadziałał.


 


Dłuższa wskazówka zegara właśnie minęła jedenastą, do naszego spotkania zostało kilka minut. Miałem cały dzień, żeby wszystko zaplanować i chyba wszystko wyszło idealnie. Zamierzałem zachowywać się normalnie, więc na stole czekała już własnoręcznie zrobiona kolacja, kwiaty i mały prezent. Musiałem się namęczyć, żeby go zdobyć, zabawne, że znalazłem go w sklepie z akcesoriami dla dzieci. Na stole stała niepozorna ramka z naszym zdjęciem zrobionym podczas ostatnich walentynek. Ciekawe, czy coś jej to przypomni, w sumie nie jest to ważne. Istotne jest to, co ta ramka potrafi, została stworzona do dyskretnego monitorowania opiekunek dziecięcych. Na pierwszy rzut oka nie da się praktycznie znaleźć kamery, która nagrywa dokładnie każdy ruch osoby znajdującej się w jej zasięgu. Moje myśli przerwał odgłos pukania do drzwi.

– Cześć, skarbie – powiedziałem, otwierając drzwi z najszczerszym uśmiechem, na jaki było mnie stać.

– Cześć, kotku, w końcu się widzimy! – rzuciła mi się na szyję i zbliżyła usta do moich.

Przez sekundę w mojej głowie mignęła scena z jej nagrania, nasienie jej kochanków skapujące z tych samych ust, które właśnie chcą mnie pocałować. Wiedziałem, jaki jest cel tego wieczora i co muszę zrobić, moje wahanie trwało ułamek sekundy, odwzajemniłem pocałunek. Wbrew własnej woli poczułem, jak mój członek twardnieje na myśl o tym, co robiły usta i język, które właśnie świdrowały moją buzię.

– Zapraszam na kolację, zrobiłem ją specjalnie jako część prezentu rocznicowego – powiedziałem natychmiast, gdy tylko przestała mnie całować.

– Ooo, uroczo, tylko mi nie mów, że to jest ta wielka niespodzianka, którą dla mnie zaplanowałeś! – wybuchła śmiechem, który tak bardzo kochałem.

– Spokojnie, to tylko przystawka! – puściłem jej oczko i wskazałem drogę do salonu.

Podczas kolacji rozmawialiśmy i żartowaliśmy jak podczas pierwszych randek. Coraz mniej mogłem uwierzyć, że ta miła, wrażliwa osoba mogłaby mnie zdradzać. Wyczuwałem coś jeszcze, ogromne napięcie seksualne. Jej spojrzenie, dotyk i delikatne aluzje w żartach mówiły, że nie planuje kończyć tej kolacji przy tym stole, na pewno nie siedząc… W moim planie nie było miejsca na coś takiego, sam nie wiedziałem, czy dałbym radę w tym momencie to zrobić. Zareagowałem szybko, póki miałem na to szansę.

– Boże, ale jest już późno, zagadaliśmy się całkowicie. Muszę jutro być w pracy bardzo wcześnie. Nie obrazisz się, jak jutro dokończymy naszą rocznicową kolację?

– Myślałam, że przewidziałeś jeszcze jakiś… deser?  – mówiąc to wstała i podeszła do mnie.

Jej ręka znalazła się na moim udzie i nieuchronnie kierowała się w górę. Szybko rozsunęła rozporek i wyjęła mojego na wpół sztywnego penisa. Już kilka delikatnych ruchów dłonią sprawiła, że był nabrzmiały jak nigdy. Nie chciałem tego z nią robić, ale nawet nie myślała żeby pytać się mnie o zdanie.  Gdy widziałem ją na kolanach między moimi nogami, w sekundę przed moim oczami przewijały się sceny z filmu. Zamknąłem oczy i wróciły wspomnienia jej głowy między obcymi udami, chlupotanie penisa penetrującego  jej przełyk, gdy brutalnie dociskali jej głowę do krocza. Nagle równocześnie z jej ruchami ręką poczułem język dotykający samej końcówki mojego żołędzia. 

– Oooohh… – mój penis wystrzelił w dłoni mojej dziewczyny zaledwie po kilkunastu ruchach. Jęczałem z podniecenia i  wstydu, gdy mój ładunek spływał po jej palcach. 

– Przepraszam Cię nie wiem dlaczego to się stało tak szybko… – powiedziałem kompletnie upokorzony.

