Moja pierwsza zdrada
11 marca 2022
Szacowany czas lektury: 4 min
Opowiadanie, a właściwie opis, prawdziwej historii.
Nie mam daru do opowiadania, ale postaram się opowiedzieć Wam mój pierwszy raz. Oczywiście ten drugi „pierwszy raz”, kiedy po raz pierwszy przyprawiłem rogi swojej żonie…
Beatę poznałem przez jakąś „Randkę” czy „Sympatię”. Już nawet nie pamiętam... Była ode mnie starsza o 3 czy 4 lata… Spotkaliśmy się parę razy na kawie, ale kiedy próbowałem osiągnąć coś więcej, ciągle powtarzała mi: „nie szalej, nie szalej”.
Jeden jedyny raz, kiedy położyła się nad brzegiem jeziorka, udało mi się wsunąć rękę w jej majtki. Zbytnio nie protestowała kiedy bawiłem się jej włoskami, jej szparką… Do tej pory nie wiem czy to te wczesno-wiosenne słońce tak ją wtedy rozleniwiło, bo już na następny dzień chciałem się znów posunąć dalej niż dotknięcie jej ręki, usłyszałem: „nie szalej”…
Już miałem zrezygnować, kiedy…
To było pewnego czerwcowego popołudnia…
Odwiozłem żonę z dziećmi do teściowej, a sam miałem jechać na działkę. Zazwyczaj zostawialiśmy tylko dzieci i jechaliśmy tam oboje. Ale tego dnia żona została u teściowej i miałem jechać sam. Wyobraźcie sobie jakie towarzyszyło mi uczucie gdy przeczytałem smsa od Beaty: „Jak tylko możesz, proszę, zabierz mnie stąd”…
Od razu oddzwoniłem do niej. Okazało się, że jej mąż zaczął się w domu czepiać o byle co, a więc wyszła. Była roztrzęsiona i zdenerwowana. Już po chwili zabierałem ją i jej psa do samochodu.
- Gdzie jedziemy?
- Gdzie chcesz…
A więc las…
Kiedy zatrzymałem się w lesie, wyszła z auta i pobiegła wzdłuż leśną alejką. A za nią pies…
Nie macie pojęcia jaka mnie ogarnęła złość, kiedy zostałem tak sam oparty o przednią maskę samochodu..
- Znowu nic nie będzie… – pomyślałem
Po paru minutach wróciła…
Podeszła do mnie i po raz pierwszy pocałowała mnie. Tak, to ona mnie całowała. Czułem jej zaangażowanie! Całowała bardzo namiętnie…
Bardzo mnie to zaskoczyło i nim zdążyłem ochłonąć, poczułem, że moje spodnie opuszczają się na dół. Po chwili już klęczała przede mną…
Jej usta obejmowały mojego nabrzmiałego wojownika… Pieściła go cudownie… Delikatnie ssała i całowała całego. Po takich ogólnych pieszczotach wsunęła go do ust i już go nie wypuściła. Robiła cudownego lodzika. Jej głowa chodziła w przód i tył, i na wszystkie boki… Lekko pomagała sobie ręką trzymając mnie za nasadę i jajeczka. Jej usta szczelnie przylegały do mojego członka… Czułem jakby miała usta wąskie tylko na tyle, aby tam zmieścił się tylko mój naprężony wojownik…
Wiedziałem, że tak długo nie wytrzymam.. Ona chyba też… Spojrzała do góry… Nasz wzrok spotkał się. Widziałem w jej oczach radość i dzikie podniecenie… Nie wiedziałem czy sprawia jej radość to co robi, czy to, że mi sprawia wielką przyjemność…
Po chwili trysnąłem. Beata przyjęła cały mój ładunek w usta… Cały czas patrząc mi prosto w oczy, pieściła go językiem, zlizując ostatnie krople mojego nasienia… Było mi tak cudownie…
Podniosłem ją. Przytuliła się mocno. Ale ja nie chciałem być jej dłużny… Całowałem jej szyję, pieściłem ręką jej włosy, a drugą pośladki przyciskałem do siebie…
Rozpiąłem jej bluzkę i stanik.. Moim oczom ukazały się małe choć fajne piersi. Wcale nie było widać, że wykarmiły dwoje dzieci… Jej sutki sterczały… Przycisnęła do nich moją głowę, a ja pieściłem je bardzo wolno i dokładnie…
Teraz ja oparłem ją o samochód, ukląkłem i zdjąłem jej krótkie dżinsowe spodenki, a następnie białe koronkowe stringi… Moim oczom ukazał się ładnie zadbany, przystrzyżony zarost.. .
Zacząłem pieścić jej brzuch, biodra, uda, wzgórek łonowy… Ale kiedy rozchyliłem jej delikatnie nogi i moje usta szykowały się by pieścić jej szparkę, by w końcu zakosztować jej soków, mocno pociągnęła mnie ku górze…
- Nie, nie – powiedziała.
Podniosła jedną nogę i ręką wprowadziła mojego wojownika do swojej wilgotnej cipki. Poruszałem się w niej powoli ale coraz głębiej… Oparła się plecami o maskę, a ja już cały wchodziłem w jej rozgrzane i wilgotne wnętrze… Tak cichutko posapywała… Nie jęczała, a tylko tak cicho i podniecająco wypuszczała z ust powietrze… Wiedziałem, że mogę znowu szybko skończyć… Przerwałem na chwilę i wyszedłem z niej… Zsunąłem z jej ramion bluzkę i stanik i odwróciłem ją do siebie plecami. Wypięła do mnie swój tyłeczek. Znowu zacząłem pieścić ją ustami, jej wypiętą dupkę… Ale gdy tylko moje usta kierowały się ku jej wilgotnej cipce, Beata uciekała ze swoim tyłeczkiem…
Ująłem ją od tyłu i powoli wsunąłem do jej wilgotnej szparki swojego członka… Moje ruchy stawały się coraz mocniejsze i szybsze. Mocno trzymałem ją rękoma, a ona równie mocno napierała na mojego wojownika swoim tyłeczkiem… Jej oddech stawał się coraz szybszy… Ja też już chciałem skończyć… Powoli nasze ciała łączyły się w jednym orgazmie… Znowu mój kutas spuścił się, tym razem do jej cipki i opadłem bez sił swoim ciałem na jej plecy..
Po chwili zręcznie się wysunęła spode mnie i długo staliśmy przytuleni do siebie…
- Dziękuję… – wyszeptała po chwili…
Trzeba przyznać, że to był cudowny seks…
Nigdy więcej już z nią tak nie było…
Jakoś nie pasowaliśmy do siebie… Kochaliśmy się jeszcze z 5-6 razy, ale to nie było to… Czegoś brakowało… Zastanawiałem się nawet dlaczego… Do tej pory nie wiem… Nie wiem też, dlaczego nigdy nie chciała, abym jej szparkę pieścił ustami.. Nigdy nie chciała o tym rozmawiać…
brak komentarzy