– Spokojnie, to po prostu oznacza, że nie możesz mi się oprzeć –  zaśmiała się lekko, nie do końca potrafiąc ukryć rozczarowanie. 

– Przyniesiesz mi trochę papieru toaletowego?  – poprosiła wciąż klęcząc z ręką ociekającą moim nasieniem.

Mój popis przy stole błyskawicznie zakończył nasz wieczór, Ada szybko zebrała swoje rzeczy i kierowała się do wyjścia. Mało brakowało a zapomniałbym o najważniejszym punkcie mojego planu. 

– Mam jeszcze drobny prezent dla ciebie.  Odpakujesz? – powiedziałem, wręczając jej małą paczuszkę tuż przy drzwiach wyjściowych.

– Oooo, nie wiedziałam, że jesteś taki sentymentalny! Nasze zdjęcie z ostatnich walentynek! – powiedziała kompletnie zdziwiona.

– Tak, wydaje mi się, że to jeden z ważniejszych dni w naszym związku, i dzięki niemu wiem, ile dla mnie znaczysz. Mam nadzieję, że będzie stało tuż przy twoim łóżku – powiedziałem to powoli, obserwując jej reakcję.

– Obiecuję, że zajmie honorowe miejsce!

Odprowadziłem ją do drzwi, zabrała swojego laptopa i co najważniejsze, mój mały uroczy prezent. Kiedy żegnałem ją w drzwiach i patrzyłem na jej falujące blond włosy, kiedy zbiegała ze schodów, zastanawiałem się, co z tego wyniknie. Jakie są szanse, że ustawi ramkę w odpowiednim miejscu? Czy w ogóle będzie co nagrywać? Na co liczę? Nie wiem, ale jeśli to był tylko jeden głupi błąd na imprezie, może warto po prostu o tym zapomnieć?


Siedząc już w samochodzie Ada w końcu mogła wyrzucić wszystkie emocje. 

“Boże co to miało być?! Od tygodni nie mieliśmy normalnego seksu, ta randka miała w końcu to zmienić!” – pomyślała mając niemal łzy w oczach. 

Już dawno czuła, że coś jest nie tak. Paweł był niemal perfekcyjny, obiekt westchnień i zachwytów połowy jej koleżanek i rodziny. Czuły, troskliwy i inteligentny, a jednak jego delikatność w łóżku wykańczała ją od miesięcy. Zawsze miała skłonności do ostrzejszego seksu, jednak wszystko zwykle kończyło się na jej fantazjach albo filmach porno, które oglądała potajemnie. Za dnia przykładna i cnotliwa dziewczyna,  w nocy zanurzała się w świat swoich chorych fantazji. Myślała, że większość z nich nimi pozostanie, zwłaszcza te w klimacie dominacji. 

Nigdy nie miała zamiaru zdradzić Pawła, wiedziała też, że nigdy nie ośmieli mu się wspomnieć o swoich fetyszach. Zwłaszcza po kilku nieudanych próbach wprowadzenia pikanterii do ich łóżkowych zabaw w przeszłości. Tak naprawdę to co wydarzyło się na imprezie kilka miesięcy temu, to był impuls, duża ilość alkoholu dodatkowo pozwoliła podjąć jej tą decyzję. Chociaż tuż po żałowała tego co zrobiła, to w kolejnych dniach nie mogła odgonić wspomnień tej nocy. Każdy orgazm, który przeżyła tej nocy wydawał jej się cudowny, nieporównywalny do tego co przeżywała z Pawłem. Najgorsze było to, że wyraźnie podniecała ją jej zdrada. Wielokrotnie odtwarzała nagranie z tej nocy, wiedząc że każda normalna osoba usunęłaby dowód swojej zdrady. Wielokrotnie pieściła się  wyobrażając sobie, że jest w tym pokoju ponownie. Dochodziła niemal tak samo mocno tylko oglądając to durne nagranie. Co ją w nim podniecało oprócz jej zdrady? Niemal zwierzęce spojrzenia jakie rzucali jej obcy mężczyźni, sprawianie przyjemności innym? Nie wiedziała tego, czuła jedynie, że z każdym dniem potrzebuje czegoś więcej. 

Powstrzymywała się kilka tygodni przed zrobieniem znowu czegoś głupiego, gdy niespodziewanie w jej pracy zaczęły krążyć plotki o jej wyczynach podczas imprezy. Głupie uśmieszki i uszczypliwe komentarze powinny ją irytować, zamiast tego czuła podniecenie. Wiedziała, że to chore, ale każdy poniżający komentarz powodował, że jej cipka samoistnie się zaciskała. Oczywiście dwuznaczne komentarze szybko dotarły również do jej kierownika Darka. Typowy samotny facet przed pięćdziesiątką, uwielbiający rzucać rubaszne komentarze i chwalić się ile kobiet już zdobył. Dla większości kobiet byłby całkowitym przeciwieństwem atrakcyjnego mężczyzny. Nadwaga, spory piwny brzuch i przetłuszczone włosy, nic co mogłoby zachęcić młodą kobietę nawet do  samej rozmowy. 

Mimo tego wszystkiego jego łapczywe spojrzenia i coraz śmielsze komentarze, sprawiały, że serce biło jej szybciej. Nie powstrzymywała go przed zaglądaniem w dekolt, ani nie protestowała po ordynarnych pytaniach o swoją bieliznę czy o to kiedy ostatnio uprawiała seks. Pod koniec ostatniej zmiany, gdy sprzątała na zapleczu, Darek podszedł od tyłu i bez ostrzeżenia, uderzył dłonią w jej pośladek. Niemal natychmiast odwróciła się do niego, zobaczyła jego uśmiechnięta twarz  i usłyszała: 

– Chciałabyś dostać więcej? Nie musisz udawać cnotki, wystarczy że poprosisz – roześmiał się swoim typowym głupkowatym śmiechem.

Zamiast wydrzeć się na niego, zaprotestować, nie zrobiła nic. Z rumieńcami na twarzy wybiegła do toalety. Nie po to, żeby płakać tylko żeby rozładować całe to napięcie, które wytworzył. Masturbowała się w toalecie myśląc o starym obleśnym facecie, który mógłby być jej ojcem. Kiedy wyobrażała sobie, że ktoś tak prymitywny i brzydki ma nad nią władzę była już niemal na granicy orgazmu. 

W tym momencie siedząc w samochodzie, tęsknota za tym uczuciem, zwłaszcza po tak nieudanym wieczorze fantazja o byciu sponiewierana przez Darka wróciła z wielokrotnie większą siłą. “Paweł jest świetny i chcę z nim być, ale nie mogę żyć w pieprzonym celibacie! Spełnię tylko tę jedna chora fantazję i z tym skończę, nikt przecież się o tym nie dowie.” – pomyślała wyciągając telefon.

Chwilę wahała się co zrobić, w końcu obsunęła ramiączko swojej czerwonej sukienki z głębokim dekoltem, dodatkowo ścisnęła ramionami swoje piersi, które w tej pozycji niemal wylewały się sukienki. Zrobiła zdjęcie które obejmowało jej piersi oraz część twarzy z uchylonymi seksownie pełnymi ustami. Była zachwycona z efektu, wyglądała  zdzirowato, ale jednocześnie nie odkrywała wszystkiego kusząc widza. Nie zwlekała dłużej, wiedząc, że im dłużej czeka tym większa szansa, że się rozmyśli. Wybrała numer Darka i kliknęła wyślij. Kilka sekund później jej telefon zawibrował powodując ciepłe mrowienie w kroku, gdy odczytała wiadomość Darka.

“ Wiedziałem, że zgrywasz tylko cnotkę suczko. O której i gdzie chcesz mi dać dupy?”


Siedziałem w salonie, zapatrzony w ekran monitora, na którym pojawiły się nagrania z kamery ukrytej w ramce. Chyba naprawdę coś dla niej znaczę, bo ramka znalazła się w centralnym punkcie jej sypialni. Serce biło mi mocniej, gdy odtwarzałem kolejne fragmenty, byłem gotowy, że w każdej chwili odkryję bolesną prawdę. Po kilkunastu minutach byłem już bardziej znudzony, rozmowy z koleżankami, odgłosy serialu lecącego w tle i wieczorna kąpiel. Cały wieczór spędziła jak typowa dziewczyna. Może naprawdę tamto nagranie to była jednorazowy wybryk po alkoholu?

Nie zamierzałem jednak zakończyć mojej planu po jednym wieczorze, następnego dnia wziąłem wolne w pracy, opuściłem zajęcia na uczelni. Od razu z samego rana usiadłem przed laptopem i uruchomiłem widok z ramki w czasie rzeczywistym. Znowu nic nadzwyczajnego Ada wstała kilka minut po tym jak zacząłem śledzenie, ubrała się i wyszła do pracy. Następne godziny upłynęły mi na monotonnym wpatrywaniu się w ekran i czekaniu na jej powrót. Nie miałem już nadziei, że uda mi się ja na czymś jeszcze przyłapać do czasu naszej wieczornej randki.

Około osiemnastej usłyszałem na nagraniu dźwięk klucza od drzwi, do naszej kolacji nie było już wiele czasu. Szczerze mówiąc byłem już zniecierpliwiony, na szczęście nie zapomniała, że jesteśmy umówieni. Weszła do sypialni i zobaczyłem ją w końcu na nagraniu. W dłoni trzymała telefon i właśnie podnosiła go do do ucha, gdy mój telefon zaczął nagle wibrować na blacie stołu. Niemal nie spadłem z krzesła zaskoczony telefonem od Ady. Już przesuwałem palcem w górę, żeby odebrać połączenie, gdy przypomniałem sobie o wyciszeniu dźwięku transmisji z jej pokoju.

– Cześć kotku, jesteś już w drodze? – spytałem się głupio wiedząc co do centymetra gdzie stoi.

– Cześć skarbie, naprawdę chciałabym już do Ciebie jechać, ale wypadły mi nadgodziny w pracy. Pamiętasz jak opowiadałam ci o moim kierowniku Darku, straszny z niego cham i uwziął się ostatnio na mnie. Uwielbia się wywyższać i przydzielać mi najgorsze zmiany…

Nie mogłem uwierzyć w to co słyszę, widziałem przecież jak stoi w swojej własnej sypialni, wymamrotałem tylko:

– Czyli nadal jesteś jeszcze pracy?

– Tak, dobrze wiesz że wolę być z Tobą niż tu w restauracji i to z tym gburem Darkiem. Postaram się być przed dwudziestą drugą! Wybaczysz mi? – powiedziała z niemal perfekcyjnie udawanym smutkiem w głosie.

Rosła we mnie wściekłość, ale chciałem wiedzieć co dokładnie planuje, odpowiedziałem więc zupełnie bezbarwnym głosem.

– Pewnie, rozumiem sytuację. Będę tu na Ciebie czekał. Cześć kochanie!

– Cześć skarbie, jesteś najlepszy.

Zaraz po zakończeniu połączenia skierowała się w stronę szafy na ubrania i zaczęła wyciągać z niej komplety bielizny. Wybrała biały komplet, który składał się praktycznie z samej koronki i sznurków. Nie zostawiało to wiele pola dla wyobraźni, na koniec założyła pas i koronkowe białe pończochy. Przez kilka sekund patrzyła na siebie w lustrze, wydymając wargi i ściskając swoje kształtne młode piersi. Przygotowanie przed lustrem przerwał dźwięk dzwonka, bez żadnego skrępowania udała się do drzwi w samej bieliźnie. Straciłem ją z wzroku, ale wciąż słyszałem co się dzieje. Po dźwięku otwieranego zamka, usłyszałem jej głos. 

– Cześć Darek, nie mogłam się już doczekać!

Zamarłem, czy to naprawdę jest jej kierownik? Ten który jest gburem i nie chciałaby spędzić z nim nawet minuty swojego wolnego czasu?

– Widzę, że jesteś już gotowa na ruchanie. Chłopaki mówili, że lubisz naprawdę ostrą zabawę, przekonamy się czy mówili prawdę. 

– Mam mało czasu, czeka na mnie chłopak z kolacją… ale przez godzinę możesz robić ze mną co chcesz. 

– Nadal jesteś z tym chłopaczkiem? Dobrze, to powiedz czego ode mnie chcesz. 

– Chcę, żebyś mnie wyruchał jak dziwkę… – powiedziała drżącym głosem, w którym dało się również wyczuć maksymalne podniecenie.

– Dziwką to już dawno zostałaś, całym zdaniem mów co chcesz żebym zrobił zanim pójdziesz do swojego chłoptasia! – niemal warknął na nią. 

– Proszę wykorzystaj mnie jak tanią dziwkę, użyj mnie jak chcesz, wyruchaj mnie jak prawdziwy mężczyzna, chcę żebyś we mnie doszedł…..

– Brawo trochę lepiej, nie gap się tylko prowadź do łóżka chyba, że mam cię w wejściu wyruchać.

Nie mogłem uwierzyć w to jak on ją traktuje, czuje się jakby był u siebie w domu. W końcu zobaczyłem ich na ekranie. Pierwsza weszła Ada, tuż za nią wszedł sporo starszy mężczyzna. Na oko wyglądał na czterdzieści może nawet pięćdziesiąt lat. Nie wyglądał atrakcyjnie, widać było typowy piwny brzuszek i zakola na głowie. Przypominał bardziej typowego wujka z rodzinnej imprezy niż obiekt westchnień młodych studentek. Moje rozmyślania przerwał chamski komentarz Darka. 

– Suki chyba chodzą na czterech łapach? Na kolana suczko. 

– Dobrze… – powiedziała Ada z wypiekami na twarzy. 

Ten zadowolony uśmiech na jego twarzy doprowadzał mnie do wściekłości. Moja dziewczyna podeszła do niego. Klęknęła z lekko rozstawionymi nogami i wygiętymi w łuk plecami, aby podkreślić swoje spore piersi. Wyglądała w ten pozycji niesamowicie seksownie. Widząc ją, czułem, jak krew napływa mi do penisa. Przygryzła dolną wargę, gdy on powoli się do niej schylił. Nagle uderzył ją z otwartej dłoni w twarz, niezbyt mocno, bardziej żeby urazić jej dumę niż zranić ją fizycznie. Była tak samo zdziwiona jak ja, jej oczy były okrągłe jak spodki. Złapał jej twarz mocno w swoje dłonie i spytał.

– Będziesz grzeczną suczką? 

Na jej twarzy wciąż widniał wyraz upokorzenia, ale kiwnęła głową, nie przerywając kontaktu wzrokowego. 

– Powiedz, brakuje ci ostrego ruchania. Twój chłoptaś pewnie kończy w dwie minuty. 

– Tak… – powiedziała z wyraźnym zakłopotaniem. 

– Co tak dziwko?

– Brakuje mi ostrego rżnięcia, mój chłopak nie potrafi mnie zerżnąć jak ty Panie!

– Bardzo ładnie widzę, że wiesz już jak się do mnie zwracać. 

Czyli tego oczekiwała, naprawdę tak o mnie myślała? Byłem dla niej tylko chłoptasiem, który nie potrafi zaspokoić kobiety, miłym chłopczykiem, którego może pokazać rodzicom na niedzielnym obiedzie. Byłem tylko ładnym obrazkiem, który miał odwrócić uwagę od jej chorych zabaw. Ciągle narzekała na tego faceta, na jego lubieżne komentarze, jego niekończące się przechwałki o wszystkich dziewczynach, które przeleciał, o tym, jak myśli, że jest prawdziwym ogierem. I oto jest, klęcząc półnaga i dając się traktować gorzej niż dziewczyny o których się przechwalał. Byłem wściekły i chyba przeszło mi przez głowę milion pomysłów jak mógłbym ją skrzywdzić za to co mi robi. Tymczasem Darek też nie zamierzał jej oszczędzać. 

– Na co się gapisz suko, tak jak w robocie nie wiesz do czego użyć rąk? – powiedział to z tym swoim głupim uśmieszkiem.

Bez słowa rozpięła mu pasek i ściągnęła spodnie. Następnie ściągnęła jego bokserki, z których uwolnił się wiotki kutas zwisający między jego nogami. Mimo tego, że był zarośnięty jakby nie golił go od czasów liceum, widać też było, że jest niebagatelnych rozmiarów. Otworzyła szeroko usta i wzięła lśniącą już główkę penisa do ust. Jej usta zamknęły się wokół jego grubego członka, widziałem jak pracują jej policzki. Zaczęła kiwać głową w przód i w tył, za każdym razem wsuwając jego kutasa nieco głębiej. Darek chyba w końcu stwierdził, że czas wziąć sprawy w swoje ręce. Złapał w garść jej blond włosy i zaczął nadawać rytm ruchom jej głowy. Na początku przyspieszył tylko nieznacznie, powoli pogłębiając jej ruchy, gdy w końcu niespodziewanie wcisnął go tak daleko, jak tylko mógł. Jej twarz zrobiła się czerwona, widziałem jak żyły na jej szyi wybrzuszają się, gdy zaczyna brakować jej powietrza.

–  O tak dziwko bierz go całego! – zawarczał Darek wciąż trzymając ja za włosy.

W końcu sie cofnął, słychać było jak łapczywie chwytała powietrze, dysząc i kaszląc. Strużki śliny zwisały między jej otwartymi ustami spływając po podbródku w kierunku jej piersi. Jej sutki były twarde i nabrzmiałe z podniecenia do granic możliwości.

– Powiedz Panu jak bardzo podoba się suce  – rozkazał Darek lekko policzkując Adę. 

– Jesteś najlepszy proszę zrób ze mną co chcesz!

– Błagaj mnie o ruchanie, powiedz że wolisz być tu ze mną niż ze swoim chłoptasiem!

– Proszę, włóż go we mnie, jesteś o wiele lepszy niż mój chłopak!

W tym momencie nic już nie mogło powstrzymać mojej furii, nie chciałem jej rzucać. Pragnąłem, żeby cierpiała za każde słowo, które wypowiedziała na tym nagraniu. W tej chwili plan Mateusza by zniszczyć za zdradę wydawał mi się genialny, nie myśląc nawet sekundy wygenerowałem i skopiowałem link do transmisji nagrania. Nie myślałem nawet chwili o konsekwencjach, kiedy wchodziłem na jej media społecznościowe. Tyle razy miałem jej za złe, że tak dużo czasu spędzała dbając o konta i zasięgi na nich, teraz byłem jej za to wdzięczny. Setki osób online śledzących każdy post publikowany na jej profilu. Serce niemal wyrywało mi się z klatki piersiowej, gdy wcisnąłem enter i zdecydowałem o jej przyszłości. 

Akcja na nagraniu toczyła się dalej, Darek obrócił palcem w kółko jakby pokazywał psu jak ma wykonać sztuczkę. Ada od razu bez słowa obróciła się nie wstając z kolan,  grzecznie wypinając tyłek do góry. Widziałem w końcu jej twarz, ciemny tusz do rzęs i cienie do powiek spływały po jej twarzy, a szminka była rozmazana wokół ust. W jakiś sposób sprawiało to, że wyglądała nawet bardziej seksownie. 

– Rozchyl pośladki głupia suko! Chcesz tego czy nie?  

Upokorzony wyraz jej twarzy był absolutnie bezcenny. Niemal bezgłośnie wymruczała “przeprszam” rochylając je tak szeroko jak mogła. Darek splunął między jej nogi i jednym ruchem wszedł w nią cały nie zważając na jej komfort. Jej oczy niemal wyszły z oczodołów, gdy dobił do końca. Nie zwolnił nawet na chwilę, gdy oparła dłoń na jego biodrze. Złapał ją za włosy i zaczął posuwać ją w morderczym tempie. To nie miało nic wspólnego z seksem, który zwykle uprawialiśmy. Ujeżdżał  ją jak kowboj swoją klacz na rodeo, co chwilę klepiąc ją w tyłek. Chwycił ją za długie blond włosy i pociągnął do tyłu, sprawiając, że jej plecy wygięły się w łuk.

– Błagaj mnie o to, dziwko!  – krzyczał na nią agresywnie.

– Pieprz mnie, pieprz mnie Darek! Rżnij mnie jak dziwkę! Zalej moją brudną pizdę! – krzyczała już niemal w ekstazie nie bacząc na nic. Co chwilę słychać było jej jęki i klaskanie jej pośladków spotykających jego biodra.

Już po kilku minutach transmisję oglądało kilkadziesiąt osób. W tym momencie mój telefon niemal bez przerwy wydawał już dźwięki powiadomień. Brzmiały one niczym pieśń żałobna wieszcząca, nie tylko koniec życia towarzyskiego i reputacji Ady. Kończyła również nasz związek, wszystko, co między nami było. Myślałem, że zemsta sprawi mi ulgę i radość.  Czułem jednak tylko samotność, przyszłość wydawała się być jedynie czarną pustką. I bynajmniej nie interesowało mnie już co w tej pustce znajdę.


 

Ten tekst odnotował 13,401 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 7.85/10 (21 głosy oddane)

Z tej samej serii

Komentarze (10)

+7
-1
No sorry, ale zakończenie jest fatalnie rozczarowujące i mało satysfakcjonujące, gdzie konfrontacja? Gdzie reakcja na to, gdy bohaterka dowie się po wszystkim, co się stało? Gdzie próby kontaktu z chłopakiem i ich rozmowa? Końcówka jest fatalna napisana na szybko, wygląda jak pisana na szybko, aby mieć to tylko z głowy.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Wszystkie uwagi jak do części I.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-5
Komentarz został usunięty przez moderatora serwisu!
0
-6
Tu się nie zgodzę zupełnie, nad zakończeniem myślałem wielokrotnie i wybrałem wariant, który nie powiela setek innych opowiadań. Typowy szablon, zdradzony konfrontuje się, ona przeprasza i oczywiście kończą w łóżku (zupełnie nierealne). Główny bohater od początku opisywany jest jako miękki i niezdecydowany, więc taka reakcja bez typowej konfrontacji jest zgodna z postacią. To, że nie ma reakcji dziewczyny na to co się stało jest celowe. Miałem w planach trzecia część (ta już była za długa wg mnie), ale pewnie i tak by Cię rozczarowała, bo główną postacią miała być dziewczyna i nie miało w ogóle dojść do bezpośredniego spotkania z Pawłem.

W każdym razie opowiadanie pod względem fabularnym jest takie jakie miało być, pod względem stylistycznym wszelkie uwagi przyjmę, niemniej na oceny już nie patrzę. Jeśli ktoś daje ocenę poniżej 3 za opowiadanie bez błędów gramatycznych, poprawne językowo z poprawną fabułą to zwyczajnie wylewa tylko swoją frustrację 😂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+4
0
Wcale nie musiałeś powielać schematów i wcale nie musieli kończyć w łóżku, bo bardzo chętnie zobaczyłbym zdecydowanie bardziej realny scenariusz, gdy dziewczynie świat się wali, a chłopak po wszystkim odżywa. Tutaj natomiast urwałeś w najbardziej oczekiwanym momencie, nie wychodzą z tego żadne konsekwencje dla bohaterki, ani lekcja dla chłopaka, bo dopisałeś końcówkę w telegraficznym skocie, gdzie emocji jest tylko co w kościele...
To oczywiście Twoja historia i to Ty ją opowiadasz, a ocenie podlega wszystko, nie tylko to, co Ty sobie autorze wybierzesz wybiórczo. Dla mnie ważny jest realizm, czy opowiadanie ma ręce i nogi, a w Twoim, w tej końcówce, zabrakło jednego i drugiego i najwyraźniej nie chcesz przyjąć tego do wiadomości, bo uważasz, że skoro napisałeś w swoim ojczystym języku bez błędów, to należą Ci się oklaski🙂 Dałem ocenę 3, pod którą znajdują się opis "słabe", bo takie dla mnie to opowiadanie przez to zakończenie jest i tyle.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+4
-1
A może jednak napisz trzecią część. Nie musi mieć szczęśliwego zakończenia. Ale rozterki bohatera na to czy dobrze zrobił czy źle a także odczucia poniżonej też mogą być ciekawe. Nie kończ tak tego opowiadania. Może być ciekawie, nawet bez szczęśliwego zakończenia
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Szanowny Autorze!
Nie ma tekstów bez błędów. Na pokatne tym bardziej. Najlepsi nasi autorzy w tekstach nieredagowanych popełniają błędy, a zdarzają się one i w tekstach redagowanych. Żeby nie było wątpliwości: mnie też.
W pierwszych czterech tysiącach znaków Twojego opowiadania przy pobieżnym czytaniu zauważyłem (poza brakiem wcięć akapitowych) następujące usterki:

mechanizmu mojego Timex’a
[[timeksa. Małą literą!

Prezent od Ady na naszą rocznicę, mimo tego, co wczoraj zobaczyłem, nadal noszę go przy sobie.
[[Pierwszy przecinek należy zamienić na kropkę, średnik lub myślnik.

nie mogę tego zignorować i iść spać.
[[Już poszedł spać. Leży w łóżku i przed chwilą spał.

Oprócz skrzypienia podłogi, słyszę jeszcze coś innego, skupiam się na każdym stawianym kroku.
[[Drugi przecinek należy zamienić na kropkę lub średnik.

– Kurwa! – obudziłem się z krzykiem na ustach.
[[Błędna edycja. To nie dialog. Jeśli „Kurwa!” jest poprzedzona kreską dialogową, to „Obudziłem” dużą literą. Poprawnie byłoby traktować ową „Kurwę!” jako cytat:
„Kurwa!” krzyknąłem, nagle się obudziwszy.

Zapaliłem małą lampkę, którą używam
[[Używamy kogo/czego a nie kogo/co, więc >>której używam<<.

pozwoliłem sobie trochę ochłonąć.
[[Stylistyka zbyt górnolotna.

Tak zdecydowanie, moja reakcja nie była normalna.
[[Po „Tak” co najmniej przecinek, ale też wykrzyknik lub kropka, za to po „zdecydowanie” przecinek zbędny.

Dalej są i błędy ściśle gramatyczne, jak np. brak tożsamości podmiotu w IRZ:
"W tym momencie siedząc w samochodzie, tęsknota za tym uczuciem, zwłaszcza po tak nieudanym wieczorze fantazja o byciu sponiewierana przez Darka wróciła z wielokrotnie większą siłą".
Pomijając brak wcięć akapitowych, który świadczy o jakimś uporze z Twojej strony, o mojej niewysokiej (ale nie poniżej 3) ocenie nie decydowała strona językowa, lecz (UWAGA: ocena subiektywna) nieprzekonujące zarysowanie charakterów osób, brak realizmu i nieudolne skupienie się na brzydkim, brudnym, nieerotycznym seksie. Nieudolne, bo przedstawiasz go w sposób niepociągający, a przy braku innej fabuły, na tym portalu to grzech śmiertelny.
No chyba że to opis kierowany do zboczeńców.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
-2
Szanuję, że jako jedyny czytasz dokładnie teksty, ale jak wymieniasz błędy to chociaż prawdziwe, zmieniać na jakaś dziwna odmianę typu "timeks'a"? To nazwa własna firmy, więc nie ma co jej spolszczać, z dużej litery również ze względu na to że to nazwa własna chociaż można by się upierać że niepotrzebnie. Same nazwy firm pisze się wielką literą... Co do typu opisu, myślę że to zależy od gustu, ja nie czytam nawet opowiadań w tematyce sci-fi i nie próbuje nawet ich
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-1
Szanowny Autorze, jeśli wskazuję poprawną pisownię w miejsce błędnej, TO SIĘ NIE MYLĘ. I to nie dlatego, że jestem taki mądry (każdy jest omylny), ale dlatego, że sprawdzam w słowniku, co i Tobie polecam. Dużą literą piszemy nazwy marek, a nie produktów (do końca 2025 roku na pewno), a deklinacja rzeczownika "timex" jest taka sama jak rzeczownika "melex".
http://sgjp.pl/leksemy/#41349/melex
Na dodatek przypisałeś mi jakąś koszmarną wersję dopełniacza "timeks'a", którą sam wymyśliłeś.
Pewne szczegóły ortografii polskiej mogą Ci się nie podobać (mnie też nie wszystko się podoba), ale musimy pisać poprawnie, tj. według słowników, a nie po uważaniu. Profesorowie polonistyki też muszą stosować ortografię zgodną ze słownikami.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
Christo, dałeś niską ocenę przez ostatni akapit opowiadania, które jest wg ciebie niedokończone? Wiesz, że jest podzielone na części? Mógłbym je uciąć nawet wcześniej i zostawić zdradę Ady na 3 cześć. Każdy pewnie miał inne oczekiwania co do historii, ale na prawdę uważasz że nie ma żadnych konsekwencji dla dziewczyny po opublikowaniu nagrania w internecie? Przecież to tak naprawdę rujnuje jej życie. Gdyby miała powstać 3 cześć bardziej obrazowo opisał bym tego konsekwencje, ale liczyłem, że na tym etapie czytelnik jest w stanie sobie wyobrazić jak wpłynie to na jej życie. Ogólnie masz prawo do swojej oceny, opowiadanie i tak po przeczytaniu przez większą ilość czytelników wjedzie na poziom 7.8-8.5. Tylko irytuje chyba wszystoich autorów fakt, że nie zadowolisz każdego. Opiszesz zbyt dokładnie - komentarz, że substytut porno. Opiszesz coś krótko i w domyśle - poszedłeś na łatwiznę albo "wykończ d*****"😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.